co robicie zawodowo? kim jesteście? :)

[tomaszeg]

taki stary wątek...

jak mogłem go przegapić

ale duż się zmieniło przez ostatni rok u mnie... w ogóle dużo się zmieniało

byłem tak:
studentem leśnictwa
studentem ekonomii - tę skończyłem

w międzyczasie:
pracowałem przy przeprowadzkach (do dziś pamiętam pianino wynoszone z 4 piętra w blokach na Kochanowskiego w Wa-wie - dla niewtajemniczonych tam są kręte schody )
pracowałem w Ogrodzie Botanicznym UW - bardzo miłe wspomnienia
pracowałem jako agent ubezpieczeniowy - fajni ludzie i wiele się nauczyłem, chociaż za wiele nie zarobiłem
sprzedawałem jeden z "białostockich" hoteli...
pracowałem na budowie, jako robotnik budowlany...
edit: pracowałem też jako kosztorysant i pomocnik kierownika budowy
a teraz staram się robić wyłącznie to, co lubię czyli wizaż i makijaż

pewnie o czymś tam jeszcze zapomniałem jak sobie przypomnę, to dopiszę

pozdrawiam

[Wioletta]

"Gorąco Was wszystkie pozdrawiam i droga Wioletto, jak czytasz to, to odezwij się choć słówkiem i napisz, czy już u Ciebie lepiej"

Agus jak to przeczytałam to, aż łezka mi sie w oku zakreciła, naprawde... W najśmielszych oczekiwaniach nie pomyślałabym , ze jeszcze pamietasz, tyle czasu mineło ...Boże jaka zaskoczona jestem ...

Za ok. tydzien koncze 28 lat.W czerwcu bede 4 rok po ślubie. Nie mam dzieci (to z wyboru) ale czas juz powolutkju pomysleć. Mąz bardzo juz chce najgorszy przeciwnik dzieci. zawsze je chciał miec ale na ..emeryturze .
Oboje pracujemy. Po tym jak zostałam zwolniona, pracowalam jakies poł roku (w konkurencji :-D )
W tym czasie w tej poprzedniej pracy wiele sie zmieniło (zarzad,struktura itd). Proszono mnie wielkokrotnie abym do nich wróciła, "molestowali" mnie w okresie tego półrocza telefonami,deklaracjami.

Pomysłałam sobie "raz kozie śmierc" zaryzykowałam, oczywiscie nie tak od razu, wczesnije były negocjacje, (z mojej strony bardzo rzeczowe :-D ) Ku mojemu zaskoczeniu zgodzili sie na moje warunki.
Jedynym minusem jest odległosć. Dojezdazm 2 autobusami i pociagiem. Ogołnie ja wiem moze 30 pare kilometrów. Tylko takie jest połączenie komunikacyjne.
Mamy samochód ale boje sie jeździc. Musze sie w końcu przemóc. Wtedy dojazd zabierałby mi jakies 30 min drogi.
Poczekam do wiosny ...
Pracuje własciwie w tej branży juz 6 lat.
Jest to grupa zajmujaca sie produkcja betonu (wlasciecielme sa niemcy) Mamy kilkanascie betoniarni w Polsce. Ja prowadze 2 spółki.
Nie załuje powrotu, czuje sie doceniana i potrzebna. I czuje ze to co robie, robie dobrze.
Nie zostaje po godzinach, pomimo, ze mam dwa razy wiecej pracy niz inne dziewczyny. Przychodze kiedy chce i wychodze kiedy chce.
Ostatnio był zjazd całej grupy, no... i musze sie.... pochwalic, byłam postawiona za przykład
A najbardziej zasysfakcjonujace jest to ze mamy najlepsze wyniki (kto by pomysłam malo brakowało a spolek tych juz by nie było).
Szefostwo rewelacyjne, najlepsi fachowcy z jakimi kiedykolwiek miałam kontak. Stosunki w pracy na zasadach koleżeńskich.
Czasem warto w życiu zaryzykowac.

