Jak zrozumieć młodą kobietę - pytanie do kobiet

[raf1746]

Jakieś 1,5 roku zatrudniłem się w pewnej firmie. Poznałem tam dziewczynę (25 lat) ja 10 lat starszy. Wydawało mi się, że jej się spodobałem. Wypytała mnie o to czy kogoś mam itp. ona ma chłopaka. Zaczęła się gra z jej strony - uśmiechy, zaczepki, określenia typu słoneczko itp. Stwierdzenia: jaki jesteś mądry, ciebie najbardziej lubię, lubię cię jak mojego chłopaka. W chwilach gdy mam zły nastrój stwierdzenia - co byśmy bez ciebie zrobili. Z drugiej strony ostatnio (chyba celowo) stwierdziła przy mnie, że była w klubie i widział tylu przystojnych mężczyzn - oczywiście nie Polaków, a potem do mnie - kobiety też są piękne ... Ostatnio umówiliśmy się że razem pojedziemy na imprezę firmową. Ale przed wyjazdem stwierdziła, że zawiezie ją "jeszcze" jej chłopak (w zamyśle chyba przyszły mąż). Padły chyba jeszcze jakieś słowa pod moim adresem - chyba jakieś negatywne niedosłyszałem a koledzy nie chcieli mi przekazać, co dokładnie powiedziała. Umówiliśmy się, że wracamy razem. Zebraliśmy się na szczerą rozmowę ja jej opowiedziałem o swoich związkach. Ona o tym, że ma chłopaka od 2 lat i od roku go kocha. To pierwszy jej chłopak. Jest on osoba zamkniętą (trochę jak ja). Kiedyś wyszło w rozmowie, że jest chyba nie czuły, powiedziała mi, że nie umie tańczyć (ja z nią tańczyłem na imprezie). Oczywiście opowiadając o swoich byłych - stwierdziłem, że często nie rozumiem zachowania kobiet wobec mnie (nie wiem czy zrozumiała, że częściowo odnosi się to do niej). Stwierdziłem, że cieszę że jest szczęśliwa ze swoim chłopakiem i zazdroszczę mu takiej fajnej dziewczyny. Więc chyba wszystko jasne....
Z tym, że początkowo olewałem te jej zaczepki, ale niestety po pewnym czasie zacząłem w nie trochę wierzyć i ona zaczęła mi się coraz bardziej podobać. Po co ona to robi rzuca najpierw jakieś teksty, że mnie najbardziej lubi, innym razem jakieś teksty żeby mi dowalić. Skoro kogoś kocha to chyba nie powinna tak się zachowywać wobec innego faceta. Czy ona nie zauważa że mi się podoba? Wywołała we mnie nadzieję na coś więcej, z drugiej stroni rani mówiąc, że kogoś kocha. Czy ona to robi nieświadomie, czy ma satysfakcję, że kogoś rani? Jak to zrozumieć? Skoro wie że nikogo nie mam to nie powinna tak postępować.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez raf1746

