Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa? - Strona 66 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2006-06-04, 21:39   #1951
niuniaaa10
Raczkowanie
 
Avatar niuniaaa10
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 78
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Tak, masz racje,lepiej sie nie spotykac z bylym i nie pisac do niego na gg,ja nawet wykasowalam jego nr gg...ale neistety znam go na pamiec i czasami nie wytrzymuje i wbijam z powrotem jego nr by zobaczyc jaki ma opis,a wiem ze moge potem cierpiec....ale to jakos czasem silniejsze ode mnie,za kazdym razem obiecuje sobie ze juz wiecej tego nie zrobie i wytrzymuje kilka dni najwyzej.....:-( musze zwalczyc ta ciekawosc......
buziaki
niuniaaa10 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-04, 21:44   #1952
Biricchina
Zadomowienie
 
Avatar Biricchina
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 166
GG do Biricchina
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez niuniaaa10
Tak, masz racje,lepiej sie nie spotykac z bylym i nie pisac do niego na gg,ja nawet wykasowalam jego nr gg...ale neistety znam go na pamiec i czasami nie wytrzymuje i wbijam z powrotem jego nr by zobaczyc jaki ma opis,a wiem ze moge potem cierpiec....ale to jakos czasem silniejsze ode mnie,za kazdym razem obiecuje sobie ze juz wiecej tego nie zrobie i wytrzymuje kilka dni najwyzej.....:-( musze zwalczyc ta ciekawosc......
buziaki
Niunia ja to wszystko znam doskonale. Ila razy ja kasowałam
i wpisywałam od nowa... tylko że za każdym razem będziesz wytrzymywała dłużej aż w końcu ta informacja jaki ma status będzie Ci zbędna, naprawdę.
Wszystko mija, nawet najgorszy ból i najgorętsza tęsknota. Sprawdzanie statusu jeszcze ok, ale za nic nie piszcie, nie dzwońcie do nich. To naprawdę nie ma najmniejszego sensu!!!!

Oreganuś... no a ja wczoraj trafiłam na świetną imprezę... Tego mi było trzeba, zostałam tam tak rozpieszczona i wyprzytulana (...)
Co do dystansu to zrozumiałe, ale jeszcze się zjawi TEN... i zobaczysz sama jak będzie fajnie
__________________
MY

Karolinka

Aniołek? 28.01.08


[aniolek1]28390[/aniolek1]
Biricchina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-04, 21:52   #1953
niuniaaa10
Raczkowanie
 
Avatar niuniaaa10
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 78
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Dzięki kochana Najgorsze jest to ze nie mozna sie tak z dnia na dzien odkochac i tyle trzeba wycierpiec a on...buduje szczescie na moich lzach....:-( gdzie tu sprawiedliwosc....Kurcze tyle planow bylo i teraz wszystko trzeba pozmieniac....zaczynac od nowa.....chcialabym byc optymistka ale na dzien dzisiejszy jakos nie potrafie....
niuniaaa10 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-04, 21:57   #1954
justyna_dt
Zakorzenienie
 
Avatar justyna_dt
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 19 594
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez niuniaaa10
Tak, masz racje,lepiej sie nie spotykac z bylym i nie pisac do niego na gg,ja nawet wykasowalam jego nr gg...ale neistety znam go na pamiec i czasami nie wytrzymuje i wbijam z powrotem jego nr by zobaczyc jaki ma opis,a wiem ze moge potem cierpiec....ale to jakos czasem silniejsze ode mnie,za kazdym razem obiecuje sobie ze juz wiecej tego nie zrobie i wytrzymuje kilka dni najwyzej.....:-( musze zwalczyc ta ciekawosc......
buziaki
Ja też tak mam z tym numerem... tylko, że opisu nie zobaczę, bo mnie zablokował, więc sprawdzam chociaż czy jest na necie.

Przez ostatnie kilka dni wymienialiśmy smsy. Przedwczoraj wracałam od koleżanki koło północy 2 km sama, było ciemno i strasznie się bałam. Odruchowo sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do niego. Gadaliśmy o niczym z pół godziny. Gdy kończyłam rozmowę powiedział, żebym mu napisała esa jak dojdę do domu, żeby się nie martwił (stałam pod bramą swojego domu). Napisałam i podziękowałam za rozmowę. Odpisał, że nie ma za co i że cieszy się, że mógł mnie usłyszeć. Dziś z kolei też mieliśmy długą wymianę esów (nie opiszę dokładnie, o co chodziło, bo to strasznie długie i skomplikowane), tak czy inaczej w ostatnim esie napisał: "Nie potrzebuję już nikogo... za długo żyłem nadzieją" Heh... no i cisza, nic nie piszę ani on. I źle mi. Naprawdę chciałabym już mieć to za sobą, w jedną albo w drugą stronę...
__________________

Yamaha WR125X » Suzuki SV650S » Yamaha R6
justyna_dt jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-04, 22:02   #1955
niuniaaa10
Raczkowanie
 
Avatar niuniaaa10
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 78
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

No to faktycznie ladnie sie zachowal.ja nie napisze mu nic bo on teraz ma inna przeciez,ale powiem wam (moze to straszne) ale tak czuje dzis ze zycze mu jak najgorzej tzn zeby ona go z dnia na dzien rzucila tak jak on zrobil to ze mna i zeby poczul ten bol w sercu ktory ja teraz czuje.......czy jestem bardzo zla???
niuniaaa10 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-04, 22:06   #1956
Biricchina
Zadomowienie
 
