2012-08-13, 20:58 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 21
|
Czuję się osaczona w związku
Może Wy mi coś poradzicie
Jestem już ze swoim chłopakiem ponad 3 lata. Planujemy ślub. Nasze matki zbierają kasę na wesele - obczajacie tę oburodzinną podnietę Niestety jest jedna kwestia, która mnie niesamowicie męczy i nie daje spokoju. Co jakiś czas wypływa. A mianowicie - pragnienie mojego faceta, abym siedziała w domu i nigdzie sama nie wychodziła. Mam tylko dwójkę znajomych - przyjaciółkę i przyjaciela - geja. Całe moje towarzystwo. Kiedyś miałam więcej znajomych, ale się porozjeżdżali po świecie i nasze relacje się rozluźniły gdy zaczęłam spotykać się z moim chłopakiem. Znajomych mojego chłopaka należy liczyć w kategoriach -nastu lub -dziesięciu. Wiecznie wychodzimy gdzieś z jego znajomymi i wtedy jest okej. Okej jest również, gdy on sam wychodzi ze swoimi znajomymi. Zniesie też wyjście razem z moimi znajomymi 2 razy do roku. Ale mojego wyjścia z przyjaciółmi samej już nie. On nie rozumie, że gdyby się coś stało, będzie miał wsparcie całych tabunów znajomych. A ja mogę pójść tylko do mojej przyjaciółki i przyjaciela, który na dodatek przeprowadzi się niedługo na drugi koniec Polski. Nie, każdą moją chęć spotkania sie z przyjaciółmi on rozumie jako to, że oni są dla mnie ważniejsi niż on. Nigdy, przenigdy nie dałam mu nawet cienia powodu do zazdrości. Ba, nie mówię tu nawet o jakiejkolwiek imprezie z obcymi facetami, takie coś byłoby nie do przejścia, nigdy też nie chciałam na takowe sama chodzić, ja mówię o zwykłym zezwoleniu na wyjście z PRZYJACIÓŁMI! Z KOBIETĄ I GEJEM!!! Ręce mi opadają, bo do niego nic nie dociera. Szantażuje mnie emocjonalnie, że "w razie gdyby" albo "jeśli było by trzeba", to on wybrałby mnie a nie znajomych! Ale kto mu każe wybierać? Ja mu nie zabraniam wychodzić, bo przecież to chore nie puszczać kogoś na spotkanie z przyjaciółmi! Co parę tygodni/miesięcy wychodzi ta kwestia i zawsze prowadzi do olbrzymiej kłótni i moich nieskończonych potoków łez. On zawsze powtarza mi, że sama się doprowadzam do takiego stanu, że przecież nie muszę płakać, że on chce mojego szczęścia i jest bardzo smutny, że "wybieram spotkanie ze znajomymi a nie jego". Tak - macie racje, pachnie psychozą. I gdyby nie fakt, że w każdej innej dziedzinie życia i w każdym innym aspekcie jest wspaniałym facetem, to już dawno dałabym sobie spokój, bo czasami czuję się po prostu osaczona i nieszczęśliwa. Kończę teraz studia i co będzie, jak będę musiała pracować z mężczyznami w moim przyszłym miejscu pracy? Zrezygnuję z niej i stanę przy garach? Co zrobiłybyście na moim miejscu? Macie może jakiś pomysł jak z nim rozmawiać? |
2012-08-13, 21:02 | #2 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: zewsząd
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Cytat:
__________________
Nie obiecam Ci, że będę bezbłędna, ale obiecam, że będę zawsze. |
|
2012-08-13, 21:05 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Co masz robic?
Nie pytac go o zgodę tylko mówic: wychodzę z X. Nie tłumaczyc się, nie spowiadac co gdzie o której i kiedy i czemu. Nie czekac na łaskę i aprobatę. Powiedziec mu raz i dobitnie, że go kochasz i jest najważniejszy, ale Twój czas dla siebie, Twoje spotkania ze znajomymi też są ważne i nie dasz się zamknąc w więzieniu. Albo to zaakceptuje, albo będą awantury coraz większe i większe. Jeśli to drugie... to zwiewaj. Bo będziesz na prostej do zostania niewolnicą we własnym domu. Stracisz całkiem znajomych, nigdy nie będzie odpowiedniej pracy dla Ciebie (z każdej Ci każe zrezygnowac) i nie będziesz miała prawa do własnego zdania.
