Dzieci kwietniowo-majowe oraz ich mamy II

[beauty]

Witam po powrocie do zywych. Jakis czas temu zrzucilam swoj komputer i matryca pooszlaaa... Na szczescie juz jest wymieniona i oto jestem
U nas dzisiaj sloneczko i dosc cieplo, ale mnie sie nie chce nigdzie wychodzic, chyba jakas depreche zlapalam

Ja jestem jak najbardziej za wczesnym szkolnictwem, ale obawiam sie ze w Pl niewiele szkol jest przygotowanych do tego . Watpie zeby 6 - latki mialy inne obowiazki poza zdazeniem na czas do szkoly i sluchaniem pani

Szymek poki co chodzi 3x tyg po 3 godz do przedszkola.
Kurcze zaczynam sie troche martwic, bo on bardzo malo mowi, woli wytlumaczyc cos na migi niz powiedziec, a o powtarzaniu wyrazow nie ma co marzyc. Holenderskie wyrazy jako tako powtarza, ale sam nie mowi... kiedy on sie rozkreci ??

[gosik79]

Matko święta, matryca rzecz święta. Fajnie, że jesteś. Marzena, Maja też mało mówi ale muszę przyznać, że zaczęła mieć chęć do mówienia, powtarzania. Myślę, że do 3 urodzin będzie coraz lepiej. Przestałam jeździć po niej w stylu: Maja powiedz to czy tamto, może to jest klucz do sukcesu.

U nas sraka wróciła a ja się boję rota. Teraz mi nawet zasnęła ale mało spała w nocy więc może to jest przyczyną a nie, że gorączka się szykuje, czego się boję. Kuffa jak nie urok to właśnie sraczka .

[bebe97]

No z takim nastawieniem młodych mam do wysyłania 6-latka do I klasy to nie ma szans na zmianę tego, zanim moje dziecko osiągnie ten wiek
Cóż drogie koleżanki, wasze zdanie szanuję choć się z nim nie zgadzam

Marzena, już Cie prawie spisałam na straty! Fajnie, że znów jesteś.

Gośka, jak Majka?
Marcel np. po podaniu mu leku od owsików, od 2 tygodni robi kupę bardzo często, 3-4 razy dziennie, choć też nie codziennie. Na początku byłam zaniepokojona, ale potem skojarzyłam to sobie z tym lekiem i już się nie martwię

Aha, Marcel na 100 procent będzie przyjęty do tego przedszkola, co chcę. Juz to wiem

[gosik79]

Majka ostro posrajdała w dzień i na razie cisza po obiedzie z połowy ziemniaka i kilku mini marchewek. Temperatury nie ma więc może to jednak nie rota, panikara ze mnie.

Zmykam bawić się balonami.

[mimi764]

Marzena fajnie ze sie znowu pojawilas. To prawda pogoda byla dzisiaj super, jak juz zrobi sie zupelnie wiosennie to moze uda nam sie spotkac?

Oby to nie wirus!

Ja rowniez jestem za wczesniejszem uspolecznianiem dzieci, przedszkolom. Moze szkola w wieku 4 lat to zbyt wczesna szkola, bo jak dziecko juz zacznie chodzic to musi chodzic, niechetnie patrza na przerwy. Wiem ze dla wiekszosci dzieci jest to bardzo meczace: nadmiar wrazen, nie ma dzemek. A w naszej szkole sa zajecia od 8.30-14.30. Zobacze czy uda nam sie uzgodnic zajecia tylko do 12 na poczatku.
Nie mniej dzieci bawia sie i przy okazji zabawy ucza. Wspolpracuja w grupie. I co najwazniejsze tutaj dzieci kochaja szkole!
We Francji dzieci ida do szkoly w wieku lat 3 i musza byc czyste i samodzielne pod wzgledem toalety.

