wymarzony pierścionek cz. XXIV - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

[ButterBear]

Napisane przez miskowa

a ja żałuję, że na górze nie ujednoliciłam całkiem i posłuchałam innych, że nie może być wszędzie na biało. Ale farby to pikuś, się przemaluje za parę lat.

Napis sama zrobiłam

uskuteczniam różne takie prace w domu od jakiegoś czasu, bo muszę przyznać, że wszystkie elementy dekoracyjne są strasznie drogie, jeśli mi się podobają, więc mam kilka zrobionych przez siebie (przy pomocy tż)

Jak to sama???? Powiedz jak? Super są!

[miskowa]

Napisane przez asiuk

Zazdroszczę talentu i cierpliwości

Widać, że już do przodu wszystko idzie - super!

Ja się cosik słabo czuję, chyba mnie zbiera.

ja jestem tylko pomysłodawcą i zakupowcem, a potem męczę tż w domu - on kiedyś kleił modele jakichś samolotów i statków, więc ma cierpliwość zamiast mnie.
Zwykle ja zaczynam coś robić i się denerwuje, tż to przejmuje i kończy

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez ButterBear

Jak to sama???? Powiedz jak? Super są!

w empiku są takie regały z rzeczami do prac ręcznych (różnego rodzaju), znalazłam tak takie tekturowe litery z szarej tektury, pomalowałam je białą farbą akrylową i lakierem na to i tyle.

[xzora]

miskowa, wysłałam ci zaproszenie do znajomych. Też chcem zobaczyć dom.

Ale przed chwilą miałam akcję,

Wróciłam do domu, nastawiłam sobie wodę na herbatę i wyszłam na taras nakarmić Burego. Wracam i nie mogę otworzyć drzwi. Klamka się zacięła, szarpię, klapka się blokuje na dobre, Poszłam do sąsiada, też się się szarpie i nie może otworzyć. Przestraszyłam się na dobre - ja bez telefonu, czajnik gwiżdże na gazie. Już sąsiad miał próbować przepiłowywać klamkę, ale podszedł jeszcze drugi i coś pokręcił i się w końcu ta cholerna klamka poluzowała! uff

W ogóle cały dzień miałam dziwny - rano dwa razy posoliłam omlet, potem dwa razy nałożyłam podkład. W drogerii kupuję szminkę, chcę schować do kosmetyczki i widzę, że druga jest już w środku. Dobrze, że zauważyłam jak byłam jeszcze w sklepie.

[jodie]

Hej,

zaczynam rozumieć co pisała Hania że w pracy odpoczywa Krzycho zrobił się tak absorbujący że zaczynam nie mieć na nic czasu. Ilość spraw które wzięłam sobie na głowę przerosła mnie :/

Miśku - widziałam zdjęcia - super tapeta, cegłą już dawno się zachwycałam ale wypatrzyłam ze masz moje wymarzone drzwi. Ja niestety ich nie mam - moje ustępstwo dla TŻ. Miśku kiedyś pisałaś o CBL i złapałam bakcyla - zamówiłam juz kolejne cudnie miękkie światła dają i stanowią prostą lecz ciekawą dekorację.

Haniu jak przeczytałam Twój początek dnia to szczęka mi opadła. Zostałaś moim bohaterem domu

Nie pamiętam już co miałam napisać :/ buziaka dla wszystkich zostawiam

PS. wstawiłam kilka zdjęć

[xzora]

miśkowa, czuję trochę niedosyt, bo mało zobaczyłam na zdjęciach, ale to co widziałam bardzo mi się podoba. Fajnie wygląda ta tapeta w rowerki, ściana z płytkami, jeszcze zwróciłam uwagę na żyrandol w kształcie odwróconych kieliszków - ekstra.

[miskowa]

cześć

Napisane przez xzora

miskowa, wysłałam ci zaproszenie do znajomych. Też chcem zobaczyć dom.

