Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie... - Strona 44 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-02-03, 16:14   #1291
myk myk
Raczkowanie
 
Avatar myk myk
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 335
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Haha wiec poszlo tak ze .... nie poszlo mial sie odezwac na gg jak juz pojda goscie od niego, ale juz sie nie odezwal. Takze nawet nie ustalilismy na co idziemy
Ja juz sie nie odezwalam no i tak sobie milczymy. Strasznie brzydko sie zachowal bo powiedzial ze sie odezwie jak pojda no i na dodatek sam zaproponowal wyjscie do kina. Mysle ze trzeba sobie dac z tym spokoj definitywnie skoro tak sie niekulturalnie zachowal. A Ty Martini masz najprawdziwsza racje ze pewnie wyczul ze mi zalezy i... sobie odpuscil. Zawsze mnie to smieszylo i zastanawialo czemu oni tak sie zachowuja. Wiem ze milo jest gonic kroliczka bo ja tez nie lubie jak ktos mi sie narzuca i jak moge go troche pozdobywac. No ale ja sie mu nie narzucalam. Wiem ze na pewno zachowywalam sie inaczej niz kiedy koles mi sie nie podoba. Ale na Boga - to jak my mamy sie zachowywac w koncu? Nie wiem na ile sobie moge pozwolic zeby chlopak nie poczul sie zbyt pewny i dalej sie staral o mnie. Bosh jakie to meczace
Ten watek jest znakomitym przykladem ze to faceci musza sie o nas starac bo inaczej (prawie zawsze) nic z takiego ukladu nie wyjdzie.
__________________
All my friends say that of course its gonna get better
Gonna get better
Better better better better
Better better better
myk myk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-03, 17:21   #1292
Martini Bianco
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 595
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Cytat:
Napisane przez myk myk Pokaż wiadomość
(...)A Ty Martini masz najprawdziwsza racje ze pewnie wyczul ze mi zalezy i... sobie odpuscil. Zawsze mnie to smieszylo i zastanawialo czemu oni tak sie zachowuja. Wiem ze milo jest gonic kroliczka bo ja tez nie lubie jak ktos mi sie narzuca i jak moge go troche pozdobywac. No ale ja sie mu nie narzucalam. Wiem ze na pewno zachowywalam sie inaczej niz kiedy koles mi sie nie podoba. Ale na Boga - to jak my mamy sie zachowywac w koncu? Nie wiem na ile sobie moge pozwolic zeby chlopak nie poczul sie zbyt pewny i dalej sie staral o mnie. Bosh jakie to meczace
Ten watek jest znakomitym przykladem ze to faceci musza sie o nas starac bo inaczej (prawie zawsze) nic z takiego ukladu nie wyjdzie.


Ja też kompletnie nie rozumiem takiego zachowania i tego ich strachu przed związkiem i deklaracjami.Ale tak jest i nic na to nie poradzimy.Wiem,że jest i tak,że jak koleś jest niepewny to zaczyna sam zadawać pytania w stylu,co o mnie myślisz,czy o mnie myślisz,brakowało mi Ciebie takie tam...Bez sensu.Facetów nikt nigdy nie zrozumie.
i obawiam się,jeśli mogę być szczera,że nie za bardzo już teraz masz szansę,by odwrócić jego uwagę i dać mu do zrozumienia,że Ci na nim nie zależy,bo jak facet włoży dziewczynę do jakiejś szufladki,to koniec.Jak sobie ubzdurał,że Ci zależy to będzie tak myślał do usr****nej śmierci,nawet wtedy gdy będziesz wychodził za innego i rodziła mu dzieci,to on będzie myślał,że to pewnie z wielkiej rozpazy,bo on Cię nie chciał,więc musiałaś się pocieszyć,ale na pewno nadal do niego wzdychasz.
Niestety pozostaje Ci nie odzywać się do niego i nawet jak zaprosi Cię gdziekolwiek,mając w pamięci jego niesłowność,nie z godzić się.On Cię zlekceważył,nie uszanował Ciebie i Twojego czasu.Obiecał,nie dotrzymał słowa.Czy warto angażować się w znajomość z kimś kto od początku zawodzi?

Nie na tym polega prawdziwe uczucie...Jak się jest ze sobą,to trzeba się wspierać,a nie lekceważyć.Moim zdaniem jemu nie zależy na Tobie.NIe umiem tego wytłumaczyć,nie wiem dlaczego daje sprzeczne sygnały,ale tak jest.
Przepraszam za szczerość,ale tak myślę.Chyba powinnysmy założyć klub niespełnionych nadziei.
Martini Bianco jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-03, 17:30   #1293
myk myk
Raczkowanie
 