Avatar Biricchina
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 166
GG do Biricchina
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez niuniaaa10
Dzięki kochana Najgorsze jest to ze nie mozna sie tak z dnia na dzien odkochac i tyle trzeba wycierpiec a on...buduje szczescie na moich lzach....:-( gdzie tu sprawiedliwosc....Kurcze tyle planow bylo i teraz wszystko trzeba pozmieniac....zaczynac od nowa.....chcialabym byc optymistka ale na dzien dzisiejszy jakos nie potrafie....
Owszem trzeba przecierpieć swoje, ale wiesz o ile doświadczeń będziesz bogatsza? A takie rzeczy są bezcenne. Nikt nie lubi zaczynać życia od nowa, to nigdy nie jest łatwe. Nie można się poddawać. Im bardziej coś nas ciągnie w dół tym bardziej i mocniej trzeba iść w górę. Wypłakać się i wziąć się w garść. Ja wiem że to może mało pocieszające, ale jak mi smutno to zawsze myślę sobie np. o kobiecie, która poroniła dziecko albo o młodym małżeństwie, gdzie np. mąż zginął parę miesięcy po ślubie (...) i wtedy uśmiecham się sama do siebie i myślę... Boże czym ja się w ogóle przejmuję? Jest tyle gorszych rzeczy, gorszych nieszczęść a ja płaczę po kimś kto mnie nie chce.. Bo taka jest prawda. I nie wmawiaj sobie, że nie potrafisz, bo potrafisz. Jesteś silniejsza niż Ci się wydaje, naprawde
__________________
MY

Karolinka

Aniołek? 28.01.08


[aniolek1]28390[/aniolek1]
Biricchina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-04, 22:12   #1957
niuniaaa10
Raczkowanie
 
Avatar niuniaaa10
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 78
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Dziekuje ci bardzo Biricchina!!!!! naprawde kazde mile slowo podnoszace na duchu wywoluje choc maly usmiech na buzce...choc na chwile ale zawsze...wielki buziak dla Ciebie za to!!!

Dobra znikam juz spac,zycze wszystkim wam spokojnej nocy ,na pewno bede tu zagladac codziennie,pomaga swiadomosc ze tu jestescie i chetnie pocieszycie i dodacie otuchy!!!
pozdrawiam
niuniaaa10 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-06-04, 22:32   #1958
neysa
Raczkowanie
 
Avatar neysa
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 443
GG do neysa
Smile Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Biri, jak zwykle mądre słowa! Masz totalną rację. Tyle nieszczęść i tragedii jest na świecie, tak wielkie cierpienia czasem ludzie przeżywają, a my smucimy się tyle czasu, bo ktoś tam nas zostawil, porzucil.


"Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz."

ks.J.Twardowski


Pewnie, że ciężko zaczynać życie od nowa, uczyć się istnieć bez osoby dotychczas ukochanej, ale czasami nie ma innego wyjścia. Takie życie, mimo że pojąć jest niekiedy tak trudno. Poza tym myślę też, że to co jest problemem dla jednych, nie jest problemem dla drugich...Ale przecież dobrze jest mieć jakiś punkt odniesienia, porównania, bo inaczej smutne myśli mogłyby zabić.
__________________
Kiedy jestem z Tobą
Wiatr użycza mi swych westchnień
Gdy jestem przy Tobie- to czuję, że jestem

When I'm in your arms, nothing seems to matter!
neysa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-05, 15:09   #1959
mofi
Raczkowanie
 
Avatar mofi
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 116
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

witajcie moje najdroższe!
Biri ty to zawsze wiesz co i kiedy napisać Masz racje nie mozna sie poddawac zwlaszcza kiedy cos usilnie ciągnie w dół. Heh a u mnie znow w dół, ale to chyba normalne, znana nam wszystkim sinusoida. Jakis dziwny nastroj mnie dopadl wczoraj i nie minal jak na razie.
Niunia coż mogę ci napisac tylko tyle ze jest mi przykro i wiem ze to cholernie ciezka sytuacja. I że rozumiem cie doskonale jak to jest kiedy planujesz z kims przyszlosc po dlugim zwiazku a tu nagle z dnia na dzien rozbija sie to po prostu jak szklanka. Ale naprawde wierze że nic sie nie dzieje bez przyczyny. Pisz tu jak najwiecej to naprawde pomaga.nie wiem czy ktoras z wizazanek przeslala Ci nasza biblie, ktora musisz przeczytac.
Neysa jak zwykle masz racje nie ma innego wyjscia trzeba zaczac zycie od nowa, choc poniekad do konca sie tego nie chce ale sytuacja zmusza.
A wiecie musze wam sie jeszcze z czegos zwierzyc. Zwróciłam na kogoś większą uwagę, ale to tylko przez chwilę. Szybko sobie zdalam sprawe że on nie jest moim ex, ktorego wciąż kocham. Czy tak bedzie caly czas???
Boje sie zaczynac cos nowego, poznawac i nie chce byc odrzucona.
Wiem że sa wieksze szanse zeby zaufac nowej osobie niz odgrzebywac stary zwiazek, ale ja sobie nie wyobrazam jak moglabym byc z kims innym, jak ktos inny moglby zwrocic na mnie uwage i pokochac mnie.
mofi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-05, 15:19   #1960
niuniaaa10
Raczkowanie
 
Avatar niuniaaa10
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 78
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Witajcie i z gory dziekuje za cieple przyjecie i slowa...Mofi-nie mam jeszcze waszej biblii ale bardzo chetnie ja przeczytam,jesli na mail to podaje szuwarek07wp.pl
Neysa doskonale Cie rozumiem,ja tez sie boje ze bede porownywac wszystkich do bylego i tez sobie zupelnie nie wyobrazam jak moglabym byc z kims innym i jak inny moglby mnie pokochac.....:-(((((((
niuniaaa10 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-05, 18:04   #1961
niuniaaa10
Raczkowanie
 
