Czy lubimy się całować?

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Czy Polacy to "całuśny" naród?
Jeżeli nie my, to kto?
Całujemy się przy każdej okazji, od święta, spotykając się ze znajomymi?
Przyjaciół, przyjaciółki, nowo poznane osoby, innych ?

Lubimy to robić, czy raczej unikamy?
I wreszcie jak?
W rękę, lekkie muśnięcie, soczysty całus, serdeczny buziol czy "na trzy razy" w policzek?
W jaki sposób i kiedy Wy to robicie?

Wątek powstał, ponieważ nie dalej jak dwie godziny temu zostałam... poważnie obcałowana.
Zapraszam Was do dyskusji w tym temacie.

[nenowka152900]

ja tam lubi si całować

z TŻ przedewszystkim ale z bliższymi kolegami, koleżankami i rodziną całus w policzek na powitanie i pożegnanie to norma

[My life be like]

ciocine buziaki+"puci puci"- ciąganie za policzki

[Lena_20]

Nie lubię. Oczywiście z rodziną,koleżankami tam się cmoknę na powitanie/pożegnanie ale to temu,że nie wypada odskoczyć nagle jak ktoś do Ciebie z dziubkiem :P niektórzy celują w usta,ja nie wiem,no jak tak można...trafić w policzek nie potrafią? Z kolegami się nie cmokam. No a z Tżtem to wiadomo..

[ville]

Nie lubię. Z obcymi osobami - znajomymi z uczelni na przykład - nie cierpię, ale nie odsunę się i nie otrząsnę, gdy ktoś leci do mnie z pyszczkiem, ale staram się tego unikać, macham ręką albo coś takiego.

Nawet z najbliższymi osobami tego nie lubię, z najbliższą koleżanką - nie lubię takich przywitań po prostu. Nie lubię bliskości i nie lubię, gdy ktoś narzuca się z całusami na przywitanie.

[coff3ina]

Nie tolerowałam witania się przez całowanie z całą klasą w gimnazjum i w liceum. Nie wiem skąd ten głupi pomysł na całowanie co rano 30osób w dodatku nie lubiąc 26 z nich Ciocine całowanie też mnie irytuje i jestem uznana za niedotykalską. Obściskiwanie par i badanie sobie migdałków na środku ulicy też mnie odrzuca. Nie praktykuję tego i wkurzają mnie ludzie, którzy mi takich widoków nie oszczędzają. Uważam, że twarz jest jedną z intymniejszych części mojego ciała i nie życzę sobie żeby byle kto jej dotykał dlatego całuję i pozwalam się całować tylko osobom z którymi łączy mnie więź duchowa a nie to, że widziałam ją 5 lat temu na urodzinach wujka Kazia, cioci Zenki od strony Iksińskich z tych Iksowych.

[Costynuuna]

nie lubie ze znajomymi ani z ciociami, babciamim wujkami etc. mimo tego z blskimi koleżankami buziak na powitanie i pożegnanie . Całowanie uwielbiam ale tylko z moim chlopakiem mogłabym całować się z nim godzinami ;p

[krowa118]

Nie lubie się całować i tego nie robię zbyt często (nie całuję się ze znajomymi na powitanie) wyjątek to kiedy widze się z rodziną z daleka to na powitanie "na trzy". Za to lubię się całować z tż ale tu chyba nie o takie pocałunki chodzi.

[kasandrrra]

Nie lubię całować się ze wszystkimi znajomymi przy powitaniu. Rozumiem, kiedy jest to jakaś bliska osoba, dobra koleżanka czy przyjaciel, ale często ktoś nowopoznany również od razu wyskakuje z cmokiem na dzień dobry. Nie przepadam również za całowaniem w stylu "rodzinnym", czyli trzy buziaki w prawy, lewy i znowu prawy policzek. Raz chyba wystarczy Poza tym drażni mnie staroświecki zwyczaj całowania w rękę - to niemiłe i niehigieniczne, a zauważyłam, że wielu młodych mężczyzn kultywuje tę tradycję

[aktaga13]

nie lubię z nowopoznanymi - to zbyt intymna forma kontaktu
ze znajomymi (przyjaciółmi) obcałowujemy się na przywitanie/pozegnanie/podziekowania/pocieszania/inne swieta. po policzkach, czółkach, główkach znamy się już długo i wszystkim nam to odpowiada. tulimy się i ogólnie tacy miziaści jesteśmy

nie obcałowuję ludzi z uczelni, ani świeżo zapoznanych. chociaż głupio tak odskakiwać, kiedy ktoś mierzy na pożegnanie w Twój policzek z moją najlepszą koleżanką także się nie całujemy, bo ona zwyczajnie tego nie lubi

z tż to wiadomo bez okazji,bez powodu,bez ograniczeń

takie buziaki to fajna sprawa. pamiętam jak miło mi się zrobiło, kiedy mama tż mnie pierwszy raz ucałowała wiadomo - nie od razu. kawał czasu się ze sobą oswajałyśmy ale któregoś roku nie widziałyśmy się całe wakacje, a jej reakcja była taka spontaniczna, a zarazem tak miła. podobnie z siostrą tż - także zdystansowana. nie pcham się nikomu z buziakami na chama, wiec przyznam że jej inicjatywa zmiany formy przywitań była dla mnie bardzo miła.

