ściąganie w szkole

[e49053b4781f408f3584008be78503b2c10ffec8]

Napisane przez Ł@siczk@

Mam uczniow, ktorzy absolutnie NIC nie umieja

i jest to również Twoja winą.

Napisane przez Ł@siczk@

Ale jak ich pytam cokolwiek na lekcji to nie potrafia w ogole zbudowac zdania...Z drugiej strony maja te cholerne, nieuczciwe oceny i nie moge im dac 1 na semestr.

Rolą nauczyciela jest uczyć tak żeby nauczyć. Wystawic kapy i miec spokój jest bardzo łatwo.

Napisane przez Ł@siczk@

Niestety nie udalo mi sie tych osob przylapac na sciaganiu na sprawdzianach.

to albo zmień system, bo myslę, że nie ma nic trudnego w przyłapaniu na ściąganiu konkretnych, wytypowanych osób, albo przemyśl to jeszcze raz, bo może podejrzewasz te osoby niesłusznie.

[Anul3k]

i jest to również Twoja winą.

Skąd wiesz?

[2016070150903]

[1=e49053b4781f408f3584008 be78503b2c10ffec8;6063682]i jest to również Twoja winą.

Rolą nauczyciela jest uczyć tak żeby nauczyć. Wystawic kapy i miec spokój jest bardzo łatwo.


to albo zmień system, bo myslę, że nie ma nic trudnego w przyłapaniu na ściąganiu konkretnych, wytypowanych osób, albo przemyśl to jeszcze raz, bo może podejrzewasz te osoby niesłusznie.[/quote]



a czy Ty wiesz co jest rolą ucznia?

i że ściąganie to Twoja wina?

[Izaluka]

No to jestem po kolokwium. Zdałam na 4.

3 pytania. 2 napisałam samodzielnie. Kieszenie wypchane ściągami. Niestety bez odpowiedzi na pytanie, którego nie znałam...

Odpowiedź na to pytanie przyszła do mnie ''łańcuszkiem'' z drugiego końca sali. Kumpela po prostu mi podyktowała bez proszenia się. Wiedziała, że tego nie miałam.

Żadnych wyrzutów sumienia. I gdybym to miała na ściądze to podyktowałabym wszystkim, którzy chcieli mieć odpowiedź na to pytanie.

[aaluniaa88]

[1=e49053b4781f408f3584008 be78503b2c10ffec8;6063682]
Rolą nauczyciela jest uczyć tak żeby nauczyć. Wystawic kapy i miec spokój jest bardzo łatwo. [/quote]

Nauczyciel może poprowadzić lekcję w sposób ciekawy i zachęcający ucznia do nauki, ale sam nie wkuję uczniowi wiedzy .. jeden uczy się czegos 30 a drugi potrzebuje do tego 90 min. :|

Jeżeli ta pała jest zasluzona to dlaczego mialby jej nie wstawic, skoro uczen sie nie przyłozył do zajec?

[e49053b4781f408f3584008be78503b2c10ffec8]

Napisane przez Anul3k

Skąd wiesz?

z wnioskowania, że skoro uczniowie nic nie umieją, to znak, że nauczyciel lub/i jego metody są nieefektywne.

Napisane przez Umbra

a czy Ty wiesz co jest rolą ucznia?

i że ściąganie to Twoja wina?

a czy ja kogos nią obarczam? decydując sie na ściaganie robię to świadomie - jeśli zostane przyłapana, poniosę konsekwencje swojego postepku niecnego.

przy tym nikomu krzywdy nie robię (oczywiście waszym zdaniem oprócz siebie).

[2016070150903]

Napisane przez aaluniaa88

.. jeden uczy się czegos 30 a drugi potrzebuje do tego 90 min. :|

a jeszcze inny w 5 minut napisze ściąge i pochwali się tym na forum.

[2016070150903]

[1=e49053b4781f408f3584008 be78503b2c10ffec8;6063843]z wnioskowania, że skoro uczniowie nic nie umieją, to znak, że nauczyciel lub/i jego metody są nieefektywne.


a czy ja kogos nią obarczam? decydując sie na ściaganie robię to świadomie - jeśli zostane przyłapana, poniosę konsekwencje swojego postepku niecnego.

przy tym nikomu krzywdy nie robię (oczywiście waszym zdaniem oprócz siebie).[/quote]



tak, obarczyłaś Ł@siczkę winą za nie-nauczenie ucznia.

