2006-11-11, 12:14 | #31 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 200
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
kurcze czytajac kazdy watek znajduje cos o moim zwiazku.bylismy ze soba trzy lata.kiedy bylo tak mniej wiecej 2.5 roku rozstalismy sie.ja w tym samym czasie dowiedzialam sie ze jestem w ciazy.strasznie sie denerwowalam.on nie chcial wierzyc.pisal ze mnie kocha ale nie chce ze mna byc tylko z dzieckiem(bez sens prawda?).mielismy isc do lekarza razem bo chcial byc tam ze mna.wszyscy jego znajomi mowili ze to tylko"chwyt na dziecko".on nie byl tego pewny.dlatego mielismy wlasnie isc tam razem.ja w nocy zaczelam krwaiwc i z tym krwaiweniem rano poszlam do lekarza-tu moze byl moj blad bo poczekalam do rana do wizyty,ale nic juz nie zrobie teraz.moj byly strasznie sie stresowal tym ze cos zaczelo sie dziac.poszlam tam sama uslyszlam ze...to koniec cos sie nie przyjelo i bylo to tzw wczesne poronienie czyli takie do 4 tygodnia.nie zagniezdzilo sie jajeczko.powiedzialam mu o tym on.on mimo niepewnosci co sie dzieje zostal przy mnie...bylismy jeszcze pol roku razem.teraz wiem ze od tamtego czasu naszego zwiazku nie bylo.on krecil z innymi laskami itp.teraz mija nieglgo pol roku...on nawet jak bylismy razem zabronil mi wspominac tych wydarzen.caly czas mowil ze chce miec dziecko...ja tez chcialam ale jesczze nie teraz jestem za mloda na to moim zdaniem (18 lat).on mial 21.dobija mnie tylko ze on potrafil tak po protsu sie tym nie przejmowac...moze facet nie potrafil okazytwac swoich uczuc?nie wiem wiem ze ja momentami cierpie bo teraz bylabym juz w zaawansowanej ciazy.moze z nim moze bez niego ale mialabym malenstwo w sobie...jest mi strasznie z tym czasami ale nic juz nie zrobimy moje panie...czasu nie da sie cofnac...
|
2006-11-11, 12:28 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 20 591
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
Dla mnie utrata dzieciątka to chyba najgorsza rzecz jaka może spotkać kobietę... Sama nie byłam w takiej sytuacji i i mam nadzieję że nie będę ...
Ale w mojej rodzinie często zdarzały się takie przypadki. Moje dwie kuzynki straciły dzieci. Jedna dwa razy poroniła a drugiej synek umarł zaraz po urodzeniu, co według mnie jest chybe jeszcze gorsze Moja koleżnaka całkiem niedawno urodziła dziecko z ciężką wadą serca... żyło tydzień... jak się dowiedziałąm płakałam cały wieczór, nie próbuję sobie nawet wyobrażąć co ta dziewczyna przeżywa... a ma dopiero 20 lat Współczuję Wam, które to spotkało, naprawdę szczerze współczuję |
2006-11-13, 17:11 | #33 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: z daleka ;-)
Wiadomości: 199
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
U mnie jest to juz ponad 12 lat,syn ma teraz lat 10,a czuje to jakby to bylo wczoraj...........dzidzia byla...dzidzi nie ma.....Tzn.przed naszym synem bylo baby,ktoremu najwidoczniej nie spieszylo sie na ten swiat.D
|
2006-11-13, 17:15 | #34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: z daleka ;-)
Wiadomości: 199
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
Oj,cos mi sie zle kliknelo.........do dzis mysle,kiedy mialoby sie urodzic,w duchu obchodze jego -jej-urodziny.
|
2006-11-14, 12:48 | #35 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
Moje maleństwo miałoby 4 miesiące, niestety, nie wiedziałam, że jestem w ciązy, dlatego nie dbałam o siebie, rozstałam się z facetem (ojciec dziecka, rzucił mnie dla innej, chociaz sie tego wypierał), przestałam z dnia na dzień jeść schudłam ponad 6 kg, doszły do tego silne środki nasenne i uspakajające, inaczej bym nie ujechała.Miałam samoistne poronienie.Mam wyrzuty sumienia, że to moja wina, po dzien dzisiejszy nie potrafie sobie tego wybaczyć,chociaż czas leczy rany. Byłam z tym wszystkim sama jak palec, chociaz powiedziałam mamie bo poprostu potrzebowałam tego, to ona nie była mnie w stanie zrozumieć, bo nigdy tego nie przezyła, twierdziła, ze nawet lepiej sie stało (w koncu rozstałam sie z facetem). Po jakimś czasie jak spotkałam przypadkowo mojego eks to prawie wykrzyczałam mu to w twarz, nie ukrywam, ze był w szoku, no ale...Minął od tego rok i miesiąc, ułozyłam sobie zycie, mam wspaniałego faceta, a o tym koszmarze staram się nie myśleć, chociaz przychodza cięzkie chwile, albo nieprzyjemne sny, które powoduja, ze to wszystko do mnie wraca.