[gosik79]

Śmiesznie mi bo Majka coraz lepiej sobie radzi z mówieniem. Nawet teraz, wieczorem, ciągle coś tam nowego dochodzi. Sraki wciąż nie ma, super, nawet po kolacji.

Ze względu na nudzenie się obywatelki dzisiaj, z okazji beznadziejnej pogody (oby jutro już było ok) oraz założenia nowej bluzki, nawiedziłam sklep za 5 zeta i kupiłam jej plastikowe gary (kolejne z rzędu ale nadal kochane) i żarcie, jojo i zestaw brokatu. Brokat został wykorzystany do posypywania obrazków namalowanych farbami plakatowymi, do tej pory się wala jeszcze trochę po podłodze.

Nagrałam dziś z Nickelodeona z myślą o Mai "Świat według Otisa". No cóż, dla niej to nie jest ale ja rechoczę jak durna.

[gosik79]

Dobra bobra, skoro już tak się udzielacie Asiko i inne takie:P to i ja się dołożę.

Rozwolnienie ustało, Dicoflor to fajna sprawa i do tego bezsmakowa, Majka nawet nie poczuła lekarstwa w herbacie.

Dziś pojechałyśmy do Londynu (tak się nazywa pobliska ciuchbuda) i kupiłyśmy Mai dużo pięknych bluzeczek na wiosnę, dres i coś tam jeszcze. Wmuszanie jej ciuchów to ostatnio mój konik, nie zamierzam wychodzić wiosną i latem na spacer z wieśniakiem. Potem zrobię zdjęcia i się pochwale zakupami.

Majka gada coraz więcej, nawet się małpa czasem wykłóca o coś, milej było jak jeszcze nie miała ugruntowanego własnego zdania i siedziała cicho.

[buena]

Cholera właśnie wcięło mi posta, grrrr.

Dobrze, że z Majką jest ok. Może coś jej zaszkodziło albo ma alergie?

Mam podanie do przedszkola, ale jeszcze nie złożyłam, nie wiem czy składać, bo nadal nie pracuję i mogą jej nie przyjąć.

Na walnetynki dostała książkę Harris - Martwy aż do zmroku (true blood), świetna jest. Muszę koniecznie kupić sobie drugą część. No i nie mogę doczekać się kolejnej serii serialu, ponoć ma być w czerwcu. Uwielbiam ten serial.

[Anndraa]

Karina "zmierzch" super, tylko malż sie wydaje taki zwyczajny przy Edwardzie. Szkoda ze nie znam angielskiego jak Gosik, bo jestem na drugim tomie Harper i to chyba na tyle po polsku. Sookie przeczytalam po polsku tylko tyle co było,a szkoda bo super. Potem się biorę za "pamiętniki wampirów". Juz dawno tyle nie czytałam, wiec teraz połykam ksiązki jak moge.
A my z kubusiem juz lepiej ale po drugiej dawce antybiotyku dostalismy, żeby się doleczytć bo znowu grypa panuje. On na gardło a ja na moje płucka.Och...
Poza tym czekam na wiosne, bo już mam dosyć Kuby, nudzi mu sie okropnie, i przez ostatnie kilka dni bawi się naszymi płytami- wszystkimi niestety, pyta się co na której, włacza bajki itp na niby, chce spać obok nich, wiec muszę poobkłądac mu łożko kartonami z płytami. Najgorzj było jak do lekarza szlismy bo wył że chce wziąć je wszystkie. Makabra. Ale przynajmniej ma zajecie. Zabawki sa ble, a malowanie i tego typu zabawy go nudza dłuzej niż kilkaminut. No i znowu szaleje rowerkiem i takimpopychadłem na kijku. Znalazłam na szafie ptzy porzadkach jego zabawke jakbył mniejszy i teraz z niąszaleje. Na pewno się cieszy sasiad z dołu jak on z tym gania po całym domu w tę i spowrotem.

