Zmiana niekontrolowana - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-05-04, 01:14   #1
boss_bitch
Przyczajenie
 
Avatar boss_bitch
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4

Zmiana niekontrolowana


Witajcie.
Mam 20 lat, od około dwóch lat mieszkam za granicą (tj. Londyn ), od roku czasu - mieszkam sama, utrzymuję się sama, pracuję.
Moim problemem, od czasów gimnazjum, były wahania nastrojów, stany depresyjne- totalna huśtawka emocjonalna. Jednakże wtedy, moje życie było prostsze. Zawsze miałam dobre grono przyjaciół, kogoś do pogadania, do pośmiania się, do wypadu na piwo czy na spacer. Trenowałam siatkówkę, pływałam, często robiłam sobie wypady na rolki, czy alternatywnie, zimą- na łyżwy. Czytałam dużo książek, to historycznych, to biologicznych, felietonów.. Chodziłam do kina, teatru. Pasjonowałam się sztuką, rysunkiem, architekturą. Większość czasu poświęcałam na tworzeniu idealnej siebie, poprzez fryzury, coraz to nowsze makijaże ( make-up był rzeczą, którą opanowałam do perfekcji, dzięki ciężkiej pracy i zaangażowaniu). Często jeździłam na festiwale, koncerty. Uwielbiałam spontaniczne wypady. Kochałam się w muzyce z przekazem, od soft rock'a, przez horror punk po melodic death metal. Byłam ciekawa świata, każda rzecz mnie przyciągała. Miałam swoje idee, swoje poglądy, ciężko było mnie złamać ( zdarzało się to tylko i wyłącznie wtedy, kiedy sama sobie coś wmówiłam ). Miałam bardzo dobry kontakt z rodziną, każda rzecz, na swój sposób, potrafiła mnie ucieszyć.. Sama byłam, pomimo stanów depresyjnych, jakoś radosna i potrafiłam tą radością zarazić. I chociaż też nigdy nie uchodziłam za osobę zrównoważoną, każdy mnie akceptował i nawet był ciekawy mojej osobowości. Nigdy nie zmykałam się też w jakiś stereotypowych przemyśleniach .. Po prostu życie było moją pasją.
Kiedy dwa lata temu napisałam maturę, opuściłam mury liceum wierzyłam, że teraz moje życie nabierze rozpędu, że stanie się życiem takim, o jakim marzyłam. W krótce poszłam do pierwszej pracy, gdzie poznałam wspaniałych ludzi, z kilkoma zaprzyjaźniłam się na prawdę bardzo mocno, rozpoczęłam filologię angielską zaocznie wraz z dziennikarstwem. Było pięknie. Potem jednak pojawiła się opcja wyjazdu za granicę, spróbowania czegoś, czego nie każdy może.. Szansa jedna na milion. A że zawsze należałam do odważnych, postanowiłam spróbować. Odeszłam z pracy, rzuciłam studia i wyjechałam do Londynu. Początkowo mieszkałam ze znajomymi, przez parę tygodni szukałam pracy. Udało się. Praca idealna, dobra stawka. Wyprowadziłam się, zaczęłam żyć na swój koszt, kompletnie usamodzielniona. Miałam wtedy 19 lat. I niby nic się nie zmieniło, a jednak. Porównując siebie obecną i tą sprzed roku, albo i nawet wcześniejszych lat, widzę kompletnie inną osobę. Nie mam przyjaciół, znajomych. Większość ludzi których znam, to ludzie z którymi pracuję. Ciężko nawiązać mi jakiekolwiek kontakty, z kimkolwiek. Mam wrażenie, że odstraszam ludzi. Że każdy z góry ma wyrobione na mój temat zdanie, nikt nie daje mi szansy. Spora część ludzi, mogę stwierdzić, iż mnie " nie trawi ". To się czuje. Również przyjaciele z Polski wydają mi się teraz obcy, z