2007-06-27, 21:31 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 191
|
Rodzice.
20 lat i sajgon w głowie.
Ulubione powiedzenia ojca: idiotka, głupia, wariatka, psychiczna, kretynka, gówniara. Zawsze to mówi. A co mu szkodzi? W końcu to tylko może zaszkodzić mojej osobie. Kiedy przyjdzie pijany? Mama mnie specjalnie podstawia. Bo mnie uderzy i tylko ja mu się postawię. Matka pójdzie najwyżej płakać w kąt. Ja wstanę i mu oddam. Dopóki będę znajdowała siły. Potem na czworaka wybiegnę z domu i ucieknę na boso, nawet w zimie, przez podwórko, parę ulic, do koleżanki. Za pół godziny będzie telefon- wracaj do domu, chcesz żeby ojciec dostał zawału?! Wrócę. Bo to mój dom. Jednak też mój. Ulubione powiedzenia matki: dziwka, idiotka, prostytutka, łajdczaka, puszczalska, egoistka, dupek, smarkacz, pyskacz, pijaczka. Dziennie takie same, odkąd pamiętam. Nie dostałam się na wymarzone wtedy studia dziennie w 1 naborze: bo się nie uczyłam, chociaż wyniki z matury były jednymi z lepszych w szkole. Idiotka, będę sprzątać ulice. Na studia mnie przyjęli. Pewnie cud? Ale to moja wiedza i nauka, tutaj nie będę mieć kompleksów. Jakiś uśmiech z tego powodu? Mrugnięcie okiem chociażby? Nie tutaj. Pierwszy egzamin na studiach. Zdany. Drugi egzamin- oblany. Idiotka. Nie uczyłam się. Tak właśnie twierdzi moja matka. Po co gadać z największa idiotką na świecie? Przecież to, co mówię jest zupełnie bezsensowne i bezużyteczne. Jestem głupia. 13 lat. Nerwica. Bóle brzucha, wymioty, zasłabnięcia. Szpital. Czemu? Bo mam 20 lat i sajgon w głowie. A rodziców tylko na papierze. Wsparcie? Przecież jestem głupia. Szacunek? Koleżanka mi wytłumaczyła 2 lata temu, co to jest. Śmieszne? Ja nie wiedziałam. Myślałam, że mnie nie dotyczy. Rodzice?= Łzy w oczach. Miłość? Umiem płakać jednym okiem. Lewym. Bo jak siadam bokiem słuchając tego wszystkiego to ojciec nie widzi moich łez, może sobie pozwolić na więcej. Dziennie słyszę, że moje własne dzieci mi odpłacą tym samym. Nie chcę dzieci. Nienawidzę dzieci. W miłość dzisiaj nie wierzę. Musiałam się wyżalić, bo kiedy to wszystko we mnie tak narasta to czuję się jak jedno wielkie g*wno. Teraz już trochę ze mnie spłynęło. Jeśli macie w rodzicach wsparcie, jakiekolwiek- to wspaniale. Jeśli macie zrozumienie- dziękujcie Bogu.
__________________
znikam, ale... wiecie, gdzie mnie szukać
|
2007-06-27, 21:47 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Stargard
Wiadomości: 1 340
|
Dot.: Rodzice.
Bardzo smutne i straszne jest to co piszesz. Bardzo ci współczuje, chcociaz nie wiem dokładnie co ty odczuwasz, co jest w twojej głowie to po części Cię rozumiem i wiem co czujesz. Mój tata tez czasami, kiedys częściej używał podobnych określenie w stosunku do mnie czy mojej siostry, gdy zrobiłysmy cos nie tak, czy nie po jego myśli. Bardzo często doprowadzał i doprowadza mnie do płaczu. Moja siostra juz nauczyła sie postepować z nim, a ja nie umiem - bo jestem tak samo uparta jak on i nie umiem ustąpić. Mam wrażenie że nie wierzy we mnie, w moje mozliwości, bardzo często sie ze mnie nabija, nawet przy gosciach, wytyka mi błędy, robi ze mnie idiotke, a miłego słowa jakieś pochwały chyba nigdy od niego nie uslyszałam. Bardzo dlugo niby żartem wypominał mi, że zrezygnowałam ze studiów do momentu az nie dostalam sie an kolejne. Rok temu mialam przez niego bardzo przykry ncydent, gdy an przyjeciu weselnym mojej cioci, wszyscy bylismy pijani mocno i zaczal sie an mnie wydzierac i wyzywac a ja sie rozpłakalam przy wszytskich, ciotka mnie dlugo pocieszala. To są bardzo przykre momenty i niestety bardzo mocno wpływaja na nasza psychikę.
