Czy jesteście tolerancyjne???

[xtalciax]

Tyle mówi się o tolerancji i o tym że powinniśmy być tolerancyjni więc postanowiłam sprawdzić jak jest w praktyce

A więc drogie Wizażanki czy jesteście tolerancyjne???

Ja otwancie się przyznaję że nie jestem tolerancyjna a przynajmniej nie dla wszystkiego. Nie toleruję małżeństw homoseksualnych i adopcji przez takie "pary" dzieci wszelkiego typu pozerów i ich jestem fajna bo....sratatata i wielu innych reczy jak sobie przypomnę to napiszę

[Anioł Stróż]

Cóż ja to jednak chyba jestem tolerancjyna, nie przeszkadza mi czyjas wiara, kolor skory, orientacja seksualna, poglady. Zawsze staram sie zrozumiec drugą strone, postawic sie w jej sytuacji. Nie moge jednak powiedziec, ze nic mi nie przeszkadza w ludziach czy na świecie. Wiele rzeczy mnie drażni. Myśle poprostu, że tolerancja to akceptacja inności, a nie akceptacja wszystkiego, bo wtedy musielibysmy zaakceptowac rowniez zło.

[jaga_2001]

jestem tolerancyjna, ale w ramach zdrowego rozsadku, nie moge tolerowac wszystkiego, bo mnie to zaslepi

[Magda.]

Napisane przez Anioł Stróż

Myśle poprostu, że tolerancja to akceptacja inności, a nie akceptacja wszystkiego, bo wtedy musielibysmy zaakceptowac rowniez zło.

Swietnie to napisalas.
Uwazam, ze jestem osoba tolerancyjna, akceptuje szeroko pojeta innosc, nie toleruje jednak glupoty, okrucienstwa, chamstwa, nienawisci itd. Wyznaje zasade "zyje i pozwalam zyc innym". Szanuje wolnosc innych, ktora jednak ma wyznaczona granice, czyli krzywdzenie innych. Wtedy konczy sie moja tolerancja.

[xtalciax]

Nie chodzi mi o tolorencję zła bo to jasne że tego nie da się tolerować, dokladniej chodzilo mi o to jakich inności nie tolerujecie ale widze że jak na razie to ja jestem jedna nietolerancyjna

[Lexie]

Napisane przez Magda.

Swietnie to napisalas.
Uwazam, ze jestem osoba tolerancyjna, akceptuje szeroko pojeta innosc, nie toleruje jednak glupoty, okrucienstwa, chamstwa, nienawisci itd. Wyznaje zasade "zyje i pozwalam zyc innym". Szanuje wolnosc innych, ktora jednak ma wyznaczona granice, czyli krzywdzenie innych. Wtedy konczy sie moja tolerancja.

Wyznaję identyczną zasadę więc wychodziłoby na to, że jestem

Ogólnie rzecz ujmując - dopóki ktoś nie krzywdzi innych, dla mnie jest ok. Nie przeszkadza mi orientacja seksualna, kolor skóry, religia... itp. Często za to wywołują u mnie ciekawość Ale to chyba dobrze.

Poza tym na pytanie "czy jesteś tolerancyjna?" zwykle nie mam pojęcia jak odpowiedzieć, bo to nie mi oceniać własną tolerancyjność.

[Magda.]

Napisane przez xtalciax

Nie chodzi mi o tolorencję zła bo to jasne że tego nie da się tolerować, dokladniej chodzilo mi o to jakich inności nie tolerujecie ale widze że jak na razie to ja jestem jedna nietolerancyjna

Aha. Wspomnialas o malzenstwach homoseksualnych - nie mam nic przeciwko. Dochodzilam do tego troche czasu i jest to wynik roznych przemyslen. Rasa, nacja, wyznanie - dla mnie kazda innosc ma w sobie wartosc, z wielu kultur czerpie. Jesli chodzi o wyznanie, mam pewnie trudnosci w tolerancji, o akceptacji juz nie mowiac, ekstremum, poniewaz ingeruje w wolnosc innych (np. muzulmanska swieta wojna w wydaniu terrorystow, nie sam islam sam w sobie, bo przeciez nie kazdy Muzulmanin to wcielenie zla, obsesja niektorych kregow katolickich z antykoncepcja, seksem itp, np. wykupywanie nakladu prezerwatyw z ilu sklepow sie tylko da (prawdziwa historia)).
Ale to juz wspomniana granica. Jesli jakies zachowanie nie wyrzadza krzywdy innym, jest przeze mnie tolerowane.

