Od dzis biegam aby schudnąć!!!

[blue_dress]

Witajcie.
Dołączam do Was choć nie wiem czy dam radę - potrafię się zmobilizować, wyuczyć wszystkiego jak należy,ale jeśli chodzi o sport to MASAKRA! Brakuje mi motywacji by codziennie biegać; już kilka razy próbowałam, ale chęci kończą mi się po dwóch/trzech dniach. Jednakże bardzo będę się starać i życzę powodzenia wszystkim pozostałym!!

PS. Szacun za wytrwałość!

[Madziuniusia]

Ja wczoraj zaczęła drugi tydzień z mojego planu, zatem poszło 25 minutek, teraz oszamałam lekkie śniadanko i idę się zmierzyć z 30 minutami a jak wrócę i nie umrę to poćwiczę z Jilian )

[bea369]

Napisane przez MonikaDorota

Hej Dziewczyny!!!
Dołączam się do Was

Dopiero zaczynam i muszę przyznać, że ja jestem okropnym leniem
Kondycje mam straszną i problemy z motywacją a muszę się ruszać bo czasami czuję się jak bym miała 70 lat, na serio...
Jeszcze bardziej dołuje mnie to, że zaczęłam treningi tydzień temu (1 min biegu 5 marszu i tak 5 razy, 4 razy w tygodniu) i w tym tygodniu powinnam biec 2 min i 4 min marszu, ale nie daje rady ;(
I to już mnie trochę zdemotywowało...
Jeszcze jest mi przykro jak biegnę tę minutę z ozorem na wierzchu a to co chwila ktoś biegający mnie mija uśmiechnięty, nie zmęczony i jest mi strasznie wstyd aż mi się nie chce wychodzić i biegać...
Dodam, że to jest chyba moje trzecie podejście do regularnego biegania o tym razem chciałbym wytrzymać, więc nie ukrywam, że liczę na Waszą pomoc wsparcie, motywacje itd...

Jak Wy dajecie rade????

W ogóle się tym nie przejmuj, że biegasz z ozorem na wierzchu.
Jeśli ma Ci to pomóc w motywacji, to powiem Ci, że ja biegam od czerwca. Wcześniej nigdy w życiu nie biegałam, a mam już sporo wiosen.
Na początku więcej chodziłam niż biegałam, podziwiając mijających mnie biegaczy. Zziajana, zdyszana wracałam do domu. Dziś robię ponad 5 km. Ostatnio udało się zatrzymać tylko 1 raz na 2 minuty przerwy .
Najważniejsze, to znaleźć sobie w Internecie jakiś plan treningowy i stosować się do niego. Ja akurat miałam taki: http://www.biegaj40minut.pl/ ale możesz sobie znaleźć zupełnie inny. Pewnie wszystkie działają.
Gdy już załapiesz bakcyla, nie będziesz mogła bez biegania wytrzymać.
Tytuł wątku brzmi "biegam, aby schudnąć" - ja raczej nie schudłam jeśli chodzi o wagę, ale figurę mam na pewno ładniejszą. Tłuszcz powoli ustępuje miejsca mięśniom, pośladki jędrne i coraz mniej cellulitu.
To na pewno też motywuje do kolejnych kroków....
Głowa do góry i chwal się Twoimi osiągami.

[MonikaDorota]

Napisane przez bea369

W ogóle się tym nie przejmuj, że biegasz z ozorem na wierzchu.
Jeśli ma Ci to pomóc w motywacji, to powiem Ci, że ja biegam od czerwca. Wcześniej nigdy w życiu nie biegałam, a mam już sporo wiosen.
Na początku więcej chodziłam niż biegałam, podziwiając mijających mnie biegaczy. Zziajana, zdyszana wracałam do domu. Dziś robię ponad 5 km. Ostatnio udało się zatrzymać tylko 1 raz na 2 minuty przerwy .
Najważniejsze, to znaleźć sobie w Internecie jakiś plan treningowy i stosować się do niego. Ja akurat miałam taki: http://www.biegaj40minut.pl/ ale możesz sobie znaleźć zupełnie inny. Pewnie wszystkie działają.
Gdy już załapiesz bakcyla, nie będziesz mogła bez biegania wytrzymać.
Tytuł wątku brzmi "biegam, aby schudnąć" - ja raczej nie schudłam jeśli chodzi o wagę, ale figurę mam na pewno ładniejszą. Tłuszcz powoli ustępuje miejsca mięśniom, pośladki jędrne i coraz mniej cellulitu.
To na pewno też motywuje do kolejnych kroków....
Głowa do góry i chwal się Twoimi osiągami.