Za duzo się rozpisałam o sobie, nie miałam takiego zamiaru, ale chcialam pokazac, ze nie jestes sama Niestety rodziców sie nie wybiera. Ale musisz sobie jakoś z tym radzić, starać sie nie przejmować tym co mówia, chociaż wiem to jest bardzo trudne i przykre, ale inaczej się nie da. Jeszcze będzie dobrze, zobaczysz
__________________
"Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem"
Arthur Schopenhauer |
2007-06-27, 21:56 | #3 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 807
|
Dot.: Rodzice.
A może warto byłoby pomyśleć nad wyprowadzeniem się z domu, studiami zaocznymi, pracą?
Wiadomo, że ciężko, ale w takim domu mieszkać to chyba jeszcze gorzej. I nie mów, że nienawidzisz dzieci. To, że Twoi rodzice są jacy są, to nie znaczy, że Ty kiedyś nie będziesz miała dobrego domu i kochającej rodziny. |
2007-06-27, 22:06 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 355
|
Dot.: Rodzice.
|
2007-06-27, 22:09 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: ZAGRANICO
Wiadomości: 10 609
|
Dot.: Rodzice.
Bardzo współczuję.
Myślę, ze teraz powinnaś zrobić wszystko, by się wyrwać z domu i zacząć nowe życie, bo o tym co przeżywa człowiek raczej nie da się i tak zapomnieć. Zgodze się z całkiem-spoko, że może zaoczne studia i praca coś by ułatwiły? życzę powodzenia
__________________
Petersburski bogacz uchodzący za mecenasa sztuki, zaprosił kiedyś na filiżankę herbaty Henryka Wieniawskiego i jakby mimochodem, dodał: - Może pan także wziąć ze sobą skrzypce. - Dziękuję w imieniu skrzypiec, ale one herbaty nie piją! PRZYNAJMNIEJ ≠ BYNAJMNIEJ
|
2007-06-27, 22:19 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 123
|
Dot.: Rodzice.
Właśnie dlatego w naszym zyciu pojawiają się inne osoby. Mam nadzieję, że masz przy sobie kogos, kto potrafi pokazac swoją miłośc.
|
2007-06-27, 22:28 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 1 506
|
Dot.: Rodzice.
To znęcanie się psychiczne i fizyczne i to w dodatku na słabszym. Radzę szukać wsparcia u specjalistów (patrz Niebieska Linia) i spróbować zacząć żyć na własny rachunek.
Wiem jak Ci cholernie trudno...
__________________
|
2007-06-27, 22:43 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 453
|
Dot.: Rodzice.
Życzę Ci by Twoje życie się poukładało, nie wiem co więcej napisać, bo zrobiło mi się strasznie smutno jak przeczytałam Twojego posta Nie wiem w jakie słowa ubrać to co chciałabym powiedzieć.....
__________________
|
2007-06-27, 22:57 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Rodzice.