Mogłabym tutaj pracowac do końca życia

Martwi mnie jedno, że pomimo swojego wieku , nie mam ochoty na dziecko. Ciągle wazniejsza dla mnie jest praca....pieniadze...kari era...
Ale to chyba przyjdzie z czasem, prawda?

[justyna_t]

No cóż to moze i ja się pochwale...choć tak naprawdę nie ma czym.
Mam 21 lat- no prawie bo dopiero w lipcu mi stuknie
Pracuje od 19 roku życie- miałam szczęscie załapać się jako sekretarka zaraz po maturce
Studiuje na I roku WSB finanse i rachunkowość przedsiębiorstw- ehhhh... miał byc drugi rok ale cholerka zawaliłam
W firmie awansuje powoli na pomocnika księgowej więc mam juz jakieś doswiadczenie zawodowe
Ostatnio moja praca strasznie mnie nudzi bo czasami siedze i licze klepki na podłodze
Mam nadzieje, że kiedyś uda mi sie dorabiać od czasu do czasu jako szkoleniowiec psów
Na wizaż.pl wysiaduje bo jest to skarbnica wiedzy, a ja lubię dobrze wyglądać nawet na długich spacerach kiedy śnieg pada mi na twarz
A wiec pracuje, prowadze dom razem z K , szkole moją sunie i dużo chodzę... szkoda, że K nie lubi długich spacerow w zime..

[ninka]

No to i ja się troszkę odkryję.....
Jestem w trakcie pisania pracy magisterskiej, bronię sie już całkiem niedługo ,bo w maju i będę magistem sztuki ze specjalnością projektowanie wnętrz i wystaw.
Od 3 lat zajmuję się profesjonalnie wizażem, pracuję dla dużego koncernu kosmetycznego.
W ciągu ostatnich lat byłam też konsultantką w perfumerii i wychowawcą na koloniach. A teraz czekam co mi los przyniesie i stoję przed dylematami co po studiach.

[AgaZ]

Ooooo Wioletto jak miło, że się odezwałaś To się bardzo cieszę, że tak dobrze Ci się wszystko ułożyło. I chyba najważniejsze, że sprawia Ci to radość i daje satysfakcję.
A dzieckiem się nie martw. Jesteś jeszcze "situt" - jak to mówi mój najmłodszy i na instynkt macierzyński pewnie jeszcze przyjdzie czas.

Gorąco ściskam

AgaZ

[nimfetka]

TomekG napisał(a):
>
> byłem tak:
> studentem leśnictwa
> studentem ekonomii - tę skończyłem
>
> w międzyczasie:
> pracowałem przy przeprowadzkach (do dziś pamiętam pianino wynoszone z 4 piętra w blokach na Kochanowskiego w Wa-wie - dla niewtajemniczonych tam są kręte schody )
> pracowałem w Ogrodzie Botanicznym UW - bardzo miłe wspomnienia
> pracowałem jako agent ubezpieczeniowy - fajni ludzie i wiele się nauczyłem, chociaż za wiele nie zarobiłem
> sprzedawałem jeden z "białostockich" hoteli...
> pracowałem na budowie, jako robotnik budowlany...
> edit: pracowałem też jako kosztorysant i pomocnik kierownika budowy
> a teraz staram się robić wyłącznie to, co lubię czyli wizaż i makijaż
>
> pewnie o czymś tam jeszcze zapomniałem jak sobie przypomnę, to dopiszę
>
> pozdrawiam
widze Tomku że jesteś wszechstronnie utalentowany :P

[Julcik]

A ja mam na imie Julita, dla przyjaciol - Julcik
Mam 18 lat, ucze sie w jednej z najlepszych szkol w Polsce ( troche sie pochwale, a co tam... ). Jestem obecnie w 2 klasie liceum na profilu humanistycznym, pozniej zamierzam studiowac psychologie/socjologie, a nastepnie prawo. Dosc ambitne plany, ale zobaczymy jak wszystko sie ulozy... Los czasem lubi platac figle
Moj R. zamierza mi sie oswiadczyc za 2 tygodnie - informacja od jego ojca, sama go przylapalam na buszowaniu po stronach internetowych z pierscionkami...
Potem studia, praca, ustabilizowanie sobie zycia, rodzina itd, itp.
Duzo by sie pisac chcialo, bo duzo planow mam na przyszlosc... ale zobaczymy jak to wszystko sie ulozy.
Jesli chodzi o prace, to mam juz doswiadczenie w biurze W weekendy takze pracuje w kafejce internetowej moich braci

