Nie zdalam znow prawka po raz 10 co robic?

[gumka24]

Hej nie zdalam 10 razy prawka , jestem zalamana , wydalam juz sporo ponad 3 tysiace i nic z tego nie mam. Znam przepisy, ogarniam auto ale zawsze cos. Faktycznie bardzo sie denerwuje ale zdarzalo mi sie jezdzic 40 minut-30 min wiele razy..pare razy popelnilam absurdalny blad typu strzalka luk...ale oblewali mnie za inne blędy... Stwierdzilam ze daje sobie spokoj bo juz psychicznie nie wyrabiam, malo zarabiam , ostatnia kaska poszla na to, Nie chce wydac znow kilkaset zlotych i dalej go nie miec. Instruktor uwaza ze mam szanse, sama tez tak mysle ale glupieje na egzaminach przez stres a moze malo mam utrwalona jazde?;/ Sama nie wiem...jest tu ktos co tyle razy podchodzil? warto sie w to bawic? chociaz jak juz wydaalam3 - 3,5 tysiaca to szkoda sie poddac Ostatnio nie bralam jazd bo stwierdzilam ze tyo kwestia ogarniecia..ale juz nie wiem.Warto dalej w to inwestować?Pisze w zlym temacie bo tu jest WaS WIECEJ . Jak to widzicie???

[Djuno]

Nie wszyscy powinni mieć prawo jazdy - właśnie dlatego są egzaminy. I pewnie dlatego nie zdajesz.

Daj sobie spokój, odpocznij, wróć za kilka lat, jak będziesz bardziej opanowana i pewna siebie.

[gumka24]

Napisane przez Djuno

Nie wszyscy powinni mieć prawo jazdy - właśnie dlatego są egzaminy. I pewnie dlatego nie zdajesz.

Daj sobie spokój, odpocznij, wróć za kilka lat, jak będziesz bardziej opanowana i pewna siebie.

Moze cos w tym jest...z drugiej strony malo kto kto zdaje jest super kierowca...to kwestia wielu lat praktyki, chociaz opanowanie i pewnosc siebie to klucz. Moglabym odpuscic tylko szkoda mi tej kasy no i przydaloby sie prawko..

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Podobno 13 raz jest za darmo.

[SteveS]

Napisane przez Djuno

Nie wszyscy powinni mieć prawo jazdy - właśnie dlatego są egzaminy. I pewnie dlatego nie zdajesz.

Daj sobie spokój, odpocznij, wróć za kilka lat, jak będziesz bardziej opanowana i pewna siebie.

Serio? Ja zdałam za pierwszym razem, po 8 latach zaczęłam jeździć, radzę sobie dobrze, czuję się pewnie. Moja znajoma też zdała ze mną wówczas za pierwszym razem, jeździ od tamtej pory bez przerwy, ale panicznie boję się wsiąść z nią do auta. Miała kilka niegroźnych stłuczek, bo choć zna dobrze przepisy, to jest zupełnie nieelastyczna - jeździ jak się wyuczyła, w ogóle nie umie zareagować na sytuację na drodze. Z kolei nasz wspólny znajomy nie zdał przynajmniej 4 razy, a teraz jest zawodowym kierowcą i od kilku lat w tym zawodzie nie miał żadnej stłuczki. Mój TŻ nie zdał kilka razy przed laty, w tamtym roku nie zdał dwa razy - zdał za trzecim. Od tamtej pory jeździ bardzo dobrze, uważnie, bezpiecznie.