To, co robą Twoi rodzice to jest... nie wiem jak to nazwać... znęcanie się? Za słabe określenie. Poniżają Cię pokazując, że nie jesteś nic warta, a to bzdura! Jesteś wartościową i mądrą osobą, co widać po tym poście. Wołasz o pomoc , lecz my możemy jedynie Ci ją dać na forum, poprzez nasze wsparcie. Ty powinnaś jednak zrobić poważny krok i uciec od tego wszystkiego, co Cię niszczy w "rodzinnym" domu. Może faktycznie warto pomyśleć o wyprowadzce? Cięzko jest utrzymywać się samemu studiując jednocześnie, ale czasem jest to jedyne rozwiązanie w takich przypadkach . I wielu osobom się udaje. Znam kilka takich przypadków, chociaż na początku było bardzo cięzko.
Jestem z Tobą. I nie tylko ja, bo i całe grono wizażanek |
2007-06-27, 22:59 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Rodzice.
mam podobnie - nie bylam mieszana w wiekszosc awantur z ojcem - poza tym slowo w slowo tak samo i co? i zyje; nie wiem czy moja sytuacja upowaznia mnie do tych slow ale zaryzykuje; plusy sa takie:
- masz co jesc - masz mozliwosc dalszej edukacji - nienajgorsze (jak sadze) warunki materialne - nie bylas molestowana - nie trafilas do szpitala z powodu ciezkiego pobicia - kiedys ta sytuacja sie zmieni niektorzy nie maja nawet tego; wiedzac o tym nie potrafie sie nad soba uzalac; po prostu wstyd by mi bylo tych, ktorzy maja gorzej a mimo tego potrafia sie usmiechac; dzieci tez nie chce - z przyczyn praktycznych ale w milosc jak najbardziej wierze - choc to trudne uczucie, wymaga dojrzalosci i odpowiedzialnosci; nie zalamuj sie tak latwo bo rodzicow tym nie zmienisz; szanuj siebie by inni ciebie szanowali - na rodzicach przeciez sie swiat nie konczy; dopoki masz siebie mozesz wszystko i inni nie maja tak na prawde znaczenia - nie wykanczaj wiec swojego najwiekszego sojusznika - bo jesli zniszczysz sama siebie to kto ci pomoze?
__________________
Wymianka |
2007-06-27, 23:02 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 052
|
Dot.: Rodzice.
Brak mi słów.Strasznie Mi przykro..nie wiem, nawet co by tu napisać.
Życzę Ci jednak, abyś miała swoje dzieci, bo wtedy pokażesz im i sobie, że miłość istnieje.Ona siedzi w Tobie głęboko. Pozdrawiam i ściskam mocno ja też swoje przeżyłam, ale przynajmniej w moim wypadku miałam wsparcie w mamie, a ona we mnie..szkoda mi tylko teraz mojego brata....
__________________
Bartuś 29.08.2009 "Byle smród co walczy z wentylatorem uważa się za Don Kichota" /S.J.Lec/ |
2007-06-28, 00:49 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: lubuskie
Wiadomości: 3 398
|
Dot.: Rodzice.
Też słyszałam kiedyś od ojca takie słowa... Wiem jak to boli
Kiedyś nie potrafiłam mu tego wybaczyć, teraz już umiem. Ale sie zmieniłam. Jestem silniejsza, nie pozwalam na to, zeby mnie ktokolwiek poniżał. Wszystko co mam - osiągnęłam sama, swoją ciężką pracą i determinacją. I się skonczyło. Ciagnę 2 kierunki studiów, chociaż nikt nie wierzył ze uda mi się na nie dostać. Pracuje, realizuję się w tym co najbardziej kocham i chcę robić. Zmieniłam swoje życie. Zaczęłam od wyprowadzki z domu. Teraz czuję się tam jak gość a nie jak domownik. Tobie też sie uda! Nie poddawaj się! |
2007-06-28, 07:31 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Rodzice.
Cytat:
Bardzo podziwiam takie zaradne osoby. |
|
2007-06-28, 07:48 | #14 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rodzice.
Naprawde mi przykro, teraz widze jak wiele daja mi moi rodzice. Musisz pamiętać, że jesteś wartościową osobą, nie daj się zgnoić to chyba najważniejsze żeby przetrwać..
|
2007-06-28, 08:34 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Rodzice.
