2011-01-27, 18:41 | #3631 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: kraniec świata
Wiadomości: 151
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
|
2011-01-27, 18:47 | #3632 | ||
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
Cytat:
---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:43 ---------- Cytat:
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
||
2011-01-28, 10:46 | #3633 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Górny Śląsk
Wiadomości: 11
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
xyz
__________________
15.11.2009<33 Edytowane przez monishja Czas edycji: 2011-12-22 o 14:13 Powód: rozmyśliłam się ;) |
2011-01-29, 22:04 | #3634 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Weston-super-Mare
Wiadomości: 6 832
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
Monishja szczerze wspolczuje
Ja swoj pierwszy raz przezylam jakies 3 miesiace temu Mam 23 lata wiec dosc dlugo na to czekalam (a wlasciwie na odpowiedniego dla mnie mezczyzne) i w koncu sie doczekalam Jestem niesamowicie wrazliwa i bardzo delikatna przez co mezczyzni w moim wieku zazwyczaj ostro mnie zniechecali. Moj TZ ma 32 lata, jest juz bardzo dojrzaly i to takze wrazliwiec jak ja wiec sie rozumiemy Nasze relacje wygladaly dosc skomplikowanie...poznalam go przez internet w czerwcu tamtego roku. Od tamtej pory rozmawialismy godzinami, codziennie...nikt nigdy nie byl tak podobny do mnie jak On, nikt nigdy nie czul w taki sam sposob. On czul to samo chociaz byl ostrozny bo mial za soba jeden bolesny zwiazek. Spotkalismy sie w lipcu na jeden dzien w Londynie- ten czas spedzony razem uswaidomil nam ze to nie tylko internetowa chemia ale jak najbardziej istnieje naprawde. Od tamtej pory pisalismy jeszcze wiecej, coraz czulej...wiedzielismy ze chcemy byc ze soba ale nikt nie powiedzial tego glosno. Wreszcie po 3 miesiacach przyjechalam do Niego do domu (wczesniej nie moglismy sie zgrac bo to ja wyjezdzalam gdzies albo On lecial do Polski). Wszystko zaczelo sie od rozmowy, od tego co czujemy, od pocalunku...wiedzialam dobrze ze On mimo ze sie troche boi to chce ze mna byc. Spedzilismy razem wieczor poza domem a pozniej kiedy wrocilismy do niego stalo sie On nie naciskal, wiedzial ze bylam dziewica...dotykal mnie delikatnie, piescil az wreszcie ja sama poczulam ze chce i powiedzialam to glosno Upewnial sie kilka razy czy na pewno jestem gotowa ale ja czulam ze to wlasnie ten...biedak tak sie zestresowal ze musial wyjsc z pokoju i zapalic papierosa Pozniej juz na spokojnie, delikatnie udalo sie... Nie czulam bolu, jedynie po wszystkim bylam troszke podrazniona. Ale bylo cudownie Jestesmy dalej razem, kochamy sie i planujemy wspolna przyszlosc Mam nadzieje ze to moj pierwszy i ostatni
__________________
A prayer for the wild at heart, kept in cages... |
2011-01-30, 13:06 | #3635 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 6 037
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
uwielbiam takie opowiesci czytać
|
2011-01-31, 11:50 | #3636 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 50 453
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
Sylwia: piękna historia
(byłam w Weston - pięknie tam jest )
__________________
01.11 - nowy wpis z archiwum - palety cieni Zoeva 24.12 Kosmetyki kupione w listopadzie 25.12 Piękna paleta do twarzy AA Wings of color 27.12 Duże zakupy Charlotte Tilbury 29.12 Co kupiłam na promocji w Sephorze i Douglasie |
2011-01-31, 12:36 | #3637 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 458
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
O tak piękna historia, jak z fimu jakiegoś szczęścia
__________________
Pielęgnacja włosów Fitness I’ve loved and I’ve lost . |
2011-02-04, 11:48 | #3638 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Weston-super-Mare
Wiadomości: 6 832
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
dziekuje Dziewczyny rzeczywiscie oplacalo mi sie czekac na moje Szczescie
__________________
A prayer for the wild at heart, kept in cages... |
2011-02-07, 21:45 | #3639 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
To teraz moja kolej.
