przynależność do parafii

[TeresaZ]

Mam problem z określeniem, do której parafii należę - tam, gdzie jestem zameldowana czy tam, gdzie chodzę i faktycznie mieszkam. Wolałabym mieć ślub w parafii, gdzie mam meldunek. Nie wiem, do jakiej kancelarii się udać a wolałabym uniknąć tłumaczeń typu - a dlaczego w tamtym kościele na nie w naszym?
Może wiecie jak to jest?
pozdr.

[Taverney]

nie musisz się przed nikim tłumaczyć. Moj ślub nie odbędzie się ani w mojej, ani w parafii Teżeta. Tylko w innej, przy parku, z którym jesteśmy związani. Bo tak sobie wymarzyliśmy.
Wybierz sobie parafię, która Ci najbardziej odpowiada i nie tłumacz się księdzu, dlaczego nie w tym. Bo w tamtym i tyle. I powinien to uszanować tak jak Waszą prywatność.

[TeresaZ]

Zgadzam się. Słyszałam jednak, że i tak trzeba iść najpierw do parafii panny młodej a jak się chce ślub w innym kościele to często trzeba zapłacić swojej parafii za zgodę. Dziwne. Nie wiem dokładnie jaka jest prawda.

[Filifionka]

Napisane przez TeresaZ

Zgadzam się. Słyszałam jednak, że i tak trzeba iść najpierw do parafii panny młodej a jak się chce ślub w innym kościele to często trzeba zapłacić swojej parafii za zgodę. Dziwne. Nie wiem dokładnie jaka jest prawda.

Ja też słyszałam tego typu historie, sama jestem przed załatwieniem tej formalności i zastanawiam się jak to załatwić. Czy faktycznie ksiądz zechce pobrać opłatę za zgodę na to, że wybraliśmy inny kościół niż własna parafia.....czy taką zgode muszą wyrazic obie parafie, pana i panny młodej, czy tylko panny młodej...


pozdrawiam

[Taverney]

Co? Ja mam zapłacić swojej parafii za to, że ślub wezmę gdzieś indziej? O tym jeszcze nie słyszałam. Ło matko! Przecież ślub jest 'co łaska' w parafii, gdzie się go bierze. Dziewczyny, to jest nie fair ze strony parafii. Mam mętlik w głowie
Wiem, że są potrzebne zaświadczenia z obu parafii, przede wszystkim świadectwo chrztu i bierzmowania. Opinia proboszcza macieżystej parafii też, bo już sama nie wiem...

[effcia_32]

Nie musisz się przed nikim tłumaczyć, naprawdę, decyzja należy do ciebie.

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Parafia nie ma nic do meldunku.
My bralismy slub w parafi mojej dawnej , skąd juz sie wymeldowałam. Nie była to tez parafia męża.
Do parafii gdzie miał byc slub udalismy sie do ksiedza i on nam powiedział co i jak trzeba załatwić. Nalezalo mu dostarczyc metryki, zaświadczenia o kursie przedmałżwnskim, licencę- czyli zgode z mojej obecnej parafii na przeniesienie ślubu, a póxniej zaswiadczenia o wygłoszeniu zapowiedzi.
Za licencję pani w kancelerii powiedziała ze ksiądz bierze 50% ceny ślubu. Nam zaproponował 150zł, ale dalismy 100zł- mieliśmy mu donieśc przy okazji zapowiedzi , ale nie donieślismy
Zapowiedzi 50 złx2, metryki 50złx2, licencja 100zł to juz jest 300zł, 600zł slub 300zł organista , wiec aby byc żoną męża kosztowało mnie ta przyjemność 1200zł

[Nadin]

Mój ksiądz, z parafi gdzie faktycznie byłam zameldowana, wyjaśnił mi tę sytację.
Otórz jeśli mieszkamy gdzieś dłużej niż (chyba, bo dokładnie nie pamiętam) 4 miesiące, to musimy zgłosić się do księdza zamieszkiwanej obecnie (bez względu na to gdzie jesteśmy zmeldowane) o wypisanie nam zgody, abyśmy zawarli związek małżeński w innej niż jego parafi. Taki ksiądz pisze w tedy, że wyraża aby dana osoba zawarła związek w innej parafi. Według prawa kanonicznego beż tego zawary związek małżeński jest5 faktycznie nie ważny
U mnie była taka sytuacja ja byłasm zameldowana w miejscowości X, ale zamieszkiwałam od 6 mies w miejscowości Y, dlatego byłam u księdza z parafi Y po pozwolenie, (ksiądz nie znał tego prawa kanonicznego), ale w końcu napisał mi takie "oświadczenie"

[Nadin]

Acha u nas takie pozwolenie dostałam za darmo

[ewa.nea]

Napisane przez TeresaZ

Zgadzam się. Słyszałam jednak, że i tak trzeba iść najpierw do parafii panny młodej a jak się chce ślub w innym kościele to często trzeba zapłacić swojej parafii za zgodę. Dziwne. Nie wiem dokładnie jaka jest prawda.

W moim przypadku to NIE była prawda
Od wielu lat chodziłam do kościoła innej parafii, bo po prostu wolałam tam. Gdy przyszedł czas załatwienia ślubu, poszliśmy najpierw do proboszcza mojej "przyszywanej" parafii, żeby spytać, czy go nam udzieli, chociaż żadne z nas tu nie należy. Ksiądz się zgodził. Później poszłam do proboszcza właściwej parafii, żeby zgodził się na ślub w innym kościele. Spytał tylko dlaczego - powiedzialam, że z tamtym kościołem czuję się związana. Proboszcz nie robił żadnych problemów. Płacić tez nic nie musieliśmy.