Avatar niuniaaa10
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 78
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Oj dziewczynki,bardzo mi zle... :-((((((((( nie moge przezywciezyc takich beznadziejnych mysli,caly prawie czas mysle co on tera z nia robi,ze teraz to ja dotyka,przytula caluje...........to tak bardzo boli.........jak tak mozna przekreslac tyle lat??po co mowil ze kocha nawte przy rozstaniu,ale stiwerdzil ze nie ma checi ratowania i ze moze eutanazja bedzie lepszym rozwiazaniem.....masakra. ......wyc mi sie chce
niuniaaa10 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-06-05, 18:15   #1962
Biricchina
Zadomowienie
 
Avatar Biricchina
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 166
GG do Biricchina
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Kochane moje... Teraz to zrozumiałe, że tak myślicie. Nikt mnie nie pokocha, nikt mnie nie zechce, nikt nie będzie lepszy od niego. Tak jest i tak przez jakiś czas będzie, niestety. Takie myśli trzeba odganiać najdalej jak tylko się da, sio!! Wiecie co? Mi też się kiedyś wydawało że mój ex ex jest taki cudowny, że nikt nigdy mnie bardziej nie pokocha. Potem był Marcin i zapomniałam o tamtym zupełnie. To mija, wszystko mija tylko nie dajcie sie tak pogrążać w tym wszystkim.
I przede wszystkim rzecz najważniejsza, tak myśle. Szanujcie się i nie dzwońcie do nich, nie wysyłajcie sms'ów itp. To naprawdę nie ma żadnego sensu i każda z dziewczyn która już to przeszła Wam to powie.

A tak naprawdę to Wam i sobie gratuluję.
Czego?
Nowe, piękne, wspaniałe życie przed Nami
__________________
MY

Karolinka

Aniołek? 28.01.08


[aniolek1]28390[/aniolek1]
Biricchina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-05, 18:19   #1963
Biricchina
Zadomowienie
 
Avatar Biricchina
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 166
GG do Biricchina
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez niuniaaa10
Oj dziewczynki,bardzo mi zle... :-((((((((( nie moge przezywciezyc takich beznadziejnych mysli,caly prawie czas mysle co on tera z nia robi,ze teraz to ja dotyka,przytula caluje...........to tak bardzo boli.........jak tak mozna przekreslac tyle lat??po co mowil ze kocha nawte przy rozstaniu,ale stiwerdzil ze nie ma checi ratowania i ze moze eutanazja bedzie lepszym rozwiazaniem.....masakra. ......wyc mi sie chce

Niunia wysłam Ci książkę a jeśli chcesz się wygadać to moje gg jest w profilu
__________________
MY

Karolinka

Aniołek? 28.01.08


[aniolek1]28390[/aniolek1]
Biricchina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-05, 18:30   #1964
neysa
Raczkowanie
 
Avatar neysa
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 443
GG do neysa
Smile Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Niunia, takie uczucie, że ciężko by mi było bez byłego, że nie pokocham miałam jeszcze z 2 miesiące temu. Teraz u mnie zupełnie inne podejście do sprawy. Jestem gotowa, by się zakochać, by dać się komuś poznawać. Pewnie, że tamten związek był dla mnie bardzo ważny, mocno kochałam, wciąż gdzieś jeszcze kocham, bo uczucie nie wygasa tak bez śladu z dnia na dzień, czy z miesiąca na miesiąc, ale po rozstaniu wiele przemyślałam, przeszłam swoje i już jestem gotowa, by czuć motylki w brzuchu, by do kogoś się przytulić, by stworzyć ciepły i dobry związek. Jak pisałam wcześniej, nie mam zamiaru do końca życia być nieszczęśliwa tylko dlatego, że jeden gość mnie nie chciał, że uciekł. Jego sprawa. Zbyt fajne jest życie i za dużo dobrych ludzi na świecie, by marnować swój czas i humor na bezsensowne powroty myślami do przeszłości. Co miałam przecierpieć- przecierpiałam, ile miałam się wysmucić-wysmuciłam. Wróciłam do żywych. Poza tym kilka dni temu wysłałam byłemu chłopakowi swego rodzaju list pożegnalny i wiecie, ulżyło mi. Nie myślę o nim już, nie bujam w obłokach. To definitywnie zamknięty rozdział mego życia. Nie wykluczam, że może od czasu do czasu zatęsknię, ale będzie się tak działo coraz rzadziej. Poza tym ja już spotykam się z kimś i teraz na tym skupiam swoją energię.

Niunia, wiem jak Ci przykro, bo mi tez serce pękało, gdy mówił, że jednak nie pasujemy do siebie, że mamy inne oczekiwania od życia, że tak będzie najlepiej...Trele morele. Nie myśl teraz o nim, nie zastanawiaj się, co robi i z kim, bo sama się zadręczasz. I tylko Ty cierpisz, podczas gdy on miło spędza czas. Teraz boli, z czasem przejdzie. Wiele z nas miało fatalne dni, nastroje, chwile załamania, ale z czasem wychodzi się na prostą.

Mofuś, takie masz tylko wrażenie. Zobaczysz, że gdy poznasz właściwego faceta, który Ci się spodoba i otworzysz się na tę nową znajomość, wszelkie wątpliwości i lęki prysną niczym bańka mydlana. Złamane serce ma to do siebie, że po cierpieniach, które przeżyło jest ostrożniejsze, baczniejsze na nowe uczucia. Ale każde serce ma też to do siebie, że pragnie kochać i być kochanym. Nowa miłość zaś jest mądrzejsza, dojrzalsza.

