Zonaty kochanek - Strona 21 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-06-23, 11:43   #601
aniko 23
Zakorzenienie
 
Avatar aniko 23
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 531
GG do aniko 23
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Hultaju niektórzy ludzie czasem szambo nazywają perfumami sami się oszukując. Potem w tym samooszukiwaniu się dochodzą do takiej perfekcji, że nie tylko wydaje im się, iż czują boski zapach, ale jeszcze innych chcą do tego przekonać... Nie rozumieją, że dla osób postronnych ten boski zapach nadal jest tym samym cuchnącym szambem co na początku. Na to nie ma rady

dokladnie tak samo to widze...
__________________

...noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu).

aniko 23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-23, 12:24   #602
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
Mam dziwne wrażenie, że wiele zdrad jest niemalże "na życzenie", ale jak już się to staje, to mamy pokrzywdzoną (zazwyczaj) żonę, która "nie wiedziała", kogo sobie za męża wzięła, oraz następnego "pokrzywdzonego", którego uwiodła zła kochanka. Te wszystkie zależności są tak naprawdę proste, a to, że ludzie zwłaszcza w doborze partnera, robią przedziwne kombinacje i wmawiają sobie rzeczy których nie ma, to inna sprawa.
A ja mam dziwne wrażenie, że tu się mylisz.
Jacy faceci przeważnie zdradzają? Te wszytskie Bolki spod budki z piwem, ci wylegiwacze kanap z piwnymi brzuchami, ci co ledwo wiąża koniec z końcem i nie stać ich na markowy krawat (nie wspominam o garniturze)? Może by i chcieli ale raczej łośki nie znajdą....
Zdradzają ci którzy sie piwnego brzucha nie dorobili, ci którzy ćwicza, jeżdżą na rowerze, ci, którzy lubia chodzic do teatru i uprawiają cos modnego
Tacy faceci maja przeważnie dobre związki, zadbane i mądre żony, czegoś się razem dorobili, także przez to, że ta żona pracowała na niezłym stanowisku. Te zony nie sa głupimi, zaniedbanymi kocmołuchami, one wiedzą, ze w zwiazku trzeba rozmawiać że trzeba się starać i rozwiajać. Naprawde rzadko sie zdarza zaniedbana, matka polka u boku super faceta lat 40. Te zony mają głowy nie od parady i wedzą, ze trzeba dbać i o siebie i o związek.
Jedyną ale największą ich wadą jest to, że się znudziły, że ich męzowie znają ich ciała na wylot, nie pomoże nawet przebieranie sie w seksowna bieliznę, bo pod nią jestta sama żona od lat 20, to samo ciało co zwykle.
A czas leci, facet zaczyna mysleć: jak nie teraz to kiedy, cholerka, ide zapolować. Polowanie zas kończy się różnie, ale, że chętnych nie brakuje, zwłaszcza jak facet ma nie tylko brak brzuszka ale i wypchany portfel, to czasem jednak warto miec oko na nasze konta a i domy warto mieć zapisane na nas oboje Bo w sumie, popłakac można, ale tak na zdrowy rozum, za głupim facetem nie warto. Chociaz nie wątpię, że i ja za swoim bym płakała, bo i czemu nie, kawał życia się jednak razem przeżyło, z drugiej strony.
I taki jest mechanizm. Chyba, ze facet jest mądry, a to się nie każdej trafia i niby skąd możemy o tym wiedziec wychodząc za mąż? Czy nasz facet nie zwaruje w wieku lat 40 czy 50 i nie powie nam adieu?

Naprawde jak patrze na moje zadbane,mające dobre związki, mądre i na poziomie znajome i historię ich rozstania z mężem, to wiem, po prostu wiem, że kobieta nie zna dnia ani godziny. Proste. A jedyna jej wina jest to, że nie ma lat dwudziestu i sterczacych cycuszków. Faceci dostają małpiego rozumu a inna kobieta nie mówi "nie" i juz nie masz swojego życia, tylko zbierasz rozrzucone strzępy. Zas związek który wydawał sie byc dobrym okazuje sie jego "życiową pomyłką" i dowiadujemy się, że "ona mi daje to czego potrzebuję". Czyli, nie czarujmy się, facet potrzebuje młodego ciała i to dostaje. A zona moze się gimnastykować jak chce ale musiałaby sobie urwac głowę i przyczepić ją do ciała o 20 czy 30 lat młodszego, żeby faktycznie dać meżowi to co on potrzebuje.