[natuska17]

No to i ja się przedstawię. Jestem Natalia, za miesiąc skończę 18lat, chodzę do 2 klasy LO o profilu edukacji europejskiej. Uwielbiam jeść, spać, tańczyć, leniuchować i buszować po sklepach z ciuchami Nie wiem co będę robić po maturze, mam w planach studiować kosmetologię, politologią bądź socjologię - chęci na wszystko mam rozłożone w zasadzie po równo, wszystko zależy od wyników owej maturki. Obecnie uczęszczam na kurs prawa jazdy, jak zdam - zapisuję się na kurs tańca towarzyskiego, co by swe marzenie z dzieciństwa spełnić Na wizaż trafiłam przez przypadek pół roku temu i od tego czasu zaglądam tu regularnie.

[virka]

Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Jestem u Was od niedawna, ale uzależniacie mnie coraz bardziej... Dlatego przedstawię się Wam troszkę bliżej.

Mam 27 lat, pochodzę z Krakowa i tu też mieszkam.
Skończyłam pedagogikę na UŚ.
Jestem szczęśliwą mężatką z 3-letnim stażem. Mam wspaniałą 15 miesięczną córeczkę - Juleczkę.
Wizażem i fryzjerstwem zajmuję się hobbistycznie wśród rodziny, znajomych i przyjaciół.
Marzę o profesjonalnych kursach wizażu i fryzjerstwa, ale rozsądek mi podpowiada, że praktyczniej będzie podszlifować angielski... i na razie zamierzam zadłużyć się w tym celu...
Oprócz tego jeszcze lubię malować na szkle i robić na drutach ubranka dla córeczki czasami coś dla siebie, o ile oczywiście czas mi na to pozwoli...
Pracę mam (z tego trzeba się cieszyć), ale sama praca mnie nie cieszy, satysfakcji żadnej, tylko pieniążki są, też nie za duże, raczej bliżej małych, ale na ulicy bym nie znalazła. Więc pracuję. Cały czas szukam czegoś lepszego, może z czasem...

Pozdrawiam Was wszystkich bardzo cieplutko.

[streepsil]

Wiec czas na Ize Milo mi panstwa poznac(oho, ale formalnie zaczelam)
jak juz pisalam wczesniej przy jakims watku w ciagu najblizszych miesiecy czeka mnie przeprowadzka do warszawy(jestem w trakcie poszukiwania mieszkanka) - zwiazana ze studiami, kierunek prawo.
Z drugiej strony wyjazd do stolicy to moje marzenie, pochodze z malej miejscowosci w ktorej wszyscy sie znaja i wszystko o tobie wiedza, jako, ze moja rodzina jest tu dosc 'znana' co bym nie zrobila, z kim czy gdzie bym nie poszla to zaraz wie cala wies ;-)
chcialabym poczucia prywatnosci, z drugiej strony wybieram sie do warszawy z nadzieja na lepsze perspektywy na przyszlosc-rodzice nie do konca pochwalaja moj pomysl, zwlaszcza mama uwaza, ze powinnam zostac 'tu' na starych smieciach, gdzie mam wszystko zapewnione i o nic teoretycznie nie musze sie martwic, a ja mam dosc zycia na czyjs rachunek, chcialabym po studiach uniezaleznic sie od rodziny, zaczac zarabiac wlasne pieniadze, miec wlasne zycie.
Piekne plany, no nie?;-)

[metaxa]

Napisane przez Tygrys

Mgiełko - no to szczerze mówiąc kłopotliwe ... ale może handel znasz od podszewki ??/

Ti,

Tygrysie ja pracowalam troche w handlu i obecnie poszukuje namiętnie pracy
z klimą niewiele mam wspólnego

[lorie]

To ja tez chce o sobie
Mam 23 lata, po szkole sredniej poszlam na studia, naprawde nieciekawy kierunek, bibliotekoznawstwo na Uniwersytecie Warszawskim, trzy lata sie meczylam, wreszcie to rzucilam i poszlam sie oddawac swojej pasji tj. trafilam do studium kosmetycznego na Podwalu
Koncze teraz pierwszy rok a za rok bede szukac pracy, straszna ta doroslosc, straszna...

