Proszę o radę

[diamentowaaa92]

Hej, od pół roku wynajmuje z moja wspollokatorką pokoje. Mamy jedynki wiec każdy z nas ma dużo prywatności. Chciałabym Was zapytac czy takie zachowanie jest w porządku i czy powinnam zareagowac. Do mojej wspollokatorki przychodzi chłopak. Nie znam go dobrze, jest dla mnie obcy
Wczoraj zostalam na mieszkaniu sama. Moja wspollokatorka poszła do pracy. Podczas kąpieli usłyszałam jak ktoś buszuje po kuchni. Okazało się, że to chłopak mojej wspollokatorki. Jest obcy i moim zdaniem nie powinien przebywać bez mojej wspollokatorki w mieszkaniu. Czuje się głupio. W dodatku nie mam zamka w drzwiach...Prosiłam właściciela ale on nie ma czasu na założenie. Gdybym gdzieś wyszła, chłopak wspollokatorki zostałby sam i mógłby robić wszystko.. nawet mnie okraść. Proszę o radę. To nie jest pierwszy raz

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Skoro zostawia go tam samego, to pewnie on ma klucz (bo co, gdyby nikogo w mieszkaniu nie było a on musiałby wyjść?). Jeśli ma klucz, to tak naprawdę i tak mógłby Cię okraść za każdym razem gdy Cię nie ma. Pogadaj z lokatorka. Raczej bez sensu byloby sie skarżyć z problemem właścicielowi, bo możesz pogorszyc relacje z nią (chyba że ta relacja Cie nie obchodzi). Jeśli rozmowa nie pomoże, to na przyszłość wybieraj pokoje z zamkami.

[diamentowaaa92]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;49424355]Skoro zostawia go tam samego, to pewnie on ma klucz (bo co, gdyby nikogo w mieszkaniu nie było a on musiałby wyjść?). Jeśli ma klucz, to tak naprawdę i tak mógłby Cię okraść za każdym razem gdy Cię nie ma. Pogadaj z lokatorka. Raczej bez sensu byloby sie skarżyć z problemem właścicielowi, bo możesz pogorszyc relacje z nią (chyba że ta relacja Cie nie obchodzi). Jeśli rozmowa nie pomoże, to na przyszłość wybieraj pokoje z zamkami.[/QUOTE]

Nie wiem jak jej to napisać, jest trochę nerwowa i nie wiem jak zareaguje.. źle się z tym czuje, bo jakbym napisała że mógłby mnie okraść to chyba by mnie zabila

[inna17]

Ty też tam mieszkasz więc masz prawo sobie go tam nie życzyć, przynajmniej pod jej nieobecność. Może chyba to zrozumieć i dojść z Tobą do porozumienia,pogadaj z nią.

[provoge]

jak czesto on u Was jest?

[diamentowaaa92]

Śpi u niej caly weekend i we wtorek jedzie. Kilka dni.. czasami się zastanawiam nad podzialem mediów ale do mnie przyjeżdża chłopak odwiedza mnie np. W środę a w sobotę u mnie zostaje tylko 2 x w tygodniu

[provoge]

W takim razie ciezko jest sie rozliczac z dodatkowych lokatorow.
Moze jednak sprobuj pogadac ze znajoma, ze nie czujesz sie komfortowo jak on jest z Toba sam na sam i Ty o tym fakcie nie jestes uprzedzona.

[diamentowaaa92]

Ale ja nie chciałabym takich sytuacji bo boję się że on mnie moze okraść tylko zaraz zacznie go bronic

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Powiedz, że nie czujesz się komfortowo, gdy obcy dla Ciebie facet hasa po mieszkaniu, gdy jego dziewczyny nie ma w domu. A z właścicielem pogadaj żeby jednak ten zamek w drzwiach Ci założył.