Wiele osób mówi, że najpierw więcej chodziło, ale ja nikogo takiego nie widzę... U mnie jest sporo biegaczy, o jakiej porze bym nie wyszła zawsze kilku spotkam i nikt ale to nikt nie chodzi...
No ale muszę nauczyć się ich olewać i robić swoje

Ciekawe jest to co piszecie o tym oddechu, będę musiała poćwiczyć ten oddech.
Dziś po nogach czuję że wczoraj biegałam, czy Wy też tak macie?
Czy to może wynik kiepskiej rozgrzewki lub przetrenowania?

Ja też nie muszę stracić na wadzę, ale chciałabym dzięki temu bieganiu/chodzeniu poprawić kondycję i firgurkę, mam nadzieję, że się uda

[MarysN]

Napisane przez delfix10

gratuluję a pomysl że jak będziesz biegać regularnie -będzie tylko lepiej ,będzie 8 minut , 10 a potem pół godziny.

dziekuje
nie moge sie juz doczekac takich dokonan!

Napisane przez Madziuniusia

Jutro po pracy czeka mnie ostatni dzień z pierwszego tygodnia programu. Myślę, że ćwiczenia sprawdzające zamienię sobie na ćwiczenia Jilian.

i jak idzie? )

Napisane przez Psotka87

Ja też gratuluję, bo tak samo się cieszę z moich 7 minut, które innym pewnie wydają się śmieszne a najbardziej jestem z siebie dumna jak strasznie mi się nie chce, a jednak pobiegam. Pomyśleć, że w szkole z całego serca nienawidziłam wfu...
O butach chyba pomyślę w przyszłym sezonie, jak już będę seri biegać

oo to racja.. ja tez jestem z siebie najbardziej dumna jak mi sie nie chce, a jednak pojde
7 minut to dla mnie i tak jest suuuuper!

a w buty moze warto zainwestowac nawet w te z tych tanszych? ja kupilam w decathlonie za 59, i roznica w bieganiu jest ogromna! az chce sie biegac!

Napisane przez makrelina

Wczoraj mialam drugi bieg wg planu 1 min bieg 5 min marszu I bylo niesamowicie. Przy pierwszym strasznie sie meczylam, a wczoraj nie bylo latwo, ale strasznie dobrze mi sie bieglo. Do tego gdzies chodzila burza i moglismy podziwiac chmury rozswitlone przez blyskawice w srodku nocy. Nie moge sie doczekac kolejnego biegu

jak to sie fajne czyta!

Napisane przez moolly

Widziałam w netto jakąś odzież sportową więc możecie zobaczyc na stronie ulotkę

patrzylam, gatunkowo wydaje mi sie, ze sa super.. ale u mnie to strasznie male te rozmiary

Napisane przez martolina1982

gratuluję wam ogromnie postępów a zaczynającym tego, że zaczęły

ja biegam nadal, choć będę chyba musiała zmodyfikować treningi. po wczorajszym bieganiu zaczęło boleć mnie kolano. do tego dziwnie się czułam. miałam jakby dreszcze. nie wiem, może przegięłam. biegałam z wysokiem pulsem. dzień owulacji, może to miało wpływ. no i poza bieganiem sporo cwicze. praktycznie codziennie coś robię

dbaj o kolano! mi strasznie strzyka, ale lykam sobie glukozamine i jest lepiej .. jednak starosc nie radosc
zazdroszcze ci tych cwiczen

Napisane przez Madziuniusia

melduję dzisiejsze 30 min, 3,79 km niestety biegło mi się niezbyt dzisiaj, bo zaczęłam ok 11 i strasznie słońce dawało. Następnym razem jak będe musiała odwołać poranny bieg to przełożę go na wieczór.

super!

Napisane przez maddzia007

Ja wracam do biegania po dłuższej przerwie ciekawa jestem jak tam moja kondycja

powodzenia!