Jak dla mnie egzaminy w ogóle nie są miarodajne i nie ukazują, jak ktoś będzie jeździł w przyszłości, zwłaszcza ze przesiadamy się potem na inne auta, jeździmy w innych warunkach. Faktem jest jedynie, że w takiej sytuacji jak wyżej, gdy niezdany egzamin powodowałby taki stres, odpuściłabym na jakiś czas. Z drugiej strony - zdaje się, że w tym roku zmieniaja się przepisy egzaminów, więc moze być jeszcze trudniej. Albo moze się udać za pierwszym razem. Egzaminy na prawo jazdy (podobnie jak wiele różnych egzaminów, choćby na studiach) są niemiarodajne i tyle. Oczywiście, pomijając osoby, które wcale się nie nadają do jazdy - są niewyuczalne, mało uważne, niecierpliwe i niemyślące. Ale to inna kategoria.

[Djuno]

Serio uważasz, że ktoś nie zdaje 10 razy, bo świetnie jeździ, a egzamin jest niemiarodajny?

[gumka24]

Napisane przez Djuno

Serio uważasz, że ktoś nie zdaje 10 razy, bo świetnie jeździ, a egzamin jest niemiarodajny?

Na pewno nie jezdze swietnie, ale poprawnie nie odwalam nie wiadomo czego na jazdach, patrze na znaki swiatla, wiem kiedy zwolnic itd. Po prostu uwazam ze ludzie tak jezdzacy zdaja prawko do maks 5 razy.A ja mam tez pecha i stres -to duzo przeszkadza w moim przypadku. Nie raz malo brakowalo zebym zdala ale cos odwalilam w ostatnich minutach

[Djuno]

Napisane przez gumka24

Na pewno nie jezdze swietnie, ale poprawnie nie odwalam nie wiadomo czego na jazdach, patrze na znaki swiatla, wiem kiedy zwolnic itd. Po prostu uwazam ze ludzie tak jezdzacy zdaja prawko do maks 5 razy.A ja mam tez pecha i stres -to duzo przeszkadza w moim przypadku.

Nie czepiam się ciebie, tylko poprzedniego postu.

Zapewne jeździsz niepewnie - jak siadasz obok takiej osoby w aucie, to od razu wyczuwasz jej stres i to się udziela. I tacy ludzie nie zdają.

[gumka24]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;56855911]Podobno 13 raz jest za darmo.[/QUOTE]

sciema.

[201604251028]

Może po prostu masz beznadziejnego instruktora. Też parę razy oblałam, zmieniłam szkołę jazdy i zdałam od razu

[gumka24]

Napisane przez yonce

Może po prostu masz beznadziejnego instruktora. Też parę razy oblałam, zmieniłam szkołę jazdy i zdałam od razu

moj instruktor jest ok...wydaje mi sie ze duzo mnie nauczyl. albo moja psychika nie podoła zdaniu egzaminow ,albo potrzebuje wiecej jaZdy ..

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;56855911]Podobno 13 raz jest za darmo.[/QUOTE]

Dają rower.

[LadyChatterbox]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Dają rower.

Hulajnoge, bo mozna nia jezdzic po chodniku
Glowne pytanie brzmi za co autorke oblewaja. Jesli te "drobne" bledy to np. brak kierunkowskazu to spoko. Jesli w ramach stresu rozjezdza ludzi na pasach to uchron boze.

[Hot or not]

A w jakim miescie zdajesz?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201704060907]

Dałabym sobie spokój.
Mam koleżankę, która w życiu nie miała kierownicy w rękach, bo jej rodzice NIGDY nie podchodzili do prawka, wszędzie piechotą lub busami - a sama zdała za 1-szym razem. Myślę, że jak za 10tym nie dajesz rady, to troszkę jest nie tak...
Mój brat robił wiele błędów, ciągle mu gasł silnik, rzucał autem- a zdał za 2-gim...

Myślę, że po 4 razie trzeba sobie coś przemyśleć, jeśli przez 10 razy nie nauczyłaś się na tych samych błędach (wątpię, żebyś za każdym razem robiła INNY błąd), to odpocznij.

Zacznij za jakiś czas, jak będziesz mieć środki finansowe.

