2009-08-09, 18:21 | #1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Nie jest to problem z mężczyzną ani żaden tego rodzaju, z góry uprzedzam.
Żeby nie przedłużać - byłam dzisiaj rano w szpitalu u ojca (rak, koncowy etap, szanse na wyzdrowienie zerowe). Porozmawialiśmy sobie chwilkę, pośmialiśmy się i zaczęliśmy, jak to zwykle we dwoje, rozmawiać o mojej matce. Oboje z ojcem mamy charaktery podobne, matka natomiast całkiem inny no i żremy się i kłócimy. Pozwierzałam się ojcu, że czasem się czuję, jakby matka mnie nie chciała, jakby żałowała, że się urodziłam (niby rzadko, ale ostatnio czasem usłyszałam, ze gdyby nie ja, to by miała inne życie, a nie pół życia przy dzieciaku spędziła uwiązana). No i ojcu się wyrwało, że miało mnie nie być. Tak samo, jak nie ma dwóch moich braci, którzy byliby, gdyby razem z matką nie podjęli decyzji o tym, że usuną ciąże. Tę ze mną, dzięki Bogu, jednak zdecydowali się zostawić. Ojciec jest już bardzo słaby, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Często nie panuje nad tym, co mówi, ma pewne problemy z głową - ja to rozumiem. I z tego, jak zachował się później (przerażenie, okrzyk "O Boże, przecież ty nie wiedziałaś, nie chciałem ci tego powiedzieć") widzę, że powiedział prawdę. Nie chciał, wyrwało mu się po prostu, w rozmowie. Zbagatelizowałam, bo naprawde się przeraził, uspokoiłam go, wypytałam trochę, ale jak tylko wyszłam ze szpitala to non stop mam łzy w oczach. Wiem, ze to było dawno temu. Wiem, że nie mam i nie miałam wpływu na to, co zrobili moi rodzice, wiem, ze nie powinnam ich osądzać i nie osądzam. Skoro to zrobili, to widocznie mieli ku temu powody. Ale nie potrafię przestać o tym myśleć. Wiem, że takie rzeczy się zdarzają, ale ja nie powinnam o tym wiedzieć, a teraz nie umiem wyrzucić tego z głowy. Zastanawiam się, jacy oni by byli, jakie byłoby nasze życie, gdyby ta dwójka dzieciaków jednak sie urodziła. I przeraża mnie myśl, że mnie mogłoby nie być, tak jak ich. To jest silniejsze ode mnie. Nie wiem, jak długo mi się to utrzyma, staram się z tym walczyć, bo zdaję sobie sprawę z tego, że nie powinnam przejmowac się czymś, na co nie mam wpływu. Ale żre mnie to od środka. Ta informacja mnie zszokowała i nie radzę sobie. Myślałam nad wizytą u psychologa, ale nie wiem, czy to coś da, poza tym wiem o tym dopiero od kilkunastu godzin, może mi przejdzie. Z matka na ten temat nie rozmawiałam i nie bedę rozmawiać, chociaż strasznie bym chciała. Ale na pewno to trudne dla niej wspomnienia i nie chce tego wywlekać. Ona nie wie, że ja wiem. Ale cholera, odkąd wróciłam z tego szpitala to nie potrafie z nią rozmawiac, udaję, że źle się czuję, boli mnie głowa, i siedzę zamknięta w pokoju. Właściwie to nie wiem, co robic. I zastanawiam się, czy w ogóle mogę zrobić cokolwiek.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
2009-08-09, 18:32 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 13 955
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
chyba jednak powinnas z nia porozmawiac
__________________
Pozdro
Zapraszam na mojego BLOGA KOSMETYCZNEGO http://carlacosmetics.blogspot.com/ 22.08.2015 - Nasza Jagodzianka Wspólnie zamawiamy buty https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=778031 |
2009-08-09, 18:36 | #3 |
stary jednooki dachowiec
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 327
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Również myślę, że byłoby Ci lepiej, gdybyś z nią porozmawiała. A jeśli nie, to chyba tylko psycholog mógłby jakoś Ci pomóc...
Bardzo współczuję takiej sytuacji...
__________________
"Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się." A. Sapkowski
|
2009-08-09, 18:38 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 96
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Na przeszłość nie masz już wpływu. Za to masz wpływ na teraźniejszość i na przyszłość.