Avatar myk myk
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 335
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Klub Niespelnionych Nadziei - dobrze to ujelas. Wiem ze juz z tego nic nie wyjdzie i mam awersje do niego po tym zachowaniu. Oczywiscie nadal mi sie podoba ale zawsze bym juz o tym pamietala i nie bylabym go pewna. Dlatego juz si enei odezwe na bank a jesli (choc watpie)on sie odezwie to mu podziekuje. Chce byc z kims kto jest mnie pewien od poczatku do konca - jakkolwiek to mozna rozumiec
Masz racje - prawdziwe uczucie niczego nie udaje i bede czekac, nawet do tej usr**** smierci (jak to uzylas pieknie tego slowa w swoim poscie) na kogos kto bedzie mnie pragnal podziwiaj i bede dla niego ta jedyna, o ktora on sie staral bo nie widzial zycia bez niej. O! Pisze to z prawdziwym przekonaniem i jakos tak sobie mysle ze kiedys takiego maniaka znajde
Ehhh, jak nie kreci sie nikt obok mnie to chyba lepiej sie czuje niz jak jest takie homo niewiadomo ktore mąci mi w glowie i zawraca d*** delikatnie rzecz ujmujac.
A Ty Martini mialas jakiegos panicza po tym nieszczesnym Ł. ?
__________________
All my friends say that of course its gonna get better
Gonna get better
Better better better better
Better better better
myk myk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-03, 18:19   #1294
Martini Bianco
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 595
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Cytat:
Napisane przez myk myk Pokaż wiadomość
Klub Niespelnionych Nadziei - dobrze to ujelas. Wiem ze juz z tego nic nie wyjdzie i mam awersje do niego po tym zachowaniu. Oczywiscie nadal mi sie podoba ale zawsze bym juz o tym pamietala i nie bylabym go pewna. Dlatego juz si enei odezwe na bank a jesli (choc watpie)on sie odezwie to mu podziekuje. Chce byc z kims kto jest mnie pewien od poczatku do konca - jakkolwiek to mozna rozumiec
Masz racje - prawdziwe uczucie niczego nie udaje i bede czekac, nawet do tej usr**** smierci (jak to uzylas pieknie tego slowa w swoim poscie) na kogos kto bedzie mnie pragnal podziwiaj i bede dla niego ta jedyna, o ktora on sie staral bo nie widzial zycia bez niej. O! Pisze to z prawdziwym przekonaniem i jakos tak sobie mysle ze kiedys takiego maniaka znajde
Ehhh, jak nie kreci sie nikt obok mnie to chyba lepiej sie czuje niz jak jest takie homo niewiadomo ktore mąci mi w glowie i zawraca d*** delikatnie rzecz ujmujac.
A Ty Martini mialas jakiegos panicza po tym nieszczesnym Ł. ?

Otóż to!


Co do Twojego pytania...owszem,był ktoś kto mi się spodobał,odnalazłam go,napisałam...
Ale jakoś nie podtrzymał korespondencji,a ja się nie narzucałam.Zresztą nie wiedziałam nawet czy jest wolny.Jakby chciał,to wie gdzie mnie szukać...
Z jednej strony nie siedzę na d*** i nie czekam,aż mi samo spadnie z nieba.Sama staram się coś zainicjować,jak widzę ,że chłop jest wart zachodu,ale nie mogę zrobić wszystkiego.Napisałam,by mu dać do zrozumienia:"hej,jestem na świecie!"Ale z drugiej strony,jestem naiwna myśląc,że odezwę się raz czy dwa do obcego faceta,a on zaraz będzie chciał niewiadomo co.Przecież jak dziewczyna się zwraca do kompletnie obcego faceta z jakąś prośbą(od tego zaczęłam),to on odpowiada na tą prośbę i koniec.Istnieją jeszcze inne relacje między ludzkie niż tylko damsko-męskie.Nie każdy kontakt między kobietą a mężczyzną musi mieć podtekst miłosno-związkowy.I on to pewnie tak odebrał.Ja zaczepiłam go może dość nieudolnie,bo zaczęłam od prośby,chodził mi o pewne informacje,otrzymałam je i koniec.Może mu się spodobałam,ale generalnie to był bardzo nieśmiały człowiek.Szkoda...Póki co ...jest jak jest.
Takie moje zasr***życie...

Edytowane przez Martini Bianco
Czas edycji: 2009-02-03 o 18:23
Martini Bianco jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-03, 18:49   #1295
myk myk
Raczkowanie
 
Avatar myk myk
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 335
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Dokladnie - jak mi sie ktos podoba to nie wyobrazam sobie zeby w ogole mu nie okazac ze mi sie podoba. Zawsze mam wrazenie ze postepuje na tyle ostroznie ze chlopak wie ze mam ochote sie z nim spotykac no ale nie jest przeciez dla mnie calym swiatem i niech sie nie martwi ze zamkne go w zlotej klatce. Mysle ze jest roznica miedzy narzucajaaca sie laska a... mną No ale po prostu widocznie faceci naprawde musza sie nastarac...chociaz z drugiej strony...moze byc przeciez tak ze w sumie ci kolesie po blizszym poznaniu mnie stwierdzili ze moze lepiej dac sobie spokoj. Przeciez nie jestem idealem (nie jestem? ... ) i nie kazdemu musze sie podobac. No ale tak czy siak - nie rozumiem ich za zadne skarby. Im wiecej chlopakow poznaje tym bardziej utrwierdzam sie w tym przekonaniu. Ciekawe ile jeszcze takich poznam....
__________________
All my friends say that of course its gonna get better
Gonna get better
Better better better better
Better better better
myk myk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-03, 19:06   #1296
Martini Bianco
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 595
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Cytat:
Napisane przez myk myk Pokaż wiadomość
Dokladnie - jak mi sie ktos podoba to nie wyobrazam sobie zeby w ogole mu nie okazac ze mi sie podoba. Zawsze mam wrazenie ze postepuje na tyle ostroznie ze chlopak wie ze mam ochote sie z nim spotykac no ale nie jest przeciez dla mnie calym swiatem i niech sie nie martwi ze zamkne go w zlotej klatce. Mysle ze jest roznica miedzy narzucajaaca sie laska a... mną No ale po prostu widocznie faceci naprawde musza sie nastarac...chociaz z drugiej strony...moze byc przeciez tak ze w sumie ci kolesie po blizszym poznaniu mnie stwierdzili ze moze lepiej dac sobie spokoj. Przeciez nie jestem idealem (nie jestem? ... ) i nie kazdemu musze sie podobac. No ale tak czy siak - nie rozumiem ich za zadne skarby. Im wiecej chlopakow poznaje tym bardziej utrwierdzam sie w tym przekonaniu. Ciekawe ile jeszcze takich poznam....