[ajah]

Zmieniłabym instruktora (jesli jeszcze tego nie zrobiłaś) i poćwiczyła techniki jak dać radę sobie ze stresem.
Nie uważam, że niepowodzenie na egzaminach świadczy o tym, ze nie powinnaś jeździć.

[syklamen]

Ja zdalam za 5 razem, bo też się mocno stresowalam, do tego stopnia, że raz nie zwolniłam ręcznego i przez to oblalam. Zdalam dopiero, gdy zmieniłam instruktora na (o dziwo) kobietę , ona przez kilka godzin nauczyła mnie więcej niż moi dwaj instruktorzy przez cały kurs.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez SteveS

Serio? Ja zdałam za pierwszym razem, po 8 latach zaczęłam jeździć, radzę sobie dobrze, czuję się pewnie. Moja znajoma też zdała ze mną wówczas za pierwszym razem, jeździ od tamtej pory bez przerwy, ale panicznie boję się wsiąść z nią do auta. Miała kilka niegroźnych stłuczek, bo choć zna dobrze przepisy, to jest zupełnie nieelastyczna - jeździ jak się wyuczyła, w ogóle nie umie zareagować na sytuację na drodze. Z kolei nasz wspólny znajomy nie zdał przynajmniej 4 razy, a teraz jest zawodowym kierowcą i od kilku lat w tym zawodzie nie miał żadnej stłuczki. Mój TŻ nie zdał kilka razy przed laty, w tamtym roku nie zdał dwa razy - zdał za trzecim. Od tamtej pory jeździ bardzo dobrze, uważnie, bezpiecznie.

Jak dla mnie egzaminy w ogóle nie są miarodajne i nie ukazują, jak ktoś będzie jeździł w przyszłości, zwłaszcza ze przesiadamy się potem na inne auta, jeździmy w innych warunkach. Faktem jest jedynie, że w takiej sytuacji jak wyżej, gdy niezdany egzamin powodowałby taki stres, odpuściłabym na jakiś czas. Z drugiej strony - zdaje się, że w tym roku zmieniaja się przepisy egzaminów, więc moze być jeszcze trudniej. Albo moze się udać za pierwszym razem. Egzaminy na prawo jazdy (podobnie jak wiele różnych egzaminów, choćby na studiach) są niemiarodajne i tyle. Oczywiście, pomijając osoby, które wcale się nie nadają do jazdy - są niewyuczalne, mało uważne, niecierpliwe i niemyślące. Ale to inna kategoria.

najgorsza to jest ta pewność młodego kierowcy... szczególnie jak przez długi czas nie jeździł.

autorko, daj sobie spokój na jakiś czas. nie każdy powinien jeździć. zapewniam cię, że większy stres jest jak musisz sama wsiąść do auta po odebraniu prawka. wtedy sama odpowiadasz za swoje błędy i nikt w razie w nie wciśnie ci awaryjnie hamulca.

[SteveS]

Napisane przez Djuno

Serio uważasz, że ktoś nie zdaje 10 razy, bo świetnie jeździ, a egzamin jest niemiarodajny?

Nie, i nigdzie tego nie napisałam. Uważam, że są osoby, które dobrze jeżdżą po zdaniu egzaminu, a nie zdają z wielu różnych powodów, m.in. stresu związanego z egzaminem.

Napisane przez yonce

Może po prostu masz beznadziejnego instruktora. Też parę razy oblałam, zmieniłam szkołę jazdy i zdałam od razu

Napisane przez ajah

Zmieniłabym instruktora (jesli jeszcze tego nie zrobiłaś) i poćwiczyła techniki jak dać radę sobie ze stresem.
Nie uważam, że niepowodzenie na egzaminach świadczy o tym, ze nie powinnaś jeździć.

Zmiana instruktora też ważna, myślę, że może się przydać.