[Mandragorrka]

Napisane przez MonikaDorota

Wiele osób mówi, że najpierw więcej chodziło, ale ja nikogo takiego nie widzę... U mnie jest sporo biegaczy, o jakiej porze bym nie wyszła zawsze kilku spotkam i nikt ale to nikt nie chodzi...
No ale muszę nauczyć się ich olewać i robić swoje

Ciekawe jest to co piszecie o tym oddechu, będę musiała poćwiczyć ten oddech.
Dziś po nogach czuję że wczoraj biegałam, czy Wy też tak macie?
Czy to może wynik kiepskiej rozgrzewki lub przetrenowania?

Ja też nie muszę stracić na wadzę, ale chciałabym dzięki temu bieganiu/chodzeniu poprawić kondycję i firgurkę, mam nadzieję, że się uda

Hehe tak jak u mnie. Priorytetem nie jest zrzucenie zbędnych kilogramów a własnie lepsza kondycja i poprawa wyglądu sylwetki.

Może nie zwracasz uwagi na chodzących bo jestes skupiona na biegaczach? Poza tym chodzić można cały dZień, natomiast biegacze wybierają godziny ranne lub wieczorne kiedy to jest chłodniej.

Pisalyscie o odzieży z netto. Maz mi wczoraj kupił bluzę - kolor czarny z pomarańczowymi dodatkami. Nie pamiętam jaka cena, może ok 50 zl. Lepsza niz z Lidla. Przyjemny materiał, ladnie leży. Te z Lidla są lekko roZkloszowane na dole co śmiesznie wygląda (ale za 35 zeta dają rade)


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

A to jeszcze dopisze ze byłam rano biegać/chodzić i tym sposobem zaliczyłam 5,4 km w 34 minuty.
Po drodze minelam dwie biegaczki i trzy osoby z psami

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[MarysN]

Napisane przez MonikaDorota

Hej Dziewczyny!!!
Dołączam się do Was

Dopiero zaczynam i muszę przyznać, że ja jestem okropnym leniem
Kondycje mam straszną i problemy z motywacją a muszę się ruszać bo czasami czuję się jak bym miała 70 lat, na serio...
Jeszcze bardziej dołuje mnie to, że zaczęłam treningi tydzień temu (1 min biegu 5 marszu i tak 5 razy, 4 razy w tygodniu) i w tym tygodniu powinnam biec 2 min i 4 min marszu, ale nie daje rady ;(
I to już mnie trochę zdemotywowało...
Jeszcze jest mi przykro jak biegnę tę minutę z ozorem na wierzchu a to co chwila ktoś biegający mnie mija uśmiechnięty, nie zmęczony i jest mi strasznie wstyd aż mi się nie chce wychodzić i biegać...
Dodam, że to jest chyba moje trzecie podejście do regularnego biegania o tym razem chciałbym wytrzymać, więc nie ukrywam, że liczę na Waszą pomoc wsparcie, motywacje itd...

Jak Wy dajecie rade????

nie patrz az tak bardzo na plan! jeden dzien rob przez kilka dni, az bedziesz sobie swietnie dawala z nim rade a kiedys pewnie bedziesz miala tak dobry dzien, ze przeskoczysz ktorys dzien z treningu za co trzymam kciuki

kiedys jak chcialam zaczac biegac to razem z kolezanka. i nie bylysmy w stanie przebiec minuty, bo myslalam, ze umre na miejscu przebolalam.. przemeczylam i.. BIEGAM!

zagladaj tutaj! jestem pewna, ze znajdziesz tyle motywacji i wsparcia ile bedziesz potrzebowala

Napisane przez KinkyGirl

Ja najchetniej biegalabym po zmroku, ale sie boje. Szczegolnie po tej ostatniej akcji w lesie w warszawie

co sie stalo? nic nie slyszalam..

Napisane przez Psotka87

Właśnie sobie kupiłam buty do biegania

nooo, super!

Napisane przez MonikaDorota

Udało się
Trening zaliczony, ale mało brakowało a bym wymiękła

jestem z Ciebie dumna!

Napisane przez v-x-n

I żeby Cię jeszcze zmotywować - kondycja naprawdę szybko się poprawia. Może Ci się wydawać, że tak nie jest, ale to widać szczególnie po dłuższej przerwie od biegania. Ja zaczynałam od 30 sekund biegu - po tym następował atak duszności . Po tych głupich 30 sekundach truchtu nie mogłam uspokoić oddechu przez kolejne 3 minuty! Teraz wychodzę i biegam przez godzinę, wczoraj dobiłam do 1h20min (13km). I wiesz co jest najlepsze? Nie pamiętam kiedy ostatni raz złapała mnie kolka, ba! Kończę bieg bez najmniejszej zadyszki czy zmęczenia, za to z ogromną satysfakcją (kiedyś po 30 sekundach biegu nie byłam w stanie ustać na nogach ze zmęczenia, teraz trzaskam godzinkę i nawet oddechu nie mam przyspieszonego).

