Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV

[lovelykate]

Napisane przez starlight

moim zdaniem powinnaś wrócić.

Ale to jest uciekanie od odpowiedzialności. Kiedy będzie miała jakiś problem, zawsze będzie wracać?

[znikajac]

Napisane przez lovelykate

Ale to jest uciekanie od odpowiedzialności. Kiedy będzie miała jakiś problem, zawsze będzie wracać?

Właśnie. Ucieczka to nie sposób.

[kiitty]

no właśnie sama już nie wiem co robić.. w sumie to wszystko zależy ode mnie. wiem o tym. to czy będę tu, czy w Polsce to żadna różnica. czasem jest lepiej, ale bywają dni kiedy sama widzę, że staram się z moich jadłospisów obcinać kalorie, tak jak to było gdy się ochudzałam.. nie chcę już do tego wracać. chcę wreszcie żyć normalnie. wiem, że to trudne, ale mam nadzieję, że w końcu mi się uda z tym wygrać.

[inwersjaaa]

Napisane przez kiitty

no właśnie sama już nie wiem co robić.. w sumie to wszystko zależy ode mnie. wiem o tym. to czy będę tu, czy w Polsce to żadna różnica. czasem jest lepiej, ale bywają dni kiedy sama widzę, że staram się z moich jadłospisów obcinać kalorie, tak jak to było gdy się ochudzałam.. nie chcę już do tego wracać. chcę wreszcie żyć normalnie. wiem, że to trudne, ale mam nadzieję, że w końcu mi się uda z tym wygrać.

Też mam nadzieję, że w końcu wszystkie z tym wygramy... Nie mam już siły zmagać się każdego dnia z samą sobą. To straszne, że My same ustawiamy kolejne przeszkody na swojej drodze do normalności i szczęścia...

[lancellin]

Moim zdaniem musisz spróbować dać sobie z tym radę sama, nie możesz przerzucać odpowiedzialności na kogoś innego. Dziewczyny, chcecie te namiary na ośrodek we Wrocławiu?

[Dekas]

Napisane przez kiitty

no właśnie sama już nie wiem co robić.. w sumie to wszystko zależy ode mnie. wiem o tym. to czy będę tu, czy w Polsce to żadna różnica. czasem jest lepiej, ale bywają dni kiedy sama widzę, że staram się z moich jadłospisów obcinać kalorie, tak jak to było gdy się ochudzałam.. nie chcę już do tego wracać. chcę wreszcie żyć normalnie. wiem, że to trudne, ale mam nadzieję, że w końcu mi się uda z tym wygrać.

czemu skasowałaś?

[FilifionkaB]

a mnie się wydawało, że już jest lepiej. Nie zwracałam aż takiej uwagi na jedzenie, nie wymyślałam głupich wymówek, żeby nie wychodzić - bo wyjscie równa się jedzenie, przekonałam się nawet do noszenia legginsów i dobrze się w tym czułam.
aż do wczoraj

Mam 30 lat, wszystkie mierzone wczoraj dzisny w rozmiarze 34 były mi za duże - nie kupiłam żadnych, bo we wszystkich wyglądałam "grubo".
Znów cofnęłam sie o krok

[nicka01]

nie ogarniam kuwety ;/

[starlight]

Napisane przez nicka01

nie ogarniam kuwety ;/

można jaśniej?


Dziewczyny, w sumie macie rację. Powrót do domu można nazwać ucieczką... Brzmi jak zawsze-łatwo i banalnie- ale kitty musi dać sobie radę..

[nicka01]

Odnośnie tego .
Nie ogarniam o co chodzi i dlaczego wizażanki nie mogą powiedzieć w prost, że coś się im nie podoba.

Napisane przez kakaukowa

Iza (mzai) napisała mi dziś sms

'napisz na wizazu ze jestem b. chora oprocz wrzodziejacego zapalenia jelita grubego mam raka zoladka. Leze w spzitalu i czekam az skonczy sie moja meka i umre. waze 40/172 ale waga codziennie spada. Mam biegunki, wymiotuje, nie jem nic, zyje na kroplówce. Jak mi przywioza laptopa to odezwe sie na forum'

[znikajac]

Napisane przez nicka01

Odnośnie tego .
Nie ogarniam o co chodzi i dlaczego wizażanki nie mogą powiedzieć w prost, że coś się im nie podoba.

bo to po części nie prawda

[nicka01]

A nie można napisać ; nieprawdziwe ? albo kłamstwo ?
Tylko trzeba snuć jakieś teorie spiskowe i każdy ma się sam domyśleć ;/
Nie rozumiem tego całego problemu.
Ktoś kłamie - mówimy - kłamiesz.

[Winky]

Napisane przez znikajac

bo to po części nieprawda

Czyli co? Kakaukowa kłamała czy co? Ja już nic nie rozumiem. Co jest w końcu z Mzai?