__________________
Wiek: 23 lata Wzrost: 165 cm Waga: Było: 83 kg Jest: 75,5 kg Będzie: 58 kg |
2012-08-13, 21:06 | #4 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Znajac siebie? Dawno bylby moim bylym.
|
2012-08-13, 21:07 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 796
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Nie daj mu zabraniać ci spotykać się z przyjaciółmi. Jesli wyskoczy z czymś takim to po prostu powiedz, że jesteś dorosłą osobą i sama mozesz decydować o tym kiedy się spotykasz z przyjaciółmi i idź. Pokaż mu, że masz swoje zdanie. Jeśli facet cie naprawdę kocha to będzie musiał to zaakceptować. Nie może być tak, że on ogranicza twoją wolność bez żadnego ważnego powodu, zwłaszcza, że on ma dużo przyjaciół, z którymi często się spotyka.
|
2012-08-13, 21:12 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 21
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Wiem dziewczyny, ja to wszystko wiem, że to nie jest normalne i powinnam się postawić. Tyle, że ja mam miękkie serce i tłumaczę mu jak głupiemu po dwieście razy to samo na dziesiątki sposobów, a ten focha strzeli i jest wielce zasmucony moim samolubnym zachowaniem. Tylko że perspektywa tegu ślubu jest tak realna i bliska, że obiecałam sobie rozprawić z tym problemem w przeciągu kilku miesięcy i jak mi się nie uda, to kończę ten związek, bo choć serce mi się kraje (to mój pierwszy chłopak), nie dam się zamknąć w chałupie.
|
2012-08-13, 21:13 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Cytat:
|
|
2012-08-13, 21:19 | #8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Cytat:
Wychodzisz i już. Jak Ci zarzuci coś to powiedz wprost: Tłumaczyłam Ci to już tysiące razy. Nie rozumiesz, trudno. Przeżyję to. Zamknięcia w więzieniu nie przeżyję. To co on Ci serwuje to manipulacja. MANIPULACJA. Nie daj sobą manipulowac. I jak nie poskutkuje to faktycznie odejdź. Bo to jest chore.
__________________
Wiek: 23 lata Wzrost: 165 cm Waga: Było: 83 kg Jest: 75,5 kg Będzie: 58 kg |
|
2012-08-13, 21:19 | #9 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 078
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Cytat:
PS: nie podoba mi się też to,że manipuluje, a Ty świetnie w to wchodzisz. W przyszłości może z Tobą ugrać w ten sposób wszystko co będzie chciał. Edytowane przez lady17 Czas edycji: 2012-08-13 o 21:20 |
|
2012-08-13, 21:20 | #10 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 796
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Cytat:
|
|
2012-08-13, 21:24 | #11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 918
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Eeee i on sobie może a Ty nie? No sorry nie wiem jak można się na coś takiego godzić.
Mam za sobą taki związek. Doszło do tego, że zabronił mi iść na urodzinową imprezę trójki moich przyjaciół. Poszłam, potem był wielki foch, nieodzywanie się, nie wytrzymałam i zerwałam. I powiem Ci, że to najlepsze co mogłam zrobić. Było mi wsyd, że nie zrobiłam tego wcześniej. Twój chłopak szantażuje Cię emocjonalnie, ma mózg oprawcy. Niedługo Ci przywali dla Twojego dobra, coby Ci "głupoty z głowy wybić" Nie wiem czemu się go w ogóle słuchasz? Zostaniesz sama, gdy będziesz już chciała odejść, bo przejrzysz na oczy nie będzie koło Ciebie już nikogo... Nie doprowadź do tego. Aha i olej rodziców i zdanie innych, którzy będą Cię przekonywać, że to zły pomysł zostawić go. Sama wiesz co dla Ciebie najlepsze, to ty masz z nim spędzić życie nie oni. Kurdę wczuwam się, bo mało brakowało, żebym była w tej sytuacji. Aha i piszesz, że tłumaczysz po 200 razy - o 199 za dużo. Nie zmienisz go, nie łudź się. Po tym co piszesz już wnioskować można, że jesteś nieźle zamęczona psychicznie... Znam to, współczuję.
