Ostatnia wola.

[201604191001]

Napisane przez kalincia

Nie spasują. One sądzą, że to wszystko zrobiłyby. Ja już mam dość.

Dziewczyno, to chodzi o zywe stworzenia. Oby jeszcze zywe. Jasne, ze bym to wszystko zrobila, bo to jest prawie zaden wysilek, troche stres, ale dla waznej sprawy.


Teraz trzymam kciuki zeby to wszystko bylo twoja fantazja.

Send from my mind using the Force.

[kalincia]

Napisane przez _Judith_

Dziewczyno, to chodzi o zywe stworzenia. Oby jeszcze zywe. Jasne, ze bym to wszystko zrobila, bo to jest prawie zaden wysilek, troche stres, ale dla waznej sprawy.


Teraz trzymam kciuki zeby to wszystko bylo twoja fantazja.

Send from my mind using the Force.

Jasne. Słynę tu z fantazjowania. Od lat.
Opowiedz mi, jak się czułaś biorąc udział w takiej akcji.

[201712071518]

Napisane przez _Judith_

Dziewczyno, to chodzi o zywe stworzenia. Oby jeszcze zywe. Jasne, ze bym to wszystko zrobila, bo to jest prawie zaden wysilek, troche stres, ale dla waznej sprawy.


Teraz trzymam kciuki zeby to wszystko bylo twoja fantazja.

Send from my mind using the Force.

Jeszcze mozna zadzwonic na policje/straz i powiedziec, ze z mieszkania dalej smierdzi i ze sa tam "zdechle koty" sąsiadki. To tez powinno pomoc

[zakonna]

Napisane przez stupid-girl

Jeszcze mozna zadzwonic na policje/straz i powiedziec, ze z mieszkania dalej smierdzi i ze sa tam "zdechle koty" sąsiadki. To tez powinno pomoc

o, to jest dobry pomysł wg mnie, chyba nawet lepszy niż dzwonienie do prokuratury od razu.

[pfffh]

Dziewczęta to nie Ameryka. Tu nikt nie włamie się do zaplombowanego mieszkania zeby ratować koty. Ja też kocham zwierzęta ale kalincia z tego co widzę zrobiła wszystko aby im pomoc.

[201604191001]

Napisane przez kalincia

Jasne. Słynę tu z fantazjowania. Od lat.
Opowiedz mi, jak się czułaś biorąc udział w takiej akcji.

Srak.

Napisane przez pfffh

Dziewczęta to nie Ameryka. Tu nikt nie włamie się do zaplombowanego mieszkania zeby ratować koty. Ja też kocham zwierzęta ale kalincia z tego co widzę zrobiła wszystko aby im pomoc.

Nooo, zadzwonila do pani z tozu. Wlasnie wstalam i klaszcze.

Send from my mind using the Force.

[kalincia]

Napisane przez pfffh

Dziewczęta to nie Ameryka. Tu nikt nie włamie się do zaplombowanego mieszkania zeby ratować koty. Ja też kocham zwierzęta ale kalincia z tego co widzę zrobiła wszystko aby im pomoc.

Nie, k..., olewam, bo mi się nie chce.
Nie pójdę się włamywać, wybaczcie. Nie potrafię. Ta chrześnica nie zareagowała odpowiednio, kiedy rozmawiała, powinna się upierać. Chociaz i tak nie wiem, czy to by coś dało w naszych warunkach biurokratycznych. Zapieczętowane do poniedziałku, nikt kotów nie widział, balkony otwarte. Komu by się chciało. A ja nie potrafię teraz robić awantury na policji, prokuratorowi, dzwonić do telewizji, krzyczeć na korytarzu, kłamać i wciągać sąsiadów - nielicznych, większość mieszkań stoi pustych. Bo co? Bo może tam one są, a ja jestem kolezanką z pracy?

[201705080934]

Są fundacje wprawione w interwencjach w polskich warunkach.

[kalincia]

Napisane przez _Judith_

Srak.

