Ilu partnerów seksualnych miałaś/eś?

[Luba]

Napisane przez Sovilo

Dlaczego dziwne? Dla mnie to naturalne... Dziwne byłoby mieć ich 5 czy 6...W końcu idę do łóżka z kimś kogo kocham, a wg. mnie kochać można tylko raz

Ale dlaczego dziwne? A jesli kochałas kogoś a on cie porzucił? to co, całe zycie opłakiwać te miłośc i nie dac sobie szansy, bo kochac mozna tylko raz... Mozna nawet parę razy pomylic się co do faceta i swoich i jego uczuc i wtedy tych partnerów robi sie wiecej, może nawet 5ciu.
Dla mnie nie jest dziwne ani to czy ktos ma jednego ani czy miał wielu partnerów. Ważne, że po krótszych czy dłuzszych poszukiwaniach znalazł tego wlaściwego, na całe życie.
Ja znam jedną osobe co do której jestem pewna, ze jej partner jest jej pierwszym partnerem. Maja juz pod czterdziestke i żyja sobie szczęśliwie, a nikt tej osoby nie traktuje jak wybryku natury. Tak jej sie trafiło i jest fajnie. Ale znam też pare osób, które miały po paru partnerów seksualnych, nie dlatego, że sa nimfomankami ale dlategho, ż etak im sie życie potoczyło. Z każdym szły do łóżka z miłości, ale potem ta miłość tak czy inaczej sie konczyła. Iteraz tez żyja szczęśliwie, bo w koncu trafiły na swoją "połówkę".
Nie dziwmy się nawzajem swoim przekonaniom, bo nie wiadomo co nam życie przyniesie i jak sie ułoży.
Pozdrawiam

[Sovilo]

Dziękuję za słowa poparcia Ja mam prostą filozofię zycia- jeżeli uważam, że kogoś kocham, a ta osoba mnie porzuca, lub ja rozstaję się z nią- weryfikuję swoje odczucia i stwierdzam, że to coś , to nie było TO... Zauroczenie, opetanie, pożądanie...Ale nie miłość. Może w tym poście wychodzi ze mnie romantyczka, ale wierzę, że prawdziwe uczucie i spotkanie przeznaczonej osoby zdarza się tylko raz na całe życie. Wszystko inne, to tylko namiastki... ''Są tysiące kopii, ale oryginał tylko jeden'' Życzę wszystkim Wizażankom, żeby spotkały na sowjej drodze tą jedną jedyną osobę (wiosna mi sie udziela... )

[Feetlover]

Sądzę, że miłość może zdarzać się częściej niż raz w życiu, ale jeśli młode kobiety (20-40) mają pięciu czy więcej partnerów seksualnych, czyli tyle "miłości", to albo są naiwnie kochliwe, albo nie wiedzą co to jest miłość, albo preferują "nowoczesny" styl życia. Chyba w takiej sytuacji nie powinno się mówić "bo tak się ułożyło", tylko spojrzeć prawdzie w oczy.

[agabil1]

ja zaś nie uważam by 5 czy więcej partnerów to jakieś wielkie liczby. Zresztą- nie zawsze chodzimy do łóżka z kimś kogo kochamy zdarzyło mi się przespać i to nie była przygoda na jedną noc z kimś z kim nie byłam w związku, nie darzyłam miłością patrząc z perspektywy czasu wcale tego nie żałuję, nie uważam siebie za osobę rozwiązłą czy opętaną seksem
Czasami w moich związkach dochodziłam do wniosku że to jednak nie była miłość, ale 2 czy 3 razy byłam zakochana i kochałam tak naprawdę
Każdy z nas jest inny, nie mówmy sobie nawzajem jak mamy żyć, nie zaglądajmy do łóżek i nie wyrokujmy czy ktoś jest kochliwy, puszczalski, zacofany itp.

