Jak poznałyście drugą połówkę??

[MalvinkaxD]

No proszę, jakie ciekawe historie miłosne...

Jeśli chodzi o mnie i mojego TŻ to poznaliśmy się zupełnie przypadkiem, w miejscu gdzie nie miało mnie być, jednak cudem uległam koleżance i jednak byłam Plac zabaw Humor miałam wtedy bardzo nieciekawy, ale on wytrwale zagadywał... jakos tak się to zaczęło kręcić i jesteśmy już ponad 2,5 roku razem Zapowiada się na o wiele dłużej

[Kaname]

Jejku, dziewczyny... jak czytam Wasze wpisy to tak ciepło mi na sercu się robi i taka radocha przy okazji ogarnia, że jesteście szczęśliwe i że we współczesnym świecie, w którym nie tak łatwo kogoś znaleźć, jednak na przekór się udaje i to w najmniej oczekiwanych momentach.

Nie mam się czym pochwalić. Gdyby dotychczasowe przelotne znajomości przerodziły się w coś więcej na pewno mogłabym rozpisać się z pewną nutką sentymentu, a tak żadna z nich nie miała szczęśliwego finału... Chciałabym wierzyć jak niektóre tu piszące osoby, że ja też kiedyś zamieszczę tu swoją historię, ale na razie nadziei i wiary brak. Nic z tym nie zrobię. Oczekiwanie bierne z wielką obojętnością Będę tu zaglądać, by poprawić sobie humor

[aniolekKB]

Napisane przez Kaname

Nie mam się czym pochwalić. Gdyby dotychczasowe przelotne znajomości przerodziły się w coś więcej na pewno mogłabym rozpisać się z pewną nutką sentymentu, a tak żadna z nich nie miała szczęśliwego finału... Chciałabym wierzyć jak niektóre tu piszące osoby, że ja też kiedyś zamieszczę tu swoją historię, ale na razie nadziei i wiary brak. Nic z tym nie zrobię. Oczekiwanie bierne z wielką obojętnością Będę tu zaglądać, by poprawić sobie humor

Nie szukaj miłości. Ona sama Cię znajdzie.
Ja spotkałam się z moim przyszłym chłopakiem z głupoty. W tamtym okresie wszyscy kogoś mieli a ja byłam sama, ciągle sama. Byłam zła i nieszczęśliwa. Szczerze mówiąc w ogóle nie sądziłam, że to właśnie on.
3mam kciuki za to, żeby miłość Cię dopadła w najmniej spodziewanym momencie

[mariolka16]

ja z moim Michałem poznałam sie przez internet///

[2018070520180950]

Napisane przez atka83

A to co wpis do bloga.pl???

nie. Moj post w ktorym mowie jak poznalam mojego tż.

kady ma prawo tu wyrazic swoje zdanie, w koncu to forum. I nie zaden wpis na bloga!

[Kinga_20]

Ja z moim TŻ chodziliśmy razem do klasy w liceum, na początku była to tylko przyjaźń, może nie do końca taka zwykła jesteśmy ze sobą 3 lata i 8 miesięcy

[Kaname]

Napisane przez aniolekKB

Nie szukaj miłości. Ona sama Cię znajdzie.
Ja spotkałam się z moim przyszłym chłopakiem z głupoty. W tamtym okresie wszyscy kogoś mieli a ja byłam sama, ciągle sama. Byłam zła i nieszczęśliwa. Szczerze mówiąc w ogóle nie sądziłam, że to właśnie on.
3mam kciuki za to, żeby miłość Cię dopadła w najmniej spodziewanym momencie

Dziękuję staram się o tym nie myśleć, że jestem samotna i zanosi się na staropanieństwo, bo to przecież głupie, ale czasem nie mam siły i śmieję się sama z siebie, że gdybym chciała kogoś mieć, miałabym, ale tylko żeby ktoś był, a wiadomo, że nie czeka się na fizycznego faceta tylko na miłość.

