Biżuteria i wyroby hand made na rynku polskim. Wzloty i upadki?

[ResurrectionOfHappiness]

Ja bym sobie życzyła, żeby podatki od moich ciężko zarobionych pieniędzy były niższe, bez względu na dochód. Ale to już temat na zupełnie inny watek.

[MadiSilk]

Wiecie, jak dla mnie podatki to jeszcze do przełknięcia, bo liczone są jako procent od uzyskanego dochodu.. Natomiast ZUSy placimy czy coś zarobimy czy nie - i to jest zdzierstwo do kwadratu A perspektywa końca "preferencyjnego okresu za 3 stówy" i placenie 8stow mnie przeraża Gdzie się nie obejrzę - trafiam na ludzi, których "zwykły" ZUS dobił tak, że musieli zamknąć DG.. Zimno mi się robi jak o tym pomyślę
No ale na ten temat już marudzone było gdzie indziej
Powtórzę się, że jak dla mnie na obecną sytuację lekarstwem jest różnorodność. Walka z chińszczyzną nie ma sensu, bo dla nich zawsze znajdzie się odbiorca.. Za to zainteresowanie innego kręgu klientów - to zadanie dla nas..

[mamahania]

Jak tak sobie te wszystkie wywody czytam to mysle,ze ja jednak to mam dobrze.Ja place podatek dopiero od zarobionych 1000 funtow.Jeszcze tyle nie zarobilam tak,ze narazie temat mam z glowy.Poza tym u mnie zalozenie dzialalnosci to kwestia jednego teleofnu,nawet do urzedu nie musze isc.A kasy fiskalnej na oczy nie widzialam.

[mamatosiagosia]

Jadę tam!!!!

[clementinne]

Napisane przez ResurrectionOfHappiness

Ja dopiero zaczynam własną działalność i tak się właśnie się zastanawiałam na jaką kwotę brutto trzeba mieć sprzedaż w miesiącu, żeby wyjść na czysto 2000. No i wyszło mi, ze tak mniej więcej 5000 . Niby oczywiste, ale załamujące... Piep..... podatki

Pamiętaj jeszcze o tym, że to, że masz 2000zł "na papierze", nie znaczy, że je masz tak po prostu "w ręce". W praktyce to te pieniądze albo są w materiałach, albo akurat na kontach galerii etc. To taka popaprana właściwość własnej DG

[ResurrectionOfHappiness]

Napisane przez mamatosiagosia

Jadę tam!!!!

Ja już tam byłam, wróciłam, ale zastanawiam się czy nie opłacałoby się zarejestrować tam działalności...

[mamahania]

Tzn sprzedawac w Polsce a zarejestrowac tam? To chyba nie bardzo bo i ceny musialabys miec na poziomie angielskich cen.Tak mi sie wydaje.

[gwiaz_deczka]

[QUOTE=lunamin;21571063]Różni mądrzy ludzie życzą płacenia dużego podatku... dlaczego? Bo duży podatek jest od jeszcze większego dochodu. Ja tam bym chciała...

Moja znajoma księgowa, która udziela mi "korepetycji", tak zawsze mówi.
Gdyby te co nie mają DG miały ceny na poziomie tych co mają DG i płacą ZUS i podatek to sytuacja byłaby zdrowsza. wtedy klient bardziej być może patrzyłby na jakość a nie na to, że o połowę tańsze.
A jakby tak wprowadzili przepis, że nosząc biżuterię należy mieć przy sobie paragon na jej zakup i okazywać tajniakom z US?

A tak na poważnie: dziewczyny tłumaczą: ja tylko kilka par sprzedaję. I co z tego. Jeśli mając DG miałybyśmy (odpukać) słabszy miesiąc i też sprzedały kilka par to co? ZUS i tak trzeba zapłacić, nikogo to nie obchodzi.

A płacimy ten ZUS m.in. po to, aby osoby, które sprzedają biżu, ale jednocześnie są np bezrobotne, dostawały zasiłek. A podatki płacimy po to aby tego rodzaju osoby mogły dostać np zapomogę z mops.

Albo taka studentka dajmy na to: robi biżu, sprzedaje dorabia sobie do kieszonkowego, stówkę chociażby, ale bierze stypendium socjalne, a jednocześnie ktoś inny go nie dostał, bo mu o 1 zł dochód przekroczył, bo pojechał np na legalne truskawki czy coś w tym rodzaju.

Jeśli biżu to tylko hobby, jeśli sprzedajecie po kosztach, robiecie po to aby uszczęśliwić znajomych, to może nie bierzcie za to pieniędzy, a tylko "przysłowiową kawę czy czekoladę"?