Nikt nie jest idealny i Ty pewnie też nie ,ani ja....na pewno jest różnica między narzucającą się laską a Tobą,to nie ulega wątpliwości,no ale nie każdemu musimy się podobać i to się zgadza.
Nie Ty sama masz taki problem....dlatego ja jetem prezesem Klubu NN,dopisujesz się?
Martini Bianco jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-03, 19:17   #1297
myk myk
Raczkowanie
 
Avatar myk myk
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 335
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Dopisuje sie bo jak najbardziej tutaj pasuje. Mysle ze baaardzo wiele jest takich przypadkow. Zreszta znam podobne historie od kolezanek - oczywiscie nie wszystkich ale wiele mialo takie niejasne sytuacje z facetami. Smiac mi sie chce ze znowu pisze na wizazu o chlopakach (jakby nie bylo ciekawszych tematow) no ale jakos tak sie sklada ze poruszyla mnie ta sytuacja - a bardziej to wkurzyla bo czyz to nie jest frustrujace? I to ze to pisze nie swiadczy ze jestem jakas spragniona laska ktora na gwalt ( na gwalt - hmm... ) potrzebuje mezczyzny no ale tak sie sklada ze chcialabym miec kogos kochanego eeee Wiem ze to ze tu piszemy nic nie daje i wszystkie juz wiemy o tym ze faceci sa dziwni. No ale...w sumie moze i troche pomaga wyrzucenie tej zlosci na klawiature
Ale i tak pozostaje ta wielka niewiadoma czy aby znowu nie zachowalam sie tak ze jakis facet odczyta moje zachowanie za zbyt nachalne. Troszke meczace jest takie zastanawianie sie czy napisac smsa, itp. pierwsza, ale tak jest ze trzeba troche kalkulowac. Nigdy nie myslalam ze dojde do takiego stanu ze az tak bede uwazac na to zeby chlopak nie pomyslal sobie ze moze mnie z latwoscia miec. Ale teraz naprawde bede ostrozniejsza...chociaz z drugiej strony - jak sie spodobam bardzo facetowi to chyba nie rzuci mnie bo wyda mu sie ze on tez mi sie bardzo podoba - to juz by byla farsa po prostu
A reszta dziewczynek dopisuje sie do klubu? A moze jakies nowe dziewczyny maja sie czym "pochwalic" i wyzalic?
__________________
All my friends say that of course its gonna get better
Gonna get better
Better better better better
Better better better
myk myk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-02-03, 19:49   #1298
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

hej dziewczyny oj dawno mnie tu nie bylo, ale widze ze wątek po przerwie nadal aktywny Jak zauwazylam nadal trafiamy(cie) na niewlasciwych facetow ehhh... szalu mozna dostac:P

W zeszla sobote poznalam pewnego chlopaka na imprezie (o zgrozo immiennik pierwszego obiektu westchnien Martini ). Wpadl mi chlopak w oko i w sumie bylam bardzo mile zaskoczona ze sie mna zainteresowal, podszedl, zagadal, pobawilismy sie troche, no i jak to bywa z moim szczesciem na imprezach kontakt sie urwal.... ehhh osoboscie stwierdzilam, ze to chyba ostatnie miejsce gdzie moge kogos poznac i rozwinac znajomosc poza tym miejscem... no ale jesli nie tam to juz nie wiem gdzie, bo bądź co badx ale ja naprawde nie mam okazji zeby w innych miejscachh kosogs poznac. Ogolnie impreza bardzo pozytywna byla i kolega nie dosc ze mily ,przystojny to i oryginalnosci swojej osoby mnie zaintrygowal Jak sie ciesz ze stworzono drugi wspanialy portal (nasza-klase :P hehe) tak tak znalazlam go tam, ale kolezanka mi nieco pomogla zeby nie wyszlo ze na gwalt go szukalam. Podgladnela go pare razy, pozniej ja i tym sposobem dodal mnie do znajomych (ogolnie nie wychodze nigdy pierwsza z inicjatywa, i dosc durne wydawalo mi sie to ale cos... w koncu pomyslalam ze trzeba pomoc szczesciu ) zaakceptowalam nastepnego dnia zaproszenie i pomyslalam zeby cos napisac w koncu dobry pretekst, ale chyba na za wiele juz liczylam... napisalam cos w stylu ze świat jest maly... ale szanowny pan mi nie odp nawet :| w sumie to nawet nie nie podejrzal od tamtego czasu i zrozum tu kobieto faceta ;/
Chyba brak perspektywy na rozwiniecie i probe poznania go blizej, fajnie byloby trafic na Niego jeszcze kiedys na jakiejs imprezie ale to pewnie trudne bedzie. A co Wy kobietki o tym myslicie
__________________
Where words fail music speaks...










09.04.2008 [*]...
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-03, 21:31   #1299
Martini Bianco
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 595
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

natalio,wątek aktywny,bo problem ciągle aktualny.Generalnie nie napiszę Ci nic nowego.Wie gdzie Cię szukać,będzie chciał to znajdzie,ale nie leć od razu jak pszczoła do miodu,nie może być za łatwo...

Rozumiem,że rozszyfrowanie literki Ł.nie jest dla Was żadnym problemem

myk myk,właśnie gadałam z kolegą na ten temat,który tu rozważamy...
I jest tak jak mówię....jeśli facetowi zależy,to szuka pod ziemią,wychodzi z siebie i staje obok,by nawiązać kontakt,znajomość z dziewczyną,na której mu zależy.
W takim przypadku jak Ty opisujesz,że najpierw się wscieka za Tobą,a potem znika,to albo szuka panienki do łóżka,albo mu coś nie pasuje i tyle.Proste...informacje z pierwszej ręki,swieżutkie,wywiad przeprowadziłam specjalnie dla Ciebie i dla siebie tez
Martini Bianco jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-03, 21:52   #1300
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Tak Martini wiem, ze jak chce to wie gdzie szukac i ze nawet gdyby dal o sobie znac (co raczej z cudem graniczy) to nie moge okazac ze sie ciesze a bron Boże ze mi zalerzy... bo Oni juz tak maja ze albo im zaczyna to sie tak podobac i nas olewaja, albo sprawa jest zbyt prosta i traca zainteresowanie ;/
co do imienia do akurat jedyna jakie mi na ta literke na mysl na ogół przychodzi

a tak na marginesie, to dziewczyny ostatnio czytalam ksiazke "Dlaczego mezczyxni kochaja Zołzy" przereklamowana moze ale polecem ebooka mozna łatwo sciagnąc. Wszystko opisane o tym zainteresowaniu facetow i dalszych etapach jak postepowac z naszymi panami i jak ich sobie "wychowac" u mnie np. to chyba najgozej z tym pierwszym etapem znajomosci na ogol;/ za cholere magnetyzm nie chce dzialac... chyba moj magnez jakis rozmagnetyzowany jest :P
__________________
Where words fail music speaks...










