|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2013-05-04, 01:14 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4
|
Zmiana niekontrolowana
Witajcie.
Mam 20 lat, od około dwóch lat mieszkam za granicą (tj. Londyn ), od roku czasu - mieszkam sama, utrzymuję się sama, pracuję. Moim problemem, od czasów gimnazjum, były wahania nastrojów, stany depresyjne- totalna huśtawka emocjonalna. Jednakże wtedy, moje życie było prostsze. Zawsze miałam dobre grono przyjaciół, kogoś do pogadania, do pośmiania się, do wypadu na piwo czy na spacer. Trenowałam siatkówkę, pływałam, często robiłam sobie wypady na rolki, czy alternatywnie, zimą- na łyżwy. Czytałam dużo książek, to historycznych, to biologicznych, felietonów.. Chodziłam do kina, teatru. Pasjonowałam się sztuką, rysunkiem, architekturą. Większość czasu poświęcałam na tworzeniu idealnej siebie, poprzez fryzury, coraz to nowsze makijaże ( make-up był rzeczą, którą opanowałam do perfekcji, dzięki ciężkiej pracy i zaangażowaniu). Często jeździłam na festiwale, koncerty. Uwielbiałam spontaniczne wypady. Kochałam się w muzyce z przekazem, od soft rock'a, przez horror punk po melodic death metal. Byłam ciekawa świata, każda rzecz mnie przyciągała. Miałam swoje idee, swoje poglądy, ciężko było mnie złamać ( zdarzało się to tylko i wyłącznie wtedy, kiedy sama sobie coś wmówiłam ). Miałam bardzo dobry kontakt z rodziną, każda rzecz, na swój sposób, potrafiła mnie ucieszyć.. Sama byłam, pomimo stanów depresyjnych, jakoś radosna i potrafiłam tą radością zarazić. I chociaż też nigdy nie uchodziłam za osobę zrównoważoną, każdy mnie akceptował i nawet był ciekawy mojej osobowości. Nigdy nie zmykałam się też w jakiś stereotypowych przemyśleniach .. Po prostu życie było moją pasją. Kiedy dwa lata temu napisałam maturę, opuściłam mury liceum wierzyłam, że teraz moje życie nabierze rozpędu, że stanie się życiem takim, o jakim marzyłam. W krótce poszłam do pierwszej pracy, gdzie poznałam wspaniałych ludzi, z kilkoma zaprzyjaźniłam się na prawdę bardzo mocno, rozpoczęłam filologię angielską zaocznie wraz z dziennikarstwem. Było pięknie. Potem jednak pojawiła się opcja wyjazdu za granicę, spróbowania czegoś, czego nie każdy może.. Szansa jedna na milion. A że zawsze należałam do odważnych, postanowiłam spróbować. Odeszłam z pracy, rzuciłam studia i wyjechałam do Londynu. Początkowo mieszkałam ze znajomymi, przez parę tygodni szukałam pracy. Udało się. Praca idealna, dobra stawka. Wyprowadziłam się, zaczęłam żyć na swój koszt, kompletnie usamodzielniona. Miałam wtedy 19 lat. I niby nic się nie zmieniło, a jednak. Porównując siebie obecną i tą sprzed roku, albo i nawet wcześniejszych lat, widzę kompletnie inną osobę. Nie mam przyjaciół, znajomych. Większość ludzi których znam, to ludzie z którymi pracuję. Ciężko nawiązać mi jakiekolwiek kontakty, z kimkolwiek. Mam wrażenie, że odstraszam ludzi. Że każdy z góry ma wyrobione na mój temat zdanie, nikt nie daje mi szansy. Spora część ludzi, mogę stwierdzić, iż mnie " nie trawi ". To się czuje. Również przyjaciele z Polski wydają mi się teraz obcy, z większością urwał mi się kontakt .. I nawet jeżeli jestem w Polsce, nie czuję się pewna iż chcę się z nimi spotkać. Minęło sporo czasu od kiedy się wyprowadziłam, każdy zaczął inne, nowe życie, w którym już nie uczestniczę.. Po