2011-10-28, 14:04 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Skandynawia
Wiadomości: 360
|
Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Jakie macie doświadczenia? Czy samo znieczulanie rzeczywiście nie boli? Trochę mnie przeraża wizja wkłuwania się w kręgosłup i trudno uwierzyć że to nie boli choć pewnie nie tak jak same bóle porodowe
Miało być w temacie "zewnątrzoponowym", za szybko piszę. |
2011-10-28, 14:53 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 251
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Ja pierwsze dziecko rodziłam ze znieczuleniem i było super Miałam bóle krzyżowe i przy tym wkłucie w kręgosłup to jak ukłucie komara. Ulga przychodzi bardzo szybko. Najbardziej mnie jednak stresowało, że miałam się nie ruszać w trakcie wkłucia, a przy nadchodzącym bólu wydawało mi się to nieosiągalne. Wkłucie naprawdę nie boli. Według mnie znieczulenie jest warte każdych pieniędzy
|
2011-10-28, 15:22 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Groszku, szczerze mówiąc.... Przy skurczach wkłucie w kręgosłup to pikuś
Miałam, i naprawdę nie bolało. Ot, normalne ukłucie. |
2011-10-28, 17:54 | #4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Cytat:
__________________
Edytowane przez taszkin Czas edycji: 2011-10-29 o 12:00 |
|
2011-10-28, 18:22 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 251
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Ja tez mialam znieczulenie w kregoslup przy cesarce i nic nie czulam przy wbijaniu igly,bardziej balam sie tego ze sie porusze w trakcie wbijania a do tego nie mozna napinac miesni tylko sie rozluznic...
|
2011-10-28, 19:14 | #6 |
Przyczajenie
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Ja też miałam to znieczulenie przy obu cesarkach. Nie boli dlatego, że są 2 etapy znieczulenia. Najpierw wkłuwają Ci extra cieniutką igłą znieczulenie miejscowe, które co najwyżej odczuwa się rzeczywiście jak ukłucie komara. A dopiero potem masz znieczulenie właściwe, którego po tym miejscowym już w ogóle nie czujesz. Jest całkiem spoko
|
2011-10-28, 19:25 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Hull
Wiadomości: 527
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Ja tez mialam i jest dokladnie tak jak dziewczyny pisza. Najpierw dostajesz znieczulenie miejscowe i to tylko delikatne uklucie. A dopiero pozniej jest to wklucie w kregoslup, ktorego juz nie czujesz
Ja osobiscie polecam kazdej rodzacej
__________________
Matylda http://www.suwaczki.com/tickers/1usa8iikkr85mhgs.png Zabki http://s2.pierwszezabki.pl/039/0393079b0.png?6319 |
2011-10-29, 10:20 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 251
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Przyznam szczerze, że ja byłam tak przejęta tym aby się nie ruszać i nawet nie wiedziałam że miałam dwa ukłucia
|
2011-10-29, 11:46 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 311
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
A ile mniej więcej to znieczulenie '' trzyma''?? Czy można dostać tylko jedną dawkę, czy jest to jakoś partiami podawane? Czytałam o tym na różnych forach i każdy pisze co innego. Często dziewczyny piszą, że przestaje działać przed bólami partymi i wtedy już się nie podaje, jak to u was było?
|
2011-10-29, 12:17 | #10 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Hull
Wiadomości: 527
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Cytat:
Ja z powodu bardzo dlugiego porodu mialam podawane kilkanascie dawek w roznych odstepach czasu. Po pierwszej dawce trzymalo chyba z 1.5 godziny, a pozniej to tak roznie, co 30-45 min jak czulam, ze puszcza to im mowilam i dostawalam kolejne dawki.
__________________
Matylda http://www.suwaczki.com/tickers/1usa8iikkr85mhgs.png Zabki http://s2.pierwszezabki.pl/039/0393079b0.png?6319 |
|
2011-10-29, 13:12 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
znieczulenie nic nie boli.