[^OrchiDe^]

ze mną i z moim TŻ byl troche dziwnie. poznaliśmy się juz jakieś 4 lata na sylwku u koleżanki i nawet nie zwróciliśmy an siebie jakieś większej uwagi, nawet nie wiedziałam jak ma na imie bo mi to wyleciało z głowy, tlyko przezwisko znałam nawet nie utrzymywaliśmy żadnego kontaktu i nie rozmawialiśmy. ale po tych 4 latach nagle wpadliśmy na siebie przez przypadek no i tym zarem wpadlismy sobie w oko i tak się zaczeło i teraz jesteśmy ze soba bardzo szczęśliwi

[Anethka]

Ja mojego poznałam... w szkole
Zawsze uważałam, że jest przystojny (a która dziewczyna w szkole nie?), ale jakoś nigdy nie pomyślałam, że mogę z nim być. On był szkolnym playboyem, za którym latały wszystkie dziewczyny. To była zupełnie inna bajka.
we wrześniu 2005 do klasy mojego przyszłego (wtedy) TŻta doszedł pewien przystojniak. Jezu jak on mi się podobał... Ja jemu podobno też się spodobałam, ale tego nie jestem pewna, bo dowiedziałam się o tym od jego (i mojego) kolegi.
Pewnego dnia gadałam sobie tak od serca z moją kumpelą, która kochała się w moim TŻecie. Zawarłyśmy układ: ja zdobędę numer telefonu do jej ukochanego, a ona do mojego.
Miesiąc później miałam szczęście być na meczu, na którym zjawił się mój TŻ. Byłam z moją drugą kumpelą, więc on zostawił nam telefon i bluzę i poszedł grać. Pomyślałam, że to jedyna szansa żeby zdobyć ten numer. Wyryłam sobie na nodze numer jego i jego dziewczyny. Bolało jak cholera. Później zaczynało mi to zanikać więc kazałam kumpeli poprawić, bo mnie mdliło na sam widok tej nogi. Kiedy wracałam do domu "kuśtykałam", bo nie mogłam normalnie stanąć . Ale już wieczorem do niego napisałam. Potem tak ze sobą pisaliśmy aż się w nim zakochałam na zabój...

[Magadan]

Szukałam partenra na wesele. Poprosiłam przyjaciółkę,żeby kogoś zapodała. I były 2 opcje -któryś z kumpli jej chłopaka. Jej chłopak podał mojemu P. mój nt telefonu i zaczęlismy pisać ze sobą. PO tygodni smsowania, kumpela napisała do niego sms /jako ja, oczywiście za moją zgodą i w mojej obecności/,czy nie miałby się ochoty spotkać, byśmy sobie pogadali. I w pewną niedzielę,ona i jej chłopak przywieźli mi go pod dom i sobie poszli,a ja z nim zostałam.Oczywiście zaprosiłam go do środka. Pierwsze o co zapytałam,to czy pójdzie ze mną na wesele kuzynki. Powiedział,że z miłą chęcią,jesli tylko wolne w pracy dostanie. Poszliśmy na spacerek potem i powiem,że wszyscy nas obserwowali. Nawet spotkaliśmy na nim brata kumpeli,który szedł z jakimś kolega i mówi,myśląć,że nie słyszymy ''O tu ida'' /wywiad działał na całego /. W każdym razie P. wolnego nie dostał na to wesele,ale za to jestesmy parą już 17 miesiąc

[mashka]

Napisane przez Magadan

Szukałam partenra na wesele. Poprosiłam przyjaciółkę,żeby kogoś zapodała. I były 2 opcje -któryś z kumpli jej chłopaka. Jej chłopak podał mojemu P. mój nt telefonu i zaczęlismy pisać ze sobą. PO tygodni smsowania, kumpela napisała do niego sms /jako ja, oczywiście za moją zgodą i w mojej obecności/,czy nie miałby się ochoty spotkać, byśmy sobie pogadali. I w pewną niedzielę,ona i jej chłopak przywieźli mi go pod dom i sobie poszli,a ja z nim zostałam.Oczywiście zaprosiłam go do środka. Pierwsze o co zapytałam,to czy pójdzie ze mną na wesele kuzynki. Powiedział,że z miłą chęcią,jesli tylko wolne w pracy dostanie. Poszliśmy na spacerek potem i powiem,że wszyscy nas obserwowali. Nawet spotkaliśmy na nim brata kumpeli,który szedł z jakimś kolega i mówi,myśląć,że nie słyszymy ''O tu ida'' /wywiad działał na całego /. W każdym razie P. wolnego nie dostał na to wesele,ale za to jestesmy parą już 17 miesiąc

końcówka mnie rozbroiła nie wiem czemu

Z nami to było mało romantycznie, żeby nie powiedzieć że wcale
Zobaczyłam Go kiedyś w pracy, gdy przenieśli mnie na inną halę produkcyjną.. i mnie zwaliło z nóg totalnie. On w wózku widłowym, ja przy składaniu kartonów.. zaczęło się od spoglądania całkiem niewinnego zresztą, poprzez kilka uśmiechów, potem rozmów, aż po wspólne śniadania (trwało to 4 miesiące) i wreszcie pierwszą wspólną imprezę - Sylwester tego roku I od tego czasu jesteśmy razem

