Chłopak tyje, a jemy zdrowo - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka

Notka

Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2022-05-21, 07:08   #1
Rabarrrbara
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-05
Wiadomości: 1

Chłopak tyje, a jemy zdrowo


Hej dziewczyny Piszę z prośbą o radę: ja i mój narzeczony jemy zdrowo, przygotowujemy posiłki w domu, bardzo zróżnicowane, bez smażenia, z małym udziałem tłuszczów nasyconych. Mieszkamy we Włoszech, więc jest to dość łatwe. Odkąd mieszkam tutaj wyleczyłam się z insulinooporności i generalnie z trawieniem jest o wiele lepiej. Staram się też jak najczęściej ćwiczyć (treningi siłowe i HIIT, kiedyś 5 razy w tygodniu, ostatnio raczej tak ze 3 w tygodniu). Mój narzeczony nie przepada za tego typu aktywnością, ćwiczy średnio o połowę mniej ode mnie, ale zawsze wybiera bieganie a nie trening siłowy lub ogólny.

Problem jest taki: ja przy naszej zdrowej diecie i przy średniej aktywności fizycznej zachowuję swoją aktualną wagę, może nawet tracę jakieś centymetry tu i tam, moje ciało jest zdrowe i "zbite". Z kolei mój narzeczony mimo że jemy te same porcje, ciągle tyje i odkłada to wszystko na brzuchu. Ma problem ze zbyt szybkim jedzeniem (pochłania talerz jedzenia naprawdę w sekundy) i staram się go tego oduczyć, póki co bez skutków. Ma problemy z trawieniem. Nie mogę go namówić na wizytę u lekarza lub psychologa, bo uważa że to on popełnienia błędy i dobrze o tym wie, po prostu musi się wziąść za siebie. Uważa też że powinien przejść na dietę i jeść "ryż z niczym" przez miesiąc, bo w przeszłości to zadziałało... Chyba nie muszę mówić że ten pomysł mnie nie przekonuje: studiowałam biotechnologię i miałam insulinooporność, więc coś niecoś z tematów dietetycznych też rozumiem. My naprawdę jemy zdrowe, zbilansowane posiłki. Macie jakąś radę co mu zaproponować albo jak go namówić na wizytę u lekarza? Lub u psychologa - mam wrażenie że jego relacja z jedzeniem jest niezdrowa - rzuca się na nie, a z drugiej strony obwinia się za brak kontroli i obwinia jedzenie o wszystko. Jestem pewna że zarówno zdrowotnie, jak i na polu psychologicznym musi być coś na rzeczy, nie powinno się tyć od tak niewielu kalorii (myślę że nie przekraczamy nigdy 1800kcal, a zazwyczaj raczej jest to 1600). Dzięki dziewczyny!
Rabarrrbara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-21, 17:51   #2
cudokaczka
kwa kwa
 
Avatar cudokaczka
 
Zarejestrowany: 2022-05
Wiadomości: 59
Dot.: Chłopak tyje, a jemy zdrowo

Ja to widzę kilka możliwości:
a) udaje, ze jest na diecie a w miedzyczasie jak nie widzisz to podjada
b) ma faktyczne problemy fizjologiczne (od problemow hormonalnych po nieodpowiednią diete dla niego)
c) stosunek kalorycznosci jedzenia do PPM i wysilku fizycznego jest nieodpowiedni

Nie musicie isc do psychologa, moze wystarczy psychodietetyk, a samo "dietetyk" moze brzmiec dla niego lepiej skoro wzbrania sie przed psychologiem.

Jesli chodzi o lekarza - czy on w ogole robi coroczny przegląd? Bo moze od tego trzeba zaczac - zrobic standardowe badania i nie okreslac ich jako badania w celu schudniecia

I najwazniejsze - czy on chce schudnac sam z siebie czy Ty chcesz zeby on schudl? Moze to nie jest dla niego moment na chudniecie, moze ma jakies stresy, mniejsza motywację, moze nie lubi i nie chce ćwiczyć albo po prostu jest mu dobrze jak jest
__________________
Autor grafiki w avatarze - Will Bullas "Space Cadet"
cudokaczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-05-24, 10:45   #3
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Chłopak tyje, a jemy zdrowo

Cytat:
Napisane przez Rabarrrbara Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny Piszę z prośbą o radę: ja i mój narzeczony jemy zdrowo, przygotowujemy posiłki w domu, bardzo zróżnicowane, bez smażenia, z małym udziałem tłuszczów nasyconych. Mieszkamy we Włoszech, więc jest to dość łatwe. Odkąd mieszkam tutaj wyleczyłam się z insulinooporności i generalnie z trawieniem jest o wiele lepiej. Staram się też jak najczęściej ćwiczyć (treningi siłowe i HIIT, kiedyś 5 razy w tygodniu, ostatnio raczej tak ze 3 w tygodniu). Mój narzeczony nie przepada za tego typu aktywnością, ćwiczy średnio o połowę mniej ode mnie, ale zawsze wybiera bieganie a nie trening siłowy lub ogólny.