No, ale starać się trzeba, bo może nam się trafi niegłupi egzemplarz i lepiej zadbac o siebie i związek.

Ale nie ma się co łudzic, że to takie jakies wzniosłe czy cuś. Może niektórzy sie zakochują, moze potem tworzą dobry związek z druga kobietą, no może być. Ale na poczatku jest chęć spróbowania czy jeszcze ta młoda na mnie poleci.

edycja:
I lekko naiwne jest myslenie o tych zdradzzanych żonach: ona nie dbała, ona cos przegapiła, to także (a może nawet przede wszystkim) jej wina. To takie myślenie, które ma nas pocieszyć, uspokoić, ma nam pozwolic spac spokojnie, bo przecież: ja dbam, ja rozmawiam, mój zwiazek jest dobry, w domyśle: mnie to nie spotka, mój facet mnie nie zdradzi.
Nie łudzcie się. Dbacie czy nie, to i tak nie młodniejecie. A o to chodzi w tym wszytskim. Przeważnie, oczywiscie, a nie w każdym wypadku.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2009-06-23 o 12:54
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-23, 14:17   #603
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
A ja mam dziwne wrażenie, że tu się mylisz.
Jacy faceci przeważnie zdradzają? Te wszytskie Bolki spod budki z piwem, ci wylegiwacze kanap z piwnymi brzuchami, ci co ledwo wiąża koniec z końcem i nie stać ich na markowy krawat (nie wspominam o garniturze)? Może by i chcieli ale raczej łośki nie znajdą....
Zdradzają ci którzy sie piwnego brzucha nie dorobili, ci którzy ćwicza, jeżdżą na rowerze, ci, którzy lubia chodzic do teatru i uprawiają cos modnego
Tacy faceci maja przeważnie dobre związki, zadbane i mądre żony, czegoś się razem dorobili, także przez to, że ta żona pracowała na niezłym stanowisku. Te zony nie sa głupimi, zaniedbanymi kocmołuchami, one wiedzą, ze w zwiazku trzeba rozmawiać że trzeba się starać i rozwiajać. Naprawde rzadko sie zdarza zaniedbana, matka polka u boku super faceta lat 40. Te zony mają głowy nie od parady i wedzą, ze trzeba dbać i o siebie i o związek.
Jedyną ale największą ich wadą jest to, że się znudziły, że ich męzowie znają ich ciała na wylot, nie pomoże nawet przebieranie sie w seksowna bieliznę, bo pod nią jestta sama żona od lat 20, to samo ciało co zwykle.
A czas leci, facet zaczyna mysleć: jak nie teraz to kiedy, cholerka, ide zapolować. Polowanie zas kończy się różnie, ale, że chętnych nie brakuje, zwłaszcza jak facet ma nie tylko brak brzuszka ale i wypchany portfel, to czasem jednak warto miec oko na nasze konta a i domy warto mieć zapisane na nas oboje Bo w sumie, popłakac można, ale tak na zdrowy rozum, za głupim facetem nie warto. Chociaz nie wątpię, że i ja za swoim bym płakała, bo i czemu nie, kawał życia się jednak razem przeżyło, z drugiej strony.
I taki jest mechanizm. Chyba, ze facet jest mądry, a to się nie każdej trafia i niby skąd możemy o tym wiedziec wychodząc za mąż? Czy nasz facet nie zwaruje w wieku lat 40 czy 50 i nie powie nam adieu?

Naprawde jak patrze na moje zadbane,mające dobre związki, mądre i na poziomie znajome i historię ich rozstania z mężem, to wiem, po prostu wiem, że kobieta nie zna dnia ani godziny. Proste. A jedyna jej wina jest to, że nie ma lat dwudziestu i sterczacych cycuszków. Faceci dostają małpiego rozumu a inna kobieta nie mówi "nie" i juz nie masz swojego życia, tylko zbierasz rozrzucone strzępy. Zas związek który wydawał sie byc dobrym okazuje sie jego "życiową pomyłką" i dowiadujemy się, że "ona mi daje to czego potrzebuję". Czyli, nie czarujmy się, facet potrzebuje młodego ciała i to dostaje. A zona moze się gimnastykować jak chce ale musiałaby sobie urwac głowę i przyczepić ją do ciała o 20 czy 30 lat młodszego, żeby faktycznie dać meżowi to co on potrzebuje.

No, ale starać się trzeba, bo może nam się trafi niegłupi egzemplarz i lepiej zadbac o siebie i związek.