09.04.2008 [*]...
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-03, 22:16   #1301
Martini Bianco
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 595
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

natalio,Twój magnez nie jest rozmagnetyzowany,jak sie pojawi w końcu TEN,to Twój magnez na pewno zadziała.Nie może działac na wszystkich....
A książka znana i przeczytana,nawet druga część....dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy.Coś w tym jest...ale nie można ślepo wierzyć w to co tam jest napisane,bo ludzi nie da się podciąnąć pod schemat,każdy jest inny,zarówno kobiety jak i mężczyźni.Chyba nalepiej być po prostu sobą.A jak mamy spotakac miłość,to spotkamy,a jak nie to nie i koniec.
Martini Bianco jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-02-04, 09:49   #1302
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

No racja Martini co do tejj ksiazki, tak z ciekawości ja przeczytalam. A co do drugiej czesci to macie moze jakis ebook?
co do magnesu to fakt najwyzej stara panna zostane... cos w tym jest ostatnio ludzie skladali mi zyczenia urodzinowe i chyba prawie wszyscyyyyy nawet babcia hehe zeczyli mi faceta, zalamac sie mozna W sumie doceniam bycie singlem, ale jak sie przebywa w towarzystwie gdzie sa same pary i tematy kreca sie glownie w kolo facetow to chcac nie chcac dolujace to bywa. Z reszta dobrze wiecie cos na ten temat... Dobrze, ze chociaz Księzniczce się udalo
__________________
Where words fail music speaks...










09.04.2008 [*]...
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-04, 10:25   #1303
Martini Bianco
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 595
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Cytat:
Napisane przez 88natalia Pokaż wiadomość
No racja Martini co do tejj ksiazki, tak z ciekawości ja przeczytalam. A co do drugiej czesci to macie moze jakis ebook?
co do magnesu to fakt najwyzej stara panna zostane... cos w tym jest ostatnio ludzie skladali mi zyczenia urodzinowe i chyba prawie wszyscyyyyy nawet babcia hehe zeczyli mi faceta, zalamac sie mozna W sumie doceniam bycie singlem, ale jak sie przebywa w towarzystwie gdzie sa same pary i tematy kreca sie glownie w kolo facetow to chcac nie chcac dolujace to bywa. Z reszta dobrze wiecie cos na ten temat... Dobrze, ze chociaz Księzniczce się udalo

Nie mam ebooka,ale ponoć udostępnianie jest tu zabronione.
Natomiast jesli chodzi o Księżniczkę,to ten facet się za nią uganiał,ale jej coś nie pasowało,a jak przestał,to się nagle obudziła.Wszystko się dobrze skończyło,ale u niej sytuacja była zgoła inna,bo chcąc nie chcąc inicjatywa najpierw wyszła jednak od faceta.I tym sposobem dochodzimy do punktu wyjścia....nie martw sie,za tydzien mam urodzny i wszystkie moje kolezanki,ciotki będą mi życzyły tylko jednego....MIŁOŚCI,a jestem starsza od Ciebie...
Zaczynam się zastanawiać czy w kwestii zawierania znajomości nie powinnyśmy jednak pozostawić inicjatywy facetom,żeby to miało jaką kolwiek szansę na powodzenie.Świat pędzi do przodu,ale może pewne zachowania i reguły powinny zostać niezmienione?Tylko czekać jak księzniczka na więży aż może książę przyjedzie,to takie trochę bez sensu,bo można się niedoczekać.A z drugiej strony statystyki pokazują,że więcej jest niepowodzeń z powodu inicjatywy dziewczyn niż sujcesów.Bynajmniej w moim życiu.Ale jeszcze nie złożyłam broni,jeszcze walczę...
Martini Bianco jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-04, 10:40   #1304
myk myk
Raczkowanie
 
Avatar myk myk
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 335
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Dziekuje Martini za zapytanie kolegi. Ja wiem ze jemu nie zalezy na mnie tylko zastanawialo mnie jeszcze po co w sumie chce sie umowic skoro powiedzial zebysmy zostali kolegami. W opcje wchodzilo ze mnie lubi i lubi sie ze mna spotykac albo liczyl wlasnie na seksno bo co innego? Takze Twoj kolega pewnie ma racje. A spotkac sie chcialam wlasnie z ciekawosci tego jak sie bedzie zachowywal no i nie ukrywam ze chcialam go po prostu zobaczyc
Tak wiec Natalio - cos mi sie zdaje ze ten chlopak jakby chcial to by sie juz do Ciebie odezwal. Nawet jesli sie odezwie po jakims czasie to dla mnie by to juz bylo przedawnione bo wiem ze jak sie naprawde spodobalam jakiemus facetowi to naprawde czulam ze pragnie kontaktu ze mna... Takze przykre to wszystko ale sama pewnie wiesz jak jest i znasz te wszystkie sytuacje i wyczuwasz kiedy naprawde sie chlopakowi spodobalas... Walkujuemy ten sam temat ciagle ale jest on w sumie interesujacy Moze wymyslimy jakas strategie jak nie wystraszyc przyszlych "mezow" chociaz i tak jestem zdania ze jak sie komus naprawde spodobam to nie ucieknie bo ja za duzo sie staralam
__________________
All my friends say that of course its gonna get better
Gonna get better
Better better better better
Better better better
myk myk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-04, 10:43   #1305
Martini Bianco
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 595
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Nagroda będzie dla najwytrwalszych...
A Ci co pouciekali niech żałują...
Martini Bianco jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-04, 10:58   #1306
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Dziewczyny tak szczerze to ja sie nigdy nie staralam o faceta, i nie wychodzilam z inicjatywa, przyznam ze wrecz dziwilo mnie jak inne moga robic z siebie idiotki i w sposob doslowny narzucac sie meżczyzna. No ale prawda taka, ze te odwazne i pewne siebie najlepiej wychodza na tym. Nie mniej jednak macie racje, facet widocznie nie zainteresowany, wiec i ja nie bede nic w tym kierunku wiecej robic (w sumie i tak jak na mnie to wiele zrobilam). Jakis czas temu moj dobry kumpel wypalil do mnie z tekstem na gg ze ja niedostepna niby jestem, nie musze chyba mowic jaka byla moja reakcja... zdenerwowal mnie strasznie, bo nie uwazam sie za dziewczyne ktora ucieka przed mezczyznami, tym bardziej niezrozumialy mi sie wydal, gdyz po chwili napisal, ze facet sam mnie znajdzie i wyjdzie z inicjatywa. czasem jedno drugiemu przeczy. No a tak poza tym to ostatnio z przyjaciolka sie smialysmy rozmawiajac na temat tych moich niedoszlych znajomosci z imprez i od slowa do slowa stanelo na tym, ze nastepnym razem jak jakis fajny facet mnie zaczepi na imprezie to mamm mu odpalic z grubej rury " nie mam czasu na gierki o co chodzi? chcesz pobawic sie, porozmawiac,podotykać mnie, a moze sex Cie interesuje?!" hehehe w razie jakby zaczal uciekac powiem ze tylkooo sobie zartowalam krótka piłkaMatkooo wredotyzm zaczyna przezemnie przemawiac
__________________
Where words fail music speaks...