podają od 4 do 7 cm, ani wcześniej, ani później. skurcze czuć, ale znacznie lżej. ja miałam oksy, więc w ogóle nie mogłam ich wytrzymać. gdyby nie było znieczulenia, chyba zeszłabym czasem po znieczuleniu zaczyna jednak skakać tętno dziecka i trzeba zrobić cesarkę. ja tak miałam. |
2011-10-29, 16:12 | #12 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 251
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Cytat:
|
|
2011-10-29, 19:52 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Ja miałam i wkłucia w ogóle nie czułam, zupełnie. Niestety moje znieczulenie działało 40 minut, a poród jakieś 10h, ale to było najlepsze 40 minut mojego życia Zdejmowanie cewnika z kręgosłupa na następny dzień też mnie nie bolało, jedynie czułam go w nocy po porodzie jak chciałam leżeć płasko na plecach. Ja dostałam tylko 1 dawkę przy rozwarciu 6,5cm, bo akurat jak puściła to przyszły za kilka minut parte
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2011-10-29 o 19:53 |
2011-10-30, 19:20 | #14 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Dziewczyny, ja chciałabym również o coś zapytać w związku ze znieczuleniem zewnątrzoponowym. Przy pierwszym porodzie nie miałam (miałam takie zwykłe znieczulenie), bo anastezjolog miał cesarkę w tym czasie Teraz będę rodzić w prywatnym szpitalu, więc jak będę chciała, to dostanę Mam takie pytanie - mój poród, chociaż wywoływany był bardzo sprawny - do 10 centymetra luzik, natomiast bóle parte to była masakra. U mnie trwały one troszkę dłużej (20 minut) ze względu na to, że wymogłam na swojej położnej ochronę krocza (ćwiczyłam w ciąży z balonikiem epi-no, masowałam krocze, rozciągałam się itp i bardzo mi na tym zależało) - dlatego też rodziłam na boku i nie byłam nacinana ani nie pękłam. To było dla mnie najważniejsze. Ale przy bólach partych naprawdę myślałam, że zejdę. Z tego, co zrozumiałam, to znieczulenie bardziej działa przy tych bólach rozwierających do 10 cm, tak? Czy znieczulenie działa przy parciu? chociaż troszeczkę? Swój pierwszy poród wspominam super, ale gdyby można było trochę się znieczulić przy parciu, to nie miałabym nic przeciwko temu Jak to jest więc? Czy ból w fazie parcia przy znieczuleniu zewnątrzoponowym jest chociaż troszkę złagodzony, czy ono działa tylko w pierwszej fazie porodu?
|
2011-10-30, 19:47 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Z tego co ja wiem i pamiętam ze szkoły rodzenia to w znieczuleniu chodzi właśnie o to, żeby na skurcze parte minęło - tak dobiera się dawki, żeby znieczulenie przestało działać. Tu chodzi o znieczulenie tylko skurczy rozwierających. No i w moim przypadku tak było - podobno poród idzie sprawniej gdy podczas parcia zachowane jest czucie.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2011-10-30, 19:59 | #16 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Klarissa, ja wiem, że nie może blokować czucia na partych. Chodzi mi tylko o to, czy w ogóle chociaż ODROBINĘ mniej czuje się ból przy partych niż gdyby znieczulenia w ogóle nie było? Nie chodzi mi o totalne znieczulenie tylko czy możliwe jest, żeby chociaż trochę mniej bolało przy partych?
|
2011-10-30, 20:13 | #17 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 251
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Cytat:
|
|
2011-10-30, 20:31 | #18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Powiem Wam, Dziewczyny, że u mnie bóle parte to była jedna, wielka, ogromna fala bólu. O ile cały poród do 10 centymetra to był pikuś - skakałam na piłce, czytałam "Przygody Mikołajka" i opowiadaliśmy sobie z mężem kawały, takie zwykłe znieczulenie mi wystarczało, nie było tragedii - lekarze do nas przychodzili i mówili: "Panią to chyba nie boli''), bo u nas tylko śmichy chichy to bóle parte wspominam jako ogromną, nieprawdopodobną falę bólu, która nigdy nie mijała. Słuchałam tylko położnej, która mi mówiła, kiedy mam przeć, bo sama nie wiedziałam kiedy - cały czas czułam tylko ból - nie było to nic konstruktywnego, tylko ból taki destrukcyjny. Odczuwałam go cały czas - potężna, odbierająca siły, zalewająca i paraliżująca fala bólu - łzy leciały mi jak grochy i parłam wtedy, kiedy kazała mi położna po prostu słuchałam położnej, bo sama kompletnie i tak nie wiedziałabym, kiedy mam przeć.