[zgredek]

Od jakiegoś roku podglądam wizaż, ale dopiero od dwóch miesięcy się udzielam. A tak w ogóle to mam 26 lat - coraz bliżej trzydziestki a ja jeszcze nic nie zdziałałam... Od roku szcześliwa mężatka i od kilku miesięcy kura domowa
Przy wyborze studiów kierowałam się sercem a nie rozsądkiem i teraz za to płacę. No uchylam rąbka skończyłam kulturoznawstwo a teraz uwaga specjalizacja Filmoznawstwo - kocham kino i książki. Często nas kulturoznawców mylą z kulturystami . Moja praca nigdy nie wiązała się ani z filmem ani z literaturą - niestety takie jest życie. Byłam przedstawicielem handlowym, urzędnikiem w Urzędzie Pracy, referentem czyli sekretarką i zazwyczaj traktowano mnie jak niewolnika, a w ostatnim miejscu pracowałam za darmo i ostatecznie nie zapłacono mi za 6 miesięcy pracy i powiedziałam dość. Niedawno skończyłam kurs stylizacji paznokci (naprawde to lubię) i marzy mi się własny interes, mąż mnie wspiera. A w przyszłości chciałabym miec salonik z pazurami, wizażem i piercingem, ale to daleka przyszłość i zobaczymy czy odwagi starczy. A film pozostanie niespełnionym marzeniem...

[weronika33]

Właśnie teraz przyszła kolej na mnie
mam 25 lat, jestem szczęśliwą mężatką od roku, jednak męża znałam 6 lat, nie mam dzieci, mimo,że mąż chce, dla mnie za wcześnie, musi trochę poczekać. Mamy własnie nieduże mieszkanko, nie mam żadnego zwierzaczka,

Skończyłam studia na Politechnice, specialność dość nietypowa jak na kobietę ( Automatyka i Technika Mikroprocesorowa), i własnie po studiach zaczął się problem , szukałam dość długo pracy w zawodzie, nie miałam szans a szkoda, że nikt nie dał mi szanse, próbowałam swojej pracy jako przedstawiciel, ładny usmiech, siła przebicia i komunikatywność się przydały, jednak nie tego oczekiwałam, więc szukałam dalej.... ale nic nie trafiło się przez dłuższy czas innego niż przedstawicielstwo ( lubiłąm tą pracę i to bardzo, ale bałam się, że dziecko kiedyś bedę cchiała i co wtedy), dlatego szukalam ustabilizowanej, pewniejszej.

Zawsze marzyła mi sie praca w mundurku i własnie złożyłam swoje podanie do służby celnej, o dziwo miałam szczęście że zostałam zaproszona na rozmowę , biorąc pod uwagę fakt,że z zamiłowania kocham komputery, znam się na nich, więc mogłam mówić bardzo dużo,o prawie prawie nic chyba spodobałam się komisji, że dostałam propozycję pracy, moje życie zawodowoe w końcu nabierze sensu,mam taką nadzieję, będę mogła się realizować, własnie już podoba mi sie pomysł aby zrobić certifikat CISCO ale zobaczymy coz tego jeszcze wyniknie. Jeszcze nie pracuje, bo dopiero od czerwca pójdę , jednak już nie mogę się doczekać. Wiem, że bedzie cieżko, ale przynajmniej bede miała swój mundurek i mozliwość pokazania , że jednak kobieta też coś umie ( nikt wczesniej nie dał mi szansy ) może tutaj się uda ...

pozdrawiam

[sylwia18]

a ja ucze sie w liceum ogolnoksztalcacym w Ciechocinku (2 klasa, profil humanistyczny mimo ze to nie moja bajka)18 latek skoncze 30 grudnia wiec szykuje sie podwojna imprezamature bede zdawala z angielskiego i geografii (moje ulubione przedmioty), nie mam pojecia co chce robic w przyszlosci i marze o wyjezdzie do Kalifornii...