[e49053b4781f408f3584008be78503b2c10ffec8]

Napisane przez Umbra

tak, obarczyłaś Ł@siczkę winą za nie-nauczenie ucznia.

owszem, powtórzę - uważam, że wina nauczyciela jest to, że uczniowie "nic nie umieją"

ale pytałas konkretnie o mnie ("czy wiesz, że ściąganie jest Twoja winą?"), więc odpowiedziałam, że tak, bo w moim przypadku nie mogę powiedzieć, że to wina źle uczącego nauczyciela, a to dlatego, że często opuszczam zajęcia z własnej woli, niektórych profesorów nawet nie znam, a ściagi robię takze dlatego żeby zaoszczędzić na czasie.

jestem zdemoralizowana do granic mozliwości.

[marthusia]

o ja.Nie wiedziałam,że taki wątek jest,ale ostatnio tętni życiem widzę
Ściągałam jak była okazja.W podstawówce również - gdy kazano nam się uczyć wierszyków na pamięć,które miały nam utkwić w pamięci wraz z regułkami ortograficznymi.Raz zostałam przyłapana,raz prawie - wierszyk przykleił mi się do tyłka gdy pani chciała sprawdzić,czy oby napewno - jak się zarzekałam - nie siedze na ściądze ;>~
Nie uważam tego,za coś złego.Nie każda wiedza tak naprawdę jest potrzebna.Te wszystkie daty?Szczegóły,które naprawdę się nigdy nie przydadzą.No i nie każdy ma ochotę sobie tym zaprzątać pamięć
Wiem jednak,że są osoby,które na ten temat zajmują skrajnie przeciwne stanowisko wobec mojego.Chociażby moja przyjaciółka,która mnie przeraża swoim podejściem.Powiedziała,że nigdy nie będzie ściągała ze względu na to...że to nie fair wobec nauczycieli.
Widzę,że są tu z nami panie nauczycielki - macie do tego takie osobiste podejście?Jeżeli widzicie,że ktoś ściąga,czujecie się urażone?

Edit:Również uważam,że w tym,że uczeń jest nienauczony jest duża,przeważająca wina nauczyciela.W mojej podstawówce nie było takiej opcji,żeby uczeń był nienauczonyBył kolega,który miał koszmarne problemy z nauką - wiadomo,predyspozycje indywidualne,ale na niego wychowawczyni zwróciła dużą uwagę(min.poprosiła o pomoc jego rówieśniczki,'wynajęła je'(za czekoladę) aby dały mu korepetycje)
Tak samo w moim l.o - matematyczka umiała wytłumaczyć,chociaż ja tego nie odczułam ale zauważyłam - tak pobudziła matematyczny geniusz kolegi,że naprawdę,cud,oczom nie można było wierzyć,jaki aktywny się zrobił

[2016070150903]

[1=e49053b4781f408f3584008 be78503b2c10ffec8;6063908]owszem, powtórzę - uważam, że wina nauczyciela jest to, że uczniowie "nic nie umieją"
[/quote]

to po co pytasz się 'czy ja kogoś obarczam winą?'? bo to było nic innego jak obarczenie winą Łasiczki za to, że pewni uczniowie nic nie umieją. i się nie dziwię, bo nie wszyscy do nauki się tak samo przykładają. nauczyciel na rzęsach może stawać, a i tak jeden z drugim oleją. bo po co się starać.

[Izaluka]

[1=e49053b4781f408f3584008 be78503b2c10ffec8;6063908]

jestem zdemoralizowana do granic mozliwości.[/quote]

I ja niestety.

Weź się do nauki dziewczyno, a nie ściągi piszesz! I jeszcze na zajęcia nie chodzisz - teraz to już przegięłaś! Do końca życia będziesz bezrobotna



Albo będziemy razem rowy kopać Zaoszczędzi się na siłowni...

[°Alchemia]

Napisane przez Izaluka

No to jestem po kolokwium. Zdałam na 4.

