Ostatnia wola.

[201705080934]

Napisane przez kalincia

Nie. Ja nie mogę, bo na jakiej podstawie. Ona tego nie zrobiła.

Wiesz, że zwierzęta są narażone na cierpienie i smierć, na tej podstawie.

[zakonna]

Albo może faktycznie od sąsiada przez okno spróbować zawołać te koty? Może da radę wyłapać na parapecie??

[kalincia]

Napisane przez Rany Koguta

Wiesz, że zwierzęta są narażone na cierpienie i smierć, na tej podstawie.

Wiem, bardzo mi pomaga to, że i ty wiesz. Co wg ciebie powinnam zrobić?

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Napisane przez zakonna

Albo może faktycznie od sąsiada przez okno spróbować zawołać te koty? Może da radę wyłapać na parapecie??

Za dużo bym musiała opowiadać, by uzasadnić, że to niemożliwe. Ale wierz mi, to niemożliwe i to nie jest wymówka.

[HealthOne]

Przykro mi z powodu śmierci twojej koleżanki, naprawdę.


Ale BEZ JAJ- kto wpadł na pomysł uśpienia ZDROWYCH zwierząt?? to są koty- potęsknią i przyzwyczają się do nowego domu, nowego właściciela. Jezu, nie świrujmy ..

[201803290936]

Napisane przez kalincia

Nie. Ja nie mogę, bo na jakiej podstawie. Ona tego nie zrobiła.

Jak to na jakiej podstawie? Ich zdrowie i życie może być narażone, sytuacja jest niejasna.

[201705080934]

Sprawdź, czy w Twoim mieście działa ekopatrol, straż miejska dla zwierząt. Jak nie, to TOZ.

[kalincia]

Napisane przez Doris1981

Jak to na jakiej podstawie? Ich zdrowie i życie może być narażone, sytuacja jest niejasna.

Komu to mam tłumaczyć? Żeby legalnie wejść bez zgody właściciela? Potwierdzenia, że koty tam są? Bycia bliską krewną, a bliska krewna na dziś wyjechała? Bo sytuacja jest niejasna? Policji? Prokuratorowi? Włamać się? To tylko moja znajoma z pracy w świetle prawa, do otwarcia testamentu nie ma właściciela, mieszkanie opieczętowane, klucze na prokuraturze, bliska krewna wyjechała do siebie przyjmując do wiadomości. Nawet ona nie mogła tam wejść, bo, jak to ujęto "nikt tam żadnych kotów nie widział".Już widzę, jak zakłócam spokój p. prokurator w piątkowy wieczór będąc nikim, a ona radośnie leci zajmować się sprawami służbowymi. Dotyczącymi kotów.Albo policji, a oni wyrozumiale zabierają mnie tam i wyważają drzwi. Na jakim ty świecie żyjesz, koleżanko? Nie na tym, co ja.

[201705080934]

Właśnie tak, policja, prokuratura. Jest realne zagrożenie, że zwierzęta zdychają w męczarniach.

---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Szukasz wymówek, żeby nic nie zrobić. Ostatnia wola, jasne... Koleżanka byłaby zachwycona, gdyby widziała, jak ją wypełniasz.

[201803290936]

Napisane przez Rany Koguta

(...)
Szukasz wymówek, żeby nic nie zrobić. Ostatnia wola, jasne... Koleżanka byłaby zachwycona, gdyby widziała, jak ją wypełniasz.

Nie chcę urazić Kalinci, ale zaczynam odnosić podobne wrażenie. Każda rada na nie. Nie wiem w sumie po co wątek. Aby usłyszeć, że usypianie zdrowych kotów, w dodatku wcale nie takich starych, jego spoko?

[201606291621]

Napisane przez Rany Koguta

Właśnie tak, policja, prokuratura. Jest realne zagrożenie, że zwierzęta zdychają w męczarniach.

---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Szukasz wymówek, żeby nic nie zrobić. Ostatnia wola, jasne... Koleżanka byłaby zachwycona, gdyby widziała, jak ją wypełniasz.

A taka przyjaźń Ogólnie szkoda zwierzaków, myślałam, że to się jakoś dobrze skończy, a nie zapowiada się na to.

[201803290936]

Napisane przez sialala3

A taka przyjaźń Ogólnie szkoda zwierzaków, myślałam, że to się jakoś dobrze skończy, a nie zapowiada się na to.

Ja również.

[kalincia]

Napisane przez Rany Koguta

Właśnie tak, policja, prokuratura. Jest realne zagrożenie, że zwierzęta zdychają w męczarniach.

---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Szukasz wymówek, żeby nic nie zrobić. Ostatnia wola, jasne... Koleżanka byłaby zachwycona, gdyby widziała, jak ją wypełniasz.