09.04.2008 [*]...
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-04, 11:43   #1307
Martini Bianco
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 595
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Cytat:
Napisane przez 88natalia Pokaż wiadomość
Dziewczyny tak szczerze to ja sie nigdy nie staralam o faceta, i nie wychodzilam z inicjatywa, przyznam ze wrecz dziwilo mnie jak inne moga robic z siebie idiotki i w sposob doslowny narzucac sie meżczyzna. No ale prawda taka, ze te odwazne i pewne siebie najlepiej wychodza na tym. Nie mniej jednak macie racje, facet widocznie nie zainteresowany, wiec i ja nie bede nic w tym kierunku wiecej robic (w sumie i tak jak na mnie to wiele zrobilam). Jakis czas temu moj dobry kumpel wypalil do mnie z tekstem na gg ze ja niedostepna niby jestem, nie musze chyba mowic jaka byla moja reakcja... zdenerwowal mnie strasznie, bo nie uwazam sie za dziewczyne ktora ucieka przed mezczyznami, tym bardziej niezrozumialy mi sie wydal, gdyz po chwili napisal, ze facet sam mnie znajdzie i wyjdzie z inicjatywa. czasem jedno drugiemu przeczy. No a tak poza tym to ostatnio z przyjaciolka sie smialysmy rozmawiajac na temat tych moich niedoszlych znajomosci z imprez i od slowa do slowa stanelo na tym, ze nastepnym razem jak jakis fajny facet mnie zaczepi na imprezie to mamm mu odpalic z grubej rury " nie mam czasu na gierki o co chodzi? chcesz pobawic sie, porozmawiac,podotykać mnie, a moze sex Cie interesuje?!" hehehe w razie jakby zaczal uciekac powiem ze tylkooo sobie zartowalam krótka piłkaMatkooo wredotyzm zaczyna przezemnie przemawiac
Wiesz...nie można myśleć,że jak laska podejmuje jakieś kroki,zaprasza faceta na kawę czy pierwsza dzwoni,to ,że od razu się narzuca w pełnym tego słowa znaczeniu...Ja kilka razy sama wyszłam z inicjatywą i nie uwazam,żebym była jakaś nachalna i nie pozwoliła im oddechu złapać.Czasem tylko sygnalizowałam swoją obecność na tym swiecie...to już tez jakiś krok.Co do niedostępności,myślę,że wiele osób ma z tym problem.Mnie też faceci sie boją,bo jestem silna,dość niezależna,wiem czego chce i generalnie nie potrzebuje faceta do noszenia zakupów.Czasem potrzebuję pomocy informatycznej,bo na komputerach sie nie znam.Wiem,że zyskuję podczas bliższego poznania,ale z koilei mam problem z tym,by ktoś dał sobie i mnie szanse,by mnie poznać.Ponoć czasem sprawiam wrazenie zarozumiałej,tak na zewnątrz,a ja zwylke jestem po prostu zamyślona.Ot,cała tajemnica...
Martini Bianco jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-04, 11:50   #1308
hash
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 7
GG do hash
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

A co zrobić gdy nie ma się wystarczająco dużej pewności siebie? Nie lubię wychodzić z inicjatywą i właściwie to nigdy tego nie robię, a najgorsze jest to, że czasami żałuję, że zmarnowalam jakąś znajomość. Okropne jest to, że zyje w świadomości, że nie będę miała takiego faceta, który będzie mi się podobał tak naprawdę, sa oni dla mnie po prostu nieosiągalni, a ja chyba nie potrafię się z tym pogodzić. Czasami także boję się spróbować... boję sie takie ''upadku', że facet mnie odrzuci a ja się z tym nie pogodzę, czy to normalne?
Smutne jest także to, że wszyscy wokół zaczynają się łączyć w pary, jak sobie z tym poradzić gdy kolezanki zmieniają sie dla faceta, i już nic nie wyglada tak jka wygladało wcześniej.
Z drugiej strony znam miłych facetów, którzy wykazują bardzo dużo inicjatywy, ale ja jestem zainteresowana wyłącznie przyjaźnią/koleżenstwem z ich strony, ale często mam tak, że nie potrafię im tego uświadomić bo nie chce ich zranić, czasami chyba warto być wredną suką (za która niektorzy mnie maja, ci co mnie nie znaja.. hm). Np jakiś czas temu poznalam chłopaka na imprezie, jest bardzo sympatyczny, dobrze nam się rozmawiało ale kompletnie nie w moim typie, ale ja odnoszę wrażenie, że on ode mnie czegoś oczekuje, a ja nie potrafię dac mu do zrozumienia, że z tego nic nie będzie. On nalega na spotkanie, ja mówię, że nie. A najlepsze jest to, że podoba mi się jego kolega, którego też poznałam na tej imprezie, ale ja chyba nie jestem 'zbyt dobra' dla niego, mimo że mnie podrywał. Po prostu nie potrafię tego wszystkiego ogarnąć, staram się jakoś o tym nie myśleć, może pisanie tutaj w jakiś sposób przyniesie mi ulgę...
Pozdrawiam gorąco wszystkie wizażanki!!!


