Etykieta

[yedanna]

Etykieta, kurtuazja, kiedyś przestrzeganie jej to konieczny element dobrego wychowania. Dziś również ważny, ale powyginany na wszystkie strony.
Jakie są granice etykiety? Narzucone przez środowisko, miejsce, czy przez samego siebie? Kto dziś ustala, co jest na miejscu, a co nie?

A może to już przeżytek?

Z wyjątkiem netykiety oczywiście.
Choć i tu już mnóstwo odstępstw bym znalazła. Przykład? Zakaz pisania OT, co przecież tyle osób uwielbia

[ankasz]

Napisane przez yedanna

Etykieta, kurtuazja, kiedyś przestrzeganie jej to konieczny element dobrego wychowania. Dziś również ważny, ale powyginany na wszystkie strony.
Jakie są granice etykiety? Narzucone przez środowisko, miejsce, czy przez samego siebie? Kto dziś ustala, co jest na miejscu, a co nie?

A może to już przeżytek?

Z wyjątkiem netykiety oczywiście.
Choć i tu już mnóstwo odstępstw bym znalazła. Przykład? Zakaz pisania OT, co przecież tyle osób uwielbia

powinniśmy ustalać ją my. Ale i tak robi to środowisko. Czytałam na którymś forum, że nie przeszkadza komuś że w towarzystwie sobie np pierdnie. Jest to osobista ocena - etykietę ustalasz sam.
Wyobraź sobie że idziesz z ta osobą na spotkanie w pracy lub rodziną, która sie tak niezachowuje. Nie pierdzisz, nie bekasz - bo środowisko od ciebie tego wymaga. Możesz powiedzieć, że oni niczego tobie nie narzucają, ale jeśli twoje zachowanie im się nie spodoba, zostaniesz wyalienowana.
Pytanie nie powinno brzmieć kto ustala te zasady, tylko czyje zasady są wazniejsze?

[diamentowa]

Są pewne naprawdę podstawowe normy i granice przyzwoitości, które przekraczając osoba staje się w moich oczach zwykłym chamem. Pierdzący, bekający przy innych, pchający się przed kobietą w drzwiach facet itp

[ankasz]

Napisane przez diamentowa

Są pewne naprawdę podstawowe normy i granice przyzwoitości, które przekraczając osoba staje się w moich oczach zwykłym chamem. Pierdzący, bekający przy innych, pchający się przed kobietą w drzwiach facet itp

tylko że wiesz, w jego środowisku to może być całkiem normalne.
Też znam facetów, którzy np podczas wejscia do autobusu pchają sie tak, że kiedys upadłam na ulicy, bo mnie FACET odepchnął (ok 30 lat) żeby tylko zająćmiejsce siedzące. Nawet nie marzę o tym że tacy jak on ustąpili kiedykolwiek miejsca kobiecie. I wg niego wszystko jest ok.

[yedanna]

Ok, więc co z powiedzeniem: "Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać tak jak one"


Bo z jednej strony wydaje mi się, że dobrze wychowany człowiek potrafi dopasować się do różnego towarzystwa. W jednym będzie całował panie w dłoń, w innym nie, w jednym opowie inteligentną anegdotę, w innym odważny dowcip.

Z drugiej strony dobrze, jeśli ludzie trzymają się swoich zasad.

Czy można zjeść ciastko i mieć ciastko?

[ankasz]

Na to poprostu trzeba spojrzeć tak: czyja opinia jest dla ciebie ważniejsza??
wyobraź sobie osobę, która w towarzystwie klnie jak szewc. Zaprasza do domu znajomych i dopóki np mama jest w pobliżu - nie używa ani jednego wulgaryzmu. Drzwi za mamą sie zamykają - "mięcho" sie sypie kilogramami.


Dla tej osoby koledzy są wazni w miejscach gdzie spotykaja się, na neutralnym gruncie. Ale kiedy przyprowadza kolegów w miejsce, gdzie mieszka osoba dla kórej ten koleś ma wiekszy respekt - "ważość" kolegów jest umniejszana. "Nie przeklne teraz przy kumplu, bo obok stoi mama"