[neonka28]

W takim razie i ja się przedstawiam.Mam 32 lata,od 11 lat szczęśliwa mężatka.Mam fantastycznego synka Igora.Po skończeniu 2letniej szkoly menadzerskiej rozpoczelam nauke w salonie fryzjerskim mojej mamy.Pracowalam,studiowal am i skonczylam marketing na Politechnice Koszalinskiej.Jestem fryzjerem z tytulem magistra.Lubie swoja prace,lubie patrzeć jak zmieniaja sie kobietki,jak sprawia im to przyjemność.Z racji zdolności plastycznych(niespelnione marzenie )najlepiej czuje sie w koloryzacji.Moglabym robic wiele innych rzeczy:projektować bizuterie,wykonywac makijaze,pracować z dziećmi specjanej troski.Czasem udzielam sie charytatywnie jesli czas pozwala mi na to. Moje zainteresowania-świat kolorow(rowniez kosmetyczny swiat),dobra książka,niekomercyjne kino,moda,malarstwo,psych ologia.Uwielbiam tez usiąść w kawiarence i obserwowac ludzi.

[sonja1]

Mam prawie 25 lat, pracuję w branży telekomunikacyjnej, za rok kończę studia, kierunek naprawdę nieciekawy - zarządzanie, teraz miałam rok przerwy i mam coraz mniejszą ochotę na magisterkę. Praca tez nie daje mi satysfakcji, jest nudna, monotonna a przy tym dość stresująca, ale pienądze z tego jakieś mam, biorąc pod uwagę moje wykształcenie i nieznajomość innych jezyków poza rosyjskim nie jest źle. Teraz marzy mi się nauka włoskiego, neistety na kurs na razie mnie nie stać, może teraz w wakacje znajde troche czasu na poczatki a później zobaczymy. No cóż, po skończeniu tych moich studiów na pewno nie zostanę w firmie, chyba że na innym stanowisku i na innych zasadach, chciałabym pracować w jakimś wydawnictwie, mieć styczność z książkami choć malutką

[Lovisa]

Mam 22 lata, mieszkam w Sosnowcu. Studiuję socjologię reklamy [własnie kończę drugi rok]. Wcześniej studiowałam język francuski stosowany, ale pomińmy to milczeniem Jak narazie nie pracuję. W wolnych chwilach lubię robić zdjęcia - to moje hobby, nalamować coś, zrobić "coś z niczego". Interesuję się również folozofią, psychologią i mnóstwem innych rzeczy, nawet nie pamiętam w tej chwili wszystkiego

[inka1980]

mam 25 lat, od roku jestem magistrem filologii germańskiej, od 3 lat pracuję w gimnazjum jako nauczyciel. Oprócz tego korepetycje, drobne tłumaczenia, a w planach szkoła językowa.

Prywatnie zaczynam chyba nowy etap w życiu - zdecydowaliśmy się zamieszkać razem.
Moja miłość przyszła do mnie późno, ale mam nadzieję, że już ze mną zostanie.

Trochę ponad rok temu wywrócił mi się mój świat na wieść o mojej chorobie - cukrzyca typ 1. Teraz to norma - 6 zastrzyków dziennie, inna dieta, zwracanie uwagi na to co jem, kiedy jem, ile jem i czy dochodzi do tego wysiłek. Świadomość, że chyba nie będziemy mieć dzieci.

Jestem szczęśliwa i optymistyczna. Życie wciąż mnie czymś zaskakuje i staram się czegoś przy tym nauczyć. I momo choroby, mimo mojego faceta problemów z pracą (socjolog, europeista, dzienne magisterskie i podyplomowe, rok był bezrobotny, teraz zarabia śmieszne pieniądze) wierzę, że będzie dobrze.