[Alithia]

Uważam, ze jestem osobą tolarancyjną. Nie mam nic przeciwko parom homoseksualnym, zakładaniu przez nie rodzin, adpocji dzieci, ale w tej kwestii musi sięzmienic mentalnośc ludzi, bo dizs to poprostu niwmozłiwe bo takie rodziny byłby stłamszone. Mam kuzyna , który jest homoseksualistą i strasznie duzó mnie to nauczyło. To bardzo fajni ludzie i często nawet nie spodziwalibysmy sie że nie sa hetero. Mam kolege araba, i jest sympatyczny. nie mam nic przeciwko ludziom i poglądom, stylom życia, ktore róznią sie od mojego, czy jakis ogólnych kanonów. Nie toleruje tylko ciemnoty i głupoty i braku tolerancji....Bo zazwyczaj brak tolerancji oznacza niewiedze.....Ale to włąśnie te granice zdrowego rozsądku....

[madonek]

nie jestem tolerancyjna niestety...

[natii4]

Ja myślę,że nie jesteśmy tolerancyjni,a kiedy piszemy,że jesteśmy to troszkę sami siebie oszukujemy,bo gdyby tak pomyśleć to za chwilę pojawia się cała lista rzeczy i osób,których nie lubimy.Skoro jesteście tolerancyjni to akceptujecie np. sprzedawców narkotyków albo akceptujecie wszystkie subkultury,sekty itp??

Kiedyś także uważałam się za osobę tolerancyjną,ale moja toleranacja nie dotyka wszystkich i wszystkiego,więc nie uważam siebie za osobę tolerancyjną.

[_Brzoskwinka_]

Napisane przez natii4

Kiedyś także uważałam się za osobę tolerancyjną,ale moja toleranacja nie dotyka wszystkich i wszystkiego,więc nie uważam siebie za osobę tolerancyjną.

Tu Nati przyznaje Ci racje .Ja też nie jestem tolerancuyjna wobec wszystkich grup,subkultur itp.Jeżeli chodzi o kolor skóry,to nie robi on na mnie żadnego wrażenia.To są ludzie zupełnie tacy jak my,mają te same prawa.Mam wielu znajomych,którzy mają inny kolor skóry i są naprawde ok!Co do adoptowania dzieci przez homoseksualistów to jestem,niestety,przeciw.O gólnie nic nie mam do gejów i lesbijek,niech sobie zakładają małżeństwa,żyją swoim życiem,ale gdybym była adoptowanym dzieckiem takiej pary,to czułabym sie dziwnie w takiej rodzinie.

[paula78]

jestem tolerancyjna ale nie głupia.
a czesto te 2 pojecia sie mylone.

[Magda.]

Napisane przez natii4

Ja myślę,że nie jesteśmy tolerancyjni,a kiedy piszemy,że jesteśmy to troszkę sami siebie oszukujemy,bo gdyby tak pomyśleć to za chwilę pojawia się cała lista rzeczy i osób,których nie lubimy.Skoro jesteście tolerancyjni to akceptujecie np. sprzedawców narkotyków albo akceptujecie wszystkie subkultury,sekty itp??

Bylo juz wspomniane o granicach, wolnosci, krzywdzeniu. Tolerancja nie oznacza akceptacji wszystkiego jak leci. Tu nie chodzi o oszukiwanie siebie, lecz moze inna definicje tolerancji ktorakadzy w sobie ma? Bo chyab nie zdefiniowalismy tutaj tolerancji...

[soulsweeper]

Dla mnie tolerancja przejawia się po prostu w braku agresywnego podejścia do inności. Mogę kogoś tolerować, ale jednocześnie go nie rozumieć i nie zgadzać się z jego poglądami, nie chcieć nawiązywać z nim bliższych kontaktów.
Co innego akceptacja, to wg. mnie coś "wyższego"
Według tych definicji jestem tolerancyjna, ale nie wszystkich akceptuję...

[ufcio]

wydaje mi sie, ze jestem tolerancjyjna. toleruje m.in. mulatów, chinczykow, homoseksualistow, transeksualistow, biseksualistow itd. itp.(kurcze smiesznie to wyszlo ) wiele rzeczy toleruje jednym słowem. nie toleruje aborcji w niektorych przypadkach, adopcjii dzieci przez pare homoseksualną i tak samo ich slubow. nie toleruje skinów i dresów; nazizmu i faszyzmu. nie toleruje terroryzmu i nachalnego wmawiania co jest dobre a co złe przez koscioł.
eh wyszlo jak taka wyliczanka
tolerancja to dla mnie akceptacja jakis norm i czegos co za te normy wykracza ale tylko wtedy kiedy jest to zdrowe i nie krzywdzi osob postronnych

[manolita]

Nie , nie jestem tolerancyjna.
Nie akceptuję chocby adopcji przez pary homoseksualne, nie akceptuje chorej wiary wielu ludzi na tym swiecie, nie toleruje bezmyslnej glupoty, etc.
Jelsi tego nie potrafie zaakceptowac, to chyba oznacza , ze nie jestem tolerancyjna.