[Korah]

Wiesz co ja bym w ogóle nie gadała z nikim tylko sama zadbała o bezpieczeństwo swojego mienia Nie możesz z góry zakładać, że wszyscy kradną i dlatego nie mogą przebywać za Twoją ścianą. Polecam tez się zakolegować z nim, w końcu jeśli u Was przebywa tyle czasu, to dlaczego macie na siebie wrogo łypać

[Kolor kremowy]

Napisane przez diamentowaaa92

Hej, od pół roku wynajmuje z moja wspollokatorką pokoje. Mamy jedynki wiec każdy z nas ma dużo prywatności. Chciałabym Was zapytac czy takie zachowanie jest w porządku i czy powinnam zareagowac. Do mojej wspollokatorki przychodzi chłopak. Nie znam go dobrze, jest dla mnie obcy
Wczoraj zostalam na mieszkaniu sama. Moja wspollokatorka poszła do pracy. Podczas kąpieli usłyszałam jak ktoś buszuje po kuchni. Okazało się, że to chłopak mojej wspollokatorki. Jest obcy i moim zdaniem nie powinien przebywać bez mojej wspollokatorki w mieszkaniu. Czuje się głupio. W dodatku nie mam zamka w drzwiach...Prosiłam właściciela ale on nie ma czasu na założenie. Gdybym gdzieś wyszła, chłopak wspollokatorki zostałby sam i mógłby robić wszystko.. nawet mnie okraść. Proszę o radę. To nie jest pierwszy raz

Dla mnie to jest normalna sytuacja, ze partner współlokatora jest w mieszkaniu, bo np.został po nocy i nie musi isc do pracy albo idzie na późniejszą godzinę.
Twoj chłopak tez u Ciebie nocuje.
Nie rozumiem,skąd założenie,ze Cie okradnie. Tak bardzo nie ufasz ludziom?
Jesli masz problem,to sama kup najtańszy zamek i niech Ci Twoj chłopak zamontuje (a właściciel Ci odda kasę albo nie).

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez diamentowaaa92

Nie wiem jak jej to napisać, jest trochę nerwowa i nie wiem jak zareaguje.. źle się z tym czuje, bo jakbym napisała że mógłby mnie okraść to chyba by mnie zabila

Takich spraw nie załatwia się pisząc wiadomości, tylko rozmawiając w 4 oczy. Powiedzenie jej, że się boisz, że Cię okradnie to złe podejście do sprawy - bo ona mu ufa, to jej chłopak, więc tylko będzie zła, że posądzasz o to jej chłopaka. Wyobraź sobie, że ona Ci mówi, że boi się że Twój chłopak okradnię JĄ - też byś nie widziała żadnego problemu ani zagrożenia. Jeśli już chcesz pogadać o tym, to powiedz, że czujesz się niekomfortowo, gdy w domu jest jej chłopak a nie ma jej.

Napisane przez diamentowaaa92

Śpi u niej caly weekend i we wtorek jedzie. Kilka dni.. czasami się zastanawiam nad podzialem mediów ale do mnie przyjeżdża chłopak odwiedza mnie np. W środę a w sobotę u mnie zostaje tylko 2 x w tygodniu

W takiej sytuacji ciężko się będzie dogadać, bo ona może wyjść z kontrargumentami, że przecież Twój chłopak też jest w waszym mieszkaniu regularnie. I ona też może zacząć twierdzić, że się go boi, że jej przeszkadza, itp. Skoro Twój chłopak ma prawo do was przyjeżdżać i nocować - to jej jak najbardziej też.

Tak jak mówiłam, gdyby ten koleś chciał Cię okraść, to mógłby to bez problemu zrobić zawsze, nawet gdyby była współlokatorka w domu, złodzieje mają swoje sposoby. Czasem wystarczy jedna minuta, żeby zauważyć coś cenniejszego co zniknie. Niestety mieszkanie z obcymi wymaga zaakceptowania tego, że w domu mogą się zjawić ich znajomi - obcy nam ludzie. Po prostu nie trzymaj na wierzchu drogich rzeczy, pieniądze chowaj w jakiejś skrytce albo upominaj się do skutku o zamki w drzwiach.

[barbarossan]

A może Twoja współlokatorka też obawia się że Twój chłopak ją okradnie ? miło? nie sądzę.
Dał Ci jakieś podstawy do obaw? Zginęło Ci coś? A to, że krzątał się po kuchni to normalne, chyba może zrobić sobie kawę, jajecznicę?

[diamentowaaa92]

Nie obawia się, bo ja chłopaka nie zostawiam samego w mieszkaniu. Po prostu, tak być nie powinno jest to dla mnie trochę niekomfortowe.. bo to jednak obca osoba i on jest tylko gościem.. nie wynajmującym
Po prostu ja go nie.znam i martwię się o swoje rzeczy..