Ale przed chwilą miałam akcję,

Wróciłam do domu, nastawiłam sobie wodę na herbatę i wyszłam na taras nakarmić Burego. Wracam i nie mogę otworzyć drzwi. Klamka się zacięła, szarpię, klapka się blokuje na dobre, Poszłam do sąsiada, też się się szarpie i nie może otworzyć. Przestraszyłam się na dobre - ja bez telefonu, czajnik gwiżdże na gazie. Już sąsiad miał próbować przepiłowywać klamkę, ale podszedł jeszcze drugi i coś pokręcił i się w końcu ta cholerna klamka poluzowała! uff

W ogóle cały dzień miałam dziwny - rano dwa razy posoliłam omlet, potem dwa razy nałożyłam podkład. W drogerii kupuję szminkę, chcę schować do kosmetyczki i widzę, że druga jest już w środku. Dobrze, że zauważyłam jak byłam jeszcze w sklepie.

niezły dzień

Napisane przez xzora

miśkowa, czuję trochę niedosyt, bo mało zobaczyłam na zdjęciach, ale to co widziałam bardzo mi się podoba. Fajnie wygląda ta tapeta w rowerki, ściana z płytkami, jeszcze zwróciłam uwagę na żyrandol w kształcie odwróconych kieliszków - ekstra.

Nie mam urządzonych pomieszczeń, w salonie stoją stare meble, które ze mną jeżdżą od liceum, kanapa jest z mojego "młodzieżowego" pokoju u rodziców w ich poprzednim domu w jakże pięknym błękitnym kolorze. Nie mam stołu ani krzeseł, tylko najtańszy zestaw z ikei, żeby było w ogóle na czym jeść. W sypialni materac na podłodze. Nie ma co pokazywać, ale obiecuję, że jak się obrobię mniej więcej, to porobię jakieś ładniejsze zdjęcia. Muszę pożyczyć aparat od kogoś, bo mój wyzionął ducha i na razie nie mam kasy na nowy.

[emi_lka]

Napisane przez miskowa

cześć



niezły dzień



Nie mam urządzonych pomieszczeń, w salonie stoją stare meble, które ze mną jeżdżą od liceum, kanapa jest z mojego "młodzieżowego" pokoju u rodziców w ich poprzednim domu w jakże pięknym błękitnym kolorze. Nie mam stołu ani krzeseł, tylko najtańszy zestaw z ikei, żeby było w ogóle na czym jeść. W sypialni materac na podłodze. Nie ma co pokazywać, ale obiecuję, że jak się obrobię mniej więcej, to porobię jakieś ładniejsze zdjęcia. Muszę pożyczyć aparat od kogoś, bo mój wyzionął ducha i na razie nie mam kasy na nowy.

Miśku, wnętrza bardzo w moim stylu. Kuchnię mam w tej samej tonacji, tylko blat nieco ciemniejszy.

[xzora]

Napisane przez miskowa

Nie mam stołu ani krzeseł, tylko najtańszy zestaw z ikei, żeby było w ogóle na czym jeść.

w tym punkcie to masz akurat lepiej niż ja
mi się do kuchni stół nie zmieści, więc albo jem w dużym pokoju na wersalce przy stole (stół robiliśmy na zamówienie, więc akurat ma taką wysokość żeby wygodnie było na nim jeść), ale najczęściej jem przy małym stoliku na piłce gimnastycznej

no, ale niedługo się to zmieni, bo organizujemy z TŻ w jednym pokoju home office i będą biurka
Wcześniej była tam sypialnia, łózko przenieśliśmy do innego pokoju. Na początku chciałam też wynieść szafę, ale po wymierzeniu okazało się, że nijak się nie zmieści.

Teraz myślę, że może to i dobrze. Jak szafa była w sypialni to był ten minus, że jak wstawałam przed tż to musiałam cichutko i po ciemku wyjmować ubrania. Tak samo jak tż poszedł już spać, to już nie wyjmowałam ubrań tylko czekałam do rana.

[asiuk]

Cześć,

nie wchodziłam dziś na Wizaż, jakoś nie miałam weny.