Jesteś na świecie, otrzymałaś dar życia - wykorzystuj go w 100% zamiast przejmować się rzeczami, których i tak nie jesteś w stanie zmienić. Wiem, że łatwo się mówi, że jesteś zaszokowana tą informacją - przez kilka dni na pewno będzie Ci ciężko, jednak niech Cię ta sytuacja zmobilizuje do jak najefektywniejszego przeżycia tego czasu, który masz. Bo jak widzisz szkoda marnować życia na rzeczy niezależne od nas, tym bardziej że granica między istnieniem a nieistnieniem jest czasem cieńsza niż się może wydawać.. Pozdrawiam, mandrake |
2009-08-09, 18:41 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 376
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
pogadaj z mama o tym czego sie dowiedzialas od ojca, byc moze ze w jakims stopniu Ci to pomoze, moze poznasz powody dla ktorych Twoi rodzice podjeli taka decyzje.
__________________
Nie masz żadnej szansy, ale ją wykorzystaj. Arthur Schopenhauer |
2009-08-09, 18:41 | #6 |
Raczkowanie
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Jeśli nie masz dobrego kontaktu z mamą, raczej nie poruszałabym tego tematu. Bardzo Ci współczuję, ale też rozumiem - kilka lat temu dowiedziałam się, że moja mama wcale nie chciała trzeciego dziecka i była zrozpaczona, że jest w ciąży ze mną. Ja niestety bardzo źle to rozegrałam [kiedyś w złości jej to wytknęłam - sama dowiedziałam się tego od babci], mam nadzieję, że nie popełnisz mojego błędu. Jestem z Tobą całym sercem.
|
2009-08-09, 18:45 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Wa-wa
Wiadomości: 552
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Według mnie to dobrze że się o tym dowiedziałaś, przynajmniej wiesz co się kiedyś działo w Twojej rodzinie. Wiem że to nie jest dla Ciebie łatwe bo dowiedzieć się czegoś takie to szok, ale musisz jakoś z tym żyćPogadaj z mamą
|
2009-08-09, 18:45 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 717
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Ja myślę, że na razie powinnaś to zachować dla siebie, przemilczeć, przemyśleć... Z tego co napisałaś - Twój tata jest teraz bardzo słaby, dlatego myślę, że powinnaś mu oszczędzić dodatkowych stresów i zapewnić spokojną śmierć. Skoro razem ze swoją mamą macie inne charaktery, a z tatą podobne, to jeżeli Twoja mama dowiedziałaby się o tym, że Twój tata się "wygadał" to mogłaby mieć do niego pretensje, powstałyby z tego tylko same nieporozumienia, tata by żałował, że cokolwiek Ci powierzył, mama miałaby do niego żal, a jemu też nie byłoby przyjemnie. Chyba że mylę się co do Twojej mamy tj. nie powiedziałaby nic Twojemu tacie, a to pozostałoby między Wami. Poza tym często bywa tak, że zanim niechciane dziecko się urodzi - rodzice tego dziecka chcą aborcji, a jak się już urodzi to nie wyobrażają sobie bez niego życia. Tak też pewnie było w Twoim przypadku, a że matka kilka razy Ci tak w złości wykrzyczała, to tylko dlatego, że może nie spełniła się zawodowo, chciała gdzieś wylać ten żal, wiele matek tak robi - uwierz mi, moja mi tysiąc razy gorsze rzeczy mówiła. Ja bym się tym nie przejmowała, nie brała tego do serca. Ewentualnie zostaje psycholog, przyjaciel... albo szczera rozmowa z matką. Zapewniam Cię jednak, że Twoja mama bardzo Cię kocha i nie oddałaby Cię nigdzie za żadne skarby świata. Teraz najważniejsze powinno być dobro Twojego taty... Kiedyś czytałam taki artykuł, że dziecko urodziło się po zabiegu nieudanej aborcji, które było upośledzone przez ten zabieg... a to chyba coś znaczy, że jednak Twoi rodzice nie postanowili Cię 'usunąć'. Trzymaj się i nie przejmuj się tak tym
__________________
Finezja życia. |
2009-08-09, 18:45 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: dogodna
Wiadomości: 57
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Według mnie nie ma większego sensu odwiedzać psychologa- bo zapłacisz tylko za informację "porozmawiaj z matką". Nic innego Ci nie poradzi Z resztą, to najlepsze rozwiązanie! Bez szczerej rozmowy żal będzie wzrastał w serduchu, aż może przybrać postać nienawiści.