[kootek_mamrotek]

partnerow ogolnie miałam 4, ale tylko jeden jest ten " seksualny " choc i tak nie w pelnym tego słowa znaczeniu przynajmniej narazie co nie oznacza ze nie przewiduje bo przewiduje ale chyba na tym sie skonczy bo to juz ten jeden , jedyny

[agabil1]

Napisane przez kootek_mamrotek

partnerow ogolnie miałam 4, ale tylko jeden jest ten " seksualny " choc i tak nie w pelnym tego słowa znaczeniu przynajmniej narazie co nie oznacza ze nie przewiduje bo przewiduje ale chyba na tym sie skonczy bo to juz ten jeden , jedyny

kootku tak przy okazji, świetny masz podpis

[kootek_mamrotek]

Endriuł mnie powala. jestem jego zagorzałą fanką zaraz za nim króluje Renata Beger a swietny duet tworzą w rozmowach w tłoku Majewskiego chyba ze wzgledu na nich wybrałam własnie WOS na maturze

[pkawecka]

Napisane przez Sovilo

Dziękuję za słowa poparcia Ja mam prostą filozofię zycia- jeżeli uważam, że kogoś kocham, a ta osoba mnie porzuca, lub ja rozstaję się z nią- weryfikuję swoje odczucia i stwierdzam, że to coś , to nie było TO... Zauroczenie, opetanie, pożądanie...Ale nie miłość. Może w tym poście wychodzi ze mnie romantyczka, ale wierzę, że prawdziwe uczucie i spotkanie przeznaczonej osoby zdarza się tylko raz na całe życie. Wszystko inne, to tylko namiastki... ''Są tysiące kopii, ale oryginał tylko jeden'' Życzę wszystkim Wizażankom, żeby spotkały na sowjej drodze tą jedną jedyną osobę (wiosna mi sie udziela... )

ale ja też tak myślę, ba jestem o tym święcie przekonana czyli jest więcej romantyczek na tym świecie

[Sovilo]

Romantyczki górą?

[lulina]

Napisane przez agabil1

ja zaś nie uważam by 5 czy więcej partnerów to jakieś wielkie liczby. Zresztą- nie zawsze chodzimy do łóżka z kimś kogo kochamy..

Zgadzam się z tym
Nie wierze też w dwie połówki jabłka . To jest niemożliwe, zeby była tylko jedna osoba, którą można darzyć prawdziwym uczuciem i nie widzę nic złego w pujściu do łóżka jeśli się nie jest pewnym swojej miłości, albo mieć wyrzuty, ze już się z kimś spało mimo, ze on jednak nie okazał sie tym jedynym

[_Magda]

Nie mowa tu o wyrzutach,bo wiadomo że jak związek np.długoletni nie wyszedł to trudno,przecież nie będzie się kobieta przez to załamywać,że już dziewicą nie jest.Ale chodzi o takie kobiety które np chodzą do łóżka od razu albo szybko...I choć własnie takie dziewczyny się ze mną nie zgadzały to,mimo,że próbowałam,nie widze róznicy między nimi a laskami z dyskoteki

[As!a]

Napisane przez _Magda

Nie mowa tu o wyrzutach,bo wiadomo że jak związek np.długoletni nie wyszedł to trudno,przecież nie będzie się kobieta przez to załamywać,że już dziewicą nie jest.Ale chodzi o takie kobiety które np chodzą do łóżka od razu albo szybko...I choć własnie takie dziewczyny się ze mną nie zgadzały to,mimo,że próbowałam,nie widze róznicy między nimi a laskami z dyskoteki

A co to znaczy "od razu" albo "szybko"?
A laski z dyskoteki czytaj dz****?
Wątek zmierza w niebezpiecznym kierunku. I odwieczne pytanie: ilu partnerów seksualnych i jak szybki czas chodzenia z kimś do łóżka czyni ze mnie panienkę lekkich obyczajów?