Heh, uwielbiam sobie to przypominać

[Magadan]

[quote=mashka;6382558]końcówka mnie rozbroiła nie wiem czemu

Dlaczego???? Hehe

[kasia2439]

Ja swojego Tż poznałam na czacie :P choć nie wiem jakim cudem ponieważ ani Ja ani mój Tż nie przesiadujemy na czateriach, po prostu w sierpniu tak potwornie mi się nudziło że tam zawitałam no i go poznałam Później okazało się że chodzimy do tej samej szkoły. No i wtedy postanowiłam go zdobyć Kolana uginały mi się na jego widok aż w końcu powiedział mi kiedyś CZEŚĆ Potem pytałam wszystkich wokół siebie czy Go znają bo nie mogłam uwierzyć że powiedział to cześć właśnie DO MNIE Później spotkaliśmy się u niego w domu na masażu :P (nie wierzyłam że do niego dojdzie) ;P Potem zaprosił mnie na 18 swojej byłej (kochał się w niej 2 lata i żadna dziewczyna nie potrafiła wygonić jej z jego myśli) a mnie się to udało Tam na tej 18 zaczęliśmy nasz związek i jestem z nim obecnie 2 lata i 2 miesiące

[mashka]

Napisane przez Magadan

Dlaczego???? Hehe

No nie wiem, czytam czytam i byłam pewna, że zakończy się weselną imprezką, a tu że go nie puścili no i to "O, tu idą" hehe.

[lolaaaaa]

a ja mojego ukochanego Pawła poznałam przez telefon... pewna siec wystartowała z propozycja kojarzenia ludzi ... pierwszy zagadał on.... miał nick Wojtek(nie podał imienia od razu) chwile pisalismy i jak zapytałam go o imie to rozmowa się skończył(swego czasu miałam wstręt dotego imieia) jakiś miesiąc później bawiłam się telefonem i znów trafiłam na niego (zapomniałam ze taki nick już ze mną pisał)... zaczeliśmy pisać ponieważ wymieniliśmy numery telefonów(ale tym razem nawet nie pytałam o imię bo byłam przekonana że ma na imię Wojtek) i dzwoni do mnie i pytam z kim rozmawiam a on: to ja Paweł (szok ogromny). Ale dalej pisaliśmy ze sobą... ostatniego września 2006 umuwiliśy sie, że się spotkamy na dyskotece... i tak było...na dyskotece okazało się ze mamy wspólnego znajomego... na krótko przed moim odjazdem Dj puscił Dwie Bajki... zatańczyliśmy(po raz pierwszy i wogóle ze soba) przytulanego... Moje pierwsze wrażenie : Jaki on wysoki...(przy moim 156cm wzrostu) a jego: jaka z niej kruszyna... i minął następny miesiąc pisania esków... na romantycznych spacerów w niedzielne popołudnia ... i sobotniego wieczoru 28 października 2006 r. wyznaliśmy sobie nasze uczucia względem siebie... od tamtej pory minęło 15 miesięcy i planujemy się pobrać... wiemy że jesteśmy już tylko dla siebie... na dobre i złe

[axelka]

A ja mojego TZ poznalam jakby przez internet , on znalazl mnie wsrod jakis znajomych znajomej i napisal ,że skądś mnie kojarzy. Po rozmowie na gadu wyszlo że bylismy razem na kilku imprezach ,ale i tak sie nie kojażymy jednak. Troche esemesowalismy a pewnego dnia kolega wystawil mnie z kinem (bo nikt nie chcial isc na niemiecki film bez napisów) wiec wyslalam esemesa do Pawla (obecny tz) i poszedl. Od tamtego czasu bylo kilka miesiecy kumplowania! a za kilka dni mamy rok jak jestesmy razem

[GosikK]