Ja zawsze sobie mówię: Problem. Rozwiązanie. Nigdy nie myślę- Problem. A jakoś przemilczę, przetrwam to, poradzę sobie sama. Musisz konsekwentnie zacząć działać! I pamiętaj! Jeśli to prawda (i uważaj, żeby Matka Cię nie zbyła z rozmową), z pewnością to nie Twoja wina! Pozdrawiam |
2009-08-09, 18:58 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Widzicie, nie mogę rozmawiać o tym z matką, bo boję się, że będzie wściekła na ojca, że mi o tym powiedział. Ja tam zniosę wszystko, często się kłócimy, często padają przykre słowa, bo takie już mamy charaktery, nie zmienia to faktu ze jest raczej dobrą matką i bardzo ją kocham.
Ale ojciec jest słaby, a matka wini go (nie wiem, na ile świadomie, na ile podswiadomie) za to, że jest teraz uwiazana do niego (mieli się rozwodzić, ale jak się okazało, że ojciec jest chory, to matka wycofała pozew, żeby zagrac życiową rolę Matki Teresy). Teraz zatruwa mu zycie, jak tylko ma zły humor, to wypomina mu różne sprawki z przeszłosci (no cóż, jest co wypominać, święty nie był, wręcz przeciwnie), a jego to dobija psychicznie. Zwłaszcza że rodzicielka moja ma, niestety, talent do wyolbrzymiania, a zwłaszcza tych złych rzeczy. Ide o zakład, że byłaby wściekła, nakrzyczałaby na ojca. Nie chcę i nie dopuszczę do tego, żeby ojciec z mojego powodu miał kolejną awanturę, niech spędzi te ostatnie chwile w spokoju. Hah, przypomniało mi się coś. Kiedy w tym roku spóźniał mi sie okres i podejrzewałam, że mogę być w ciąży, rozmawiałam z matką na temat ewentualnych dalszych kroków, gdyby moja ciąża okazała się faktem. Na sam dźwięk słowa "aborcja" dostała piany na ustach, kategorycznie stwierdziła, że chyba oszalałam, że nigdy w życiu nie pozwoli mi na to i ze jak ja nie chce tego dziecka, to mam je urodzić, a ona je wychowa jak swoje. EDIT: Jak pisałam tego posta, pojawiło się kilka nowych wypowiedzi. Madam Coco, bardzo dobrze odgadłaś sytuację u mnie w rodzinie i w sumie napisałaś mniej więcej to, co ja teraz. A poza tym dziękuję za miłe słowa. Ja sobie jakoś poradzę, na pewno, już w tym momencie mi lepiej, tylko po prostu chyba musiałam to z siebie wyrzucić. I odczuć trochę wsparcia od przyjaznych dusz
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png Edytowane przez Aivilo Czas edycji: 2009-08-09 o 19:04 |
2009-08-09, 19:02 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 181
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Cytat:
Nie wiem czy rozmowa z matką Ci pomoże, bo chyba nie trudno domyśłeć się dlaczego chciała to zrobić po słowach: ze gdyby nie Ty, to by miała inne życie, a nie pół życia przy dzieciaku spędziła uwiązana? Podejrzewam, ze w ogóle w planach życiowych nie miała dziecka (a jak już to może min. jedno - dlatego też moze właśnie się urodziłaś) - a stało się jak stało. Edytowane przez Wroclovianka Czas edycji: 2009-08-09 o 19:05 |
|
2009-08-09, 19:07 | #12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Wroclavianka, w planach miała jedno, mojego starszego brata, mamusinego synka. Z tego co wyciągnęłam od ojca, matka nie chciała więcej, ale ojciec przeforsował jeszcze mnie, córeczkę tatusia. Tzn ojciec tak mówi, nie wiem, jaka byłaby wersja matki.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
2009-08-09, 19:25 | #13 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 840
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
spokojnie. nie ma co rozdrapywac starych ran. ja wiem ze moja mama gdy dowiedziała sie ze jest ze mna w ciazy to chciała usuwac, chodziła załamana, zła i non stop płakała bo nie chciała mnie. ale....tteraz jest inaczej. urodziła przyzywczaiła sie do roli matki, teraz jest ok. nie mam z tego powodu zadnych kompleksów. po prostu mnie nie chciała ale urodziła no i juz chce.. tak to jest.
