Czy faceci naprawdę chcą mieć tylko seksowną dziewczynę?

[poshh]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Najlepszy jest pakiet mądra + piękna.

wiadomo, ale to jeden z cięższych do dostania pakietów, zarówno jak u płci żeńskiej jak i męskiej

[kiciakasia]

Napisane przez solll

zwyczajnie jest zazdrosny wolałby, żebym chodziła pozakrywana i szczerze to raczej z taką postawą się spotykam wśród znajomych par, nie na odwrót... nie znam pary, w której facet chciałby, żeby dziewczyna się ubierała w miniówy i szpileczki

to ja mam hiperewenement, bo lubi, jak zakładam szpilki i mini (ale wkładam to z własnej woli, jak mam ochotę i już), a jednocześnie jest zazdrosny, co wkurza mnie setnie

---------- Dopisano o 02:15 ---------- Poprzedni post napisano o 02:12 ----------

Napisane przez Aimee_J

Oj są Mój TŻet uwielbia, gdy wkładam mini i szpilki. Walczy wtedy co prawda sam ze sobą, bo z jednej strony idzie ulicą i widzę, ze pęcznieje z dumy jak się za mną oglądają [w końcu jego jestem ], a do tego dość mocno to na niego działa. Z drugiej wydrapałby chętnie tym facetom oczy
natomiast nie zmusza mnie do łażenia w tym na co dzień i akceptuje w każdym wydaniu.
Twierdzi, że jestem dla niego seksowna po prostu, a nie dlatego, ze ubieram sukienkę, chociaż to go czasami... no powiedzmy, ze działa to na niego jak na mnie on w garniaku

Ale... Jest mini i mini. Jest dekolt i dekolt. Jest makijaż i makijaż. Ja wiem jak mam się ubrać i umalować w zależności od sytuacji. Wiem, ze dekolt do pępka i pasek materiału nie zakrywający tyłka po prostu mi uwłacza. Na co dzień staram się tak komponować ubrania, aby zwracać uwagę tylko jedną rzeczą tzn. jeśli odsłaniam bardzo mocno nogi, to staram się to zrównoważyć bardziej stonowaną górą itd.

o to to to!

[Vicodin_89]

Witajcie, widze ze dyskusja rozgorzala na dobre Z Waszych postow wynika jasno ze widocznie nie każdy facet jest powierzchowny... Zaczelam się zastanawiać nad tym, ze być może po części to moja wina, bo mysle ze wybierałam zazwyczaj facetow których tak naprawdę wybierac nie powinnam jeśli chodzi o poważny zwiazek.
Heh a powiem Wam dziewczyny ze co do mojego bylego to fakty zaczynają mi się ukladac w calosc bo dowiedziałam się ze on nigdy mnie nie kochal a był ze mna bo nie miał odwagi powiedzieć mi wprost, ze przestalam mu pasować i ze to nie było to co myslal ze będzie... i było mu głupio bo razem mieszkaliśmy. Co więcej, zarywal do innej w czasie gdy był ze mna mowiac wszystkim naokoło ze ten związek już się sypie i zostawilby mnie dawno dla tej dziewczyny ale nie miał serca tego uczynic... tylko nie raczyl powiedzieć tego mnie Teraz już rozumiem to wszystko trochę lepiej, miał mnie już po prostu dość i być może niezależnie od tego jak bym się ubrala on po prostu mnie już nie chciał... Takie mam przypuszczenia. Tym bardziej ze widziałam te dziewczyne na zdj i ona wygląda normalnie!!!! Wcale nie wygląda tak jak On mi zawsze mowil ze powinnam wygladac. Zglupialam w tym momencie... Może ja faktycznie nie szukałam tam gdzie powinnam. Może powinnam zacząć szukac po prostu normalnego i miłego faceta, a nie wybierac jakichś dziwnych gości z odchyleniami i liczyc na to ze pokocha mnie na zaboj a "ja go zmienie"- chyba nie tedy droga... Nie wiem już sama, pogubiłam się w tym wszystkim...

[TmargoT]