[pkawecka]

Napisane przez lulina

Zgadzam się z tym
Nie wierze też w dwie połówki jabłka . To jest niemożliwe, zeby była tylko jedna osoba, którą można darzyć prawdziwym uczuciem i nie widzę nic złego w pujściu do łóżka jeśli się nie jest pewnym swojej miłości, albo mieć wyrzuty, ze już się z kimś spało mimo, ze on jednak nie okazał sie tym jedynym

to nie chodzi o wyrzuty, bo pierwszy facet okazał się niewypałem. po co od razu ze skrajności w skrajność? chodzi o to, żeby nie traktować seksu lekko - jak ćwiczenia gimnastyczne, a to jest niestety coraz powszchniejsze. to, że miało sie więcej niz jednego partnera nie oznacza, ze jest sie puszczalską. to podejście do seksu jako takiego czyni nas panienkami czy facetami lekkich obyczajów, a nie ilosć partnerów czy szybkość ich zmiany. chociaż to też pewnie o czymś świadczy.
ja jestem za tym, żeby seks był związany z miłością i stanowił jej dopełnienie. uważam, że tylko wtedy daje rzeczywistą satysfakcję.

[As!a]

Napisane przez pkawecka

to nie chodzi o wyrzuty, bo pierwszy facet okazał się niewypałem. po co od razu ze skrajności w skrajność? chodzi o to, żeby nie traktować seksu lekko - jak ćwiczenia gimnastyczne, a to jest niestety coraz powszchniejsze. to, że miało sie więcej niz jednego partnera nie oznacza, ze jest sie puszczalską. to podejście do seksu jako takiego czyni nas panienkami czy facetami lekkich obyczajów, a nie ilosć partnerów czy szybkość ich zmiany. chociaż to też pewnie o czymś świadczy.
ja jestem za tym, żeby seks był związany z miłością i stanowił jej dopełnienie. uważam, że tylko wtedy daje rzeczywistą satysfakcję.

Ja nie traktuję seksu lekko. Wiem z kim idę do łóżka, używam prezerwatyw. Okoliczności sprawiły, że nie mogę pozwolić sobie na zaangażowanie emocjonalne. Nie mogę się związać emocjonalnie, więc nie uprawiam seksu z miłości. Nie uprawiam seksu z jednym partnerem przez dłuzszy czas, bo wtedy jest ryzyko emocjonalnego zaanagażowania.
Oczywiście, że seks z osobą, którą się kocha jest nieporównywalny do seksu bez uczuć. Ale czy jeśli nie kocham to nie mogę uprawiać seksu?
Albo inaczej: jeśli nie kocham to mogę mieć życie seksualne, ale z godzeniem się na to, że będę wytykana palcami?

[lulina]

Napisane przez pkawecka

chodzi o to, żeby nie traktować seksu lekko - jak ćwiczenia gimnastyczne, a to jest niestety coraz powszchniejsze. to, że miało sie więcej niz jednego partnera nie oznacza, ze jest sie puszczalską. to podejście do seksu jako takiego czyni nas panienkami czy facetami lekkich obyczajów, a nie ilosć partnerów czy szybkość ich zmiany. chociaż to też pewnie o czymś świadczy.

No to chyba myślimy o tym samym. Ja nigdy nie miałam faceta tak żeby sie z nim przespać, spałam tylko z tymi z którymi byłam na poważnie, ale nie potępiam ludzi, którzy robią inaczej. Oczywiście nie chodzi mi o dziewczyny którę pozbnają faceta na dyskotece i od razu lecą z nim do łóżka i to na każdej dyskotece .

Napisane przez pkawecka

ja jestem za tym, żeby seks był związany z miłością i stanowił jej dopełnienie. uważam, że tylko wtedy daje rzeczywistą satysfakcję.

Też tak uważam. A że czasem z ta miłością się mylimy, to tych facetów jest więcej i nie uważam aby to było złe.

[pkawecka]

Napisane przez As!a

Ja nie traktuję seksu lekko. Wiem z kim idę do łóżka, używam prezerwatyw. Okoliczności sprawiły, że nie mogę pozwolić sobie na zaangażowanie emocjonalne. Nie mogę się związać emocjonalnie, więc nie uprawiam seksu z miłości. Nie uprawiam seksu z jednym partnerem przez dłuzszy czas, bo wtedy jest ryzyko emocjonalnego zaanagażowania.
Oczywiście, że seks z osobą, którą się kocha jest nieporównywalny do seksu bez uczuć. Ale czy jeśli nie kocham to nie mogę uprawiać seksu?
Albo inaczej: jeśli nie kocham to mogę mieć życie seksualne, ale z godzeniem się na to, że będę wytykana palcami?

