2009-05-03, 18:35 | #31 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 636
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Cytat:
Otoz tak - probowalam, nie wyszlo mi, a dziecko mam zdrowe (odpukac). I na pewno nie zrezygnowalabym ze wzgledu na plamy na bluzkach, to niepowazne jakies. Pewnie, ze moze byc fajnie karmic piersia i fajnie ze sa kobiety, ktorym to przychodzi latwo. Ale nie wszystkim jest tak latwo. Niestety. I co slyszy kobieta, ktora ma z tym problemy - przystawiac, przystawiac, przystawiac. To nie zawsze pomaga na litosc boska. I tak, to jest dla mnie drazliwy temat bo przez niego wlasnie otarlam sie o depresje poporodowa. A co do dobroczynnosci karmienia piersia to rzeczywiscie jest ona dyskusyjna. Zaraz zostane zlinczowana pewnie... Osobiscie obserwuje w swoim otoczeniu doslownie wysyp dzeci-alergikow, ktore byly karmione piersia. A ta oslawiona odpornosc przejmowana z mlekiem matki to niestety dla mnie tez mit. Na forum na ktorym sie udzielam jako mama polroczniaczka jest pelno dzieci karmionych piersia, ktore przechodzily juz zapalenie oskrzeli, ba zapalenie pluc. Cytat:
|
||
2009-05-03, 19:15 | #32 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Cytat:
Nie wiem czy to karmienie piersią tak dobrze wpłynęło na moje dzieci ale prócz tego, ze maja pewne choroby wrodzone, to nie chorowały specjalnie nigdy, zas antybiotyki to nie wiem czy z raz na oczy widziały. No, ale moje dzieci wiosny nie czynią i oczywiście to, że nie chorowały moze byc spowodowane wieloma czynnikami. Uprzedzając Osobiści uważam, ze popadamy (jako społeczeństwa) w jakąś paranoję. Tylko przedmiot tej paranoi się zmienia Kiedy ja się urodziłam propagowano karmienie butelką (co 3 godzinki chyba, bezwzględnie wg zegarka). I nie liczyło sie to, że mojej mamie piersi rozwala, karmienie piersia było dobre przez (góra!) 3 miesiące i koniec. Pani pediatra opitoliła moją mamę, że smie mnie karmić piersią w 4 miesiącu mego żywota. Obecnie mamy znowu głupawkę, pt. karmienie piersia jest najlepsiejsze na świecie i koniec. Ja sie z tym ogólnie zgadzam ale jednoczesnie nie wyznaję tego jak religię. Jeśli ktos nie może to co? nic, niech karmi butlą. Ja patrząc na doświadczenia różnych pokoleń kobiet doszam do wniosku, że przede wszytskim trzeba: mysleć. Bo wskazania tego czy owego instytutu moga się zmienic i nagle może się okazac, że to, czego się trzymałam jest błędem w wyliczeniu. Czyli jednak własny pomyslunek górą a jesli się czasem zgadza z wytycznymi, to dobrze... dla wytycznych
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
2009-05-03, 19:55 | #33 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Z tą zależnością to jest tak jak z szarą cerą u palaczek.
