Używacie kosmetyków po terminie ważności? ;>

[Ceith]

Pytanie j/w
Czemu tak? Czemu nie?

Jeśli tak, to jaki jest najmocniej przeterminowany kosmetyk, którego używacie?
Jeśli nie, to w takim razie przestajecie używać kosmetyków w dniu wytłoczonym na opakowaniu, czy może wcześniej/później?

Ja używam w zasadzie jedynie cieni, które mi się przeterminowały. Nie zauważyłam, żeby coś mi się z oczami działo, także nie zamierzam ich wyrzucać. Jedną paletkę mam chyba już 8 lat (!) po terminie (taaakkkk!! ) Mam też chyba jeden róż po terminie.

Natomiast nigdy nie używam przeterminowanych podkładów, kremów itd. Boję się, że przy mojej wrażliwej cerze skończyłoby się to katastrofą.

A jak jest u Was?

[monius9]

'termin ważności' jest tak na prawdę datą minimalnej trwałości. to, że ta data dawno minęła to nie znaczy, że coś się już nie nadaje do użytku.

[activ61]

nie przypominam sobie żebym uzywała czegos przeterminowanego, zresztą mam takie dziurawe ręce że wszystko mi się prędzej rozbije, rozsypie albo wyleje niż przeterminuje

[Corvette]

Tusz do rzęs leci do pojemnika odpadów co 3 miesiące.
Wszystkie inne kosmetyki do ciała, włącznie z perfumami , trzymam w malutkiej lodówce (tak, specjalnie na moje "pierdółki") .Moja cera na twarzy jest dość kapryśna, więc smaruję się tylko poniżej podbródka.
Przeterminowane są dość mocno, ale pachną świeżo. Cienie do powiek mają chyba z 10 lat, i jak dotąd, nic mi nie jest.

[201804100943]

Ja często sobie piszę na kosmetyku datę otwarcia i przestrzegam "otwartego wieczka". Jeśli jest to to 12 miesięcy - to tyle używam. Zdarza się mi czasami przedłużyć okres użytkowana, ale mam to cały czas na uwadze (pilnuję zapachu/konsystencji/koloru kosmetyku).
Jeśli chodzi o kolorówkę (cienie) to nie nigdy nie używam po terminie (ze wzg. na wrażliwe oczy)

[Personal_Jesus]

Cieni nie wyrzucam, z powodu końca daty, ale wtedy gdy mi się znudzą,pękną itp. Kremy do twarzy, balsamy itp zużywam szybciej niż data ważności się kończy. Często przeglądam kosmetyki i raczej regularnie wyrzucam co się skończyło,przeterminowało albo się zbuntowało

[ola_108]

Ja nie używam po terminie. Nie jest to spowodowane jakąś moją obawą, że skóra z mi spłynie, czy coś . Po prostu nie kupuje nowego podkładu / balsamu / tuszu / samoopalacza, dopóki nie skończę poprzedniego. Cieni też mam tylko dwie małe palety i przy codziennym malowaniu na jakiś rok mi starczy .

Osobiście uważam, że dopóki kosmetyki nie mają dziwnego zapachu i nie podrażniają można ich używać. Poza tym chyba inaczej wygląda sprawa z przeterminowanym kremem, a przeterminowanym cieniem . no ale to tylko moja opinia ( niczym nie potwierdzona )

[Sweet_Jelly]

Staram się by nic się nie przeterminowało ale jak już coś to : kredki do oczu (to nie szkodzi) ...czasami cienie..choć odkąd mam ze 2-3 paletki na krzyż zużywają mi się przed terminem.
Lakiery do paznokci (o ile wcześniej nie zgęstnieją ).
i tak jak koleżanka powyżej: nie otwieram 2 takich samych rzeczy to wtedy wszystko się zużyje przed terminem

A jak już coś mi się przeterminuje to używam puki :nie zmieni zapach, konsystencję, nie zauważę że robi coś złego z buzią ..to są najwyraźniejsze oznaki że się rzecz popsuła.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Cienie do powiek (jeśli nie stwardnieją), lakiery do paznokci. ALe tu od firmy zależy, vipera mi się nie zniszczyła wcale, a manhattan owszem.