trochę zgłupiałam. po pierwsze kto mówi o wytykaniu palcami?
a po drugie nie rozumiem co to znaczy: "Okoliczności sprawiły, że nie mogę pozwolić sobie na zaangażowanie emocjonalne. Nie uprawiam seksu z jednym partnerem przez dłuzszy czas, bo wtedy jest ryzyko emocjonalnego zaanagażowania"
jeżeli jest w tym jakaś twoja tajemnica to nie pytam o szczegóły, ale nie dziw się, że nie pojmuję o co ci chodziło. w takim przypadku przyznasz, ze okolicznosci o których piszesz czynią twoją sytuację wyjątkową, a my tutaj piszemy raczej o "typowych".

[pkawecka]

Napisane przez lulina

Też tak uważam. A że czasem z ta miłością się mylimy, to tych facetów jest więcej i nie uważam aby to było złe.

ano takie juz jest życie

[As!a]

Napisane przez pkawecka

trochę zgłupiałam. po pierwsze kto mówi o wytykaniu palcami?
a po drugie nie rozumiem co to znaczy: "Okoliczności sprawiły, że nie mogę pozwolić sobie na zaangażowanie emocjonalne. Nie uprawiam seksu z jednym partnerem przez dłuzszy czas, bo wtedy jest ryzyko emocjonalnego zaanagażowania"
jeżeli jest w tym jakaś twoja tajemnica to nie pytam o szczegóły, ale nie dziw się, że nie pojmuję o co ci chodziło. w takim przypadku przyznasz, ze okolicznosci o których piszesz czynią twoją sytuację wyjątkową, a my tutaj piszemy raczej o "typowych".

Wytykanie palcami to ogólne określenie, bo już dawno chciałam założyć wątek o podobnej tematyce. Chciałam dowiedzieć się dlaczego "społeczeństwo" potępia kobiety (głównie kobiety), które miały wielu partnerów seksualnych. I chodzi mi bardziej o powódki tych osób, dlaczego tak się dzieje, a nie wybielanie siebie, bo ja wiem ile jestem warta i nie narzekam na brak szacunku od innych osób.
Chcę się dowiedzieć dlaczego kobieta będąca w związku może głośno mówić o swoich potrzebach, uprawaić seks kilka razy dziennie, a kobieta, która jest sama nie może tego robić, bo zostanie osądzona.
A moja sytuacja nie jest wyjątkowa, rok temu podjęłam decyzję o wyjeździe z kraju, ale trzymają mnie jeszcze tu studia. I wiem, że gdybym się zakochała to nie wyjechałabym z kraju, bo w gruncie rzeczy we mnie też siedzi romantyczka.
I nie rozumiem co masz na myśli mówiąc "typowa" sytuacja. Każda jest wyjątkowa, bo każdy jest wyjątkowy i ma swoje powody postepowania takiego, a nie innego. I jeśli takie osoby nie ranią was swoim zachowaniem to skąd w ludziach tyle negatywnych komentarzy co do nich?
Nie wiem, może walczę z wiatrakami. Prosze tylko o więcej tolerancji.

[pkawecka]

Napisane przez As!a

Wytykanie palcami to ogólne określenie, bo już dawno chciałam założyć wątek o podobnej tematyce. Chciałam dowiedzieć się dlaczego "społeczeństwo" potępia kobiety (głównie kobiety), które miały wielu partnerów seksualnych. I chodzi mi bardziej o powódki tych osób, dlaczego tak się dzieje, a nie wybielanie siebie, bo ja wiem ile jestem warta i nie narzekam na brak szacunku od innych osób.
Chcę się dowiedzieć dlaczego kobieta będąca w związku może głośno mówić o swoich potrzebach, uprawaić seks kilka razy dziennie, a kobieta, która jest sama nie może tego robić, bo zostanie osądzona.
A moja sytuacja nie jest wyjątkowa, rok temu podjęłam decyzję o wyjeździe z kraju, ale trzymają mnie jeszcze tu studia. I wiem, że gdybym się zakochała to nie wyjechałabym z kraju, bo w gruncie rzeczy we mnie też siedzi romantyczka.
I nie rozumiem co masz na myśli mówiąc "typowa" sytuacja. Każda jest wyjątkowa, bo każdy jest wyjątkowy i ma swoje powody postepowania takiego, a nie innego. I jeśli takie osoby nie ranią was swoim zachowaniem to skąd w ludziach tyle negatywnych komentarzy co do nich?
Nie wiem, może walczę z wiatrakami. Prosze tylko o więcej tolerancji.