Nadal jestem osłabiona, od wczoraj non stop boli mnie śródbrzusze.

Jutro chyba wybiorę się do lekarza.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[miskowa]

cześć

Napisane przez asiuk

Cześć,

nie wchodziłam dziś na Wizaż, jakoś nie miałam weny.

Nadal jestem osłabiona, od wczoraj non stop boli mnie śródbrzusze.

Jutro chyba wybiorę się do lekarza.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

idź koniecznie, co innego, jak boli chwilę, a co innego, jak boli kolejny dzień.
Chociaż ja kiedyś też miałam taką akcję, że miałam takie bóle brzucha nie wiadomo od czego, bo nic mi nie znaleźli. Dostawałam wtedy nospę w zastrzykach i jakies tabletki ziołowe na perystaltykę jelit. Mówili, że to od stresu

[asiuk]

Cześć!

Napisane przez miskowa

cześć

idź koniecznie, co innego, jak boli chwilę, a co innego, jak boli kolejny dzień.
Chociaż ja kiedyś też miałam taką akcję, że miałam takie bóle brzucha nie wiadomo od czego, bo nic mi nie znaleźli. Dostawałam wtedy nospę w zastrzykach i jakies tabletki ziołowe na perystaltykę jelit. Mówili, że to od stresu

Myślisz? Ja już zwątpiłam. Wczoraj chciałam się umówić na dzisiaj - zadzwoniłam za późno, pani mnie nie wpisze do kajecika. Mam dzwonić dziś - no to dzwonię, zapisy telefoniczne od 8, nie umiem się dodzwonić, w końcu o 8:10 jest sukces - pani odbiera, po czym informuje mnie, że nie ma na dziś już wolnych miejsc do mojego lekarza

Powiedziała potem, że mogę zadzwonić o 13 i mnie połączą z lekarką i może uzna, że jednak mam przyjść

Nie boli mnie jakoś strasznie mocno - przez większą część dnia odczuwam bardziej pobolewanie i dyskomfort, czasem jednak ściska mnie dość konkretnie. Dziś od razu obudziłam się z bólem.

[miskowa]

Napisane przez asiuk

Cześć!



Myślisz? Ja już zwątpiłam. Wczoraj chciałam się umówić na dzisiaj - zadzwoniłam za późno, pani mnie nie wpisze do kajecika. Mam dzwonić dziś - no to dzwonię, zapisy telefoniczne od 8, nie umiem się dodzwonić, w końcu o 8:10 jest sukces - pani odbiera, po czym informuje mnie, że nie ma na dziś już wolnych miejsc do mojego lekarza

Powiedziała potem, że mogę zadzwonić o 13 i mnie połączą z lekarką i może uzna, że jednak mam przyjść

Nie boli mnie jakoś strasznie mocno - przez większą część dnia odczuwam bardziej pobolewanie i dyskomfort, czasem jednak ściska mnie dość konkretnie. Dziś od razu obudziłam się z bólem.

Przerabiałam takie akcje niejednokrotnie, że nie szło się zarejestrować. Ale jak boli, możesz tam po prostu pójść i zażądać, żeby cię przyjęli. Zwykle nie odmawiają, jeśli A: boli, B: masz gorączkę

[asiuk]

Napisane przez miskowa

Przerabiałam takie akcje niejednokrotnie, że nie szło się zarejestrować. Ale jak boli, możesz tam po prostu pójść i zażądać, żeby cię przyjęli. Zwykle nie odmawiają, jeśli A: boli, B: masz gorączkę

Moja lekarka jest rozchwytywana po prostu
Nie mam apetytu, zresztą nie wiem, czy mi się nie pogarsza po jedzeniu właśnie.
Najgorsze, że musiałabym się przyznać do mojej akcji z lekami, pewnie dostanę opier...

