Wspomnienia młodych lat, czyli błędy młodości ;)

[landrynkaaa]

1. moja siostra nie dawała sobie nigdy dawać zastrzyków... no i kiedy przychodziła pielęgniarka i miała dostać zastrzyk to moja siostra wrzeszcała na cały dom do pielęgniarki głupia świnia, pluła ją i gryzła
2. jak byłam mała ok.7 lat to byłam bardzo zainteresowana jak smakuje "kret" do udrożniania rur no i zjadłam garść tych kuleczek a potem nie mogłam nawet obiadu zjeść bo strasznie bolał mnie język
3. raz chciałam uciec z domu(ok.6 lat) no i uzgodniłam z moją koleżanką że będziemy spały u niej na strychu a w nocy schodziły po jedzenie, a więc spakowałam w domu wszystkie majtki i kilka zabawek w plecak i poszłam jak byłam już u koleżanki to wtedy była tam jeszcze jedna i zaczęłyśmy przebierać się w moje majciochy ;D a do domu i tak wróciłam
4. miałam ok 4 lat i zostałam sama w domu no i był mój piękny kotek <mam go jeszcze do dzisija> obcięłam mu nożyczkami sierść w dodatku w takie łaty oooj pamiętam jak mama krzyczała
5. razem z koleżanką miałyśmy po 7 lat i poszłyśmy na strych i się tam rozbierałyśmy i tak chodziłyśmy ;D
6. miałąm ok 10 lat i pojechałam gdzieś do rodzinki ale nikogo nie było i razem z koleżanką nazbierałyśmy ślimaków obrałyśmy je i zostawiłyśmy na ognisku potem kazałyśmy to jest jej starszemu bratu
7. miałam 13 lat i razem z koleżankami zrobiłyśmy pyszne wafle z kiślem i papryczką chilli dla kolegów;D którzy poźniej o mało co nie otruli mojej świnki morskiej właśnie tymi wypiekami
8.jak każda młoda dama nosiłam mamy buty, ubrania i malowałam się jej kosmetykami ;D
9. podobał mi się jeden chłopak i miałąm wtedy 9 lat i włożyłam mu do plecaka niby że przypadkiem takie serduszko z napisem paulina owinięte w papier na którym było napisane "kocham Cie Bartek" a potem mówiłam koleżankom żeby mnie przed nim chowały a on razem z kolegami chciał mi je oddać i zapytał czy to moje he nie zrozumiał mojej miłości za młody był ;p

[MrsCandy]

Napisane przez landrynkaaa

8.jak każda młoda dama nosiłam mamy buty, ubrania i malowałam się jej kosmetykami ;D

Haha też to przerabiałam xD

Ja jak byłam mała to przebierałam psa w ciuchy dla lalek tych bobasów i woziłam go we wózku, bawiąc się w "dom" no i był moim dzieckiem. To samo robiłam z kumpelą z jej psem xD

Albo bawiłam się w weterynarza i wkładałam igły w pupcie mojego pupila.

[veronicas15]

A ja bawiłam sie w szkołe i pisałam białą kredą po szafkach

[MrsCandy]

Napisane przez veronicas15

A ja bawiłam sie w szkołe i pisałam białą kredą po szafkach

Haha ja tak samo aż w końcu namówiłam mamę na taką mała tablicę. To pomyślcie sobie co wtedy przeżywałam jak z koleżanką znalazłyśmy jakiś stary dziennik szkolny

[catiens]

Prawie się popłakałam ze śmiechu czytając niektóre historie Ja w dzieciństwie byłam małym szatanem, i niestarczyło by miliona stron żeby to wszystko opisać^ Włącznie z tym że wywalili mnie w przedszkolu z tańców bo rozwalałam zajęcia, pani przedszkolanka ( okropna kobieta, zmieniałam przez nią grupę;P ) kazała mojej mamie iść ze mną do psychiatry(!), bo "jestem nienormalna" . W sumie fakt, że często się biłam z innymi i dokuczałam... Ogólnie byłam zawsze w centrum uwagi, a na rodzinnych uroczystościach robiłam za główną atrakcje;P teraz mi wszyscy wypominają, że kiedyś to byłam taka "żywa", a teraz jakaś za spokojna jestem:P
Ciężko mi tak sobie coś przypomnieć, ale pamiętam że lubiłam moczyć w wodzie motyle a później uczyć je spowrotem latać ;|, robić ślimakom wyścigi, razem w koleżanką przeprowadzałyśmy sekcje zwłok rybkom ( włącznie z segregowaniem wszystkich narządów do różnych miseczek o.O), a jak byłyśmy trochę starsze to oczywiście standardowo dzwoniłyśmy na przypadkowe numery i wrabiałyśmy ludzi udając znajomych i np. zapraszając na sylwestra, albo oświadczając że jesteśmy w ciąży xD Pełno tego było...