Cytat:
jeśli porównywać to w ten spsób, to jak mnie zgwałcą to czemu mam się użalać nad sobą?// Przecież mogli mnie zgwałcić wielokrotnie nie uzywając gumki i zarazić jakimś syfem, prawda?/ Zawsze znajdie się ktoś w lepszej i gorszej sytuacji niż ja czy Ty. To co autorka wątku napisała to znęcanie się psychiczne, przemoc, fatalny problem, któremu należy przciwdziałać. Trzeba walczyć o siebie, a nie cieszyć się że mam co jeść skoro ktoś mi to jedzenie wydziela i dręczy psychicznie. Nice6irl na Twoim miejscu roze3jrzałąbym się z psychologiem ,z którym można po prostu pogadać. zastanowiłabym się na wyprowadzką z domu, kto wie, może to byłoby lepsze niż bycie ofiarą przemocy.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
|
2007-06-28, 09:16 | #16 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Rodzice.
Cytat:
Cytat:
1. znalesc zaufana, dorosla osobe - psychologa na uczelni, pedagoga - kogokolwiek i u niego szukac pomocy - dla siebie bo z rodzicami to nie przejdzie 2. sprobowac znalesc prace, wyprowadzic sie - tutaj decyzja powinna byc podjeta z rozwaga bo moze sie okazac, ze z bagna weszlas w jeszcze wieksze; mozesz np. starac sie o stypendium i wyjazd za granice powodzenia
__________________
Wymianka |
||
2007-06-28, 10:44 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
|
Dot.: Rodzice.
A może znaleźć pracę i nawet nie samemu, ale np z 2 koleżanek wynająć mieszkanie? Żyć dla siebie i być na swoim z dala od ludzi, którzy Cię ranią?
A może życzliwa ciotka, czy babcia do których mogłabyś się przenieść? Zastanów się. Sytuacja paskudna, bardzo Ci współczuję. Pamiętaj, że jesteś wspaniałą dziewczyną, a Twoje dzieci czym niby mają Ci odpłacić i za co? Nie sądzę, byś traktowała je tak, jak Twoja matka, czy ojciec Ciebie! A za Twoją miłość i serce mogą się jedynie odwdzięczyć tym samym. I nie pozwól sobie wmówić, że nie jesteś nic warta! Jesteś i to dużo. Zasługujesz na szacunek i miłość i wierzę, że na Twojej drodze pojawi się ktoś, kto pokaże Ci, co znaczy Kochać.
__________________
|
2007-06-28, 10:56 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 313
|
Dot.: Rodzice.
Smutne to co piszesz... Ale nie możesz się przejmować, to nie Twoja wina. Rodziny sie nie wybiera.
Musisz być silna i olać to wszystko. Jesteś bardzo wartościową dziewczyna, tylko jesteś zbyt... Hm... jak to ująć? masz zaniżona wartość samej siebie. A tak nie powinno być. Podnieś głowę do góry i zajmij się sobą. Swoim życiem. Idź do przyjaciółki. Znajdź chłopaka, który Ci pomoże i nauczy kochać na nowo. Powodzenia! |
2007-06-28, 11:43 | #19 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
|
Dot.: Rodzice.