Wszyscy o tym trabią a ja tego ni w ząb nie potwierdzę Ze mną na sali leżała babeczka która pierwsze dziecko karmiła piersią..2 lata i 8 mies ,sory dla mnie gruba przesada i non stop jej chorowało(i przysięgam ze teraz wpadłam na ten drugi wątek i zgadzam się z aaliyah) No ale okej nie bedziem sie teraz przykładami przerzucać -kazdy cos tam znajdzie na potwierdzenie swego. Dlaczego walczyłam o pokarm? Raz faktycznie nacisk otoczenia( wiesz..) a dwa dla mnie to niesamowita bliskość z dzieckiem.Nawet jak troszkę tam mi leci to z tego nie zrezygnuję. Co nie znaczy ze inne -nie cyckowe-mamy tej bliskości nie mają!!Na boga. Edytowane przez 201710120930 Czas edycji: 2009-05-03 o 20:28 |
2009-05-03, 20:09 | #34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 373
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Aaliyah pod tym co napisałaś mogę się podpisać obiema rękamu!!!!!!!!!. Jak szłam rodzić Młodą do głowy mi nie przyszło,że nie dam rady jej karmić, tylu kobietom się udaje a mnie nie, no niemożliwe...a jednak, cesarka po 15 godz. porodu i stres z tym związany swoje zrobił, pokarm się długo nie pojawiał, a "życzliwe" położne dokarmiały Zuźkę. I co z tego, że przystawiałam, przystawiałam i przystawiałam jak moje dziecko dostawało spazmów już kiedy brałam ją na ręce tak jak do karmienia piersią, nawet nie musiałam bluzki podnosić a Ona już wiedziała co się święci. Ile ja dni i nocy przepłakałam....aż mi przykro jak to wspominam.
Obecna paranoja na "karmienie piersią" powoduje, że Mamy, którym się to nie udało muszą sobie długo w głowach kodować to, że nie są gorsze karmiąc dziecko tak a nie inaczej. A co do tych, co nie chcą karmić, bo "pobrudzą sobie bluzkę"...jedyne co mi przychodzi do głowy to, że po prostu nie powinny mieć dzieci i tyle
__________________
Zuzanna Helena 14.12.2008 |
2009-05-03, 21:30 | #35 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 636
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Cytat:
Po pierwsze bylam przekonana, ze karmienie piersia musi byc super. Te wszystkie sielankowe zdjecia matek z niemowletami u piersi mnie przekonywaly w 100%. W moim przypadku to bylo dosc bolesne doswiadczenie tak fizycznie jak i psychicznie. Po drugie - do glowy przez cala ciaze mi wkladano, ze karmienie piersia ma dobroczynny wplyw na dziecko i jest jedynym prawidlowym sposobem karmienia niemowlaka. No i dlugo w to wierzylam nie kwestionujac tego wcale. Dopiero niedawno zrewidowalam swe poglady i juz tak slepo nie wierze w to wszystko co pisza madre glowy o karmieniu piersia. Krotko napisze, ze nic nie jest czarne ani biale. Karmienie piersia ma niewatpliwie zalety, ale w moim mniemaniu tez i wady. Podobnie z karmieniem butelka. Po trzecie - pragnelam poczuc ta wiez, bliskosc z niemowlakiem i to chyba bylo dla mnie najwazniejsze. I dla tego punktu bede wciaz probowala karmic piersia kiedy urodze drugie dziecko. Cytat:
Cytat:
A przytulic niemowle do piersi mozna i nie karmiac go. I jest jeszcze tysiac innych sposobow uzyskania bliskosci z dzieckiem i okazania milosci i czulosci. Cytat:
Rodzilam sn, ale jak widac i to nie gwarantuje sukcesu w karmieniu piersia. Osobiscie znam przypadki matek, ktore nie mialy problemu z przystawianiem pierwszego dziecka, a proby przystawiania drugiego dziecka do piersi zakonczyly sie fiaskiem. I nie wiedza co poszlo nie tak. |
||||
2009-05-03, 21:36 | #36 |
Rozeznanie
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
A ja zmieniałbym jedno. Nie czekałabym 10 lat na drugie dziecko, tylko zdecydowałabym się na nie szybciej.
Oszczędzając i sobie doświadczeń na patologii ciąży i mojemu dziecku powikłań poporodowych. I pewnie zdecydowałabym się na trzecie, a tak to po przeżyciach związanych z poczęciem i urodzeniem Łukasza trzeciego dziecka już nie zaryzykuję, niestety.
__________________
Życie nie daje nam tego, co chcemy, tylko to, co dla nas ma. W. S. Reymont |
2009-05-03, 22:16 | #37 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Cytat:
Początki karmienia mogą być trudne. Można się na to nastawić.