[xzora]

Napisane przez asiuk

Moja lekarka jest rozchwytywana po prostu
Nie mam apetytu, zresztą nie wiem, czy mi się nie pogarsza po jedzeniu właśnie.
Najgorsze, że musiałabym się przyznać do mojej akcji z lekami, pewnie dostanę opier...

pytanie, czy to jakiś wirus, czy zjadłaś coś, co ci zaszkodziło

ja ostatni miesiąc miałam taki - winowajcą były orzechy. Zastosuj dietę lekkostrawną - warzywa tylko gotowane, żadnych orzechów.

[miskowa]

Napisane przez asiuk

Moja lekarka jest rozchwytywana po prostu
Nie mam apetytu, zresztą nie wiem, czy mi się nie pogarsza po jedzeniu właśnie.
Najgorsze, że musiałabym się przyznać do mojej akcji z lekami, pewnie dostanę opier...

no właśnie, to może być po prostu lekka w objawach forma jakiegoś wirusa jelitowego. Może spróbuj chociaż przez 1 dzień diety zalecanej w tego typu chorobach i stwierdzisz, czy ci lepiej czy nie.

[asiuk]

Chyba tak zrobię - przeczekam to i zobaczę po weekendzie. Gdyby to było coś poważnego, bolałoby mnie znacznie bardziej. A mam wrażenie, że dziś mi nawet lepiej, niż wczoraj, choć nie zapeszam, bo wczoraj najgorzej czułam się właśnie od 16 do wieczora.

[DianaM]

Napisane przez xzora

miskowa, wysłałam ci zaproszenie do znajomych. Też chcem zobaczyć dom.

Ale przed chwilą miałam akcję,

Wróciłam do domu, nastawiłam sobie wodę na herbatę i wyszłam na taras nakarmić Burego. Wracam i nie mogę otworzyć drzwi. Klamka się zacięła, szarpię, klapka się blokuje na dobre, Poszłam do sąsiada, też się się szarpie i nie może otworzyć. Przestraszyłam się na dobre - ja bez telefonu, czajnik gwiżdże na gazie. Już sąsiad miał próbować przepiłowywać klamkę, ale podszedł jeszcze drugi i coś pokręcił i się w końcu ta cholerna klamka poluzowała! uff

W ogóle cały dzień miałam dziwny - rano dwa razy posoliłam omlet, potem dwa razy nałożyłam podkład. W drogerii kupuję szminkę, chcę schować do kosmetyczki i widzę, że druga jest już w środku. Dobrze, że zauważyłam jak byłam jeszcze w sklepie.

Niezły dzień le ja też jakaś dziś rozkojarzona chodzę. Ciśnienie ?


Asiuk, sprawdź lepiej u lekarza co się dzieje. Ja ostatnio jestem przeczulona na tym punkcie, ale nie mam siły psychicznej o tym mówić.

Cześć - tak w ogóle. Jak zwykle wpadam bez zapowiedzi Was podczytać. Tęknię

[asiuk]

Cześć, Diana. Co u Ciebie? Jak Ci idzie biznes? Jak mały?
Dzięki za troskę. Chyba przeczekam weekend.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[miskowa]

cześć,


Diana przytulam , jak już będziesz mieć siłę psychiczną, to pisz.




dziś moi rodzice przyjeżdżają na weekend, więc jutro czeka mnie pewnie szał zakupów z mamą. Udało nam się z tż wczoraj ogarnąć hacjendę (tż jest zwyczajowo odpowiedzialny za odkurzanie i mycie podłóg, co tutaj zajmuje mu jakieś półtora godziny, więc stwierdził, że może powinniśmy mieć 50 metrów w bloku lepiej).

[hania811]

Napisane przez xzora

miśkowa, czuję trochę niedosyt, bo mało zobaczyłam na zdjęciach, ale to co widziałam bardzo mi się podoba. Fajnie wygląda ta tapeta w rowerki, ściana z płytkami, jeszcze zwróciłam uwagę na żyrandol w kształcie odwróconych kieliszków - ekstra.