Cytat:
Masz 20 lat i ogromna dojrzalosc wypowiedzi... Wiem, ze niestety nie bedzie Ci latwo... Ale wiem tez, ze dasz rade... Pamietaj, ze wiele w zyciu zalezy od nas samych... Postaraj sie wykorzystac to, tam gdzie bedziesz mogla... Trzymam za Ciebie kciuki!!! Nie dawaj sie!!! |
|
2007-06-28, 17:50 | #20 | |||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 191
|
Dot.: Rodzice.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Nie załamuję się. W innym wątku wypowiadałam się na temat szczęścia. Bo jestem szczęśliwa, prócz tych złych dni. Mam w sobie dużo dobrej energii i wiele już w swoim życiu zmieniłam. Dlatego jestem szczęśliwa. Ojciec z racji swoich pasji i pracy rzadko się ze mną widuje. Matkę mam w domu dużo częściej. I dziś po dniu ciężkiej pracy przywitała mnie słowami: "Odgrzewam ci obiad, żebyś mogła zapchać tą swoją mordę i już się nie darła". Darła to dla nich inaczej- wyrażała swoją opinię, rozmawiała. Cytat:
Cytat:
Rozmawiałam już z psychologiem. Gdy zatrzymał się na moich relacjach z ojcem- zwątpiłam i zakończyłam wizyty. Ciężko mi o tym rozmawiać w 4 oczy z obcą osobą. Cytat:
Bo chociaż świat się na nich nie kończy to dla wielu się od nich zaczyna. Dziękuję za wszystkie słowa dziewczyny. Teraz poczułam, czym jest wsparcie.
__________________
znikam, ale... wiecie, gdzie mnie szukać
|
|||||||
2007-06-28, 18:45 | #21 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Rodzice.
Cytat:
szukaj wsparcia poza domem; ja od dziecka je mialam - zaufany trener, nauczyciel, kumpel starszy o 7 lat itd. pomoglo mi to przetrwac trudne chwile i nauczylo wielu rzeczy; niemniej nikt mnie nie blagal na kolanach, ze chce mi pomoc - sama przychodzilam do ludzi z moimi problemami - jesli bedziesz w stanie sie na to zdobyc bedzie ci znacznie lzej
__________________
Wymianka |
|
2007-06-28, 18:49 | #22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 1 244
|
Dot.: Rodzice.
przykre ale uwierz w DZIECI i w milosc... naprawde to moze byc dla ciebie LEK - dzieci to dar od Bozia ... dzieki nim czujesz szczescie i szacunek... sraj na wyksztalcenie - powiem jedno - dzis jest to dopiero g*wno warte, a nie zycie ... docen go i nie bierz pod uwage tekstow rodzicow bo oni to pewnie jacys wyksztalceni ludzie hahaha smiej sie z takich tekstow i nigdy nie bierz to pod uwage a poczujesz sie kims !!! pozdro
__________________
jestem m a m ą
*** zapuszczam włosy dbam o figurę (waga 50 kg jest super!) dbam o paznokcie myślę o synku idę do przodu, zapominam... |
2007-06-28, 21:42 | #23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 191
|
Dot.: Rodzice.
nri
Cytat:
Więc źle to interpretujesz. Poza tym to jest mój świadomy wybór i wątpie, żeby to miało jakikolwiek wpływ na moje relacje z rodzicami. A wsparcia szukam szczególnie poza domem. Dużo już trafiło mi się ciepłych i dobrych osób. Ale czasami i to jest zbyt mało.
__________________
znikam, ale... wiecie, gdzie mnie szukać
|
|
2007-06-28, 21:44 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: dzikie południe
Wiadomości: 13 682
|
Dot.: Rodzice.
moj ojciec wpedzil mnie w bulimie, krzywdzil, ranil... slowem. wzorowy maz, ojciec rodziny.
dopoki mieszkalam z nim pod jednym dachem nasze stosunki wygladaly jak sinusoida: wzloty i upadki; raz dobrze raz tragicznie. kiedy sie wyprowadzilam [dzieki bogu mialam gdzie] to wszystko sie zmienilo. jednak nadal mam do niego zal. o to, ze od malego bylam dla neigo raz ksiezniczka a raz totalnym zerem. kiedy nie poszlam na studia takie, jakie on chcial, bylam zerem. byle kim. bez przyszlosci. bez perspektyw. ale wtedy bylam juz silnym czlowiekiem - bo paradoksalnie jego slowa bardzo mnie umacnialy - myslalam tylko o tym, zeby mu pokazac jak bardzo sie myli. pokazalam. teraz anwet potrafie mu pwoiedziec, ze go kocham. a przed paru laty wykrzyczalam prosto w twarz, ze dla mnie jest nikim, ze go nienawidze. z autopsji wiem, ze wyprowadzka 'na swoje' uzdrawia, a przynajmniej leczy, wzajemne stosunki. wiem jak bola takie slowa. dlatego zycze powodzenia. przyda Ci sie.