edit - nawet jesli jestem dzieckiem niechcianym - no i co z tego? jestem zyje i po co o tym rozmyslac? połowa ludzi to ciaze niechciane ale jak potem kochane Edytowane przez kybele Czas edycji: 2009-08-09 o 19:27 |
2009-08-09, 19:27 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 409
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
A skąd wiadomo, że miałabyś jeszcze dwóch braci, a nie dwie siostry?
__________________
Człowiek zawsze dla siebie stanowi 100%, choćby dla innych był kimś zupełnie obojętnym. 06.06.2013 r. - Piotruś |
2009-08-09, 19:40 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Ja bym to zostawiła w spokoju. Nie wiem jesteś dorosła chyba wiesz że istnieje coś takiego jak aborcja nie od dziś. Czemu bym dała sprawie spokój? Mama wściekłaby się na ojca że to powiedział i po co to? Żebyś ty się czuła lepiej? Teraz on jest najważniejszy i wokół niego powinniście skakać, myśleć o teraźniejszości, nie o tym co było.
Cytat:
Ja też jestem z przypadku i miało mnie nie być a brata mam przyrodniego. Dowiedziałam się o tym jako nastolatka i co ja poradzę? Było, minęło, jednak jestem na tym świecie i mogę być jedynie wdzięczna. To że zawiodłaś się na matce bo usunęła ciążę - przemilczałabym. Jej sprawa. Nie byłaś na jej miejscu, nie wiesz co nią kierowało. Z resztą każda kobieta ma prawo wyboru. Nie wiem co tu roztrząsać. Przykro mi z powodu ojca. Nim się zajmij i sprawę puść w niepamięć.
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
|
|
2009-08-09, 19:51 | #16 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Nie zawiodłam się na matce i nigdzie tego nie napisałam. Rozumiem, że podjęła taką, a nie inną decyzję, na pewno miała powody. Nie znam sytuacji, jaka wtedy była, nie znam powodów, nie mam prawa jej osądzać, a matką była i jest dobrą. Może nie żyjemy w wiecznej zgodzie, ale kochamy się.
Po prostu... chciałabym wiedzieć. Takie wewnętrzne pragnienie wiedzy, da się opanować Ale w sumie macie rację, nie ma co rozdrapywać starych ran. Nie będe poruszac tego tematu z matką. Jak juz to przetrawię i przyzwyczaję się do tej informacji, której nie powinnam posiadać, to może już na spokojnie z ojcem o tym pogadam, jesli tylko będzie chciał. Nie wiem, czy dwóch braci, czy dwie siostry. Ojciec użył takiego sformułowania "No, chciała usunąc ciebie, tak jak dwóch twoich braci" i na tym się opieram.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
2009-08-09, 20:01 | #17 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 717
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Cytat:
Jak przeczytałam Twój dłuższy post nt. tego jak Twoja mama potrafi wypominać pewne rzeczy z przeszłości Twojemu ojcu to powiem Ci - że Cię cholernie rozumiem. Moja matka też taka jest. Strasznie mi się żal zrobiło Twojego taty, skoro go tak męczy praktycznie przed śmiercią wspomnieniami i innymi złymi rzeczami z przeszłości. Na Twoim miejscu bardzo chroniłabym ojca przed jej osobą, ewentualnie przemówiła jej do rozsądku (chociaż pewnie to niemożliwe, skąd ja to znam?)... Nie mogą razem powspominać miłych rzeczy? Wspólnych urodzin, wychowywania dzieci czy innych zabawnych zdarzeń? Ja też zawsze byłam córeczką tatusia i wiem jak to jest
__________________
Finezja życia. |
|
2009-08-09, 20:03 | #18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Cytat:
W każdym razie - no kobieta usunęła 2 ciąże i już. A to, ile z nas jest ze "wpadek" i ile z nas zostało "przeforsowanych" to nikt nie wie. Podejrzewam, że sporo. Nie ma co się tym gryźć.