Taaa. Szukam wymówek od początku. Zastanów się i myśl. Jako kto mam pójść do prokuratora. Co mi powie - pani, która zajmuje się sprawą ciotki zgodziła się i nie wnosiła pretensji przeciw. A kim pani jest i na jakiej podstawie mam panią tam wpuścić? Koty? To pani tak twierdzi, tam żadnych kotów nie było. Tak przecież stwierdzono. Odp...się z wymówkami, bo i tak w piętkę gonię. Gdybym szukała wymówek, to w momencie, gdy ta chrześnica zadzwoniła, powiedziałabym - nie moja sprawa, proszę sobie radzić, to była tylko żartobliwa rozmowa!

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

Napisane przez Doris1981

Nie chcę urazić Kalinci, ale zaczynam odnosić podobne wrażenie. Każda rada na nie. Nie wiem w sumie po co wątek. Aby usłyszeć, że usypianie zdrowych kotów, w dodatku wcale nie takich starych, jego spoko?

Co ty o usypianiu!? Zwariowałaś? Jakie usypianie? Czytałaś coś z tego wątku?

[201803290936]

Napisane przez kalincia

Taaa. Szukam wymówek od początku. Zastanów się i myśl. Jako kto mam pójść do prokuratora. Co mi powie - pani, która zajmuje się sprawą ciotki zgodziła się i nie wnosiła pretensji przeciw. A kim pani jest i na jakiej podstawie mam panią tam wpuścić? Koty? To pani tak twierdzi, tam żadnych kotów nie było. Tak przecież stwierdzono. Odp...się z wymówkami, bo i tak w piętkę gonię. Gdybym szukała wymówek, to w momencie, gdy ta chrześnica zadzwoniła, powiedziałabym - nie moja sprawa, proszę sobie radzić, to była tylko żartobliwa rozmowa!

Google / Facebook i szukasz stowarzyszenia, fundacji zajmującej się zwierzakami w miejscu zamieszkania zmarłej przyjaciółki. Wykręcasz numer, dzwonisz, opisujesz sytuację. Radzisz się co można zrobić, dajesz namiary. Robić COŚ. Bo na razie robi się spychologia i każdy patrzy na innych, że może ktoś coś zrobi. To nie jest pranie zostawione na balkonie, tylko żywe zwierzęta. Trzeba działać.

[201705080934]

Mam się od☠☠☠☠☠☠☠ić, coraz fajniej. Chcesz przeczytać, że świetnie rozwiązujesz problem. Cóż, nie przeczytasz tego w moich postach.

[201803290936]

Napisane przez kalincia

(...)
Co ty o usypianiu!? Zwariowałaś? Jakie usypianie? Czytałaś coś z tego wątku?

Przecież od tego wątek zaczęłaś, że wg zmarłej to był pomysł na "co dalej z kotami". Jak nie zaczniecie robić czegoś konkretnego, to się niestety na tym właśnie może skończyć.

[Bananalama]

Zawiadom TOZ, jakieś fundacje, oni podziałają coś w tej sprawie. To nie jest kwiatek w doniczce tylko żywe stworzenia. Pewnie się pochowały gdzieś, jak przyszli obcy ludzie.

[201705080934]

Napisane przez Doris1981

Google / Facebook i szukasz stowarzyszenia, fundacji zajmującej się zwierzakami w miejscu zamieszkania zmarłej przyjaciółki. Wykręcasz numer, dzwonisz, opisujesz sytuację. Radzisz się co można zrobić, dajesz namiary. Robić COŚ. Bo na razie robi się spychologia i każdy patrzy na innych, że może ktoś coś zrobi. To nie jest pranie zostawione na balkonie, tylko żywe zwierzęta. Trzeba działać.

Dokładnie to zrobiłaby każda chociaż przeciętnie wrażliwa osoba.

[Misha_]

Jak ze koty sa karmione przez sasiada skoro mieszkanie jest zapieczetowane, a kotow nikt nie widzial??

[kalincia]

Napisane przez Doris1981

Google / Facebook i szukasz stowarzyszenia, fundacji zajmującej się zwierzakami w miejscu zamieszkania zmarłej przyjaciółki. Wykręcasz numer, dzwonisz, opisujesz sytuację. Radzisz się co można zrobić, dajesz namiary. Robić COŚ. Bo na razie robi się spychologia i każdy patrzy na innych, że może ktoś coś zrobi. To nie jest pranie zostawione na balkonie, tylko żywe zwierzęta. Trzeba działać.

Już zadzwoniłam. Do tej samej szefowej od tozz, co wcześniej. I która wtedy mi dobrze poradziła. Teraz jest inaczej.Oni nic nie zrobią, bo nie mają podstaw. Tyle usłyszałam.
To znaczy, że koty mają tam umierać? A skąd pani wie, że one tam są? Skoro prokuratura twierdzi, że nie i zaplombowała? Nic nie możemy zrobić zgodnie z prawem, a my nie działamy niezgodnie z prawem.
Dziękuję do widzenia. Wam też .

