Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV

[BlackCat1990]

Napisane przez poppy seed

LoveMyself, zazdroszczę mieszkania nad morzem
aczkolwiek sama na swoje miejsce zamieszkania nie mogę narzekac

Kocie, fajnie, że zaczyna ci się układac z bliskimi osobami a ze studiami na pewno sobie poradzisz
aaa, z racji tego, że mamy urodziny tego samego dnia, pozwolę sobie zadac pytanie, które nurtuje mnie od dłuższego czasu: koziorożec, czy wodnik?
w zasadzie nie czytuję horoskopów i nie interesuje się specjalnie takimi rzeczami, ale ciekawi mnie to, bo nie dostałam jeszcze na to pytanie żadnej jednoznacznej odpowiedzi

w poniedziałek zaczynam ferie, mam pełno planów, kilka imprez, wyjazd do warszawy, trzeba mi tylko przetrwac jutrzejszy dzień [piątek jest zdecydownie bezstresowy] i sprawdzian z chemii.

nie mam pojecia jaki mam znak.
generalnie bardziej zwracam uwage na te horoskopy numerologiczne a nie znaków zodiaku, ale jesli juz to po prostu patrze gdzie jest moja data.
czescej powtarza sie koziororzec wiec tak sobie przyjelam.
Chociaz jestem calkowita mieszanina tych dwoch znaków, jednak mimo wszystko blizej mi do zachowawczego K niz szalonego W

a ty jaki "masz" znak?

[cytrusekxD]

Napisane przez Delli

Ja też, ja też z Górnego Śląska ^ ^

Ooo, a gdzie dokładnie??

[euphoriall]

Fili - a no fakt, zapomniałam

Ja też z Górnego Śląska Tychy się kłaniają

[Delli]

Mikołów
A w tychach to jestem baaaardzo często ^ ^
11go lutego drugi egzamin z prawka, pierwszy na placu oblałam aaa ^ ^

[euphoriall]

No to blisko

Ja to jak robiłam prawko to nawet za kierownicą nie usiadłam bo dostałam takiego lęku, że masakra... no i nie mam prawka do dziś, a mogłam je zrobić jakieś 3 lata temu.
No, ale na razie to ja się przełamać nie potrafię.

[moja imaginacja]

Napisane przez poppy seed

w poniedziałek zaczynam ferie, mam pełno planów, kilka imprez, wyjazd do warszawy, trzeba mi tylko przetrwac jutrzejszy dzień [piątek jest zdecydownie bezstresowy] i sprawdzian z chemii.

ja sobie do ferii jeszcze poczekam trochę, ale dam radę, wszyscy będą w szkole podczas moich ferii a ja będę mogła się lenić
nie lubię piątków jeżeli chodzi o szkołę. Chciałam jutro jechać na och karol 2, ale nie wiem kompletnie jak zapytać się mamy o to, czy zawiozłaby mnie i przyjaciółkę do 2 miasta do kina, bo obawiam się, że się nie zgodzi, bo coś tam, a zależy mi...

Napisane przez mpati86

a u mnie???????

powolne przygotowania do ślubu- kupiliśmy obrączki i takie tam
spokojnie i fajnie się układa z tż- dogadujemy się,
chodzę sobie do pracy, na którą nie narzekam
poznałam dużo fajnych ludzi
spędzam miło czas
idę na zabawę karnawałową
pragnę dziecka, ale nie mam okresu??? co robić???

poza tym jestem szczęśliwa.

Wcinaj tłuszcze i nie myśl tyle o tym, ze nie masz okresu, że mozesz nie zajść w ciążę, bo brak okresu, przyjdzie w najmniej spodziewanym momencie zupełnie jak miłość

powiem Wam, że od pewnego czasu jakaś część mnie w środku chyba zaczęła siebie odrobinę lubić, i jednocześnie zauważyłam, że wokól mnie są osoby, które lubią ze mną rozmawiać, śmiać się ze mną, poradzić się mnie...czyli chyba jednak jest ktoś, kto mnie lubi

[lanvin]

Napisane przez moja imaginacja

powiem Wam, że od pewnego czasu jakaś część mnie w środku chyba zaczęła siebie odrobinę lubić, i jednocześnie zauważyłam, że wokól mnie są osoby, które lubią ze mną rozmawiać, śmiać się ze mną, poradzić się mnie...czyli chyba jednak jest ktoś, kto mnie lubi

no pewnie, że ktoś Cie lubi każdy człowiek jest wyjątkowy i coś w sobie ma, dlaczego więc miałby Ciebie nikt nie lubić?