Za to mój mąż używa po terminie ważności chyba wszystkiego

[xxnatalia]

kremow, balsamow i tym podobnym nigdy nie uzywam po przeterminowaniu ostatnio zdarzylo mi sie uzyc balsamu, bo nie zauwazylam, ale to bylo chyba 2tyg przeterminowanie, no i nie pachnial brzydko, ani nic innego nie zauwazylam maskary, kredki i niektore cienie mam na pewno przeterminowane, ale i tak ich uzywam, bo nic dziwnego sie z oczami nie dzieje moim zdaniem trzeba tylko uwazac na kosmetyki pielegnacyjne, do ciala i buzi, bo taka kolorowka to rzadko po przeterminowaniu zaszkodzi chociaz zalezy tez od typu bo jak ktos ma wrazliwe oczy, to moze podraznic..

[listopadowa80]

Po terminie nie używam: kremów, balsamów, podkładów i błyszczyków. Wszystkie inne, o ile nic się z nimi nie dzieje, stosuję

[monik.a]

Nie używam, ale tylko dlatego, że jak coś kupię to zazwyczaj wykorzystuję do końca. Sporadycznie, gdy mi cos nie podpasuje oddaję komuś, żeby się nie zmarnowało

[Asiaa90]

Z reguły wykorzystuje wszystko jeszcze przed terminem.. jeżeli wiem, że zbliża się ku końca a ja tego nie zużyje to zawsze daję jakiejś koleżance
po terminie nie używam nic.. jakoś boję się... może dlatego, że kiedyś użyłam kremu po opalaniu.. nie zauważyłam, że już po terminie używałam cały dzień chyba z 3-4 razy się posmarowałam, skończyłam u lekarza tydzień czasu lecząc wysypkę na całym ciele kiedyś miałam podobnie użyłam przeterminowanego błyszczyka do ust ( nie zwracałam uwagę na datę więc nawet nie wiedziałam, że już po terminie) i usta miałam 2 razy większe tak napuchły.. co za tym idzie kilka dni zmarnowanych w domu nie wychodząc nigdzie...
i po tym jakoś zawsze sprawdzam daty ważności

[h2o0]

Podobnie jak autorka wątku, zdarza mi się używać cieni 'po terminie', poza tym staram się wszystko zużyć w odpowiednim czasie.

[wyszukiwarka]

Mi również zdarza się użyć jakichś cieni po terminie,ale nigdy nie wysmaruję się balsamem,fluidem,kremem po dacie ważności. Moja skóra jest bardzo wrazliwa i nawet nie chce myśleć,co by się stało...

[rosiek]

Jedynie cienie do powiek mam po terminie - w innych przypadkach wszystko zużywam na bieżąco i dopiero kupuję, więc nie mają kiedy się przeterminować

[Elfia4]

Po terminie mam cienie. Możliwe, że puder w kamieniu, bo używam bardzo rzadko. Ogólnie w przypadku produktów sypkich, pigmentów trudno mówić o dacie ważności, bo przecież minerały jej nie mają, a określona przez producenta wynika z przepisów sanitarnych, a nie utraty faktycznych właściwości. Tuszu używam jednego, więc kończę w ciągu kilku miesięcy.
Czasem przeterminuje mi się jakiś krem. Jeśli to niewielki okres i kosmetyk nie zmienia zapachu czy konsystencji to używam zgodnie z przeznaczeniem. Jeśli mam wątpliwości, to używam do stóp wymieszany z mocznikiem.
Jeśli kosmetyk się rozwarstwia, czy zmienia zapach wyrzucam.
Zwykle kosmetyki z większą ilością konserwantów bez problemu zachowują właściwości po dacie minimalnej przydatności.

[Sylwia1900r]

Staram się zużywać kosmetyki szybciej, by nie były po terminie np: krem do twarzy, krem do rąk, balsam.
Natomiast nigdy nie zdążam zużyć przed terminem tuszu do rzęs, cieni, pudru - używam ich rzadziej.
Błyszczyki do ust to zjadam długo przed czasem

[ulinkaaa]

Ja po terminie uzywam tylko cieni, czasem blyszczykow i rozy, jesli widze, ze wszystko z nimi ok. Reszte kosmetykow kupuje na biezaco.

[4ac7eae5f92dfa622d89f024e559f952d8de277a_657b9774600aa]

A jak to jest z tym symbolem otwartego wieczka? Dajmy na to jakiś balsam jest ważny przez 12 miesięcy od otwarcia go. Ale co wtedy gdy np. ktoś w sklepie go otworzy żeby powąchać i nie kupi. To mimo wszystko ten "czas przydatnopści" już upływa?