to ja już nie łapię: nic cię nie obchodzą ludzkie komentarze czy chcesz więcej tolerancji? bo skoro masz w nosie to co ludzie o tobie myślą, bo znasz swoją wartość to czemu sie przejmujesz nastrojami społecznymi w tym względzie?
mówiąc o wyjątkowości twojej sytuacji miałam na myśli to, że z twojego opisu wynikało, że są jakieś specjalne okoliczności dla których nie mozesz związać sie z nikim emocjonalnie. szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś innego niż tego co mi odpisałaś. nie wiem konkretnie czego, ale jakichś ekstra okoliczności, które by tłumaczyły twoje podejście do sprawy.

[As!a]

Napisane przez pkawecka

to ja już nie łapię: nic cię nie obchodzą ludzkie komentarze czy chcesz więcej tolerancji? bo skoro masz w nosie to co ludzie o tobie myślą, bo znasz swoją wartość to czemu sie przejmujesz nastrojami społecznymi w tym względzie?
mówiąc o wyjątkowości twojej sytuacji miałam na myśli to, że z twojego opisu wynikało, że są jakieś specjalne okoliczności dla których nie mozesz związać sie z nikim emocjonalnie. szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś innego niż tego co mi odpisałaś. nie wiem konkretnie czego, ale jakichś ekstra okoliczności, które by tłumaczyły twoje podejście do sprawy.

Ekstra okoliczności, które by tłumaczyły? A niby z czego mam się tłumaczyć? Robię coś złego? Większość tych "dziewczyn z dyskoteki" też nie robi nic złego! I nie zasługują na to, żeby być wyzywane od k****, tylko dlatego, bo miały więcej partnerów niż mówią statysktyki.
Mnie takie komentarze nie ranią, chcę więcej tolerancji dla ogólu... coś już łapiesz?

[pkawecka]

Napisane przez As!a

Ekstra okoliczności, które by tłumaczyły? A niby z czego mam się tłumaczyć? Robię coś złego? Większość tych "dziewczyn z dyskoteki" też nie robi nic złego! I nie zasługują na to, żeby być wyzywane od k****, tylko dlatego, bo miały więcej partnerów niż mówią statysktyki.
Mnie takie komentarze nie ranią, chcę więcej tolerancji dla ogólu... coś już łapiesz?

nie podoba mi sie ton tej rozmowy. usiłuję cię po prostu zrozumieć a ty na mnie napadasz i jesteś złośliwa. jeżeli tak cię irytuje ta wymiana poglądów to zaniechajmy jej.

[As!a]

Napisane przez pkawecka

nie podoba mi sie ton tej rozmowy. usiłuję cię po prostu zrozumieć a ty na mnie napadasz i jesteś złośliwa. jeżeli tak cię irytuje ta wymiana poglądów to zaniechajmy jej.

Myślę, że jesteś przewrażliwiona. Nie napadałam Cię, jeśli poczułaś się urażona to przepraszam. Fakt, moje wypowiedzi do "słodkich" nie należą, ale nie lubię wrzechobecnego słodzenia. Nie będę się silić na sztucznosć, więc jeśli nie jesteś w stanie, bo jestem zbyt ostra, to rzeczywiście, skończmy dyskusję.

[pkawecka]

Napisane przez As!a

Myślę, że jesteś przewrażliwiona. Nie napadałam Cię, jeśli poczułaś się urażona to przepraszam. Fakt, moje wypowiedzi do "słodkich" nie należą, ale nie lubię wrzechobecnego słodzenia. Nie będę się silić na sztucznosć, więc jeśli nie jesteś w stanie, bo jestem zbyt ostra, to rzeczywiście, skończmy dyskusję.

nie decyduj tak kategorycznie o moim przewrażliwieniu.
nie oczekuję słodzenia tylko rzeczowej dyskusji. temat jest drażliwy i jeżeli chodzi nam o wymianę poglądów a nie doprowadzenie do kłótni warto trochę stonowac swoje wypowiedzi.