Napisane przez Vicodin_89

Pytanie jak wyzej- szukalam ale nie znalazlam dotychczas podobnego watku... Tak sie jakos zaczelam nad tym dzis powaznie zastanawiac... Rozstalam sie z facetem ponad miesiac temu i dzisiaj cos mnie tknelo zeby obejrzec sobie na jednym z portali spolecznosciowym jego eks-dziewczyne... Zaledwie kilka jej zdjec wystrczylo bym zrozumiala skad Jego ciagla frustracja tym ze na codzien chodze w jeansach, bluzach z kapturem, sportowych butach... Jego byla to moje kompletne przeciwienstwo: jest bardzo atrakcyjna, ubiera sie mega seksownie, w krociutkie spodniczki, szpilki itd. A ja ciagle toczylam z Nim wojne bo chcial mnie upodobnic do swojej bylej jak sie dzis przekonalam. Ona byla atrakcyjna wiec chcial zebym ja tez byla i tu pojawia sie problem: nie lezy cos takiego w mojej naturze. Owszem, lubie czasem ladnie sie ubrac ale bez przesady, lubie czuc sie wygodnie co nie znaczy ze o siebie nie dbam, bo zawsze mam pomalowane paznokcie, pelny makijaz, zrobione wlosy, ale nie mam zamiaru 24h paradowac w kiecce ledwo zakrywajacej mi tylek, poprostu. A odnosze ostatnio wrazenie ze faceci tylko na takie dziewczyny leca... Kurcze czy nie ma juz facetow ktorzy patrza na charakter, a nie na spalony na solarium na wpol obnazony tylek? Czy zatem warto zmieniac swoj styl w ktorym dobrze sie czujemy tylko po to by zrobic komus "dobrze"? Ja rozumiem ze od czasu do czasu wiadomo milo zrobic ukochanemu niespodzianke ale godzic sie na to zeby z dnia na dzien zupelnie zmienic swoj wizerunek mimo ze kompletnie to do nas nie przemawia? Bo przeciez skoro ktos kocha naprawde to bedzie uwazal ze wygladamy najpiekniej nawet bez makijazu, w pizamie. Ja z tamtym facetem juz nie jestem, zreszta nie byl to powod rozstania ale bylo to cos co caly czas gdzies stalo miedzy nami... Wiec zaczelam sie zastanawiac: czy naprawde dziewczyna za ktora nie obejrzy sie kazdy napotkany po drodze facet, ma szanse znalezc kogos kto bedzie ja kochal taka jaka jest, nie muszac udawac kogos innego? Jak myslicie, wypowiadajcie sie

nie popełnię gafy jeśli powiem,że każdy chce mieć atrakcyjnego i seksownego partnera ,jednak atrakcyjnego w/g jego standartów,a tych jest wiele.
można być atrakcyjnym w/g podstawowych norm,lub ekstremalnych.
i tak np. typ lolitka bedzie podobał się 40% mężczyznom,a typ gotycki tylko 15%,więc prawdopodobieństwo trafienia może się zmniejszać,lub zwiększać.
uważam jednak,że warto być sobą i nie zmieniac się na siłę.nie powinno grać i kreowac się na kogoś innego,bo to chore.

[Aimee_J]

Napisane przez Vicodin_89

Witajcie, widze ze dyskusja rozgorzala na dobre Z Waszych postow wynika jasno ze widocznie nie każdy facet jest powierzchowny... Zaczelam się zastanawiać nad tym, ze być może po części to moja wina, bo mysle ze wybierałam zazwyczaj facetow których tak naprawdę wybierac nie powinnam jeśli chodzi o poważny zwiazek.
Heh a powiem Wam dziewczyny ze co do mojego bylego to fakty zaczynają mi się ukladac w calosc bo dowiedziałam się ze on nigdy mnie nie kochal a był ze mna bo nie miał odwagi powiedzieć mi wprost, ze przestalam mu pasować i ze to nie było to co myslal ze będzie... i było mu głupio bo razem mieszkaliśmy. Co więcej, zarywal do innej w czasie gdy był ze mna mowiac wszystkim naokoło ze ten związek już się sypie i zostawilby mnie dawno dla tej dziewczyny ale nie miał serca tego uczynic... tylko nie raczyl powiedzieć tego mnie Teraz już rozumiem to wszystko trochę lepiej, miał mnie już po prostu dość i być może niezależnie od tego jak bym się ubrala on po prostu mnie już nie chciał... Takie mam przypuszczenia. Tym bardziej ze widziałam te dziewczyne na zdj i ona wygląda normalnie!!!! Wcale nie wygląda tak jak On mi zawsze mowil ze powinnam wygladac. Zglupialam w tym momencie... Może ja faktycznie nie szukałam tam gdzie powinnam. Może powinnam zacząć szukac po prostu normalnego i miłego faceta, a nie wybierac jakichś dziwnych gości z odchyleniami i liczyc na to ze pokocha mnie na zaboj a "ja go zmienie"- chyba nie tedy droga... Nie wiem już sama, pogubiłam się w tym wszystkim...

Nie łudź się nigdy, ze 'zmienisz go'. Człowiek to człowiek, nie da się na siłę go zmienić. A nawet jeśli to zawsze obróci się to przeciwko nam.
Zresztą: nikt nie lubi być ulepiany na czyjeś widzi-mi-się. Samą cię próbował zmienić, a Tobie się to nie podobało. Nawet jeśli z jego strony była to czysta prowokacji - zawsze pamietaj jakie to uczucie