ciociowo/wujkowych buziaków nigdy nie lubiłam - jak to dziecko
nigdy też nie wiem jak długo mam stać i się z tym wujkiem obcałowywać. 1 raz mi w zupełności wystarczy, a wujkowie z ramion nie wypuszczają - i buziaków pada 2 do 4

wychodzi na to, że jestem dość całuśna, choć w pocałunkach powściągliwa

[anestet-ka]

Nie lubię całowanek na powitanie/pożegnanie, niezależnie czy to rodzina/przyjaciele/jacyś znajomi, czy, nie daj borze, obcy. Całusy 'na trzy' są najgorsze w swojej kategorii ;]
Natomiast ogólnie dawać całusy bardzo lubię, ale takie niewymuszone, w sensie, że jak kogoś lubię, to czasami mam ochotę po prostu podejść i tę osobę przytulić/pocałować, toteż to robię.

[TmargoT]

nie cierpię się całować.
staram się unikać całusów powitalnych i przyjacielskich.
jeśli już musze to tylko muśnięcie w powietrze na dwa razy..



mężczyzn też nie lubię całować

[DontSaySorry]

Nie lubie jak ktos obcy mnie dotyka,nawet dotyk czyjegos policzka na moim wywoluje u mnie dreszcze, ble


Ale całowanie z tż to inna sprawa z nim moge 24h/dobe


Mam jedną ciotkę, która zawsze na powitanie przybliza tylko swoja twarz i cmoka powietrze;D do tego sie przyzwyczailam i mi nie przeszkadza, na swoj sposob jest to slodkie;P

[Kirsti]

Też szczerze nienawidzę tych rodzinnych pocałunków typu w policzek x3. i jeszcze przy tym komentarzy: jak ty wyrosłaś, ja Cię pamiętam jak Ty taka malutka byłaś, a teraz taka duża panna..A już najgorsze są pocałunki na imprezach rodzinnych z lekko już podpitymi i spoconymi wujkami.

Z bliskimi osobami, z przyjaciółkami zawsze jest buziak w policzek na przywitanie, ale tyle wystarczy. Nie witam się w ten sposób ze wszystkim znajomymi, bo codziennie na uczelni cała przerwa by mi nie wystarczyła na rozdawanie buziaków. Poza tym nie widzę potrzeby, to jednak jest forma kontaktu zarezerwowana tylko dla bliskich osób, niesie ze sobą jakiś ładunek emocjonalny. Wyraża sympatię, którą przecież nie do wszystkich czuję.

[magdziaS]

Nie lubię całowania obcych ludzi i cioci, babć, wujków. Nie lubię całowania w rękę - wręcz tego nie znoszę Tak samo z całowaniem na "trzy". Zresztą każdy to robi inaczej i nigdy nie wiadomo czy dwa już wystarczą

Całuję się za to z przyjaciółmi na przywitanie/pożganie. Z moją ulubioną kuzynką też zawsze witamy się buziakami. Lubie też takie spontaniczne całusy i przytulanie z osobami, z którymi jestem blisko, chyba wylewna jestem

No i oczywiście z mężem - wiadomo.

[Rena]

Napisane przez cbc6429be45513368b51b71e3 40d921ce6d338a3

Czy Polacy to "całuśny" naród?
Jeżeli nie my, to kto?
Całujemy się przy każdej okazji, od święta, spotykając się ze znajomymi?
Przyjaciół, przyjaciółki, nowo poznane osoby, innych ?

Lubimy to robić, czy raczej unikamy?
I wreszcie jak?
W rękę, lekkie muśnięcie, soczysty całus, serdeczny buziol czy "na trzy razy" w policzek?
W jaki sposób i kiedy Wy to robicie?

Wątek powstał, ponieważ nie dalej jak dwie godziny temu zostałam... poważnie obcałowana.
Zapraszam Was do dyskusji w tym temacie.

zalezy z kim. Co do pocalunkow to ja bardzo lubie jak faceci caluja w reke, ale niestety ten mily zwyczaj jest na wymarciu. NIe mniej jednak mam kilku znajomych, ktoym sie to zdarza.
Calowanie w policzki jest popularne, ale o dziwo u moich dalszych nie blizszych znajomych ... ... takze u mnie nie jest tozsame ze stopniem poufnosci.
Ja ogolnie jestem wychowana na chlodno i na dystans za rowno z domu jak i taka obrobka ukoczonych przeze mnie szkol, wiec mi ciezko pokonywac pierwszej bariere i rzadko inauguruje takie gesty. Co nie znaczy, ze ich nie lubie.