Ale nie ma się co łudzic, że to takie jakies wzniosłe czy cuś. Może niektórzy sie zakochują, moze potem tworzą dobry związek z druga kobietą, no może być. Ale na poczatku jest chęć spróbowania czy jeszcze ta młoda na mnie poleci.

edycja: I lekko naiwne jest myslenie o tych zdradzzanych żonach: ona nie dbała, ona cos przegapiła, to także (a może nawet przede wszystkim) jej wina. To takie myślenie, które ma nas pocieszyć, uspokoić, ma nam pozwolic spac spokojnie, bo przecież: ja dbam, ja rozmawiam, mój zwiazek jest dobry, w domyśle: mnie to nie spotka, mój facet mnie nie zdradzi.
Nie łudzcie się. Dbacie czy nie, to i tak nie młodniejecie. A o to chodzi w tym wszytskim. Przeważnie, oczywiscie, a nie w każdym wypadku.
Super napisane i zgadzam sie ze wszystkim, a juz z podkreslonym w szczególnosci.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-23, 15:49   #604
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Zonaty kochanek

zabawne jest zawsze za to to, że laska biorąc faceta ''odchowanego'' (tak właśnie) ''do zycia'' w związku przez inną kobietę (bo nie mamusię, w znakomitej ilości przypadków, śmiem uważać) raczy zywiąc przekonanie jaką to jest szczęściarą (zgadza się, kazde przyjście na gotowiznę to już fucha), godnie umieć najwyżej wspólczuć tej porzucanej, że nie konczyła swojego związku, jak by to tu okreslić, odpowiednio, z klasą.
Tymczasem ''żonie'' to by się przydał kosz kwiatow , ktoś nauczyl faceta przez te wstrętne, nudne, i jakże obfitujące w zaniedbania (marzeniary), prawdaż, lata, że szklankę po sobie to się wynosi, śmieci zbiera, odkurzacz nie jest gadżetem z gwiezdnych wojen , a miejsce skarpet jest w koszu, a nie na środku dywanu, i że trzeba się troszczeke wysilić, aby ta najukochansza kobieta miała na koniec orgazm, a nie 3 ruchy i już suchy.
I nie wiem, czego tu się akuratnie bać, jak to padło, tego nieudźwignięcia zdrady, teges śmeges, jak to by napisala Santos, mój Boże, przykre rzeczy się zdarzają, , to się ludziom przydarza i przydarzać będzie, muszą sobie z tym radzić i jak praktyka pokazuje, jakoś to im najwyraźniej wychodzi, w kazdym razie zazwyczaj dalej żyją, nie umierają, za to nie wiem, czy w ogóle trzeba szukac zrozumienia dla motywów postepowania u kogoś, kto np. postanawia podpalić ci i zniszczyć dom, no bo ty masz taki fajny i ja też chcę.
Mechanizm działania w romansach jest prosty, ja chcę, ja biorę, inni się nie liczą. Bez udawania głebin pod tymi mieliznami i wszyscy będą szczęśliwi.

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------

Cytat:
Napisane przez Marbella85 Pokaż wiadomość
Do wszystkich kochanek: jak suka nie da, to pies nie weźmie.
Jak pies nie będzie obwąchiwał to suka nie będzie wystawiać.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2009-06-23 o 15:33
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-23, 15:54   #605
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
zabawne jest zawsze za to to, że laska biorąc faceta ''odchowanego'' (tak właśnie) ''do zycia'' w związku przez inną kobietę (bo nie mamusię, w znakomitej ilości przypadków, śmiem uważać) raczy zywiąc przekonanie jaką to jest szczęściarą (zgadza się, kazde przyjście na gotowiznę to już fucha), godnie umieć najwyżej wspólczuć tej porzucanej, że nie konczyła swojego związku, jak by to tu okreslić, odpowiednio, z klasą.
Tymczasem ''żonie'' to by się przydał kosz kwiatow , ktoś nauczyl faceta przez te wstrętne, nudne, i jakże obfitujące w zaniedbania (marzeniary), prawdaż, lata, że szklankę po sobie to się wynosi, śmieci zbiera, odkurzacz nie jest gadżetem z gwiezdnych wojen , a miejsce skarpet jest w koszu, a nie na środku dywanu, i że trzeba się troszczeke wysilić, aby ta najukochansza kobieta miała na koniec orgazm, a nie 3 ruchy i już suchy.
I nie wiem, czego tu się akuratnie bać, jak to padło, tego nieudźwignięcia zdrady, teges śmeges, jak to by napisala Santos, mój Boże, przykre rzeczy się zdarzają, , to się ludziom przydarza i przydarzać będzie, muszą sobie z tym radzić i jak praktyka pokazuje, jakoś to im najwyraźniej wychodzi, w kazdym razie zazwyczaj dalej żyją, nie umierają, za to nie wiem, czy w ogóle trzeba szukac zrozumienia dla motywów postepowania u kogoś, kto np. postanawia podpalić ci i zniszczyć dom, no bo ty masz taki fajny i ja też chcę.
Mechanizm działania w romansach jest prosty, ja chcę, ja biorę, inni się nie liczą. Bez udawania głebin pod tymi mieliznami i wszyscy będą szczęśliwi.