3 pytania. 2 napisałam samodzielnie. Kieszenie wypchane ściągami. Niestety bez odpowiedzi na pytanie, którego nie znałam...

Odpowiedź na to pytanie przyszła do mnie ''łańcuszkiem'' z drugiego końca sali. Kumpela po prostu mi podyktowała bez proszenia się. Wiedziała, że tego nie miałam.

Żadnych wyrzutów sumienia. I gdybym to miała na ściądze to podyktowałabym wszystkim, którzy chcieli mieć odpowiedź na to pytanie.

To super Chciałas się pochwalić? [obojętność działa w dwie strony, bo mnie akurat ściąganie też ani ziębi ani grzeje, cudze, rzecz jasna].

[°Alchemia]

[1=e49053b4781f408f3584008 be78503b2c10ffec8;6063908]
jestem zdemoralizowana do granic mozliwości.[/quote]
Tak, i taka kontrowersyjna Wam, jawnie przyznającym się do ściągania się wydaje, że to takie bardzo asertywne bronić tu swojego zdania i pewnie w waszym mniemaniu jest w tym faktycznie jakiś sens i powód do dumy (lub raczej brak wstydu) I to dość zrozumiałe, choć nie dla mnie.

[e49053b4781f408f3584008be78503b2c10ffec8]

Napisane przez Umbra

to po co pytasz się 'czy ja kogoś obarczam winą?'? bo to było nic innego jak obarczenie winą Łasiczki za to, że pewni uczniowie nic nie umieją.

raz jeszcze mówię :TAK! "Łasiczki za to, że pewni uczniowie nic nie umieją", a nie kogokolwiek za to, że ja ściagam, bo o to pytałaś.

Napisane przez Umbra

i się nie dziwię, bo nie wszyscy do nauki się tak samo przykładają. nauczyciel na rzęsach może stawać, a i tak jeden z drugim oleją. bo po co się starać.

ja miałam szczęście trafić na kilku nauczycieli, którzy potrafili przystepnie przekazać wiadomości , których znajomosci nastenie wymagali, a jednoczesie potrafili zmobilizować do roboty nawet największych klasowych tumanów i olewaczy. jak tak sobie to analizuje po latach to wiem, że ich narzedziami do osiagnięcia tego celu były autorytet,zaangazowanie, konsekwencja i surowość.

a tymczasem pójde sie zdrzemnąc [i tu sie pochwalę!] bez wyrzutów sumienia z tutułu dzisiejszego ściagania.

jakbym miała sie tak wszystkim przejmować i za przeproszeniem robic z igły widły, to by mi życie raczej zbrzydło.

dobranoc więc i sie nie zadreczajcie.

[Izaluka]

Napisane przez °Alchemia

To super Chciałas się pochwalić?

Tak.

Chciałam pokazać, że ściąganie jest bardzo indywidualną sprawą. Bo to, że miałam kieszenie pełne ściąg, ale z nich nie skorzystałam powoduje, ze nadal mam tytuł oszustki. To, że mi ktoś podpowiedział z własnej nie przymuszonej woli to co? Obie jesteśmy nieuczciwe? Czy każdy przez kogo szła odpowiedź na to pytanie jest oszustem?

Myślę, że nikt nawet w takich kategoriach o sobie nie pomyślał. Część osób próbuje do ściągania przypisać jakąś ideologię, której wyraźnie nie ma.

A ściągającym to wyraźnie powiewa...

Napisane przez °Alchemia

[obojętność działa w dwie strony, bo mnie akurat ściąganie też ani ziębi ani grzeje, cudze, rzecz jasna].

I tak właśnie powinno być, że interesuje nas własny tyłek.

[°Alchemia]

Nie o to mi chodziło, ale w sumie to niczego nie zmienia, więc

[e49053b4781f408f3584008be78503b2c10ffec8]

Napisane przez °Alchemia

Tak, i taka kontrowersyjna Wam, jawnie przyznającym się do ściągania się wydaje, że to takie bardzo asertywne bronić tu swojego zdania i pewnie w waszym mniemaniu jest w tym faktycznie jakiś sens i powód do dumy (lub raczej brak wstydu) I to dość zrozumiałe, choć nie dla mnie.

anim z tego dumna, ani płakać nie będę nad sobą i wstydzić sie tez nie. marny byłby to powód do dumy, marny do płaczu i wstydu.