Problem jest taki: ja przy naszej zdrowej diecie i przy średniej aktywności fizycznej zachowuję swoją aktualną wagę, może nawet tracę jakieś centymetry tu i tam, moje ciało jest zdrowe i "zbite". Z kolei mój narzeczony mimo że jemy te same porcje, ciągle tyje i odkłada to wszystko na brzuchu. Ma problem ze zbyt szybkim jedzeniem (pochłania talerz jedzenia naprawdę w sekundy) i staram się go tego oduczyć, póki co bez skutków. Ma problemy z trawieniem. Nie mogę go namówić na wizytę u lekarza lub psychologa, bo uważa że to on popełnienia błędy i dobrze o tym wie, po prostu musi się wziąść za siebie. Uważa też że powinien przejść na dietę i jeść "ryż z niczym" przez miesiąc, bo w przeszłości to zadziałało... Chyba nie muszę mówić że ten pomysł mnie nie przekonuje: studiowałam biotechnologię i miałam insulinooporność, więc coś niecoś z tematów dietetycznych też rozumiem. My naprawdę jemy zdrowe, zbilansowane posiłki. Macie jakąś radę co mu zaproponować albo jak go namówić na wizytę u lekarza? Lub u psychologa - mam wrażenie że jego relacja z jedzeniem jest niezdrowa - rzuca się na nie, a z drugiej strony obwinia się za brak kontroli i obwinia jedzenie o wszystko. Jestem pewna że zarówno zdrowotnie, jak i na polu psychologicznym musi być coś na rzeczy, nie powinno się tyć od tak niewielu kalorii (myślę że nie przekraczamy nigdy 1800kcal, a zazwyczaj raczej jest to 1600). Dzięki dziewczyny!



Dorosły facet, żyje + biega i je... 1600 do 1800 kalorii na dobę?
+ już się odchudzał?


1. Ma zniszczoną równowagę hormonalną przez długotrwały deficyt kaloryczny, co jest tym samym dla organizmu co każdy inny silny i długoterminowo trwający stres - to tycie na brzuchu jest typowe dla tego stanu) . Z tego da się wyjść, ale potrzebny mu ogarnięty dietetyk/trener personalny najlepiej, który wie co z tym zrobić długofalowo i jak potem z tym żyć. + bardzo dużo determinacji ze strony twojego chłopaka, do naprawdę dość ciężkiego okresu i pracy nad sobą, dietą, swoim ciałem i samoakceptacją.


2. Próbuje nie umrzeć z głodu więc podjada jak nie widzisz, bo to ile mu dajesz jedzenia to stanowczo za mało. Cierpi głód, w wyniku tego jak ma okazję, to je co popadnie i ile wlezie, byle szybciej.


3. ma max 130 cm wzrostu i te 1600 to faktycznie dla niego za dużo kalorii.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-19, 12:10   #4
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Chłopak tyje, a jemy zdrowo

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
2. Próbuje nie umrzeć z głodu więc podjada jak nie widzisz, bo to ile mu dajesz jedzenia to stanowczo za mało. Cierpi głód, w wyniku tego jak ma okazję, to je co popadnie i ile wlezie, byle szybciej.
:
Obstawiam ta opcje.
Dieta dla przecietnego doroslego faceta, pracujacego intelektualnie (jak fizycznie to jeszcze gorzej, bo wtedy zapotrzebowanie kaloryczne jest duuuzo wieksze) i biegajacego jest zwyczajnie glodowa. Nie wierze, ze tego ucza na uczelniach. Moze ma ugodowy charakter i nie chce sie klocic, wiec po domowym obiedzie idzie jeszcze do jakiegos MacDonalda, a Tobie mowi, ze to do biblioteki czy cos.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-07-10, 11:58   #5
Azhaar
Zadomowienie
 
Avatar Azhaar
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 521
Dot.: Chłopak tyje, a jemy zdrowo

Zacznijmy od tego:

Cytat:
Napisane przez Rabarrrbara Pokaż wiadomość
. Jestem pewna że zarówno zdrowotnie, jak i na polu psychologicznym musi być coś na rzeczy, nie powinno się tyć od tak niewielu kalorii (myślę że nie przekraczamy nigdy 1800kcal, a zazwyczaj raczej jest to 1600). Dzięki dziewczyny!
To przestań myśleć, a zacznij liczyć.
To że sobie "myślisz" nie dowodzi tego, ile faktycznie jecie.

Wiele ludzi "myśli", że mało je, ale jest to bullshit.

Żeby wiedzieć, trzeba WSZYSTKO liczyć i spisywać (no wiadomo, w granicach rozsądku, w stylu plasterek pomidora na kanapce to można już pominąc).

Inna sprawa, że jeżeli faktycznie tyle je, to tak jak dziewczyny napisały - jest to raczej głodówka.

Oprócz podjadania jest też inna opcja - napoje. W napojach (słodzonych napojach, sokach, kawie, alkoholu) można bez problemu przepic w ciągu dnia drugie dzienne zapotrzebowanie, więc w pierszej kolejności przyjrzałabym się, czy tutaj nie ma problemu (bo nic chyba o napojach nie wspominasz, a to jest naprawdę MEGA istotne).
Azhaar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Dietetyka


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-07-10 12:58:07


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:40.