większością urwał mi się kontakt .. I nawet jeżeli jestem w Polsce, nie czuję się pewna iż chcę się z nimi spotkać. Minęło sporo czasu od kiedy się wyprowadziłam, każdy zaczął inne, nowe życie, w którym już nie uczestniczę.. Po prostu nie wiem, o czym mogłabym z nimi rozmawiać. Druga sprawa, to moja rodzina. Po prostu czuję, jak rodzi się we mnie blokada.. Coraz ciężej porozmawiać mi nawet z mamą. Zawsze miałam z nią dobry kontakt. Teraz rozmowa ogranicza się do opisywania tego, co zamierzam robić w weekend. Z resztą rodziny nie rozmawiam, czego wcześniej nie miałam w zwyczaju. Zawsze byłam pierwsza do wszelkich spotkań rodzinnych, grillów, wypadów .. Teraz jest kompletne zero. Brak zainteresowania. Zawsze mogłabym wziąć numer telefonu, ale po co?
Kolejnym problemem, zaraz po samotności i odosobnieniu, jest brak czasu na cokolwiek i kompletne niezorganizowanie. Ciągły bałagan, nieporządek. Nieregularny sen, problemy z zasypianiem, bezsenność. Nie mam czasu już na trening, basen czy wyjście na chociażby spacer. Nie interesuję się już więcej ani modą, ani makijażem, ani nauką i technologią. Przestałam rysować, czytać książki. Po prostu, nie widzę sensu.. Nie mam w sobie już tego zapału, który miałam. Niegdyś byłam zadbana, mądra, oczytana, szczupła. Teraz moje włosy błagają o pomstę do nieba, przytyłam z dobre 10 kg, moja cera ( kiedyś zadbana, porcelanowa) jest jest pełna popękanych naczynek, zaskórników, wągrów. Wszędzie też widzę podstęp. W każdym ludzkim zachowaniu. Przestałam wierzyć w dobro i bezinteresowność. Stałam się zwyczajnym cieniem człowieka. Moje stany depresyjne stały się częstsze. Coraz bardziej tęsknię za rodziną i domem, za przyjaciółmi. Są dni, kiedy nie wychodzę z łóżka.. I choć nie śpię, w ciągu dnia mam zasłonięte zasłony. Nie chcę patrzeć na świat. Wiem, że nikt mnie nie oczekuje nikt się nie spodziewa. Życie stało się takie bezwartościowe. Brak mi motywacji, wiary w siebie. Brak mi tej werwy, którą miałam. Często zdarza mi się przedawkować leki przeciwbólowe, w efekcie czego potrafię spać przez 16 h jak zabita. Wiem, to co się dzieje nie jest zdrowe. Nie pomaga mi w żaden sposób. Odczuwam zmęczenie i rezygnację. Nie wiem, co się stało. Po prostu nie jestem sobą. Tęsknię za tym, kim byłam. Obecnie bardzo łatwo jest wyprowadzić mnie z równowagi, brak mi poczucia własnej wartości. Moje idee zgasły, wymarły. Nie ma już nic. I nie wiem też co mogę zrobić, jak mogę sobie pomóc. Wszystkim za bardzo się przejmuję, biorę do serca. I wydaje mi się, że chyba inaczej już nie umiem. Nie umiem podjąć właściwych decyzji, za każdym razem wybieram źle, co potem obija się na mnie w jakiś sposób.
Stałam się po prostu wrakiem człowieka.
Nie chcę, aby którakolwiek mi współczuła.. Dobrze wiem, w jakim jestem położeniu, jestem w pełni świadoma tego, co się dzieje.. Ale nie umiem sobie pomóc. Jest mi cholernie ciężko z tą myślą, jak zrujnowałam siebie i swoje życie.
Nie chcę, aby ono tak dalej wyglądało. Nie wiem, co mogłabym zrobić, co zmienić.. Jak się zmotywować. Jak wygrać z tym, co spędza mi sen z powiek..
Czy jest ktoś, kto czuję się podobnie? Albo przechodził przez coś, przez co przechodzę ja?