__________________
http://www.poomoc.pl/ Edytowane przez BluePanda Czas edycji: 2012-08-13 o 21:26 |
2012-08-13, 21:35 | #12 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 21
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Właśnie tak zamierzam zrobić - postawić się i koniec. Przez to, że jestem zbyt miła, wszyscy wokół twierdzą, że "wymyślam i cuduję", a on taki dobry i kochany. Tylko nikt z otoczenia nie musi znosić jego szantażów i fochów.
Teraz wyjeżdżam na stypendium na 4 miesiące i on jedzie ze mną (tutaj zachwyty i oklaski otoczenia, że on tak mnie kocha, że za mną jedzie do obcego kraju). Będzie tam pracował. Pierwszy raz zamieszkamy razem na dłużej. Wydaje mi się, że to dobry pomysł - albo sobie wszystko ułożymy, albo pierdzielnie to wszystko i tyle. Poza tym, on nie będzie miał tam żadnych znajomych, a ja na uczelni na pewno szybko poznam jakichś nowych ludzi. Zobaczymy jak to zniesie. ---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ---------- Cytat:
Jeśli chodzi o rodziców, to moi jak się dowiedzieli co w trawie piszczy, to mówią, żebym przypadkiem ze stypendium przez niego nie rezygnowała, tylko jechała i dobrze sie bawiła, bo po to młodość jest, a najwyżej się rozstaniemy i znajdę sobie kogoś nowego. |
|
2012-08-13, 21:48 | #13 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 918
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Cytat:
Dobrze czasem wychodzisz, ale pomyśl sobie czy chcesz tak zmarnować życie? Na wieczne fochy i obwinianie się nawzajem? Czy zasługujesz na minimum czy na najlepsze? Aha i tak usprawiedliwiasz go. Wg mnie po ślubie odwali mu do reszty.. Jedzie na ten wyjazd jako Twój osobisty Rutkowski. Będziesz miała przes*ane coś mi się wydaje. Ale życzę Ci szczęścia i mądrych wyborów, sama wiesz co dla Ciebie najlepsze
__________________
http://www.poomoc.pl/ |
|
2012-08-13, 21:49 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 1 120
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Jak myślisz, dlaczego to Ty założyłaś wątek na wizażu, mimo iż to facet powinien mieć problem? - w końcu dziewczyna woli przyjaciółkę . On ewidentnie Tobą manipuluje. Dziwnym trafem już tak się nie smuci, kiedy znajomi zadzwonią, a Ty zostaniesz sama w domu.
Autorko, nie daj się wpędzać w poczucie winy! Sama piszesz, że to wydaje Ci się psychozą - to po co z nim dyskutujesz? Powiedz raz, a stanowczo i wyraźnie, że Ty też masz prawo do życia towarzyskiego i jeżeli tak odbiera wyjście - jako olanie partnera, to niech też wybierze między Tobą, a znajomymi. Niech przyjmie swoje reguły. Po prostu uwierz w to, że Ty masz rację, a jego zachowanie to zwykła manipulacja. Bądź stanowcza i walcz o swoje. Facet albo się opamięta, albo Cię zamęczy
__________________
"Ale cień Dzikiej Kobiety wciąż za nami podąża, dniem i nocą. Nieważne, gdzie jesteśmy, ten cień ma nieodmiennie cztery łapy." |
2012-08-13, 21:51 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 10 183
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
W sumie to rodzice mają rację. Zresztą takie rzeczy często wychodzą w praniu-osoby w takich związkach jak Twoje często, gdy wychodzą na "wolność", to okazuje się, że odejście od faceta jest dużo łatwiejsze niż by się wydawało, bo nagle znajdują się znajomi, jakiś inny facet, imprezy itp.