[joasia]

My dzisiaj znów zaliczyliśmy salę zabaw. Kuba bawił się z innymi dziećmi, widać że mu tego brakuje, dwie godziny minęły raz dwa. Był tak pochłonięty zabawą że mogłam wyjść a pewnie przez dłuższy czas by nie zauważył że mnie nie ma.
Jutro rano jak ja będę w pracy moja siostra zabiera Kubę do swojej koleżanki , ona ma małą w takim samym wieku więc się sobie pobawią a babcie będą miały troszkę luzu.

Ja też bym chętnie coś poczytała ale niestety nie mam kiedy nawet gazety przeczytać, no nie licząc kibla

Buena może lepiej złóż to podanie bo liczy się też kolejność zgłoszeń, później może być za późno.

[Aatena]

milej było jak jeszcze nie miała ugruntowanego własnego zdania i siedziała cicho

Gośka, może i milej, ale o ile teraz jest ciekawiej
Zresztą, mam dwie: z jedną jest milej, a drugą ciekawiej. Jakbym miała tylko zajmować się jednym dzieckiem, bez obowiązków domowych i netu/tv, to chyba wybrałabym starszą do towarzystwa.

Ewelina, jeśli nie złożysz podania, to na pewno Kai nie przyjmą. Składaj.

Ja wczoraj byłam z Nelą na usg jamy brzusznej a dzis z wynikiem u naszej pediatry. Wyszło coś przypadkowo i dostałyśmy skierowanie do poradni nefrologicznej. Może mieć problemy z gospodarką wapniową, czy coś podobnego.

A tak poza tym, to padł mi telefon. Parę dni temu poszedł głośnik wewnętrzny i mogłam rozmawiać tylko przez głośnomówiący a dziś padł mi wyświetlacz. Najbardziej mnie w tym denerwuje, brak dostępu do konta, bo muszę wpisywać przy logowaniu wskazane tokena. Przez to pewnie będę musiała kupić nowy telefon

[karinaaa]

Do nas choróbsko sie przyplatało.Amelka ma okropny kaszel ,podaje jej Pulneo to jest odpowiednik Eurespalu i kaszle po tym ,ale to dobrze ,mam nadzieje ze przejdzie jejh .Po za tym jest wesoła i gadatliwa jak zawsze

Czytam Zmierz ,moze byc ale jak narazie zachwytu nie odczuwam
Jednak chce przeczytac cala serie.
Pozniej zaczne Zaginiony symbol ,ma czekac na mnie w pl i wiele innych ksiazek

A ja mialam ostatnio zalany calym kubkiem kawy laptop.I tak nie fortunie ta kawa sie wylala ze zalany zostal ekran .Polowa zeszla plam ale jeszcze zostalo i wydaje sie ze juz to nie zejdzie ,i przycisk zero nie dziala wcale.Dobrze ze wogole dziala .


Kaska a ta kolezanka nazywa sie Ewka

Z powodu ze wstalam dzis o 7 i nasiedzialam sie juz w necie ide sprzatac .

[buena]

Macie rację, całkiem zapomniałam, że jakby co to liczy się kolejność zgłoszeń Cholera jasna co za skleroza.
Już wypisane, tylko podpis męża i jutro idę składać.

Ale jestem dziś zamulona, nic mi się nie chce, znaczy chętnie położyłabym się spać...

[pyciaczek]

Byłam w dwóch przedszkolach na drzwiach otwartych, i w obu mówili że kolejność zgłoszeń absolutnie się nie liczy,to tylko plotki przekazywane sobie przez rodziców.Termin składania upływa jakoś pod koniec marca. W pierszej kolejności przyjmowane jest rodzeńtwo dzieci uczęszczających, potem dzieci rodziców niepełnosprawnych,samotni rodzice,potem dzieci rodziców pracujących,a na samym końcu jak zostaną miejsca-niepracujących.

