2011-07-20, 23:11 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 56
|
jak rozmawiać o finansach w związku?
Od niedawna jestem w związku, ale pewne sprawy mnie niepokoją. Nurtują mnie sprawy finansowe, ponieważ nie wiem, jak mam o tym rozmawiać. Otóż jeździmy wszędzie moim samochodem, ale on nie dokłada się do paliwa (kiedyś chciał, ale odmówiłam, bo było mi wstyd i poza tym nie wiedziałam, że będę go gdzieś wozić kilka razy w tygodniu). Ponadto zawsze siedzimy u mnie, a w związku z tym jemy jedzenie kupione przeze mnie, a gdy razem idziemy do restauracji, to zawsze płacimy osobno. Dodam, że rodzinie kupuje bardzo drogie prezenty, więc jest mi przykro, gdy wydam na paliwo 30 zł, a on mi nawet nie kupi wody do picia, nie mówiąc już o kawie. Nie wiem, jak o tym mam z nim rozmawiać, bo możliwe, że nie jest skąpy, tylko ma taki wzór (jego siostra jest identycznie traktowana przez swojego chłopaka i dla nich to chyba normalne - tylko on daje jej za paliwo, bo za jedzenie płacą osobno). Poza tym dwukrotnie pytał, co ma mi kupić w zamian, ale uważam, że jakby chciał, to by nie zadawał głupich pytań, tylko by to zrobił. Doradźcie, jak z nim porozmawiać, aby go nie urazić.
|
2011-07-20, 23:26 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
ja bym powiedziała szczerze i wprost, że po prostu nie masz na tyle kasy, by tak dalej funkcjonować i tyle. nie powinno być z tym chyba problemu, bo w związku chyba można szczerze rozmawiać o wszystkim?
ja dawniej, kiedy nie zarabiałam zbyt wiele, nie miałam oporów, by na pytanie o podwiezienie odpowiedzieć "spoko, ale mam mało benzyny" i tu następowała zrzutka. ja rozumiem podwieźć kogoś raz przy okazji, ale być czyjąś regularną taksówką za darmo, to sorki. twój chłopak, jak sama zauważyłaś, prawdopodobnie wyniósł takie zachowanie z domu. być może musi usłyszeć wprost, co ma uczynić/kupić ci w zamian za twoje czyny, bo inaczej się nie domyśli. no chyba, że jest mu to na rękę - poje u ciebie, zawieziesz go, gdzie chcesz, nie dopomnisz się o swoje - może ciągnąć jak z dojnej krowy. oczywiście, to spekulacje, bo nie znam go, a podejrzewam, że wyczułabyś chyba, jakby cię wykorzystywał. swoją drogą mi byłoby głupio tak na kimś żerować. nawet jak idę na krótką wizytę do przyjaciółki, to po drodze często kupuję np. jakieś ciastka do kawy albo winko.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
|
2011-07-21, 00:02 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 187
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Nie wydaje mi się by Twój partner sprawiał wrażenie skąpego. Nie zwróciłaś mu do tej pory uwagi ile pieniędzy pochłania Ci jedzenie dla Was dwojga, czy paliwo, gdy wspólnie gdzieś jedziecie, a on sam może sobie nie zdawać sprawy z kosztów jakie ponosisz, mógł też zwyczajnie nie pomyśleć o tym .
Może spróbuj kiedyś przy okazji wspólnych zakupów na obiad zapytać się go od tak, czy mógłby może Ci się dorzucić do nich. Powiedz, że nie wiesz, czy Ci starczy, że troszkę Cię jednak kosztują Wasze obiadki u Ciebie. Wtedy się dorzuci i na przyszłość może stać się to jego naturalnym odruchem. Gdy będziesz gdzieś go wiozła, podobnie, powiedz, że masz mało benzyny, musisz zatankować, zapytaj się go, czy mógłby odrobinę się Ci dorzucić do paliwa. Takimi sytuacjami, bez krępujących rozmów dasz mu do zrozumienia, że jedzenie u Ciebie i jeżdżenie wszędzie Twoim autem Cię kosztują niemało i nie masz tylu pieniędzy by z własnej kieszeni na to wszystko wykładać i w przyszłości sam się będzie Ciebie pytał, czy Ci się dołożyć, lub po prostu bez pytania zacznie sam wyciągać swój portfel . |
2011-07-21, 04:52 | #4 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Cytat:
Wybacz, ale sama stwarzasz (lub już stworzyłaś) problem. Chłopak nie jest jasno widzem, tyle że Ty doszukałaś się jakiegoś "ale"...."jak by chciał"...itd. Jeżeli się zapyta jeszcze raz, to mu powiedz że najbardziej by Ci odpowiadała pomoc dofinansowywania WASZYCH wspólnych wypadów i tyle. |
|
2011-07-21, 05:53 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: zewsząd
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Wiesz, skoro chłopak już dwukrotnie pytał Cię co ma Ci kupić a Ty odmawialaś to teraz sie nie dziw, że już nie pyta. Może uznał, że nie chcesz i koniec. Facet to tylko facet, jak liczysz na domysly to sie przeliczysz.