Jakieś 1,5 roku zatrudniłem się w pewnej firmie. Poznałem tam dziewczynę (25 lat) ja 10 lat starszy. Wydawało mi się, że jej się spodobałem. Wypytała mnie o to czy kogoś mam itp. ona ma chłopaka. Zaczęła się gra z jej strony - uśmiechy, zaczepki, określenia typu słoneczko itp. Stwierdzenia: jaki jesteś mądry, ciebie najbardziej lubię, lubię cię jak mojego chłopaka. W chwilach gdy mam zły nastrój stwierdzenia - co byśmy bez ciebie zrobili. Z drugiej strony ostatnio (chyba celowo) stwierdziła przy mnie, że była w klubie i widział tylu przystojnych mężczyzn - oczywiście nie Polaków, a potem do mnie - kobiety też są piękne ... Ostatnio umówiliśmy się że razem pojedziemy na imprezę firmową. Ale przed wyjazdem stwierdziła, że zawiezie ją "jeszcze" jej chłopak (w zamyśle chyba przyszły mąż). Padły chyba jeszcze jakieś słowa pod moim adresem - chyba jakieś negatywne niedosłyszałem a koledzy nie chcieli mi przekazać, co dokładnie powiedziała. Umówiliśmy się, że wracamy razem. Zebraliśmy się na szczerą rozmowę ja jej opowiedziałem o swoich związkach. Ona o tym, że ma chłopaka od 2 lat i od roku go kocha. To pierwszy jej chłopak. Jest on osoba zamkniętą (trochę jak ja). Kiedyś wyszło w rozmowie, że jest chyba nie czuły, powiedziała mi, że nie umie tańczyć (ja z nią tańczyłem na imprezie). Oczywiście opowiadając o swoich byłych - stwierdziłem, że często nie rozumiem zachowania kobiet wobec mnie (nie wiem czy zrozumiała, że częściowo odnosi się to do niej). Stwierdziłem, że cieszę że jest szczęśliwa ze swoim chłopakiem i zazdroszczę mu takiej fajnej dziewczyny. Więc chyba wszystko jasne....
Z tym, że początkowo olewałem te jej zaczepki, ale niestety po pewnym czasie zacząłem w nie trochę wierzyć i ona zaczęła mi się coraz bardziej podobać. Po co ona to robi rzuca najpierw jakieś teksty, że mnie najbardziej lubi, innym razem jakieś teksty żeby mi dowalić. Skoro kogoś kocha to chyba nie powinna tak się zachowywać wobec innego faceta. Czy ona nie zauważa że mi się podoba? Wywołała we mnie nadzieję na coś więcej, z drugiej stroni rani mówiąc, że kogoś kocha. Czy ona to robi nieświadomie, czy ma satysfakcję, że kogoś rani? Jak to zrozumieć? Skoro wie że nikogo nie mam to nie powinna tak postępować.

niektóre laski lubią kokietować i flirtować. lubią się podobać facetom i lubią widzieć zainteresowanie w ich oczach. z jednej strony mówi ci miłe rzeczy, z drugiej, jak się za bardzo spoufalasz to hamuje tekstami o facecie. krótko mówiąc - bawi się tobą.

[raf1746]

Ona ma adoratorów - jest bardzo ładna, np. mój kolega zawsze przy niej lata, ja raczej nie

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez raf1746

Ona ma adoratorów - jest bardzo ładna, np. mój kolega zawsze przy niej lata, ja raczej nie

Dlatego, że za nią nie latasz i burzysz jej plan zabiegania o jej względy to ona zbliża się do ciebie by cię później odrzucać.

[raf1746]

No to wyrachowana <cenzura>

[No_wlasnie_co]

Napisane przez raf1746

Ona ma adoratorów - jest bardzo ładna, np. mój kolega zawsze przy niej lata, ja raczej nie

To masz w tym potwierdzenie, że dziewczyna po prostu lubi flirtować i być adorowana. Flirty i zaczepki nie oznaczają, że jest Tobą zainteresowana. Taki ma styl. Doszukiwanie się drugiego dna w jej zachowaniu nie ma sensu.

[raf1746]

A po co jej moje względy skoro ma chłopaka którego ponoć kocha? No to jak Waszym zdaniem powinienem się teraz zachowywać?

---------- Dopisano o 17:38 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------

No to teraz sam będę to musiał sobie wytłumaczyć - bo zaczęła mi się podobać

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez raf1746

A po co jej moje względy skoro ma chłopaka którego ponoć kocha? No to jak Waszym zdaniem powinienem się teraz zachowywać?

---------- Dopisano o 17:38 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------

No to teraz sam będę to musiał sobie wytłumaczyć - bo zaczęła mi się podobać

Powinieneś zachowywać się tak, jak na twój wiek przystoi - dorośle.
Laska się nudzi w pracy, lubi jak wodzicie za nią wzrokiem, cieszy się waszą uwagą i to tyle.

[skazana_na_bluesa]

pisałam - niektóre laski lubią mieć wlepione w siebie maślane oczy. olewaj ją to nie będzie ci docinała. zdystansuj się do niej i nie praw komplementów.

[madzia0007]

Napisane przez raf1746

A po co jej moje względy skoro ma chłopaka którego ponoć kocha? No to jak Waszym zdaniem powinienem się teraz zachowywać?

