Wrześniowo-październikowe mamusie 2008!!! Część 3!!!

[agnesj25]

Ja w takiej sprawie. Bo mężuś przyniósł z pracy używany fotelik samochodowy od 0 do 13 kg z budką i z rączką, dziewczyna chce za niego 50 zł, fotelik jest w bardzo dobrym stanie, zero śladów użytkowania, Tylko ja mam dylemat, bo fotelik nie ma tej wkładki dla noworodka, tzn. tej obwódki na główkę, żeby się nie kiwała. Musi to być, czy niekoniecznie, bo już sama nie wiem?

[Aisza10]

Napisane przez izuxyz

Ja coś czuję że dziś urodzę bo się jakoś dziwnie czuję... No chyba że to kolejny etap mojego przeziębienia... W kazdym razie biorę się za sprzątanie - może to moje dziecię wykurzy.

Serio, Izuxyz? A jak się czujesz, ze poród przeczuwasz, masz skórcze??

Angnesj25, może takie wkladki dla noworodków można dokupić, sprawdz na allegro
Edit: zobacz tutaj http://www.allegro.pl/search.php?str...category=11853

[agnesj25]

Napisane przez Aisza10

Serio, Izuxyz? A jak się czujesz, ze poród przeczuwasz, masz skórcze??

Angnesj25, może takie wkladki dla noworodków można dokupić, sprawdz na allegro
Edit: zobacz tutaj http://www.allegro.pl/search.php?str...category=11853

właśnie oglądałam te aukcje, gdzie są te wkładki w czerni, popielu i granacie, ten fotelik ma granatową budkę, to granat by pasował...ale czy to się opłaca, noworodki są do 1 miesiąca życia, potem te wkładki są za ciasne i trzeba je wyjąć, więc już sama nie wiem...

[Aisza10]

Napisane przez agnesj25

właśnie oglądałam te aukcje, gdzie są te wkładki w czerni, popielu i granacie, ten fotelik ma granatową budkę, to granat by pasował...ale czy to się opłaca, noworodki są do 1 miesiąca życia, potem te wkładki są za ciasne i trzeba je wyjąć, więc już sama nie wiem...

To już sama musisz zdecydować, czy ci się oplaca. MOże zapytaj się jak tamta mamusia,ktora chce sprzedac fotelik poradzila sobie bez tej wkladki?

Ja też jeszcze nie mam fotelika. Nie zdecydowalam jeszcze , czy kupic nowy,gorszej firmy , czy używany - maxi cosi.

[izuxyz]

Napisane przez Aisza10

Serio, Izuxyz? A jak się czujesz, ze poród przeczuwasz, masz skórcze??

Jakoś mnie tak muli od rana, brzuch pobolewa i ogólnie dziwnie się czuję... A kłucie we fredce dzisiaj masakryczne!
No ale zobaczymy czy coś się z tego rozwinie. Tak jak wspomniałam, może to przez chorobę? No ale na wszelki wypadek zrobilam sobie manicure i się wykąpałam żeby w razie czego móc bez stresu na porodówkę jechać

[Aisza10]

Napisane przez izuxyz

Jakoś mnie tak muli od rana, brzuch pobolewa i ogólnie dziwnie się czuję... A kłucie we fredce dzisiaj masakryczne!
No ale zobaczymy czy coś się z tego rozwinie. Tak jak wspomniałam, może to przez chorobę? No ale na wszelki wypadek zrobilam sobie manicure i się wykąpałam żeby w razie czego móc bez stresu na porodówkę jechać

Jakby akcja się rozwijala, to dawaj znac na bierząco na wizażu Szkoda ,że te choróbsko się jeszcze u ciebie trzyma.
Co do klucia we fredce to mi się wydaje, że w ten sposób szyjka się rozwiera, bo mnie też tak klulo przez jakis czas i sie okazalo ,ze rozwarcie się zrobilo. A teraz po tym masażu mam bóle krzyża, ale takie slabe i niereguralne- na pewno nic z tego nie wyniknie.