Trzy praktyczne porady z mojej strony:
1. Rozciągnij się przed bieganiem. Rozgrzanie mięśni przed wysiłkiem = sukces, łatwiejsze bieganie. Nie ma nic gorszego niż wyjść nawet na krótki marszobieg bez żadnej rozgrzewki, zakwasy murowane, a i wytrzymałość jest gorsza - sprawdzałam na sobie. Po bieganiu też dobrze coś zrobić, z mojego doświadczenia wynika, że za zakwasy na drugi dzień nie odpowiada słaba kondycja, a właśnie brak rozciągnięcia po bieganiu.
2. Naucz się kontrolować oddech. Sprawa tej samej rangi co rozgrzewka, o ile nie ważniejsza. Jeżeli chcesz biegać dłużej / bez wywieszonego jęzora, to musisz nauczyć się kontrolować oddech. Podstawowa sprawa: wdychamy nosem, wydychamy ustami. Staraj się robić jeden wdech czy jeden wydech na trzy kroki (czy coś w tym stylu, Wizażanki gdzieś coś takiego podawały - chodzi o to, że oddech ma być miarowy i spokojny, żadne nerwowe łapanie ociupinek powietrza). Kontrola oddechu pomoże też w chwilach kryzysu - ja jak mam już dość i mam ochotę stanąć skupiam się na oddechu (liczę do trzech albo przymykam na chwilę oczy i skupiam się na 'wpuszczeniu' powietrza do płuc, pomaga). Gwarantuję Ci, że spokojny, regularny oddech ma gigantyczny wpływ na kondycję. Jeżeli biegasz z muzyką i masz problem z oddechem, to proponuję Ci najpierw pobiegać kilka razy bez muzyki lub z wyciszoną na tyle, żebyś słyszała swój wdech/wydech (łatwiej jest go wtedy kontrolować). Jak już opanujesz dobre oddychanie, to możesz wrócić do głośniejszej muzyki.
3. Czerp z tego przyjemność. Banalna rada, ale.. większość ludzi koncentruje się na cyferkach / minutach / cyklach / itd. A prawda jest taka, że żaden sport nie da dobrych efektów jeżeli zgubi się gdzieś po drodze satysfakcję i przyjemność. Jak człowiek czuję radość z samej czynności, to wszystko łatwiej idzie, rośnie też motywacja do kolejnych wyjść. Jeżeli kiedykolwiek będziesz chciała się poddać, bo "nie dam rady przebiec kolejnej serii 4min + 2min, nie jestem gotowa na 4min biegu, to bez sensu, wracam do domu", to wyluzuj - biegniesz dla siebie, nie dla licznika. Lepiej odpuścić robienie serii, ale przebiec większą odległość jakimkolwiek tempem niż katować się w imię czegoś, co nie sprawia przyjemności. No i pamiętaj - po skończonym treningu warto się pochwalić, taka autopochwała działa cuda Ja się przyznam, że zawsze jak zaliczę np. wyznaczony sobie nowy dystans, to z satysfakcją klepię się w ramię myśląc "Brawo dziewczyno! Zrobiłaś to! Well done!"

ooo mialam tak samo 30 sekund biegu i juz widzialam gwiazdki
alez ci zazdroszcze Twoich wynikow! sa rewelacyjne!
zobaczysz, tez tak bede miala! ..za jakies 30 lat

swietny post napisalas! i te rady sa genialne!
szczegolnie 2
zawsze biegalam z muzyka na ful, bo nie chcialam slyszec swojego stekania ale wczoraj moje sluchawki odmowily mi posluszenstwa, i juz juz chcialam wracac do domu 'bo jak to tak biegac bez muzyki?!' ale postanowilam, ze skupie sie na oddechu. nie wiedzialam do konca jak, ale tak zwyczajnie staralam sie go bardziej kontrolowac.. i tak jak do tej pory najwiecej udalo mi sie przebiec ciagiem 4 minuty, tak wczoraj przebieglam 8 czulam sie tak jakbym zdobyla jakis najwyzszy szczyt! musze przetestowac teraz dokladniej ta technike o ktorej napisalas.. sprawdze sie tez jeszcze raz z muzyka i bez niej


zauwazylam tylko, ze po pierwszym biegu jak mam marsz, to lapie mnie kolka i strasznie ciezko mi sie biega i nawet idzie i nie wiem jak mam sobie z nia radzic.. masz moze na to jakies sposoby albo dobre rady? dodam, ze biegam naprawde wolniutko, i to tak, ze jakby sie ktos postaral to by mnie bez biegu wyprzedzil