---------- Dopisano o 17:38 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------

No to teraz sam będę to musiał sobie wytłumaczyć - bo zaczęła mi się podobać

Bo zwiazek nie polega na codziennej nieustannej adoracji, po pewnym czasie kazdy troche powszednieje, byc moze zaczęło jej troche tego brakować i chce sprawdzić na innych facetach czy wciaz jest dla nich atrakcyjna. Skoro mowi ze ma chłopaka i go kocha to daje ci jasny komunikat żebyś sobie nie wyobrażał niewiadomo czego i ze wasza relacja powinna zostać taka jaka jest, byc moze jeszcze bawi sie toba i specjalnie tak mowi zeby wzbudzić w tobie zazdrość, utrzyj jej nosa i olewaj jej zaloty. I Lepiej skup sie na wolnych dziewczynach.

[201604250941]

Napisane przez raf1746

A po co jej moje względy skoro ma chłopaka którego ponoć kocha? No to jak Waszym zdaniem powinienem się teraz zachowywać?

obstawiam, ze jestes jej szefem albo jestes jej do czegos w robocie potrzebny i chce Cie miec po swojej stronie, bo zdaje sobie sprawe, ze jak sie usmiechnie to duzo dla niej zrobisz, co jak widac jest prawda

[Gregorius_]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5174344 9]Dlatego, że za nią nie latasz i burzysz jej plan zabiegania o jej względy to ona zbliża się do ciebie by cię później odrzucać.[/QUOTE]
Dokładnie. Dla ładnej dziewczyny żądnej adoracji, Ci latający w kółko kolesie dają jej poczucie atrakcyjności, ale są już nudni - bo ma z takimi do czynienia od lat, od momentu gdy staje się atrakcyjna (czyli powiedzmy od czasu nastolatki). Można powiedziec, że nie są żadnym wyzwaniem, że potem chcesz większych wrażeń.

Ty nie latasz wiec jeśli Ciebie złamie to da jej to porządny zastrzyk do atrakcyjności. Próbuje Cię złamać i to jej się udaje.

Szczerze, też tak miałem. (z tą różnicą, że była wolna, więc nie dostawałem "schładzaczy" o chłopaku). Dopiero po fakcie to zrozumiałem. Była miła, komplementująca, nadskakująca mi niemalże, jak coś mówiłem to ona przeważnie się zgadzała w stylu: "ja też tak mam" (nie na 1 temat, ale na ... 50) ... DO czasu aż sam zacząłem robić ruchy.

Szczerze, jako facet ... chyba nie umiem tak. I chyba też dlatego to przekracza granice mojego pojmowania.

Szczerze, to dla mnie takie zachowywanie jest na równi z wciskaniem dziewczynie jakichkolwiek bzdur, byle tylko pójść z nią do łóżka, a potem np. kompletnie urywasz kontakt.

Inna sprawa, że to działanie, podrywanie jest zawsze hmm tak subtelne, że niemalże zawsze można się wykpić, że ... "tylko flirtowałam z Toba", "wydawało Ci się", "mam chłopaka, co Ty sobie wyobrażałeś".

Dlatego potem na końcu przeważnie człowiek zostaje z ogromnym bólem głowy. Z jednej strony wydaje mu się, że ona przecież była fajna, miła i na pewno by takich rzeczy nie robiła bo jest "na poziomie", z drugiej strony wydaje Ci się, że może faktycznie to była jakaś iluzja, że sobie wszystko wkręciłeś, no a z trzeciej zaczynasz porównywać jakieś Twoje wcześniejsze doświadczenia i podświadomie czujesz, że no jednak to nie była iluzja, że coś było i czasem naprawdę trudno dojść do wniosku, że po prostu miała z Tobą niezłą zabawę.

[Azhaar]

Ale tutaj na kilometr widać, ze nie jest w żadnym stopniu zainteresowana.

Czy robi to specjalnie, to trudno powiedzieć w sumie, bo z tego co zrozumiałam, to nie wiadomo, czy ona wie o uczuciach Autora. Poza tym, jest spora różnica między ,,podobać się" a ,,chcieć związku". Nawet jeśli zdaje sobie sprawę z tego, że się podoba, to niekoniecznie może podejrzewać, że facet myśli o niej poważniej.