Napisane przez skazana_na_bluesa

najgorsza to jest ta pewność młodego kierowcy... szczególnie jak przez długi czas nie jeździł.

autorko, daj sobie spokój na jakiś czas. nie każdy powinien jeździć. zapewniam cię, że większy stres jest jak musisz sama wsiąść do auta po odebraniu prawka. wtedy sama odpowiadasz za swoje błędy i nikt w razie w nie wciśnie ci awaryjnie hamulca.

Jest różnica między czuciem się pewnie za kierownicą (tj. nie wsiadanie do auta z sercem na ramieniu i nie dygotanie ze strachu, czy lęk przed jazdą w mieście/gdziekolwiek) a pewnością siebie i brawurą. Ja mówię o tym pierwszym, bo jednak lęk przed jazdą, a nadal jazda autem - jest czymś niebezpiecznym dla kierowcy i dla otoczenia. Zdolności, pewności ręki itd. nabiera się z doświadczeniem i w życiu nie przyszłoby mi do głowy, żeby np. porównywać się do mojego taty, który jeździ ponad 30 lat i parkuje tyłem tak, że mogę tylko zazdrościć - niemniej, niepewność na drodze, lęk przed manewrami, tracenie głowy stwarzają niebezpieczeństwo na drodze. Mam nadzieję, ze teraz wyjaśniłam punkt widzenia w sposób zrozumiały.

[CarycaKatarzynaI]

Ja niedawno zdawałam prawko i powiem, ze da się zdać ten egzamin. Wiadomo jak stres jest to wtedy tysiąc myśli na minutę, ale da się ogarnąć. Ja przez kurs jeździłam z czterema różnymi instruktorami, aby zobaczyć jak uczą (każdy wniósł od siebie coś nowego). Dodatkowo wykupiłam dodatkowe jazdy i wyjeżdżając na miasto zdałam bez problemu. Teraz śmigam po mieście, mimo tego, ze nie raz mnie otrąbili. Jakie błędy popełniasz? Bo jak twierdzisz, ze znasz przepisy, a nie zatrzymujesz się na warunkowej strzałce tzn, ze tych przepisów w ogóle nie znasz i się do nich nie stosujesz. I wg egzaminatora jesteś zagrożeniem dla innych uczestników ruchu drogowego. Ja na Twoim miejscu zmieniłabym instruktora, wykupiła dodatkowe godziny i znowu spróbowała. Jak już tyle kasy wydałaś na prawo jazdy, lepiej iść na ciosem niż znowu się męczyć np za pół roku.

[Frezja__]

Napisane przez gumka24

moj instruktor jest ok...wydaje mi sie ze duzo mnie nauczyl. albo moja psychika nie podoła zdaniu egzaminow ,albo potrzebuje wiecej jaZdy ..

Jeździsz tylko z jednym instruktorem?
Ja na każdych jazdach miałam innego, no może po dwa razy z dwoma i wiele mi to dało.

Napisane przez SteveS

Jak dla mnie egzaminy w ogóle nie są miarodajne i nie ukazują, jak ktoś będzie jeździł w przyszłości, zwłaszcza ze przesiadamy się potem na inne auta, jeździmy w innych warunkach.

Niby się zgadzam, ale co widziałabyś zamiast? Albo jaką formę egzaminu? (tak ogólnikowo pytam)

Autorko po 10 razie chyba bym odpuściła. Na jakiś czas. Ile masz lat?

[Untrue]

Jeden się urodzi z predyspozycjami do kierowania, inny nie. Dla jednego egzamin będzie tylko formalnością, albo walnie się na małych błędach i zda za 2-im razem, a jeździć będzie pewnie i świetnie, a inny będzie 20 razy podchodził i nic z tego nie będzie. Po 3-4 razie należy się zastanowić czy ta gra jest warta świeczki. Z prawem jazdy jest tak jak ze studiami. Nie każdy ukończy każde, bo nie ma do tego umiejętności i np. silnej psychiki. Prawo jazdy też nie każdy dostanie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Może powinnaś zdać na automatyku?
Znam kilka osób które nie dawały rade na manualu a zdały na automacie za pierwszym razem.
Jak potrzebujesz prawko tylko do prywatnego użytku to bym się nad tą opcja zastanowila

[Ulubiona_rzecz]

Napisane przez LadyChatterbox

Jesli te "drobne" bledy to np. brak kierunkowskazu to spoko. Jesli w ramach stresu rozjezdza ludzi na pasach to uchron boze.