Podziwiam was dziewczyny,że jesteście takie aktywne. Ja chcialam posprzątać ,ale nie dam rady- maly napiera na krocze, w krzyżu boli. A o seksie to nawet nie myśle

[Mylka]

izuxyz życzę aby coś się jednak rozkręcało a tak konkretnie to abyś urodziła i w dodatku szybko, łatwo i mało boleśnie
agnesj25 fotelik wygląda nieźle, i cena też kusząca, może zapytaj poprzedniej właścicielki jak jest z tym ochraniaczem.
U mnie na szczęście skurczy dziś już brak ale noc była straszna. Teraz tylko moja kruszynka hasa sobie niesamowicie i chwilami włazi w moja fredkę
Ale rano też walnęłam sobie zabiegi odświeżająco-upiększające tak na wszelki wypadek

[agnesj25]

Napisane przez Aisza10

Co do klucia we fredce to mi się wydaje, że w ten sposób szyjka się rozwiera, bo mnie też tak klulo przez jakis czas i sie okazalo ,ze rozwarcie się zrobilo. A teraz po tym masażu mam bóle krzyża, ale takie slabe i niereguralne- na pewno nic z tego nie wyniknie.

Podziwiam was dziewczyny,że jesteście takie aktywne. Ja chcialam posprzątać ,ale nie dam rady- maly napiera na krocze, w krzyżu boli. A o seksie to nawet nie myśle

To mi się chyba robi rozwarcie...bo mnie często kłuje we fredce, a po tej herbatce mam dużo śluzu, cieknie ze mnie jak z kurka...A mała jest bardzo aktywna, jakby już chciała wyskoczyć...Wydaje mi się, że brzuch mi się obniżył, bo to ciągłe siusianie i brak zgagi.

[Iwa_iw]

hej dziewczyny. cały dzień nie miałam internetu
zaraz patrzę co dziś naskrobałyście.
dostałam smsa od Mandarynki, zaraz zobaczę czy Izzi go tutaj zamieściła (bo jej do odesłałam) jak nie to zaraz Wam napiszę

[Iwa_iw]

ok w takim razie sms od Mandarynki:

hej dzisiaj o 7.48 urodziłam synka 3850. poród koszmarny. dopiero po 16 godzinach zdecydowali się na cesarkę. pozdrowienia. mandarynka

Hepe, jak po masażu?
Izuxyz to co rodzisz dzisiaj czy się rozmyśliłaś

podziwiam Was za sprzątanie itp. mi to się kompletnie nic nie chce. kurze dzisiaj pościerałam bo już szafki były białe, okna pasowałoby chociaż z grubsza umyć, ale ja najchętniej to bym leżała i nic nie robiła. mąż namówił mnie praktycznie siłą żebyśmy jutro na wieś pojechali do jego brata na 2 dni.
hmmm co jeszcze.
wczoraj miałam pierońską zgagę. chyba najwięszką odkąd jestem w ciąży - okropność!!
dostaliśmy od znajomych wanienkę - praktycznie nowa tylko teraz musimy stelaż dokupić. jak nie będzie pasować to kupimy pasującą wanienkę a tą do teściów wywieziemy

Agnes ja herbatki nie piję a dzisiaj rano miałam straaaszliwie dużo rzadkiego śluzu.

[JagnaK]

Gratulacje dla Mandarynki i jej synusia

[izuxyz]

Mandarynka współczuję porodu i jednocześnie gratuluję synka! Czyli wczorajszy masaż poskutkował widzę...

Iwa ja się nie rozmyśliłam - gdyby to ode mnie zalezało to juz od conajmniej 2 tygodni mała byłaby na świecie Tyle że jej się nie spieszy wcale...
Ciekawe jak tam moje rozwarcie - wydaje mi się ze musi być już spore bo łażę jak połamana - normalnie jakbym sie miała rozpaść za chwilę... mam nadzieję że tak faktycznie jest bo już ponad tydz. temu miałam 2 cm... w każdym razie skurczów brak... oczywiście jakby co to dam znać.
Ale mój tz obstawia że jednak sama nie urodzę i wyląduje we wtorek w szpitalu. Oby się mylił!