Oczywiście może być tak, że robi to specjalnie i z premedytacją, ale tak naprawdę oprócz jakichś oklepanych komplementów, to ona nic więcej specjalnego nie robi. Ja w pracy z niektórymi dobrymi kolegami też się tak droczę i żartuję (zwłaszcza jak czegoś chcę ), ale totalnie mnie nie obchodzi czy ja im się podobam, czy nie i nawet nie chciałabym im się podobać

Laska dała jasny komunikat - ma faceta.

A Ty Autorze nadintepretujesz jej zachowania tylko i wylącznie dlatego, że ona Ci się podoba. Gdyby była jakąś tam koleżanką, do której nic nie czujesz, to po 5 minutach nie pamiętalbyś jej tekstów. Gwarantuję Ci to na 100%.

[raf1746]

No to część z Was kobiet jest po prostu po...jechana skoro w ten sposób bawicie się facetami nie licząc się z czyimiś odczuciami. Chyba jestem już za stary i za głupi, żeby Was zrozumieć no i chyba do końca życia nikogo nie pokocham i zostanę sam.

---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:55 ----------

Mogę jedynie liczyć, na to, że po naszej ostatniej szczerej rozmowie i ona coś zrozumiała i zacznie się inaczej zachowywać.

[lomo]

Napisane przez raf1746

No to część z Was kobiet jest po prostu po...jechana skoro w ten sposób bawicie się facetami nie licząc się z czyimiś odczuciami. Chyba jestem już za stary i za głupi, żeby Was zrozumieć no i chyba do końca życia nikogo nie pokocham i zostanę sam.

---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:55 ----------

Mogę jedynie liczyć, na to, że po naszej ostatniej szczerej rozmowie i ona coś zrozumiała i zacznie się inaczej zachowywać.

Zamiast rozumieć sam dołącz do zabawy.

Napisane przez raf1746

No to wyrachowana <cenzura>

Hehe

Jeszcze nic ci nie zrobiła.

[raf1746]

ciekawe po co mam się z nią bawić

[olaodkota]

Napisane przez raf1746

No to część z Was kobiet jest po prostu po...jechana skoro w ten sposób bawicie się facetami nie licząc się z czyimiś odczuciami. Chyba jestem już za stary i za głupi, żeby Was zrozumieć no i chyba do końca życia nikogo nie pokocham i zostanę sam.

---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:55 ----------

Mogę jedynie liczyć, na to, że po naszej ostatniej szczerej rozmowie i ona coś zrozumiała i zacznie się inaczej zachowywać.

Proszę Cię nie mów tak że nikogo nie pokochasz i zostaniesz sam.
Po prostu trafiłeś na nieodpowiedną kobietę i tyle.
To normalne że zaczeła Ci sie podobac, bo zaczyla okazywać Ci zainteresowanie. Ale pomysl, serio chcialbys byc z taką dziewczyną ktora mowi ze kocha swojego faceta a bawi sie uczuciami drugiego / flirtuje z nim ?
Mnie by coś takiego szczerze mówiąc ... brzydziło. Poszukaj sobie normalnej, fajnej dziewczyny która Cię doceni, a która nie jak to określiłeś będzie zachowywać się jak suka.

[raf1746]

Poszukaj sobie normalnej, fajnej dziewczyny .... - od lat takiej szukam i nie znajduję

[olaodkota]

Napisane przez raf1746

Poszukaj sobie normalnej, fajnej dziewczyny .... - od lat takiej szukam i nie znajduję

No to znaczy że szukasz za mało, albo coś robisz źle.

[raf1746]

wszystkie moje dotychczasowe relacje wyglądały tak, że nic mi nie wyszło z kobietami, które mi się podobały; natomiast te na których mi specjalnie nie zależało i ich w gruncie rzeczy nie kochałem chciały ze mną być

[lomo]

Napisane przez raf1746

ciekawe po co mam się z nią bawić

Po to,żeby ją czy inną zaciągnąć do łóżka.Przecież o to ci chodzi,prawda?

[raf1746]

Napisane przez lomo

Po to,żeby ją czy inną zaciągnąć do łóżka.Przecież o to ci chodzi,prawda?

????????? Chodziło mi o związek, uczucia, zwykłe życie

[Karena 73]

Napisane przez lomo

Zamiast rozumieć sam dołącz do zabawy.