A moja babcia zawsze mi opowiada jak to mój tata jak był mały zrobił sobie ze swoim bratem "basen w domu" - czyt zalali całą kuchnię, oraz "zimę w domu" - i tu już zasypali mąką całe mieszkanie^^

[Rozzz]

Była wiosna... śnieg stopniał i na trawie uwidoczniły się wszystkie śmieci i papierki, które przykrył niegdyś śnieg. Chcieliśmy się pobawić w ubieranie choinki na podwórku i pozbieraliśmy te wszystkie śmieci i popowieszaliśmy na gałązki krzaka porzeczki Ładna mi choinka..

[Bambi24]

Cudowne są te Wasze historie! Ja sama zawsze byłam bardzo grzecznym dzieckiem, a jezeli już coś się działo, przeważnie "samo się" zrobiło
Pamiętam kilka historii, które są mi czasem wypominane przez moich rodziców:
- Nie wiem w jakim byłam dokładnie wieku, ale była to jeszcze epoka pieluszek i chwiejnego utrzymyania się na nóżkach, zostałam pozostawiona w pokoju celem ucięcia sobie drzemki. Jakiś czas później, Mamusia chciała sprwdzić, czy dziecko śpi. Podchodzi bliżej łóżeczka i co widzi? Jej córcia nie śpi, za to jest pochłonięta wspaniałym zajęciem: umazałam kupką siebie, łóżeczko, misia i firanki....Ponoć Matuś nigdy nie widziała takiej pasji w oczach dziecka
- Mając lat 3 wyjadałam wiśnie nasączone w spirytusie, które były przygotowane jako składnik do ciasta. Potem tak się zaśmiewałam (nikt nie wiedział co mi jest), że spadłam z nocnika....
- W wieku ok lat 10, postanowiłysmy z przyjaciółką zamieszkać na ogródku działkowym, w altance mojego dziadka. Nie konsultując decyzji z rodzicami zrobiłysmy zakupy za całe kie zrobiłysmy zakupy za całe kieszonkowe. Moze nie byłoby w tym przesadnej ekstrawagancji, gdyby nie fakt, ze kupiłyśmy kilkanaście słoików majonezu....Głownie majonezu...
- Przez cały okres późniejszej podstawówki namiętnie smarowałam się samoopalaczem...Tylko twarz. Nie dosyć, że byłam w pomarańczowe plany, to jeszcze szyje była biała jak papier. No cóż, człowiek uczy się na błędach.....

[Rozzz]

Napisane przez Bambi24

Cudowne są te Wasze historie! Ja sama zawsze byłam bardzo grzecznym dzieckiem, a jezeli już coś się działo, przeważnie "samo się" zrobiło
Pamiętam kilka historii, które są mi czasem wypominane przez moich rodziców:
- Nie wiem w jakim byłam dokładnie wieku, ale była to jeszcze epoka pieluszek i chwiejnego utrzymyania się na nóżkach, zostałam pozostawiona w pokoju celem ucięcia sobie drzemki. Jakiś czas później, Mamusia chciała sprwdzić, czy dziecko śpi. Podchodzi bliżej łóżeczka i co widzi? Jej córcia nie śpi, za to jest pochłonięta wspaniałym zajęciem: umazałam kupką siebie, łóżeczko, misia i firanki....Ponoć Matuś nigdy nie widziała takiej pasji w oczach dziecka
- Mając lat 3 wyjadałam wiśnie nasączone w spirytusie, które były przygotowane jako składnik do ciasta. Potem tak się zaśmiewałam (nikt nie wiedział co mi jest), że spadłam z nocnika....
- W wieku ok lat 10, postanowiłysmy z przyjaciółką zamieszkać na ogródku działkowym, w altance mojego dziadka. Nie konsultując decyzji z rodzicami zrobiłysmy zakupy za całe kie zrobiłysmy zakupy za całe kieszonkowe. Moze nie byłoby w tym przesadnej ekstrawagancji, gdyby nie fakt, ze kupiłyśmy kilkanaście słoików majonezu....Głownie majonezu...
- Przez cały okres późniejszej podstawówki namiętnie smarowałam się samoopalaczem...Tylko twarz. Nie dosyć, że byłam w pomarańczowe plany, to jeszcze szyje była biała jak papier. No cóż, człowiek uczy się na błędach.....