Biri faktycznie- możemy sobie pogratulować: życie przed nami, na byłych świat się nie skończył, a wręcz przeciwnie- po nich dopiero się zaczyna. Zawsze powtarzam sobie, że gdyby to była prawdziwa miłość, to by trwała niewzruszenie. Skoro się skończyła, to nie był to kryształ, a zwykly kawałek szkła.
__________________
Kiedy jestem z Tobą
Wiatr użycza mi swych westchnień
Gdy jestem przy Tobie- to czuję, że jestem

When I'm in your arms, nothing seems to matter!
neysa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-05, 19:36   #1965
mofi
Raczkowanie
 
Avatar mofi
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 116
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Dzięki dziewczynki za miłe słowa. jak zwykle można na was liczyć.
Niunia to normalne że masz te glupie myśli. Ja też je mialam. ale teraz jak mnie nachodzą to wymyslam tysiąc innych rzeczy i te są one coraz bardziej tlumione. Damy rade i bedziemy szcześliwe w naszym nowym wspanialszym zyciu .

P.S Coś mi sie na czułości zebralo. A tu na zaliczenie sie musze uczyć
Ale jak dobrze pojdzie to od jutra bede miala wakacje.
mofi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-05, 19:58   #1966
niuniaaa10
Raczkowanie
 
Avatar niuniaaa10
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 78
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Kochane jestescie,DZIEKUJE!!! Biricchina dziekuje za biblie,zaraz troche poczytam,pewnie nieduzo bo jestem zmeczona ale na pewno troszke dzis juz zaczne.
Neysa chcialabym juz byc na takim etapie jak Ty,ja niestety dopiero zaczynam...najbardziej mnie boli wlasnie ze on sobie z ta druga uklada narazie zycie,ze pewnie jest mu dobrze a ja????zadreczam sie,cierpie cholernie i rycze po nocach....czlowiek wklada w zwiazek cala dusze i serce i co pozostaje,wielka krwawiaca rana i tyle niespelnionych planow.....:-((((((
ale mam nadz ze to wszystko przejde i ktoregos dnia wejde tutaj i napisze ze mam juz to za soba i bede myslec tak jak wy!!!!!! buziaczki
Biricchina na pewno odezwe sie na gg,moze nie dzis ale pewnie wkrotce,takie rozmowy naprawde pomagaja... dobrej nocy
niuniaaa10 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-05, 20:02   #1967
niuniaaa10
Raczkowanie
 
Avatar niuniaaa10
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 78
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Mofi Tobie tez dziekuje!!!! musimy dac rade!!!! ztymi myslami to roznie bywa,czasem mam wrazenie ze sama sie napedzam takowymi i nie potrafie ich zniweczyc czyms innym,wiesz taki rodzaj ze mnie meczennicy...
buziaki
niuniaaa10 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-05, 21:40   #1968
Biricchina
Zadomowienie
 
Avatar Biricchina
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 166
GG do Biricchina
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Chcecie się pośmiać?

http://terminus.pl/~lauerek/wpadki_p..._radiowych.mp3
__________________
MY

Karolinka

Aniołek? 28.01.08


[aniolek1]28390[/aniolek1]
Biricchina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-06, 11:05   #1969
mofi
Raczkowanie
 
Avatar mofi
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 116
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Hej kochane!!!
Dola mam a na zaliczenie o 15 musze isc. Dzis kolezanka mi powiedziala ze poznala dziewczyne moje go ex bo byli na grillu u jej brata. Kolezanka powiedziala mi że ta laska jest beznadziejna i ze zamienil mercedesa na trabanta, ale rybki moje zlote to nie pomaga. To mnie beardzo zabolalo. bylo juz dobrze ale zlapalam dola i jest mi zle. I nie chce myslec ale sie nie da po prostu sie nie da
mofi jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-06-06, 15:34   #1970
czarna_orchidea21
Rozeznanie
 