U mnie masakra z przedszkolem, na osiedlu na którym mieszkają moi rodzice (a które łączy trzy duże osiedla) nie ma żadnego przedszkola. Na najbliższym osiedlu są dwa, w jednym nie przyjmują w tym roku dzieci bo stacili jedną salę, a w drugim już w tej chwili jest 150 zgłoszeń na 25 miejsc. Miałam chociaż nadzieję że będę miała pierwszeństwo jako samotna matka, ale d..., trzeba mieć orzeczenie o alimentach i to złożone razem z podaniem,czego nie jestem w stanie załatwić.Jeszcze się okaże że będę wozić Laurę na drugi koniec miasta.

Na 4 maja mamy termin wycinania migdałków.

[gosik79]

My zrobiłyśmy babeczki, Majka sama dekorowała (czytaj: głównie wyżerała groszki i posypkę). Na kuchni wrze zupa gulaszowa, jutro pieczone w folii ziemniaki, sałata z fetą i pomidorem, kurze cycki z panierce ze słodkiej papryki zmieszanej z płatkami kukurydzianymi, full wypas:P bo teściowa przychodzi na obiad.

Czekam na wieczór bo mam dobry kryminał, czekam aż się wyjaśni kto zabił. A Majka szalejeee jak pijany zając, biega z kuchni do salonu i z powrotem jak durna.

[bebe97]

A ja napisałam posta i coś mi go zjadło obraziłam się na wizaż na 2 godziny, ale jestem z powrotem.
Moje dylematy względem przeniesienia Marcela z łóżeczka do większego łóżka (ciągnące się przypominam odkąd skończył 2 lata) uciął sam Marcel. Oświadczył kategorycznie, że w łóżeczku spać nie będzie. I tak od 2 tygodni najpierw co drugą noc, potem co noc przychodził ze swojego pokoju do nas. Łóżeczko głównie służyło za składownię pościeli w dzień ale dzisiaj wieczorem w nim śpi bez protestów, może na pożegnanie

aha i mamy nową zabawę, uwieszanie się na mamusi jak ja to nazywam- przyklejanie, więc mówi, ze jest klejem albo moją przytulanką. Ogólnie rzecz biorąc przyczepia się do mnie niczym miś koala i zadowolony życzy sobie się nosić albo kołysać jak dzidziusia itd.

Patrycja, masz stresa przed wycinaniem migdałków?

A z przedszkolem kolejność zgłoszeń niby ma znaczenie w przypadku rozpatrywania podań nie dotyczących dzieci automatycznie przyjmowanych (czyli gdy starsze już tam chodzi) no i oczywiście nie okłamujmy się, dzieci nie będących znajomymi królika
dziwne, że każą przedłożyć jakieś orzeczenie o alimentach, a co jesli matka samotnie wychowuje zupełnie bez ojca (bo go np. nie zna) to co? jej dzieciaka nie przyjmą? Bez sensu. Na pewno masz większą szansę niż dzieci z pełnych rodzin, nie martw się.

Aha, Gosik, skoro Majka ma właśnie syndrom Marcela, to znaczy, że już całkiem zdrowa? bez biegunek i innych takich?

[beauty]

My od 3 dni walczymy z biegunka, na szczescie nieostra, ale dzisiaj spasowalam i nie poslalam malego do przedszkola. Niby zachowuje sie normalnie, jesc wola, ale blady jak sciana jest

Kaska, widze ze Marcel musial podjac za ciebie meska decyzje Swoja droga ,to jak on sie w lozeczku jeszcze miescil?

Aneta, te problemy u Nel to cos powaznego?

Marzena, jak najbardziej jestem za spotkaniem , fajnie by bylo pogadac na zywo

Nie wiem jak u was, ale u mnie z rana mrozik a potem pieknie i wiosennie juz jest, krokusy mi przy furtce kwitna

[gosik79]

U nas spoko od wtorkowego rana Kaśka, Dicoflor super działa i jak pisałam jest bez smaku, u Majki to ważne bo Smectą pluje (dosłownie).