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------


Jak pies nie będzie obwąchiwał to suka nie będzie wystawiać.
znam to inaczej, powiedziałam to tu głośno i naskoczyły na mnie

Po przeczytaniu Twojej wypowiedzi przychodzi mi jedno do głowy - MODA NA SUKCES
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-23, 16:11   #606
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Zonaty kochanek

Po prostu dziwne hasełko, w rzeczywistości nic nie warte, przewija się w wątku i w zyciu w ogóle, i dziwne zauważania, kto jest bardziej winien; dwoje dorosłych ludzi, w takim samym stopniu ponoszą odpowiedzialnośc za to co robią, zdradzający kogoś nie większą dlatego, że ma zobowiązania wobec stałego partnera
Cytat:
Napisane przez olina852 Pokaż wiadomość
godnosc ma wymiar jaki jej nadajemy
No własnie nie, godnośc jest jak najbardziej wartością określoną i stałą, dla siebie samego czlowiek nie potrzebuje żadnych pojęć i etykietek, narzuca je społeczeństwo i po to, aby kazdego odpowiednio w nim zaklasyfikować.
Równie dobrze można by sobie stanąć przed lustrem, i opowiadać, że skończyło się Harvard, Yale, i zaraz zadzwonią z nominacją do Nobla.
W swojej głowie to każdy jest kimś. Trudniej poza nią.

Z pozdrowieniami, eot.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2009-06-23 o 16:12
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-23, 18:57   #607
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
A ja mam dziwne wrażenie, że tu się mylisz.
Jacy faceci przeważnie zdradzają? Te wszytskie Bolki spod budki z piwem, ci wylegiwacze kanap z piwnymi brzuchami, ci co ledwo wiąża koniec z końcem i nie stać ich na markowy krawat (nie wspominam o garniturze)? Może by i chcieli ale raczej łośki nie znajdą....
Zdradzają ci którzy sie piwnego brzucha nie dorobili, ci którzy ćwicza, jeżdżą na rowerze, ci, którzy lubia chodzic do teatru i uprawiają cos modnego
Tacy faceci maja przeważnie dobre związki, zadbane i mądre żony, czegoś się razem dorobili, także przez to, że ta żona pracowała na niezłym stanowisku. Te zony nie sa głupimi, zaniedbanymi kocmołuchami, one wiedzą, ze w zwiazku trzeba rozmawiać że trzeba się starać i rozwiajać. Naprawde rzadko sie zdarza zaniedbana, matka polka u boku super faceta lat 40. Te zony mają głowy nie od parady i wedzą, ze trzeba dbać i o siebie i o związek.
Jedyną ale największą ich wadą jest to, że się znudziły, że ich męzowie znają ich ciała na wylot, nie pomoże nawet przebieranie sie w seksowna bieliznę, bo pod nią jestta sama żona od lat 20, to samo ciało co zwykle.
A czas leci, facet zaczyna mysleć: jak nie teraz to kiedy, cholerka, ide zapolować. Polowanie zas kończy się różnie, ale, że chętnych nie brakuje, zwłaszcza jak facet ma nie tylko brak brzuszka ale i wypchany portfel, to czasem jednak warto miec oko na nasze konta a i domy warto mieć zapisane na nas oboje Bo w sumie, popłakac można, ale tak na zdrowy rozum, za głupim facetem nie warto. Chociaz nie wątpię, że i ja za swoim bym płakała, bo i czemu nie, kawał życia się jednak razem przeżyło, z drugiej strony.
I taki jest mechanizm. Chyba, ze facet jest mądry, a to się nie każdej trafia i niby skąd możemy o tym wiedziec wychodząc za mąż? Czy nasz facet nie zwaruje w wieku lat 40 czy 50 i nie powie nam adieu?