[Iwa_iw]

Izuxyz ja żartowałam wiem, że jakbyś miała na to wpływ to już by było po wszystkim

[agawiecka]

Gratulacje dla Mandarynki
Ja już jestem po wizycie... I dobrych wieści nie mam... Nic kompletnie się nie dzieje, dzidzia na bank ma przynajmniej 3800 do 4100-nie wiem jak ja urodzę.
w poniedziałek jadę do szpitala i zaczynają mnie męczyć najpierw zastrzyki z wit. bodajże p, potem jakiś żel dopochwowo, następnie oksytocyna, a jak do piątku nic się nie wydarzy to c.c. Przepraszam, że narzekam ale płakać mi się chce...

[Iwa_iw]

Agawiecka
może do poniedziałku coś się jednak ruszy....

coś te dzieciaki ostatnio długo siedzą w brzuszkach...

a ciekawe co z GoniaJ....

[Hepe]

Napisane przez Iwa_iw

hej dzisiaj o 7.48 urodziłam synka 3850. poród koszmarny. dopiero po 16 godzinach zdecydowali się na cesarkę. pozdrowienia. mandarynka

Mandarynko - serdeczne gratulacje , wszystkiego dobrego dla Was

Napisane przez Iwa_iw

Hepe, jak po masażu?

Coz, do przyjemnosci to to nie nalezy , ale spodziewałam sie, ze bedzie bardziej bolało. Tak jak u Manadarynki, gin mowil, ze moze byc krwawienie i drobne jest, ale ogolnie to sie wkurzyłam na maxa, bo jak byłam 2 tyg temu to usłyszlam, szyjka miekka, skrocona, przepuszcza na 2 palce, to sobie myslalam, ze teraz to ze 2,5 chociaz bedzie tego rozwarcia i po masazu sie cos ruszy...a tu niespodzianka, szyjka troche skrocona, przepuszcza na 1 palec (sie zeszła, czy co...), i w dodatku ,,zamknieta" od strony płodu
mam wrazenie, ze tak sobie gadaja co im sie podoba - jak z tym, ze ,,widza" bez badania, ze sie niedlugo urodzi...

na razie poza tym krwawieniem, no i ogolnym bolem ,,w srodku" to nic sie nie dzieje i jezeli dzis lub jutro sie nie ruszy po tym masazu (u mandarynki na drugi dzien sie ruszyło, ale ona juz dluuuuuuuugo przeterminowana chodziła, to tez inaczej), to rokowanie jest, ze juz na pazdziernik moge sie szykowac...
u mojego gina to juz była ostatnia wizyta, teraz we wtorek mam ktg w szpitalu, pozniej co 2 dzien, a jesli nie urodze to 10.10 do szpitala na patologię

Napisane przez Iwa_iw

podziwiam Was za sprzątanie itp. mi to się kompletnie nic nie chce.

mi tez sie nie chce , te okna to umyłam, zeby Amelke wykurzyc
zazdroszcze Ci tego wypadu za miasto..., ja tez bym chciala gdzies pojechac, ale teraz to prawie, ze do kina strach... tylko w domu siedziec i czekac...

Napisane przez Iwa_iw

Agnes ja herbatki nie piję a dzisiaj rano miałam straaaszliwie dużo rzadkiego śluzu

a ja odwrotnie - pije dwa razy dziennie - a sluzu prawie nie ma wcale

Napisane przez agawiecka

Ja już jestem po wizycie... I dobrych wieści nie mam..

agawiecka - jeszcze sa dwa dni do poniedziałku - moze sie dzidzia namysli...


wlasnie Iwa, cos Goni nie widac....

[4n3t4]

Mandarynko gratulacje!