__________________
|
|
2009-05-03, 23:02 | #38 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 636
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Cytat:
|
|
2009-05-04, 09:22 | #39 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 530
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Na pewno przed porodem (pod koniec ciąży) zrobiłabym dodatkowe usg. Mój brzuch było ogromny i podejrzewałam,że mała będzie wieksza. Moje dzieciatko urodziło się duże -4400, a ja jestem mała 160cm i kazali mi rodzic sn, a w końcu poród zakończył sie cc bo mała nie mogła się wydostac. A tak uniknęłabym dodatkowego stresu. |
|||
2009-05-04, 09:48 | #40 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 471
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Cytat:
To teraz jedne z moich błędów (taki, który mogę zauważyć w 3 miesiącu życia mojego synka). Od początku strasznie na moje dziecko dmuchałam, nie dopuszczałam do niego ludzi, ograniczałam wizyty (z różych względów). Teraz mój synek dostaje spazmów kiedy wychodzimy z domu, lub kiedy widzi obcych. Dopiero teraz zaczęliśmy go przyzwyczajać, że są inni ludzie poza mamusią i tatusiem i jest coraz lepiej, ale na początku to była katastrofa.
__________________
Jak spakować 3 osoby do jednego plecaka na 3 tyg w Tajlandii i Kambodży???
|
|
2009-05-04, 09:51 | #41 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Cytat:
-od razu dostały pierś (tu moim -i nie tylko moim!- zdaniem jest o wieeeele łatwiej) - i takie które najpierw zakosztowały butli- z ktorej leci szybko,łatwo i przyjemnie.Przestawienie się potem na pierś gdzie technika ssania(i z początku mleka mało) jest całkiem inna, to dla dzieciaczka tez jest stres. U mnie było tak ze w szptalu sobie nie radziłam-krepowałam się ze musze wołać położne a w domu w spokoju jakoś poszło. No ale dobrze by bylo gdyby i ten wątek wrocil na swe tory |
|
2009-05-05, 08:33 | #42 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Właśnie - ciekawe, że na kolejnym wątku wałkowany jest temat "wyższości butelki czy piersi".
Łącznie z tezami o "dyskusyjnym dobroczynnym wpływie karmienia piersią". Może raczej "dyskutowanym". Ja drugie dziecko wychowuję identycznie jak pierwsze. Po pięciu latach żadnych błędów nie dostrzegłam - albo więc jestem ślepa albo mam wypracowany idealny "model obsługi". Łącznie z karmieniem piersią, wspólnym spaniem, noszeniem na rękach, niesadzaniem niemowlaka na nocniku (i co tam jeszcze postrzegane jest jako potencjalne zagrożenie, błąd, porażka itp.). Kocham swoje dziecko, uczę go, wychowuję i okazuję maksimum czułości - rozpieszczam. Po pięciu latach mam mądrego, kochanego, samodzielnego smyka. Edytowane przez marcelina73 Czas edycji: 2009-05-05 o 08:35 |
2009-05-05, 10:43 | #43 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Wiecie jaki ostatnio popelniłam błąd?