prostu nie wiem, o czym mogłabym z nimi rozmawiać. Druga sprawa, to moja rodzina. Po prostu czuję, jak rodzi się we mnie blokada.. Coraz ciężej porozmawiać mi nawet z mamą. Zawsze miałam z nią dobry kontakt. Teraz rozmowa ogranicza się do opisywania tego, co zamierzam robić w weekend. Z resztą rodziny nie rozmawiam, czego wcześniej nie miałam w zwyczaju. Zawsze byłam pierwsza do wszelkich spotkań rodzinnych, grillów, wypadów .. Teraz jest kompletne zero. Brak zainteresowania. Zawsze mogłabym wziąć numer telefonu, ale po co? Kolejnym problemem, zaraz po samotności i odosobnieniu, jest brak czasu na cokolwiek i kompletne niezorganizowanie. Ciągły bałagan, nieporządek. Nieregularny sen, problemy z zasypianiem, bezsenność. Nie mam czasu już na trening, basen czy wyjście na chociażby spacer. Nie interesuję się już więcej ani modą, ani makijażem, ani nauką i technologią. Przestałam rysować, czytać książki. Po prostu, nie widzę sensu.. Nie mam w sobie już tego zapału, który miałam. Niegdyś byłam zadbana, mądra, oczytana, szczupła. Teraz moje włosy błagają o pomstę do nieba, przytyłam z dobre 10 kg, moja cera ( kiedyś zadbana, porcelanowa) jest jest pełna popękanych naczynek, zaskórników, wągrów. Wszędzie też widzę podstęp. W każdym ludzkim zachowaniu. Przestałam wierzyć w dobro i bezinteresowność. Stałam się zwyczajnym cieniem człowieka. Moje stany depresyjne stały się częstsze. Coraz bardziej tęsknię za rodziną i domem, za przyjaciółmi. Są dni, kiedy nie wychodzę z łóżka.. I choć nie śpię, w ciągu dnia mam zasłonięte zasłony. Nie chcę patrzeć na świat. Wiem, że nikt mnie nie oczekuje nikt się nie spodziewa. Życie stało się takie bezwartościowe. Brak mi motywacji, wiary w siebie. Brak mi tej werwy, którą miałam. Często zdarza mi się przedawkować leki przeciwbólowe, w efekcie czego potrafię spać przez 16 h jak zabita. Wiem, to co się dzieje nie jest zdrowe. Nie pomaga mi w żaden sposób. Odczuwam zmęczenie i rezygnację. Nie wiem, co się stało. Po prostu nie jestem sobą. Tęsknię za tym, kim byłam. Obecnie bardzo łatwo jest wyprowadzić mnie z równowagi, brak mi poczucia własnej wartości. Moje idee zgasły, wymarły. Nie ma już nic. I nie wiem też co mogę zrobić, jak mogę sobie pomóc. Wszystkim za bardzo się przejmuję, biorę do serca. I wydaje mi się, że chyba inaczej już nie umiem. Nie umiem podjąć właściwych decyzji, za każdym razem wybieram źle, co potem obija się na mnie w jakiś sposób. Stałam się po prostu wrakiem człowieka. Nie chcę, aby którakolwiek mi współczuła.. Dobrze wiem, w jakim jestem położeniu, jestem w pełni świadoma tego, co się dzieje.. Ale nie umiem sobie pomóc. Jest mi cholernie ciężko z tą myślą, jak zrujnowałam siebie i swoje życie. Nie chcę, aby ono tak dalej wyglądało. Nie wiem, co mogłabym zrobić, co zmienić.. Jak się zmotywować. Jak wygrać z tym, co spędza mi sen z powiek.. Czy jest ktoś, kto czuję się podobnie? Albo przechodził przez coś, przez co przechodzę ja? Pozdrawiam, BB. |
2013-05-04, 01:45 | #2 |
Zakorzenienie
|
Odp: Zmiana niekontrolowana
Moim zdaniem wyjazd Ci nie służy. Powinnaś wrócić do tego, za czym tak naprawdę tęsknisz. Do rodziny, odnowić kontakty z przyjaciółmi. Może wróć też na studia, przecież poznasz na nich masę wartościowych ludzi. Ty się najzwyczajniej w świecie nie czujesz dobrze z dala od tego, co było Ci bliskie.