Też zwróciłąm uwagę na ten żyrandol. Super jest.
No i drzwi- lubię białe i bez żadnych ozdobników.
Generalnie Miśku ładnie wszystko podobierane- z jednej strony prosto i według aktualnych trendów-ale zarazem pomysłowo i z duszą

Napisane przez jodie

Hej,

zaczynam rozumieć co pisała Hania że w pracy odpoczywa Krzycho zrobił się tak absorbujący że zaczynam nie mieć na nic czasu. Ilość spraw które wzięłam sobie na głowę przerosła mnie :/

Miśku - widziałam zdjęcia - super tapeta, cegłą już dawno się zachwycałam ale wypatrzyłam ze masz moje wymarzone drzwi. Ja niestety ich nie mam - moje ustępstwo dla TŻ. Miśku kiedyś pisałaś o CBL i złapałam bakcyla - zamówiłam juz kolejne cudnie miękkie światła dają i stanowią prostą lecz ciekawą dekorację.

Haniu jak przeczytałam Twój początek dnia to szczęka mi opadła. Zostałaś moim bohaterem domu

Nie pamiętam już co miałam napisać :/ buziaka dla wszystkich zostawiam

PS. wstawiłam kilka zdjęć

Niestety z biegiem czasu jest coraz gorzej. Ja znowu nie ogarniam- Młoda w nocy nie sypia jak nie sypiała, na noc pada dopiero o 22- i to po godzinnej walce. W dzień non stop w biegu. Dziś mam wolne, Młoda śpi a ja nie ma siły ruszyć tyłka żeby ogarnąć sajgon jaki panuje w domu. Grunt że spacer już zaliczyłam, zupę mam z wczoraj i upiekłam pasztet z selera.
Teraz 2 h laby -a jak Mała wstanie prze kolejne 10 h non stop na nogach.

Asiuk ty kiedyś pisałaś że Ewa miała problemy z zaśnięciem na noc. Minęło jej?

[miskowa]

Napisane przez hania811

Też zwróciłąm uwagę na ten żyrandol. Super jest.
No i drzwi- lubię białe i bez żadnych ozdobników.
Generalnie Miśku ładnie wszystko podobierane- z jednej strony prosto i według aktualnych trendów-ale zarazem pomysłowo i z duszą

Niestety z biegiem czasu jest coraz gorzej. Ja znowu nie ogarniam- Młoda w nocy nie sypia jak nie sypiała, na noc pada dopiero o 22- i to po godzinnej walce. W dzień non stop w biegu. Dziś mam wolne, Młoda śpi a ja nie ma siły ruszyć tyłka żeby ogarnąć sajgon jaki panuje w domu. Grunt że spacer już zaliczyłam, zupę mam z wczoraj i upiekłam pasztet z selera.
Teraz 2 h laby -a jak Mała wstanie prze kolejne 10 h non stop na nogach.

Asiuk ty kiedyś pisałaś że Ewa miała problemy z zaśnięciem na noc. Minęło jej?

dzięki, z tymi trendami to jest trochę tak, że ciężko od nich uciec. Nie chcę, żeby u mnie wyglądało tak, że wiadomo, że wykańczałam w tym czy w tym roku, bo pojawiają się dane elementy czy kolory, ale jak się nie ma nieskończonych środków na to wykańczanie, żeby zrobić klasycznie, to niestety najkorzystniej robić to, co aktualnie modne i na topie. Zresztą tak było zawsze, da się rozpoznać mieszkania z lat 90, mieszkania z lat 50 czy z każdej innej epoki.
Chciałabym, żeby było bardziej "mojo", ale to trzeba czasu. Pomału sobie porzeźbię, trochę rzeczy sama zrobię, trochę dokupię i będzie git.
Zresztą ja tam wolę wyjechać na urlop niż ładować całą siłę i energię w chatę. Ten rok bez wyjazdu dał mi już w kość

[Debrah]

Haniu, co to znaczy "nie spi"? jak to u was wygląda teraz?/////

[asiuk]

Haniu, z Ewą musiałam siedzieć, żeby zasnęła. Teraz zostawiam ją i wychodzę. Zasypia sama.