[ktmk]

No właśnie, czy może ktoś jasno powiedzieć o co chodzi?

[znikajac]

Nie kakaukowa. Kakaukowa ma kontakt z Mzai, więc niech ona się wypowie.

[Winky]

Napisane przez znikajac

Nie kakaukowa.

Więc kto kłamał?

[lovelykate]

Ja pamiętam, że kiedyś była taka akcja, że chyba siostra Mzai weszła na jej konto, bo chciała je usunąć i pisała do moderatorów, czy tam administratorów z prośbą o skasowanie konta, choć było to niemożliwe. Świta mi taka sytuacja... Więc skąd pewność, że dwa, czy trzy dni temu na swoim koncie była właśnie Mzai? To czy jest chora, czy nie, wie tylko sama ona. Aczkolwiek ta wiadomość bardzo mną wstrząsnęła. Miała taką siłę walki.

[kiitty]

Napisane przez Dekas

czemu skasowałaś?

sorry, że skasowałam, ale dowiedziałam się, że moje posty codziennie śledzi pewna osoba, która wolałabym, żeby o moich problemach nie czytała..

[mpati86]

Wiem, że to zupełnie inny wątek, ale uważam, że tutaj częściej zaglądacie.
kojarzycie mnie, tak więc:
u mnie jest bardzo dobrze jeżeli chodzi o mój stan-
- ale nie mam okrsu. odstawiłam plastry początek lipca- ( jak brałam pół roku regularnie co 28 dni był) teraz brak.

ogólnie zawsze korzystam ze specjalisty w trójmieście i on prowadził mnie (zapisał te plastry mówił, że mam nawet 2- 3 miesiące poczekać jak po nich się nie pojawi) itp. ale mnie ten brak okresu zmartwił.

i tak poszłam do lekarza na narodowy, bo mój specjalista bierze 250 zł od wizyty, dlatego postanowiłam, że zrobie to w ten sposób.

i tak badania morfologii świetne, waga świetna, badania hormonalne świetne, a okresu brak i ginekolog powiedziała, że nawet nie widać by okres szedł;( to znacyz cienka błonka czy coś.

nazwała mnie człowiekiem zagadką, mój specjalista z 3city też określił to, że sama sobie go blokuje.

w sumie jak przyklejałam ostatni plaster to z góry już mówiłam, że nie dostane okresu .

chcę dziecko. co mi pomożecie i jak to wytłumaczycie.

lekarz mi nic nie przypisał tylko czekać....... ale na co........ na cud. ja nie kumam tego w ogólę.

[garden_d]

Napisane przez mpati86

Wiem, że to zupełnie inny wątek, ale uważam, że tutaj częściej zaglądacie.
kojarzycie mnie, tak więc:
u mnie jest bardzo dobrze jeżeli chodzi o mój stan-
- ale nie mam okrsu. odstawiłam plastry początek lipca- ( jak brałam pół roku regularnie co 28 dni był) teraz brak.

ogólnie zawsze korzystam ze specjalisty w trójmieście i on prowadził mnie (zapisał te plastry mówił, że mam nawet 2- 3 miesiące poczekać jak po nich się nie pojawi) itp. ale mnie ten brak okresu zmartwił.

i tak poszłam do lekarza na narodowy, bo mój specjalista bierze 250 zł od wizyty, dlatego postanowiłam, że zrobie to w ten sposób.

i tak badania morfologii świetne, waga świetna, badania hormonalne świetne, a okresu brak i ginekolog powiedziała, że nawet nie widać by okres szedł;( to znacyz cienka błonka czy coś.

nazwała mnie człowiekiem zagadką, mój specjalista z 3city też określił to, że sama sobie go blokuje.

w sumie jak przyklejałam ostatni plaster to z góry już mówiłam, że nie dostane okresu .

chcę dziecko. co mi pomożecie i jak to wytłumaczycie.

lekarz mi nic nie przypisał tylko czekać....... ale na co........ na cud. ja nie kumam tego w ogólę.

Moim zdaniem musisz po prostu czekać. Ja brałam kiedyś Lutenyl na wywołanie miesiączki, a jak w odpowiednim momencie go przestałam brać to po koło 2 miesiącach okres mi wrócił. Fakt, że nadal nie mam go regularnie(ostatnie 2 miesiące coś mi szwankuje...), ale bardzo długi czas okres miałam. Czekaj aż organizm zacznie sam działać odpowiednio. Ot co. Niestety, ale wydaje mi się, że nic więcej nie możesz zrobić. Kto raz straci okres przez niedożywienie temu łatwiej później mieć z tym problemy.

[201703061224]

ajj Pati mysle ze duzo zalezy od twojej psychiki, mow sobie codziennie wieczorem przed pojsciem spac - dostane okres, bede miala upragnionego bobaska, dam rade, jestem silna, wyszlam z przekletej choroby!!
dasz rade, zobaczysz!

ja nadal kleje plastry, okres SZALEJE wrecz, skutki uboczne mnie dobijaja.. gin w listopadzie.