Edytowane przez SzmaragdowyKotek Czas edycji: 2011-10-30 o 20:32 |
2011-10-30, 21:58 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2011-10-30, 22:32 | #20 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Jej, biedna... chyba tak czy inaczej zażyczę sobie zewnątrzoponowe - nawet gdyby chociaż o promil miało być lepiej przy partych to i tak warto a nawet gdyby nie, to i tak będę miała więcej siły do parcia Dziewczyny, a jeszcze jedno pytanie - mam nadzieję, że wybaczycie mały OT - czy drugi poród był dla Was szybszy i mniej bolesny? Jak pisałam, nie mam żadnej traumy porodowej, ale ciekawa jestem, jak to u Was było. Fajnie by było, gdyby za drugim razem poszło mi jeszcze łatwiej
|
2011-10-31, 09:36 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Cytat:
Ale zawsze się dziwię temu, że wiele kobiet określa skurcze parte jako niebolesne, dla mnie to była najbardziej boląca chwila, myślałam, że mnie właśnie rozrywa na pół, pamiętam, że skojarzyło mi się to, z taką średniowieczną torturą - rozrywanie końmi... Pewnie, że wszystko jest do przeżycia, w końcu to było tylko 20 minut parcia z całego mojego życia, więc prawie nic
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2011-10-31, 11:53 | #22 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 251
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Cytat:
Cytat:
|
||
2011-10-31, 12:22 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
mamz to ja rzeczywiście miałam powody być głodna bo nie jadłam od 20-stej do 14 następnego dnia A ponieważ w ciąży miałam cukrzycę to byłam przyzwyczajona jeść co 2h, więc wydawało mi się, że się z głodu przekręcę i w ogóle pierwsze o co zapytałam po narodzinach córki to kiedy mogę coś zjeść
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2011-10-31, 19:28 | #24 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Bardzo Wam dziękuję, Dziewczyny Klarissa, widzę, że odczucia miałyśmy podobne. Mnie tak naprawdę właśnie bolały te parte - miałam odczucie, jak gdyby wyjmowali ze mnie pniak drewna - nie mialam pojęcia, że dziecko jest takie twarde i chropowate, hi hi ja to tak odczuwałam. Mamz -ale właśnie, że mnie pocieszyłaś bo napisałaś, że było szybciej i parte krócej a ten ból to nie był taki od oksytocyny? Ja niestety też miałam wywoływany poród, w sumie to nie jestem do dnia dzisiejszego pewna, czy rzeczywiście to było konieczne... Jej, wszystko bym oddała za odczucie, jak to napisałaś "zatwardzenia" to ciekawe, że każdą z nas kiedy indziej bolało. Ale faktycznie,myślę, po przeczytaniu Waszych postów, że na pewno wezmę zewnątrzoponowe, nawet gdybym miała rodzić 20 minut
|
2011-11-01, 09:03 | #25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 251
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
SzmaragdowyKotek je też miałam plan poprosić o znieczulenie przy drugim porodzie, ale wszystko się potoczyło inaczej, po prostu nie zdążyłam. Jak przyjechałam do szpitala miałam już 5 cm rozwarcia, żadnych bóli, żadnej akcji porodowej, główka bardzo wysoko. Dlatego dostałam kroplówkę. Na początku nic nie bolało nawet się trochę niecierpliwiłam, dopiero jak mi położna przebiła pęcherz, wody chlupnęły i zaczęły się bóle, ale wtedy już miałam 8,5 cm, więc na znieczulenie za późno.
Mam nadzieje, że dla Ciebie drugi poród będzie łaskawszy niż pierwszy, zwłaszcza parte które Ci najbardziej dawały w kość. Na pewno ta faza będzie krótsza niż za pierwszym razem A tak z ciekawości zapytam ile Ci jeszcze zostało do końca? |
2011-11-01, 13:34 | #26 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Mamz, właśnie mi TYLKO parte dały w kość reszta spoko, mogę rodzić codziennie termin mam na początek czerwca, więc jeszcze sporo czasu
|
2011-11-02, 10:26 | #27 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 788
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
ja jestem zdania, że bez tego znieczulenia poród też da się przeżyć i wcale nie jest tak strasznie. Też miałam podłączaną oksytocynę, bo po przebiciu wód skurcze były dość słabe. Pierwsze skurcze po oksy były tak silne, że trzęsła mi się cała twarz i nie mogłam słowa wydusić w czasie skurczu, ale po kilku się przyzwyczaiłam i już nie było tak najgorzej. Tzn w sumie to po prawie dwóch latach od porodu zapomniałam ten cały ból czyli skoro zapomniałam to nie było źle Od przebicia wód rodziłam 5h, parte mnie nie bolały ale ciężko było bo córa 4400g
|
2011-11-02, 12:25 | #28 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 332
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
No pewnie, że można przeżyć, wszystko da się przeżyć - wyrwanie zęba bez znieczulenia czy amputację nogi też, tylko pytanie: "po co"?) Ja o swoim porodzie nie pamiętałam już jak tylko poród się zakończył, bo kompletnie nic mnie nie bolało - nie byłam nacięta ani nie pękłam i natychmiast po porodzie stwierdziliśmy z mężem, że od razu robimy drugie więc to nie o to chodzi, że się nie da po prostu uważam, że skoro znieczulam się przy plombowaniu zęba, to nie ma żadnego powodu, żeby się męczyć więcej, niż trzeba. W Norwegii czy Francji dostaje się zewnątrzoponowe "z urzędu". Ja się tylko zastanawiałam, czy w ogóle brać, bo mnie bolały TYLKO bóle parte. Ale tak czy inaczej dziewczyny tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że warto
|
2011-11-02, 13:12 | #29 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 311
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Cytat:
|
|
2011-11-02, 16:00 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 251
|
Dot.: Mamy, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrezoponowym.
Do tego wszystkiego każdy ma inny próg bólu, każdy poród też jest inny. To co jednego bardzo boli, dla drugiego jest tylko nieprzyjemne (co najlepiej widać w powyższych wypowiedziach) jednak skoro można sobie pomóc to dlaczego nie skorzystać? Ja też raz rodziłam bez znieczulenia i żyję, ale gdybym miała możliwość to bym to znieczulenie wzięła. W końcu po coś się ta medycyna rozwija, żeby korzystać z jej wynalazków. Ponieważ mam porównanie jak się rodzi ze znieczuleniem, a jak bez, to każdemu powiem żeby to znieczulenie brał jesli tylko może.
|
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:29.