__________________
Nie obiecam Ci, że będę bezbłędna, ale obiecam, że będę zawsze. |
2011-07-21, 08:35 | #6 | |||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Porozmawiać normalnie, po prostu... jeśli (podkreślam, jeśli!) on Cię wykorzystuje, to właśnie na tym jedzie - na braku Twojego sprzeciwu
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||
2011-07-21, 08:41 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Cytat:
Może zacznij z nim normalnie rozmawiać. Powiedz,że benzyna jest droga,że coś tam - sam zacznie czaić o co chodzi |
|
2011-07-21, 08:50 | #8 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Cytat:
Trzeba się nauczyć mówić wprost, facet to nie jasnowidz. Poza tym przynajmniej w moim odbiorze lepiej wygląda jak ktoś mi mówi wprost np. "słuchaj a mogłabyś mi pożyczyć 100zł?" albo "to po ile się składamy?" niż rzuca aluzjami. Edytowane przez Weronikapr Czas edycji: 2011-07-21 o 08:52 |
|
2011-07-21, 08:53 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Cytat:
|
|
2011-07-21, 09:00 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
No tak, ale Twój Cię zna, a tu z obcym w sumie chłopem nie wiadomo. Nawet jak z łatwością wychwyci o co chodzi, to może udać że nie ma pojęcia o co się rozchodzi, więc tak czy siak wprost powiedzieć jest najlepiej
|
2011-07-21, 09:47 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 56
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Tak właściwie to pyta się, jak się gdzieś zatrzymamy, czy mi coś kupić, ale nie wiem, czy chce za to zapłacić (bo kawę kiedyś zamówił tylko dla siebie, a ja musiałam sama zamówić i zapłacić), więc jeśli coś chcę, to mu daję a to kasę. Wiem, że mnie nie wykorzystuje, bo tak by niczego nie proponował, ale nigdy nie miałam takich sytuacji, tzn. mówiłam, że chcę zapłacić, a każdy facet, z którym się spotykałam, nigdy nie wyrażał na to zgody.
|
2011-07-21, 09:53 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
A ja się zastanawiam co się stało z tymi facetami. Pełno jest wątków na temat finansów. Że tak powiem "za moich czasów" dla chłopaka to był wręcz dyshonor jak nie stać go było zaprosić gdzieś dziewczyny i zapłacić za nią. Ja byłam, jestem i pewnie będę do tego przyzwyczajona, że ktoś, kto mnie zaprasza stawia się w roli płacącego rachunek. Wprawdzie jestem mężatką, więc teraz to już norma, że "mąż płaci za mnie" (bo tak na prawdę mamy wspólne przecież finanse), ale kiedy chodziliśmy ze sobą również tak było, a jak nie miał pieniędzy to wprost mi mówił o tym.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2011-07-21, 10:04 | #13 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Cytat:
Oczywiście są granice, facet nie powinien za wszystko płacić, bo to nie sponsoring, ale nie o tym mowa. Mowa o tym, że jeśli chłopak zaprosi to płaci. Dla mnie to oczywiste i byłabym conajmniej zdziwiona, gdyby mnie jakiś zaprosił np. do kina i powiedział przy kasie lub na drinku po kinie "no to teraz po połowie". ---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ---------- Cytat:
|
||
2011-07-21, 10:08 | #14 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 200
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Cytat:
miałam znajomą, która ciągle stękała , że my z mężem ( jeszcze wtedy nie był moim mężem) wyskoczymy sobie gdzieś do kina czy knajpy, a jej facet weźmie ją raz na miesiąc. ona liczyła , że za jej wypłatę to sobie ciuszków nakupuje a facet powinien ją zapraszać jeszcze pretensje miała , że kupił sobie drogi aparat a na kino nie ma paranoja jak dla mnie. |
|
2011-07-21, 10:20 | #15 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
|
2011-07-21, 10:20 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Cytat:
I nie wiem czy bym się drugi raz spotkała z facetem, który mi po kolacji kazałby za siebie zapłacić... Zgadza się Nie mówię o wykorzystywaniu tylko o zwyczajnych w moim mniemaniu dobrych manierach. Ja sobie nie wyobrażam zaprosić kogoś na kolację/do kina i powiedzieć żeby sobie teraz zapłacił za siebie... wg mnie to nieuprzejme, skąpe, w złym tonie itd. Jak zapraszam, to liczę się z tym, że muszę zapłacić za tę osobę. Tak samo obecnie - jak z tż-tem zapraszamy np. rodziców na obiad czy kolację to nie wyobrażam sobie wziąć rachunku z restauracji i dzielić przez liczbę osób, mówiąc "za siebie to sobie płaćcie". Uważam, że jak kogoś nie stać, to po prostu niech nie wychodzi z inicjatywą i tyle.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2011-07-21, 10:23 | #17 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
A w życiu. Chłop by mnie zaprosił, czarował cały wieczór a na koniec podzielił rachunek na pół + uwzględnienie, że mój drink był droższy? Nie przejdzie.
|
2011-07-21, 10:33 | #18 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 200
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Cytat:
Teraz żalisz się na forum,na jego miejscu , gdybym się dowiedziała , byłoby mi po prostu przykro. |
|
2011-07-21, 10:46 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 56
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Nie chcę, aby było mu przykro, ale nie mogę już tak dłużej. Gdyby mi na nim nie zależało, to już dawno bym odeszła. Liczyłam może na jakieś wskazówki, bo nie wiem, jak zacząć taką rozmowę, aby nie pomyślał, że szukam np. sponsora, a tak mógłby pomyśleć, gdybym mu powiedziała, że każdy zawsze za mnie płacił i o nic się nie pytał.
|
2011-07-21, 10:48 | #20 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 200
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Cytat:
|
|
2011-07-21, 10:52 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Cytat:
Nie mówię,że ma Ci wszystko stawiać, ale do tej benzyny powinien się dorzucic |
|
2011-07-21, 11:01 | #22 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
|
2011-07-21, 11:14 | #23 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Cytat:
Jak będzie chciał, żebyś go podwiozła powiedz, że skończyły Ci się oszczędności i nie masz już za bardzo na benzynę. Jak Cię gdzieś zaprosi, to powiedz to samo, że nie bardzo możesz z nim iść "na miasto", bo masz deficyt finansowy - na jego miejscu sama od razu zaproponowałabym, że Ci "postawię". A jak to nie pomoże, to przestań go wozić. Powiedz wprost, że Cię nie stać na takie kursy ponadprogramowe, bo tankujesz tyle ile sama potrzebujesz wyjeździć. I podpisuję się trochę pod dziewczynami - chłopak Cię pytał, co może dać Ci w zamian - a Ty nie chciałaś nic. Odebrał to tak, jak mu to przekazałaś. |
|
2011-07-21, 11:16 | #24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 582
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Moim zdaniem - szczerze rozmawiać ciężko, pretensje też mieć ciężko, skoro się ciągle mówiło że nie nie nic nie chce.