Napisane przez Psotka87

jak mi się marzy godzina biegu bez zadyszki!

ja bym chciala przebiec godzine chociazby z zadyszka

[MarysN]

Napisane przez blue_dress

Witajcie.
Dołączam do Was choć nie wiem czy dam radę - potrafię się zmobilizować, wyuczyć wszystkiego jak należy,ale jeśli chodzi o sport to MASAKRA! Brakuje mi motywacji by codziennie biegać; już kilka razy próbowałam, ale chęci kończą mi się po dwóch/trzech dniach. Jednakże bardzo będę się starać i życzę powodzenia wszystkim pozostałym!!

PS. Szacun za wytrwałość!

zagladaj tutaj.. motywacja sie znajdzie
3mam kciuki!

Napisane przez Madziuniusia

Ja wczoraj zaczęła drugi tydzień z mojego planu, zatem poszło 25 minutek, teraz oszamałam lekkie śniadanko i idę się zmierzyć z 30 minutami a jak wrócę i nie umrę to poćwiczę z Jilian )

Napisane przez MonikaDorota

Wiele osób mówi, że najpierw więcej chodziło, ale ja nikogo takiego nie widzę... U mnie jest sporo biegaczy, o jakiej porze bym nie wyszła zawsze kilku spotkam i nikt ale to nikt nie chodzi...
No ale muszę nauczyć się ich olewać i robić swoje

Ciekawe jest to co piszecie o tym oddechu, będę musiała poćwiczyć ten oddech.
Dziś po nogach czuję że wczoraj biegałam, czy Wy też tak macie?
Czy to może wynik kiepskiej rozgrzewki lub przetrenowania?

Ja też nie muszę stracić na wadzę, ale chciałabym dzięki temu bieganiu/chodzeniu poprawić kondycję i firgurkę, mam nadzieję, że się uda

ja tez u siebie nie widze nikogo kto chodzi, ale co tam.. wierze w to, ze oni tez tak kiedys zaczynali

z oddechem to prawda.. wczoraj sprawdzilam na wlasnej skorze
na poczatku odczuwalam bardzo swoje biegi.. teraz nie czuje nic ale to bylo wtedy jak biegalam z planem. bo czasem nie bylam w stanie dociagnac do minuty biegu, ale zmuszalam 'bo plan tak kaze'.. teraz biegam jak mam sile czasem dwie minuty, czasem cztery, a czasem ledwo minute.. jak zaczynam widziec gwiazdki to po prostu zamieniam bieg w marsz

ja chce stracic na wadze

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

Napisane przez Mandragorrka

A to jeszcze dopisze ze byłam rano biegać/chodzić i tym sposobem zaliczyłam 5,4 km w 34 minuty.
Po drodze minelam dwie biegaczki i trzy osoby z psami

super!! gratuluje!

[Psotka87]

Marys, no właśnie kupiłam te same w Decathlonie, myślałam że za tę cenę to szajs, a faktycznie niebo a ziemia! Dziś jeszcze zamówiłam opaskę na ramię na telefon i mogę lecieć na dwór

Ja też chcę schudnąć, i to dużo :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[MarysN]

Napisane przez Psotka87

Marys, no właśnie kupiłam te same w Decathlonie, myślałam że za tę cenę to szajs, a faktycznie niebo a ziemia! Dziś jeszcze zamówiłam opaskę na ramię na telefon i mogę lecieć na dwór

Ja też chcę schudnąć, i to dużo :p

genialne sa, nie? tez myslalam, ze bedzie jakos tak bez szalu, a tu zalozylam i same mi biegly prawie, ze
opaske tez mam doszla w zeszlym tygodniu

tez duzo? ooo, to witaj w moim swiecie

[Psotka87]

