Jak rozpoczęłyście Nowy Rok:)

[Sulami]

Witajcie

Interesują mnie Wasze sposoby na "zaczarowanie" Nowego Roku
Niektórzy uważają, że jaki pierwszy dzień roku, taki cały rok...

Wychodząc z takiego założenia mój dzień (póki co) wyglądał tak:
- troszkę poprzeglądałąm forum
- pograłam w jakieś gierki--> wątek na forum GRY
- popracowałam (zmobilizowałam się, żeby zrobić to, czego nie mogłam zrobić już dawnooo... i sprawiło mi to przyjemnosć oraz dało satysfakcję)
- wstawiłam pranie --> żeby być czystą i piękną
- zaproponowałam mojemu lubemu, żeby ugotował obiadek- i gotuje (ależ piękie pachnie.... mniam..)--> może bęzie tak częściej

Może dzięki tym "zabiegom" w nowym roku będzie mi się jeszcze bardziej chciało, będę jeszcze bardziej zmobilizowana i skuteczna? Takie mam plany a czy się uda, powiem Wam ostatniego dnia roku

Wszystkiego dobrego w nowym roku
Pozdrawiam serdecznie

[ufcio]

lepiej zeby ten rok nie wygladal tak samo jak dzisiejszy dzien wstałam o 14, wykapalam sie i na gadu wspominalam wczorajszy wieczor zaraz ide zrobic lekcje, bo nie chce zeby ten rok byl kiepski zamierzam dzisiaj leniuchowac, zeby jutro juz miec sileee

[Naja84]

hehe rozpoczeło sie SZAMPAŃSKO póżniej zabawa ... dotarcie do łóżka hihiiii ... i niedawno wypełzanie z niego i na kompa a za chwile musze śniadanie zrobic a puki co pije soczek pomarańczowy

[gosik79]

leżenie z lubym i odsypianie sylwestra do 12tej ( z przerwą o 8 rano na wyjście z psem), zjedzenie resztek potraw z imprezy, bo nie chce mi się gotować a dalej słodkie nieróbstwo

[rolofka]

Nowy Rok....hm.....nad ranem jeszcze tańczyłam, potem przaedzierałam się z koleżankami przez zaśnieżone miasto łapiąc na ulicy jakąś taksówkę (na szczęście ktoś się nad nami zlitował i nas podwiózł), weszłam do domku (znowu przedzieranie się przez śnieg), wypuściłam psa, by troszkę sobie pobiegał, wypiłam ponad 1,5 l wody (wiadomo) i przez jakieś 5 minut przelatywałam pilotem kanały w TV (nic ciekawego nie znalazłam).

Potem ciepły prysznic, pluszata piżamka.....jeszcze kilka łyków wody i lulu.

Pobudka o 11.00, sprawdzenie maili, wysłanie kilku, znowu prysznic (na pobudkę....ciepło-zimny), na sniadanie rosół (w sumie była już godzina 13.00
), oglądanie skoków w TV (troszkę nieciekawe), wywiad na regionalnej z naszymi Złotkami (przyp. siatkarki)

potem kawa i kawałek makowca (własnej roboty) mniam, a teraz siedzę i przeglądam wątki na forum, latam po stronkach www, słucham A.Keys, pewnie zrobię sobie gorącą herbatkę i poczytam książkę pt. "Witaj Lenistwo"... hehe...dostałam pod choinkę....

i tak mniej więcej zleci mi ten dzisiejszy dzień.


Postanowień żadnych, bo po co się potem denerwować

[paula007]

Rozpoczęłam szampane oczywiście A jeśli mowa o tym, co robiłam po wyjściu z łóżka to... wstałam o 13:30 (omg! aż się sama przestraszyłam) i dowiedziałam się, że mam iść na 14:00 do kościoła. Aż się przestraszyłam, ale szybko się pozbierałam i co z tego, że z domu wyszłam dopiero o 14 To znak, że zawsze będe spóźnialska, ale wcale mnie to nie dziwi, bo zawsze jestem A teraz sobie siedzę i wizażuję

[Meariel]