A jak Twój stan się nie zmieni, porozmawiaj z psychologiem lub psychiatrą. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
♥♥♥
|
2013-05-04, 02:14 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 13
|
Dot.: Zmiana niekontrolowana
Witam,doskonale wiem co czujesz. Ja obecnie mieszkam w Oxfordzie,mam 22 lata, i mam tak samo jak ty,w Polsce roześmiana dziewczyna,mol książkowy,a w Anglii, nawet nie mam ochoty na czytanie,wszyscy dookoła zadają te same pytanie "czemu dziś jesteś taka smutna" ,schudłam 10 kg ,i wyglądam jak kościotrup ,bardzo źle się z tym wszystkim czuję i w końcu podjęłam dzecyzję, wracam do Polski i rozpoczynam studia,wiem że w Anglii mam bardzo dobrą pracę ,nie muszę przejmować się czy mi starczy do pierwszego ,ale jedno wiem Anglii nie jest dla mnie,ona mnie porostu niszczy, wiec moja rada zastanów się czy nie warto wrócić do Polski. Pozdrawiam
|
2013-05-04, 08:29 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 867
|
Dot.: Zmiana niekontrolowana
A ja miałam dokładnie odwrotnie w anglii i często mysle by tam wrócić ale trudno mi zostawić tutaj dobrą pracę i mieszkanie i zaczynać znów od zera, ale chyba kiedyś to zrobie bo też mam często takie dni jak Ty, że nie chce mi się patrzyć na świat. to wg mnie znak, że czas na zmiany. Pomyśl o powrocie do pl do znajomych, do tego jak kiedyś żyłaś.
__________________
Dziś jesteś starszy niż wczoraj, ale czy lepszy?
"Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość." |
2013-05-04, 11:36 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 166
|
Dot.: Zmiana niekontrolowana
Moim zdaniem masz książkową depresję. Problemy ze snem, przybranie na wadze, brak zainteresowania rzeczami, które sprawiały przyjemność, apatia, brak motywacji - wszystko 100% wypisz wymaluj typowe objawy depresji. To, że urwał ci się kontakt ze znajomymi to może być także jej objaw - wydaje ci się, że oni cię nie chcą, nie nawiązujesz specjalnie kontaktu, efektem jest że coraz mniej ludzi cię gdziekolwiek zaprasza, sama też pewnie nikogo nie zapraszasz. Jest to wynik choroby a nie twojej osobowości. Sprawa się powoli zacznie zmieniać, aż sama się zdziwisz jeśli zaczniesz się leczyć.
|
2013-05-04, 11:59 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 146
|
Dot.: Zmiana niekontrolowana
Ze mną nie jest całkiem tak samo, ciągle mieszkam w tym samym miejscu, ale i tak ostatnio czuję zupełny brak motywacji, nie widzę w niczym sensu, poddałam się, nie mam ochoty wstawać z łóżka i wychodzić... Po prostu mam dość. Nie wiem, jaka jest przyczyna, ale złe jest to, że w tym roku, za niecałe trzy dni zdaję maturę, a w ogóle nie jestem w stanie się uczyć i kiepsko to widzę, chociaż dobrze się uczę to jednak do polskiego, zarówno pisemnego i ustnego potrzebowałabym więcej przygotowania... Z angielskim też mi średnio idzie, ale myślę, że zdam... Za to o matematykę chociaż w ogóle się nie boję, bo przedmioty ścisłe zawsze szły mi dużo lepiej...
|
2013-05-04, 12:12 | #7 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 576
|
Dot.: Zmiana niekontrolowana
"Kolejnym problemem, zaraz po samotności i odosobnieniu, jest brak czasu na cokolwiek i kompletne niezorganizowanie. Ciągły bałagan, nieporządek. Nieregularny sen, problemy z zasypianiem, bezsenność. Nie mam czasu już na trening, basen czy wyjście na chociażby spacer. Nie interesuję się już więcej ani modą, ani makijażem, ani nauką i technologią. Przestałam rysować, czytać książki. Po prostu, nie widzę sensu.."
ja mam taki czas z miesiąc, dwa w roku ale później mi przechodzi. A może to przez klimat ? byłem przez miesiąc w Anglii u rodziny. I ich klimat tak mnie dobijał ;/ Szczególnie brak słońca. U nas lipiec, słońce upał a tam ;/ Też odnośnie ludzi, nie wiem czemu ale polubiłem może ze 2 anglików. U nas pod tym względem jest lepiej. Nie jestem jakiś specjalnie towarzyski, jestem raczej żywy, mam dobry humor ale nie potrzebuje się zwierzać, plotkować itp. Może w tym problem też ? Nie czujesz bliskości, tego, że ktoś się o ciebie troszczy i to cię dobija ? Normalnie pewnie koleżanka złapała by cię za mówiąc brzydko "ryjek" żebyś się ogarnęła. A tam inaczej. ---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ---------- Cytat:
__________________
"You and me We’ll all go down in history With a sad Statue of Liberty And a generation that didn't agree" |
|
2013-05-04, 14:18 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4
|
Dot.: Zmiana niekontrolowana
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi!