[aniess]

To raczej taki troche dziwny temat, bo ja byłam zawsze przekonana, że jestem tolerancyjna (w porównaniu np. do mojego taty, który nie znosi wszelakich udziwnień typu kolczykowanie, farbowanie włosów na inne kolory, dziwne ubrania, homoseksualizm, seks przedmałżeński) Mi osobiście nie przeszkadzają takie rzeczy, nie jestem rasistką, wydaje mi się, że nie przeszkadzałby mi homoseksualista w towarzystwie. Wiadomo, jak każdy człowiek nie lubię niektórych rzeczy, zachować, ale to już chyba nie wiąże się z byciem tolerancyjnym.

[natii4]

Napisane przez manolita

Nie , nie jestem tolerancyjna.
Nie akceptuję chocby adopcji przez pary homoseksualne, nie akceptuje chorej wiary wielu ludzi na tym swiecie, nie toleruje bezmyslnej glupoty, etc.
Jelsi tego nie potrafie zaakceptowac, to chyba oznacza , ze nie jestem tolerancyjna.

Widzę,że myślimy podobnie.Uważam,że skoro nie toleruję wielu rzeczy to nie jestem tolerancyjna

[manolita]

tak, tak wlasnie uwazam.
Wielu ludzi oglasza sie jako tolerancyjnych, a wydaje mi sie , ze chyba tak do konca nie sa.
Przeciez nie mozna tolerowac wszystkiego , a tolerancja tylko dla niektorych spraw, wierzen, pogladow przestaje nia byc.

Przynajmniej wg mnie

[soulsweeper]

Myślę, że rzeczy typu "bezmyślna głupota", czy "okrucieństwo" i tego typu nie powinny raczej stanowić tematu rozważań, bo są to cechy jednoznacznie negatywne i chyba nikt się na nie nie godzi.

[xtalciax]

soulsweeperDla mnie tolerancja przejawia się po prostu w braku agresywnego podejścia do inności. Mogę kogoś tolerować, ale jednocześnie go nie rozumieć i nie zgadzać się z jego poglądami, nie chcieć nawiązywać z nim bliższych kontaktów.
Co innego akceptacja, to wg. mnie coś "wyższego"
Według tych definicji jestem tolerancyjna, ale nie wszystkich akceptuję...

soulsweeper chyba trochę sama sobie przeczysz bo jednat tolerancja jest pewnym rodzajem akceptacji. poruszyłam ten temat właśnie ze względu na to
ile to osób pieje jakie to są tolerancyjne a za chwilę ich zachowanie temu zaprzecza. robią tzw. pokazówę "BO WSZYSCY MÓWIĄ ŻE SĄ TOLERANCYJNI I JA TEŻ MUSZĘ." Ja też nie zezwałabym kogoś gdybum się dowiedziała że jest homo, ale nie oszukujmy się że to jest coś normalnego bo nie jest. Nie chcę nikogo obrażać ale nawet zwierzęta dobierają się w pary hetero a homoseksualizm moim zdaniem jest chorobą. Dobra niech nawet już Ci homoseksualiści sobie spokojnie żyją ze swoimi partnerami, ale skoro uważają swoja orientację za coś normalnego to dlaczego muszą się z tym obnosic po manifestacjach skoro to cos normalnego to niech przejdą nad tym do porządku dziennego. Czy heterroseksuali robią manify żeby pokazac jacy są normalni. NIE bo nie muszą, a homoseksualiści takim zachowaniem znów przeczą sami sobie .

JEŚLI KOGOŚ SWOJA WYPOWIEDZIĄ URAZIŁAM TO PRZEPRASZAM ALE TAKIE MAM POGLĄDY.

[manolita]

Napisane przez xtalciax

soulsweeperDla mnie tolerancja przejawia się po prostu w braku agresywnego podejścia do inności. Mogę kogoś tolerować, ale jednocześnie go nie rozumieć i nie zgadzać się z jego poglądami, nie chcieć nawiązywać z nim bliższych kontaktów.
Co innego akceptacja, to wg. mnie coś "wyższego"
Według tych definicji jestem tolerancyjna, ale nie wszystkich akceptuję...

soulsweeper chyba trochę sama sobie przeczysz bo jednat tolerancja jest pewnym rodzajem akceptacji. poruszyłam ten temat właśnie ze względu na to
ile to osób pieje jakie to są tolerancyjne a za chwilę ich zachowanie temu zaprzecza. robią tzw. pokazówę "BO WSZYSCY MÓWIĄ ŻE SĄ TOLERANCYJNI I JA TEŻ MUSZĘ." Ja też nie zezwałabym kogoś gdybum się dowiedziała że jest homo, ale nie oszukujmy się że to jest coś normalnego bo nie jest. Nie chcę nikogo obrażać ale nawet zwierzęta dobierają się w pary hetero a homoseksualizm moim zdaniem jest chorobą. Dobra niech nawet już Ci homoseksualiści sobie spokojnie żyją ze swoimi partnerami, ale skoro uważają swoja orientację za coś normalnego to dlaczego muszą się z tym obnosic po manifestacjach skoro to cos normalnego to niech przejdą nad tym do porządku dziennego. Czy heterroseksuali robią manify żeby pokazac jacy są normalni. NIE bo nie muszą, a homoseksualiści takim zachowaniem znów przeczą sami sobie .