Zmykam, od rana mam zapiedziel, nie wiem gdzie ręce włożyć, najpierw spacer z Mają, potem obiad i teściowa, wyjazd z Mają do moich rodziców, nie licząc zabawiania obywatelki, kąpania i umycia i makijażu samej siebie.

[bebe97]

Nie, no mieścił się bez problemu, łóżeczko jest dłuższe i szersze niz on ale nie chciał już w nim spać. Już jest złożone, Marcel dostał dla siebie nie tylko duże łóżko, ale i pokój. Ma teraz dużo miejsca za zabawki i może przestanie wszystko znosić do dużego pokoju (który jest jednocześnie naszą sypialnią).

A ja się coś dzisiaj źle czuję. Chętnie bym się zdrzemnęła, ale zaraz ma przyjechać mój brat, to bez sensu się kłaść, bo wstanę zła, że mnie obudził

[Aatena]

Zdrówka, dla wszystkich chorujących.

Marzena, z tego, co pediatra mówiła, to mam na razie nie panikować, nawet, jeśli wizytę u nefrologa wyznaczą za trzy (sic!) miesiące. Dziś zdobyłam nr telefonu, jutro zadzwonię umówić wizytę.

Weszłam sobie kiedyś na forum Przedszkola na Gazecie i w wątku http://forum.gazeta.pl/forum/w,587,1...c_dziecka.html wyczytałam, że jeśli rodzice nie są razem, ale ojciec nie ma ograniczonych praw, to kobieta nie jest traktowana jako samotna matka.

No to na koniec jeszcze o Tosi. Wczoraj nie chciała się kąpać, przekonałam ją dopiero, jak powiedziałam, że będziemy myć głowę. Niezła odmiana po okresie protestu mycia głowy.

No i dawno nie pisałam, jak się nazywa. Ostatnio mówi o sobie Mała (a Nela Maleńka), albo Piątka (a Nela Dwójka) ew. Katastrofa (a Nela Bzyk-Bzyk). Te ostatnie to z Pana Kuleczki

[bebe97]

Nasz pies od wczoraj wieczorem dziwnie się zachowuje, jak nie on, nie chce za piłka biegać, nie warczy na Marcela nawet jak ten niemal na nim się kładzie, dziwnie leży, z podwiniętą łapą i głowa na boku, telepie się itd. A dzisiaj nie chciał wejść po schodach, Artur go wniósł.
No więc dzisiaj umówiliśmy się z weterynarzem, Artur zabrał psa, ale woła mnie z klatki: "chodź chorego psa zobaczysz" patrzę, a Reksio jak to nasz Reksio skacze jak oszalały, wskakuje na ręce Arturowi i merda zaciekle No ale pojechali. Muszę wiedzieć co jest z moim futrzakiem, nie moge patrzeć, jak cierpi, coś go boli.

Marcel odkąd dostał nasza dawną sypialnię na własność, nie przychodzi do naszego łózka. Przesypia całą noc u siebie, nawet nie wstaje, że chce siku, i to budzi się rano z suchym pampersem, niedługo przestanę mu w ogóle zakładać.

Byłam wczoraj na zakupach ciuchowych-biurowych, do pracy, bo nastał ten czas, kiedy znudziły mi się dżinsy , zapragnęłam być elegancka A że dostałam trzynastkę, to mogę poszaleć. Zrobiłam sobie wczoraj sesję, to może się pochwalę zakupami w albumie

No nie, ciastolina jest wszędzie, muszę ją wyskubać z dywanu...

[bebe97]

No gdzie was wywiało? Nawet Kamizela wcale się nie odzywa, a pisała często
Widziałam naszą Kaśkę (pelsonik) na NK, zapodała zdjęcia z ferii na zimowisku jakimś, a do nas ani myśli się odezwać.

Reksio ma anginę. Dostał 4 zastrzyki, był bardzo dzielny jak powiedział weterynarz. Widać, ze mu lepiej.