Avatar czarna_orchidea21
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 541
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Mijają 3 tygodnie od rozstania, 2 tygodnie od ostatniego spotkania, tydzień od sprzeczki na gg. Przez ostatnie dwa tygodnie nie bylo źle, zastanawiałam się nawet czy go kochałam,bo w zasadzie przez ostatnie dwa tygodnie odganiałam myśli o nimi,nie tęskniłam i chyba nie warto było... dziś wróciły i to z podwojoną siłą. Obudziłam się dziś i pierwsza myśl ON. Od 10 płacze z małymi przerwami. Jest dobrze i zaraz myśl -tak go kocham,tak bardzo chciałam kochać i kochałam,byłam szczęśliwa,że jest,a teraz... po prostu nie chce ze mną być. Jak ktoś kto mówi,że kocha bardziej niż ja go,że myślał,że nie można mnie bardziej kochać a jednak przekonywał się,że to możliwe, jak ktoś kto niedawno mówiąc "powinniśmy się rozstać" przepraszał,bo wcale tak nie czuł, jak ktoś kto niekochał nigdy innej może nagle wymazac mnie z życia. To tak cholernie przykre Przez ostatnie 2 tygodnie było całkiem nieźle, spotkania ze znajomymi, zabawy, randki z nowymi i nagle dzisiejszy dzień. Buzie mam jak dynia od łez.
Dawno nie pojawiał się na gg. Weszedł 11.25, ja ujawniłam się o 11.56 a o 12.01 on poszedł z gadu. Może to zbieg okoliczności, a moze mnie unika, może nawet zmienił nr. Tydzien temu pisał,że spotkamy się w tym tygodniu,bo ma mi dać płyte. Napisałam do niego smsa treści "napisz co u Ciebie słychac" wiem,że niepowinno się kontaktowac z ex,ale niewytrzymałam i co? "Abonent czasowo niedostępny" - jestem pewna,że zmienił nr komy, kiedyś mówił,że po rozstaniach z dziewczynami tak właśnie robił szczególnie,jak dziewczyna była natrętna pozniej, tyle,że ja sie nie odzywałam do niego... ostatnią rozmowe na gg także on zaczął. Dziś był pierwszy sms od 3 tygodni. Jeśli sprawdzą się moje przypuszczenia (nie będzie go wieczorem na gg i nie uaktywni nr) pozbede się jakichkolwiek złudzeń. 2 Tygodnie temu mówił,że kocha, tydzien temu,że jeśli los tak będzie chciał i on utwierdzi się w tym,że kocha nadal i nie moze beze mnie życ i ja będe czuć tak samo, to sie zejdziemy. Cierpie,ale troszke się łudziłam,że się ułoży, teraz... nie wiem. Chciałabym przestać mieć nadzieje, chciałabym się z tym pogodzić i zacząć normalnie żyć,ale jakoś chyba niepotrafie.Wiem,że jestem głupia,ale to jest silniejsze ode mnie, wszystkie czarne myśli wracają a uczucie,że nie ma go przy mnie ściska i sprawia ogromny ból.
A już myślałam,że z tego wychodze...
czarna_orchidea21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-06, 19:56   #1971
niuniaaa10
Raczkowanie
 
Avatar niuniaaa10
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 78
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Oj Czarna orchideo,nawet nie wiem jak cie pocieszyc....ja tez 3 tyg temu zostalam sama i wiem naprawde wiem co czujesz...jest np tak ze spotkam sie ze znajomymi,oni mnie pociesza,wydaje mi sei ze jest lepiej ale jak wracam do domu to w ryk...tesknota miesza sie ze zloscia....ze tak z dnia na dzien mnie opuscil dla innej......mimo ze ponoc dalej mnie kocha ale stwierdzil ze eutanazja bedzie najlepszym rozwiazaniem...:-((((((( sama nie wiem jak to przetrwac......trzymaj sie dzielnie.....ja tez sie postaram
niuniaaa10 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-06, 20:16   #1972
neysa
Raczkowanie
 
Avatar neysa
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 443
GG do neysa
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Dziewczynki nie wiem jak Was pocieszyć. Uczucia, których teraz doświadczacie są jak najbardziej naturalne. Wypłaczcie swój żal, ból, gniew i smutek. Jest ciężko, zdaje się, że wszystko straciło sens, bez niego nie liczy się nic...Bądzcie dzielne i silne. Kiedyś nauczycie się żyć bez nich, a jedyne co pozostanie to wspomnienia. Dajcie sobie czas. Ściskam Was mocno
__________________
Kiedy jestem z Tobą
Wiatr użycza mi swych westchnień
Gdy jestem przy Tobie- to czuję, że jestem

When I'm in your arms, nothing seems to matter!
neysa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-06, 20:20   #1973
oreganka
Zakorzenienie
 