No cóż, wyjazd mi nie służy .. To oczywiste. Ale jednak życie tutaj jest łatwiejsze, mam na prawdę dobrą pracę, jestem w stanie się utrzymać, co w Polsce jest kompletnie nie możliwe .. Chciałam jedynie odciążyć rodziców, wiem że było im zawsze ciężko. Chciałam w końcu zrobić coś też i dla nich, nie być samolubną. Co do pogody- jest w tym dużo racji. Ostatnie pół roku było zimne, deszczowe, z opadami śniegu.. Zero słońca. Wiem, że taka pogoda również mi nie pomaga. Obecnie mamy słońce, mam nadzieje że chociaż to pomoże. Zapisałam się do kliniki, pierwsza wizyta w środę. Mam zamiar poprosić o pomoc psychologa. Jeszcze raz, dziękuję za Wasze odpowiedzi. BB |
2013-05-04, 14:24 | #9 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zmiana niekontrolowana
Cytat:
Naprawdę dla pieniędzy warto jest się tak męczyć? Przecież wyjazd Ci nie służy. Masz dopiero 20 lat. Chcesz całe życie spędzić, myśląc o tym, że nic nie zmienisz, bo masz dobrą pracę, bo w Polsce bieda, bo to, bo tamto? A gdzie trochę szczęścia i radości z tego życia?
__________________
♥♥♥
|
|
2013-05-05, 08:49 | #10 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 15
|
Dot.: Zmiana niekontrolowana
Hej
Od paru lat maż mi mówi że mam obwisłe piersi Czy na prawde tak jest ? http://ulinks.net/fotka32 Czy na prawde jestem taaka wysoka ? http://ulinks.net/fotka32 Doradzcie mi cos http://ulinks.net/fotka32 |
2013-05-05, 11:33 | #11 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 146
|
Dot.: Zmiana niekontrolowana
Cytat:
Ostatni tydzień zmarnowałam, zamiast się uczyć, jednak naprawdę nic nie mogłam z tym zrobić. Dzisiaj spróbuję sobie powtórzyć lektury i epoki i będę się uczyła z dnia na dzień na dany przedmiot... Nieważne, jak już zdam, ważne, żebym zdała... Życzcie mi powodzenia... |
|
2013-05-05, 14:42 | #12 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 576
|
Dot.: Zmiana niekontrolowana
Cytat:
U mnie mój tata jest perfekcjonistą i trochę z tym problem. Zawsze można być lepszym czyż nie ? I u mnie to się udzieliło też, tylko w niebezpiecznym połączeniu z dumą. Jestem zbyt dumny, żeby się nauczyć czegoś nieprzydatnego. Np. w zeszłym roku mieliśmy DUŻO trudnych obliczeń na przedmiotach zawodowych i zapamiętywałem nawet wzory z lekcji, a klasówkę napisałem na 4. A z fizyki nie pamiętam, żebym kiedyś zrobił dobrze całe zadanie. Żeby się czegoś łatwo nauczyć musi to być albo ciekawe albo przydatne. W innych przypadkach mogę dopiero się czegoś nauczyć gdy jestem pod murem i jest takie specyficzne uczucie. A w tym roku tego nie czuje ;/ Dzięki i nawzajem. Trzymam za ciebie kciuki. U mnie jeszcze mam mówi, chodź proś nauczycieli żeby cię poprawiali, żeby cię przepuścili ( moja matka miała dobre oceny w szkole). Ale wolę umrzeć niż o coś kogoś obcego prosić..
__________________
"You and me We’ll all go down in history With a sad Statue of Liberty And a generation that didn't agree" Edytowane przez MasterOfPupets Czas edycji: 2013-05-05 o 14:44 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:00.