[clementinne]

Napisane przez gwiaz_deczka

A płacimy ten ZUS m.in. po to, aby osoby, które sprzedają biżu, ale jednocześnie są np bezrobotne, dostawały zasiłek. A podatki płacimy po to aby tego rodzaju osoby mogły dostać np zapomogę z mops.

Albo taka studentka dajmy na to: robi biżu, sprzedaje dorabia sobie do kieszonkowego, stówkę chociażby, ale bierze stypendium socjalne, a jednocześnie ktoś inny go nie dostał, bo mu o 1 zł dochód przekroczył, bo pojechał np na legalne truskawki czy coś w tym rodzaju.

Dokładnie. To powinno być przyklejone na początku wątku o DG

Mnóstwo osób robi biżu "przy okazji", albo po prostu nielegalnie, często pobierając w tym czasie zasiłek dla bezrobotnych, albo jakieś stypendium, które MY im opłacamy, z naszych legalnie płaconych podatków i ZUS-u. A oni nam w ramach podziękowania zaniżają ceny Ok, dobra, koniec, bo mi się ciśnienie podnosi jak o tym myślę...

[Biedronka1]

Dziewczyny, jak świat światem zawsze było tak że były osoby, które płaciły wszystkie podatki, opłaty co do złotówki i byli też tacyco kasy mieli w cholerę i trochę ale na papierze minimalną stawkę ( a co za tym idzie mało im ściągali "państwowego", i tak jest do dzisiaj. Nie, żebym to pochwalała bo ja pracuję w dużym zakładzie przemysłowym i tam każdy zarobiony grosz jest opodatkowany, i nie ma zmiłuj się .

Ale ja będę upierać się przy swoim i dla paru par kolczyków DG nie założę

[Beacia87]

Napisane przez Biedronka1

Dziewczyny, jak świat światem zawsze było tak że były osoby, które płaciły wszystkie podatki, opłaty co do złotówki i byli też tacyco kasy mieli w cholerę i trochę ale na papierze minimalną stawkę ( a co za tym idzie mało im ściągali "państwowego", i tak jest do dzisiaj. Nie, żebym to pochwalała bo ja pracuję w dużym zakładzie przemysłowym i tam każdy zarobiony grosz jest opodatkowany, i nie ma zmiłuj się .

Ale ja będę upierać się przy swoim i dla paru par kolczyków DG nie założę

No i dobrze. Mnie to tak naprawdę nie zbyt obchodzi czy ktoś ma działalność czy nie - nawet jak sprzedaje w galerii. Uważam, że każdy ma swój rozum i odpowiada sam za siebie, a mi nic do tego.

Prawo jest w tym względzie tak źle skonstruowane, że nie dziwi mnie, iż wielu osób na legalne działanie po prostu nie stać.

Jednak sądzę, że osoby, które działalności nie prowadzą powinny stosować normalne ceny, a nie maksymalnie je obniżać. Chodzi mi tu o sprzedaż w galeriach, bo wśród rodziny czy znajomych logiczne jest dla mnie, że ceny są niższe, a niekiedy nawet symboliczne i nie ma w tym wg mnie nic złego.

[Admira07]

Niestety, rynek nie jest przyjazny dla twórców biżuterii hand-made. Czasem odwiedzam pewien bardzo duży sklep z kosmetykami, chemią gospodarczą i między innymi też ze sztuczną biżuterią. No i - niestety - nie jest to tandetna, badziewna bizuteria, jak prawie wszystkie biżuteryjki sobie wyobrażają. Nie wiem skąd własciciel ją sprowadza, może i z Chin, ale jakość jest naprawdę w porządku. Materiały różne, dużo kryształków "prawie jak Swarovski", nie do odróżnienia dla zwykłego klienta od prawdziwych. W kolczykach są przekładki, przyglądałam się też loopom - wcale nie takie złe. Nie ma się do czego przyczepić. A wybór niesamowity.
Jak wychodzę z tego sklepu, mam psychicznego doła i myślę ile osób w okolicy kupi moje srebrne wytwory, skoro ma tam taki wybór posrebrzanych i pozłacanych? Statystycznego klienta nie obchodzą moje vaty, pity, czy ile ja godzin poleruję oksydowane srebro. Ładne kolorki, błysk, i CENA. To decyduje o kupnie.
No a ceny ma sklep powalające! Na każdą kieszeń, również na kieszeń gimnazjalistki. Kolczyki, całkiem fajne, można kupić za 2,99.
Ale do rzeczy.
Kiedyś próbowałam wypleść sobie jakiś kształcik z maleńkich koralików na żyłce. Kosztowało mnie to duuuużo czasu, cierpliwości (no, tę akurat mam), bólu oczu.
No i dzisiaj, chyba pod wpływem jakiejś masochistycznej chwili, weszłam sobie do tego sklepu. Przeżyłam szok. Dwa rzędy zawieszek i breloczków wyplecionych z drobnicy i kryształków "prawie jak...": piesków, misiów, krokodylków, no mnóstwa po prostu róznych kształtów, kolorów, wielkości, nawet różowa pantera z transparentnych i różowych kryształków była.
A ceny...
Jedną zawieszkę kupiłam. Misio (4 cm "na siedząco") kosztował 3,99 zł. A przecież sklep doliczył swoją marżę. Która z Was sprzedałaby tyle pracy za 4 złote?