__________________
'Każdy potrzebuje zwierciadła w którym mógłby się przejrzeć'
hash jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-04, 12:08   #1309
Martini Bianco
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 595
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

hash,Twoje obawy są całkiem normalne,ja też takie mam.Moi znajomi zazdroszczą mi pewności siebie,ale to tylko pozory.Mam bardzo niskie poczucie własnej wartości.A nie powinnam...
Tylko jednego nie rozumiem.Skro podoba Ci się chłopak,który Cię podrywa,to dlaczego uciekasz?
Trochę więcej odwagi!Czasem o swoje szczęście trzeba zawalczyć,a czasem wystarczy tylko nie przeszkadzać losowi
Natomiast co do chłopaków,którym Ty się podobasz,a oni Tobie nie,nic nie zrobisz.Dla mnie bez sensu jest być z kimś tylko po to,by móc powiedzieć,że się kogoś ma koleżankom i żeby udowodnić światu,że ja nie jestem jeszcze taka "ostatnia"i że jest w stanie sie jeszcze ktoś mną zainteresować.
Musi Cię ciągnąć do tej osoby...
Ja tez tak mam ,że sie mijam ciągle z przeznaczeniem.Kolesie,kt órym sie nie podobam,podobają się mnie i na odwrót.I jestem sama,bo nie będę nikomu nic udowadniać ani nikogo świadomie ranić i wykorzystywać.
Martini Bianco jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-02-04, 18:21   #1310
hash
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 7
GG do hash
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Zgadzam się z Tobą w 100%, a co do tego chłopaka co mnie podrywał... to nic z tego nie będzie. On jest bardzo pewny siebie, może mieć każdą dziewczynę no i niestety ma tego świadomość, a to że mnie podrywał o niczym nie świadczy, bo podrywa wiele dziewczyn. Jak widzisz, albo przyciągam takich, którzy mi się nie podobają albo takich co sa ostatnimi świniami. I bądź tu optymistką!
Niestety taki już nas los, można mieć tylko nadzieję że troche czasu mam, i może akurat się ktoś znajdzie.
Szczerze mówiąc to nie narzekam na bycie, jak to ładnie nazywają singielką, jest to dość komfortowe. Ale przychodzą takie momenty, gdy widzisz zakochane pary, znajomych którzy znaleźli kogoś dla siebie itd itp i właśnie wtedy odczuwasz nagłą potrzebę bliskości, po prostu potrzebę bycia z kimś, kogoś kto przytuli i powie, że wszystko się ułoży.
Tak, tylko jak powiedzieć facetowi, któremu na mnie zależy, że nic z tego nie będzie?
__________________
'Każdy potrzebuje zwierciadła w którym mógłby się przejrzeć'
hash jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-04, 19:21   #1311
PomylonaKsiezniczka
Wtajemniczenie
 
Avatar PomylonaKsiezniczka
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: za siedmioma gorami, za siedmioma rzekami...
Wiadomości: 2 534
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Oj dziewczyny, temat rzeka, ale trzeba cos wymyslec w tej kwestii Ale prawda taka, ze facet naprawde zainteresowany nie bedzie patrzyl na to czy wy sie odzywacie/ proponujecie czy jestescie "zolza"...- jak ma sie zakochac to zakocha sie i tak, nawet propozycje z naszej strony powinny go tylko cieszyc...
Co do mnie to Martini ma racje- K. chcial, chcial a ja sie balam(teraz sama nie wiem czego),a gdy chlopowi sie odechcialo ja sie obudzilam i zrozumialam co robie. Ale to tez byla w sumei dluuuga droga, bo chcialam a nie potrafilam sie otworzyc, on ciagle gdzies obok po trochu sobie zyl, po trochu czekal(ale tak przy okazji), dopiero mojeokreslenie sie doprowadzilo do tego co jest, wiec wychodzi na to, ze czasem warto sie hmmm "narzucic", otworzyc itd

Pokombinowac trza jak temu wszystkeimu zaradzic Tylko wlasnie, na kazdego dziala co innego

Hash trzeba wprost w takiej sytuacji, lepiej predzej niz pozniej, mniej sie moze chlopak zaangazuje Delikatnie, ale trzeba jasno i klarownie...
__________________



PomylonaKsiezniczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-04, 23:05   #1312
myk myk
Raczkowanie
 
Avatar myk myk
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 335
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Widze ze troche osob podczytuje ten watek ale sie nie udzielaja. Moze tez maja historie ktorymi chca sie podzielic? Moze jakos podpowiemy? Powiem Wam tak: Wiedzialam w glebi duszy ze juz mu pewnie nie zalezy na mnie ale mialam taki dylemat ze musialam to gdzies wyrzucic z siebie i napisalam tutaj pomoglo troszeczke ale pomoglo nie czuje sie taka jakas wykorzystana czy jak to nazwac bo wiem ze nie ja jedna tak mam. A swiadomosc ze duzo osob przezywa takie przykre sytuacje troszke poprawia samopoczucie bo tak sobie troche myslalam ze nie jestem dostatecznie dobra i dlatego mnie nie chcial. A dzieki Wam wiem ze zdarza sie to wielu osobom i to naturalne. Oczywiscie wiedzialam to i bez wizazu ale to jest tutaj takie namacalne i pomaga mi troche jak psycholog
__________________
All my friends say that of course its gonna get better
Gonna get better
Better better better better
Better better better
myk myk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-05, 11:32   #1313
*Vanilla*
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z mojego różowego królestwa ;)
Wiadomości: 608
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