Naprawde jak patrze na moje zadbane,mające dobre związki, mądre i na poziomie znajome i historię ich rozstania z mężem, to wiem, po prostu wiem, że kobieta nie zna dnia ani godziny. Proste. A jedyna jej wina jest to, że nie ma lat dwudziestu i sterczacych cycuszków. Faceci dostają małpiego rozumu a inna kobieta nie mówi "nie" i juz nie masz swojego życia, tylko zbierasz rozrzucone strzępy. Zas związek który wydawał sie byc dobrym okazuje sie jego "życiową pomyłką" i dowiadujemy się, że "ona mi daje to czego potrzebuję". Czyli, nie czarujmy się, facet potrzebuje młodego ciała i to dostaje. A zona moze się gimnastykować jak chce ale musiałaby sobie urwac głowę i przyczepić ją do ciała o 20 czy 30 lat młodszego, żeby faktycznie dać meżowi to co on potrzebuje.

No, ale starać się trzeba, bo może nam się trafi niegłupi egzemplarz i lepiej zadbac o siebie i związek.

Ale nie ma się co łudzic, że to takie jakies wzniosłe czy cuś. Może niektórzy sie zakochują, moze potem tworzą dobry związek z druga kobietą, no może być. Ale na poczatku jest chęć spróbowania czy jeszcze ta młoda na mnie poleci.

edycja:
I lekko naiwne jest myslenie o tych zdradzzanych żonach: ona nie dbała, ona cos przegapiła, to także (a może nawet przede wszystkim) jej wina. To takie myślenie, które ma nas pocieszyć, uspokoić, ma nam pozwolic spac spokojnie, bo przecież: ja dbam, ja rozmawiam, mój zwiazek jest dobry, w domyśle: mnie to nie spotka, mój facet mnie nie zdradzi.
Nie łudzcie się. Dbacie czy nie, to i tak nie młodniejecie. A o to chodzi w tym wszytskim. Przeważnie, oczywiscie, a nie w każdym wypadku.
A mnie wcale nie chodziło o to, że facet zdradza, bo żona o siebie nie dba. Długo by pisać, ale miałam na myśli generalnie złe dobieranie partnerów. Ile kobiet udaje ślepotę przed ślubem..? Nie widzą, że skubany lubi podobać się kobietom, lubi flirtować, po alko ciągnie go do innych bab etc. Tłumaczą to sobie na różne sposoby. Nie wierzę w to, że - poza nielicznymi przypadkami - ze szczerego, szanującego i kochającego swą kobietę mężczyzny, po czasie wszystko mu się zmienia ot tak i staje się zakłamaną świnią. Tak samo nie wierzę, że z dobrego, uznającego pełne partnerstwo, czułego faceta, po ślubie nagle "wyrasta" sadysta katujący żonę. Ludzie się nie zmieniają. Nie aż tak - trzeba tylko chcieć widzieć ich takimi, jakimi są. A kobiety szczególnie mają to do siebie, że nie wychodzą za mąż za pana X, ale za ich wyobrażenie o panu X, a to, co burzy idealny obrazek, jest skrupulatnie wrzucane do wora z napisem "ee, wydawało mi się". Tylko, że te strachy z wora kiedyś wychodzą, a żona oczywiście jest w szoku, no bo jak - "taki cudowny był"? Ba, nawet te osławione "kryzysy wieku średniego" i zamienianie wtedy żony na młodszy model, też dotyczą dość określonej grupy facetów. Wiele rzeczy da się przewidzieć - jeśli się chce. A nie - zamajaczy babie ołtarz na horyzoncie i klapki na oczy spadają. I na mózg..

Karolca - bo ty napisałaś coś odwrotnego..
__________________


Edytowane przez Deede
Czas edycji: 2009-06-23 o 19:00
Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-08-22, 14:15   #608
Różyczka_89
Rozeznanie
 
Avatar Różyczka_89
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 801
Dot.: Zonaty kochanek