Oczywiscie pomijam tu kwestie damsko-meskie bo to kompletnie inna bajka

[KawaMarcepanowa]

Zależy z kim, nie lubię pocałunków babcio-ciocio-wujków, koleżanek, dla mnie to jest takie trochę na siłę, już wolę się przytulić niż całować.
Z chłopakiem co innego, niestety miałam (nie)szczęście do takich, którzy pchanie komuś języka do jamy ustnej uważali za szczyty sztuki całowania.

[lennyGIRL]

Tak, tylko z TŻtem i to nie jakies takie głębokie z języczkiem. Całusy w policzek z dziewczynami na powitanie pożegnanie wydają mi się sztuczne, szczególnie gdy nasze relacje ograniczają się do spotkań 2x na rok 'bo na wiecej nie mam czasu'...

[Ata77]

tylko z TŻ
i córkę w policzek, czoło
reszta świata dla mnie nie istnieje w tym temacie

[Mead]

Tylko z TŻtem
Babcie, dziadkowie, ciotki, wujkowie brrr Nie lubię też jak jakies nowo poznane osoby do mnie lecą z buziakami

[teleskop86]

z TZ uwielbiam
z rodzinka juz nie bardzociocia, wujek mam takiego calusnego wujka, kiedy przyjedzie to juz leci z buziaczkami wrrrrrrrjeszcze zebysmy sie dlugo nie widzieli, ale on byl pare dni temu a z kolezankami, przyjaciolkami tez nie lubie i nie praktykuje. jak widze u nas na uczelni jak podchodzi do grupki dziewczyna i wszystkim po kolei buziaczki daje to az mnie sciska w dolku, a za 5 minut obrabia tym osobom tylekdziwne to dla mnie

[Monifash34]

Z mężem tak.
Z bliższą lub dalszą rodziną w policzki lewy/prawy i na tym koniec.
Niektórzy wujkowie próbują całować w usta co mnie wkurza

Jak byłam mała to po takich ciocino/wujkowych i babcino/dziadkowych buziakach dokładnie wycierałam całą twarz chusteczką, a jak miałam możliwość to biegłam do łazienki się umyć.

Ze znajomymi,jeśli z kimś dawno się nie widziałam to w policzki możemy się ucałować.

[realistic]

Jeśli chodzi o przyjaciół,dobre koleżanki to tak. Ale bez przesady żeby lecieć z pocałunkami w policzek, i nie wiadomo jakie uściski do nowo poznanej osoby..
Za całowaniem z rodzinką w policzek nie przepadam, bo na dodatek wtedy lecą te teksty "BOŻEEE JAK TY WYROSŁAŚ"

a całowanie z TŻ ubóstwiam

[Nusia_15]

a ja sie z rodziną nie całuje tylko przytulam . ;D
nie wiem moze oni tez tego nie lubią bo mnie nie całują . ;D
Hm . a tak to z przyjaciółmi na przywitania/pożegnanie .
I napewno nie z nowo poznanymi osobami .bleeee

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez magdziaS

Tak samo z całowaniem na "trzy". Zresztą każdy to robi inaczej i nigdy nie wiadomo czy dwa już wystarczą

Tutaj zawsze jest ten nieszczęsny moment zawahania.
Niektórzy całują powietrze , a ja w takim wypadku zupełnie nie pojmuję sensu takiego "pocałunku".

[madmuazelle]

Ja opowiem historyjke z wczoraj.Byłam z tż-tem na zakupach idziemy przez parking i tż spotkał kolege z którym mnie przestawił podaliśmy sobie ręke,a ten wziął moją reke i pocałował.

Całować się lubie,ale tylko z moim tz-tem.Nie całuje się na powitanie z koleżankami,kolegami.Nie przepadam za całusami przywitalnymi z ciotkami/wujkami.

[Arissa]

Napisane przez ville

Nie lubię. Z obcymi osobami - znajomymi z uczelni na przykład - nie cierpię, ale nie odsunę się i nie otrząsnę, gdy ktoś leci do mnie z pyszczkiem, ale staram się tego unikać, macham ręką albo coś takiego.

Nawet z najbliższymi osobami tego nie lubię, z najbliższą koleżanką - nie lubię takich przywitań po prostu. Nie lubię bliskości i nie lubię, gdy ktoś narzuca się z całusami na przywitanie.

Mam takie same zdanie na ten temat.
Po prostu tego nie lubię.

[angela0033]

nie lubię całować się z ciociami,wujami, i ze spotykanymi koleżankami na ulicy... :/
mój charakter jest taki... jakby go nazwać ... sztywniacki(?)...nie lubię mówić nikomu nic o moich uczuciach i to też może wpływać na to,że całusy z koleżankami są dla mnie dziwne oczywiście nie obrazając nikogo

[karolynka90]

Napisane przez angela0033

nie lubię całować się z ciociami,wujami, i ze spotykanymi koleżankami na ulicy... :/

ja tez nie.
caluje tylko TZa

[look_at_me]

Rodzinnych 'na trzy' nie lubię.
Z bliskimi znajomymi cmok w policzek na powitanie i pożegnanie
Z TŻtem wiadomo