Cześć, tak w ogóle

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[hania811]

Napisane przez miskowa

dzięki, z tymi trendami to jest trochę tak, że ciężko od nich uciec. Nie chcę, żeby u mnie wyglądało tak, że wiadomo, że wykańczałam w tym czy w tym roku, bo pojawiają się dane elementy czy kolory, ale jak się nie ma nieskończonych środków na to wykańczanie, żeby zrobić klasycznie, to niestety najkorzystniej robić to, co aktualnie modne i na topie. Zresztą tak było zawsze, da się rozpoznać mieszkania z lat 90, mieszkania z lat 50 czy z każdej innej epoki.
Chciałabym, żeby było bardziej "mojo", ale to trzeba czasu. Pomału sobie porzeźbię, trochę rzeczy sama zrobię, trochę dokupię i będzie git.
Zresztą ja tam wolę wyjechać na urlop niż ładować całą siłę i energię w chatę. Ten rok bez wyjazdu dał mi już w kość

Zgadza się.
Ja należę do tej grupy osób które twierdzą że fajniej jest pomału urządzać mieszkanie- i wcale nie koniecznie od razu kupować meble z najwyższej półki. Nie to to chodzi-0 nie ma w tym frajdy.
Zawsze przedkładam urlop nad dobra materialne.

Napisane przez Debrah

Haniu, co to znaczy "nie spi"? jak to u was wygląda teraz?/////

Budzi się np 6 razy- w celach niewiadomych- woła "mama mlenio" "mama chcę do ciebie" miała też noce że wstawała i chciała bawić się z tatusiem. Łazi od swojego łóżeczka do mojego. Wierci się. Popłakuje.

U nas to cały czas kwestia ząbkowania- wyszły jej 2 dwójki w ciągu tego tygodnia. Tym sposobem 2 ostatnie noce spała jak zabita- to już będzie 6 przespanych nocy w ciągu 18 miesięcy.

Napisane przez asiuk

Haniu, z Ewą musiałam siedzieć, żeby zasnęła. Teraz zostawiam ją i wychodzę. Zasypia sama.

Cześć, tak w ogóle

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No właśnie u mnie to samo..muszę z nią lężeć- a ta potrafi i godzinę kombinować- to chce w swoim łóżeczku, to znowu na dużym, to żeby ją głaskać, to żeby nie głaskać, pić chce, smoczka chce, nie chce smoczka i tak w kółko. Spać chce- bo sama mnie do pokoju zabiera gasi światło i prosi żeby śpiewać...mnie już szlag trafia .

Niestety usypiać może tylko mama- jak jestem w pracy do 21 to na mnie czeka. Dobrze wie że jak rybka na mini mini idzie spać to mama zaraz wróci.

Samo Ewie przeszło czy stosowałaś jakieś metody?

[asiuk]

Hej,

Haniu, trudno mówić o jakichś metodach. Po prostu powiedziałam jej, że dziś zasypia sama, że jestem blisko. Płakała, wtedy przychodziłam na chwilę. Nie czekałam tyle i tyle, wg jakiejś durnej metody. Wszystko na czuja.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[DianaM]

Cześć i dzięki, że mnie jeszcze pamiętacie
Brakuje mi tych dni, kiedy siedziałam w pracy, obowiązkowo wizaż i rozmowy z Wami. Wiedziałyście więcej niż moi znajomi "w realu", że już nie wspomnę jak do Tż czasami coś mówiłam, np. wiesz ... (tu nick) u niej to to i tamto

Minął już miesiąc i właściwie już normalnie do tego tematu podchodzę...
postanowiliśmy mieć z Tż drugie dziecko. Nasz mały rośnie, w tym roku poszedł do przedszkola, widać, że brakuje mu towarzystwa, ponadto już marzył mi się drugi bobasek. W ciążę zaszłam i było wszystko cudownie. Pod koniec drugiego m-ca (właśnie miesiąc temu) złapały mnie potworne bóle i zaczęłam delikatnie krwawić. Wezwałam karetkę, szpital. Okazało się, że to ciąża pozamaciczna. Operacja, usunięcie. Teraz czekamy jeszcze na wyniki, być może będę mogła pochować mojego Aniołka. Ale jest mi smutno jak o tym myślę. Nie tak miało być.