Teraz to się wszyscy zdziwią, mam 23 lata, mój ukochany 22, a nasz wspólny pierwszy raz odbył się...wczoraj. Ale od początku. Kiedyś spotykałam się z chłopakiem, który zaliczałby najchętniej wszystko, co się rusza i co nie ucieknie na drzewo, a nawet jakby uciekło, to by sobie strącił. -.- Zatem naciskał na mnie bardzo, dużo kłóciliśmy się o to, że ja nie byłam jeszcze gotowa do współżycia, a poza tym nie chciałam tego robić z nim, kiedy on już z niejednego pieca chleb jadł, kto wie, z kim robił to, kiedy ja nie chciałam. Więc kiedy spotkałam tego właściwego, z którym naprawdę CHCIAŁAM to zrobić, dowiedziałam się, iż on także wcześniej nic z nikim, ponieważ nie spieszyło mu się i chociaż miał dziewczynę przez długi czas - nie czuł, że jest to ta właściwa. Więc trafił swój na swego, oboje niedouczeni i niczego nieświadomi. Ale ucieszyło mnie to w sumie, rzadko trafia się taki chłopak (przypominam - lat 22). Dodatkowo nie naciskał mnie, wspólnie czekaliśmy na odpowiedni moment. Gdy czuliśmy, że owy się zbliża, udałam się do ginekologa po odpowiednie zabezpieczenie (razem z moim TŻ, który chętnie mi towarzyszył i nawet współfinansował wizytę ). Wyznaczyliśmy sobie "termin", że spróbujemy w ubiegłego Sylwestra. I faktycznie, spróbowaliśmy. Niestety, z bardzo mizernym skutkiem. Bolało jak sam szatan, nie mogłam się przez to rozluźnić, po prostu tragedia. Byłam strasznie spięta i zdeterminowana, bardzo chciałam mieć już to za sobą. Stresu za to nie miałam. No ale... Po kilku podejściach odpuściliśmy, nie było sensu dalej tego ciągnąć. Moje kochanie mnie przytuliło i powiedziało, że nic nie szkodzi i że mamy czas. Potem w inne dni próbowaliśmy jeszcze ze dwa razy, za każdym niestety z takim samym skutkiem... Problem nie leżał ani w nawilżeniu, ani w braku pewności, bo byłam i odpowiednio "nakręcona" oraz byłam pewna mojej drugiej połówki. Zaczęłam się zatem zastanawiać, czy to może ze mną jest coś nie tak, nie wiem, jestem źle zbudowana, albo coś. :P Aż do wczoraj. Po prostu nas poniosło, a właściwie mnie, stwierdziłam, że próbujemy, chociaż domyślałam się, że będzie tak jak ostatnio. No i faktycznie, było, na początku. Wtedy mój TŻ powiedział, że jednak może to nie jest dobry pomysł iiii przystąpił do innych pieszczot. Na co ja z uporem maniaka, że trudno, musi poboleć. Co dziwne, tym razem naprawdę się rozluźniłam, dużo bardziej niż przy poprzednich próbach, po prostu był pełen luz i spokój. I...stało się, nie mam zielonego pojęcia, jakim cudem. Za tym drugim podejściem NIC nie bolało, KOMPLETNIE... Wręcz przeciwnie, było mega przyjemnie. Nie było też żadnej krwi, której się obawiałam. Zdziwienie mojego ukochanego było niemal takie samo, jak moje. Popłakałam się ze szczęścia, bo nie mogłam sama w to uwierzyć. Przytuliliśmy się potem i rozpamiętywaliśmy te wszystkie chwile. Jak widać, u mnie problem leżał chyba tylko w psychice. Musiałam się najzwyczajniej w świecie całkiem rozluźnić i pozwolić, by się działo samo. Doszliśmy zgodnie do jednego wniosku - planowanie tych spraw mija się z celem, to się po prostu dzieje i nie można tego zaplanować. A przynajmniej, nie w każdym szczególe. Z moim ukochanym jesteśmy razem rok i 2 miesiące i chcemy być razem już zawsze. |
2011-02-08, 07:28 | #3640 |
amor vincit omnia
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 20 156
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
czuł i wspierający partner to podstawa
|
2011-02-08, 07:54 | #3641 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 371
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
Dokładnie.