Marcel miał dzisiaj wcześnie iść spać, rano wstał i pewnie by padł przed 19, ale zadzwonił brat, ze dzisiaj powtórka z rozrywki (karty), więc skoro przyjeżdżają, to choćby miał spać na stojąco, nie połozy się dopóki goście nie pojadą. Połozylam go zatem o 13.30, żeby zdrzemnął się trochę, a ten ani myśli wstawać oczywiście Marcel,a nie mój brat

haloo, jest tam kto??

[gosik79]

Nas trochę wywiało na spacerze.

Ano nie piszą laski niektóre, to co tak mamy same Kaśka się wywnętrzać:P.

Majka coraz dzielniej radzi sobie z mówieniem, składa 3 wyrazowe zdania, myślę że niedługo będą i 4 lub 5 wyrazowe. Wiem, że dla was to śmieszne ale u nas takie wydarzenie to prawdziwy powód to radości. Niestety dziś ma dzień uwielbienia dla mamusi i nie znoszenia taty, od jej "mamo!, mamo?, mamooo" robi mi się niedobrze. Może do wieczora jej przejdzie, nie mogę zrobić bez niej kroku.

Mam fajny przepis na szarlotkę z połówkami jabłek ale nie chce mi się po nie iść a Sam jest czynny do 17. Trudno, zrobię jak Adam wróci za tydzień, jutro mi się już nie opłaca.

Widziałam zdjęcia Pelsonikowej, nawet miałam jej napisać żeby do nas zajrzała ale nie wiem czy to by coś dało. W sumie zniknęła nie wiadomo czemu, może ktoś coś pamięta, czy był jakiś powód.

Kacha daj zdjęcia pliss, uwielbiam oglądać nowe ciuchy.

[buena]

Ratujcie, ale sie przejadłam, bleee!
Durny łakomczuch ze mnie a potem mi ciężko. Dobrze, że nie zdarza mi się to za często.

My dziś byliśmy na zakupach, głównie dla Kai. Kupiliśmy wiosenną kurteczkę, czapkę, buty, leginsy i opaskę. Laska jest zadowolona z nowych ubranek. Przy mierzeniu w sklepie najczęściej nam wariuje i po kilku przymiarkach unika współpracy, ale dziś nie było tak źle. Ja i małżon zaopatrzyliśmy się w buty (tylko).

Już 5 dzień mam reumatyczny ból ręki, nie miałam chyba nigdy tak długo tej dokuczliwej dolegliwości, ale na szczęście powoli ustaje.

[gosik79]

My przed chwilą byłyśmy w sklepie bo Majka straszliwie koniecznie chciała "ciacio". Po drodze wlekła się niemiłosiernie, w wózku praktycznie spała. Oczywiście ledwo weszła do domu już szaleje. A miałam nadzieję na spokojny wieczór.

[gosik79]

Wszystkiego najlepszego z okazji naszego święta.

Majka wczoraj poszła spać z bólami o 2220 a wstała o 730, ta to ma pałer. Dziś szaleje od 8 rano.Ja durna, która nigdy nie pije kawy, dla "sprawdzenia" jak na mnie działa, wypiłam kawę z 3 łyżeczek o 17 i nie mogłam spać do 2.45 około. I tak na siłę poszłam do łóżka. Niestety dziś rano, kiedy naprawdę by mi się przydała, nie mam już mleka, a bez mleka kawy nie ruszę. Ech.