[As!a]

Napisane przez pkawecka

nie decyduj tak kategorycznie o moim przewrażliwieniu.
nie oczekuję słodzenia tylko rzeczowej dyskusji. temat jest drażliwy i jeżeli chodzi nam o wymianę poglądów a nie doprowadzenie do kłótni warto trochę stonowac swoje wypowiedzi.

Na jakiej podstawie stwierdziłaś, że zadecydowałam kategorycznie?
To miała być rozmowa na inny temat, a nie dyskusja na temat dyskutowania. Chciałam się dowiedzieć dlaczego ludzie i m.in. Ty oceniacie w taki sposób te dziewczyny, ale się nie dowiem, bo zboczyłaś z toru już przy pierwszej odpowiedzi.
To jest też pewnien sposób na zepsucie dyskusji, bo zamiast trzymać się sedna zaczęłaś wnikac w szczegóły typu dlaczego moja sytuacja jest inna. I nie chodzi mi o to, że zapytałaś, ale pytając zboczyłaś z wątku. Wolę już, żebyś napisała, że uważasz takie kobiety za złe, niż żebyś robiła uniki. Ja zaznaczyłam w wypowiedzi czego chcę się dowiedzieć, skoro nie możesz mi odpowiedzieć na pytanie to trudno. Ale nie wymagaj rzeczowej dyskusji, bo sama sprawiłaś, że taka nie jest.
EOT

[Luba]

Nie potepiam osob majacych wielu partnerow seksualnych, juz o tym wczesniej pisalam. Ale jednak jest dla mnie roznica miedzy osoba majaca paru partnerow ale bedaca z nimi w jakims krotszym czy dluzszym zwiazku a miedzy kims kto idzie do lozka z kims poznanym pol godziny temu. Nie potepiam takiej osoby ale uwazam ja za osobe lekkomyslna, nie traktujaca powaznie siebie i swojego ciala.

As!u, chyba moge tez odpowiedziec na twoje pytanie: dlaczego ludzie tak traktuja osoby majace wielu przypadkowych partnerow seksualnych:
Wiekszosc z nas nie toleruje takich zachowan, bo jest to wpisane w nasza kulture i normy spoleczne: potepiana jest kradziez, sypianie z czyims mezem/zona, przypadkowe stosunki seksualne itd. Ktos kto lamie zasady uwazane w danym spoleczenstwie za normy musi liczyc sie z potepieniem. I nie ma co wolac tu o tolerancje, bo rownie dobrze mozna by bylo wolac o tolerancje dla kradziezy.

[agabil1]

Napisane przez Luba

Nie potepiam osob majacych wielu partnerow seksualnych, juz o tym wczesniej pisalam. Ale jednak jest dla mnie roznica miedzy osoba majaca paru partnerow ale bedaca z nimi w jakims krotszym czy dluzszym zwiazku a miedzy kims kto idzie do lozka z kims poznanym pol godziny temu. Nie potepiam takiej osoby ale uwazam ja za osobe lekkomyslna, nie traktujaca powaznie siebie i swojego ciala.

As!u, chyba moge tez odpowiedziec na twoje pytanie: dlaczego ludzie tak traktuja osoby majace wielu przypadkowych partnerow seksualnych:
Wiekszosc z nas nie toleruje takich zachowan, bo jest to wpisane w nasza kulture i normy spoleczne: potepiana jest kradziez, sypianie z czyims mezem/zona, przypadkowe stosunki seksualne itd. Ktos kto lamie zasady uwazane w danym spoleczenstwie za normy musi liczyc sie z potepieniem. I nie ma co wolac tu o tolerancje, bo rownie dobrze mozna by bylo wolac o tolerancje dla kradziezy.

posiadanie wielu partnerów seksualnych , chodzenie do łóżka z kimś kogo nie kochamy, dla samej przyjemności porównujesz do kradzieży

[Luba]

Napisane przez agabil1

posiadanie wielu partnerów seksualnych , chodzenie do łóżka z kimś kogo nie kochamy, dla samej przyjemności porównujesz do kradzieży

Nie, nie porownalam. Kradziez byla podana tylko jako luzny przyklad tego czego normy spoleczne nie toleruja. Miedzy innymi.
Nic do niczego nie porownywalam, to co chcialam powiedziec powiedzialam, wybaczcie jesli malo zrozumiale. Tak to jest, ze co innego piszemy a co innego ktos z tego zrozumie.