Mówicie,że to winna jest kobieta,gdyż jest świadoma,że facet jest żonaty,ale powiedzcie który facet jest taki głupi,gdy poznaje kobietę,od razu jej oświadcza,że ma żone i dzieci?!Przecież odstraszyłby ja w sekundzie od siebie i na pewno kobieta,która szanuje swoją osobę,nie pchała by się w coś takiego!Facet to cwany lis,najpierw spotyka się z kobietą,kupuję kwiaty,prezenty,jest czuły,delikatny,szarmanck i i dopiero gdy widzi,że usidlił swoją ofiarę,wówczas oznajmia swój"maleńki"sekret - miałem Ci to już dawno powiedzieć,ale nei wiedziałem jak:"..Ale mam żonę i dzieci.." Niestety tak w większości przypadków bywa,wtedy dziewczyna,po x czasie zakochuje się,gdyż wydaje jej się ,że spotkała tego jedynego,swojego ukochanego,lecz w gruncie rzeczy nie swojego,bo swojej żony,ale tego nie wiedziała..Ciężko jest później zapomnieć i rzucić tak nagle,niby się chce,ale to nie takie proste,tak sądzę..Słyszałam wiele opowiadań,z gazet,tv od kobiet,właśnie w ten sposób ta cała znajomość i zwiazek z zonatym mezczyzna się zaczyna,ten błąd życiowy,więc to nie jest świadome wbicie z butami w czyjeś życie,kobieta jest przez dluzszy czas tego nieświadoma!Później jest winna ale w niewielkim procencie,gdyż NIESTETY ma swoje uczucia,zaangażowała się w ten związek,pokochała owego mężczyznę i nie potrafi ot tak wrzystko rzucic i wymazać z pamięci,to facet łowi..wie,że ma swoją rodzinę,dzieci,cóż mu jeszcze brakuje?!A no właśnie..czego mu jeszcze brakuje?!No czego..?
__________________
Nocą,gdy cały świat śpi,czuwam i sercem jestem przy Tobie,marzę,że Ty ze swej gwiazdy ślesz myśli swoje,tak bardzo pragnę z Tobą być i marzeń tych nie przerwie mi nikt,nie ma na świecie miejsca,gdzie bym odejść chciała,bo tylko tu są razem serca dwa: Ty i Ja..
Różyczka_89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-23, 23:15   #609
linaya
astro-loszka
 
Avatar linaya
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 505
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez Różyczka_89 Pokaż wiadomość
Mówicie,że to winna jest kobieta,gdyż jest świadoma,że facet jest żonaty,ale powiedzcie który facet jest taki głupi,gdy poznaje kobietę,od razu jej oświadcza,że ma żone i dzieci?!Przecież odstraszyłby ja w sekundzie od siebie i na pewno kobieta,która szanuje swoją osobę,nie pchała by się w coś takiego!Facet to cwany lis,najpierw spotyka się z kobietą,kupuję kwiaty,prezenty,jest czuły,delikatny,szarmanck i i dopiero gdy widzi,że usidlił swoją ofiarę,wówczas oznajmia swój"maleńki"sekret - miałem Ci to już dawno powiedzieć,ale nei wiedziałem jak:"..Ale mam żonę i dzieci.." Niestety tak w większości przypadków bywa,wtedy dziewczyna,po x czasie zakochuje się,gdyż wydaje jej się ,że spotkała tego jedynego,swojego ukochanego,lecz w gruncie rzeczy nie swojego,bo swojej żony,ale tego nie wiedziała..Ciężko jest później zapomnieć i rzucić tak nagle,niby się chce,ale to nie takie proste,tak sądzę..Słyszałam wiele opowiadań,z gazet,tv od kobiet,właśnie w ten sposób ta cała znajomość i zwiazek z zonatym mezczyzna się zaczyna,ten błąd życiowy,więc to nie jest świadome wbicie z butami w czyjeś życie,kobieta jest przez dluzszy czas tego nieświadoma!Później jest winna ale w niewielkim procencie,gdyż NIESTETY ma swoje uczucia,zaangażowała się w ten związek,pokochała owego mężczyznę i nie potrafi ot tak wrzystko rzucic i wymazać z pamięci,to facet łowi..wie,że ma swoją rodzinę,dzieci,cóż mu jeszcze brakuje?!A no właśnie..czego mu jeszcze brakuje?!No czego..?
Właśnie, ciekawe, czy potencjalna kandydatka na kochankę zgodziłaby się nią zostać, gdyby jej żonaty misio szczerze powiedziałby, że ma żonę, kocha ją i nigdy się nie rozwiedzie dla kochanki?
Albo, gdyby powiedział, że cały czas współżyje z żoną, i jest z tego współżycia zadowolony, żona nie jest zaniedbanym kaszalotem, lecz przeciwnie, atrakcyjną i inteligentną kobietą? Tylko potrzebuje odmiany?
__________________
Kpię i o drogę nie pytam.
linaya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-24, 08:11   #610
perseusz
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 536
Dot.: Zonaty kochanek