Brak kierunkowskazu to drobny błąd ? Przecież przez to może spowodować wypadek bądź stłuczkę, bo skąd inni kierowcy mają niby wiedzieć, że ona jednak będzie skręcać ? I przez takie myślenie właśnie ludzie nie włączają kierunku na rondach. Bo przecież ta czynność tyle wysiłku kosztuje a jak może ułatwić życie innym kierowcom.

Autorko zmień może jednak instruktora ? Spróbuj pojeździć z kimś innym. Może ten już nie zauważa Twoich błędów ? Jeśli to nie pomoże to odpuść, widocznie nie nadajesz się na kierowcę.
Za co zazwyczaj oblewasz ?

[Lagoon]

Ja w dniu, w którym wreszcie zdałam prawko poszłam sobie na basen z przyjaciółką. Popływałyśmy, co mnie troszkę zmęczyło, a przy okazji miło sobie pogawędziłyśmy. Nie mówiłam jej że dzisiaj mam egzamin, żeby się nie nakręcać. Po czym poszłam jeszcze na godzinę pojeździć z instruktorem po mieście, podrzucił mnie do ośrodka... no i zdałam
Do czego zmierzam? Może powinnaś przed egzaminem zażyć trochę sportu (najlepiej na świeżym powietrzu), poczujesz się przez to lepiej i zredukuje to Twój poziom stresu. Dotlenisz się, więc będziesz bardziej pobudzona i skoncentrowana na tym co robisz. Oczywiście nie mówię że to stuprocentowa gwarancja sukcesu, ale myślę że mogłabyś spróbować innej taktyki

[201803290936]

Nie wiem skąd to ogólne przekonanie, że prawo do jazdy może zdobyć absolutnie KAŻDY, wystarczy się uprzeć i zdawać do skutku. Każdy nauczy się szydełkowania? Każdy opanuje obsługę wózka widłowego? Nie. I sporo wypadków powodują ludzie, którzy tego prawa nie powinni posiadać, bo nie panują nad sobą za kierownicą, nie myślą. Jeżeli ktoś nie potrafi spełnić wymaganego minimum, to albo dać sobie spokój na jakiś czas (tak, jak napisała Mizmaz "odpocząć"), albo w ogóle przemyśleć sprawę posiadania prawa jazdy.

[gumka24]

Napisane przez Doris1981

Nie wiem skąd to ogólne przekonanie, że prawo do jazdy może zdobyć absolutnie KAŻDY, wystarczy się uprzeć i zdawać do skutku. Każdy nauczy się szydełkowania? Każdy opanuje obsługę wózka widłowego? Nie. I sporo wypadków powodują ludzie, którzy tego prawa nie powinni posiadać, bo nie panują nad sobą za kierownicą, nie myślą. Jeżeli ktoś nie potrafi spełnić wymaganego minimum, to albo dać sobie spokój na jakiś czas (tak, jak napisała Mizmaz "odpocząć"), albo w ogóle przemyśleć sprawę posiadania prawa jazdy.

przekonanie przekonaniem .ale na pewno jest duzo osob co gorzej jezdza a zdaly tak mi mowia instruktorzy, nawet egzaminator mi powiedzial zebym wziela sobie 2 godziny mniej stresu i zdam, ale ...potem glupieje. Ja nie chce byc zawodowym kierowca, ja chce jezdzic jak bede miala taka potrzebe. Czy naprawde to tak duzo...moim zdaniem emocjonalnie nad soba nie panuje i mało praktyki moze i pech. Tylko 10 razy pech? ;/

Naprawde gdybym wiedziala ze w ogole tego 'nie czuje' bym nie chciala miec prawka.To nie jest takie na sile, instruktor mi powiedzial ze moze sa lepsi ale i gorsi ode mnie tez zdaja i to nawet za 1 czy 2 razem. Nie wiem kwestia skupienia, opanowania , szczescia.