że założyłam ten wątek kiedyś musi byc ten pierwsz raz Edytowane przez 201710120930 Czas edycji: 2009-05-05 o 10:49 |
2009-05-05, 13:06 | #44 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
e tam, nie trać nadziei. Toć to młody wątek jeszcze
__________________
|
2009-05-05, 13:16 | #45 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 052
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Ejże! Nieprawda, każdy znajdzie coś dla siebie i coś co go zainteresuje, zgodnie z tematem
__________________
Bartuś 29.08.2009 "Byle smród co walczy z wentylatorem uważa się za Don Kichota" /S.J.Lec/ |
2009-05-07, 13:06 | #46 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 124
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
to ja o mioch błedach
za duzo ciuszków dla noworodka! nawet połowy nie zdązyłam założyć nie kupie wiecej pieluch - hugis, dada i pamperwów - na chwile obecna rewelacyjne jak dla mnie sa tojurs z lidla błedem była zgoda na porod sn - tzn.własciwie nikt mnie o zdanie nie pytał, ale jak bym miała rodzic drugi raz to tylko cesarka, chocbym miała zapłacic za bardzo sie martwie kazdym kichnieciem, musze wyluzowac.. juz wiem ze nie bedzie mi sie chciało samej robic soczków, bedziemy jechac na słioczkach jak narazie " wiecej błędów nie pamiętam, za wszystkie załuje ...." młody ma narazie 3 miesiace, w miare popełnaina bede o nich pisac
__________________
GABRYŚ - nasz mały skarb 29. 01. 2009 start - 94 17.12.2011 cel 1 - 90 - osiągnięty cel 2 - 85 - osiągnięty 24.03.2012 cel 3 - 80 - ........ cel 4 - 75 - ......... cel 5 - 70 - ........ |
2009-05-07, 13:19 | #47 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 974
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Moje dziecko ma 2 latka i 5 miesięcy - jestem młoda mamusią, bo mam dopiero 20 lat i wydawać by się mogło, że powinnam popełniać wiele błędów, a jednak nie potrafię wymyślić żadnego dlatego, że wszystko co robię robię z miłości i jak najlepiej chcę dla dziecka.
Jedyne co mi ciąży do dziś to to, że późno dowiedziałam się o ciąży (miałam "miesiączkę" przez pierwsze trzy miesiące) i na jej początku sporo "balowałam" ;/ Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, Mały jest zdrowy, a ja teraz jestem ostrożna
__________________
[*] |
2009-05-07, 14:06 | #48 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Łajka - temat jest dobry - taki przygotowujący...
ashlix - dobrze, że nie odbiło się to w żaden sposób na synku. |
2009-05-07, 19:12 | #49 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Jestem mamą dwójki dzieci- córeczka ma ponad 3 latka, synek ponad dwa.
Po przeczytaniu tego wątku zaczęłam się mocno zastanawiać co bym zmieniła w swoim podejściu do dzieci. I doszłam do wniosku że przy córeczce zmieniłabym: - po pierwsze i najważniejsze zmieniabym pediatrę już po drugiej wizycie, a nie dopiero po pół roku - karmiłabym małą butelką- córka była na piersi przez ponad 6 miesięcy i bardzo mało przybierała na wadze- ok.200-300 gram na miesiąc, z wagą ruszyła dopiero jak wprowadziłam butelkę, ale i tak już nie nadrobiła zaległości - szczepiłabym skojarzonymi szczepionkami - nie kładłabym jej na boczku, może wtedy ustrzegłabym ją przed dysplazją bioder Co do synka, to jedyną rzeczą do jakiej mogę się przyczepić jest (w sumie było) złe obuwie domowe. Może gdybym kupowała mu ciapki z wysokim zapięciem, utrzymującym kostkę, to teraz nie miałby problemu ze stopą. Błędów które popelniłam z córką, nie popełniłam z synkiem- tzn. syn był na butelce (awersja do karmienia piersią- ale tylko w przypadku moich dzieci), szczepiony był szczepionkami skojarzonymi, nie kładłam go na boczkach. Gdybym miała jeszcze jedno dziecko to popytałabym o możliwość nie szczepienia na gruźlicę, bo moje dzieci źle przechodziły tą szczepionkę- córka miała nacinane węzły chłonne pod pachą, synkowi na szczęście się same wchłonęły, obyło się bez nacinania. No i kupiłabym porządny wózek z gondolą- z tych droższych. Natomiast błędem który obecnie popełniam jest zbyt mała doza cierpliwości w stosunku do dzieci. Niestety Edytowane przez Czarina Czas edycji: 2009-05-07 o 19:34 |
2009-05-08, 18:29 | #50 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Cytat:
Na dysplazję wpływa tyle czynników (uw. genetyczne, ułożenie dziecka w ciąży, płeć- z niekorzyścią dla dziewczynek, i to tylko niektóre z nich), że nie kładąc córci na boku można nie przedłużać leczenia, nie pogłębiać wady, ale całkiem ustrzec niestety/raczej nie. Przypomniałaś mi o bardzo ważnym błędzie, jaki popełniłam. Dałam sobie wmówić lekarzom, że pierwsze badanie usg bioder (przy niewykonanym badaniu zaraz po urodzeniu w szpitalu) ma być zrobione po 6 tygodniu życia. Nigdy więcej. W naszym wypadku dysplazja była już zaawansowana, pierwszy badajacy ją lekarz zalamał ręce na wieść o instrukcjach jakie dali nam lekarze (również kładlam ją na boczku bo nic nie wiedziałam).