Napisane przez MarysN

genialne sa, nie? tez myslalam, ze bedzie jakos tak bez szalu, a tu zalozylam i same mi biegly prawie, ze
opaske tez mam doszla w zeszlym tygodniu

tez duzo? ooo, to witaj w moim swiecie

Na razie powoli wracam do wagi sprzed ciąży, a potem jeszcze co najmniej 13kg. A najchętniej 20 chociaż to pewnie mało realne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[MarysN]

Napisane przez Psotka87

Na razie powoli wracam do wagi sprzed ciąży, a potem jeszcze co najmniej 13kg. A najchętniej 20 chociaż to pewnie mało realne.

masz dzieciatko?
gratuluje!

marze o tej cyferce w Twoim podpisie zreszta ja mam chyba jakies ciezkie kosci

[Psotka87]

Napisane przez MarysN

masz dzieciatko?
gratuluje!

marze o tej cyferce w Twoim podpisie zreszta ja mam chyba jakies ciezkie kosci

Mam nawet dwa

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[MarysN]

Napisane przez Psotka87

Mam nawet dwa

lobuziaki?

[Psotka87]

Nie, synek grzeczny a córeczka za mała żeby broić

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[baryleczka]

Kto mnie dziś wykopie z mieszkania? Może zrobię sobie bieg pt. biegnę po pulsometr i z powrotem.

---------- Dopisano o 15:47 ---------- Poprzedni post napisano o 15:44 ----------

Napisane przez Psotka87

Na razie powoli wracam do wagi sprzed ciąży, a potem jeszcze co najmniej 13kg. A najchętniej 20 chociaż to pewnie mało realne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jak się robi takie fajne suwaczki?

[Psotka87]

Napisane przez baryleczka

Jak się robi takie fajne suwaczki?

Chodzi o wagę w moim podpisie? To nie suwaczek tylko ręcznie wpisane cyferki A jeśli nie o to chodzi to nie wiem o co

Ja wczoraj biegałam to dziś ćwiczę z Mel B. Następne bieganie dopiero w poniedziałek, potem środa i pt

[Madziuniusia]

Ja dziś nie ćwiczę, bo jestem w pracy, ale jutro po pracy mam przebiec tylko 15 min to jutro już na pewno dorzucę Jilian.

[Olico]

bieganie to najlepsze rzecz jaka spotkała mojego męża biega regularnie 2,3 razy w tygodniu po średnio 5,6 km. Zaczynał od bardzo ciężkiej przeprawy - max 500 m truchtem i padał.

dziś po mniej niż 2 miesiącach biega nawet po 12 km na godzinę, z dużym tempem.

Stwierdził że odkryciem roku była aplikacja endomonto (?) z planem treningowym i liczeniem cyferek ile to już nie przebiegł ktoś stosuje inne wspomagacze biegania?

[KinkyGirl]

Dziewczyny, a jak sie nie ma w telefonie neta, to endomondo nie zadziała, nie? Bo przecież nie wykryje satelit bez neta

[Psotka87]

Chyba działa, bo to po sygnale gps. A gpsy też przecież nie mają neta ja sobie przedwczoraj zainstalowałam, ale jeszcze nie byłam w terenie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[MonikaDorota]

Napisane przez KinkyGirl

Dziewczyny, a jak sie nie ma w telefonie neta, to endomondo nie zadziała, nie? Bo przecież nie wykryje satelit bez neta

Raczej nie zadziała bez neta. Ja też korzystam z tej aplikacji i dla mnie jest ok

Ją też mam pytanko...
Czy trzy dni przerwy w treningach to bardzo duże zło? Ja mam imprezowy weekend i i już dziś mam lekkiego kaca i pewnie jutro będzie tak samo (jutro są moje urodziny i dlatego tak wyszło normalnie to tak nie imprezuje )
Chodzi mi głównie o to, czy lepiej dziś biegać, ale czuje że to będzie tak na pół gwizdka, ale ważne żeby nie odpuszczac, czy poczekać do poniedziałku jak będę w lepszej formie i zrobić trening w 100%?