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

Napisane przez Misha_

Jak ze koty sa karmione przez sasiada skoro mieszkanie jest zapieczetowane, a kotow nikt nie widzial??

Miały być.

[201705080934]

Straż miejska, policja i afera z pomocą jakiejś kociej fundacji. To jeszcze można zrobić.

[201803290936]

Napisane przez Misha_

Jak ze koty sa karmione przez sasiada skoro mieszkanie jest zapieczetowane, a kotow nikt nie widzial??

Również się pogubiłam.

[201712071518]

Podejrzewam, ze mieszkanie jest zaplombowane do czasu sekcji i wyjasnienia przyczyny zgonu. Bo nie wiadomo czy byl z przyczyn naturalnych wiec mieszkanie moze byc potencjalnym miejscem przestepstwa.
Wlamujac sie tam mozna narobic sobie powaznych klopotow.

[kalincia]

Napisane przez stupid-girl

Podejrzewam, ze mieszkanie jest zaplombowane do czasu sekcji i wyjasnienia przyczyny zgonu. Bo nie wiadomo czy byl z przyczyn naturalnych wiec mieszkanie moze byc potencjalnym miejscem przestepstwa.
Wlamujac sie tam mozna narobic sobie powaznych klopotow.

I nikt tam nie wejdzie, z powodu domniemanych kotów, których nikt nie widział po wejściu i ogólnie ma w dupie, czy tam były.

[201604191001]

Napisane przez kalincia

Już zadzwoniłam. Do tej samej szefowej od tozz, co wcześniej. I która wtedy mi dobrze poradziła. Teraz jest inaczej.Oni nic nie zrobią, bo nie mają podstaw. Tyle usłyszałam.
To znaczy, że koty mają tam umierać? A skąd pani wie, że one tam są? Skoro prokuratura twierdzi, że nie i zaplombowała? Nic nie możemy zrobić zgodnie z prawem, a my nie działamy niezgodnie z prawem.
Dziękuję do widzenia. Wam też .

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------



Miały być.

Droga Kalinciu, poniewaz najwyrazniej rzeczywiscie zyjesz na innym swiecie niz reszta, to pozwol, ze cie oprowadze po tym prawdziwym.

KŁAM.
Bylas pod drzwiami, slyszalas mialczenie kotow. Sasiadka niech cie poprze, ze ona tez cos slyszala, jakis halas, cos spadlo.
Ta daaaa.

Send from my mind using the Force.

[kalincia]

Napisane przez Doris1981

Również się pogubiłam.

Wybaczcie, nie dam rady pisać po kolei jeszcze raz.
Wtedy, gdy pisałam o karmieniu kotów, wszystko się wydawało na dobrej drodze.

[201803290936]

Napisane przez _Judith_

Droga Kalinciu, poniewaz najwyrazniej rzeczywiscie zyjesz na innym swiecie niz reszta, to pozwol, ze cie oprowadze po tym prawdziwym.

KŁAM.
Bylas pod drzwiami, slyszalas mialczenie kotow. Sasiadka niech cie poprze, ze ona tez cos slyszala, jakis halas, cos spadlo.
Ta daaaa.

Send from my mind using the Force.

Dokładnie. Plus zaraz dzwonisz do zaprzyjaźnionego dziennikarza z dziennika XY. Jeżeli ktoś nie ruszy d...

[klempaa]

Dziewczyny, ja rozumiem, że temat emocjonujący, ale naprawdę spasujcie.

[kalincia]

Napisane przez klempaa

Dziewczyny, ja rozumiem, że temat emocjonujący, ale naprawdę spasujcie.

Nie spasują. One sądzą, że to wszystko zrobiłyby. Ja już mam dość.

[201604191001]

Napisane przez Doris1981

Dokładnie. Plus zaraz dzwonisz do zaprzyjaźnionego dziennikarza z dziennika XY. Jeżeli ktoś nie ruszy d...

A pan Cebula z Uwagi bardzo lubi tematy niedopatrzenia policji i prokuratury oraz zwierzece.
Sie nie da to sie klamie.

Pomysl sobie o swoich zwierzetach. Umierajacych z glodu. No urwał, prosze cie.

Send from my mind using the Force.

[201803290936]

Napisane przez _Judith_

A pan Cebula z Uwagi bardzo lubi tematy niedopatrzenia policji i prokuratury oraz zwierzece.
Sie nie da to sie klamie.

Pomysl sobie o swoich zwierzetach. Umierajacych z glodu. No urwał, prosze cie.

Send from my mind using the Force.

Jeżeli na moją spółdzielnię straszenie "znajomym dziennikarzem" pomogło, to serio wszystko się da (alkoholik-piroman w klatce obok, z który latami "nic się nie dało zrobić"). Ludzie się skrzyknęli i nagle się jednak dało.