Stara zasada: Gdzie się pracuje, tam się "ujem" nie wojuje.
Laska lubi adoratorów w każdej ilości. Chłopak nie ma nic do rzeczy. Są takie na świecie i nic nie poradzisz. Ciesz się, że nie jesteś jej chłopakiem, bo widać, że z tych pokręconych jest.
I nie wrzucaj wszystkich dziewczyn do jednego worka razem z nią. To, że ona ma wściek macicy na widok faceta, wcale nie znaczy, że wszystkie.

[Gregorius_]

Napisane przez raf1746

wszystkie moje dotychczasowe relacje wyglądały tak, że nic mi nie wyszło z kobietami, które mi się podobały; natomiast te na których mi specjalnie nie zależało i ich w gruncie rzeczy nie kochałem chciały ze mną być

standard

Zauważ, że z tą do pewnego momentu było podobnie. Nie zależało Ci, miałeś swoje życie = kobiece zainteresowanie.
Z tą drobną różnicą, że jej pobudki były inne.

Po prostu ... kiedyś trafisz na tą normalną. Może jesteś jednym z tych, którzy nie potrzebują poznać miliarda dziewczyn. W końcu trafisz na tą jedną i to będzie TA.

[raf1746]

No bo to wszystko jest jakieś chore. Nie umiem rozróżnić co jest flirtem, a kiedy kobieta jest na poważnie zainteresowana. Napiszę o kilku sytuacjach jakie mi się przytrafiły. Zazwyczaj miało to miejsce w moim byłym zakładzie pracy.
- Pierwsza - jak się tam zatrudniłem ciągle się do mnie uśmiechała, gadki typu "może jesteśmy sobie przeznaczeni", potrafiła podejść i położyć swoją rękę na mojej (inni to widzieli i to komentowali). Więc zacząłem ja zapraszać -czasami się zgadzała innym razem nie. W końcu jak się zapytałem o co jej chodzi - dowiedziałem się że przecież to były żarty. Dobra dałem się oszukać.
- Inna. Najpierw pracowała w moim zakładzie, więc przychodziła porozmawiać - wypytywała się o mnie co robię w wolnym czasie itp. itd., często ze sobą rozmawialiśmy na różne tematy, potrafiła np. swoim biustem się na mnie oprzeć. Potem zmieniła miejsce pracy ale często do nas przychodziła - wtedy zaczęły się zaproszenia - może byśmy poszli gdzieś na piwo, może byś z nami (z jej koleżanką) poszedł na siłownie itp. Z tym, że za każdym razem jak jej wysłałem smsa, że moglibyśmy się spotkać na tym piwie, to dostawałem odpowiedź, że nie ma czasu, nie ma nastroju itp. Olałem zacząłem traktować jak powietrze - wtedy słyszałem teksty on mnie nie lubi itp.
- Następna. Była bardzo ładna. Kiedyś jej to powiedziałem, że mi się podoba, na drugi dzień ubrała się bardzo ładnie - ja to skomentowałem. Przynosiła mi czasami jakieś jedzenie do pracy. Trochę spotykaliśmy się raczej służbowo, odwoziłem ją do domu. Jak kończył się jej pobyt w zakładzie (bo przebywała tam czasowo) - zostawiła mi swój nr telefonu, bo może o coś chciałbyś zapytać zapytać to zadzwoń. Mieliśmy też jakiś kontakt mailowy. Okazało się, ze mamy wspólnych znajomych i ona wyszła z inicjatywą, że jak będzie wśród znajomych wesele to pójdziemy razem. Ja do niej - że zanim to nastąpi możemy się spotkać gdzieś indziej. Ona ok. Stwierdziłem, że jak 2 razy odmówi - nie zaproszę więcej. 2 razy odmówiła - dałem spokój. Oczywiście ona mnie pozdrawiała przez znajomych, jakieś smsy typu: czemu mnie nie zauważasz. Ja już wtedy nie wiedziałem co z tym dalej robić.
Kolejna - Wydawała się całkiem normalna. Była fajna, wesoła, co mi bardzo odpowiadało. Chyba trochę wpatrzona we mnie, bo jak czasami rozmawialiśmy to potrafiło jej coś z ręki wypaść. W końcu zacząłem dostawać od niej teksty - czy nie mógłbyś czasami u mnie posiedzieć; ja do ciebie ..... a ty do mnie nic. Jak zwolniłem się z firmy pomyślałem, że to dobry moment żeby tą znajomość pociągnąć dalej. Zaczęliśmy smsować - Ja: mam do ciebie sprawę, ona: spoko ... Ja: nie było okazji się pożegnać, a obiecałaś mi kiedyś kawę to może byśmy się gdzieś umówili. ......... I co ???????? Przestała się odzywać. Czemu ???? Nie wiem...