[Nadin]

Napisane przez TeresaZ

Mam problem z określeniem, do której parafii należę - tam, gdzie jestem zameldowana czy tam, gdzie chodzę i faktycznie mieszkam. Wolałabym mieć ślub w parafii, gdzie mam meldunek. Nie wiem, do jakiej kancelarii się udać a wolałabym uniknąć tłumaczeń typu - a dlaczego w tamtym kościele na nie w naszym?
Może wiecie jak to jest?
pozdr.

Należysz do tej parafi gdzie faktycznie mieszkasz, a nie jesteś zameldowana

[madzik1000]

Smutna prawda jest niestety taka, że coraz częściej w Kościele chodzi o pieniądze. Każdy pretekst dobry żeby je od wiernych wyłudzić (inaczej tego się nie da nazwać). W Kościele powinno być tak, że tyle dajesz na ile cię stać, a z reguły jest tak, że mają ustalone cenniki. Paranoja jakaś. A co jeśli nie stać cię żeby zapłacić np. 600 za ślub, nie udzielą?, a potem co? nie dają rozgrzeszenia bo żyjesz z kimś "na kocią łapę"? sami są temu winni.

Nie wszędzie oczywiście tak jest. Nie można generalizować, ale niestety jest i słyszę o tym coraz częściej. Jeszcze nie wiem ile każą mi zapłacić za ślub w mojej parafi bo nie rozmawialiśmy z księdzem o pieniądzach, ale mam nadzieję, że nie stanie się to:

[TeresaZ]

Dzięki za odpowiedzi.
Dziwne wogóle jest to, że się przynależy do parafii. To takie zinstytucjalizowane podejście. Każdego dnia można iść do innego kościoła, nie być związanym z żadnym tak konkretnie. Tymczasem kościoły prowadzą księgi ,gromadzą statystyki, informacje o parafianach jak jakiś urząd. To takie odarte z duchowości No ale nie my ustalamy zasady, więc trzeba się dostosować.
Mam nadzieję, że ksiądz, do którego trafimy nie wyciągnie cennika usług. Jeśli tak będzie napewno nie weźmiemy tam ślubu- tak z przekory.

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Napisane przez TeresaZ

Mam nadzieję, że ksiądz, do którego trafimy nie wyciągnie cennika usług. Jeśli tak będzie napewno nie weźmiemy tam ślubu- tak z przekory.

ciut zbaczam z tematu-przepraszam- ale własnie bylismy na weekend u rodzicóe, tma gdzie bralismy slub i ksiądz na jednej z mszy ogłosił ze mimo opłat za pogrzeby i sluby bedzie zbierał tzw "tacę" !!! bo nie ma na nic pieniędzy...

[Nadin]

Napisane przez Ela

ciut zbaczam z tematu-przepraszam- ale własnie bylismy na weekend u rodzicóe, tma gdzie bralismy slub i ksiądz na jednej z mszy ogłosił ze mimo opłat za pogrzeby i sluby bedzie zbierał tzw "tacę" !!! bo nie ma na nic pieniędzy...

he he może chce sobie coś kupić fajnego na Mikołaja

[sohf]

Napisane przez Ela

ciut zbaczam z tematu-przepraszam- ale własnie bylismy na weekend u rodzicóe, tma gdzie bralismy slub i ksiądz na jednej z mszy ogłosił ze mimo opłat za pogrzeby i sluby bedzie zbierał tzw "tacę" !!! bo nie ma na nic pieniędzy...

ja nie wiem jak u was, ale u mnie to norma. zarówno na slubach jak i na pogrzebach chodzi ktoś z tacą i pieniążki zbiera. osobiście uważam, ze to spore przegięcie!!

[Nadin]

Napisane przez sohf

ja nie wiem jak u was, ale u mnie to norma. zarówno na slubach jak i na pogrzebach chodzi ktoś z tacą i pieniążki zbiera. osobiście uważam, ze to spore przegięcie!!

U mnie też tak jest
No taka okazja kiedy tyle ludzi przychodzi do kościoła wybacz sohf, ale jest nie do odpuszczenia

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Napisane przez Nadin

U mnie też tak jest
No taka okazja kiedy tyle ludzi przychodzi do kościoła wybacz sohf, ale jest nie do odpuszczenia

ja pamietam ze w tej parafii bylo tez tak ale daawno temu, jeszcze mały brzdąc byłam. Poźniej przyjeło sie ze te msze zostały juz opłacone i "taca" nie powinna byc zbierana. No ale cóż... ten księzulek jest niezły artysta.
Gdyby na moim slubie mial zamiar zbierać "tacę" to nie wiem albo dopłacilabym mu ze 100zł wiecej, zeby mi wstydu nie robił, albo na złośc... zmowa gości że nikt ma nic nie dawać! Nie dziwiłabym sie gdyby wział za mszę 100-200 zł, ale ślub kosztuje 700zł (nam zszedł na 600) a pogrzeb 900zł. I jeszcze mu mało!

[sohf]

dokładnie.
pozatym jeszcze ślub jak ślub, ludzie są przynajmniej w dobrych nastrojach.
ale pogrzeb, to trocha nie pasuje, ludzie przyszli na mszę opłakac zmarłego a tu im się pod nos tacę podstawia.
ech...

[akira]

koszty są bardzo duże..za wszystko praktycznie pobierają opłatę..dodatkowo "cennik" udzielenia ślubu różni się między kościołami w tym samym mieście na przykład w katedrze jest o 300 zł drożej

[TeresaZ]

700 zł za ślub? No nie! Szkoda nawet gadać, bo aż złość bierze. Sakramenty musimy sobie kupić. Wierzę, że tacy księża to jednostki i mam nadzieję, że na takiego nie trafię