[moja imaginacja]

Napisane przez lanvin

no pewnie, że ktoś Cie lubi każdy człowiek jest wyjątkowy i coś w sobie ma, dlaczego więc miałby Ciebie nikt nie lubić?

teoretycznie to wiem, ale często mam wrażenie, że nikt mnie nie lubi, bo jestem beznadziejna,nudna,brzydk a ............(milion różnych absurdalnych argumentów).

[lanvin]

Napisane przez moja imaginacja

teoretycznie to wiem, ale często mam wrażenie, że nikt mnie nie lubi, bo jestem beznadziejna,nudna,brzydk a ............(milion różnych absurdalnych argumentów).

też tak czasami mam.. ale myślę, że każdy ma nieraz gorszy dzień i tak o sobie myśli. ale bywają też te dobre dni i oby ich było jak najwięcej

[asiaczi]

ja też tak mam.. ale oby takich złych dni było jak najmniej

[nicka01]

Słuchajcie, tak na prawdę to są setki osób które was lubią jak i setki które was nie lubią.
Nie da się wszystkim dogodzić !

[asiaczi]

dokładnie najpierw trzeba samemu się polubić. chociaż z tym trudno.

[Winky]

Napisane przez Delli

Mikołów
A w tychach to jestem baaaardzo często ^ ^
11go lutego drugi egzamin z prawka, pierwszy na placu oblałam aaa ^ ^

Ja pierwszy też ostatnio na placu oblałam.
Zawaliłaś łuk czy górkę? Ja od razu, na łuku pachołek przewróciłam i było po wszystkim.
W lutym też czeka mnie drugie podejście.
Mam nadzieję, że obie zdamy.

[lanvin]

ja w tym roku też planuję zdać na prawko
ale zobaczymy co z tego wyjdzie

[Delli]

Napisane przez Winky

Ja pierwszy też ostatnio na placu oblałam.
Zawaliłaś łuk czy górkę? Ja od razu, na łuku pachołek przewróciłam i było po wszystkim.
W lutym też czeka mnie drugie podejście.
Mam nadzieję, że obie zdamy.

Łuk jaja były
Trzymam za nas kciuki ^ ^
którego lutego masz?

W ogóle to ja się stresowałam tymi testami więc jak je zaliczyłam to już mi było wszystko jedno tzn jasne, ze fajnie byłoby zdać za pierwszym ale co tam

[TrueLook]

Ja obecnie chodzę na wykłady, robię kategorie A i B na raz .
Na początku lutego mam test teoretyczny wewnętrzny, a potem już jazdy.

[Winky]

Napisane przez Delli

Łuk jaja były
Trzymam za nas kciuki ^ ^
którego lutego masz?

W ogóle to ja się stresowałam tymi testami więc jak je zaliczyłam to już mi było wszystko jedno tzn jasne, ze fajnie byłoby zdać za pierwszym ale co tam

Ja mam od razu pierwszego lutego.
Ja też stresowałam się testami, bo cały czas robiłam stare, a tu na początku roku dowiaduję się, że 46 pytań zmienili, a 90 dodali. Spanikowałam jak diabli. Ale cieszę się, że chociaż to zdałam. Jestem nastawiona, że praktykę też prędzej czy później zdam.

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

Napisane przez TrueLook

Ja obecnie chodzę na wykłady, robię kategorie A i B na raz .
Na początku lutego mam test teoretyczny wewnętrzny, a potem już jazdy.

Za kategorię A cię podziwiam. Ja się tam boję motocykli iw życiu nie chciałaby prowadzić takiego cuda. Wykładów nie zazdroszczę, bo to była taka nuuuda. Dobrze, że mam to już z a sobą.

[lovelykate]

Napisane przez lanvin

ja też Poznań

Proszę, proszę. Nie wiedziałam, że tyle tu poznanianek
Ja również Poznań!

[beateczka1220]

TrueLook i Delli powodzenia!

pora się wybrać do psychologa, sama za dużo nie zdziałam...

[cytrusekxD]

Dziewczyny powiedzcie co ja mam robić??Dość że znowu dzisiaj wymiotowałam, to do tego coraz mniej jemNie chcee mi sie juz zyc, nie widze juz zadnej przyszlości

[TrueLook]

Cytrusek, nie poddawaj się! Pamiętaj, że zdrowiejemy dla siebie, aby w końcu zacząć normalnie żyć i korzystać z niego. Uda ci się, zobaczysz

Beateczka, dzięki
Ogólnie wykłady są straaaasznie nudne, zostały mi jeszcze tylko 4 dni na szczęście.