Napisane przez Izaluka

Do końca życia będziesz bezrobotna .

czego mi wszystkie nieściągające życzą

[Izaluka]

Napisane przez °Alchemia

Tak, i taka kontrowersyjna Wam, jawnie przyznającym się do ściągania się wydaje, że to takie bardzo asertywne bronić tu swojego zdania i pewnie w waszym mniemaniu jest w tym faktycznie jakiś sens i powód do dumy (lub raczej brak wstydu) I to dość zrozumiałe, choć nie dla mnie.

No właśnie tylko jakoś nie doszukałam się wypowiedzi o tym, że ktoś jest z tego dumny. A wypowiedź typu ''ściągałam, ściągam i ściągać zamierzam'' moim zdaniem o tym nie świadczy. To tylko przyznanie się do tego i brak chęci zrezygnowania.

Tak naprawdę to dumna jestem z wiedzy jaką posiadam i z tego jak sobie radzę. Nie drzwiami, to oknem.

I czego mamy się wstydzić? A przede wszystkim przed kim? Czy ktoś jest krystaliczny jak łza w tym temacie? Nigdy nie ściągnął, nie podpowiadał, nie miał podpowiadane, nie odpisywał zadań domowych? Jeśli tak to gratuluję i podziwiam. Chociaż raczej w to nie uwierzę

[2016070150903]

Napisane przez Izaluka

No to jestem po kolokwium. Zdałam na 4.

3 pytania. 2 napisałam samodzielnie. Kieszenie wypchane ściągami. Niestety bez odpowiedzi na pytanie, którego nie znałam...

Odpowiedź na to pytanie przyszła do mnie ''łańcuszkiem'' z drugiego końca sali. Kumpela po prostu mi podyktowała bez proszenia się. Wiedziała, że tego nie miałam.

Żadnych wyrzutów sumienia. I gdybym to miała na ściądze to podyktowałabym wszystkim, którzy chcieli mieć odpowiedź na to pytanie.

wow, jaka Ty jesteś kontrowersyjna.

[1=e49053b4781f408f3584008 be78503b2c10ffec8;6064049]raz jeszcze mówię :TAK! "Łasiczki za to, że pewni uczniowie nic nie umieją", a nie kogokolwiek za to, że ja ściagam, bo o to pytałaś.
[/quote]

nie o to pytałam. no ale trudno.

[°Alchemia]

Izaluka, nieważne już Ja swoje zdanie już sobie wyrobiłam. Skoro uważasz, że nie masz się czego wstydzić, to nikt ci nie broni tego. Też posiadam wiedzę, ale jakoś ściągać nie muszę, a kujonem nigdy nie byłam.

[bardziej uśmiałam się jednak przy gadce o Cymanie ]

[Izaluka]

Napisane przez Umbra

wow, jaka Ty jesteś kontrowersyjna.

No. Szaleństwo.

Twoje ironiczne teksty Umro od kilku stron mało co wnoszą do tematu.

[aaluniaa88]

Napisane przez Umbra

a jeszcze inny w 5 minut napisze ściąge i pochwali się tym na forum.

Aaaa .. to wszystko wina nauczyciela, bo nie nauczy heh!

dla mnie to troche dziwne .. to tak, jakby chirurg przy operacji stał z ksiażką i krok po kroku operował, bo przeciez sie tego nie nauczył, a sciagnał .. no moze troche glupie, ale akurat to mi sie na mysl nasunelo :P

[2016070150903]

Napisane przez Izaluka

No. Szaleństwo.

Twoje ironiczne teksty Umro od kilku stron mało co wnoszą do tematu.

mój nick to Umbra.

odpowiedziałam na Twój post. bo widać, że nie chciałabyś aby przeszedł bez echa.