[Xarien]

Napisane przez MonikaDorota

Raczej nie zadziała bez neta. Ja też korzystam z tej aplikacji i dla mnie jest ok

Ją też mam pytanko...
Czy trzy dni przerwy w treningach to bardzo duże zło? Ja mam imprezowy weekend i i już dziś mam lekkiego kaca i pewnie jutro będzie tak samo (jutro są moje urodziny i dlatego tak wyszło normalnie to tak nie imprezuje )
Chodzi mi głównie o to, czy lepiej dziś biegać, ale czuje że to będzie tak na pół gwizdka, ale ważne żeby nie odpuszczac, czy poczekać do poniedziałku jak będę w lepszej formie i zrobić trening w 100%?

Zależy jak bardzo źle się czujesz... Teoretycznie na kaca najlepszy jest ruch! Ja czasami jak się słabo czuję po weekendzie, idę żeby wypocić całe alkoholowe zło, ale jak czuję się słabo i nie mam nastroju to nie idę żeby się nie zniechęcić.

MarysN Na kolkę to najlepiej dłuuuuugie wdechy i wydechy aż przejdzie, a jak nie pomoże to stań w miejscu, zegnij się w pół i oddychaj. Ponoć też pomaga.

Psotka87 , MarysN
Ja też chcę schudnąć, też dużo! tylko coś nie widzę efektów swojej ciężkiej pracy... Tylko ja lubię wszystko na WCZORAJ.

Od jakichś dwóch/trzech tygodni biegam na bieżni i muszę przyznać że od tego czasu przestały mnie boleć stawy tak więc dla cierpiących polecam!
Robiłam sobie plan 3/3 szybki marsz, szybki bieg ale dla mnie jest to o wiele cięższe niż ciągły bieg jednym tempem :| Prędkość 8,6 km/h, mój cel 10 km w godzinę jest NIE DO OSIĄGNIĘCIA.

Co myślicie o konsultacjach z dietetykiem? Chyba się skuszę bo nie mam nigdy pomysłu co jeść przed i po bieganiu i w jakich ilościach i jakie zakąski itd.

[MonikaDorota]

Napisane przez Xarien

Zależy jak bardzo źle się czujesz... Teoretycznie na kaca najlepszy jest ruch! Ja czasami jak się słabo czuję po weekendzie, idę żeby wypocić całe alkoholowe zło, ale jak czuję się słabo i nie mam nastroju to nie idę żeby się nie zniechęcić

To jednak idę się poruszać, trochę lepiej się już czuje, więc zobaczę jak się biega na kacu

A z tym Twoim "na wczoraj" doskonale Cię rozumiem, bo ją mam tak samo

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[v-x-n]

Napisane przez MarysN

zauwazylam tylko, ze po pierwszym biegu jak mam marsz, to lapie mnie kolka i strasznie ciezko mi sie biega i nawet idzie i nie wiem jak mam sobie z nia radzic.. masz moze na to jakies sposoby albo dobre rady? dodam, ze biegam naprawde wolniutko, i to tak, ze jakby sie ktos postaral to by mnie bez biegu wyprzedzil

ja bym chciala przebiec godzine chociazby z zadyszka

Wiesz co, już tak dawno kolka mnie nie złapała, że nie pamiętam Chyba też zależy od rodzaju - jak tylko coś lekko zaczyna kłuć w boku, to warto zrobić trzy rzeczy:

1. zacisnąć mięśnie brzucha (spróbuj nawet jak będziesz po prostu zmęczona - na zasadzie odwrócenia uwagi od danej grupy mięśni To jest polecana metoda np. przy robieniu pompek, jak nie możesz, to warto skupić się na spięciu innych mięśni, od nóg do brzucha - paradoksalnie łatwiej wtedy zrobić pompkę, bo skupiamy się na innych mięśniach, a nie na samych rękach)

2. ustabilizować oddech, na zasadzie: skupiasz się na tym, żeby zrobić wdech do płuc i do przepony (ja akurat oddycham przeponą, więc u mnie jest to głównie skupianie się na 'wypełnieniu' płuc, ale ważniejsze jest, aby zrobić też oddech do przepony). Innymi słowy, zamiast skupiać się na kolce, skupiasz się na tym, żeby powietrze dokładnie i miarowo wpływało do organizmu, szczególnie starasz się zrobić jakby 'nacisk' powietrzem na przeponę (oddychasz tak, żeby mocno wydęło "brzuch" [przepona] i trzymasz ten 'nacisk' przez 2-3 sekundy, po tym czasie wydychasz powietrze).

3. przetrzymać. Jeżeli kłucie jest lekkie, to naprawdę robiąc dwie powyższe rzeczy (mięśnie brzucha + nacisk oddechem na przeponę), powinno minąć po kilkunastu sekundach.