Heh, jeśli cały rok miałby wyglądać tak jak pierwszy dzień roku, to ja naprawdę dziękuję
Oznaczałoby to paskudny wygląd, ból głowy, ból mięśni Do tego wielkie wielkie lenistwo, drzemki co 3 godziny. A najgorsze chyba problemy z komunikacją miejską i brak chodników (chodniki pod półmetrową warstwa sniegu).
Ale w tym roku nie jestem tak...hmmm... "zmęczona" sylwestrem, jak się spodziewałam

[dusiaczek15]

no to tak... wrocilam o 5 do domu.... posiedzialam do 6 z goscmi moich rodzicow.... przed zasnieciem ogladalam jeszcze jakies badziwewie w tv... obudzilam sie o 12,30 a wstalam po 14.... w czasie tego lezenia powysylalam sporo sms-ow.... zjadlam pyszny obiadek... no a teraz sobie przegladam wizaz.... boje sie jednej rzeczy... w ciagu tego dnia mialam juz 2 razy okropna czkawke ktora mi dlugo nie chcciala przejsc.... obym przez caly rok takiej nie miala...

[jaszmurka]

Wstałam o 11 to moje małe zwycięstwo a reszta się nie liczy a tak na serio- to jeszcze byłam tu i ówdzie a teraz wróciłam do domu- i oczywiście przeglądam Wizaż

[barbi20]

....

[morwa74]

wróciłam ze swoim TŻ ok.5-tej wyszliśmy jeszcze razem z psiuńkiem na spacer i potem spać ja wstałam o ósmej posiedziałam chwilę półprzytomna na fotelu i wstał mój mąż wypiliśmy razem kawkę złożyliśmy życzenia naszemu synkowi i...mąż''odpalił''kompute r to ja poszłam się położyć ale niestety nie było mi dane zasnąć więć włączyłam sobie filmik pt''szalony weekend''polecam o 15-tej
zjedliśmy obiad,potem''szansa na sukces'',''na dobre i na złe'' a teraz mąż z synem poszli wystrzelać ostatnie petardy i rakiety,które specjalnie zostawiliśmy żeby synek zobaczył a ja niedawno wstawiłam pranie bo przecież jutro idzie syn do szkoły a my do pracy

[madie]

Ja Sylwester spędziłam bardzo kameralnie, bo z moim TŻ i był to naprawdę najlepszy sylwek od kilku lat
Przygotowaliśmy w mieszkanku "salę balową" , było wszystko-serpentyny, girlandy, czapeczki, piszczałki, kolorowe światełka Nie sądziłam że będzie to aż tak udany skok w Nowy Rok

[Złota Jagódka]

oj, to nie byłby zbyt miły rok dla mnie jeśli by miał wyglądać jak dzisiejszy dzień.
Więc tak
- wstałam o 9 rano, przez 2 godziny siedziałam na tarasie z kolegą i kubkiem kawy, potem wypiłam pół pół litrowego advocata.
- następnie okazało się że przeze mnie rozpadł się związek tego kolegi i jego dziewczyny (z czego nawet nie zdawałam sobie sprawy...)
- około godziny 15 wyjechaliśmy do domu i od czasu jak wróciłam siedzem sobie przy komputerze i słucham muzyki
- nie wspominam już o tym, że jak do tej pory zjadłam tylko banana, bo jakoś nie jestem głodna
więc wychodziło by na to, że cały rok bedę piła, głodowała, "rozwalała" czyjeś związki i siedziała przed komputerem słuchając muzyki

[n@ta]

Położyłam się jak było ciemno i wstałam jak było ciemno...podejżane.A do tej pory wyszłam zmoim piesem i sie zbieram żeby poodkurzać i zrobic wreszcie to ptasie mleczko.I jeszcze przyjełam moją przyjaciółe i chwile pogadałyśmy, ale krótko jakos nie mam dzisiaj nastroju...ide zaraz spać.

[201704240951]

moją pierwsza rzeczą było włączenie telewizora
zjedzenie śniadanka, do kościółka, obiadek, TV , nauka i znowu TV a teraz WIZAZ

[Ag_nes]

ja dzisiejszy dzien spedzilam caly w pizamie, troche polezalam z Tz, potem obejrzalam TV, zjadlam cos, poczytalam notatki ze studiow co by mózg rozruszac... i chyba bym nie chciala zeby caly rok tak wyglądał.