__________________
|
|
2009-08-09, 21:27 | #19 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
|
||||
2009-08-09, 21:38 | #20 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 928
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Cytat:
Jemu niewiele czasu pozostalo, niech umiera w spokoju. Na rozmowy autorki z mama przyjdzie czas.
__________________
jeśli kochasz to wybacz jeśli wybaczysz to nie wypominaj jeśli nie masz sił to odejdź od niego jeśli odejdziesz to już nie wracaj jeśli chcesz być z nim mimo wszystko to przeczekaj zestarzeje się i już nie będzie zdradzał lecz swoje najpiękniejsze lata stracisz na czekaniu na jego starość |
|
2009-08-09, 21:42 | #21 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Poniekąd rozumiem co czujesz Autorko. Moja mama poroniła, gdy była w 7 miesiącu ciąży. Byłam w wieku 4 lat i miałam mieć siostrę. Z biegiem lat wspomnienia się zatarły i dopiero parę lat temu, gdy rozmawiałam o tym z mamą po raz pierwszy, przypomniały mi się 2 obrazy, jeden jak trzymałam mamę za wielki brzuch i później moje zdziwienie, że mama wróciła ze szpitala sama, bez dzidziusia.
Od mojej rozmowy z mamą, czasami się zastanawiam jakby to było, gdyby to dziecko się urodziło. Życie na pewno wyglądałoby zupełnie inaczej, być może nie miałabym mojego brata, który narodził się 2 lata po tym poronieniu, bo przecież jest nas tylko dwoje. Przyznam, że ta wiadomośc była dla mnie bolesna, nawet uroniłam parę łez, ale szybko zrozumiałam, że widocznie tak musiało być. Trzeba żyć tym co jest, a nie tym co miało być. Przykro mi z powodu Twojego taty.
__________________
w końcu czuję spokój ducha |
2009-08-09, 21:46 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 270
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
może to głupio zabrzmi, ale ja wierzę, że wszystko ma swój sens... Każdy gest, każde słowo, każde cierpienia. Spróbuj jednak porozmawiac z matką, i znaleźc sens tego wszytkiego- Twojego stanu złączonego z tym, co się dowiedziałas. Wierzę w to, że sytuacja Ci się odwróci na pozytywny stan. Spróbuj porozmawiac... może choroba Twojego Taty jest przełomem w życiu Waszego domku, pomyśl nad tym. Pozdrawiam bardzo serdecznie
|
2009-08-09, 21:57 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Tak, tak.
__________________
|
2009-08-09, 22:11 | #24 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Na pewno nie porusze tematu z matką, póki ojciec żyje. I uwierzcie, chronię go przed jej wybuchami jak tylko mogę, a z kolei jej staram się naprawdę pomagać, bo wiem, że jest jej ciężko. To, że jędza z niej czasem wychodzi to też pewnie jest skutkiem zycia w ciagłych nerwach.
Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi. Każda dała mi coś do myślenia, podniosła na duchu i pomogła oswoić się z sytuacją. Na pewno bedę jeszcze o tym myśleć, ale w końcu pozbyłam się tego okropnego uczucia "nerwów w żołądku" i pustki w głowie. Dziękuję.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
2009-08-10, 07:40 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
|
Re: Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Faktycznie bardzo przykre to co piszesz .