[miss venflon]

Napisane przez Izaluka

No właśnie tylko jakoś nie doszukałam się wypowiedzi o tym, że ktoś jest z tego dumny. A wypowiedź typu ''ściągałam, ściągam i ściągać zamierzam'' moim zdaniem o tym nie świadczy. To tylko przyznanie się do tego i brak chęci zrezygnowania.

Tak naprawdę to dumna jestem z wiedzy jaką posiadam i z tego jak sobie radzę. Nie drzwiami, to oknem.

I czego mamy się wstydzić? A przede wszystkim przed kim? Czy ktoś jest krystaliczny jak łza w tym temacie? Nigdy nie ściągnął, nie podpowiadał, nie miał podpowiadane, nie odpisywał zadań domowych? Jeśli tak to gratuluję i podziwiam. Chociaż raczej w to nie uwierzę

Dziękuje za gratulacje-bo nigdy mi się żadna z powyżej wymienionych sytuacji nie zdarzyła. Zadania robiłam samodzielnie, a jak niezdązyłam zrobić to robiłam je na następne zajęcia-nie podpowiadałam, był zawsze chór innych osób gotowych wspomóc osobnika który ani mee ani bee-a mi nikt nie podpowiadał bo nie było takiej potrzeby(zresztą ustnej odpowiedzi doświadczyłam może 3-4 razy w życiu-z czego jednego odpytywania na polskim nie zapomnę do konca życia-1,5 godziny od antyku do baroku-taką miałam polonistkę)

[Aeterna]

Niektórym, widzę, bardzo zależy, by przekonać innych, że białe jak trochę szare, to dalej białe.

[Ptaszysko]

Widze, ze watek tetni zyciem

W sumie do sciagania mam nieokreslony stosunek, bo niestety mam pare rzeczy na sumieniu z czasow liceum, ale z drugiej strony na studiach tego nie robie---jest mi po prostu wstyd.


Nie ocenialabym tak surowo i kategorycznie dziewczyn, ktore sie tu przyznaly do sciagania, zwlaszcza,ze nie robia tego z lenistwa, lecz z tzw. koniecznosci

Zawsze bylam noga z matematyki, taka totalna noga, moja wiedza z matmy zatrzymala sie gdzie w okolicy podstawowki

W liceum, mimo ze bylam na profilu humanistycznym, dostalismy z matmy takiego matematyka z prawdziwego zdarzenia, ktory otwarcie przyznal, ze wzial nasza klase humanistow dla jaj

Przed kazda lekcja pisal na tablicy "Humanista nie rowna sie idiota'

Niewiele trzeba bylo, zebym nalapala 3 paly w ciagu dwoch tygodni
Uczylam sie, staralam jednak matma totalnie mi nie wchodzila.

Tak wiec zaczelam kombinowac, przy odpowiedzi ustnej mialam rozwiazanie napisane na rece, na sprawdzianach zrzynalam bezczelnie.
Skonczylo sie tak, ze nauke z matmy w liceum skonczylam z wynikiem dobrym i przyznaje,ze praktycznie nie ma w tym mojej zaslugi

Nie czuje sie z tego powodu dumna, jednak nie umialabym w imie totalnej uczciwosci zawalic sobie szkoly i w konsekwencji zycia
Zwlaszcza, ze w czasie kiedy mialam trzy paly z matmy, pisalam dwie olimpiady z historii i wosu.

Obecnie studiuje na chyba najlepszym wydziale prawa i administracji w kraju, idzie mi bardzo dobrze (przynajmniej na razie) i kurcze, choc za tamta matme do dzis mi wstyd, to nie zaluje tego ani troche.

[Aeterna]

A to już na prawie, matematyki, by się dostać, od nowa nie wymagają..

[Ptaszysko]

Napisane przez Aeterna

A to już na prawie, matematyki, by się dostać, od nowa nie wymagają..?

Studiuje administracje

Ja szlam starym systemem, wiec zdawalam egzaminy z tzw. ogolnej wiedzy humansitycznej.


A zeby bylo smieszniej, z logiki mialam piatke, i to byla moja jedyna piatka w zyciu z matematyki

[Aeterna]

Przynajmniej nie czujesz się z siebie dumna (mam na mysli tamtą matmę), jakbyś co najmniej wymyśliła nowe szybkie przepisy na ciasta świąteczne...