[agnello]

Haha, niezłe przygody miałyście dziewczyny teraz kolej na mnie:
1. w przedszkolu moim przysmakiem były kredki świecowe mojej koleżanki. Najbardziej lubiłam zieloną i szarą, stopniowo je podgryzałam codziennie, aż prawie całe zjadłam
2. w zerówce natomiast, chyba za namową kolegi, z którym siedziałam przy stoliku, jadłam klej z tubki w dużych ilościach
3. w przedszkolu, chyba w 5-latkach pojawiła się nowa zabawka, takie drewniane klocki. Uwielbiałam...wylizywać te klocki bo tak fajnie smakowały drewnem. Ohyda! Nie wiem jak to się stało,że nic mi od tych "kulinarnych" eksperymentów nie było...
4. Jak miałam jakieś 3 lata wymalowałam całą ścianę najpierw długopisem, a potem czarną świecową kredką. Rodzice byli "zachwyceni".
5. Również w mniej więcej tym wieku dorwałam gdzieś kawałek wstażki takiej do prezentów i bawiłam się przeciągając ją sobie przez szczelinę między zębami. Nie wiem jak to sie stało,ze nie czułam, że kaleczę sobie kąciki ust. Miałam potem takie czerwone pręgi po bokach. Poszezryłam sobie usmiech
6. W zerówce dwa razy niechcący skrzywdziłam koleżankę. Raz zalałam ją podczas śniadania bardzo gorącym mlekiem, a drugi raz tak jakoś machnęłam ołówkiem, że ją dziabnęłam w oko. W rezultacie nic złego jej się nie stało, alebyłam na tyle perfidna, że od razu uciekałam z miejsca zdarzenia, udając,że to nie ja
7. byłam z mamą u kosmetyczki, pokłóciłam się z siostrą i niewiele myśląc na nią naplułam. Mama myślała,że spali sie ze wstydu, szczególnie, że nigdy wcześniej mi sie to nie zdarzało i nie wiedziała skad w ogóle miałam taki pomysł.
8. W wieku ok. 3-4 lat brałam za ogon kota mojej babci, zarzucałam go sobie na plecy, a następnie z rozmachu wrzucałam go do metalowej balii z wodą stojacej u babci na podwórku. Chciałam go w ten sposób wykąpać i nie rozumiałam dlaczego tak przeraźliwie miauczy, a tym bardziej, dlaczego mama na mnie krzyczy!

[MrsCandy]

Napisane przez agnello

Haha, niezłe przygody miałyście dziewczyny teraz kolej na mnie:
8. W wieku ok. 3-4 lat brałam za ogon kota mojej babci, zarzucałam go sobie na plecy, a następnie z rozmachu wrzucałam go do metalowej balii z wodą stojacej u babci na podwórku. Chciałam go w ten sposób wykąpać i nie rozumiałam dlaczego tak przeraźliwie miauczy, a tym bardziej, dlaczego mama na mnie krzyczy!

Haha

Ja mając z jakieś 11 lat jak się wkurzyłam na kuzynkę to z całej siły uderzyłam ja w głowę szczotką do włosów

[Stromanthe]

Napisane przez MrsCandy

Haha też to przerabiałam xD

Ja jak byłam mała to przebierałam psa w ciuchy dla lalek tych bobasów i woziłam go we wózku, bawiąc się w "dom" no i był moim dzieckiem. To samo robiłam z kumpelą z jej psem xD

Albo bawiłam się w weterynarza i wkładałam igły w pupcie mojego pupila.

Boże święty, CO?!

[MrsCandy]

Napisane przez Stromanthe

Boże święty, CO?!

Hehe wiem, wiem okrutna byłam Też dlatego później się przede mną chował

[veronicas15]

Eee....

[wsiowy_gupek]

Napisane przez MrsCandy

Hehe wiem, wiem okrutna byłam Też dlatego później się przede mną chował

Tu się akurat nie ma z czego śmiać moim skromnym zdaniem....

[MrsCandy]

Wyluzujcie trochę.. Przecież byłam mała wtedy,a małym dzieciom różne pomysły do głowy przychodzą.. Mnie przyszło akurat, że kułam mojego psa igłą..

[veronicas15]

W porządku, wtedy byłaś dzieckiem, ale teraz jesteś dorosła i to,że cię to śmieszy trochę mnie dziwi.

[MrsCandy]

Ale przecież nie kułam, go nie wiem jak mocno tylko tak lekko. A śmieję się z tego, że w ogóle wpadłam na taki pomysł...

[Paulinax123]

bardzo fajny wątek !
ja jak byłam mała, miałam może 6 lat stwierdzam, że mam za długie rzęsy i ... obcięłam je nożyczkami do papieru... oczywiście krzywo... do dziś, choć wiele lat od tego minęło , dalej widzę, że rzęsy nie są równe :P
To była największa głupota moich młodych lat

[201604200942]

przypomniała mi się jeszcze jedna historia.
Miałam wtedy 6 lat i bardzo podobał mi się pieprzyk nad wargą. Pomyślałam, że skoro nazywa się to pieprzykiem, to pewnie bierze się od pieprzu, wiec cały dzień chodziłam z pieprzem pod nosem ;D