[201605161428]

Napisane przez diamentowaaa92

Nie obawia się, bo ja chłopaka nie zostawiam samego w mieszkaniu. Po prostu, tak być nie powinno jest to dla mnie trochę niekomfortowe.. bo to jednak obca osoba i on jest tylko gościem.. nie wynajmującym
Po prostu ja go nie.znam i martwię się o swoje rzeczy..

Nie histeryzujesz ty troche? To chlopak wspollokatorki. Nie jakis odlegly kumpel, ktorego nikt zbyt dobrze nie zna i ktory moze nagle wyparowac. Czemu z gory zakladasz ze to zlodziej? Czemu po prostu sie z nim nie poznasz? On pewnie widzi, ze na dzien dobry jestes mu niechetna...

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez diamentowaaa92

Nie obawia się, bo ja chłopaka nie zostawiam samego w mieszkaniu. Po prostu, tak być nie powinno jest to dla mnie trochę niekomfortowe.. bo to jednak obca osoba i on jest tylko gościem.. nie wynajmującym
Po prostu ja go nie.znam i martwię się o swoje rzeczy..

To boisz się, że on Cie okradnie czy źle się czujesz, bo obca Ci osoba kręci się po domu?

[diamentowaaa92]

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;49425038]To boisz się, że on Cie okradnie czy źle się czujesz, bo obca Ci osoba kręci się po domu?[/QUOTE]

To drugie

[Pigeons]

Moim zdaniem kwestia pozostawania gościa nie jest taka jednoznaczna. Co innego gdy np. współlokatorka wychodzi o świcie do pracy tymczasem on wraca 2 godziny później pociągiem (bez sensu żeby wychodzili razem i musiał koczować na dworcu), a co innego jak współlokatorki nie ma całymi dniami a on ciągle siedzi w mieszkaniu.

Podejrzewam, że gdybyście miały ze sobą lepszy kontakt to dogadałybyście się bez problemu w stylu: "wiesz, muszę wyjść jutro wcześnie, X zostanie do 10. Byłoby problemem gdyby został i czy mogłabyś zamknąć za nim drzwi gdy będzie wychodzić?" - dla mnie sytuacja ideał ale takie rozwiązanie to już musicie wypracować sobie same. Rozmową oczywiście.

Generalnie ja bym nie zabraniała takich sytuacji ale wolałabym być o nich informowana i nie chciałabym żeby dodatkowa osoba miała dorabiany klucz.

[diamentowaaa92]

Napisane przez Pigeons

Moim zdaniem kwestia pozostawania gościa nie jest taka jednoznaczna. Co innego gdy np. współlokatorka wychodzi o świcie do pracy tymczasem on wraca 2 godziny później pociągiem (bez sensu żeby wychodzili razem i musiał koczować na dworcu), a co innego jak współlokatorki nie ma całymi dniami a on ciągle siedzi w mieszkaniu.

Podejrzewam, że gdybyście miały ze sobą lepszy kontakt to dogadałybyście się bez problemu w stylu: "wiesz, muszę wyjść jutro wcześnie, X zostanie do 10. Byłoby problemem gdyby został i czy mogłabyś zamknąć za nim drzwi gdy będzie wychodzić?" - dla mnie sytuacja ideał ale takie rozwiązanie to już musicie wypracować sobie same. Rozmową oczywiście.

Generalnie ja bym nie zabraniała takich sytuacji ale wolałabym być o nich informowana i nie chciałabym żeby dodatkowa osoba miała dorabiany klucz.

Jej nie ma całymi dniami a on jest i nie wiem co mam robić. Np. Ona pracuje od 9 on przyjeżdża o 6 i czeka na nią do 21 i jest w sumie sam pół dnia bo ja jestem na uczelni

[Pigeons]

Napisane przez diamentowaaa92

Jej nie ma całymi dniami a on jest i nie wiem co mam robić. Np. Ona pracuje od 9 on przyjeżdża o 6 i czeka na nią do 21 i jest w sumie sam pół dnia bo ja jestem na uczelni

Co zrobić? Porozmawiać na spokojnie bez zbędnych emocji i pretensji. Najlepiej gdy go nie będzie.
A co robisz gdy on jest w mieszkaniu? Próbujesz z nim jakoś rozmawiać, nawiązać kontakt?