Avatar oreganka
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 559
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez czarna_orchidea21
Mijają 3 tygodnie od rozstania, 2 tygodnie od ostatniego spotkania, tydzień od sprzeczki na gg. Przez ostatnie dwa tygodnie nie bylo źle, zastanawiałam się nawet czy go kochałam,bo w zasadzie przez ostatnie dwa tygodnie odganiałam myśli o nimi,nie tęskniłam i chyba nie warto było... dziś wróciły i to z podwojoną siłą. Obudziłam się dziś i pierwsza myśl ON. Od 10 płacze z małymi przerwami. Jest dobrze i zaraz myśl -tak go kocham,tak bardzo chciałam kochać i kochałam,byłam szczęśliwa,że jest,a teraz... po prostu nie chce ze mną być. Jak ktoś kto mówi,że kocha bardziej niż ja go,że myślał,że nie można mnie bardziej kochać a jednak przekonywał się,że to możliwe, jak ktoś kto niedawno mówiąc "powinniśmy się rozstać" przepraszał,bo wcale tak nie czuł, jak ktoś kto niekochał nigdy innej może nagle wymazac mnie z życia. To tak cholernie przykre Przez ostatnie 2 tygodnie było całkiem nieźle, spotkania ze znajomymi, zabawy, randki z nowymi i nagle dzisiejszy dzień. Buzie mam jak dynia od łez.
Dawno nie pojawiał się na gg. Weszedł 11.25, ja ujawniłam się o 11.56 a o 12.01 on poszedł z gadu. Może to zbieg okoliczności, a moze mnie unika, może nawet zmienił nr. Tydzien temu pisał,że spotkamy się w tym tygodniu,bo ma mi dać płyte. Napisałam do niego smsa treści "napisz co u Ciebie słychac" wiem,że niepowinno się kontaktowac z ex,ale niewytrzymałam i co? "Abonent czasowo niedostępny" - jestem pewna,że zmienił nr komy, kiedyś mówił,że po rozstaniach z dziewczynami tak właśnie robił szczególnie,jak dziewczyna była natrętna pozniej, tyle,że ja sie nie odzywałam do niego... ostatnią rozmowe na gg także on zaczął. Dziś był pierwszy sms od 3 tygodni. Jeśli sprawdzą się moje przypuszczenia (nie będzie go wieczorem na gg i nie uaktywni nr) pozbede się jakichkolwiek złudzeń. 2 Tygodnie temu mówił,że kocha, tydzien temu,że jeśli los tak będzie chciał i on utwierdzi się w tym,że kocha nadal i nie moze beze mnie życ i ja będe czuć tak samo, to sie zejdziemy. Cierpie,ale troszke się łudziłam,że się ułoży, teraz... nie wiem. Chciałabym przestać mieć nadzieje, chciałabym się z tym pogodzić i zacząć normalnie żyć,ale jakoś chyba niepotrafie.Wiem,że jestem głupia,ale to jest silniejsze ode mnie, wszystkie czarne myśli wracają a uczucie,że nie ma go przy mnie ściska i sprawia ogromny ból.
A już myślałam,że z tego wychodze...
Orchideo bardzo mi przykro......
Ale tak naprawdę musisz przez to wszystko przejść, my możemy pocieszać, ale Twojego bólu nikt nie zabierze, same przez to przeszłyśmy albo nadal przechodzimy, wiemy jak to boli....tak cholernie boli..
Uważam że trzeba się wypłakać, a potem pewnego dnie powiedzieć koniec, od dziś się zbieram w garść, nie wiem ile to potrwa, ale u mnie tak właśnie było pewnego dnia obudziłam się rano i powiedziałam sobie dość tego, on nie jest tego wart, to już nie wróci, i to że płaczę pogrąża mnie jeszcze bardziej. Ja wzięłam się w garść również trochę ze względu na moją rodzinę, oni widząc moje cierpienie, przeżywali wszystko razem ze mną...
Jedyna moja rada to próbować powolutku brać się w garść, nie będzie dobrze od razu, ale może być coraz lepiej, uwierz mi, trzeba jakoś to przetrwać, jak najwięcej przebywać wśród ludzi, wtedy się aż tyle nie myśli o tej sytuacji, wiem że nie da się zapomnieć, ale można o tym myśleć coraz mniej....
Kochana trzymaj się dzielnie, wierzę że będzie dobrze......wiem że to potrwa ale będzie lepiej!!
Coś sobie powtarzałam codziennie: "Co mnie nie zabije to mnie wzmocni", hmm tak chyba się stało, czuję się silniejsza niż kiedyś ....
__________________
dzień bez uśmiechu
jest dniem straconym!!!

oreganka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-06, 20:32   #1974
czarna_orchidea21
Rozeznanie
 
Avatar czarna_orchidea21
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 541
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Dzięki dziewczyny Heh pisał,że chce być moim bardzo dobrym przyjacielem,ale jeśli zmienił te nr to ja chyba przestane wierzyć,że może mnie kochał. Jest troszke lepiej,ale jak mój tata dziś pwiedział "i jak tam moja singielko, wiesz ze tata Cie kocha" to prawie zaczęłam płakać. Oni nie wiedzą,że się rozstaliśmy, powiedziałam im tylko,że chyba niebawem się rozstaniemy. Jedyne oparcie to takie,że moi rodzice znając każdą sytuacje między nami,to jak on sie zachowywał, chcą żebyśmy niebyli razem, ba nawet od pół roku pytają co jakiś czas, kiedy w końcu go zostawie. Heh gdyby on mnie nie zostawił, ja nie zrobiłabym tego nigdy. Rodzice jako osoby patrzące z boku i chcący dla mnie jak najlepiej chyba mieli racje,że nie powinniśmy być razem, tylko... dla mnie najważniejsze było to,że kocham,a jego zachowanie czasem dziwne nie miało znaczenia, to też był błąd. Tak czy siak dziś mam paskudny dzień.

PS.Odpisał o 21,nie sprawdzałam komy. Napisał,że miał dużo do zdania i że nie chce tracić ze mna kontaku. Zapytał co u mnie, napisał też,że w przyszłym tygodniu może na piwo skoczymy.
Nie wiem już co mam myśleć, troszke mi lżej,ale znając siebie znów zaczne mieć maleńkie nadzieje, a ja nie chce Bo znów się rozczaruje, nakręce się,że będzie dobrze, a potem znów kopas w dupas i taki dzień jak dziś murowany. Musze sobie wbić do głowy to co piszecie.ZERO KONTAKTÓW! SZKODA ŁEZ NA KOGOŚ KTO MNIE NIE CHCE!!!!!!! (gorzej z praktyką )

Edytowane przez czarna_orchidea21
Czas edycji: 2006-06-06 o 21:34
czarna_orchidea21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-06, 21:33   #1975
Biricchina
Zadomowienie
 
Avatar Biricchina
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 166
GG do Biricchina
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Hmmm... ja tak na szybciocha, bo jutro pracuję 8-21...
Po rozstaniu często męczą takie myśli typu kocha czy nie kocha, kochał a może się odkochał, ale jak to czemu dlaczego po co??
Wielu się wydaje że łatwiej by było usłyszeć na do widzenia, że Cię nie kocham.
Wtedy niby by nie było zastanawiania się czy kocha, czy jest jakaś szansa, bo przecież wyraźnie powiedział że nie kocha i koniec kropka odwołania nie ma. Tylko pomyślcie czy łatwiej by wam było jakbyście usłyszały, że on już nie kocha. Mi się wydaje, że to musi być za***iście przykre.

