2003-11-07, 22:07 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 384
|
Jak nauczyć szczeniaka załatwiać się na dworze? Nauka czystości - pies sika w domu
od 1,5 miesiaca mam szczeniaczka rasy cocker spaniel angielski.chodzi o to ze mam problem z nauczeniem go czystosci.mieszkam w domku jednorodzinnym wiec od samego poczatku byl czesto wynoszony na dwor,nawet w nocy biegalam z nim na podworko.szczeniak skonczyl juz 4 miesiace i niedaje znaku ze chce isc na dwor za swoja potrzeba(nawt niepisnie)-jedyne co robi to biegnie pod drzwi wyjsciowe ale jak wiadomo niezawsze jestem w stanie go upilnowac,a wiec czesto mu sie zdarza zalatwic swoja poterzebe pod drzwiami .jak nauczyc szczeniaka zeby chciaz raz szczeknal jak bedzie chcial wyjsc na za swoja potrzeba???prosze o jakies rady....
__________________
|
2003-11-07, 23:32 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 19 967
|
Re: problem ze szczeniaczkiem
Hmm wiesz moje psy nie dawaly sygnalów. Na początku wychodziłam z nimi od razu po jedzeniu, po zabawie. Potem tylko po jedzeniu. Na dworze mialam psie ciasteczko i go glaskalam i dawalm smakołyk jak się wysiusiał i mówiłam do niego dobry piesek jak go za to głaskałam, a jak sie zesikał w domu to mówiłam fe, niedobry pies takim ostrym tonem ale nie krzykiem. I piesek powinien się nauczyć
__________________
" – Pani Iwonko! Pani wytrze tę szminkę, bo klient znów się będzie pieklił ... " NA PEWNO piszemy NA PEWNO oddzielnie! NAPRAWDĘ piszemy NAPRAWDĘ łącznie! |
2003-11-08, 00:01 | #3 |
Wtajemniczenie
|
Re: problem ze szczeniaczkiem
Pamiętam, że naszego pieska nauczyliśmy robić siusiu na dworze w ten sposób: najpierw rozkładaliśmy mu gazetę w przedpokoju i tłumaczyliśmy mu że tu ma robić siusiu, jak robił gdzie indziej, to pokazywaliśmy mu kałużę, mówiliśmy ostrym tonet "fe", "brzydki piesek", i przenosiliśmy go na tę gazetę w przedpokoju tłumacząc, że to tu powinien robić siusiu, coś w stylu "tu siusiu". No i oczywiście chwaliliśmy go i dawaliśmy przysmaki, jak zrobił dobrze. Potem zaczęliśmy wynosić go na dwór i mówić "tu siusiu". Wiedział już, co to znaczy, więc wiedział o co chodzi i robił. Ale nadal zdarzało mu się robić w domu - karciliśmy go wtedy i zaraz wyprowadzaliśmy na dwór (nawet jak już mu się nie chciało - zawsze coś tam siknął). No i oczywiście chwalenie, głaskanie, zachwycanie się i dokarmianie, jak zrobił dobrze. Wreszcie się nauczył. Wiedział, że go skarcimy, gdy zrobi w domu, a pochwalimy, gdy na dworze
Jednak powiem szczerze, że po jakimś czasie tak się ustaliły godziny wychodzenia z nim, że przestał prosić. Po prostu stałe godziny spacerków to 7 rano, potem o 17, potem 22. I tak już jest od 13 lat Chyba jego organizm się przyzwyczaił i dostroił
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
2003-11-08, 08:21 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 384
|
Re: problem ze szczeniaczkiem
dziekuje za rady!!!moze zeczywiscie niezbyt czesto chwalilam psiaka jak zalatwil swoja potrzebe na podworku.wiec zaczynam go od dzis regularnie chwalic za siusiu na dworze pozdrawiam i dziekuje!!
__________________
|
2005-03-27, 21:36 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 154
|
pieskie życie
Dziewczyny mające doświadczenie z psami,poradżcie.