|
2006-11-14, 18:21 | #36 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 181
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
A moja najstarsza siostra mialaby teraz 25lat...Majutka od Maji moja Mama zawsze tak mowi, umarla przychodzac na swiat albo juz wyszla martwa, dokaldnie nie wiem...
|
2006-12-27, 19:17 | #37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 29
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
Jestem w trakcie prowadzenia badań do mojej pracy magisterskiej, której tematem jest "Wsparcie
społeczne kobiet po poronieniu dziecka". Zwracam się z prośbą do wszystkich chętnych do udziału w badaniu, aby wypełnic ankietę. czeladz.w.interia.pl/ankieta.html |
2008-02-09, 17:31 | #38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: łódzkie ;)
Wiadomości: 4 729
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
Odkopałam wątek...
Wczoraj byłam w szpitalu, rodził się mój chrześniak... Byłam za drzwiami sali porodowej. Obok mojego chrześniaka rodziło się inne dziecko. Powiem wam, ze krzyk tej kobiety zapamiętam do końca życia... Przeraźliwy krzyk, który paraliżował... Płacz... Płacz wszystkich co słyszeli... Była w dziewiątym miesiącu ciąży, dostała bóle, myślała że będzie rodzic, okazało się, że dziecko od tygodnia było martwe. Nie rozcinali jej. Rodziła normalnie...Ten płacz bezsilnosci był straszny...Dodatkowym bólem dla niej był fakt, że nie wyleciało jej łożysko. Skrobali ją. Kolejne krzyki i płacz...Cieszyłam się, że mój chrześniak się rodzi, ale beczałam tak strasznie...Nie wyobrażam sobie bólu tej dziewczyny. Największy ból jaki może dotknąc rodzica...Tak bardzo jej współczuję...Innym kobietom i mężczyznom którzy utracili swoje dzieci czy zdążyli sie nimi nacieszyc czy nie...Również...
__________________
Nasza Miłość - Matylda 11.05.2013 http://www.suwaczki.com/tickers/dqpre6ydpfblirzx.png Jestem W Niebie. Kocham Was |
2008-02-09, 19:26 | #39 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 43
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
To straszne, co piszecie! Mnie osobiście ta tragedia nie dotknęła, ale w mojej rodzinie kuzynka straciła dziecko w 5 miesiącu ciązy. okręciło szyję pępowiną i udusiło... Na szczęscie od tego czasu minęły 2 lata, teraz ma córeczkę - udało się. życie jest takie kruche... boli mnie to! Naprawdę szczerze bardzo współczuję i łączę się w bólu
|
2008-02-09, 21:12 | #40 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
Ech...moja znajoma przeżyła coś, czego ja sobie nie wyobrażam. W 7 miesiącu lekarze stwierdzili, że płód jest martwy. I kazali jej donosić ciążę i urodzić naturalnie. To chore.
__________________
gdybyś była trochę większa upiekłbym Cię w słodkim cieście Moja wymiana - Parfumerie Generale, L'Artisan, ETRO i inne! |
2008-02-09, 22:36 | #41 |
Zadomowienie
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
Wspolczuje wszystkim dziewczynom ktore poroniły
az mi się łezka w oku zakrecila
__________________
"Najprzebieglejszy mężczyzna nie dorówna w fałszu najszczerszej kobiecie."
|
2008-02-09, 22:42 | #42 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
Cytat:
|
|
2008-02-09, 23:26 | #43 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 441
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
z tym donoszeniem to coś mi się nie wydaje....miałam taki przypadek w rodzinie....natychmiast po stwierdzeniu, że płód jest martwy podano kuzynce leki na wywołanie porodu....z tego co wiem noszenie martwego płodu jest niebezpieczne dla życia matki
__________________
|
2008-02-10, 08:59 | #44 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
Nie wiem, ja taką wersję znam od matki tej dziewczyny, bo to się działo w mieście, w którym już rzadko bywam.
Ponoć lekarze stwierdzili, że tak będzie lepiej, ale ja nie mogę w to jakoś uwierzyć...