Dziewczyny to co się stało to już sie stało. Teraz nie ma co myśleć czy kocha czy nie kocha, bo tego już nie ma. Jesteście za to wy i życie przed wami. Nie wolno się poddawać i żyć przeszłością. Jesteście teraz w najgorszym momencie i właśnie teraz musicie wydobyć z siebie siłę, której jest mnóstwo tylko jej nie zauważacie. Żadnego siedzienia w domu, rozpamiętywania. Wyjdźcie do ludzi, pouprawiajcie jakiś sport, poróbcie rzeczy jakich nigdy wcześniej nie robiłyście, bo nie było czasu albo nie wypadało. Idźcie z koleżankami na piwo lub drinki i gapcie się na zgrabne tyłeczki kelnerów a co! Albo posiedźcie na trawie z piwkiem i oceniajcie przechodzących facetów (pamiętasz Ula? ).
Nie ma co płakać za kimś kto nas nie chce, pamiętajcie. Buziak słodki Spokojnej nocki
__________________
MY

Karolinka

Aniołek? 28.01.08


[aniolek1]28390[/aniolek1]
Biricchina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-06, 21:49   #1976
neysa
Raczkowanie
 
Avatar neysa
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 443
GG do neysa
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Często bywa tak, że kochając nie zauważamy pewnych rzeczy (lub nie chcemy dostrzec), nie słyszymy pewnych słów. Po rozstaniu zazwyczaj klapki z oczu opadają. I wtedy okazuje się, że do końca nie było wcześniej tak jak byśmy chcieli. Uczucie, przywiązanie często powoduje, że ludzie tkwią w związkach, które nie całkiem im odpowiadają. Nie ma chyba jednak nigdy tak, że wszystko w drugim człowieku jest super extra i idealnie pokrywa się z naszą osobowością , czy wyobrażeniem o partnerze. Niekiedy jednak występują takie sprawy, że nie da się iść dłużej na kompromis, nie da się przymknąć oczu i wtedy wydaje mi się, iż rozstanie jest najsensowniejsze, choć serce boli...Szkoda tylko, że często takie decyzje podejmowane są jednostronnie, nagle i sprowadzają się do krótkiego oświadczenia, po czym następuje zamknięcie drzwi i do tego szeroka sztaba w poprzek. To bardzo rani. Myślę jednak, że rozstanie nie jest nigdy proste dla żadnej ze stron i przynosi ze sobą wiele przemyśleń i wątpliwości. Choć gdzieś tej osobie zostawiającej jest łatwiej w pewien sposób...Miłością można sobie tłumaczyć wiele różnych sytuacji w związku, czy cech w partnerze. Kiedy nie czyni to nikomu krzywdy, nie zabiera szacunku, a sprowadza się do przysłowiowych skarpetek porozrzucanych po pokoju- jest ok. Gdy jednak przynosi ze sobą lekceważenie, smutek i krzywdę- to chyba każdy wie, co powinien zrobić.

I tak jak pisze, Biri- dziewczyny musicie być silne. Oni z pewnością Was kochali (wykluczam głupie przypadki), na tamten czas chcieli być z Wami, wierzyli w powodzenie związków. W życiu jednak nie da się przewidzieć wszystkiego, nie można być pewnym niczego. Sama się o tym przekonalam i szkoda, że tak jest, lecz coż robić...Po prostu uznali, że to jednak nie to, niektórzy się odkochali. Tak bywa...Teraz tak mi się niby prosto pisze, a sama jeszcze niedawno przeżywałam. Nauczyłam się, że nikogo nie da się zmusić do miłości i by z nami pozostał na zawsze. Każdy jest również kowalem swego losu i z większym czy mniejszym przekonaniem dokonuje wyborów, podejmuje decyzje każdego dnia. Trzeba iść dalej, cieszyć się życiem i nie roztkliwiać nad facetami, którzy nas nie chcą. Znajdą się tacy, którzy nas zechcą i to tak bardzo, że będą z nami do końca świata. Wierzę w to.
__________________
Kiedy jestem z Tobą
Wiatr użycza mi swych westchnień
Gdy jestem przy Tobie- to czuję, że jestem

When I'm in your arms, nothing seems to matter!
neysa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-06, 22:05   #1977
cytrynowo_piaskowa
Wtajemniczenie
 
Avatar cytrynowo_piaskowa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 2 053
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Dziewczyny proszę Was pomóżcie...
Kilkanaście stron wcześniej opisywalam moja historie. Bylam z chlopakiem ponad 3 lata, od kilki miesięcy miedzy nami totalnie sie nie układało...Nie moglismy sie dogadac, on to typowy fochmen...Dązyłam do rozstania ale to jakos cholernie przeciągało sie w czasie, prawie sie nie widywalismy, ja odwlekałam jak mogłam spotkania, chciałam dojść do tego czy napewno nic do niego nie czuje...Wszystko szło zgodnie z planem, tylko że ja poznałam kogoś nowego i to przyczyniło sie do ostatecznej decyzji.
Rozstalismy sie w sobote, wydawało mi sie ze przeprowadzilismy spokojną rozmowe, on powiedział że to dobra decyzja...
W zasadzie juz od niedzieli daje mi znaki ze bardzo pragnie powrotu, dzowni mówi ze jest załamany, ze stracił sens życia, że widzi iskierke nadziei, żebym dała mu ostatnią szansę. Ja go nie kocham i nie chce znów próbować, powtarzam mu to a on swoje...Umówilismy sie na jutro na ostatnią rozmowe...Ja myśle coraz więcej o tym nowym znajomym, bardzo bym chciała spróbowac z nim, on też chce...
Zupełnie sie pogubiłam, prosze napiszcie co myslicie...
__________________

cytrynowo_piaskowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-06, 22:13   #1978
Biricchina
Zadomowienie
 