Od razu uprzedzam - nie powiem, gdzie to jest, nawet na priv. Nie będę nabijać facetowi klientów, ani reklamować jego sklepu.

A podsumowując temat wątku: coraz trudniej konkurować z napływem zagranicznych wyrobów hand-made. Albo więc zmienić hobby/działalność, albo znaleźć niszę biżuteryjną, albo nastawić się na konkretny typ klienta, albo odsunąć problem, robić to samo dalej i narzekać...
Tak jak ja właśnie sobie ponarzekałam...

[komiksowa]

Tak, tak to wszystko to prawda. Jeżdżę czasem na Wielkopolską Giełdę Odzieżową. Tam ceny są podobne. Gdyby ktoś chciał kupić hurtem np do sklepu, to ceny są dużo niższe. Nie wiem, jak to robią. Wydaje mi się, że te małe chińskie rączki naparzają dzień i noc za miskę ryżu (kiedyś oglądałam dokument o tym, jak dzieci w Indiach są sprzedawane do takich robót - szyją ubrania dla GAPa, ciosają kostkę brukową w kamieniołomach itp, itd)
Kiedyś byłam idealistką - coś jest made in china (bangladesh, taiwan)- nie kupuję, przestałam, bo w sklepie ciężko znaleźć coś, co nie jest. nawet w lumpie są ubrania z takimi naszywkami
Ja właśnie kolejny dzień pracuję nad sklepem internetowym (cały weekend z głowy) i ciągle się zastanawiam, czy to ma sens, ale...i tak w 2012 ma być koniec świata, to co się przejmujemy

[sztukamruczenia]

To mój pierwszy post na tym forum, więc najpierw chciałabym się przywitać

A piszę w tym wątku, ponieważ od pewnego czasu robię biżuterię (głównie kolczyki) i nawet ją sprzedaję, ale nie mam z tego ani grosza.

Kolczyki sprzedaję na cele charytatywne, przede wszystkim na rzecz fundacji dla zwierząt ARGOS, ale także na rzecz fundacji Zwierzę nie jest rzeczą, kiedy była bardzo ciężka sytuacja po powodzi, na kastracje bezdomnych kotów itp. Wpłaty są bezpośrednio na konto fundacji albo poprzez moje ręce, a ja wpłacam zbiorczo na konkretny cel. Zwracam sobie tylko koszt wysyłki, a i to nie zawsze.
Materiały kupuję z własnej kieszeni, jest to moja 'darowizna' na cele charytatywne.

Zrobiona przeze mnie biżuteria nie jest kosmicznie droga, ale też nie najtańsza. Ustaliłam sobie stałą cenę na parę kolczyków, niezależnie od kosztu materiałów (robię w zwykłym i posrebrzanym metalu, ale z minerałów i szklanych koralików, żaden plastik).

Mimo to coraz ciężej coś sprzedać, trzeba coraz mocniej kombinować wzory i pomysły. Rynek jest bardzo zepsuty, bardzo...

BTW, chociaż sama robię biżu, chętnie też kupuję wyroby innych osób, jeżeli wzór mi się spodoba.

[marryme21]

Od dłuższego czasu zauważyłam istny wysyp biżuterii hand made.
Oczywiście tej o słabej jakości,typu ,,kulka na druciku''.
W każdym większym i mniejszym sklepie,na stoiskach targowych,straganach,chod nikach-dosłownie wszędzie.
Do tego ,,akwizytorzy'' w miejsach pracy,firmach,urzędach.Ko leżanki mi często zdają relację,że to czy tamto kupiły-,,od babki,która do nas przychodzi do pracy z biżuterią''.
Nawet w restauracjach ludzie próbują sprzedawać biżutki!
Niedawno byłam w dobrym lokalu,gdzie wparowała kobieta z wyrobami hand made.
Nie wiem czy to kwestia kryzysu czy tego,że taką byle jaką biżu łatwo zrobić i sprzedać ze sporym zyskiem?Bo ileż kosztuje jedna plastikowa czy szklana kulka plus bigiel?
Wiadomo jak takie praktyki wpływają na rynek hand made.