Dzisiaj wzięłam się za studiowanie tego paciorkowca - wstrętna bakteria! grrrr...
Byłam dziś u lekarza i powiedział mi, że mam szczęście ze akurat trafiłam do szpitala i zrobili mi posiew, bo rutynowo się nie robi tych badań ciężarnym. A pamiętacie może czy Kasiek miała robione badanie na obecność tej bakterii? Jej synek się urodził z zapaleniem płuc i to może przez to?
Poczytałam trochę w internecie i dowiedziałam się, że ta bakretia wywołuje też podatność na grypę, grzybice, a więc nie tylko niebezpieczeństwo dla dzidziusia. No i partnerzy mogą się wzajemnie nią zarażać. Mi już ręce opadają, lekarze mi nic nie powiedzieli, że Tż też może to mieć...

[magflieg]

Mandarynko ogromne gratulacje Mam nadzieje że synek wynagrodzi trudy porodu

Agnes ja mam ten fotelik bez tej nakładki nie jeżdzimy jakos maksymalnie duzo i dajemy rade

[izuxyz]

Niestety moje przeczucia co do wczorajszego porodu się nie sprawdziły Nadal zaliczam sie do grona ciężarnych... Chociaz już myślałam że w nocy wyląduję na porodówce. Od ok. godziny 3 do 5 miałam regularne skurcze co 10 min, którym towarzyszył ciągły ból w krzyżu - typowy jak na @. Stwierdziłam że to na pewno "to" i postanowiłam umyć włosy. No i jak to zrobiłam i wróciłam do łóżka to skurcze przeszły...
Ale pocieszające jest to że plecy mnie nadal bolą więc moze coś się rozkręci jednak!!!

[Iwa_iw]

Izuxyz to tylko w nocy się nie wyspałaś...trzymam kciuki za rozkręcenie akcji

ja w nocy co chwilę się budziłam, brzuch pobolewał nic to na @ ni to jak na biegunkę, teraz trochę też go czuję, ale tak już chyba u mnie musi być.

[magflieg]

Napisane przez izuxyz

Niestety moje przeczucia co do wczorajszego porodu się nie sprawdziły Nadal zaliczam sie do grona ciężarnych... Chociaz już myślałam że w nocy wyląduję na porodówce. Od ok. godziny 3 do 5 miałam regularne skurcze co 10 min, którym towarzyszył ciągły ból w krzyżu - typowy jak na @. Stwierdziłam że to na pewno "to" i postanowiłam umyć włosy. No i jak to zrobiłam i wróciłam do łóżka to skurcze przeszły...
Ale pocieszające jest to że plecy mnie nadal bolą więc moze coś się rozkręci jednak!!!

izuyxz u mnie tez tak skurcze były troche regularne troche przestawały i sie w końcu rozkreciło wiec trzymam kciuki żeby poszło

[agnesj25]

Napisane przez magflieg

Agnes ja mam ten fotelik bez tej nakładki nie jeżdzimy jakos maksymalnie duzo i dajemy rade

To my też damy radę, tym bardziej, że mąż w czwartek odebrał prawo jazdy, a autka nie mamy jeszcze. Jakby co, to się kocyk podłoży i też będzie..Bo fotelik 50 zł, a jakby do tego dokupić wkładkę, to by wyszło ponad 80 zł i za tyle już można na allegro nowy fotelik kupić. A któraś dziewczyna mi pisała, że w 3 miesiącu tę wkładkę już wyciągnęła bo dziecku było za ciasno...

[Hepe]

Witam Was, u mnie tez bez zmian po masazu - niestety... nawet czop sie nie ruszył jak u Aiszy, ehh...
Za to sie dzis wyspałam jak nigdy, chyba musiałam odreagowac ten masaz

Aneta - z tego co pamietam Kasieek miala robiony wymaz, ktory nie wykazał paciorkowca, ale to bez znaczenia, bo finalnie Olek przyszedl na swiat przez CC, o ile sie nie myle.

[Sawyer]

Witam po długiej nieobecności. Gratuluję wszystkim mamusiom ich skarbów a ciężarówkom zalecam cierpliwość. Samej by mi się przydała.