A to, że masz 23 lata i dopiero straciłaś dziewictwo nie jest jakąś rzeczą, która dziwi, według mnie. Powodzenia.
__________________
'You may say that I'm a dreamer
But I'm not the only one I hope someday you'll join us And the world will be as on' Praca nad samoakceptacją w toku! ;D |
2011-02-08, 16:24 | #3642 | |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
Cytat:
zależy od człowieka.
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
|
2011-02-08, 22:15 | #3643 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
Święta racja.
Cytat:
I dziękuję. ^^ Ano też prawda. Powinnam była dodać, że tak jest w moim konkretnym przypadku. ;D Aaaaaczkolwiek... Wiele moich znajomych mówi to samo, może stąd wysnułam dość ogólny wniosek. Edytowane przez taivas Czas edycji: 2011-02-08 o 22:22 |
|
2011-02-08, 23:08 | #3644 | |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
Cytat:
ale za to planuję masę innych rzeczy które nie wychodzą, więc rozumiem że pierwszego razu też nie zawsze da się zaplanować choć można
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
|
2011-02-10, 07:54 | #3645 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 913
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
heja ja czegos nie rozumiem jak dziewczyny wymieniaja czego sie obawiaja to ze "krwi" dlaczego? przeciez to tylko krew i naturalne ze moze sie pojawiac przy defloracji blony :P
|
2011-02-10, 09:58 | #3646 |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
A o tym że niektórzy nawet mdleją na widok krwi to nie słyszałeś? Krew też kojarzy się z bólem, więc strach związany z jej obecnością nie powinien dziwić.
U mnie akurat obawa o pojawienie się krwi wiązała się bardziej z późniejszą kwestią prania pościeli ale rozumiem że dla niektórych jest to nieprzyjemny widok.
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
2011-02-10, 11:23 | #3647 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 895
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
Niektóre może i boją się krwi. Ja natomiast tego, że może się ona pojawić przy przerwaniu błony się nie bałam. Bardziej przejmowałam się tym, że będę się wstydzić i jak to ogólnie będzie. Krew się pojawiła, ale nie było jej aż tak wiele. Bardziej się martwił o mnie mój chłopak niż ja i bardzo miło tę całą sytuację wspominam dzięki temu właśnie, że on był taki troskliwy.
|
2011-02-10, 16:46 | #3648 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
Cytat:
No i wstyd, to też u mnie osobiście powodowało obawę o pojawienie się krwi. Nie jest to przyjemne, po prostu. |
|
2011-02-10, 18:37 | #3649 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 3
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
Wybaczcie kobiety że piszę na waszym, kobiecym forum Ale jestem prawiczkiem mam prawie 20 lat i tak szukam czegoś o 'pierwszym razie' i trafiłem tutaj Wracając do tego co pisałem, jestem prawiczkiem i planuje ten pierwszy raz z dziewczyna przeżyć dopiero jak ona bedzie gotowa, mi sie nie spieszy i w ogóle nie nalegam. Tak sobie do tej pory myślałem że jestem jakiś dziwny bo mam 20 lat a jeszcze tego nie robiłem ale tak jak czytam niektóre wypowiedzi to czuje sie dowartosciowany i czuję że nie ma sie co spieszyć i dziękuje dziewczyny za uświadomienie mi że to nic wstydliwego Dzieki wielkie jeszcze raz
|
2011-02-10, 22:06 | #3650 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
Cytat:
|
|
2011-02-11, 10:55 | #3651 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 3
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
Nie naciskam bo nie widzę sensu, to ma być akt miłości, bliskości a nie szybki numerek. Nie chodzi o orgazm a bardziej o tą bliskość z partnerką, tą miłość. Chcę byśmy to zapamiętali do końca życia i mam nadzieje że będzie fajnie Miłość to coś wspaniałego a seks jest tylko taki dodatkiem ale dającym wiele przyjemności, oczywiście jeśli się go uprawia z miłości a nie dla sportu
|
2011-02-11, 20:48 | #3652 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 11
|
Dot.: Mój pierwszy raz
ja?
mialam 16 lat, z chlopakiem znalam sie od 1,5 roku, razem bylismy 7 miechow bylo to na dzialce jego rodziców(na strychu) nie bolalo, nie krwawiłam, ale dobrze tez nie bylo, bylo to 23.06.2008r. jestesmy razem juz jakies 3,5 roku i nie wyobrazam sobie kogos innego w swoim zyciu |
2011-02-12, 20:51 | #3653 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 54
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
Taaa...