__________________
Edytowane przez taszkin Czas edycji: 2009-05-08 o 20:22 |
|
2009-05-12, 15:12 | #51 | ||
Wtajemniczenie
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Cytat:
Masz rację, na uwarunkowania genetyczne nie mamy wpływu, natomiast mamy wpływ na przebieg choroby. I gdybym wiedziała że kładzenie na boczku sprzyja dysplazji, poglębia ją, to nigdy w życiu Ala by na boczku nie leżała Niestety o dysplazji i jej przyczynach dowiedziałam się dopiero po 6 tygodniach życia dziecka. I przez te pierwsze 6 tygodni Ala leżała na boczkach bo to najprawdopodobniej najbezpieczniejsza pozycja dla dziecka- to usłyszałam w szpitalu i przeczytałam w gazetach dla mam.. Szkoda że nikt nie iformuje że taka pozycja jest zabójcza dla bioder dzieci z predyspozycją do dysplazji. Synek także miał podejrzenie dysplazji, często chodziliśmy na kontrolę, ale obyło się bez wspomagaczy ortopedycznych. Konrada w ogóle nie kładłam na boczkach, tylko zawsze na plecach, lub na "żabkę". Aby pozycja na plecach była bezpieczna, pod materac włożyłam zrolowany koc. Materac był lekko uniesiony tam gdzie syn miał główkę, więc zakrztuszenie mu nie groziło. Cytat:
W naszym przypadku leczenie trwało ponad pół roku, wada była duża, na szczęście nie doszło do zwichnięcia biodra. Ale pamiętam jaka byłam przerażona na wieść o tym, że bioderka mojej córki nie są w takiej pozycji, w jakiej być powinny. Edytowane przez Czarina Czas edycji: 2009-05-12 o 15:14 |
||
2009-07-29, 20:28 | #52 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Bułgaria
Wiadomości: 2 347
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Dawno nikt tu nie pisał .
Moim błędem było to, że zbyt późno zaczęłam myć mojemu synkowi ząbki. Ma 1,6 mies. i zaawansowaną próchnicę . A może błąd zaczął się wcześnie? Np. w ciąży? Jadłam dużo słodyczy. Nikt nie umie mi wyjaśnić, skąd ta próchnica. A kolejny błąd, który nadal popełniam, to taki, że czasami wybucham. Mały jest strasznym uparciuchem i zawsze chce postawić na swoim. W związku z tym krzyczy . Potrafi tak godzinę krzyczeć, a łezki ani jednej. Próbuję po dobroci, wyjaśniam, przytulam, zajmuję go czymś innym i nic. I w końcu jak krzyknę, to robi smutną minę i za chwilę zapomina o nieszczęściu i zaczyna się bawić. Szkoda mi wtedy maleństwa, ale na prawdę czasami trudno to wytrzymać. A dumna jestem z tego, że jestem z nim 24 godziny na dobę i widzę, jak mały rozwija się w zastraszającym tempie. Pyta się o wszystko, nawet uczy się czytać , rozpoznaje już prawie wszystkie literki. |
2009-07-29, 21:04 | #53 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 636
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Cytat:
|
|
2009-07-29, 21:15 | #54 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Bułgaria
Wiadomości: 2 347
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Rany, sorry! Miałam napisać 1 rok i 6 mies!!!