Pewnie kojarzycie poortal fotka.pl Tam właśnie poznałam mojego TŻ'ta. Zarejestrowałam się ot tak dla jaj, dla zabawy. Nie szukałam tam znajomych, a tym bardziej chłopaka. Poznałam tam Jarka. Już nawet nie pamiętam kto kogo zaczepił. Dobrze nam się rozmawiało. Wymieniliśmy się numerami gg i telefonu. Po jakimś czasie umówiliśmy się na piwko. Przesiedzieliśmy w barze do 4 nad ranem Spodobał mi się wizualnie odkąd zobaczyłam jego fotki. Super się dogadywaliśmy, odpowiadał mi jego charakter, ale nigdy nie pomyślałam, że będziemy razem. Spotkaliśmy się jeszcze kilka razy. Jak się wprowadziłam do koleżanki to tego samego dnia zaprosiłam go na kawę i....już został Jesteśmy razem pół roku, mieszkamy ze sobą, a ja jestem zakochana po same uszy

[martha330]

a ja sobie dorabialam w weekendy<bo w tygodniu uczelnia>,zeby miec na swoje wydatki i poznalam mojego Kochanego TZ w pracy on podobnie jak ja dorabial sobie i pewnego dnia ....ach!!!! stalo sie - zostalismy para!!!!

[gosiaczek6]

my znaliśmy się od gimnazjum
a ja tak go nienawidziłam
trafiliśmy do tego samego liceum, do innych klas
zaczelismy się wtedy przyjaźnić, przeszła mi nienawiść
poźniej zostaliśmy parą

[Madzia007]

przez fotkę

[nisiaq]

Heh no chyba w piaskownicy czy na zjeżdżalni
mieszkał piętro wyżej i znamy się prawie 18 lat
najpierw byla długo długo przyjaźń (nie kręcił mnie jako facet, za to on dość wcześnie robił do mnie maślane oczy), miałam 17 lat i pierwszy raz ujrzałam w nim mężczyznę, zeszliśmy się, ale po 4 miesiącach zerwałam bo mimo wszystko straszny dzieciuch był, potem 2 lata nasze losy toczyły się różnie, ale ciągle nas do siebie ciągnęło, ja dość szybko skapłam się, że w sumie to kocham go ciągle i coraz bardziej, on potrzebował czasu na decyzję (czyli około roku ale cały ten rok byliśmy w sumie w takim luźnym związku, tj cały czas razem, różne tam buzi, przytulanie ale nic jednoznacznego) no i pyk, nagle go oświeciło. I świeci tak do dziś

[6f478752bd2871e8cc7e64201f2c815878556baf_60bff672628d8]

w szkole sie poznalismy, pozniej zaczelismy sie spotykac... i tak wlasne doszlo do naszego poznania

[scorpionec]

W żłobku.. Byliśmy w jednej grupie... potem nie widzieliśmy się 16 lat i spotkaliśmy się w jednej grupie na studiach

rok się przyjaźniliśmy.. a teraz 7 lat jesteśmy razem i 3,5 po ślubie..

[angelkaa]

hehe a my sie poznaliśmy na czacie .. weszłam sobie wtedy ot tak sobie bo nigdy nie wchodziłam i mi sie straasznie nudziło .. az tu nagle podłączył sie.. on ..

[atka83]

Napisane przez angelkaa

hehe a my sie poznaliśmy na czacie .. weszłam sobie wtedy ot tak sobie bo nigdy nie wchodziłam i mi sie straasznie nudziło .. az tu nagle podłączył sie.. on ..

Tak samo bylo u mnie.

[mtlk]

pierwsze spotkanie moje z moim TŻ bylo na sylwestrze jakies 3 lata temu. Jednak bylam wtedy w towarzystwie innego faceta wiec nie mielismy okazji blizej sie poznac. Potem kilka razy widzielismy sie na koncertach i imprezach w moim miescie jednak tak naprawde nie znalismy sie ani za dobrze nie pamietalismy. Po pol roku od sylwestra przyszlam do nowej szkoly i przez caly semestr wodzilismy za soba wzrokiem mijajac sie na korytarzach. Gdy tylko przychodzila przerwa czekalam tylko na to by go gdzies zobaczyc.. jego magiczne oczy no i dopiero po paru miesiacach poznalismy sie przez wspolnych znajomych. Raz zaoferowal mi pomoc z pracy domowej i tak zaczelismy sie spotykac

[sky_15]

Up !

[Laura2112]

W szpitalu

[aniamalus]

Ja mojego Misia poznałam na weselu koleżanki. Od razu wpadł mi w oko. Może nie jest najprzystojniejszy i do księcia z bajki wiele mu brakuje ale jesteśmy szczęśliwi razem już parę lat.

[Emilkaa]

oj ja to roznie poznawlaam swoje milosci,teraz jestem sama i nie mam ochoty na razie na nowe milosci