[Senanque]

Odświeżam wątek, bo ciekawy
Dziewczyny, jak dzisiaj oceniacie "naszą" branżę? Wydaje mi się, że kryzys trwa nadal, niestety. Kurczę, no po prostu "się nie sprzedaje"

[Beacia87]

Napisane przez Senanque

Odświeżam wątek, bo ciekawy
Dziewczyny, jak dzisiaj oceniacie "naszą" branżę? Wydaje mi się, że kryzys trwa nadal, niestety. Kurczę, no po prostu "się nie sprzedaje"

Taki czas chyba U mnie zawsze od kwietnia zaczynał się spadek sprzedaży.

[haftowniczka]

Hand Made w Polsce prężnie się rozwija i coraz więcej ludzi ( przeważnie kobiet) się za to zabiera.

[pastelowo]

no zabiera się mnóstwo osób, ale coraz trudniej się z takiej działalności utrzymać. zresztą, nie tylko z takiej, z jakiejkowiek, "bo kryzys, nie wydawajmy pieniędzy, chomikujmy w skarpetkach" :<

[sylwia00100]

Bransoletki to biżuteria, którą można nosić niezależnie od wieku, zawodu,
preferowanego stylu czy pory roku. W mojej ofercie znajdziesz bransoletki,
które tylko czekają na to, aby stać się Twoją własnością. Jest to wyjątkowa biżuteria tworzona ręcznie Udostępniane przeze mnie bransoletki zachwycą Cię niepowtarzalnym designem i wyszukanym wzornictwem. Moje propozycje wyróżniają się także starannym wykonaniem z wysokiej jakości materiałów. Jestem przekonana, że te modne bransoletki sprawią Ci mnóstwo radości.
http://www.facebook.com/profile.php?...15&ref=tn_tnmn
http://allegro.pl/brnasoletka-hand-m...130148912.html

[Martva]

Niepowtarzalny design? No proszę Cię...

[kolanka2005]

Witam.Moje robotki reczne do szydelko,druty,krzyzyki i wszystkiego probuje co zobacze.No i trafilo na bizuterie.Wciagnelo mnie szybko i narobilam troche.Pokazalam znajomym blizszym i dalszym.Ocenili ,ze ładna, orginalna ale za droga.Ten kto nie wie ile pracy czlowiek włoży to nie zrozumie.A jedna znajoma powiedziała,że w chinskim sklepie kupi tańszą!To lepiej chinczykom dac zarobić!Wkurzyło mnie to.I jak tu sprzedać cokolwiek?

https://picasaweb.google.com/skoczka8/Bizuteria

[juiju]

Tak...to jest porażka... Wrapuję od jakiegoś czasu kolczyki, praca bardzo monotonna. 30 zł za kolczyki nad projektem których męczyłam się ja, wykonałam je ja nie jest wygórowaną ceną...I bardzo drażniące są opinie że u chińczyka za 5 zł takie...Ludzie, jak chcecie kolczyki za 5 zł u Chińczyka to kupujcie i oczekujcie, że miliony małych skośnych oczek wykonało miliony tych kolczyków, a kolczyki handmade są jedne!!! Jedyne!! Ot co- bulwers

[TheBlackestBlack]

Widzę, że wątek utworzony dawno, a temat wciąż aktualny Tak, zgadzam się, że rynek się cofa, ludzie zamiast otwierać sie na coraz to nowe rzeczy i eksperymenty, coraz bardziej idą w cos bezpiecznego. Nie rozumiem tego, bo jeśli chcą kupić coś handmade, niech to będzie faktycznie widać, ze czegoś takiego nie ma nikt inny. A obecny szał na masowa produkcję wszystkiego z półfabrykatów, rzeczy gotowych, podanych na srebrnej tacy, już mnie męczy. Nie mówiąc o coraz to bardziej wymyślnych bransoletkach, które tak naprawdę są entym powieleniem Lilou czy Pandory...
Ja swoją biżuterię robię zupełnie od podstaw, wkładam w to dużo pracy i serducha, i zwyczajnie, po ludzku, przykro mi się robi, gdy ktoś poskłada koraliki i lepiej się to sprzedaje jako "handmade" niż osoba, która myśli nad tym, co robi, stara się stworzyć coś od siebie, coś wyjątkowego, a elementy tworzy sama. Wiadomo, ze jest to wtedy mniej idealne, niż gotowe półfabrykaty, ale jeżeli miałabym już kupować coś idealnego, to po prostu udałabym się do jubilera.
Pozdrawiam!

[joanna_k]

proszę się nie reklamować,albo wykupić mikroreklamę