Pozdrawiam, BB.
boss_bitch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-04, 01:45   #2
olasia99
Zakorzenienie
 
Avatar olasia99
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Reszty nie trzeba, dalej sama trafię
Wiadomości: 26 139
Send a message via Skype™ to olasia99
Odp: Zmiana niekontrolowana

Moim zdaniem wyjazd Ci nie służy. Powinnaś wrócić do tego, za czym tak naprawdę tęsknisz. Do rodziny, odnowić kontakty z przyjaciółmi. Może wróć też na studia, przecież poznasz na nich masę wartościowych ludzi. Ty się najzwyczajniej w świecie nie czujesz dobrze z dala od tego, co było Ci bliskie.
A jak Twój stan się nie zmieni, porozmawiaj z psychologiem lub psychiatrą.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
olasia99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-04, 02:14   #3
kwiatowa123
Przyczajenie
 
Avatar kwiatowa123
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 13
Dot.: Zmiana niekontrolowana

Witam,doskonale wiem co czujesz. Ja obecnie mieszkam w Oxfordzie,mam 22 lata, i mam tak samo jak ty,w Polsce roześmiana dziewczyna,mol książkowy,a w Anglii, nawet nie mam ochoty na czytanie,wszyscy dookoła zadają te same pytanie "czemu dziś jesteś taka smutna" ,schudłam 10 kg ,i wyglądam jak kościotrup ,bardzo źle się z tym wszystkim czuję i w końcu podjęłam dzecyzję, wracam do Polski i rozpoczynam studia,wiem że w Anglii mam bardzo dobrą pracę ,nie muszę przejmować się czy mi starczy do pierwszego ,ale jedno wiem Anglii nie jest dla mnie,ona mnie porostu niszczy, wiec moja rada zastanów się czy nie warto wrócić do Polski. Pozdrawiam
kwiatowa123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-04, 08:29   #4
asvr
Zadomowienie
 
Avatar asvr
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 867
Dot.: Zmiana niekontrolowana

A ja miałam dokładnie odwrotnie w anglii i często mysle by tam wrócić ale trudno mi zostawić tutaj dobrą pracę i mieszkanie i zaczynać znów od zera, ale chyba kiedyś to zrobie bo też mam często takie dni jak Ty, że nie chce mi się patrzyć na świat. to wg mnie znak, że czas na zmiany. Pomyśl o powrocie do pl do znajomych, do tego jak kiedyś żyłaś.
__________________
Dziś jesteś starszy niż wczoraj, ale czy lepszy?

"Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość."

asvr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-04, 11:36   #5
martiniątko
Zadomowienie
 
Avatar martiniątko
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 166
Dot.: Zmiana niekontrolowana

Moim zdaniem masz książkową depresję. Problemy ze snem, przybranie na wadze, brak zainteresowania rzeczami, które sprawiały przyjemność, apatia, brak motywacji - wszystko 100% wypisz wymaluj typowe objawy depresji. To, że urwał ci się kontakt ze znajomymi to może być także jej objaw - wydaje ci się, że oni cię nie chcą, nie nawiązujesz specjalnie kontaktu, efektem jest że coraz mniej ludzi cię gdziekolwiek zaprasza, sama też pewnie nikogo nie zapraszasz. Jest to wynik choroby a nie twojej osobowości. Sprawa się powoli zacznie zmieniać, aż sama się zdziwisz jeśli zaczniesz się leczyć.
martiniątko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-04, 11:59   #6
Figula94
Zadomowienie
 
Avatar Figula94
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 146
Dot.: Zmiana niekontrolowana

Ze mną nie jest całkiem tak samo, ciągle mieszkam w tym samym miejscu, ale i tak ostatnio czuję zupełny brak motywacji, nie widzę w niczym sensu, poddałam się, nie mam ochoty wstawać z łóżka i wychodzić... Po prostu mam dość. Nie wiem, jaka jest przyczyna, ale złe jest to, że w tym roku, za niecałe trzy dni zdaję maturę, a w ogóle nie jestem w stanie się uczyć i kiepsko to widzę, chociaż dobrze się uczę to jednak do polskiego, zarówno pisemnego i ustnego potrzebowałabym więcej przygotowania... Z angielskim też mi średnio idzie, ale myślę, że zdam... Za to o matematykę chociaż w ogóle się nie boję, bo przedmioty ścisłe zawsze szły mi dużo lepiej...
Figula94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-04, 12:12   #7
MasterOfPupets
Rozeznanie
 
Avatar MasterOfPupets
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 576
Dot.: Zmiana niekontrolowana

"Kolejnym problemem, zaraz po samotności i odosobnieniu, jest brak czasu na cokolwiek i kompletne niezorganizowanie. Ciągły bałagan, nieporządek. Nieregularny sen, problemy z zasypianiem, bezsenność. Nie mam czasu już na trening, basen czy wyjście na chociażby spacer. Nie interesuję się już więcej ani modą, ani makijażem, ani nauką i technologią. Przestałam rysować, czytać książki. Po prostu, nie widzę sensu.."

ja mam taki czas z miesiąc, dwa w roku ale później mi przechodzi. A może to przez klimat ? byłem przez miesiąc w Anglii u rodziny. I ich klimat tak mnie dobijał ;/ Szczególnie brak słońca. U nas lipiec, słońce upał a tam ;/
Też odnośnie ludzi, nie wiem czemu ale polubiłem może ze 2 anglików. U nas pod tym względem jest lepiej. Nie jestem jakiś specjalnie towarzyski, jestem raczej żywy, mam dobry humor ale nie potrzebuje się zwierzać, plotkować itp.
Może w tym problem też ? Nie czujesz bliskości, tego, że ktoś się o ciebie troszczy i to cię dobija ? Normalnie pewnie koleżanka złapała by cię za mówiąc brzydko "ryjek" żebyś się ogarnęła. A tam inaczej.