|
2012-08-13, 21:55 | #16 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 918
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Cytat:
Prawda, prawda. O ile wcześniej facet skutecznie nie wyeliminuje swojej w jego mniemaniu konkurencji. Wtedy dziewczyna zostaje sama i o wiele ciężej jest odejść. Poza tym im więcej przyjaciół tym więcej osób może dziewczynie powiedzieć o nim prawdę, próbować wstrząsnąć i utrudniać manipulację.
__________________
http://www.poomoc.pl/ |
|
2012-08-13, 22:02 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 7 190
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
abstrahując od głównego problemu wątku - gdzie zgadzam się z dziewczynami - świetnie, że jedzie za Tobą, bo przynajmniej przed tym ślubem pomieszkacie trochę razem i 'sprawdzicie' się jeszcze lepiej. I zobaczymy, czy naprawdę z niego psychol.
__________________
|
2012-08-13, 22:20 | #18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 21
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Właśnie dostałam od niego płaczliwego smsa "Nie obchodzi cię co myślę; i tak będziesz robić co chcesz, niezależnie czy ja się czuję szczęśliwy czy nie, ciebie to i tak nie obchodzi co się ze mną dzieje "
Ech. Odpisałam mu, że obchodzi, jest dla mnie ważny, ale nie ma powodu smucić się z tego względu, że chciałabym pożegnać sie z przyjaciółką i przyjacielem przed wylotem z kraju na stypendium (on już jest za granicą, pojechał 2 tyg wcześniej, żeby wynająć mieszkanie i znaleźć pracę). Ech... |
2012-08-13, 22:28 | #19 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Cytat:
Przyjrzyj mu się dobrze na tym wyjeździe i gdyby coś się wydarzyło to nie zawahaj się, bo możesz sobie zmarnować życie!
__________________
Motocyklistka 20.09.2012 Suzuki GSX 600F "MOTOR" masz pod maską np. samochodu "MOTOCYKL" to coś, co masz pod doopą pokonując w złożeniu winkle, to coś, na czym sam bądź w grupie możesz oderwać się od przytłaczającej rzeczywistości. |
|
2012-08-13, 22:32 | #20 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 796
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Cytat:
|
|
2012-08-13, 22:39 | #21 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Cytat:
Szybciej namawiałam do postawienia się mu, ale jak widzę te manipulacje i to tak żałosne to chyba jednak się opowiem za odejściem bez prób zmieniania gościa. Cytat:
Na cholerę mu się ZNOWU tłumaczysz? Powinnaś mu napisac: Wałkowałam ten temat z Tobą już milion razy. Starczy. Przestań przesadzac i histeryzowac bo mam serdecznie dosyc takiego zachowania. Będę się widywała z przyjaciółmi, a jak to dla Ciebie problem godzący w poczucie Twojej wartości i budzący wątpliwośc co do mojej miłości, to znajdź sobie kochanie dobrego psychologa bo taki tok myślowy nie jest normalny. Dla mnie temat jest zamknięty. A Ty znowu oczywiście milutko do misia z wytłumaczeniami... Szkoda gadac.
__________________
Wiek: 23 lata Wzrost: 165 cm Waga: Było: 83 kg Jest: 75,5 kg Będzie: 58 kg |
||
2012-08-13, 22:42 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Ziemia
Wiadomości: 3 535
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
czemu konczyc od razu? co to za rady- lepiej uciekac? to tchorzostwo! milosc to zabawka? serce kocha i tak porzucic po prostu?
zawalczyc o siebie! i wtedy zobaczysz czy wszystko sie w porzadku uklada wtedy ocenisz. Bądź sobą- to najlepsze co może być. Idź jeśli masz ochotę, ale okaż facetowi szacunek i powiedz, że idziesz z przyjaciolmi. Zaproponuj wyjscie wspólne. Odmówi? jego strata, miał prawo wyboru Pokaz mu, naucz go. I wtedy decyduj czy to cos dalo, czy chcesz byc z nim czy nie, ocenisz jak sie zachowa. Bądź sobą, szanuj i kochaj jego, szanuj przyjaciół.
