czy macie PRAWDZIWĄ przyjaciółkę?

[moee]

Tak, mam Od jakis 15 lat , jedna i ta sama . Mieszka teraz ponad 500 km ode mnie , ale staramy sie spotykac przynajmniej raz w miesiacu no i tel, sms praktycznie codziennie W ciagu 15 lat ani razu sie nie posrzeczalysmy, zadnych niedomowien ot kocham ja jak siostre

[tula1980]

Napisane przez sylwia18

tak ostatnio uświadomiłam sobie że brakuje mi osoby z którą mogłabym porozmawiać o wszystkim...mam dobrą koleżankę ale to nie jest przyjaźń o jakiej marzęciekawa jestem czy taka przyjaźń na śmierć i życie to rzadkość czy zdarza się tylko w filmach i to kompletna fikcja...proszę was napiszcie czy macie przyjaciółki od serca, jeśli tak to kiedy je poznałyście itp.

Przekonałam się że w dzisiejszych czasach już się takie przyjaźnie nie zdarzają (prawdziwe), ludzie zwracają się do ciebie tylko jak czegoś potrzebujesz. Kilka razy zrobione ze mnie jelenia bo uważałam tę drugą osobę za przyjaciółkę a przwda wygladała inaczej.Teraz mam koleżanki z którymi rozmawiam o błahych sprawach, nikomu nie mówię jaki mam problemy(o problemach rozmawiam z mężem i rodzicami) bo nie raz tak było że niewłaściwe osoby to wykorzystały. Moja rada: spotykaj sie z wieloma osobami ale podchodz do tego z dystansem.
Pozdrawiam

[aga87]

kumpli kumpelek mam mnóstwo.... Co do takich przyjaciółek, którycm mogłabym powiedzieć ABSOLUTNIE WSZYSTKO, ta tak - jestem szczęśliwą posiadaczką takowych.. :,)
mam 3 wspaniałe oddane przyjaciółki.. Na dobre i złe.
Zawsze pomogą, zawsze mogę z nimi pogadać o tym, co mnei boli, to 3 anioły - kocham je strasznie :,)))

[Moonlight]

hmmm... zdarzały się "przyjaciółki" fałszywe i interesowne, a ja młoda i naiwna byłam i się dałam zwieść były też przyjaciółki z którymi kontakt po prostu się urwał... czasami się widujemy i gadamy o głupotach. może kiedyś odświeżymy naszą znajomość...

ale myślę że obecnie mam prawdziwych przyjaciół...
przyjaciółce mogę powiedzieć wszystko. ona też ze mną rozmawia o rzeczach o których nie mówiła nikomu, nigdy wcześniej. kiedyś nawet o tym dyskutowałyśmy, bo znamy się stosunkowo od niedawna... ona ma kumpelę od wielu, wielu lat, ale nigdy nie rozmawiała z nią poważnie, nie zwierzały się sobie, a my raptem znałyśmy się pół roku, ja czułam że mogę jej powiedziec o pewnej sprawie i niewiele zastanawiając się zaczęłam z nią gadać... potem gadałyśmy coraz częściej, na początku ona słuchała, ja mówiłam. jest bardzo skryta. nie naciskałam, żeby cokolwiek mi mówiła. ale pewnego dnia sama się przede mną otworzyła i tak jest do teraz mam nadzieję, że tak już będzie zawsze...

mam też przyjaciela co do niego nie mam żadnych wątpliwości - jest wspaniały! uwielbiam z nim rozmawiać. mogę z nim pogadać o wszystkim. zawsze powie mi prosto z mostu co o mnie myśli. kiedyś, posprzeczałam się z kimś i spytałam go "czy ja naprawdę jestem taka wredna?", a on najpoważniej i najspokojniej w świecie odparł "tak, ale uwielbiam Cię taką jaka jesteś..." żałuję, że nie możemy się częściej spotykać. mieszkamy trochę daleko od siebie, chodzimy do różnych szkół, mamy swoje sprawy na głowie... ale zawsze znajdziemy dla siebie chwilkę czasu czasami on przychodzi pod moją szkołę i po mnie dzwoni jednak najczęściej "widujemy się" na gadu ale i tak jestem pewna, że gdybym potrzebowała pomocy zjawiłby się w ciągu pięciu minut naprawdę mogę na niego liczyć...

jedną przyjaciółkę "straciłam" gdy ona znalazła sobie chłopaka. widujemy się w szkole, rozmawiamy ze sobą ale już nie tak jak kiedyś... ona nie ma dla mnie czasu, woli poświęcać go swojemu TŻ. odwołuje nasze spotkania, nawet nie oddzwania i nie odpisuje SMSów... trudno. starałam się, nie wyszło nam. nie mam zamiaru się nad tym rozczulać - takie jest życie... nadal jesteśmy dla siebie miłe, czasami skoczymy do baru albo na jakąś imprezkę, ale to już w trójkąciku z jej TŻ, więc nie ma miejsca na zwierzenia, poważniejszą rozmowę... jest tylko miłe spędzanie czasu...