[lumiaa]

Czas i na mnie
Mam 27 lat, jestem prawnikiem, od 4 roku studiów pracuje w zawodzie... od 5 lat (!!!) mężatka, uniezależniona od rodziców, mąż lekarz, konkurencja na rynku pracy w moim mieście wśród studentów prawa jest zatrważająca (rok w rok 400 absolwentów) w związku z czym zaczęłam poszukiwana pracy w Warszawie- żeby nie siedzieć bezczynnie i nabrać doświadczenia (mąż miał staż).. wielkiem zaskoczeniem było zaproszenie mnie na rozmowe kwalifikacyjną do międzynarodowej Kancelarii w centrum Warszawy, wydawało mi sie to niemożliwe ale przyjęli mnie (!) początkowo mieszkałam w Wawie sama, 5 dni pracowałam jak wyrobnik po kilkanaście godzin i w piątek wracałam na weekend do domu, a w poniedziałek 5.55 pociąg ...tak było pół roku, potem mąż przyjechał do mnie- znalazł pracę poza zawodem - został lekarzem REP-em, nadal studiowałam, zrobiłam w międzyczasie magisterkę (dziennie w Białymstoku), ORKA...choć czułam sie szczęśliwa że jesteśmy w końcu razem...
awansowałam- zajmowałam sie sprawami z całej Polski bardzo znanego hipermarketu i sprawami Hiszpańskich importerów glazury i innych cudów...zarabialiśmy oboje dobrze, jak nie pracowaliśmy to sobie nieźle żyliśmy- kino, teatry, przeceny, zakupy, wyjazdy to w góry to nad morze, wczasy samolotem...po kolejnych 1,5 roku mieliśmy oboje serdecznie dosyc WARSZAWKI- w 1 jednym małym pokoiku na Rakowcu z kartonami mego męża i wszystkimi tobołkami. Powiedzieliśmy DOŚĆ- trzeba zacząć normalnie żyć...postanowiliśmy wrócić - bez poczucia klęski

Dzięki zdobytemu doświadczeniu bez problemu znalazałam pracę w dobrej Kancelarii w sympatycznej atmosferze, mąż wrócił do zawodu - zdał na specjalizację... odpoczęliśmy od życia w pędzie... kupiliśmy sobie psa,mamy własne mieszkanie,
dołuje mnie fakt, iż nie jestem chwilowo w stanie przeskoczyć muru uzyskania kwalifikacji zawowodwych... - w tym roku w ogóle nie ma nawet naboru na aplikację... musze sie rozwijać a taka sztuczna blokada doprowadza mnie do szału...musze przecież myśleć perspektywicznie, chociaż moja praca miejscami nie jest szczególnie pasjonująca to ma wiele plusów, zwłaszcza gdy sie juz ma uprawnienia...

Teraz mąż pracuje na 2 etatach bo inaczej się nie da - pracownik fizyczny dostaje więcej niż lekarz na etacie - prawie go nie widuję...

W pażdzierniku 2004 zaczęłiśmy starania o dziecko. Pierwsza ciąża zakończyła sie tragicznie już w grudniu 2004r. , potem przerwa, 3 miesiące starań i jest- ale biochemiczna... cóż jestem kłębkiem nerwów lekarze zalecają odpoczynek...urlop - ale łatwo powiedzieć...

[FEMME_BANALE]

A ja jestem estetista (tak mam w dowodzie ).

Kosmetyczka czyli.
Mieszkam w slonecznej Italy i pewnie (daj Bog) jak na razie jeszcze sobie tu pare latek pomieszkam.
Dzieci niet jak na razie (daj Bog).
Chlop jest (no comment ).
Zdrowie psychiczne i fizyczne w normie. (Mozna to jeszcze zaliczyc do normy... ).

[evuncia]

A ja mam 25 lat. Właśnie skończyłam studia, kierunek rewalidacja. Od 17 sierpnia zaczynam pracę w ośrodku dla osób autystycznych. Niestety w Polsce taka praca daje bardzo marne pieniądze i od pewnego czasu zastanawiam się nad wyemigrowaniem z naszego pięknego kraju. Gdyby mi się udało nadal starałambym się o pracę w zawodzie. Lubię to co robię i nie wyobrażam sobie, że mogłabym robić coś innego.