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Cytat:
Napisane przez Figula94 Pokaż wiadomość
Ze mną nie jest całkiem tak samo, ciągle mieszkam w tym samym miejscu, ale i tak ostatnio czuję zupełny brak motywacji, nie widzę w niczym sensu, poddałam się, nie mam ochoty wstawać z łóżka i wychodzić... Po prostu mam dość. Nie wiem, jaka jest przyczyna, ale złe jest to, że w tym roku, za niecałe trzy dni zdaję maturę, a w ogóle nie jestem w stanie się uczyć i kiepsko to widzę, chociaż dobrze się uczę to jednak do polskiego, zarówno pisemnego i ustnego potrzebowałabym więcej przygotowania... Z angielskim też mi średnio idzie, ale myślę, że zdam... Za to o matematykę chociaż w ogóle się nie boję, bo przedmioty ścisłe zawsze szły mi dużo lepiej...
Witaj w klubie. Tylko u mnie matura za rok ale chyba jednak to będą dwa lata bo nie mogę się przemóc do nauki i poprawiania się.
__________________
"You and me
We’ll all go down in history
With a sad Statue of Liberty
And a generation that didn't agree"
MasterOfPupets jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-05-04, 14:18   #8
boss_bitch
Przyczajenie
 
Avatar boss_bitch
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4
Dot.: Zmiana niekontrolowana

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi!
No cóż, wyjazd mi nie służy .. To oczywiste. Ale jednak życie tutaj jest łatwiejsze, mam na prawdę dobrą pracę, jestem w stanie się utrzymać, co w Polsce jest kompletnie nie możliwe .. Chciałam jedynie odciążyć rodziców, wiem że było im zawsze ciężko. Chciałam w końcu zrobić coś też i dla nich, nie być samolubną.
Co do pogody- jest w tym dużo racji. Ostatnie pół roku było zimne, deszczowe, z opadami śniegu.. Zero słońca. Wiem, że taka pogoda również mi nie pomaga. Obecnie mamy słońce, mam nadzieje że chociaż to pomoże.
Zapisałam się do kliniki, pierwsza wizyta w środę. Mam zamiar poprosić o pomoc psychologa.

Jeszcze raz, dziękuję za Wasze odpowiedzi. BB
boss_bitch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-04, 14:24   #9
olasia99
Zakorzenienie
 
Avatar olasia99
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Reszty nie trzeba, dalej sama trafię
Wiadomości: 26 139
Send a message via Skype™ to olasia99
Dot.: Zmiana niekontrolowana

Cytat:
Napisane przez boss_bitch Pokaż wiadomość
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi!
No cóż, wyjazd mi nie służy .. To oczywiste. Ale jednak życie tutaj jest łatwiejsze, mam na prawdę dobrą pracę, jestem w stanie się utrzymać, co w Polsce jest kompletnie nie możliwe .. Chciałam jedynie odciążyć rodziców, wiem że było im zawsze ciężko. Chciałam w końcu zrobić coś też i dla nich, nie być samolubną.
Co do pogody- jest w tym dużo racji. Ostatnie pół roku było zimne, deszczowe, z opadami śniegu.. Zero słońca. Wiem, że taka pogoda również mi nie pomaga. Obecnie mamy słońce, mam nadzieje że chociaż to pomoże.
Zapisałam się do kliniki, pierwsza wizyta w środę. Mam zamiar poprosić o pomoc psychologa.

Jeszcze raz, dziękuję za Wasze odpowiedzi. BB
To może zostań po prostu jeszcze parę miesięcy albo do końca roku czy rok, odłóż trochę kasy, np. na studia, jeżeli chciałabyś je tutaj podjąć z powrotem albo chociaż z 5 tysięcy zł (może uda Ci się więcej, nie znam stawek ), abyś coś miała po powrocie, by obciążyć rodziców, kiedy będziesz szukać pracy.
Naprawdę dla pieniędzy warto jest się tak męczyć? Przecież wyjazd Ci nie służy. Masz dopiero 20 lat. Chcesz całe życie spędzić, myśląc o tym, że nic nie zmienisz, bo masz dobrą pracę, bo w Polsce bieda, bo to, bo tamto? A gdzie trochę szczęścia i radości z tego życia?
__________________
olasia99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-05, 08:49   #10
Wizazanka1123
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 15
Dot.: Zmiana niekontrolowana

Hej
Od paru lat maż mi mówi że mam obwisłe piersi
Czy na prawde tak jest ?
http://ulinks.net/fotka32
Czy na prawde jestem taaka wysoka ?