Byłam kiedyś niegrzeczną dziewczynką - imprezy i te sprawy. Uczyłam się zawsze nieźle, ale lubiłam zaszaleć. Kiedy miałam niecałe 17 lat poznałam faceta 28-letniego. Przystojny, inteligentny. Rozmawiało nam się świetnie, wymieniliśmy się numerami, rozmawialiśmy często. Zaczęliśmy się spotykać na stopie przyjacielskiej, pewnego wakacyjnego dnia pojechałam do niego na małą imprezę z przyjaciółką. Wódka, piwo, jointy. I się stało. Nie bolało, krwi nie było, ale facet nie ten. Zerwałam z nim kontakt, choć często prosi o spotkanie przy kawie, ja odmawiam. Dziękuję, postoję, nie szukałam chyba nigdy związku na zasadzie ''friends with benefits''. Teraz też jestem niegrzeczna... Dla mojego chłopca Wiecie jak to mówią... Za dnia aniołek, w łóżku diabeł. Nie, nic a nic, nie żałuję niczego niczym Edith Piaf. Mimo to mój pierwszy raz do najlepszych nie należał.
__________________
Najpierw zdjęłam koszulę, potem trochę tańczyłam... I przez chwilę się czułam jak dziewczyny w "Świerszczykach". DUKAM ! Przytul mnie i nie pozwól już nigdy zwątpić we własną siłę. Teraz Ty nią jesteś. |
2011-02-16, 15:56 | #3654 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 365
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
Ja też mam takiego czułego partnera jak taivas
Nie ma to jak spontaniczny pierwszy raz. Bez umawiania się na "to" itd. - człowiek tylko stresuje się jeszcze bardziej.
__________________
"Moda przemija, styl pozostaje." - Gabrielle Chanel Projekt PRAWO JAZDY (30/30) Urodziłam ślicznego, zdrowego bobaska |
2011-02-16, 20:13 | #3655 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Kraina Czarów
Wiadomości: 864
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
Było to 6 lat temu...i miałam wtedy 16 lat. Po głowie wciąż tłukła mi się moja pierwsza nastoletnia miłość. On mnie pół roku wcześniej zostawił...ja nie mogłam tego znieść, wciąż o nim myślałam mimo, że był z niego kawał...no nie wyrażę się tak brzydko. I się po jakimś czasie od tego zerwania spotkaliśmy. Przyjechał do mnie, niby posiedzieć i pogadać. Cóż gdy on przyjeżdża to chyba tylko po jedno...ale ja byłam jeszcze zakochana i naiwna. W pewnym momencie jak już było gorąco, nic się nie pytając poszedł do toalety i założył sobie prezerwatywę. Ale ja o tym nie wiedziałam. Skapłam się dopiero na sekundę przed tym jak we mnie wszedł...nie wiedziałam czy chcę czy nie...nie dał mi czasu do namysłu, bo zadecydował za nas oboje. Powiedziałam, że mnie bardzo boli (tak też było), no i na szczęście skończył się ze mną kochać. Na sam koniec powiedział mi: "No...teraz już jesteś kobietą.", po czym stwierdził, że musi już iść.
Szczęśliwie nie było...to fakt, ale powiem Wam, że obecnie tego nie rozpamiętuję jako jakiejś tragedii. Byłam zbyt głupia, naiwna i zakochana...on po prostu znalazł tę, którą wiedział, że w końcu przekabaci. Potem był już tylko mój obecny TŻ i miałam wtedy 18 lat...i do dziś jest nam cudownie Także dziewczyny odrzućcie fascynacje złymi chłopcami, którzy tylko czekają na to aż im się oddacie, po czym rzucą Was albo będą wykorzystywać nadal.