[gosik79]

jestem nowa i też się dopiszę. jestem mgr filologii polskiej (kierunek nauczycielstwo i bibliotekoznawstwo), teraz studiuję anglistykę. od 6 lat pracuję w szkolnictwie, ale nie jako polonistka ( nie sądze zebym kiedyś pracowala w tym zawodzie), lecz anglistka. uczenie to moja pasja życiowa, teraz staram się o przyjęcie do dobrej szkoły językowej. interesuję się wieloma rzeczami, wszystkich nie będę wymieniać podam tylko najważniejsze dla mnie. są to sprzęt komputerowy, gry rpg, literatura fantasy, poezja emily dickinson, film (produkcje bardziej ambitne niż titanic i batman ), aerobic, wizaż.

kim jestem? osobą przyjacielską, wygadaną, mającą zawsze własne zdanie, idacą pod prąd. dlatego nie mogę pracować w zawodzie, który wymagałby ode mnie podporzadkowania się i statyczności (czytaj siedzenie za biurkiem).

mam faceta, coraz bardziej przyzwyczajam się do myśli, że kiedyś będę musiała wyjść za mąż, choć idzie mi to bardzo opornie.


konczę i tak przynudzam

[magdalenka_]

To moze teraz ja
Na wizażu jestem juz dluższy czas ale mało sie udzielam a wiecej czytam bo jest tu masę informacji które mnie interesują. Ale przewaznie odiedzam forum "zrob to sam" tak majsterkowicz ze mnie jest .
A teraz coś o mnie - mam 23 lata i studiuje germanistyke. "prawie" skonczyłam 2 rok bo zawaliłam cząste egzaminu i mam we wrześniu poprawke ze słuchania Strasznie sie tym egzamniem martwie i teraz przez to nie sypiam po nocach Taka ze mnie osóbka ktora sie zawsze przejmuje...
Chciałabym skonczyc te studia jak najszybciej (robie tylko licencjata) bo chce oposcic dom rodzinny i zamieszkac z moim Miskiem, ktory obecnie jest w wojsku (jeszcze 50 dni tej tesknoty). Potem zamierzamy jak najszybciej razem zamieszkac bo sytuacja u mnie w domu nie jest zadowalajaca i jak naszybciej chce zaczac zarabiac własne pieniazki.
Obecnie borykam sie z problemami finansowymi bo nie pracuje i z kasa jest naprawde krucho. Mieszkam w małym miescie na podkarpaciu i wcale sie z tego nie cieszę, przede wszystkim ze wzgeldu na bezrobocie. Marzy mi sie Karków..... Ale pewnie na marzeniach pozostanie. Zawsze chcialam studiowac architekture lub aranzacje wnetrz ale ze wzgledów finansowych pozostanie to marzniem tylko...
Bardzo sie ciesze ze znalazłam Wizaż bo pozwala mi oderwac sie czasem od rzeczywistości jak rownież jest dla mnie w wielu wypadkach pocieszniem

Bradzo serdecznie wszystkich pozdrawiam!!!!!

[neuilly.]

Niestety muszę usunąć mój post .

[fistaszek20]

ja nie mam się czym chwalić z jednego liceum mnie wyrzucili za pobicie nauczyciela w drugim zdałem jakoś mature lae nie chciałem iśc na studia nic mnie nie ineteresowało aż znalazłem szkołe dla detektywów i pracowników ochrony, ciekawy program szkoły oraz niebezpieczny zawód pomogly mi w podjęciu nowego wyzwania znalazłem prace jako Agent ochrony, potem zostałem zastępcą kierownika aż do funkcji kierownika ochrony obiektu, ze w szkole otrzymywałem i otzrymuje bardzo dobre wyniki otrzymałem stypendiu i dodadtkową pracę u jednego z wykładowców i tak parcowałem i pracuje daje mi troche satysfakcji ale zawsze chciałem pracować jako detektyw albo w policji w sekcji kryminalnej moje marzenia po mału się spełniają mam jeszcze dorywczą prace w biurze detektyistycznym
dalej zamierzam iść na studia pewnie adiministracja publiczna - słuzby porzadkowe albo psychologia survivalu jeszcze sam nie wiem

no i poza ochrona zajmowałem sie naprawa komputerówi tworzniem stron internetowych dla firm czaem coś naprawiałem z urzadzen rtv ale tylko dla siebie