Jak nauczyc szczeniaczka siusiania na gazetę? Narazie z tym jest kiepsko.Moje malutkie szczęście na 10 tyg. i `jest pekinczykiem.Za każdym razem kiedy sika nie tam gdzie powinien ,ja macham palcem i mówie be! i na parę chwil próbuję udawać ,że nie zwracam na niego uwagi.Boję się tylko,że on sobie myśli,że to samo sikanie jest złe,ale jescze nie udało mu się nasikać tam gdzie trzeba ,więc nie miałam okazji go pochwalić.Po każdym załatwieniu się w niewłaściwym miejscu zanoszę go do kuwety.Poradżcie dziewczynki jak nauczyć to maleństwo. |
2005-03-27, 23:03 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
|
Re: pieskie życie
po pierwsze - czy pies ma kwarantanne? bo nic nie mowisz o wychodzeniu na dwor.
Najlatwiej jest z takim szczeniakiem dluzej chodzic do momentu kiedy sie zalatwi i wtedy chwalic. Wtedy pies szybciej zakuma o co chodzi - ze w domu sie nie sika jesli ma kwarantanne to niestety - musisz przynajmniej przez jakis czas miec oczy dookola glowy i zauważac kiedy pies chce nasiusiac a nie po fakcie (zawsze jest moment kiedy sie zaczyna kręcic, szukac miejsca - przy uwaznej obserwacji mozna to wylapac). Wtedy lapiesz zwierzaka (w miare delikatnie bo sie zestresuje ) i stawiasz go na gazecie a pozniej czekasz az na niej zalatwi potrzebe i chwalisz badz dajesz nagrode. Jak zaniesiesz psa na gazete po fakcie to niestety nie zalapie o co ci chodzi bo nie bedzie mial skojarzenia siusianie + gazeta = pochwala /nagroda powodzenia
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. |
2005-03-27, 23:27 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 3 706
|
Re: pieskie życie
zamocz kawałek gazety w siuśkach szczeniaczka i połóż na suchych gazetach tam gdzie ma sie załatwiać,piesek zweszy swój zapach i powinien już następnym razem zrobić sisiu właśnie w tym miejscu,manewr z mokrą gazetką powtarzaj do skutku tj.aż piesek załapie o co chodzi.Po każdym "celnym strzale" nie zapomnij o pochwale dla pieska.Powodzenia
__________________
Szukam twarzy do portretów - foto ---->https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=365223 |
2005-03-29, 19:12 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 154
|
Re: pieskie życie
Dziewczynki dzięki wielkie za rady.Wszystko przerabiałam,był chwyt z zostawieniem kawałka gazety z zapachem na czystych.Widzę ten moment kiedy piesio zaczyna się kręcić,ale jak stawiam go na gazety, to małpka jedna, zaczyna się nimi bawić a nie sikać i zapomina co miał zrobić.Na dwór nie wychodzi jeszcze ,bo hodowca ,od którego go wzięłam poinformował mnie,że jeszcze jest za zimno,o kwarantannie nie wspomniał,ale tez się nad tym zastanawiałam.Ile trwa, od szczepienia, kwarantanna? Wracając do siusiania,jak zaczyna sikać to ja go szybciutko ,cap,i na gazetę ,żeby skończył na niej ,ale ,ta moja psina ,to ,albo tak krótko sika ,albo już się jej odechciewa,bo jakoś nigdy na tej gazecie nie dokończył.Powoli tracę nadzieję na postęp,chyba zostaje mi czekać jak będzie cieplej i zacząć naukę załatwiania się na podwórku.
|
2005-03-30, 16:29 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
|
Re: pieskie życie
kwarantanna (po szczepieniu na nosówke, bo po tym na wscieklizne nie trzeba robic) trwa /z tego co kojarzę (bo moje dogi są juz dorosle / ok 2 tyg. Nigdy w życiu nie slyszalam o nie wychodzeniu z psem tylko dlatego że jest zimno (no, chyba że zafundowalas sobie Chinskiego Grzywacza Bezwlosego )
Jest cieplo wiec spokojnie mozesz z nim wychodzic na dwor (chociaz na wszelki wypadek spojrz w ksiażeczke szczepien czy zwierzak ma komplet szczepien, bo jesli nie to trzeba do weterynarza żeby zrobil co trzeba) Spacer powinien trwac do momentu kiedy pies sie zalatwi (chociaz moze trwac oczywiscie dluzej) wtedy entuzjastycznie chwalimy, a w domu zaczynamy za sikanie karcic. To naprawde najlatwiejszy sposob. Takze meczący bo czasami zeby taki knypek sie załatwil trzeba chodzic i godzinę, a czlowiek sie spieszy to tu to tam... powodzenia
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. |
2005-05-12, 20:18 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
Dziewczyny, znacie się na tylu rzeczach, wiele z Was ma psy może któraś z Was mi pomoże.