__________________
gdybyś była trochę większa upiekłbym Cię w słodkim cieście Moja wymiana - Parfumerie Generale, L'Artisan, ETRO i inne! |
2008-02-10, 10:58 | #45 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 664
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
niespelna rok po napisaniu tego posta urodzilam zdrowego synka
__________________
Jesienne mamy |
2008-02-10, 14:38 | #46 |
po prostu Em :)
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 29 527
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
To cudownie, że Ci się udało!! Gratuluję..
__________________
od maja 2012 przejechałam na rolkach 488 km
|
2008-02-10, 18:00 | #47 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
Cytat:
|
|
2008-02-10, 20:47 | #48 |
Zadomowienie
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
sylwia-zuza gratuluje
Dziewczyny, glowa do gory, sylwia-zuza ma swojego maluszka, wy tez bedziecie mialy. Wiem ze to bol stracic dziecko..
__________________
"Najprzebieglejszy mężczyzna nie dorówna w fałszu najszczerszej kobiecie."
|
2008-02-10, 22:11 | #49 | |
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
Zarejestrowany: 2003-09
Wiadomości: 2 991
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
Cytat:
straszne co ta kobieta musiala przejsc. |
|
2008-02-11, 07:03 | #50 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
No też mi się tak na logikę wydaje, więc nie wiem już ,czy to jej matka pokręciła coś, czy naprawdę jakiś lekarz dał taką plamę?
__________________
gdybyś była trochę większa upiekłbym Cię w słodkim cieście Moja wymiana - Parfumerie Generale, L'Artisan, ETRO i inne! |
2008-02-11, 13:04 | #51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: WielkaPolska :)
Wiadomości: 6 710
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
gdy leżałam na ginekologii [byłam wtedy przed 14 urodzinami].
była ze mną na sali pewna dziewczyna. miała urodzić drugie dziecko. ponoć lekarze byli cały czas przy tym, że urodzi zdrowego chłopca.. jednak się nie doczekała.. leżała odwrócona do ściany. nie mówiła nic. milczała. skulona. a poduszkę miała co chwilę mokrą. wtedy gdy obserwowałam to, z kąta 14letniej dziewczynki wydawało mi się to dziwne. twierdziłam, że powinna cieszyć się chociaż tym, iż ma choć jednego zdrowego synka. teraz jednak mogę przypuszczać co to za ból. i wcale nie dziwię się Jej zachowaniu.. moja mama też poroniła. lekarze dawali Jej szansę urodzenia tylko JEDNEGO, ale już chorego, dziecka. tym bardziej to bolało. na szczęście jestem jeszcze ja. (-; |
2008-02-11, 17:27 | #52 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z mojego różowego królestwa ;)
Wiadomości: 608
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
To smutne co Was spotkało Nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić...
A tak swoją drogą, to ja się urodziłam 15 października...
__________________
Masz szczęście- jesteś człowiekiem. Róża jest piękna, ale nie wie dlaczego i dla kogo jest piękna. Michel Quoist
|
2008-02-12, 13:31 | #53 |
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
Zarejestrowany: 2003-09
Wiadomości: 2 991
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
moja babcia tez stracila syna. jak byl maly zmarl tzw. (chyba)smiercia łozeczkową. dzisiaj by mial jakies 40 lat. na szczescie po nim urodzilo sie trzech chłopakow i to troche złagodziło bol, ale z tego co wiem babcia do konca zycia wyobrazala sobie co Robert by w danej chwilii robil.
