elegancko czy na luzie?

[deszczowypies]

Raczej elegancko-kobieco. Spódnice nieco przed kolano, ołówkowe albo z klosza, stonowane kolory, ewentualnie spodnie, rzadko dżinsy, raczej materiałowe w jakiś fajny wzór (kropki, pepitka), też nie jaskrawe. Na górę gładki top i kardigan/marynarka albo koszula czy jakaś kobieca bluzka. Nigdy nie noszę t-shirtów. Nie lubię wzorów innych niż pikowanie, pepitka czy drobne kropeczki. Żadnych nadruków.

Buty - nigdy sportowe, raczej baleriny, mokasyny, w chłodniejsze pory roku botki na grubym, stabilnym obcasie. Generalnie lubię nosić czółenka, ale ostatnio godzinami nie ma mnie w domu, więc wybieram te botki jako opcję pośrednią .

Włosy rozpuszczone, loki z grzywką. Bardzo mało biżuterii, jakoś nie mogę się przekonać.

Torebki właściwie ciągle te same, zawsze duże, w małą w życiu bym się nie spakowała .

Jako okrycie wierzchnie ciemna pikowana kurtka (granat/czerń), albo czarny lub jasny płaszcz (trencz).

[Linka25]

Ja też się nie mogę przekonać do biżu. Akceptuję ją tylko w postaci jednego pierścionka lub bransoletki / bransoletek. Nic więcej.
To co bardzo lubię - to opaski na głowę. Tyle z ozdób.

[Aimee_J]

Zależy od nastroju, pory roku i okazji. Zauważyłam, ze latem ubieram się inaczej niż zimą i nie chodzi tu o oczywistą oczywistość jak to, że latem chodzę lżej ubrana, a o styl.

Generalnie na co dzień to biegam w jeansach, jakiejś bluzce, czasem koszuli, do tego swetrze lub żakiecie, takich tenisówkach lub czółenkach [zimą/jesienią w botkach lub kozakach]. Torebka im większa tym lepsza, bo nie trawię nosić ze sobą dodatkowych siatek np. ze śniadaniem i obiadem do pracy. W takim zestawieniu jest mi najwygodniej i wyglądam w miarę kobieco.
Niejednokrotnie jednak buty zamieniam na adidasy, sweter na bluzę z kapturem, torebkę na prostą torbę na długim pasku, abym mogła ją przewiesić na ukos.

Z fryzurami nie szaleję, bo albo mam proste rozpuszczone włosy, albo kucyk lub kok i nie ma znaczenia reszta stroju - bez żadnej prawidłowości. Zawsze mam jednak makijaż, a z biżuterii jakieś kolczyki - niezależnie od tego czy jestem ubrana na sportowo, elegancko, pół elegancko itd..

Latem często chodzę w krótkich, delikatnych sukienkach i balerinkach, niemal w romantycznym stylu, a zimą preferuję ciuchy bardziej w rockowym stylu.

Parę lat temu ubierałam się głównie na sportowo, bo czułam się kretyńsko ubierając elegancką bluzkę, żakiet i adidasy - bo każde bardziej eleganckie buty powodowały otarcia w czasie maks dwóch godzin od włożenia. Odkąd znalazłam sobie firmę, której buty jeszcze mnie nie zawiodły, łatwiej mi wybierać ubrania w których wyglądam jak kobieta

[201706190936]

Na co dzień na sportowo. Od mega wielkiego dzwonu elegancko, śmiać mi się chce jak słyszę wtedy od znajomych: "To ty masz spódnicę w szafie?"

[Ercola]

Zdecydowanie na luzie Pracuję w takiej branży, że gdybym pojawiła się w pracy w szpilkach i koszuli wyglądało by to nieco dziwnie Zazwyczaj ubieram się w jeansy rurki lub ciemne leginsy do tego koszulka/bluza no i obowiązkowo jakieś fajne buty o lekko sportowym charakterze. Natomiast weekend jest dla mnie okazją do ubrania się nieco inaczej i zazwyczaj wtedy wskakuje w szpilki/baleriny no i do tego jakaś sukienka lub spódniczka Lekki makijaż obowiązkowo, codziennie. Chyba, że robimy sobie z TŻ dzień lenia i leżymy przed telewizorem

[suszarka]

na luzie w dwóch wersjach - jeansy rurki, tylko i wyłącznie but sportowy (vans, converse, new balance - nie mam ani jednych szpilek, półbutów, kozaków, nic.) i do tego jakaś bluzka najcześciej w kolorze czarnym.

wersja druga to powyższy but sportowy i sukienka - i bardziej workowata i bardziej obcisła, wielbię połączenie butów sportowych do kiecki (acz nie galowej ).

malować maluję się minimum - puder mineralny i tusz, czasem róż.

[kasztanka3]

Nie przepadam za sportowym stylem, nie mam bluz z kapturem (ani jednej), sportowych butów (jedynie czeszki na lato do śmigania na dłuższe spacery).

Do pracy latem sukienki albo spódniczki i bluzki, sandałki lub baleriny, zimną porą sukienki + rajstopy + sweterki + botki albo rurki + koszule + sweterki + botki.

Po pracy jak wychodzę to w sumie ubieram się tak samo.

Po domu chodzę w koszulkach i piżamowych spodniach

Biżuterii raczej nie noszę, za wyjątkiem jednego pierścionka.

Maluję się codziennie, bo moja cera nie jest idealna, a do tego mam ten delikatny typ urody, gdzie bez makijażu rzęsy i brwi mogą uchodzić za niewidzialne

[chwast]

Raczej na luzie, ale nie na sportowo

[Maggie_90]

U mnie bardzo różnie, generalnie jeansy, kozaki plus jakaś bardziej elegancka bluzka, chociaż ostatnio ganiam z plecakiem po mieście, więc i adidaski wróciły do łask.

Biżu- zawsze kolczyki, bez nich czuję się naga. Nie noszę bransoletek ani zegarka, bo mi zwyczajnie przeszkadzają.

[Melanchton]

Przede wszystkim wygodnie i kolorowo. Mam kilka par rurek, ale wielką miłością darzę pumpy (takie z krokiem we właściwym miejscu) i wszelkie miękkie spodnie dresowe. Lubię polary, softshelle, kolorowe kurteczki, chusty, szale, trampki, balerinki wielkie torby itd. Na "większe okazje" mam ze dwie pary skórzanych balerin i szafę ubrań Noa Noa, bo kiedyś ubierałam się prawie wyłącznie w ciuchy tej firmy. Odkąd posmakowałam spodni na gumie i bluz z kapturem nie noszę już tych rzeczy tak często,ale żal mi sprzedawać + czasem zdarzy mi się ubrać do trampek jakąś "brokatową marynareczkę".
Więcej grzechów nie pamiętam. Powinnam się pewnie ubierać poważniej do pracy, ale, mówiąc szczerze, mam to w d.

Makijaż: podkład i róż + rzęsy. Czasem bez rzęs.

[semprebambino]

Raczej na luzie - na górę dłuższa bluzka, bluza kangurka, na dół legginsy w kwiatki albo inne wzory ale nigdy prześwitujące. Druga wersja to bluzka z długim rękawem, ale raczej taka sportowa np z nike i do tego jeansy. Buty tu i wyżej trampki szare, albo błękitne, albo adasie. Od wielkiego dzwonu ładna bluzka, kardigan i jeansy z tych ładniejszych, baleriny albo czarne sandały rzymianki na szpilce
Latem chodzę w bluzkach ale takich ładniejszych - nie sportowych, krótkich spodenkach jeansowych i sandałkach.