Nooo, zadzwonila do pani z tozu. Wlasnie wstalam i klaszcze.

Send from my mind using the Force.

Dobrze się przy tym bawisz?

[201705080934]

Kalincia, spróbuj jeszcze jutro poszukać pomocy

[201604191001]

Napisane przez kalincia

Dobrze się przy tym bawisz?

Wysmienicie. Na pewno lepiej niz te koty.

Send from my mind using the Force.

[201803290936]

Kalinciu, jest podforum o zwierzakach, opisz problem, może zgłoszą się dziewczyny z okolicy, w której mieszkała Twoja przyjaciółka. I ktoś coś jednak zrobi, spróbuje zrobić. Może ktoś się spotkał z taką sytuacją. Skoro uważasz, że wyczerpałaś swoje możliwości. Możesz również napisać tutaj: https://www.facebook.com/UWAGATVN. Lub przynajmniej zadzwoń do tej chrześnicy, dowiedz się, czy coś się ruszyło, czy ona jest w stanie się czegoś dowiedzieć będąc na miejscu. Dziewczyna może potrzebować rady i wsparcia starszej osoby, kogoś, kto ją zmobilizuje.

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

Napisane przez kalincia

(...)
Bo może tam one są, a ja jestem kolezanką z pracy?

A nie wieloletnią przyjaciółką?

[kalincia]

Napisane przez Rany Koguta

Kalincia, spróbuj jeszcze jutro poszukać pomocy

Spróbuję jutro jeszcze zadzwonić do tej siostrzenicy, żeby naciskała, odezwała się do prokurator. Może, jak ochłonie, to zechce zrozumieć. Mieszka kilkadziesiąt kilometrów stąd, jakby co, może przyjechać. Dzisiaj miała mnóstwo na głowie i może dlatego nie była wystarczająco ostra. Wiem, jak to jest. Załatwiałam sprawy po śmierci ojca. To straszny kołowrót, a jeszcze sam fakt dobija.

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:20 ----------

Napisane przez Doris1981

Kalinciu, jest podforum o zwierzakach, opisz problem, może zgłoszą się dziewczyny z okolicy, w której mieszkała Twoja przyjaciółka. I ktoś coś jednak zrobi, spróbuje zrobić. Może ktoś się spotkał z taką sytuacją. Skoro uważasz, że wyczerpałaś swoje możliwości. Możesz również napisać tutaj: https://www.facebook.com/UWAGATVN. Lub przynajmniej zadzwoń do tej chrześnicy, dowiedz się, czy coś się ruszyło, czy ona jest w stanie się czegoś dowiedzieć będąc na miejscu. Dziewczyna może potrzebować rady i wsparcia starszej osoby, kogoś, kto ją zmobilizuje.

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------



A nie wieloletnią przyjaciółką?

Dla nich.

[201705080934]

Napisane przez kalincia

Spróbuję jutro jeszcze zadzwonić do tej siostrzenicy, żeby naciskała, odezwała się do prokurator. Może, jak ochłonie, to zechce zrozumieć. Mieszka kilkadziesiąt kilometrów stąd, jakby co, może przyjechać. Dzisiaj miała mnóstwo na głowie i może dlatego nie była wystarczająco ostra. Wiem, jak to jest. Załatwiałam sprawy po śmierci ojca. To straszny kołowrót, a jeszcze sam fakt dobija.

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:20 ----------



[/B]Dla nich.

Sytuacja na pewno jest bardzo trudna, ale macie problem do rozwiązania i tego się nie uniknie. Żadnej z nas, jak sądzę, nie chodziło o to, żeby Ci dopiec.

[kalincia]

Napisane przez Rany Koguta

Sytuacja na pewno jest bardzo trudna, ale macie problem do rozwiązania i tego się nie uniknie. Żadnej z nas, jak sądzę, nie chodziło o to, żeby Ci dopiec.