[Kancia]

Moim najlepszym psiapsielem jest moj TZ pewnie częśc z Was zaraz powie, ze to nie to samo. ALe ta moja mendziusia wie wszystko, zawsze mnie wysłucha, doradzi jak ma jakis pomysł albo coś odradzi, mozna z nim pogadać o wszystkim, o okresach, o humorach, o książkach, o filmach, o facetach, o kobietach o WSZYSTKIM I jeszcze mam go cały czas koło siebie
Nie miałam lepszej psiapsióły

[aprzybyla]

Prawdziwa ... mam... 350 km odemnie mieszk - widzimy sie raz w roku ... ale to nadal przyjaciółka...
A ostatnio badam czy możliwa jest PRZYJAŹŃ ABSOLUTNA.....

[ewa.nea]

"Przyjaciółki" nie mam od ponad 2 lat. No cóż...
Mam bardzo dobre koleżanki. To znajomości z podstawówki, a z 2 znam się już od przedszkola. Dobre chociaz to.

[Alice.soul.]

Mam I bardzo sie ciesze i jestem dumna z tego, że to własnie Ona jest moja psiółąZ nikim tak dobsz mi sie nie gada i nikt tak mnie nie rozumie jak Ona
Ubolewam strasznie,że jej przy mnie na codzień nie ma bo wyjechala na studia ehhh i buuu widujemy sie tylko wtedy gdy przyjezdza do domq...a to zaledwie tydzien czasem troszq więcej Czesto sa sprawy, ktore potrzebuje z kims obgadac natychmiast,wysluchac rady i opini i poprostu nie ma z kim...ona jest daleko i nawet przez telefon nie pogada sie tak by wszystko dokładnie wyjaśnić...wiec wtedy odczuwam jej brak najmocniej, ale kiedy wraca do domq dla mnie to jak świeto...zawsze z niecierpliwościa oczekuje jej powrotów

[Alice.soul.]

....:d:d

[lorinka]

Ja też nie mam takiej jednej jedynej przyjaciółki.
Mam koleżanki, którym mogę się wyżalić.
I tyle :P

[atusia]

mam przyjaciolke z ktora moge o wszystkim pogadac

[nAtaL!a]

ja mam 3 wspaniale kobietki 2 to jzu takie stare dupska od 10 lat... a trzecia to w tym roku w liceum...na poczatku niby kumpela jak kumpela...ale juz po kilku rozmowach wiedzialam ze jest to ktos komu moge wsyztsko powiedziec..na prawde..pierwszy raz w zyciu cos takiego czulam.a z natury jestem nie ufna raczej bo wiem jacy niektorzy "przyjaciele" sa...kocham je wszystki bardzooo mocno...bez Nich nie istnialabym...



pzdr

[Iam]

obecnie wolą być sama dla siebie prawdziwą przyjaciółką ale mam 2 takie koleżanki, które są mi bliskie bliżej

[laylaaa]

mam kolezanki, kilka blizszych, z ktorymi znam sie dluzej.. ale to jeszcze nie przyjazn. przyjazn jest dla mnie wtedy, kiedy wiem, ze danej osobie bezgranicznie ufam i bylabym w stanie zwierzyc sie jej ze wszystkiego. nie poznalam jeszcze takiego kogos

[201707171556]

Prawdziwej przyjaciółki nie mam...mam kilka dobrych koleżanek na które moge liczyć (choć też nie zawsze)...mam za to przyjaciela, ktory jest jedną z najwazniejszych osób w moim zyciu

[shewa]

Owszem mam prawdziwą przyjaciółkę Znamy sie jakieś 10 lat, nie wiem juz nawet ile to jest Razem w przedszkolu, podstawówce, gimnazjum, niestety w liceum chyba nie bedziemy razem Chociaz nie wiadomo, bo w sumie w wybranych szkołach tylko 1 jest inna. Pamiętam jak związałam sie pierwszy raz z chłopakiem bardziej na poważnie, jaka byłam wtedy szczęśliwa A ona była razem ze mną, śmiała sie razem ze mną Często siedzielismy w 3 i gadalismy A jak zostałam zraniona, zdradzona, oszukana... płakała razem ze mną i robiła wszystko żeby zrobiło mi się choć troche lepiej. Z mojej strony jest to samo, śmieje sie razem z nią i tak samo płacze Wiele było takich sytuacji w moim krótkim życiu, że chyba bez niej bym sobie nie poradziła. Możemy zawsze na siebie liczyć, i jak mamy jakiś problem to każda z nas wie do kogo z tym iść. 'Trzymamy się' z innymi ludźmi, mieszkamy na różnych osiedlach, ona ma faceta, ja jestem sama a mimo to wciąż sie przyjaźnimy i wciąż mamy dla siebie czas Czasem sie smiejemy, że kupimy sobie nad morzem dom bliźniak i bedziemy mieszkac za sciana i plotkowac w nocy I obowiazkowo miejsca na cmentarzu obok siebie