Od kilku miesięcy jestem właścicielką jamnika. Jamnik jest płci męskiej i ma ok. 8-9 miesięcy. Mam z nim okropny problem. Otóż to stworzenie wciąż leje gdzie popadnie. A pęcherz ma ogromny, mam wrażenie, że składa się tylko z żołądka i pęcherza. Nie ma chyba miejsca w domu, gdzie by nie nasikał (mam tu na myśli również meble, przy czym zupełnie mu nie przeszkadza, że ktoś na tym meblu akurat siedzi). Ale problem podstawowy i palący jest inny. Wychodzę z nim 3 razy dziennie. I prawie za każdym razem jest ta sama polka: bydlę zanim dotrze na trawniczek pod domem zdąży zalać pół korytarza i całą windę na dodatek. Potwornie jest mi głupio z tego powodu i boję się, że ktoś mnie wreszcie za to solidnie opieprzy i co gorsza będzie miał rację, a ja naprawdę nie potrafię sobie z tym poradzić. Pies jest ewidentnie nadwrażliwy i neurotyczny i kiedyś lał jak tylko ktoś podniósł głos, ze strachu. Potem na sam widok smyczy (wyobraźcie to sobie - zakładacie psu smycz, a on spokojnie leje wam na podłogę). Przed chwilą wróciłam ze spaceru: korytarz zalany, winda pływa, a ja obsikana, bo jak zobaczyłam, że sika w windzie wzięłam go na ręce (kiedyś pomagało), ale teraz mu to nie przeszkadza. Szlag mnie już trafia. Jak nauczyć to głupie bydlę, żeby wytrzymywało te 3 minuty, aż znajdzie się na dole? Myślałam kiedyś, że to dlatego, że za rzadko wychodzi, ale on potrafi zalać podłogę nawet w godzinę po spacerze. Poza tym, dlaczego leje głównie tuż przed spacerem? Nie rozumiem tego zupełnie. Jeszcze niedawno zauważyłam, że sika częściej, gdy np. mówię podniesionym głosem, więc teraz wychodzę z nim w absolutnej ciszy i bez smyczy, żeby go nie stresować. Dzisiejszym rezultatem mojego chytrego planu jest wielka kałuża na korytarzu i jeszcze większa w windzie. Pomoooooocy! Nie wiem co mam robić z tym psem, a muszę coś wymyślić, bo przecież nie będę jeździć na spacery w nim zbrojna w mopa i wycierać po nim sików przez najbliższe kilkanaście lat. |
2005-05-12, 20:37 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 408
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
Przepraszam, wiem, że to dla Ciebie bardzo irytująca sytuacja, ale aż się popłakałam ze śmiechu. Tak więc: też mam jamnika (już prawie 4-letniego) i też sika. Teraz już mniej, ale jednak. Sika jak się cieszy, sika jak się boi, całe szczęście sika też na spacerze, bo znam i takie, które na spacerze nie, a w domu jak najbardziej. Rady dla Ciebie specjalnej nie mam, bo mi weterynarz powiedział: ten typ tak ma. Okazuje się, że takich typów sikających jest więcej. Kiedyś ktoś mi powiedział, że tutaj może pomóc psycholog zwierzęcy czy nawet psi konkretnie. Ale nie próbowałam, więc nie wiem na ile to jest prawda. To sikanie jest spowodowane nadmiarem psich emocji, więc może staraj się je ograniczać. Mój sika mniej, bo staram się na niego bardzo nie krzyczeć, jak wychodzę, to nie schylam się ze smyczą, tylko przykucam i wołam go do siebie, potem klepie w kolana, żeby wskoczył i zapinam go na rękach. Poza tym nie schylam się do niego raczej wcale (przykucam albo siadam, żeby nad nim nie górować), bo bidulek wtedy się kuli i strumień gwarantowany. Wszystko to wynika z jego dzieciństwa, że tak powiem, bo był dwa razy oddawany zanim do mnie trafił i ewidentnie został mu jakiś uraz, więc może faktycznie ten psycholog by pomógł. Tak czy siak, życzę powodzenia, no i cierpliwości. Bo wiesz, że są dwa rodzaje psów, tzn. jamniki i cała reszta takie to charakterne bestie. Pozdrawiam |
2005-05-12, 20:37 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 478
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
Nan, spróbuj zapytać na tym forum: http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=128
Ludzie dają często dobre rady i wymieniają sie doświadczeniami. Sama nie wiem, co z takim fantem zrobić.