[diamentowaaa92]

Napisane przez Pigeons

Co zrobić? Porozmawiać na spokojnie bez zbędnych emocji i pretensji. Najlepiej gdy go nie będzie.
A co robisz gdy on jest w mieszkaniu? Próbujesz z nim jakoś rozmawiać, nawiązać kontakt?

Tak próbuje, tylko wiesz myślałam że jestem sama a tu ktoś nagle w mieszkaniu..

[barbarossan]

to powiedz koleżance, pół żartem pół serio, że nie chcesz czasem czuć się zaskoczona jego obecnością i żeby Cię informowała jak on ma zostawać sam.
Zresztą to nie jest jakiś całkiem obcy facet, ona go zna, ty też , jeśli nie dawał jakiś niepokojących sygnałów to czym się przejmować? Problemem jest to że siedzi sam u koleżanki w pokoju albo robi sobie herbatę w kuchni? Co innego jakby zachowywał się bezczelnie, arogancko co do Ciebie, ginęły Ci rzeczy itp. Czy w każdym widzisz potencjalnego złodzieja, psychopatę? A jakbyś się odnosiła do tej sytuacji jakby to był brat współokatorki ? tak samo? Podczas studiów mieszkałam na 3 mieszkaniach i nigdy a przenigdy nikt nie robił problemów że kogoś chłopak/przyjaciółka sami siedzą na mieszkaniu kilku godzin, bo po prostu każdy ma zaufanie do siebie nawzajem.

[Pigeons]

Napisane przez diamentowaaa92

Tak próbuje, tylko wiesz myślałam że jestem sama a tu ktoś nagle w mieszkaniu..

Więc następnym razem powiedz coś w stylu " ojej myślałam, że jestem sama, następnym razem informuje mnie z X, bo kiedyś jeszcze zawału dostanę" - a później rozmowa na ten temat ze współlokatorką.

[NattiTt]

a jak nie podziała, a byś się nie wstydziła - następnym razem, gdy będziesz myślała, że jesteś sama, a go usłyszysz, wyjdź z łazienki do pokoju nago. Faceta zobaczysz to zakrzyknij, zakryj się (najlepiej zawczasu przygotowanym) kocem i wiej do pokoju.
Potem opowiedz wszystko koleżance. Ja bym już cię potem skrzętnie informowała, kiedy mój facet zostaje, żeby go nie narażać na widoki dla niego nieprzeznaczone ;p

[Leszy]

Napisane przez NattiTt

a jak nie podziała, a byś się nie wstydziła - następnym razem, gdy będziesz myślała, że jesteś sama, a go usłyszysz, wyjdź z łazienki do pokoju nago. Faceta zobaczysz to zakrzyknij, zakryj się (najlepiej zawczasu przygotowanym) kocem i wiej do pokoju.
Potem opowiedz wszystko koleżance. Ja bym już cię potem skrzętnie informowała, kiedy mój facet zostaje, żeby go nie narażać na widoki dla niego nieprzeznaczone ;p

Poważnie? Dziewczyna jest tak nieśmiała, że nie potrafi się słowem odezwać, a Ty jej wymyślasz nagie eskapady

[Pazurka]

Nie bardzo rozumiem, co masz takiego cennego w pokoju, z czego on Cię może okraść? Pieniądze trzymaj na koncie, a na jakąś wartościową biżuterię, zawsze można wymyślić jakąś skrytkę. Telefon, czy tablet, to już chyba wszyscy mają i nie jest to aż TAK wartościowe. To musiałby być jakiś menel pierwszej klasy.
A Twój chłopak, przecież też nocuje po kilka dni... więc jaki problem, po prostu musisz się przyzwyczaić, tak samo jak współlokatorka do twojego chłopaka.

[ZamyslonaRoztargniona]

Czy masz powody by czuć się nieswojo w jego towarzystwie?

Miałam sytuację kiedyś, że wstaję rano, idę do kuchni zaspana, a tam obcy chłopak robi sobie śniadanie.
Mówi: cześć, jestem bratem Moniki, przyjechałem do niej na trochę.
Monika wychodziła do pracy, on siedział na mieszkaniu całe dnie i nie przyszło mi do głowy że mógłby mnie okraść czy zrobić mi jakąś krzywdę.