To może i ja coś od siebie dorzuce ;]
U mnie w sumie nic nowego, no ale... Koło mnie to w sumie zawsze się ktoś kręcił, ale przeważnie Ci kolesie to było jakieś nieporozumienie..., mniejsze lub większe ale zawsze.
Pewnie pamiętacie jak wróciłam zakochana z wakacji (M.), otóż spotkałam się z nim..., ogólnie to porażka, było gorzej niż mogłam sobie wyobrazić...Wróciłam, i chciałam o nim zapomnieć I wtedy pojawił się ten koleś, Martini kojarzysz, to ten z którym się spotkałam Nie wiem czy to dziwny zbieg okoliczności, ale też Ł. No i dobra,...było miło, naprawde koleś bardzo fajny, no kurde zapowiadało się naprawde rewelacyjnie...Ale.., zawsze musi być to ale...Chociaż tym razem to chyba mój błąd Od kilku dni się do mnie nie odzywa, w sumie to już z tydzień będzie Ale to ja byłam naprawde nieznośna, to przez tą sesje, chodziłam taka rozdrażniona, wszystko mnie denerwowało i wyżywałam się na innych I oczywiście jeśli on się nie odzywał to ja też przestałam, tak z własnego doświadczenia...No ale nawet jakby się na mnie wkurzył to powinien mi to powiedzieć a nie..I w sumie tak postanowiłam odczekać, przemyślałam sobie to wszystko...W ogóle to on zakolegował się z moim bratem i ostatnio nawet się spotkali, i on pytał mojego brata co tam u mnie i żeby mnie pozdrowił, czyli jednak coś...No więc po przemyśleniu, doszłam do wniosku że to jednak mogła być moja wina, a zależy mi naprawde na tej znajomości, bo to naprawde fajny facet i właśnie przed chwilą mu napisałam smsa z przeprosinami, no i napisałam żeby chociaż ze mną pogadał, zobaczymy jak zareaguje...On ma dwa numery ale wysłałam na jeden z nich i narazie raport nie przyszedł więc widocznie używa tego drugiego teraz, no ale kiedyś w końcu je przeczyta, co jakiś czas sprawdza tą drugą karte No a jeśli nie zareaguje, to mam już jasną sytuacje i dam sobie spokój ;]
W ogóle po tych wszystkich przejściach z facetami, stałam się taka obojętna...Ale z drugiej strony jeśli koleś jest palantem to ja nie mam zamiaru tego przeżywać, a już napewno nie będę się przed facetem poniżała, nie chce to nie, krótka piłka, jego strata ;] Amen

PS tytuł tego wątku pasuje do mnie jak ulał Krótka znajomość, wielkie rozczarowanie, tak jest zawsze..., już mi się znudziło
__________________
Masz szczęście- jesteś człowiekiem.
Róża jest piękna, ale nie wie dlaczego i dla kogo jest piękna.
Michel Quoist

Edytowane przez *Vanilla*
Czas edycji: 2009-02-05 o 11:53
*Vanilla* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-05, 17:31   #1314
Martini Bianco
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 595
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

wanilka,nie przekreślaj wszystkiego do razu,to pewnie tylko zwykłe nieporozumienie...
Pewnie Ci odpisze i będzie po sprawię...a może od razu na wstępie znajomości masz zbyt duże oczekiwania i dlatego wszystko bierze w łeb?
Sesja czasami jest gorsza od PMSJa dziś miałam taki ogrrromny egzamin i ZDAŁAM!
Ale co przed nim przeżywałam,to tylko ja wiem,mój potencjalny facet by chyba nie zniósł tego.Płacz i śmiech na zmianę....może nawet lepiej,że go nie ma?
Martini Bianco jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-05, 17:56   #1315
*Vanilla*
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z mojego różowego królestwa ;)
Wiadomości: 608
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

No pewnie tak...Ale naprawde nie miałam mu nic do zarzucenia, dlatego szkoda by było, gdyby to się tak skończyło. No więc napisałam do niego, po jakimś czasie przyszedł mi raport...Myślałam że nie odpisze,...po 2 godz. ale jednak odpisał Ale nie wiem co o tym wszystkim myśleć...myślałam że naprawde to przez to że taka byłam...hmm sama już nie wiem Napisał że nic się nie stało, nie jest zły o nic...Ale po prostu chciał jeszcze pobyć sam, że sam nie wie czemu i że jutro możemy się spotkać...
Chciał pobyć sam, no ok, ale co mu niby dał ten tydzień,...chyba że chciał sobie wszystko przemyśleć czy coś...Ale jestem ciekawa czy by się odezwał gdybym ja mu nie napisała. No nie wiem. Ale gdyby nadal chciał być sam to chyba by nie chciał się spotkać...Jutro z nim pogadam, to mam nadzieje że wszystko się wyjaśni
__________________
Masz szczęście- jesteś człowiekiem.
Róża jest piękna, ale nie wie dlaczego i dla kogo jest piękna.
Michel Quoist
*Vanilla* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-05, 18:22   #1316
myk myk
Raczkowanie
 