http://ulinks.net/fotka32

Doradzcie mi cos

http://ulinks.net/fotka32
Wizazanka1123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-05, 11:33   #11
Figula94
Zadomowienie
 
Avatar Figula94
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 146
Dot.: Zmiana niekontrolowana

Cytat:
Napisane przez MasterOfPupets Pokaż wiadomość
"
Witaj w klubie. Tylko u mnie matura za rok ale chyba jednak to będą dwa lata bo nie mogę się przemóc do nauki i poprawiania się.
Też tak chwilami myślę, że jak w tym roku mi się nie uda to za rok zdam, bo szkoła nie będzie mnie przy okazji dołować i przytłaczać. A na studia w tym roku nie pójdę, chcę zamieszkać z moim chłopakiem, a mieszka bardzo daleko, bardzo rzadko się widujemy. Razem pójdziemy na studia, on do technikum chodzi, więc jeszcze rok szkoły. Ale to czego się najbardziej boję to fakt, że będę musiała rodzinie przekazać jakoś to, że nie zdałam, a przeraża mnie to, gdyż z mojego rodzeństwa byłam uważana za najlepszą, jeśli o naukę chodzi i nie wiem, jak mogłabym to powiedzieć... Tym bardziej, że nie mam normalnej rodziny, z którą rozmawiam o wszystkim. To po części obcy ludzie dla mnie, ale też wymagający...
Ostatni tydzień zmarnowałam, zamiast się uczyć, jednak naprawdę nic nie mogłam z tym zrobić. Dzisiaj spróbuję sobie powtórzyć lektury i epoki i będę się uczyła z dnia na dzień na dany przedmiot... Nieważne, jak już zdam, ważne, żebym zdała...
Życzcie mi powodzenia...
Figula94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-05, 14:42   #12
MasterOfPupets
Rozeznanie
 
Avatar MasterOfPupets
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 576
Dot.: Zmiana niekontrolowana

Cytat:
Napisane przez Figula94 Pokaż wiadomość
Też tak chwilami myślę, że jak w tym roku mi się nie uda to za rok zdam, bo szkoła nie będzie mnie przy okazji dołować i przytłaczać. A na studia w tym roku nie pójdę, chcę zamieszkać z moim chłopakiem, a mieszka bardzo daleko, bardzo rzadko się widujemy. Razem pójdziemy na studia, on do technikum chodzi, więc jeszcze rok szkoły. Ale to czego się najbardziej boję to fakt, że będę musiała rodzinie przekazać jakoś to, że nie zdałam, a przeraża mnie to, gdyż z mojego rodzeństwa byłam uważana za najlepszą, jeśli o naukę chodzi i nie wiem, jak mogłabym to powiedzieć... Tym bardziej, że nie mam normalnej rodziny, z którą rozmawiam o wszystkim. To po części obcy ludzie dla mnie, ale też wymagający...
Ostatni tydzień zmarnowałam, zamiast się uczyć, jednak naprawdę nic nie mogłam z tym zrobić. Dzisiaj spróbuję sobie powtórzyć lektury i epoki i będę się uczyła z dnia na dzień na dany przedmiot... Nieważne, jak już zdam, ważne, żebym zdała...
Życzcie mi powodzenia...

U mnie mój tata jest perfekcjonistą i trochę z tym problem. Zawsze można być lepszym czyż nie ? I u mnie to się udzieliło też, tylko w niebezpiecznym połączeniu z dumą. Jestem zbyt dumny, żeby się nauczyć czegoś nieprzydatnego. Np. w zeszłym roku mieliśmy DUŻO trudnych obliczeń na przedmiotach zawodowych i zapamiętywałem nawet wzory z lekcji, a klasówkę napisałem na 4. A z fizyki nie pamiętam, żebym kiedyś zrobił dobrze całe zadanie. Żeby się czegoś łatwo nauczyć musi to być albo ciekawe albo przydatne. W innych przypadkach mogę dopiero się czegoś nauczyć gdy jestem pod murem i jest takie specyficzne uczucie. A w tym roku tego nie czuje ;/

Dzięki i nawzajem. Trzymam za ciebie kciuki.

U mnie jeszcze mam mówi, chodź proś nauczycieli żeby cię poprawiali, żeby cię przepuścili ( moja matka miała dobre oceny w szkole). Ale wolę umrzeć niż o coś kogoś obcego prosić..
__________________
"You and me
We’ll all go down in history
With a sad Statue of Liberty
And a generation that didn't agree"

Edytowane przez MasterOfPupets
Czas edycji: 2013-05-05 o 14:44
MasterOfPupets jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:00.