Komus kto tak zdal..wydaje mu sie ze jak ktos nie zdaje to ludzi rozjezdza itd. i w ogole nie ogarnia.

[Hultaj]

Jak Cię stać to zdawaj do skutku.
Wyluzuj się po prostu. Prawo jazdy jest takim baaardzo dziwnym egzaminem. Bardzo się przeżywa gdy się jest zieleniakiem i egzamin to już w ogóle. Normalnie jakby to były loty w kosmos. A potem przychodzi rutyna i zwyczajnie jeździsz. Dlatego właśnie warto się nie poddawać.
Jeśli nie daj B ktoś ma mieć wypadek - to zdanie prawka za 1 czy 11 razem jest raczej bez większego znaczenia. Beznadziejny kierowca świadomy swej beznadziei może mieć pokorę i jeździć bezpiecznie. Fantastyczny kierowca może się zagapić lub popełnić błąd.

[CarycaKatarzynaI]

Napisane przez gumka24

przekonanie przekonaniem .ale na pewno jest duzo osob co gorzej jezdza a zdaly tak mi mowia instruktorzy, nawet egzaminator mi powiedzial zebym wziela sobie 2 godziny mniej stresu i zdam, ale ...potem glupieje. Ja nie chce byc zawodowym kierowca, ja chce jezdzic jak bede miala taka potrzebe. Czy naprawde to tak duzo...moim zdaniem emocjonalnie nad soba nie panuje i mało praktyki moze i pech. Tylko 10 razy pech? ;/

Pech? No proszę Cię! Może zdarzyć się raz czy dwa, bo są mega duże przypadki losowe na drodze. Jakie błędy popełniłaś na egzaminach?

[dorris23]

Napisane przez gumka24

Hej nie zdalam 10 razy prawka , jestem zalamana , wydalam juz sporo ponad 3 tysiace i nic z tego nie mam. Znam przepisy, ogarniam auto ale zawsze cos. Faktycznie bardzo sie denerwuje ale zdarzalo mi sie jezdzic 40 minut-30 min wiele razy..pare razy popelnilam absurdalny blad typu strzalka luk...ale oblewali mnie za inne blędy... Stwierdzilam ze daje sobie spokoj bo juz psychicznie nie wyrabiam, malo zarabiam , ostatnia kaska poszla na to, Nie chce wydac znow kilkaset zlotych i dalej go nie miec. Instruktor uwaza ze mam szanse, sama tez tak mysle ale glupieje na egzaminach przez stres a moze malo mam utrwalona jazde?;/ Sama nie wiem...jest tu ktos co tyle razy podchodzil? warto sie w to bawic? chociaz jak juz wydaalam3 - 3,5 tysiaca to szkoda sie poddac Ostatnio nie bralam jazd bo stwierdzilam ze tyo kwestia ogarniecia..ale juz nie wiem.Warto dalej w to inwestować?Pisze w zlym temacie bo tu jest WaS WIECEJ . Jak to widzicie???

Swego czasu moja kolezanka zdawala 19 razy
,tzn za 19stym razem zdała.
Zrobiła sobie przerwe i podeszła do tego z dystansem i udało się.
Co więcej jest świetnym kierowca. Po prostu strres tak ja paraliżował, że zawsze jakis glupi błąd popełniła.
Po czasie, powtórzyła kilka godzin jazd wzięła coś uspokajajacego i pojechała na egzamin. Udało się.