__________________
|
2005-05-12, 20:37 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 12 363
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
Ja mam suczkę i takich problemów nie ma,dopóki codziennie między 17-20 nie przyjdzie dziadek ze swoim psem(on).Leje świntuch w domu Tak to już jest z psami,znaczą swój teren i nic na to nie poradzisz ,tak mi się wydaje.W każdym bądź razie z kotkami jest tak samo-mój kocurek został wykastrowany i nie sika/znaczy terenu ,ale jak kiedyś mieliśmy kotki to amanci przychodzili i sikali nam na skrzynkę na listy ,żeby pokazać,że tam ich kobieta mieszka Strasznie to śmierdziało i skrzynka zaczęła pokrywać się rdzą
__________________
to klucz do życia |
2005-05-12, 20:41 | #14 |
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 413
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
A może on ma kłopoty z pęcherzem po prostu?? Idz z nim może do weterynarza.
|
2005-05-12, 21:04 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-10
Wiadomości: 415
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
to rzeczywiscie zakrawa na jakies problemy- z nietrzymaniem moczu? Nie wiem. ale moze 3 x to za rzadko dla niego? Mysle, ze powinnas odwiedzic DOBREGO weterynarza. Nie wiem, czy to kwestia problemu z nerkami? pecherzem? znaczeniem terenu? zlosliwoscia? Ale pies i Ty na pewno macie problem, współlokatorzy tez, byc może to coś z jego psychika, skoro jest neurotyczny biedaczek, sądze, ze jak taka z niego sikawka, to niezle nerwowa atmosfera sie tworzy, bo wierze, ze mozna miec dosc, ale to tymbardziej mu pewnie nie pomaga
3mam kciuki za pozytywne rozwiazanie sprawy!! merigold- była włascicielka jamniora [niestety, jest już ] |
2005-05-12, 21:34 | #16 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
Dziewczyny, dzięki za szybki odzew. Wiedziałam, że mogę na was liczyć. Jak tak dalej pójdzie to i ja stanę się neurotyczna tak samo jak on, bo sytuacja doprowadza mnie już do szału. Problem w tym, że zawsze miałam suczki, a to jest pierwszy pies, samiec znaczy, jakiego mam w domu. Może po prostu nie umiem się z nim obchodzić. Pomyślałam sobie, że może zacznę brać ze sobą żarcie na spacery - Stefan żarty jest niemożebnie i dzieli świat na rzeczy jadalne i niejadalne, przy czym jadalne to takie, które się da pogryźć i połknąć (to pierwsze nie jest konieczne). Próbowałam już czule do niego przemawiać, ale on wyraźnie węszy w tym podstęp i też leje. Na widok żarcia dostaje amoku, więc może jak się tym zajmie to zapomni o zalewaniu korytarza. Swego czasu robiłam tak, że zatykałam mu za przeproszeniem sisiola nogą i tak trzymałam lekko w górze. Niestety kręgosłup mam do bani, a mieszkam na 13 piętrze więc szybko odmówił mi posłuszeństwa. A badania pęcherza chyba jednak mu zrobię, może faktycznie to problem zdrowotny.