Sama nie wiem jak bym zareagowala na taka wiadomosc. Mysle ze powinnas troche ochlonac najpierw. Postarac sie o tym nie myslec za duzo. Przeciez to nie jest twoja wina tylko twoich rodzicow jak to rozegrali. A jesli kiedys znajdziesz czas i sile na rozmowe z mama wtedy moze bedzie latwiej. Teraz chyba wszyscy macie sporo nerowo bo tata w szpitalu i we wszystkich gotuja sie emocje ktore moga jedynie bardziej popsuc stosunki. |
2009-08-10, 08:15 | #26 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Cytat:
Sama napisała, że tata święty nie był. Może ta mama ma jedyny moment w życiu, kiedy jej ten facet nie ucieknie, (bo przywiazany do łózka) żeby mu uświadomic jak ja krzywdził, jak jej było źle i jak jej zniszczył życie swoimi wyskokami. Fakt, że moment kiedy ktoś jest bliski smierci nie jest moze szczęśliwy do rozliczania przeszłości ale widocznie tych "nie świętych wyskoków" było tyle, że mama musi to z siebie wyrzucić. Rozumiem, choroba, smierć, to momenty, kiedy powinniśmy wybaczac nawet wrogom. ale czasem nie można, jesli my chcemy żyć jako jednostki w miare zdrowe psychicznie. Czasem trzeba powiedzieć że było nam ŹLE. Widzicie, ojciec autorki miał życie pełne rozrywki w czasie którego jego żona była osobą byc może poniżaną, cierpiała, była nieszczęśliwa. Teraz, na koniec, ona ma prawo chociaż uświadomic mu co jej robił. To nie jest tak, że najpierw ktos kogoś skrzywdzi, dobrze sie przy tym bawiąc a potem nagle okazuje się, że jest chory i my mamy milczeć. Strasznie mi przykro z powodu choroby ojca autorki wątku, jednak rozumiem też jej mamę. Tym bardziej, ze została z nim niejako wbrew swojej woli i może czuc, że jej życie ucieka a ona jest przywiązana do osoby, której nie kocha, która wyrządziła jej mnóstwo krzywd, od której chciała odejść. Ludzie nie sa święci i ja ich rozumiem. To okrutne, ale przecież kto z nas zdobyłby sie na taki heroizm, by kogoś kto nam przysparzał nieszczęśc pielęgnować jak dobra samarytanka z usmiechem wybaczenia na ustach? Znajdują się takie osoby, oczywiscie, ale jak widac mama autorki do nich nie należy. I w sumie, jej prawo. Jednak oszczędziłabym ojcu i mamie rozmowy o ciążach chcianych i niechcianych. Faktycznie, po co im dodawać problemów do "objechania". A z drugiej strony... Rozumiem chorobe i bliskość śmierci, ale jednak tata mógłby zachować tę wiadomośc dla siebie. Rozumiem, że powiedział to "niechcący" ale jednak niedobrze sie stało. Wie, że się z mama nie dogadujesz, nie powinien Wam tego jeszcze bardziej utrudniać. Cytat:
Czasem najbardziej potem kochane i wychuchane dziecko, jest z wpadki. Słuchajcie, to co działo się przed naszymi narodzinami jest nieważne. Najważniejsze co działo się potem, czy mieliśmy dobre dzieciństwo, młodość, czy byliśmy kochani. Tylko to jest ważne.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2009-08-10 o 08:54 |
||
2009-08-10, 08:50 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 600
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Wiesz, przed Tobą chociaż starali się to ukryć,a ja kiedyś prosto z mostu usłyszałam od mamy,że mieli mnie usunąć,ale ktoś tam ich postraszył karą Boską
Wiem,że jestem nieplanowana,ale kurde ... niefajnie coś takiego usłyszeć. Mam dwóch starszych braci,planowanych. Wiem,że moje narodziny trochę im pozmieniały w życiu (musieli się przeprowadzić do większego mieszkania). Ale jednak niefajnie coś takiego usłyszeć. Tym bardziej,że usłyszałam to dobrych kilka lat temu,praktycznie jako dzieciak. |
2009-10-31, 14:53 | #28 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
A ja uważam, ze nie powinnaś już wracać do tego tematu. Ani rozmawiac o tym z rodzicami, bo i tak już wszystko zostało powiedziane.
NIeważne czy miałaś być czy nie... Jesteś, żyjesz i to jest najważniejsze. Na pewno teraz długa droga pzred tobą, ale dasz radę. Edytowane przez Jaatkaa85 Czas edycji: 2009-10-31 o 14:55 |
2009-10-31, 20:34 | #29 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Berlin
Wiadomości: 307
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Cytat:
Ja tez jestem tego zdania. Przeszlosci nie zmienisz, a jesli Twoja mama to potwierdzi to powiedz co Ci to da? Zaczniesz ja nienawidzic, przestaniesz kochac? Pojawilas sie na swiecie i jak sama piszesz byla i jest dobra matka wiec poco rozdrapywac przeszlosc? A jesli nie dajesz sobie z tym rady idz do psychologa. Trzymaj sie cieplutko
__________________
Moze nie jestem idealna, ale idealnie sobie z tym radze! |
|
2009-10-31, 20:50 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 997
|
Dot.: Dowiedziałam się czegoś, czego nie powinnam wiedzieć.
Racja!
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:15.