Mój maluch waży 2700 a mama przytyła 21 kilo! Jak zrzucę tego jeszcze nie wiem. Blizny wojenne nadal się powiększają mimo smarowanka różnym specyfikami.

Kornel pcha się na świat jak oszalały. Skurcze mam bardzo częste ale niestety to jeszcze nie te według lekarza bo nie odczuwalne przeze mnie.

Jeden dzień płaczu mam już zaliczony bo chłopisko zastrajkowało i wcale się nie ruszało dopiero nad ranem następnym bo szklanie mleka zlitowało się nade mną i dało znać.

Jakby tego było mało wczoraj wychodząc spod prysznica wywinęłam orła. Lecąc modliłam się aby legnąć na pupę no i mi się udało. Uff. Stracha się najadłam ale wszystko oki.

Torbę już spakowałam bo coś mi się wydaję że synek chce babci zrobić prezent na imieniny i wylezie w wielkich bólach wcześniej. Niby jeszcze 30 dni ale kto go tam wie.

Pytałyście o tę wkładkę do nosidełka. I w sumie dzięki wam dowiedziałam się co mam w domu. Dostałam ją od siostry tż z innymi pierdołami z za nic w świecie nie wiedziałam co to takiego. Teraz mnie oświeciło. Ile to człowiek może się nauczyć od innych. Wielkie dzięki.

A co do nosidełka to tż kupił za 100 w biedronce z gwarancją i atestami więc chyba wystarczy. Bardzo jest podobne do tego na podanych zdjęciach.

Pozdrawaiam.


Wkleję jeszcze kilka zdjęć: grubej mamy i pokoiku Kornela.

[agnesj25]

Pakujecie sztućce do szpitala, szklankę i talerzyk? Bo moja koleżanka, która rodziła 2 miesiące temu w tym samym szpitalu co ja chcę, spakowała je do torby? Ale ja wiem, czy to konieczne?

[Sawyer]

Co do sztućców do szpitala to w tym, w którym będę rodziła są konieczne.
Oto zdjątka.

[Sawyer]

i jeszcze jedno

[4n3t4]

Napisane przez agnesj25

Pakujecie sztućce do szpitala, szklankę i talerzyk? Bo moja koleżanka, która rodziła 2 miesiące temu w tym samym szpitalu co ja chcę, spakowała je do torby? Ale ja wiem, czy to konieczne?

U mnie w szpitalu trzeba mieć swoje sztućce i kubek. Leżałam na patologii, to już wiem co i jak, ale też od razu nie wzięłam tylko Tż mi dowiózł potrzebne rzeczy. Wiadomo trzeba też mieć swoje ręczniki i papier toaletowy.

Hepe masz rację, Kasiek miała cc, więc to nie przez bakterię...

[Hepe]

Napisane przez Sawyer

Witam po długiej nieobecności.
Wkleję jeszcze kilka zdjęć: grubej mamy i pokoiku Kornela.

Czesc Sawyer, brzusio bardzo zgrabne, a sladow wojenych chyba nie da sie uniknąć, ja na moje mowie flames of love , na razie sa tylko pod pepkiem, ale boje sie ze rozpełzna sie wyzej... Pokoik tez super, bardzo przytulny Kornelowi na pewno sie spodoba

Napisane przez agnesj25

Pakujecie sztućce do szpitala, szklankę i talerzyk? Bo moja koleżanka, która rodziła 2 miesiące temu w tym samym szpitalu co ja chcę, spakowała je do torby? Ale ja wiem, czy to konieczne?

Ja pakuje

[Wiktorynka]

hej dwupaczki!
Zerkam tylko na chwilę, przywitac się i zmykam spowrotem odzyskiwac siły... ojj opornie mi to idzie...
Trzymam kciuki za szubkie rozpakowywanie dla tych na które czas juz przyszedł

Mandarynko - gratuluję! (ale tych 16 nie zazdroszcze)