Wyobraźcie sobie, że jak wysiadłam z tej zasikanej windy, to usłyszałam jak ktoś mnie woła. Pomyślałam, że wreszcie nadszedł moment, że ktoś mnie za to opierniczy. Postanowiłam zwiać, ale potem pomyślałam, że to głupie i zatrzymałam się. Okazało się, że to tylko ochroniarz chciał mnie zapytać, czy nie zgubiłam kaszanki, wracając wcześniej do domu. Też zaczynam mieć nerwicę... |
2005-05-12, 21:38 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-10
Wiadomości: 415
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
Weterynarz wzywa Z żarciem to jest jakaś myśl, jednak takie odwracanie uwagi skonczy sie na pewno totalna beczułkowatością jamnika, a problemu pewnie nie rozwiąże- bo jak zapomnisz żarełka, no naleje po dwakroć
Zarty zartami, ale opisy są niepokojące Moze np kastracja byłaby rozwiązaniem? Nie wiem, to tylko moje luźne domysły, w kazdym razie nie mozecie sie tak dłużej męczyc, bo go znielubisz całkiem, paróweczke biedną |
2005-05-12, 21:46 | #18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
Ależ ja go uwielbiam, szczególnie jak śpi . Jest uroczym, słodkim stworzeniem, jak zaczyna wywalać gałami to mi serce topnieje. Dlatego jakoś muszę to unormować, szczególnie, że niedługo mi chyba podłoga zgnije. Kastracja też chyba nie jest złym pomysłem, bo odkąd wyrósł ze szczenięctwa okropnie molestuje moją sukę, która jest ze 3 razy większa od niego, ale mu to wcale nie przeszkadza. Taki bomba facet z niego. Suka, nawiasem mówiąc, też neurotyczna jest, ale na szczęście nie sika. Eh, kto ma pszczoły ten ma miód...
|
2005-05-12, 21:52 | #19 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 408
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
Cytat:
Tak więc z jedzeniem, to się lepiej nie rozpędzaj, no chyba, że jedno psie ciasteczko albo psi cukierek przed spacerem, żeby go na ten spacer na sucho zaprowadzić. W sumie trzy dziennie, to mu chyba nie zaszkodzą. A poza wszystkim, to niech go lepiej weterynarz obejrzy. U mojego diagnoza była żadna, ale może Twój ma faktycznie coś z pęcherzem. Pozdrawiam |
|
2005-05-12, 22:02 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 408
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
Możesz jeszcze zapytać tutaj: http://www.vetserwis.pl/listy.html
|
2005-05-12, 22:04 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 49
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
Na pewno warto odwiedzić jakiegoś sprawdzonego weterynarza.
Ja co prawda mam suczkę ale bardzo długo trwało aż nauczyła się totalnej czystości w domu i też jak tylko cieszyła się to popuszczała. Na szczęście to już minęło i teraz nie zdarza się aby nabrudziła w domu. ale np. gdy zabieram ją w odwiedziny do znajomych czy rodziny, to muszę z nią praktycznie co 2 godziny wychodzić bo właśnie z nerwów dużo pije i zaraz daje znać że musimy wyjść . Może faktycznie powinnaś spróbować częściej wychodzić z nim na spacery i starać się aby wysiusiał się do końca ?..bo chyba nie jest beczką bez dna ? )) |
2005-05-14, 10:25 | #22 |
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 413
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
Ale to jest mały piesek, a one zawsze jedzą dużo, tak jak małe dzieci, więd tego raczej nie da się zmienić
|
2005-05-14, 21:02 | #23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 478
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
Cytat:
__________________
|
|
2005-05-14, 21:13 | #24 |
Zadomowienie
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
sorry nie wiem co pordzić, ale ja też często sikam
3maj sie
__________________
Tropical the island breeze All of nature wild and free This is where I long to be... |
2005-05-14, 21:16 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
A może on boi sie windy?Sprobuj po schodach...