[miskowa]

Napisane przez DianaM

Cześć i dzięki, że mnie jeszcze pamiętacie
Brakuje mi tych dni, kiedy siedziałam w pracy, obowiązkowo wizaż i rozmowy z Wami. Wiedziałyście więcej niż moi znajomi "w realu", że już nie wspomnę jak do Tż czasami coś mówiłam, np. wiesz ... (tu nick) u niej to to i tamto

Minął już miesiąc i właściwie już normalnie do tego tematu podchodzę...
postanowiliśmy mieć z Tż drugie dziecko. Nasz mały rośnie, w tym roku poszedł do przedszkola, widać, że brakuje mu towarzystwa, ponadto już marzył mi się drugi bobasek. W ciążę zaszłam i było wszystko cudownie. Pod koniec drugiego m-ca (właśnie miesiąc temu) złapały mnie potworne bóle i zaczęłam delikatnie krwawić. Wezwałam karetkę, szpital. Okazało się, że to ciąża pozamaciczna. Operacja, usunięcie. Teraz czekamy jeszcze na wyniki, być może będę mogła pochować mojego Aniołka. Ale jest mi smutno jak o tym myślę. Nie tak miało być.

Współczuję Diana, nie wiem, co więcej napisać

[DianaM]

Napisane przez miskowa

Współczuję Diana, nie wiem, co więcej napisać

Spokojnie, wypłakałam morze łez, ale przetłumaczyłam sobie kilka rzeczy. Nie rozmawiamy z Tż o tym z nikim bo to zawsze niesie za sobą krępującą ciszę i - pewnie będę suką - ale ludzie tego nie rozumieją. Sam pojęcie jest znane, ale ludzie często nie mają wiedzy co to tak naprawdę jest, co to oznacza. Dlatego dziękuję, ale spokojnie, to temat na który nie da się czegoś napisać

[hania811]

Napisane przez asiuk

Hej,

Haniu, trudno mówić o jakichś metodach. Po prostu powiedziałam jej, że dziś zasypia sama, że jestem blisko. Płakała, wtedy przychodziłam na chwilę. Nie czekałam tyle i tyle, wg jakiejś durnej metody. Wszystko na czuja.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

a kiedy zawalczyłaś? znaczy ile miała Ewa?

Ja nie wiem czy dam radę z Manią- jak ją zostawiam samą po prostu wychodzi z łożeczka.

Diana przykro mi
Zaglądaj częściej!

[ButterBear]

Napisane przez DianaM

Spokojnie, wypłakałam morze łez, ale przetłumaczyłam sobie kilka rzeczy. Nie rozmawiamy z Tż o tym z nikim bo to zawsze niesie za sobą krępującą ciszę i - pewnie będę suką - ale ludzie tego nie rozumieją. Sam pojęcie jest znane, ale ludzie często nie mają wiedzy co to tak naprawdę jest, co to oznacza. Dlatego dziękuję, ale spokojnie, to temat na który nie da się czegoś napisać

Diana, bardzo mi przykro
Wiadomo, że ludziom, którzy nie mają takich doświadczeń, ciężej zrozumieć Twoją sytuację. Ale myślę, że krępująca cisza wynika bardziej z tego, że generalnie ludzie nie wiedzą co w takiej sytuacji powiedzieć, żeby było dobrze. Prawda jest taka, że nie ma takich słów. Zwykłe 'bardzo mi przykro' często wystarcza, jednak ludzie czasem chcą powiedzieć coś więcej i się pogrążają sprawiając przykrość, a czasem wolą nie powiedzieć nic.

Czy po zabiegu już fizycznie czujesz się dobrze?



Cześć tak w ogóle...
Nie odzywam się za często, ciągle sobie obiecuję, że to zmienię