Może zamiast próbować przypisać winę określonej płci używajcie zwrotów: osoba zdradzająca, osoba zdradzana, osoba 3. IMO powiem tak z tego co przeżyłem wiem że bez winy jest tylko ten kogo się zdradza. Ta osoba nie wie że coś jest nie tak. Osoba 3 w swojej roli nawet jeśli o tym wie to ma to w 4 literach. Zresztą ja zawsze jak się z kimś spotykam to na samym początku wyciągam info czy ktoś jest wolny czy zajęty. Osobą zdradzaną byłem, osobą 3 byłem, ale za zdradzających się nie wypowiem bo nie wiem. Chociaż znam ich z 8. Słyszałem setki ich tłumaczeń i w żadne nie uwierzyłem bo jak można komuś takiemu uwierzyć w cokolwiek.
__________________
samotność to jest wtedy, jak każdy tramwaj jest dobry, bo gdzie nie pojedziesz to samo Cię czeka
perseusz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-24, 13:10   #611
MarudexuS
Zakorzenienie
 
Avatar MarudexuS
 
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Boat City
Wiadomości: 5 447
GG do MarudexuS
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez linaya Pokaż wiadomość
Właśnie, ciekawe, czy potencjalna kandydatka na kochankę zgodziłaby się nią zostać, gdyby jej żonaty misio szczerze powiedziałby, że ma żonę, kocha ją i nigdy się nie rozwiedzie dla kochanki?
Albo, gdyby powiedział, że cały czas współżyje z żoną, i jest z tego współżycia zadowolony, żona nie jest zaniedbanym kaszalotem, lecz przeciwnie, atrakcyjną i inteligentną kobietą? Tylko potrzebuje odmiany?
Niestety są takie baby, które mając pełną świadomość nt stanu cywilnego i rodzinnego obiektu zainteresowań potrafią się wepchać na siłę. Może są w mniejszości, ale jednak są.
Wg mnie najbardziej winną jest oczywiście osoba, która zdradza, ale kochanka/kochanek też święci nie są. Jedynie takie przypadki, kiedy na początku nic nie wiedzą w jakimś tam sensie można usprawiedliwić, bo wtedy tak na prawdę są oszukiwane na równi z osobą zdradzaną.
MarudexuS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-08-24, 13:29   #612
agusiajnw
Zakorzenienie
 
Avatar agusiajnw
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 634
Dot.: Zonaty kochanek

a ja czytałam kiedyś artykuł że ludzie sobie wymyślili monogamię bo tak naprawdę z natury jesteśmy poligamistami. Ile w tym prawdy - nie wiem. Ale jak czytam takie wątki to zawsze mi się przypomina tamten artykuł...
agusiajnw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-24, 14:22   #613
perseusz
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 536
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez agusiajnw Pokaż wiadomość
a ja czytałam kiedyś artykuł że ludzie sobie wymyślili monogamię bo tak naprawdę z natury jesteśmy poligamistami. Ile w tym prawdy - nie wiem. Ale jak czytam takie wątki to zawsze mi się przypomina tamten artykuł...
Też coś takiego słyszałem, nawet to było jakoś tam udowodnione. Ja chyba nie jestem ludziem w takim razie. Jestem łabędziem. Łabądki dobierają się na całe życie Tylko mojej pani łabądkowej jeszcze nie widać.
__________________
samotność to jest wtedy, jak każdy tramwaj jest dobry, bo gdzie nie pojedziesz to samo Cię czeka
perseusz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-24, 15:12   #614
MarudexuS
Zakorzenienie
 
Avatar MarudexuS
 
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Boat City
Wiadomości: 5 447
GG do MarudexuS
Dot.: Zonaty kochanek