[asiaczi]

ja też się dziś beznadziejnie czuję

[TrueLook]

U mnie prawie cały dzień był straszny, ale gdzieś po 18 humor mi się znacznie polepszył. Teraz jest naprawdę dobrze
W dodatku waga skoczyła na plus, więc nie będę hospitalizowana

[Tynusia]

[FilifionkaB]

Ja zdając ezg. na prawo jazdy oblałam 2 razy, zdałam dopiero za trzecim razem.
A teraz - kocham prowadzić, kocham szybkość i mogłabym jeździć godzinami

[cytrusekxD]

Napisane przez TrueLook

Cytrusek, nie poddawaj się! Pamiętaj, że zdrowiejemy dla siebie, aby w końcu zacząć normalnie żyć i korzystać z niego. Uda ci się, zobaczysz

Beateczka, dzięki
Ogólnie wykłady są straaaasznie nudne, zostały mi jeszcze tylko 4 dni na szczęście.

Nawet nie wiesz jakbym chciala sie wyleczyc, ale dzisiaj znowu zygalam, nie chce mi sie zyc, nie mam juz sily, czasami mam ochote zasnac i sie nie obudzic

[nicka01]

Idź na spacer.

[airwaves]

Doszłam do pewnych rzeczy, może kilka rzeczy zrozumiałam .
Co raz częściej sama zauważam jak mechanizmy mojego działania są proste i powtarzalne.
Widzę, że (nie) jedzeniem przykrywam inne problemy,
łatwiej jest przecież skupić się na burczącym z głodu albo bolącym z przejedzenia brzuchu niż na prawdziwych problemach. Chyba wiem po co były kompulsy,
nie wiem czy Wam też ale mi jedzenie kojarzy się z dzieciństwem, z imprezami, z przyjaciółmi, ze świętami, te wszystkie rzeczy łączy jedna BYCIE WTEDY Z KIMŚ. Gdy zostawłam sama sięgając po kolejną bułkę, pączka czy ciastko widziałam uśmiechniętą twarz babci gdy zajadałam jej ciasteczko, śmiechy podczas wspólnego wypadu na pizze gdy pożerałam ją sama. Dziś już wiem, ciastko to nie jest babcia, kanapki to nie mama a słodkie bułki popijane litrami mleka to nie przyjaciele.
Jednocześnie jedzenie to nagroda, dostałam 5 z klasówki to idziemy do McDonaldsa, posprzątałam ładnie caly dom to dostałam na lody, na koniec roku babcia przybiegała z moim ukochanym Rafaello, a skoro jestem ZŁA i wszystko robie ŹLE to nie mogę zjeść lodów, nie mogę bo nie zasłużyłam. Sama sobie wymierzam karę za niepowodzenie.
To głupie,bo przecież człowiek nie musi zapracować sobie dobrym uczynkiem czy powodzeniem na śniadanie.obiad i kolacje, prawda?
Za każdym razem było tak samo, każde niepowodzenie, przykrość...wszystko kończyło się tym samym- napadem albo głodówką. Jedzenie na pocieszenie albo niejedzenie za karę.
Wiem też, że poszłam na łatwiznę, bo myśląc bardzo chuda ja widzę mame gdy lata koło mnie z kanapkami i wymyśla co chwile co mogłabym zjeść, widzę tate, który ze mną rozmawia, widzę to jak inni o mnie dbają. Wcale nie chcę nosić rozmiaru 32, nie chodzi o to, chcę żeby inni widzieli jak mi źle i że cierpię, a cierpienie chcę wyrazić przez ciało. A może prościej byłoby nauczyć się mówić o swoich uczuciach i poprosić o pomoc?

[nicka01]

airwaves,
jak pięknie to napisałaś.
Dziękuje Ci za ten post.

[euphoriall]

airwaves dużo jest prawdy w tym co piszesz. Moja psycho się mnie pytała, czy ja byłam nagradzana jedzeniem za jakieś rzeczy itp. Ale nie. U mnie wyglądało to trochę inaczej. Mnie zawsze straszono, od małego wpajano mi lęk - "Kasiu jak nie zjesz to zasłabniesz", "Kasiu jeszcze kromeczkę bo wylądujesz w szpitalu".