[kamaO]

No to i na mnie pora Skończyła studia - też mało praktyczne (Turystyka i Rekreacja). Miałam ogromne szczęście, że juz w ich trakcie pracowałam w biurze podróży. Niestety wszystko co dobre kiedyś sie kończy - od kilku miesięcy pracuję w zupełnie obcej mi branży, a mianowicie w przemysle ciężkim... Siedzę w biurze, męcząc się nad tłumaczeniami branżowych technicznych, tekstów, wklepując do komputera sztampowe pisemka, bijąc pieczątki gdzie tylko ktoś chce i marząc o powrocie do turystyki... Z drugiej strony ciesze sie, że mam pracę, że mam z czego płacic rachunki i czasem pójść do kina Co do moich pasji to już piszę: nie będę oryginalna jeśli napiszę podróże, ale ostatnio coraz rzadziej stac mnie na jakikolwiek wyjazd. Druga pasja to oczywiście Wizaż.pl Trzecia - koty Czwarta - religie świata (tu raczkuję) Piata - latanie (na razie korzystam z uprzejmości przyjaciół, ale kiedys chcę sama pilotować) Szósta - czytanie!!! Potrafię pochłonąć kilka książek tygodniowo (jeśli oczywiście czas pozwala)... Co do planów na przyszłość: chcę skończyć kolejne studia - jakieś podyplomowe, najprawdopodbniej z zarządzania. Poza tym coraz częściej myślę o otwarciu jakiejś własnej firmy (biuro podróży - po fachu, albo knajpka). Na razie mieszkam z mężem i kotem, ale planuję dziecko (nie wiem za ile - nie pytajcie). Tyle o mnie. Wpisujcie się Wizażanki i Wizażanie!!!

[Złota Jagódka]

to teraz ja się troszkę przedstawie
za 2 tygodnie skończę 21 lat, obecnie studiuje ekonomie na specjalności komunikacja społeczna i public relations w biznesie a sprcjalizacja komunikacja społeczna i biznesowa. Od października byłabym na 2 roku, ale biorę sobie roczny urlop bo wyjeżdżam do Londynu Po maturze miałam staż na stanowisku asystent ekonomiczny ale głównie siedziałam w sekretariacie co mi się bardzo podobało. Potem przez krótki okres pracowałam jako intendentka w przedszkolu - koszmarna praca. Teraz przygotowuje się do poprawek na studiach (heh informatyka i statystyka, blee) i do wyjazdu
to zawodowo, prywatnie niezbyt się mi układa, ale powiedzmy że nad tym pracuje

[malena18]

Teraz ja 15 lipca tego roku ukończyłam 18 wiosen Teraz zacznę klasę maturalną na profilu humanistyczno-społecznym. Maturę zamierzam zdać z j.polskiego, anglika, historii i historii sztuki-wszystko rozszerzone(Boze dopomoz). Moim marzeniem jest dostanie się na warszawski MISH- miedzywydzialowe indywidualne studia humanistyczne, a jak nie wypali..to ewentualnie gdansk i kierunek zwiazany z kultura. Oczywiscie mam nadzieje ze dostane sie do warszawy...Po studiach raczej nie zamierzam wracac do olsztyna ale zamieszkac w stolicy, tam spotkac milosc mego zycia itp itd Poki co stan cywilny: wolna i szczesliwa jako singielka dzieci nie planuje na razie, moze za 10 lat o ile nie pozniej Nie mam pojecia co chce robic po studiach...najprawdopodob niej zrobie dyplom na psychologii+dodatkowy kierunek(caly czas zakladam ze dostane sie na MISH ). Nie chcialabym wyjezdzac z polski, chyba ze w ramach podrozy Aaa...kocham pisac i to jest cos, w czym zamierzam sie rowniez spelnic Dziekuje za uwage i pozdrawiam

[kid]

Malena, pozdrawiam - kończę w tym roku MISH