__________________
"Potrafię płakać a po chwili w siebie wierzyć, mimo doświadczeń mam cel, aby zwyciężyć" Szczęściara |
2012-08-13, 22:48 | #23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 21
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Dziewczyny, łatwo jest powiedzieć, żeby odejść, a znacznie trudniej to zrobić, tym bardziej, że ja z nim nie walczę codziennie o to, tylko co PARĘ MIESIĘCY. A na codzień nasz związek jest bardzo udany. Poza tym, on naprawdę się dla mnie poświęcił wielokrotnie - pierwszy raz, jak został w Krakowie, bo mnie poznał i pracował tam 2 lata tylko dlatego, że ja tam studiowałam (wcześniej chciał wyjechać za granicę). A drugi raz teraz - rzucił dobrą pracę i jedzie za mną i nie postrzegam tego jako wyjazd w kategoriach detektywistycznych, tylko po prostu nie chce sie ze mną rozstawać, co jest całkiem rozsądne, bo z 9 znanych mi par, z których 1 osoba z pary wyjechała na Erasmusa, a druga została w Polsce, 8 par się rozstało.
|
2012-08-13, 22:53 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Cytat:
- Nie są razem 3 miesięcy a 3 LATA. Przez taki czas pewne rzeczy i zachowania w związku się konstytuują i szansa, że zmienią się same z siebie jest żadna, a by zmieniły się w ogóle trzeba WOLI obu stron, nie jestem. - Chłopak jest podłym manipulatorem dręczycielem. Jak radziłam jej zawalczenie o siebie, myślałam, że on tak przed spotkaniami pomarudzi i tyle. Tutaj jak widzę jednak sprawy ciągną się w czasie i on jej nie pozwala zapomniec o tym jak haniebnego czynu się dopuściła i jak go karygodnie traktuje. To jest proces, nie chwilowy foch, to świadoma manipulacja, granie na emocjach, szantaż uczuciowy. Dla mnie to wszystko jest zaprzeczeniem zdrowej miłości, a nie chciałabym byc z kimś kto mnie taką miłością nie kocha. Serce sercem i miłośc miłością. Jednak na zasadzie: kieruj się sercem i walcz o miłośc bo to nie zabawka można sobie dokumentnie przesrac i zmarnowac życie. Poza sercem i miłością mamy jeszcze rozum. Dobrze go używac. I nie, nie powinna proponowac by szedł z nią. Nie potrzebny jej ochroniarz ani paparazzi a kochający i ufający jej facet dający jej prawo do prywatności i własnego JA.
__________________
Wiek: 23 lata Wzrost: 165 cm Waga: Było: 83 kg Jest: 75,5 kg Będzie: 58 kg |
|
2012-08-13, 22:53 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Ziemia
Wiadomości: 3 535
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
kochana spokojnie.