I teraz ta o której wątek. To jest przecież jakieś chore. Kiedyś wpadła do mnie przyniosła mi na dłoni jakieś ciastka i się zmyła. Padły pytania od innych: Co ty jej zrobiłeś, że się tak zachowuje ... Potem wpadła z tekstem: Pewnie myślicie, że się zakochałam - to jest mój ulubiony kolega i muszę o niego dbać. To ne jest mój wymysł - to widzą inni.
Także nie rozumiem zupełnie powyższych zachowań - to są przypadki kiedy kobiety same mi się narzucają - po co to robią nie wiem .... Teraz jak zaczepi mnie kolejna kobieta - też nie będę wiedział czy to flirt, zabawa - nie będę wiedział co z tym zrobić. Inni tak nie mają - poznali się ze swoimi dziewczynami w jakiś normalny sposób - ja tak nie mam. Czemu ???? Nie wiem.

[danana]

Napisane przez skazana_na_bluesa

niektóre laski lubią kokietować i flirtować. lubią się podobać facetom i lubią widzieć zainteresowanie w ich oczach. z jednej strony mówi ci miłe rzeczy, z drugiej, jak się za bardzo spoufalasz to hamuje tekstami o facecie. krótko mówiąc - bawi się tobą.

dokładnie..a nie jeden facet się wkręci.
autorze, co do wyżej opisanych sytuacji,ode mnie rada:traktuj to z dystansem,z przymrużeniem oka ,bo inaczej to sie zakręcisz całkiem w tym
może jesteś poddatny na te gierki,flirty uśmiechy,te kobiety to widzą,pewnie je to dowartościowuje.

[raf1746]

To jak mam niby rozpoznać, że kobieta jest zainteresowana? Bo nie wiem. Jak to traktować z przymrużeniem oka ... dla mnie to zwykłe oszustwo. Jak mam poznać tą właściwą kobietę ???

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez raf1746

I teraz ta o której wątek. To jest przecież jakieś chore. Kiedyś wpadła do mnie przyniosła mi na dłoni jakieś ciastka i się zmyła. Padły pytania od innych: Co ty jej zrobiłeś, że się tak zachowuje ... Potem wpadła z tekstem: Pewnie myślicie, że się zakochałam - to jest mój ulubiony kolega i muszę o niego dbać. To ne jest mój wymysł - to widzą inni.
Także nie rozumiem zupełnie powyższych zachowań - to są przypadki kiedy kobiety same mi się narzucają - po co to robią nie wiem .... Teraz jak zaczepi mnie kolejna kobieta - też nie będę wiedział czy to flirt, zabawa - nie będę wiedział co z tym zrobić. Inni tak nie mają - poznali się ze swoimi dziewczynami w jakiś normalny sposób - ja tak nie mam. Czemu ???? Nie wiem.

Przyniesienie ciastek koledze w pracy to serio narzucanie się?

[danana]

Napisane przez raf1746

To jak mam niby rozpoznać, że kobieta jest zainteresowana? Bo nie wiem. Jak to traktować z przymrużeniem oka ... dla mnie to zwykłe oszustwo. Jak mam poznać tą właściwą kobietę ???

hmm trudno powiedzieć ,to sie czuje
przydałaby Ci sie kobieca intuicja

[ARAKSJEL]

A nie jesteś, jakiś specyficzny w wyglądzie w zachowaniu, no nie wiem... niegramotny, nie masz łatki faceta, co to nigdy nie miał panienki, bo sorry ale wygląda to, jak by sobie jaja z ciebie robili.