[nataluska175]

ja przyjaciolke mialam, ale pod wplywem osoby duchownej strasznie sie zmienila,juz nie jest taka jak kiedys, juz nie moge posmiac sie z nia tak jak kiedys i wogole, zal mi tego, bo fajnie bylo, mam zal takze to tej osoby duchownej,bo troche ja prowokowala,ale teraz mam dwie kumpele i kuzynki i jest ok, wierze,ze jeszcze wszystko sie ulozy, bo cenie sobie bardzo przyjazn

[Szczepcio]

Dwa razy w życiu wydawało mi się, że mam przyjaciółke. Oj, jak bardzo się myliłam...

[Muuuuu]

Tez raz mialam przyjaciolke ale ogolnie popsuly sie nasze relacje.;( a teraz od 3 lat wiem ze mam 2 przyjaciolki i moge na nia liczyc w kazdej chwili Wiem ze ta przyjazn przetrwa nawet najgorsze. Znaczy sie wierze w to.

[nikolite]

Juz raz sie zawiodlam, na osobie ktora uwazam za najlepsza przyjaciólkę,znalysmy sie 9 lat,wiec trudno mi bylo uwierzyc w jej zachowanie wobec mnie. Po tym zdarzeniu,mimo ze bylam bardziej nieufna wobec ludzi,poznalam osobe o ktorej moge dzisiaj powiedziec ze jest moja przyjaciolką

[m-i-s-i-a]

Nie mam i nigdy nie miałam. Moja koleżanka (wcześniej uważałam ją za przyjaciółkę) zdradziła mnie z inną koleżanką. Wszędzie spaceruje z nią, rozmawia tylko z nią, ingoruje mnie i odrzuca moje pomysły. Nad naszymi stosunkami wiszą ciemne chmury i myślę, że do końca tak pozostanie . No, ale może jeszcze znajdę kogoś prawdziwego ?

[NaStoLatKa :)]

Napisane przez sweetes_things

Ja też nieposiadam takiej naprawde przyjaciółki Mam mnóstwo koleżanek,z którymi można porozmawiać o 'dupie maryni',pożalic sie ale żeby sie całkiem otworzyć to nie :| Miałam dość niedawno taką psiapsiółe,która praktycznie wiedziała o mnie sporo rzeczy ale sie odsunęłyśmy od siebie,zmieniłyśmy sie,zaczełyśmy przebywać w róznym towarzystwie (ona nieakceptuje moich koleżanek) a ja za jej koleżankami nieprzepadam..i tak sie stało.No cóż..czas pokaże.

ja mam bardzo podobnie jak ty. Niedawno przekonałam sie że to była pseudo przyjaźn a nie przyjaźń. Z mamą tez mam nie za dobre kontakty wiec nie ma osoby na świecie która wie co we mnie siedzi tak naprawde, której mogłabym sie wyżalić. Miejmy nadzieje że kiedyś znajde....a chcialabym bardzo

[skrawka]

ja mam przyjaciółkę i nie zamieniłabym ją na żadne pieniądze, żadnego chłopaka, na nic. Poprostu skarb
pozdrawiam

[goga1001]

mam znajomych, kumpele i kumpli, ale przyjeciółki nie. Mojego tatunia moge nazwać swoim przyjacielem.

[AGA1119]

Mam przyjaciółkę z którą się znam praktycznie od piaskownicy wychowane na tym samym osiedlu- odległość 2 piętra

[AAgusiaczeK]

Przyjaciółki nie mam, ale przyjaciela....Od 7 lat i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł.
Jest dla mnie jak brat.
Razem przechodzimy przez nasze roadości, sukcesy, ale i razem pomagamy sobie w tych złych chwilach, w tych momentach, kiedy wszystko inne zawodzi..ON jest zawsze.
Kocham Go , ale kocham jak brata i mój TŻ akceptuje to i dziewczyna mojego przyjaciela także.
Nogdy nie bylo między nami żadnej dwuznacznej sytuacji, wielka przyjaźń za którą dziękuje Bogu

[Nika_17]

TAK, mam. Taką prawdziwą psiapsiółę, której mogę powierzyć wszystkie moje tajemnice i czasami poskarżyć. I nawet nigdy tak naprawde nie pokłóciłyśmy sie. Super jest miec taka osóbkę obok siebie

[Lovisa]

Nie mam.

[FirstLady]

ja tez nie, nigdy nie mialam :-( i watpie, ze kiedys taka znajde, zbyt wiele razy sie zawiodlam, chyba nie mialabym zaufania do tej osoby.

[rosiek]

Mam takowe szczęście, iż znalazłam.
Niee, 'znalazłam' zupełnie tutaj nie pasuje.
Ale wiecie o co codzi.