Cytat:
Napisane przez olina852 Pokaż wiadomość
oczywiscie ze moze sie tak zdarzyc ze ktoregos dnia to ja bede ta pierwsza, zdradzana z ta druga. byc moze bede wtedy matka malych dzieci, byc moze starsza kobieta ktora juz nigdy nie ulozy sobie zycia z innym.
dopuszczam taka mozliwosc bo w odroznieniu od niektorych wypowiadajacych sie w tym watku nie zamierzam reczyc za postepowanie nawet najblizszej osoby. ale mam nadzieje, jak kazda z nas, ze mnie to nie spotka- nie dlatego ze moj maz/facet akurat nie spotka wrednej malpy ktora wlezie mu do lozka- ale dlatego ze wierze w milosc( a gdy sie kocha na prawde nie zdradza sie- w tej kwestii chyba jestesmy zgodne) i w to ze moge dac wraz z moim facetem sobie nawzajem to co zaspokoi wszystkie nasze potrzeby i pozwoli nam stworzyc szczesliwy zwiazek.
zalozmy ze poswiece swoja milosc i odejde od mojego mezczyzny nie dajac mu nawet szansy na rozmowe, a nam szansy na szczescie o ktorym pisalam wyzej. co to da? czy on zacznie kochac swoja zone?(podkreslam - kochac- nie sypiac z nia ) czy zacznie byc z nia szczesliwy? a ona z nim?czy to zagwarantuje ze on juz nigdy nie spotka nikogo kto bedzie dla niego bardziej niz ona atrakcyjny- i juz pal licho ze nie uznajecie romansu za zwiazek emocjonalny- nawet pod wzgledem seksualnym? nie sadze
czy moje posypanie glowy popiolem sprawi ze kobiet wchodzacych w takie relacje bedzie mniej? czy w nagrode nie spotkam juz nigdy faceta ktory mnie z kolei zdradzi?moze tacy przestana istniec?
wiecie jak bedzie? on dalej bedzie tkwil w relacji w ktorej nie jest szczesliwy, byc moze do smierci, moze do czasu az sie z niej wyrwie za sprawa kogos kto bedzie bardziej przekonujacy ode mnie albo po prostu cierpliwy i da mu szanse na podjecie decyzji ona- tak czy siak bedzie w zwiazku z facetem ktory jej nie kocha. a ja- byc moze spotkam kogos kto bedzie prawdziwa miloscia mojego zycia- ale przez caly czas bede sie zastanawiac- co by bylo gdyby? czy nie stracilam tego co najwazniejsze...
co do tego dlaczego skoro uwazamy ze kochanka nie oszukuje zdradzanej zony nie powiemy jej o naszych relacjach...hmmm moze dlatego ze szanujemy wole naszych facetow- a poza tym co to wniesie- to ze zdobedziemy go sila( przy zalozeniu ze zona wtedy wystawi mu walizki a nie bedzie blagac by zostal)? no chyba nie o to chodzi
Nie no masz rację ... biedny ten Twój (Wasz) misiaczek ... nic tylko się litować i z nim być, bo to jego jedyna szansa na szczęście ... podwójne?
MarudexuS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-24, 16:12   #615
bialekropelki
Raczkowanie
 
Avatar bialekropelki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: z domku :)
Wiadomości: 71
Dot.: Zonaty kochanek

i tak to właśnie jest, że kobiety zamiast trzymać się razem same sobie w gniazdo robią. Po pierwsze jak znajdą się takie "koleżanki" naszych TŻ-tów jak w tym wątku http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=361358
to później my cierpimy, dzieci i całe rodziny. A później nawet jak nasz eks Tż zwiąże się z taką "koleżanką" to robi ją w jajko z inną "koleżanką" Znam takie przypadki. Życie jest sprawiedliwe jak nie wcześniej to później.
Do autorki wątku czu nie czułaś się jak taka darmowa panienka? Na początku miał być tylko seks tak? Nie widzisz jacy faceci to cwaniaki. Po co ma dawać kasę dla panienek z czerownych pokoików, skoro może mieć Ciebie za darmo?!
Czemu ten świat schodzi na psy?!
Żal żony, dzieci i Ciebie Kochana autorko wątku, nie zostawi dla Ciebie rodziny jestem pewna. Jak za bardzo będziesz naciskała, znudzisz mu się i wymyśli coś w rodzaju "Kocham żonę i dzieci, zacznę z nią wszystko od początku" a za miesiąc znajdzie sobie kolejną darmową panienkę.
Takie jest moje zdanie potwierdzone przykładami z życia ludzi, których znam.
bialekropelki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-20, 22:56   #616
Kass20
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 1
Dot.: Zonaty kochanek

Ooo dzizys...co za roznica czy 'ja' jestem kochanica czy jakas inna,bo inna na pewno sie znajdzie.A co Was obchodza jak by sie czula z tym zona ?inne sie ni przejmuja jak biora waszych facetow a ty masz sie tym przejac
... jesli chodzi o sex to ok..jesli o blizsza relacje,jesli chodzi o milosc to: ''odezwij sie,jak sie rozwiedziesz'. Romans romansem,ale jesli to trwa juz pare miesiecy a facet sie nie rozwiodl too..to debil jest i koniec

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:54 ----------

Aaaa,a jesli sie nie rozwidzie chociaz obiecywal daj dowod jego zonie,ze jej ukochany mezus nie jest swiety....wowczas rozwiedzie sie w 70% tzn ona z nim
Kass20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:48.