Avatar myk myk
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 335
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Chcial byc sam? Dziwne...ja tak bym nie pisala chlopakowi ktory mi sie podoba...no ale to faceci i oni inaczej rozumuja wiec moze to nic zlego nie oznacza...ja juz nic nie wiem...chce sie spotkac wiec niby chce nadal miec kontakt z Toba bo jakby chcial naprawde byc sam to juz chyba by sie z Toba nie spotkal? Ale my na dziwnych facetow trafiamy...naprawde dla mnie to sa dziwne zachowania...jak tak sie nie zachowuje...
__________________
All my friends say that of course its gonna get better
Gonna get better
Better better better better
Better better better
myk myk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-05, 19:41   #1317
Martini Bianco
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 595
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

wanilka,bez urazy,ale jak chcesz go stracić,to ciągnij za język i oczekuj tłumaczeń.Dziewczyno!Jest eście oficjalnie parą?Jesłi tak,to mozesz oczekiwać wyjaśnień,ale nic nie pisałaś jakoby miał to być Twój chłopak.Widzę,że on już chyba trochę czuje się przytłoczony,bo chyba opracowuje drogę ucieczki,jesli mam być szczera.On mógł być czymś zajety,zaabsorbowany.Ty masz czarne myśli,to oczywiste,ale daj chłopkowi odetchnąć,niech pomyśli.Idź na to spotkanie z uśmiechem na twarzy,ale nie nawiązuj do tego tmatu,potraktuj to tak,jakby tej przerwy nie było i nie przepraszaj go ciągle za to,że masz sesję,bo teraz połowa Polski ją ma
Naturalność i zero pretensji!Miły wieczór i koniec.Choćby Cie skręcało.Chyba w tym tkwi Twój błąd,że za szybko chcesz deklaracji,a to u kazdego rozwija sie w innym tempie...To on powienien sie zastanawiac co o nim myslisz i to on powinien próbowac wyciągać z Ciebie deklaracje.

Powodzenia!

Mam nadzieję,że zdążysz przeczytać mój post przed jutrzejszym spotkaniem.


myk myk,ten facet wanilki jest całkiem normalny,on się boi deklaracji,a wszyscy faceci się tego boją.On chyba czuje,że wanilka ma parcie na szkło i że on jej się strasznie podoba,bo ja też to czuję,oni są na to baaardzo wyczuleni.

Edytowane przez Martini Bianco
Czas edycji: 2009-02-05 o 19:45
Martini Bianco jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-06, 07:57   #1318
*Vanilla*
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z mojego różowego królestwa ;)
Wiadomości: 608
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Ja juz sama nie wiem co mam myśleć o tym...Bo to nie było tak że ja niewiedamo jak zakochana, za nim latałam, nękałam go telefonami czy coś...Od początku jak dla mnie to wszystko zbyt szybko się działo, oczywiście z jego strony to wynikało,...to on proponował spotkania, pisał mi smsy, dzwonił...bardzo szybko zaczął do mnie mówić Skarbie...Albo pytał: jesteś tylko Moja? Nie mówie że nie było miło ale ja nie oczekiwałam tego od niego. Ja od początku byłam taka neutralna...ale wiadomo jak on tak zaczął to oczywiste że jakoś reagowałam, też mu pisałam, czasem zadzwoniłam, żeby widział że mi też zależy, a nie że mam to gdzieś. No i jakby nie było to parą oficjalnie byliśmy, dlatego tym bardziej się zdziwiłam jego milczeniem...Oczywiście nie mam zamiaru mu z tego powodu robić wyrzutów czy coś...Rozumiem że może chciał sobie to wszystko przemyśleć, poukładać, nie był pewny czy chce się pakować w związek...A może bał się że w pewien sposób będę go ograniczała czy coś, dlatego dzisiaj z nim troche pogadam, na spokojnie
__________________
Masz szczęście- jesteś człowiekiem.
Róża jest piękna, ale nie wie dlaczego i dla kogo jest piękna.
Michel Quoist
*Vanilla* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-06, 09:27   #1319
88natalia
Rozeznanie
 
Avatar 88natalia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 565
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Tak tak dziewczyny nie naciskac na panów, bo oni zaraz wizje ołtarza chyba maja od czasu do czasu jak robi sie dobrze, to warto zdystansowac sie zeby chlopak zatesknil, to podobno dziala na nich w przeciwna strone z doswiadczenia kolezanek mych moge tak stwierdzic.

Co do tego kolegi o ktorym pisalam, ze dodal mnie do znajomych na NK i w sumie na tym sie skonczylo bo nawet nie raczyl napisac. To powiem Wam, ze wszczoraj moja kumpela, ktora tez dodal chciala to sprawdzic, wiec wyslala mu wiadomosc (taka zupelnie luzacka na ktora wypadalo by chociaz odpisac TAK lub NIE) ale gdzie tam... dziwak chyba jakis z Niego, albo niewychowany albo zapatrzyony w siebie. To, ze mi nie odp to ok moge jeszcze zrozumiec, w koncu sie przzwyczailam ale tego ze Jej nie raczyl odp to juz nie... Z reszta nie wydaje mi sie zeby go nie bylo. Za głupia jestem na tych mężczyzn
__________________
Where words fail music speaks...










09.04.2008 [*]...
88natalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-06, 10:09   #1320
Laity
Wtajemniczenie
 
Avatar Laity
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 2 040
Dot.: Krótka Historia pewnej znajomości,czyli wielkie rozczarowanie...

Dziewczyny, wracam do Was po długiej przerwie. Właśnie skończyła mi się najgorsza sesja jaką miałam okazję mieć

Nie napiszę nic konkretnego bo jeszcze jestem zmęczona i chyba marnie mi idzie myślenie, ale miałam okazję poobserwować to i owo, i tutaj te Wasze opowieści o niezdecydowanych facetach, i doszłam do wniosku, że to wszystko nie jest takie proste jak mi się wydawało, wierząc w wielką miłość, która zrobi za człowieka wszystko... Związek i to, co go poprzedza to jednak ciężka praca. Na początku wieczne zastanawianie się, czy człowiek się nie narzuca, czy dobrze robi, mówi, wygląda, co się stało - bo najpierw chłopak miał na nas chrapkę, a teraz się nie odzywa..., a potem jeszcze gorzej, aby zaistnały związek utrzymać. Dołujące to jest, naprawdę. I sprawia, że dla mnie wizja związku odsuwa się baaardzo daleko
__________________
Don't be the girl who needs a man.
Be the girl a man needs.

Laity jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:55.