Jeżeli łapie Cię już taka porządna, nagła kolka, to niestety nie mam na to rady - ja najczęściej wtedy po prostu odpuszczałam na chwilę, robiłam jakieś skłony czy inne wymachy czekając aż zupełnie przejdzie (najlepiej działa rozciągnięcie się w górę + głębokie oddychanie [ten nacisk na przeponę ]. Starasz się jak najmocniej wyciągnąć ręce w górę, robisz skłony do boku itd. Pomaga też lekkie uciskanie bolącego miejsca, tylko trzeba pamiętać o oddechu [pkt 2]). Nie wiem w sumie, skąd bierze się kolka, ale od czasu jak biegam wolniej i robię porządną rozgrzewkę przed bieganiem, to naprawdę się nie pojawia. Nie jestem też specjalistą, więc wszelkie powyższe teorie to są tylko moje luźne obserwacje

Miłego biegania dziewczyny! Ja dzisiaj wieczorem robię zamach na 15km, łiii! 15stka dzisiaj będzie moja, nawet jakbym miała ostatnie 5km przeczołgać

[Psotka87]

Ja też na wczoraj

Wszystko jest do osiągnięcia! Tylko jedne rzeczy kosztują mniej, inne więcej

Dla mnie wymyślanie jedzenia i planowanie posiłków to wielka frajda, więc mi dietetyk niepotrzebny do szczęścia, lepiej poprzeglądać chyba jadłospisy dziewczyn na dietetycznym, mada inspiracji za darmochę

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[MonikaDorota]

Jednak bieganie na kacu w moim przypadku to pomyłka...
Zrobiłam mniej niż zwykle a zmeczylam się strasznie
Na przyszłość już wiem, że muszę sobie odpuścić bieganie w takim stanie, a przede wszystkim nie dopuścić do takiego kaca jak chcę biegać

[agnisia029]

Biegam od maja, końcówki maja...zwykle to około 3,5km 3 razy w tygodniu. Czuję się po tym naprawdę świetnie, tylko, że w tygodniu muszę wstać o 5:00 bo potem praca. Najważniejsze, że są efekty...spadł brzuszek...a sądzicie o bieganiu w czapeczce? czy lepiej bluza z kapturem jak pada deszcz?

[Del]

Ja od jakiegoś czasu biegam- raczej dystans 5km/35minut czasem dłuższe wybieganie ok 8km. Mam dni lepsze i gorsze, czasem zdarza mi się ze względu na pracę nie biegać po 4 dni, bo pracuje wtedy 4x11h. Na początku zaczęłam aby schudnąć, teraz powoli zaczynam to lubić. A dziś aby się mocno zmotywować zapisałam się na bieg 11 listopada 2013 w Gdyni na 10km już czuję euforię i motywację do biegania

[v-x-n]

Napisane przez Del

Ja od jakiegoś czasu biegam- raczej dystans 5km/35minut czasem dłuższe wybieganie ok 8km. Mam dni lepsze i gorsze, czasem zdarza mi się ze względu na pracę nie biegać po 4 dni, bo pracuje wtedy 4x11h. Na początku zaczęłam aby schudnąć, teraz powoli zaczynam to lubić. A dziś aby się mocno zmotywować zapisałam się na bieg 11 listopada 2013 w Gdyni na 10km już czuję euforię i motywację do biegania

Super! Jest jakaś strona tego czy coś? Ja się przyznam, że po cichutku marzę o maratonie, chyba będę się powolutku przygotowywać w tę stronę. Na razie popatrzyłam po necie na warszawskie wydarzenia i wiem, że w marcu jest organizowany też półmaraton - może uda mi się wziąć udział, bardzo bym chciała..

O właśnie, dziewczyny - przy okazji mam pytanie. Czy któraś z Was biega tak jak ja wieczorami, a brała udział w jakimkolwiek biegu w ciągu dnia i może opisać wrażenia? Bo nie umiem sobie wyobrazić biegania w słońcu i jak jest jasno - od razu motywacja mi ucieka, no i chyba dużo szybciej męczę. Co zrobić, jak chciałabym w przyszłości wziąć udział w jakimkolwiek biegu, a nie umiem biegać z przyjemnością podczas dnia? Macie jakieś patenty na przyjemny, dzienny trening dla nocnego biegacza?