Ja bym się chyba dłuuugo zbierała na odwagę, zanim zaczęłabym z kimś rozmowę o tym,że czuję się wykorzystywana finansowo. Raczej stawałabym się ostrożniejsza w wydawaniu pieniędzy na tą osobę. Skoro uważasz, że Twój TŻ nie jest sknerą która chce Cię wykorzystać, jest tylko jedna możliwość - może on nie wie, ile kosztuje jedzenie domowe/paliwo? Mnie to wkurzało gdy poszłam na studia - miałam skromny budżet, a gdy odwiedzali mnie znajomi, którzy mieszkali z rodzicami uważali, że jedzenie domowe to jest ot takie coś, co się za darmo pojawia w lodówce codziennie i że nie ma nic złego w zrobieniu rajdu i powyjadaniu wszystkiego, co się da. Może Twój TŻ dłużej niż Ty mieszkał z rodzicami albo mieszkając sam jadał głównie na mieście i nie wie, że to nie przychodzi za darmo? W takiej sytuacji naprawdę nie uważam, że niestosowne by było poprosić go czasem, żeby po drodze do Ciebie kupił produkty potrzebne do ugotowania obiadu czy nawet pożyczyć samochód wyjaśniając, że benzyny jest mało i że wartoby zatankować. A poza tym jak się czujesz wykorzystywana siedzeniem u Ciebie i podwożeniem go w różne miejsca - możecie nie siedzieć u Ciebie, możesz go nie podwozić ) Tak szczerze mówiąc to ja też gdy mi TŻ proponuje że mnie gdzieś podwiezie nie wpadam na pomysł, że będzie czuł się wykorzystywany, jeśli nie dorzucę mu się do benzyny - raczej zakładam, że skoro oferuje się mnie podwieźć, to ma na to czas i pieniądze, a gdyby nie miał - nie proponowałby... Za to trudno mi wyobrazić sobie parę, w której każda osoba płaci za siebie w knajpie? Gdyby coś takiego spotkało mnie na którejś z pierwszych randek, raczej byłabym pewna, że to sugestia, że nasza relacja ma charakter koleżeński? |
2011-07-21, 11:16 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Ja bym wprost powiedziała, "słuchaj, czy moglibyśmy się składać na beznynę po połowie". Co do tego, że zawsze Ty go zapraszasz do domu, to nie wiem - może nie kupuj jedzenia wcześniej tylko zamówcie coś na telefon i niech się dołoży. Bo to wygląda też na takie wykorzystywanie - siedzicie zawsze u Ciebie, a on nic, nie odwdzięczy się tym samym, nie zaprosi. Jeśli pytał, to w sumie powinnaś od razu zareagować, bo tak to pewnie pomyślał, że dla Ciebie nie ma problemu.
__________________
Edytowane przez _chocolate Czas edycji: 2011-07-21 o 11:18 |
2011-07-21, 11:17 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 183
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Ehh naprawdę nie rozumiem jak w związku można mieć problem z rozmową. A tyle tych wątków typu "Jak mam mu to powiedzieć?' powstaje, że witki więdną. Rozmowa to przecież podstawa! Trzeba mówić prosto z mostu, że nie podoba Ci się jak dłubie sobie w uchu przy Tobie, ustalacie kiedy może dłubać a kiedy nie i problem z głowy
Sugestie, aluzje to idiotyzm w komunikacji z mężczyzną. Z nimi trzeba prosto i konkretnie. Zamiast 'benzyna droga' (może się domyśli i dorzuci?) mówisz, że nie stać Cię na ciągłe finansowanie paliwa jak go wozisz i ustalacie jak to ma wyglądać i po problemie. I żeby nie było, że traktuję facetów jak prymitywy bo trzeba z nimi prosto i konkretnie (bo zaraz pewnie ktoś taki się znajdzie i na mnie naskoczy ). Uważam, że z każdym problemem i to bez względu na płeć trzeba mówić szczerze i prosto a nie półśrodkami 'a nóż widelec się kapnie'. Amen.
__________________
60-59-58-57-56-55-54-53-52-51-50 Amsterdam - 2 osoby Rotterdam - 1 osoba |
2011-07-21, 11:36 | #27 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Cytat:
Ale ja autorko i tak bym Ci radziła po prostu mu to powiedzieć tak jak nam. Podziała i to pewnie z nawiązką. |
|
2011-07-21, 11:46 | #28 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 019
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Facetom trzeba mówić wprost. Nie licz na to, że sam się domyśli bo raczej tak nie będzie.
|
2011-07-21, 12:47 | #29 |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: jak rozmawiać o finansach w związku?
Taaaak, już ja widzę mówienie wprost, nagle, jak wcześniej autorka się wypierała, mówiła, że nie trzeba. Jak następnym razem coś Ci zaproponuje powiedz po prostu, że wystarczy jak od czasu do czasu zatankuje auto.
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:56.