Czytać, to może dużo powiedziane, ale pojedyncze literki odróżnia . |
2009-07-30, 21:27 | #55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 636
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
|
2009-07-30, 21:49 | #56 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Bułgaria
Wiadomości: 2 347
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Niby rozróżnia. Wszystkie samogłoski i większość spółgłosek. I jestem w szoku. Tylko że tak naprawdę to on nie wie, co wie . Dla niego to są po prostu kształty, które mają swoje nazwy. Ja tak to sobie tłumaczę. No bo słowa z pojedynczych liter nie umie skleić .
|
2009-07-30, 21:56 | #57 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 636
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Cytat:
Ale synek bardzo madry, ze juz literki rozroznia! |
|
2009-07-31, 00:33 | #58 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 832
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Moje błędy... subiektywnie stwierdzam, że niewielkie i niewiele - póki co, ale i staż macierzyński ubogi, bo moje jedyne dziecko - Norbert 10 sierpnia skończy dopiero 7 miesięcy
|
2009-07-31, 07:00 | #59 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 329
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Z tego, co mi szybko przyszło do głowy, to tak:
- również zwróciłabym baczniejsza uwagę na ciągłe leżenie synka "na wznak", czego rezultatem jest spłaszczona z tyłu główka - nie kupowałabym ciuszków z twardymi aplikacjami i nadrukami - szybciej starałabym się małego przystawić do piersi (a nie jak teraz 3 dzień po cc - rezultatów można się domyślić) - starałabym się nie przyzwyczajać synka do smoczka - nie słuchałabym rad teściowej, co do wyboru szpitala ;/;/;/ |
2009-09-29, 16:12 | #60 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Jakie popełniałyśmy błędy?
Bardzo dobry wątek, Łajko
Własnego doświadczenia nie mam, no to się na waszym pouczę Te błędy, które opisujecie, pokrywają się z tym, co sama sobie postanowiłam A czy mi to wyjdzie? Czas pokaże Zapamiętałam, że: * nie robić wszystkiego samej - dziecko ma tatusia/babcię/ciotki/itd. Nie pokazywać na siłę, jaka to ja jestem dzielna i samodzielna, bo mam mieć czas dla siebie na odpoczynek, no i nie mogę paść trupem z przemęczenia - zagonię tatusia do roboty (zresztą to dla mnie oczywiste - święta krowa nie jest). * ustalić porządek dnia * nie słuchać ślepo ludzi mówiących, że karmienie piersią to jedyna słuszna droga - owszem, na pewno spróbuję, ale też nie będę się o to zabijała - jeśli dziecko nie będzie chciało, będzie butla (sama jestem butelkowym dzieckiem, śmiem twierdzić, że karmiona znacznie gorszym mlekiem niż obecne teraz w sklepach, i naprawdę nic na tym nie straciłam) * nie karmić dziecka w nocy na siłę * starać się usypiać piersią dziecka * nie kupować ciuszków w twardymi aplikacjami (Anju, od razu pomyślałam, oglądając takie - że to jednak sztywne musi być) * wcześnie myć ząbki - koleżanka myła samą wodą przegotowaną swojej córce ledwo jej wyszły - tak pediatra zaleciła * będę pozwalała dziecku na samodzielność - chce łyżkę? proszę bardzo, niech je, chce gryźć jedzenie? niech gryzie, chce samo się ubierać? a że krzywo się zapnie - co z tego? I tak dalej Co wszystko nie zmienia faktu, że błędy pewnie popełnię |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:35.