|
2008-02-12, 18:02 | #54 |
Przyczajenie
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
Witam dziewczyny! Widzę, że ktoś odkopał, mój dawny wątek... Wtedy to była taka bardzo mocna potrzeba chwili. Za kilka dni miną dwa lata od tamtych wydarzeń. I chyba dopiero niedawno doszłam "do siebie" po tym co się stało. Nie są to łatwe tematy. No i jeszcze tak wiele zależy od lekarzy, od reakcji rodziny, partnera. Ja miałam to szczęście, że mam wspaniałego ginekologa. Niestety nie miałam szczęścia do partnera. Zostawił mnie z tym wszystkim sam (facet starszy o 11lat). Dzisiaj z perspektywy czasu wiem jedno: jeśli którąkolwiek z Was to spotka (czego naprawdę nie życzę, ale statystyki są okrutne) to najważniejsze jest po prostu zająć się sobą... Swoim zdrowiem (psychicznym i fizyczny), nie obwiniać się i dać sobie samej czas na "wyrównanie emocji". Pozdrawiam Was gorąco
|
2008-02-19, 11:44 | #55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
U MNIE W RODZINIE TEŻ MALEŃSTWO ODESZŁO ZA SZYBKO.nam pomaga rozmowa,pamięć i pogrzeb.najpierw bratowa zrobiła pogrzeb zdjęcia usg,kocykai wszystkich rzeczy dla maluszka,które już z zgromadziła.to taka symbolika.oczywiście wszyscy (kto chce)obchodzimy ten dzień jako narodziny i śmierć,więc jest tort i łzy).duszenie w sobie nie pomaga,ale też czas.pozdrawiam
|
2008-02-21, 21:59 | #56 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: z domku :D
Wiadomości: 632
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
Zbiera mi się na płacz..to bardzo smutne historie..dodam że ja nie przeżyłma osobiście jako jatakiej tragedii..ale dotknęła ona mojej mamy (dwoje dzieci straciła, miałabym byc moze dziś 3 rodzeństwa) z 3 dzieckiem a obecną moją siostrą 12 letnią w ciąży brała cały czas zastrzyki..moja babcia a jej mama straciła bliźnięta, żona brata mojej babci tez straciła bliźnięta (choć ma 6 dzieci, ale mąż jej zginął i jest z nimi sama). Siostra mojej mamy z pierwszą ciążą miała ok, ale z drugą były poważne problemy i ciągle na "prochach" i zastrzykach, była kilka razy w szpitalu..ale udało isę choć mały ma naczyniaka na buzi, płaskiego, nieduży nawet ale ma.. ja nie chcę mieć dzieci, tzn chciałabym ale boję się ze nie podołam, zę powtórzę zachowania mojej mamy, przez którą mam depresję i nerwicę lękową, jestem tak samo nerwowa jak ona i boję się ze będą oej dzieci cierpieć..poza tym boję się ze ja tez mogę...wiecie o co mi chodzi..to mi nie daje spokoju..jestem z moim tż-tem na powiaznie i on chce mieć w prszyłości ze mną dzieci..a on nie wie..i ja niewiem jak i kiedy mu powiedzieć..to jest bardzo bolesny dla mnie temat..moja siostra bodaj urodziła się martwa, a mój braciszek zmarł po 3 dniach..pamiętam jak mama płakała, jak mówiłą ż eon już miał takie małe paznokietki..ja byłam mała, nie rozumiałam..aż kiedyś szukając jakiś dokumentów natkęłam isę na..akt zgonu mojego braciszka..szok..pamiętam taki zielony papier..maszynowy druk..Boże..a boję się jeszce jednego..gdyby o tym dowiedział isę ojciec mojego tż-ta to byłoby źle..on mnie nienawidzi, jak się upije to bardzo źle o mnie mówi, choć nie ma żadnego powodu..boję się że będzie chciał nas rozdzielić..chcę powiedziec tż-towi, ale nie wierm kiedy, jak..boję się czy on nie zacznie o mnie źle myśleć, moze mnie zostawi..nieiwem..wiem że on isę urodził jako wczesniak, w 7 miesiącu..więc jeśli nasze geny się "sprzęgą" to niewiem co będzie..tak isę boję..
__________________
~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * |
2008-02-22, 08:22 | #57 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: gdzieś pomiędzy wierszami.
Wiadomości: 1 475
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
moi pradziadkowie stracili synka i moja mama wspomina że do końca życia dziadek miał łzy w oczach gdy o tym opowiadał... choć mineło kilkadziesiąt lat...
__________________
|
2008-02-22, 18:36 | #58 |
Raczkowanie
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
Jedyny miły akcent tego wątka
Aż mi się sama buzia uśmiechnęła. Gratulacje
__________________
-2.5kg "Dla przeciwwagi wielu uciążliwości życia niebo ofiarowało człowiekowi trzy rzeczy: nadzieję, sen i śmiech" |
2008-02-23, 01:12 | #59 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
Ja tez stracilam Dzidzie. To byloby moje trzecie dziecko. Trafilam na ostry dyzur pod koniec 5-tego miesiaca ciazy. Maluszek byl martwy juz od 4-tgo miesiaca. Dawno to bylo. Prawie 2 lata temu. A ja nadal mam koszmary.
|
2008-10-15, 18:51 | #60 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 10 170
|
Dot.: 15 października, Dzień Dziecka Utraconego
pamietam
[*]
__________________
Dwa serduszka na zawsze w pamięci[*] 25.09.07[*]17.06.14 Życie to nie bajka, każdy o tym wie. Bajkę można powtórzyć - życia niestety nie... |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:08.