Nurtuje mnie to niesamowicie

[kaledonia]

Nie, zazwyczaj mam wszystko po 1 sztuce łącznie z cieniami do powiek jeden kolor 1szt i zużywam do końca.

Jedynie czasem lakier do paznokci mi się przeterminuje,ale jeśli już jest ponad rok od terminu i się rozwarstwił to wyrzucam bez żalu. Dlatego jeśli kupuję jakiś to małe buteleczki.

[agniesikk]

Używam błyszczyka po terminie, balsamu do ciała i nic mi się nie dzieje, a skórę mam wrażliwą.

[sante]

mam wrażliwa cerę,a leczenie jej po jakimś podrażnieniu trwa zbyt długo i drogo,więc nie moge ryzykować

a,stare kremy idą na stopy

[Sylwia1900r]

[1=4ac7eae5f92dfa622d89f02 4e559f952d8de277a_657b977 4600aa;26404424]A jak to jest z tym symbolem otwartego wieczka? Dajmy na to jakiś balsam jest ważny przez 12 miesięcy od otwarcia go. Ale co wtedy gdy np. ktoś w sklepie go otworzy żeby powąchać i nie kupi. To mimo wszystko ten "czas przydatnopści" już upływa?

Nurtuje mnie to niesamowicie[/QUOTE]

Upływa.
Od 1 otwarcia kosmetyku.

I tu pies pogrzebany bo możemy już kupić coś starzejącego się, a producenci na tym zarabiają, lepiej kupić coś co ma nabitą datę, ale teraz prawie wszystkie kosmetyki mają te oznaczenia z wieczkiem.

Dobrze gdy kosmetyk z wieczkiem, ma naklejoną papierową banderolę bo widać kiedy jest rozdarta.

[kasiencja]

Napisane przez rosiek

Jedynie cienie do powiek mam po terminie - w innych przypadkach wszystko zużywam na bieżąco i dopiero kupuję, więc nie mają kiedy się przeterminować

dokładnie tak jak ja

[kobietasukcesu]

Napisane przez Corvette

Tusz do rzęs leci do pojemnika odpadów co 3 miesiące.

Mnie tusz nigdy na tyle nie wystarcza, może też dlatego, że część tuszu wycieram w chusteczkę, bo nienawidzę sklejonych rzęs, a moje są truudne do pomalowania.

[monius9]

Napisane przez kobietasukcesu

Mnie tusz nigdy na tyle nie wystarcza, może też dlatego, że część tuszu wycieram w chusteczkę, bo nienawidzę sklejonych rzęs, a moje są truudne do pomalowania.

łoł, ja mam jeden tusz chyba już ze 3 lata i takim mocno zgęstniałym najlepiej mi się maluje zero grudek i sklejania rzęs

[Narrhien]

NIGDY nie używam niczego przeterminowanego. Regularnie robię czystkę w kosmetykach.

Ja mam świra na tym punkcie, ze wszystkim, z jedzeniem najbardziej - nie zjem czegoś, co leżało otwarte w lodówce dłużej niż 2 dni (a i tak ten 2 dzień już mnie troche odpycha), nie zjem czegoś na 2 dni przed końcem daty ważności.

Kosmetyków też nie użyję gdzieś na miesiąc przed końcem (ale to tak plus minus). Mam tylko jeden cień, który trzymam od bardzo dawna, ale to jest mineralny, a jak ktoś już pisał, mineralne nie mają daty ważności. Tak przynajmniej słyszałam.

Na szczęście dla mnie zwykle udaje mi się kosmetyk albo zużyć przed końcem daty ważności (zwykle te pielęgnacyjne), albo kupić w miejsce starego jakiś podobny, ale nowy, lepszy - wtedy stary jest mi już niepotrzebny To zwykle przy kolorówce mi się zdarza.

[mon88]

ja z reguły wyrzucam do śmietnika po terminie
ale zdarza się, że np. krem brązujący do twarzy, który jest ważny 6 miesięcy zużyje po upływie tej daty do smarowania nóg itd.

[maszToCoChcesz]

często używam, bo nie jestem tego świadoma. czemu nie?