Rób tak jak on robi, spytaj się go: wychodzisz gdzieś z kumplami? Ok to ja wyjdę ze swoimi. Albo: ty byłeś tydzien temu ze swoimi, a ja idę dziś. itd itp na mnie to podziałało a na takie smsy pisz: Kochanie, nie panikuj. Chodz ze mna jesli chcesz, ja Ci nie zabraniam, a nawet milo by mi bylo. jesli znowu bedzie "ble ble ble..." czyli ciag dalszy placzu, to napisz tylko: porozmawiamy jak się uspokoisz. Kocham Cie
__________________
"Potrafię płakać a po chwili w siebie wierzyć, mimo doświadczeń mam cel, aby zwyciężyć" Szczęściara |
2012-08-13, 22:55 | #26 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 796
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Cytat:
Zapamiętaj, że nie musisz się tłumaczyć chłopakowi. Najwyżej się obrazi, będzie próbował wywołać u ciebie poczucie winy. Olej to. Nic mu się przecież nie stanie jeśli tak zrobisz. Jeśli mu na tobie zależy to zaakceptuje to, że masz własne życie towarzyskie. Jeśli okaże się, że jest to dla niego zbyt duży problem to wtedy odejdź od niego. |
|
2012-08-13, 22:57 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Ziemia
Wiadomości: 3 535
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Cytat:
Tu jest tylko niewielka część opisana z ich życia. Gdy zachowujesz się jako "psycholog", nie oceniaj całej sytuacji po jednym zdaniu autorki. Szukaj wyjścia z sytuacji a nie ucieczki. Ona teraz się podda, odejdzie i przy kolejnym gościu będzie tak samo się zachowywała. Nie będzie potrafiła walczyć o siebie, nie wyznaczy granic i znowu pojawi się problem. Co w tym złego by teraz przy nim próbowała? Z facetami jak z dziećmi czasami, a nawet dośc często. Trzeba być konsekwentnym.
__________________
"Potrafię płakać a po chwili w siebie wierzyć, mimo doświadczeń mam cel, aby zwyciężyć" Szczęściara |
|
2012-08-13, 22:59 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Cytat:
I nie, rzucanie dobrej pracy, kiedy w chwili obecnej w Polsce o pracę totalnie ciężko, to nie jest rozsądne ani romantyczne. I jak najbardziej świadczy o tym, że jedzie tam po to aby Cię po prostu pilnowac. Ja znam 3 pary, które roczną rozłąkę przetrwały, a chyba z 5, które przetrwały Erasmusa. Już sobie nie usprawiedliwiaj jego manii prześladowczej troską o wasz związek. Rzucanie dobrej pracy by pilnowac dziewczyny przez 4 miesiące jest chore. I jest tylko kolejnym przejawem jego obsesji kontrolowania Twojego życia. A generalnie to standardowo. Najpierw przychodzi panna, przedstawia związek zakrawający o patologię, a potem broni misia, który w gruncie rzeczy jest przecież cudowny, ma tylko taką jedną malutką wadę.
__________________
Wiek: 23 lata Wzrost: 165 cm Waga: Było: 83 kg Jest: 75,5 kg Będzie: 58 kg |
|
2012-08-13, 23:00 | #29 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 854
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Cytat:
Perfidny manipulant. Niech poczuje, że nie zamierzasz całe życie robić za zabawkę, którą można sterować poprzez smutne minki i łzawe smski. Cytat:
Ale pomyśl chwilę o sobie, jak może wyglądać twoja przyszłość i zapowiedz mu, że ślubu nie będzie dopóki nie będzie zgody w tej kwestii.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
||
2012-08-13, 23:03 | #30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: Czuję się osaczona w związku
Cytat:
I w resztę dni tygodnia, od święta i w każdą niedzielę to ten facet ją może po piętach całowac i kurz spod stóp zmiatac, gotowac, sprzątac, prasowac i jeszcze na harmonijce do snu grac. Jednak jeśli potrafi się zachowac tak jak zacytowała to i tak dla mnie jest skreślony. Są wady i WADY, warto je rozróżnic. A co do autorki: jak jej zmiany polegac mają na tym, że dalej się telefonicznie tłumaczy misiowi i usprawiedliwia to nie widzę żadnej szansy ani na zmianę sytuacji, ani na odejście z jej strony jak będzie tragicznie. Bo póki co to tylko mówi jak to nie zacznie sie stawiac a jak przychodzi co do czego to oczywiście tłumaczenie misiaczkowi jak 4 letniemu dziecku co by sie misiaczek bardziej nie pogniewał. I sorry ale nie obrażaj mężczyzn. Z nimi nie jest jak z dziecmi. Niektóre kobiety chcą tak myślec żeby sobie tłumaczyc tkwienie przy facetach nie zasługujących na miano mężczyzny.
__________________
Wiek: 23 lata Wzrost: 165 cm Waga: Było: 83 kg Jest: 75,5 kg Będzie: 58 kg |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:27.