[As!a]

Napisane przez Luba

As!u, chyba moge tez odpowiedziec na twoje pytanie: dlaczego ludzie tak traktuja osoby majace wielu przypadkowych partnerow seksualnych:
Wiekszosc z nas nie toleruje takich zachowan, bo jest to wpisane w nasza kulture i normy spoleczne: potepiana jest kradziez, sypianie z czyims mezem/zona, przypadkowe stosunki seksualne itd. Ktos kto lamie zasady uwazane w danym spoleczenstwie za normy musi liczyc sie z potepieniem. I nie ma co wolac tu o tolerancje, bo rownie dobrze mozna by bylo wolac o tolerancje dla kradziezy.

Oczywiście, że możesz odpowiedzieć. A ja mogę sie z Tobą nie zgodzić.
Nie, nie będę wołać o tolerancje dla kradzieży, bo to jest zabieranie czyjejś własności, a tym samym krzywdzenie kogoś.
A posiadanie wielu partnerów seksualnych, jeśli i jedno i drugie tego chce, robią to dla przyjemności... Czy te osoby kogoś krzywdzą? Nie. Więc dlaczego zasługują na potępienie?

[Kasiula85]

Napisane przez As!a

Oczywiście, że możesz odpowiedzieć. A ja mogę sie z Tobą nie zgodzić.
Nie, nie będę wołać o tolerancje dla kradzieży, bo to jest zabieranie czyjejś własności, a tym samym krzywdzenie kogoś.
A posiadanie wielu partnerów seksualnych, jeśli i jedno i drugie tego chce, robią to dla przyjemności... Czy te osoby kogoś krzywdzą? Nie. Więc dlaczego zasługują na potępienie?

zgadzam się z tobą
to prywatna sprawa każdej osoby
jak ktoś tak lubi to juz jego sprawa i reszcie nic do tego
każdy niech się zachowuje według własnych zasad
nie oceniajmy nikogo bo to brzydko wydawać wyroki

[Luba]

Napisane przez As!a

Oczywiście, że możesz odpowiedzieć. A ja mogę sie z Tobą nie zgodzić.
Nie, nie będę wołać o tolerancje dla kradzieży, bo to jest zabieranie czyjejś własności, a tym samym krzywdzenie kogoś.
A posiadanie wielu partnerów seksualnych, jeśli i jedno i drugie tego chce, robią to dla przyjemności... Czy te osoby kogoś krzywdzą? Nie. Więc dlaczego zasługują na potępienie?

Jak juz pisalam, ja nie potepiam. Chcialas zeby ci odpowiedziec, wiec odpowiedzialam. Przedstawilam ci jak to wyglada z punktu widzenia spoleczenstwa, bo o to pytalas. Nie zgadzasz sie nie ze mna, tylko z moja odpowiedzia. Ja zgadzam sie z toba, ze osoby o ktorych mowimy nie zasluguja na potepienie. Ale niestety spoleczenstwo w przewazajacej swojej wiekszosci potepia takie zachowania. Chcialas wiedziec dlaczego. Odpowiedzialam ci w imieniu spoleczenstwa, nie swoim Tylko takie wytlumaczenie przyszlo mi do glowy: ze jest to naruszenie norm tego spoleczenstwa.Zadalas pytanie i chcialam ci udzielic odpowiedzi ktora mnie wydaje sie prawdopodobna. Moze ktos ma inna odpowiedz na to pytanie, chctnie przeczytam. Ale na razie tylko ja staralam sie odpowiedziec rzeczowo na twoje pytanie nie zaglebiajac sie w poszczegolne przypadki.