|
2005-05-15, 07:33 | #26 |
Raczkowanie
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
A probowalas kiedys go jakos ukarac za to ze sika? Wiem, ze on jest malutki, ale moze jakas kara zadziala! Ostry glos i : "Niedobry pies!!!!!" Moze rzeczywiscie weterynarz, ale ja tam nie bardzo wierze, ze cos poradzi, raczej bedzie dziwnie spogladal na panne ktora sie skarzy ze piesek sika Jezeli 3 razyto za malo, to zamontuj tzw kuwete np w kibelku i przyucz go by tam sikal jak juz nie moze!
|
2005-05-15, 08:53 | #27 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
Psiak sika ze strachu i jak się go karze to sika jeszcze więcej. Okropnie wrażliwe stworzenie. Przyznaję, że parę razy go za to stłukłam, ale potem w ogóle nie chciał chodzić na spacer. Windy jako takiej chyba się nie boi, to jest wręcz dla niego fajne miejsce, bo tam można znaleźć coś pysznego do jedzenia (np. gumę do żucia). Jamniki ponoć w ogóle nie powinny chodzić po schodach ze względu na kręgosłup, a ja mieszkam na 13 piętrze. Jak był malutki za cholerę nie mogłam go przyuczyć, żeby sikał na gazetę, sikał wszędzie, tylko nie tam.
Wypróbowałam sposób z żarciem - wzięłam parę psich cukierków - tzn. suchego pokarmu i tak był tym zajęty, że nie nasikał ani na korytarzu ani w windzie, za to dwa razy między spacerami nalał na łóżko i raz na podłogę. Na razie sposób z żarciem się sprawdza, a zwierzak od trzech kuleczek żarcia na pewno nie utyje. Tylko, że przez to nie mogę mu zakładać kagańca, przez co umożliwiam mu pożeranie na spacerze wszystkiego co uda mu się znaleźć. |
2005-05-15, 09:04 | #28 |
Raczkowanie
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
Polecam wizytę u weta oraz badanie moczu i krwi. Moja sunia tez popuszczała mocz, teraz bierze odpwiednie leki i jest ok.
To nie jest normalne, zeby dorosły pies nie potrafił utrzymać mocz. Spróbuj wychodzić z nim częściej niż 3 razy dziennie. U mojej suni 3 razy to było stanowczo za mało (posikiwała nieświadomie w domu) - zaczęłam spacerować z nią 4 razy. A Twój jamnior dużo pije????
__________________
Kasia |
2005-05-15, 10:34 | #29 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: Psiary - Poooooomocy! Help!!! Hilfe!!!
Jamnior pije sporo, to prawda. Ja jestem prawie pewna, że problem jest bardziej psychiczny niż medyczny, ale nie wiadomo, do weterynarza i tak się wybiorę. Może to być tak, jak i u ludzi, niektórzy muszą biegać co pół godziny a inni dwa razy dziennie. Są przecież tacy, którzy mają "nerwy w pęcherzu", jak tylko coś się dzieje, od razu muszą iść siusiu.
|
2006-05-04, 01:36 | #30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 161
|
10 miesieczna bokserka i spory problem :(
Witam,
mam nadzieje ze tutaj ktos mi pomoze. Mam sliczna bokserke ktora ma prawie 10 miesiecy. Wlasnie zastanawiam sie nad szkoleniem dla niej... ale nie o tym tu chcialam... Nie wydaje mi sie zeby byla jakas szczegonie glupia, a wrecz przeciwnie jest bystra i cwana. Nauczylam ja na komendy slowne i gestem siada, lezec podawac lape jedna i druga... ale nie wychodzi mi jedna rzecz. Moja psiunia zalatwia mi sie w mieszkaniu mimo tego ze jest wyprowadzana srednio co 2-3 godziny (wg mnie to stanowczo za czesto). Nie pomagaja krzyki, karcenie "zly pies" itp..., maczanie nochala w szczoszkach (tak nauczylam poprzedniego psiaka), poprostu nic... Juz nie mam sily tym bardziej ze ona ma juz 10 miesiecy a mi nerwy coraz czesciej puszczaja... Juz ostatnio zaczela nawet obrywac po tylku za to Nie mam poprostu sily non stop biegac ze szmata... a na dodatek smrod w domu... Ehhh Pomocy, blagam pomozcie!!! Co ja mam zrobic??
__________________
|
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:50.