JEŚLI KOGOŚ SWOJA WYPOWIEDZIĄ URAZIŁAM TO PRZEPRASZAM ALE TAKIE MAM POGLĄDY.

I jesli inni sa tolerancyjni, powinni Twoja wypowiedz zaakceptowac

[tessalia]

Oczywiście, jak najbardziej jestem tolerancyjna pod względem innej narodowości, wyznania, poglądów. Nie mam także nic przeciwko homoseksualistom.
Nie toleruję zła, obłudy, kłamstwa.

[olka222]

Nie toleruję ludzkiej głupoty, przemocy, braku wyobraźni niektórych rodziców i jeszcze pare innych spraw na tym świecie mnie drażni.

[soulsweeper]

homoseksualistów akurat nawet akceptuję, nie mam nic absolutnie do nich. Generalnie toleruję poglądy i działania, które nie szkodzą innym, a mnie w szczególności. Poza tym myślę, że co innego tolerancja wobec poglądów, co innego wobec konkretnych osób. Np. szanuję to, że ktoś jest wegetarianinem i nie uprzedzam się do takich osób, ale jeśli taki wegetarianin zacznie mnie wyzywać od potworów jedzących trupy :P to już moja tolerancja dla NIEGO się kończy.

[soulsweeper]

chyba trochę sama sobie przeczysz bo jednat tolerancja jest pewnym rodzajem akceptacji. poruszyłam ten temat właśnie ze względu na to
ile to osób pieje jakie to są tolerancyjne a za chwilę ich zachowanie temu zaprzecza. robią tzw. pokazówę "BO WSZYSCY MÓWIĄ ŻE SĄ TOLERANCYJNI I JA TEŻ MUSZĘ." Ja też nie zezwałabym kogoś gdybum się dowiedziała że jest homo, ale nie oszukujmy się że to jest coś normalnego bo nie jest.[/QUOTE]

Kwestia definicji. Dla mnie akceptacja to coś więcej, a przejawy braku tolerancji to chociażby Skini atakujący punków lub przedstawicieli innych narodów, Młodzież Wszechpolska obrzucająca wyzwiskami (a czasem gorzej) wszystkich, którzy mają inne zdanie od szanownego Romana itd.

[Jula]

A ja nie jestem tolerancyjna. Wydawałoby się, że jestem, bo mam dość liberalne poglądy, ale okazuje się, że toleruję tylko to, co podobne do mnie.

[Jula]

Jeszcze jedno: kiedyś ogladałąm wywiad z jakimś antopologiem kultury (nie pamietam nazwiska), który uważał, że "tolerowanie" ma jakoby negatywne znaczenie - tolerujesz cos/kogos czyli czujesz sie troche lepszy i "zezwalasz" na istnienie czegos odmiennego, z czym sie nie zgadzasz/co Ci się nie podoba. Nie wiem, czy jasno się wyrażam

A homoseksualizm nie jest chorobą! Jest jedną z mozliwości. I zwierzątka też często lubią z tą samą płcią - powoływanie się na naturę jest złudne

[nikt taki]

jestem tolerancyjny ale wszystko z rosądkiem, nie mam nic do homoseksualistów, ras, wyznanawiania wiary, nie prubuje rozumiec ich to ich wybór, kazdy ma swoje zycie i powinnien sie nim zajmowac a nie zyciem innych.

[bemolka]

generalnie jestem tolarancyjna, jeśli ktoś swoim zachowaniem nie robi krzywdy innym, to ok.
przy zawieraniu znajomości nie patrzę na rase, wiare, seksualnośc, wzrost, kolor oczu, znak zodiaku czy kto co jeszcze tam wymyśli
chyba jedyne, czemu jestem przeciwna, to adopcja dzieci przez związki homoseksualne, gdyż uważam, ze nawet przy dużej miłosci ze strony obojga takich rodziców, dziecko nie bedzie sie z tym czuć dobrze, bo jednak nie całe nasze społeczeństo dorosło by zaakceptować taki stan, i dziecko mogloby byc wyśmiewane czy jeszcze cos gorszego