Avatar Biricchina
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 166
GG do Biricchina
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez cytrynowo_piaskowa
Dziewczyny proszę Was pomóżcie...
Kilkanaście stron wcześniej opisywalam moja historie. Bylam z chlopakiem ponad 3 lata, od kilki miesięcy miedzy nami totalnie sie nie układało...Nie moglismy sie dogadac, on to typowy fochmen...Dązyłam do rozstania ale to jakos cholernie przeciągało sie w czasie, prawie sie nie widywalismy, ja odwlekałam jak mogłam spotkania, chciałam dojść do tego czy napewno nic do niego nie czuje...Wszystko szło zgodnie z planem, tylko że ja poznałam kogoś nowego i to przyczyniło sie do ostatecznej decyzji.
Rozstalismy sie w sobote, wydawało mi sie ze przeprowadzilismy spokojną rozmowe, on powiedział że to dobra decyzja...
W zasadzie juz od niedzieli daje mi znaki ze bardzo pragnie powrotu, dzowni mówi ze jest załamany, ze stracił sens życia, że widzi iskierke nadziei, żebym dała mu ostatnią szansę. Ja go nie kocham i nie chce znów próbować, powtarzam mu to a on swoje...Umówilismy sie na jutro na ostatnią rozmowe...Ja myśle coraz więcej o tym nowym znajomym, bardzo bym chciała spróbowac z nim, on też chce...
Zupełnie sie pogubiłam, prosze napiszcie co myslicie...

Lemonka mój ex też mnie tak błagał. Jeśli nie chcesz z nim już być nie ustępuj choćby nie wiem co!! Mi ex wysyłał kwiaty przez posłańców, dzwonił, nachodził. Jak dowiedział się że jestem z innym zmieszał mnie z błotem. W takich sprawach trzeba być twardym. Powodzenia, nie daj sobie wejść na głowę
__________________
MY

Karolinka

Aniołek? 28.01.08


[aniolek1]28390[/aniolek1]
Biricchina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-06, 22:14   #1979
neysa
Raczkowanie
 
Avatar neysa
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 443
GG do neysa
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytrynko Ciężko powiedzieć. Zależy jak się układało między wami w związku, czy coś do niego czujesz, itp. Wiele razy natomiast słyszalam, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, że takie rozstania i powroty nic nie dają, a przynoszą jeszcze dodatkowy smutek, że stare rzeczy powracają, itp.. Przypadki moich znajomych potwierdzają tę regułę. Sama nie przekonałam się, jak to jest naprawdę, bo mi to nie grozi, rozdział zamknięty (znam na tyle byłego, by wiedzieć to na pewno). Nie dziwię Ci się, że kusi Cię ta nowa znajmość, bo łatwiej zacząć w tym przypadku relację od nowa, na nieskażonym gruncie, niż sprzątać najpierw muł i wodorosty by móc być razem. Decyzję musisz podjąć Ty. Przemyśl, przeanalizuj, czego bardziej chcesz. Poza tym wybierając jedno, stracimy drugie i nigdy nie będzie wiadomo, jak by było gdyby wybrało się co innego. Będąc jednak spełnioną i szczęśliwą, do głowy nie przyjdzie Ci podobne gdybanie. Wybierz tak jak Ci serce podpowiada.

Aha, upewnij się, że były chce wrócić, bo chce Ciebie, bo tęskni, itp., a nie że np. nagle poczuł się samotny, boi się być sam, nie ma nikogo w pobliżu. Poduszkę do przytulania kupi sobie w sklepie. I w tym wzgledzie podzielam zdanie Biri.
__________________
Kiedy jestem z Tobą
Wiatr użycza mi swych westchnień
Gdy jestem przy Tobie- to czuję, że jestem

When I'm in your arms, nothing seems to matter!
neysa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-06-06, 22:35   #1980
cytrynowo_piaskowa
Wtajemniczenie
 
Avatar cytrynowo_piaskowa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 2 053
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Boże, dziewczyny, jak mi potrzeba bylo takich mądrych słow...Miedzy nami od dawna sie nie układało, wiele razy to on mieszal mnie z błotem ale wiadomo, trzy lata, wspolni znajomi, super kontakty z rodzinami...W ostatnim czasie nie mieliemy nawet tematow do rozmów, nic mnie do niego nie ciagneło, chyba wygasło uczucie... To przykre ale prawdziwe...Mielismy i chyba mamy rózne, totalnie skrajne plany na przyszłość-ja chce sie uczyc, normalnie pracowac, żyć, on-uważa ze zrobi majątek na hodowli ślimaków...On jest totalnym optymista, uważa ze na wszystko w zyciu sobei zasłuzyl i wszystko przyjdzie mu na skonienie głowy. Ja jestem szaloną realistką, wiem jak kreuje sie rzeczywistość i nie boję sie z tym zmierzyć...Zanim doszło do rozstania przez kilka miesięcy bylam praktycznie sama, on gdzies tam mial swoje zycie widywalismy sie czasem, ale to byly calkiem bezbarwne spotkania...Wiele razy robilismy sobie przerwy, krótsze i dłuższe i rutynowo do siebie wracalismy....
Doszło do tego ze poznałam kogoś, to nic pewnego, jest wiele przeszkód ale bardzo mi zalezy na tej znajomości, nie chcialabym go stracic i baardzo chcialabym spróbować żyć od nowa, nie wykluczam że z Nim...
Tylko moje słowa do byłego w ogole nie trafiaja, zastanawiam sie czy nie dac mu delikatnie do zrozumienia ze ja kogos poznalam....
__________________

cytrynowo_piaskowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:35.