Jaaaasne. To się dało wyczuć.
Już mi się nie chce przedstawiać i wyjaśniać sytuacji. Nie interesuje mnie też, co myślicie na ten temat. Jakby ktoś miał jakąś konstruktywną radę, niech pisze. Nada się. Jak ktoś musi - niech pluje. Nie nada się, ale ten ktoś poczuje się lepiej, bo coś zrobił w tej sprawie.

[Bananalama]

Napisane przez kalincia

Jaaaasne. To się dało wyczuć.
Już mi się nie chce przedstawiać i wyjaśniać sytuacji. Nie interesuje mnie też, co myślicie na ten temat. Jakby ktoś miał jakąś konstruktywną radę, niech pisze. Nada się. Jak ktoś musi - niech pluje. Nie nada się, ale ten ktoś poczuje się lepiej, bo coś zrobił w tej sprawie.

Kalinciu, jakby co może napisz komuś gdzie dokładniej mieszkasz, może coś się poradzi? Może ktoś pomoże?

[201712071518]

Napisane przez Bananalama

Kalinciu, jakby co może napisz komuś gdzie dokładniej mieszkasz, może coś się poradzi? Może ktoś pomoże?

Albo gdzie sa te koty. Nie chodzi o kalincie tylko o te zwierzeta. Tu jest mnostwo osob aktywnie dzialajacych w srodowisku prozwierzecym-moze predzej beda miec dojscia do lokalnych organizacji

[Bananalama]

Napisane przez stupid-girl

Albo gdzie sa te koty. Nie chodzi o kalincie tylko o te zwierzeta. Tu jest mnostwo osob aktywnie dzialajacych w srodowisku prozwierzecym-moze predzej beda miec dojscia do lokalnych organizacji

Właśnie o to mi chodziło, tylko założyłam (pewnie błędnie) że ta sama miejscowość.

[kalincia]

Napisane przez Bananalama

Właśnie o to mi chodziło, tylko założyłam (pewnie błędnie) że ta sama miejscowość.

Chodzi o tę samą miejscowość. Nie ujawnię jej publicznie. Wy się tu ujawniacie?

[201712071518]

Napisane przez kalincia

Chodzi o tę samą miejscowość. Nie ujawnię jej publicznie. Wy się tu ujawniacie?

Gdyby chodzilo o czyjes zycie to w dupie bym miala czy mnie wizaz rozpozna.
Swiat sie nie kreci wokol Ciebie

[kalincia]

Napisane przez stupid-girl

Gdyby chodzilo o czyjes zycie to w dupie bym miala czy mnie wizaz rozpozna

Nie wizaż, tylko ludzie w mojej miejscowości. Przecież właśnie anonimowość jest tym, czego szukamy na wizażu.
Kto uważa, że może realnie pomóc w bardzo południowej Polsce, niech pisze na priv.

[Bananalama]

Napisane przez kalincia

Chodzi o tę samą miejscowość. Nie ujawnię jej publicznie. Wy się tu ujawniacie?

Nie publicznie, ale są tu ludzie, którzy zajmują się też ratowaniem zwierzaków, na wizoożu właśnie można ich znaleźć, naskrobać pw. To tylko propozycja.

[201705080934]

Napisane przez kalincia

Jaaaasne. To się dało wyczuć.

Już mi się nie chce przedstawiać i wyjaśniać sytuacji. Nie interesuje mnie też, co myślicie na ten temat. Jakby ktoś miał jakąś konstruktywną radę, niech pisze. Nada się. Jak ktoś musi - niech pluje. Nie nada się, ale ten ktoś poczuje się lepiej, bo coś zrobił w tej sprawie.

Dostałaś kilka rad, wystarczy spróbować z nich skorzystać. Pomoc można uzyskać w fundacjach zajmujących się zwierzętami, w ekopatrolu, na policji...
Naprawdę nie o Ciebie chodzi w tej sytuacji, przynajmniej nie mnie, więc skończmy bezsensowne przepychanki.