[beauty]

Kobitki wszystkiego naj z okazji naszego swieta

A u nas znowu snieg pada :/
Rany jak mi sie nic nie chce, pogoda do doopy, przytlaczaja mnie dodatkowo wizje przeprowadzki i komunia Julki w jednym czasie
Dobrze, ze Szymek jest grzeczny i nie marudzi bo bym chyba wyszla z siebie i stanela obok...
Mlody mimo ze ma swoj pokoj i swoje dorosle lozko to noc w noc spi u nas, zasypia wszedzie tylko nie w swoim lozku , a w nocy namolnie przylazi ze swoja koldra i laduje sie w srodek
Postanowilismy w nowej chacie zrobic im wspolna sypialnie i osobny pokoj zabaw, moze jak maly bedzie spal razem z Julka ,to przestanie wedrowac do nas ( najwyzej do niej bedzie sie ladowal ). Zreszta zchodzenie do nas moze byc niebezpieczne , bo dzieciaki beda na 2 pietrze, a my na 1.

[Aatena]

No właśnie, już Kamizela chyba o nas zapomniała. A Asiki nie było już z miesiąc albo i dłużej

Tosia śpi sama w swoim pokoju, ale chcę niedługo chcę przeprowadzić do niej Nelę. Już od paru miesięcy przesypia noce, więc nie ma potrzeby, żeby spała w naszej sypialni. Wstrzymuje mnie tylko myśl o zasypianiu, jak pogodzić ciszę i ciemno Kornelki z często lampką i piosenkami Tosieńki.

Wczoraj zasnęłam razem z Nelą. Miałam zamiar pooglądać trochę tv, ale jak przebudziłam się po 22, to stwierdziłam, że jednak się kładę. Nawet nie wiem, ile czau Andrzej czytał Tosi, bo wcześniej usnęłam.

W sobotę na spacerze Tosia zgubiła torebkę, w której miała malutkie misie z Sagi (uwielbiała się nimi bawić), kilka malutkich ludzików i zwierzątek. Pal licho torebkę, zawartości szkoda

Tosia też raczej grzeczna, chociaż czasam ma swoje gorsze dni, (godziny ) ale i tak pani laryngolog stwierdziła, że pozwoliłam jej wejść sobie na głowę, bo nie pozwalała sobie zajrzeć do uszu i buzi. Ale gdyby poprosiła Tosię, żeby otworzyła szeroko usta, a nie od razu pchała się z tym patykiem, to może Tosia nie zareagowałaby tak histerycznie

[mimi764]

Fajne musza byc takie wieczory przy kartach. My raczej nie mamy z kim zostawic Oliviera, aby sie w nocy zabawic.

W ten weekend mam nadzieje ze nam sie uda urwac do kina na "Alicje w Krainie Czarow", ciekawa jestem efektow.

A tak: O. prziebiony daje czadu. Wogole ostatnio daje czadu, straszni e uparty sie zrobil, ciezko go przekonac do czegos na co nie ma ochoty. Do tego zostal wegetarianinem

Ja juz sie ciesze na wyjazd do Polski. Kompletuje prezenty. Bede matka chrzestna, chrzest w Wielkanoc, wypada tez jakos sie ubrac, a mnie sie nie chce latac po sklepach, przymierzac. Przedsmak zakupow mialam w sobote w Antwerpii, wszedzie tlumy, Olivier mial po paru sklepach wnerwa. Kupilm sobie za to piekne buty-wiosenne.

[bebe97]

Hazardowe spotkanie udało się znakomicie. Marcel głównie bawił się w swoim pokoju, co jakiś czas przychodził do nas wziąć chrupka lub paluszka, albo wpakować mi się na kolana i "przykleić" jak to ostatnio ma w zwyczaju był bardzo grzeczny, nie marudził i pograliśmy sobie od 16.30 do 20
A dzisiaj z rana moje chłopaki przyszli do mnie z kwiatami i prezentem, życzenia i buziaczki, super się spisali. Dostałam kolejne perfumy, tym razem Euphoria. W pracy standardowo tulipanki i czekoladki.

Gosik, pamiętam o fotkach, ale małżonek szanowny ciągle zapomina, albo nie ma teraz czasu, a ja mam zakaz zgrywania zdjęć z aparatu na komp odkąd pamiętnego dnia wyrwałam gniazdo usb