__________________
Przemoknięte serca miast I tylko ty i ja szczęśliwi tym dniem Bo choć zapomniał o nas świat Mokrzy od stóp do głow nie tracimy nadziei |
2007-06-28, 21:57 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: Rodzice.
Straszne to co piszesz.
Może faktycznie czas opuścić rodzinne gniazdo. Dasz sobie radę sama bo jesteś mądrą osobą. A nie ma sensu tak bardzo się dołować sytucją rodzinną. Też tak miałam. Już nie mam. Wyprowadziłam się. |
2007-06-28, 22:23 | #26 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Rodzice.
Cytat:
na pewno stosunki z rodzicami maja w tym swoj udzial; zawsze osoba slaba, ktora nie jest pewna swojej wartosci jest latwym celem; bynajmniej nie twierdze, ze ten opis pasuje do ciebie ale im wiecej posiadasz wewnetrznej sily i pewnosci siebie tym lepiej dla ciebie, szczegolnie, ze rodzice ciebie utrzymuja i maja nad toba pewna przewage; nie oceniam czy takowe zwiazki wplywaja na twoja osobe korzystnie czy destrukcyjnie; po prostu nie znajdziesz w nich wsparcia ani ciepla, ktorego tak szukasz a i w przyszlosci moga wiele skomplikowac; niemniej jesli taki uklad dziala na ciebie w pozytywny sposob to ok;
__________________
Wymianka |
|
2007-06-29, 07:52 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Rodzice.
Cytat:
nie rozumiem wyjscie z problemów to dzieci a wykształcenie jest g*** warte???
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
|
2007-06-29, 08:34 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: dzikie południe
Wiadomości: 13 682
|
Dot.: Rodzice.
Cytat:
bo dla mnie anjwazniejsze jest wyksztalcenie. a dzieci to zaden dar od boga a po prostu czesc mnie i TZa. a zeby miec za co te dzieci nakarmic i ubrac to najpierw musze sie wyksztalcic. zniesmaczyl mnie ten post.
__________________
Przemoknięte serca miast I tylko ty i ja szczęśliwi tym dniem Bo choć zapomniał o nas świat Mokrzy od stóp do głow nie tracimy nadziei |
|
2007-06-29, 09:14 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: 3city
Wiadomości: 179
|
Dot.: Rodzice.
Aż trudno uwierzyć, że rodzice mogą tak się zachowywać. Podziwiam Cię, że mimo wszystko wyrosłaś na ludzi, studiujesz, masz w życiu priorytety Nie zwracaj uwagi na to co mówią. Nie poddawaj się. Grunt, że Ty wiesz jaka jesteś i co jest dla Ciebie ważne. Może kiedyś zrozumieją jak Cię skrzywdzili...
Trzymaj się!
__________________
05.07.- White Sensation 2008 Amsterdam ! 29.08.- Egipt, czyli wakacje mojego życia ! PS. Wszelkie porady dotyczące wyjazdu do Egiptu mile widziane.
|
2007-06-29, 10:44 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Stalowa Wola
Wiadomości: 4 973
|
Dot.: Rodzice.
Ja rowniez dolaczam sie do tego watku. W ojcu nie mam zadnego wsparcia, jedynie mame i dziadkow. Ale patrzac na sytuacje innych widze, ze moje zycie jest cudowne i wrecz bajkowe... Dziekuje Bogu, ze mam w domu spokoj i moge sobie spokojnie zyc, mimo, ze tylko z 1 rodzicem Nie poddawaj sie nigdy i walcz o swoje przyszle zycie! Trzymam kciuki!
__________________
HANIA [02.10.2012] GOSIA [13.08.2015] Dzięki Ci Boże za korektor pod oczy i Dębowe Mocne |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:24.