[201803290936]

Napisane przez Bananalama

Nie publicznie, ale są tu ludzie, którzy zajmują się też ratowaniem zwierzaków, na wizoożu właśnie można ich znaleźć, naskrobać pw. To tylko propozycja.

Moim zdaniem całkiem rozsądna.

[Bananalama]

Napisane przez kalincia

Nie wizaż, tylko ludzie w mojej miejscowości. Przecież właśnie anonimowość jest tym, czego szukamy na wizażu.
Kto uważa, że może realnie pomóc w bardzo południowej Polsce, niech pisze na priv.

Popytam, kto siedzi w temacie. Może coś podziałamy

[kalincia]

Dzięki.

[zdradzo]

Ja bym nakłamała, że słychać zawodzenie/skrobanie.
Biedne koty pewnie się pochowały. Po 24 godzinach bez jedzenia i picia w kocim organizmie dochodzi do nieodwracalnych zmian.
Skoro przyjaciółka dmuchała na koty, to podejrzewam, że nie chciałaby, aby zdychały śmiercią głodową.
Dziewczyny dobrze radzą-fundacje, ekopatrole, policja (nakłamać). To niehumanitarne, pozwalać na taką śmierć. Ja bym poruszyła niebo i ziemię, nie mogłabym mieć na sumieniu tych bid. Kalinciu, podzwoń po fundacjach, nie jednej, a kilku. Poszukaj policji dla zwierząt. Zrób coś, proszę Porozmawiaj z chrześnicą-ona może potwierdzić, że w mieszkaniu były koty. Przecież nie wyparowały z chwilą śmierci właścicielki.
Czy ona ma w doopie los tych stworzeń?

[kalincia]

Napisane przez zdradzo

Ja bym nakłamała, że słychać zawodzenie/skrobanie.
Biedne koty pewnie się pochowały. Po 24 godzinach bez jedzenia i picia w kocim organizmie dochodzi do nieodwracalnych zmian.
Skoro przyjaciółka dmuchała na koty, to podejrzewam, że nie chciałaby, aby zdychały śmiercią głodową.
Dziewczyny dobrze radzą-fundacje, ekopatrole, policja (nakłamać). To niehumanitarne, pozwalać na taką śmierć. Ja bym poruszyła niebo i ziemię, nie mogłabym mieć na sumieniu tych bid. Kalinciu, podzwoń po fundacjach, nie jednej, a kilku. Poszukaj policji dla zwierząt. Zrób coś, proszę

Podam ci adres, chcesz? Będziesz miała takie same szanse.

[Japitu]

Straszna sytuacja. Wyrazy współczucia Kalincia. Ja to bym chyba oszalała na twoim miejscu, naprawdę mało kto by wiedział co robić. Sama pewnie poleciałabym jak głupia i pod drzwiami nawoływała te koty i z sąsiadami osobiście porozmawiała. Koty zresztą mogły już dawno uciec przez balkon. Może teraz któryś z sąsiadów je trzyma u siebie i karmi? Ja bym się tam przejechała jednak i sprawdziła. Wiesz wszystko tylko od tej chrześnicy? Bo wygląda, jakby mało ją te koty generalnie obchodziły i może nawet nie rozmawiała z sąsiadami? Rozumiem, że jeden kot może byłby cicho i umarł z głodu w ciszy, ale trzy? Nie wierzę, że nie uciekły, lub nie miałkały głośno. Nie przepadły przecież jak kamień w wodę.

[201803290936]

Napisane przez kalincia

Podam ci adres, chcesz? Będziesz miała takie same szanse.

Tego komentarza nie rozumiem. To była Twoja przyjaciółka, z nią rozmawiałaś o sytuacji w razie gdyby odeszła, Ty znasz jej adres. Bardzo nieładnie odpowiadasz Zdradzo na normalny post z normalnymi radami. Nie rozumiem po co założyłaś ten wątek, skoro nie potrafisz normalnie porozmawiać. Nie wszyscy Ci tu dogryzają, większość stara się doradzić.