__________________
|
2011-02-21, 21:13 | #3656 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 5
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
no dobra to teraz moja kolej
w piątek szykuje mi się przeżycie tego pierwszego razu. Nie żebyśmy to planowali szczególnie, ale oboje tego chcemy a że jedziemy na 3 dni w góry więc myślę, że warunki będą sprzyjające ja mam 20 lat, on 24 - i nie jest to jego pierwszy raz. gadaliśmy już o tym i wie, że ja jeszcze jestem dziewicą. Jedyny problem to taki, że nie jestem do końca pewna czy on zdaje sobię sprawę z ilośći rzeczy jakimi dziewczyna może się denerwować przed (ból, krwawienie itp itd)I tu problem jak mu uświadomić, że dla mnie nie jest to takie hop siup. powiedzieć wprost czego się obawiam dokładnie? Mieliśmy już rozmowę na ten temat, ale jedynie w stylu: ok, nie musimy się śpieszyć, poczekam, rozumiem, że może to być dla Ciebie stresujące itp itd |
2011-02-21, 21:17 | #3657 |
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
Zdecydowanie powiedzieć wprost. I to PRZED tym pierwszym razem, czyli najlepiej zarezerwuj sobie ten piątek na rozmowę. Ewentualnie jak zostanie Wam czas i będzie dalej odpowiedni nastrój, to zacznijcie działać.
Facetom zawsze trzeba mówić wprost. Kochanie, trochę się boję jak to będzie wyglądać/boję się krwi/boję się, że będzie bardzo boleć/proszę przestań jeśli powiem Ci hasło "stop", a jeśli nie powiem, to znaczy że zaciskam zęby i jakoś dam radę albo po prostu nie boli aż tak/itd. |
2011-02-23, 13:00 | #3658 |
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
olkalia - oczywiście że powiedzieć wprost, wszystko dokładnie.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
2011-02-23, 13:06 | #3659 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Chełm
Wiadomości: 274
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
Widzę prawie same pozytywne wspomnienia nie chcę ich psuć ale może dzięki mojej historii ktoś nie popełni tego błędu. Swój pierwszy raz mialam jakieś 5 lat temu i nie było to ani nic przyjemnego ani romantycznego niestety bo nie chciałam tego. Chodziłam z tym kimś (inaczej nie potrafię o nim mówić) pół roku i ciągle mnie namawiał żebyśmy to zrobili. Któregoś razu po imprezie wróciliśmy do jego domu, on był wypity ja trzeźwa no i zaczął się do mnie dobierać,że tak to ujmę na początku wyglądało to niewinnie ale później już nie bardzo kiedy powiedziałam żeby przestał to usłyszałam że to nic złego i żebym przestała się opierać. Wiadomo co się stało nigdy nie usłyszałam nawet przepraszam. Rok później poznałam swojego obecnego chłopaka jest starszy o 10 lat ale poprostu cudowny, na początku znajomości nie mógl zrozumieć dla czego trzymam taki dystans i boje się zbliżeń później poznał prawdę i chyba dzięki niemu normalnie funkcjonuję i jestem szczęśliwa a jako swój pierwszy raz traktuję moment kiedy to właśnie z nim się kochałam i było mi dobrze, bo byłam bezpieczna, on był delikatny i czuły i taki jest nadal wobec mnie. Warto uważać z kim się spotykamy bo nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć
|
2011-02-23, 19:00 | #3660 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!
Hej Dziewczyny!
Parę dni temu z moim Tż doszło do upragnionego pierwszego razu kocham Go więc naprawdę tego oboje chcieliśmy, bylam rozluzniona i w ogole krwi nie bylo, ale niestety wlozyl sama glowke bo mnie tak strasznie bolalo...no i tu mam pytanie do Was...bo on kiedy juz byl troszke we mnie zaczal poruszac sie w przod i w tyl...niby normalne ale nie wiem czy moze przy nastepnym razie nie powinien najpierw sprobowac wlozyc w jedna strone do konca?? Jak sadzicie? I jak to "wygladalo" u Was??? Ja poki co jestem obolala ;p i mam nadzieje baaardzo duza ze kiedys bedzie mi to sprawiac przyjemnosc ;D buzka! i czekam na odpowiedzi )) |
Nowe wątki na forum Seks |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:41.