[SweetAboutMe]

Znacie kogoś kto wyszedł z ED sam?
Czy to w ogóle jest możliwe czy psycholog jest niezbędny?...

[mpati86]

dziękuję za wsparcie kwiatuszki

ogólnie u mnie jest naprawdę dobrze.
teraz żyje urlopem na który wylatuje z tż. co roku gdzieś podróżujemy, ale pierwszy raz nie boje się ed. ogólnie czuję się silniejsza. tak jak mówiłam jestem zaręczona, za rok ślub, po wycieczce czeka mnie odpowiedź czy dostanę robotę ( bądźmy dobrej myśli) mam dobry kontakt z ludźmi ostatni. dużo schematów odeszło jakos tak samo. zrozumiałam kilka ważnych rzeczy, głównie zrozumiałam moje ed. to znaczy w danym momencie mi nie dokucza, bo teraz to ja jestem górą.

wierzę, że czeka mnie w życiu jeszcze wiele wspaniałych chwil, mam cele, okrywam pasję, przestalam chodzic na skróty- problem- stawiam mu czoła, a nie chowam sie pod objawy.

praca, pieniązki, ślub, mieszkanie, dojrzałość, samodzielność, odpowiedzialność, świetna zabawa i przyjemności, szczęśliwa rodzina z dziećmi, spełnienie zawodowe i życiowe to cos do czego dążę.

Dziewczyny zawsze piszę by Was zmotywować. Według mnie pierwszą zasadniczą zmianą powinno być myślnie- to pierwszy krok

Do boju laseczki

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:11 ----------

Ja znam osoby, które wyszły same. Ale to duzo zależy od osoby. ed edowi nierówne. zależy do sytuacji, zależy od środowiska od stylu zycia, rodziny. zazwyczaj potrzebna jest terapia- to naprawdę zależy od osoby i podejścia do sprawy. Ale terapia na pewno pomoże i da Ci coś na przyszłość, a samoleczenie może mię w przenośni przerzuty

[garden_d]

Napisane przez SweetAboutMe

Znacie kogoś kto wyszedł z ED sam?
Czy to w ogóle jest możliwe czy psycholog jest niezbędny?...

Ja nie znam...ale wiem, że z psychologiem i własnymi staraniami jest dużo prościej. Nie rozumiem dlaczego tak dużo osób nie chce iść do psychologa i sobie samemu pomóc..

[moja imaginacja]

Napisane przez garden_d

Ja nie znam...ale wiem, że z psychologiem i własnymi staraniami jest dużo prościej. Nie rozumiem dlaczego tak dużo osób nie chce iść do psychologa i sobie samemu pomóc..

zgadzam się.
chociaż chyba jest jedna osoba na wizażu, która wyszla z tego bez psychologa - Kawwwwa. Aczkolwiek nie jestem do końca pewna

[baajeczna2]

Napisane przez garden_d

Ja nie znam...ale wiem, że z psychologiem i własnymi staraniami jest dużo prościej. Nie rozumiem dlaczego tak dużo osób nie chce iść do psychologa i sobie samemu pomóc..

bo skierowanie sie do kogos po pomoc mozna odebrac, jako bezsilnosc. jestem chora- ide do psychologa. nie jestem chora- dam sobie rade sama/ uda mi sie/ nic mi nie jest

[garden_d]

Napisane przez baajeczna2

bo skierowanie sie do kogos po pomoc mozna odebrac, jako bezsilnosc. jestem chora- ide do psychologa. nie jestem chora- dam sobie rade sama/ uda mi sie/ nic mi nie jest

Mówię o osobach, które zdają sobie sprawę ze swojego problemu. Jestem chora- idę do psychologa, uda mi się. nie jestem chora- nie mam problemu, jestem szczęśliwa i nie mam ani objawów zewnętrznych ani wewnętrznych choroby.

Napisane przez moja imaginacja

zgadzam się.
chociaż chyba jest jedna osoba na wizażu, która wyszla z tego bez psychologa - Kawwwwa. Aczkolwiek nie jestem do końca pewna

Tak, też tak słyszałam.

[nicka01]

legendy legendy smooooooooooooooooki
'taaaaaaaaaaaaakie oko miała'

[FilifionkaB]

Tak Kawwa sama wyszła - mądra dziewczyna

p.s a do mnie przyszła wczoraj suknia ślubna kupiona przez internet, wszystko super, tylko ja się w niej czuje grubo no i dupa

[moja imaginacja]

Wisi mi szpital nad głową.
Wisi jeszcze bardziej niż myśli psychiatra, bo jestem wyższa od podanego przez nią wzrostu, co równa się z mniejszym bmi.

I chyba nieznacznie mnie to przeraziło...