[Oleczka]

Jako że Sylwestra spędzałam u koleżanki to u niej również nocowałam.Poszłyśmy spać o 5.30 ( ) bo oglądałyśmy Zabójczy Warunek, Jackass oraz Atomówki.Potem spałyśmy do 13.Jak wstałyśmy zaczełyśmy oglądać TV, chrupać krakersy i czekoladę i popijać szampanem Piccolo Potem się pośmiałyśmy,zamówiłyśmy pizze, obejrzałyśmy Titanica a potem to już wróciłam do domku.Teraz siedze w piżamie i przeglądam Wizaż,spakowałam się do szkoły tylko nie moge znaleźć mojego zeszyty od angielskiego chyba go komuś pożyczyłam.Niedługo idę się kąpać i spać

[aniolek-tasmanski]

Napisane przez Sulami

Witajcie
....
Interesują mnie Wasze sposoby na "zaczarowanie" Nowego Roku
Niektórzy uważają, że jaki pierwszy dzień roku, taki cały rok...

To nie moze byc prawda

Niewiele pamitam dzisiaj, wstalam o ok.16.00, zaatakowala mnie futryna w drzwiach od lazienki, mam guza wielkosci arbuza, nie moge chodzic, mam cudza garderobe i komorke, dobra kawe ktora mi sie wylala (ucho odpadlo) nie wstaje.

Czeka mnie "skleroza" i "roumatyzm" ???

aniolek

[mtlk]

heheh dzisiaj ?
dlugo spalam prawie caly dzien jadlam potem przez ok 2 h siedzialam sobie z bratem i jego dziewczyna rozmawialismy przy piwku i sluchalismy muzy.
popoludniu dluugo lezalam w wannie a potem gg.
no i w sumie tyle
mam nadzieje ze przyszly rok bedzie troche inny hehe mniej leniuchowania

[Bridget]

odpoczywam i wizażuję, śpię i leniuchuję - czyli norma

[Sulami]

Fajne te Wasze Pierwsze Dni Roku

[Rosario]

Totalne lenistwio dzisiaj! Wstałam póżno.
Nie chciałabym aby tak właśnie wyglądał ten Nowy Rok!

[Gabi2]

a ja sie strasznie obiadam resztkami z sylwestra, ledwo już oddychamnie chce takiego całego roku!

[Smoczyca]

A ja wstałam bardzo wcześnie rano, znaczy o 10 obudziłam się nawet wcześniej ale u mnie bez szaleństw było, zasnęłam o drugiej - jestem chora i nie piję w ogóle alkoholu, nie imprezuję. Dzień mi minął bardzo milutko, leżę w łóżku w piżamce cały dzień, zajadam smakołyki, popijam herbatką, czytam, odpoczywam, obijam się setnie! Wizażuję od czasu do czasu, rano napisałam kilka recenzji - jestem od KWC uzależniona i to tak na dobry początek, pierwszego stycznia kilka recenzji, znaczy dobrze to wróży, będę cały rok solidnie i rzetelnie recenzować
Pobuszowałam w sieci trochę, ale krótko i monotematycznie, sprawdzając wszelkie aspekty zawierania umów przedwstępnych oraz innych zawiłości prawnych związanych z kupowaniem mieszkania

Jutro nie idę jeszcze do pracy, ale mam popołudnie dość zajęte, muszę też pojechać do lekarza, rano zaś sporo popracować w domu...

Ale dziś było mi bardzo milutko w ten noworoczny dzionek

[autistique]

ojej. to trochę kiepsko będzie z moim nowym rokiem

nie wiem za bardzo który moment powinnam uznać za pierwszy dzień nowego roku... no ale powiedzmy, że będzie to koniec imprezy, z której wyszłam o 7:18 na tramwaj (zaznaczam, że wcześniej nie przespałam ani minuty ). potem tramwajem na dworzec i czekanie z kumpelami na pociąg do Legnicy... wystąpił jednak mały problem, ponieważ okazało się, iż pociąg mamy dopiero o 8:40, a więc miałyśmy prawie godzine wolnego czasu. zdecydowałyśmy wejść do dworcowego mcdonaldsa... widok ludzi dogorywających na blatach stołów przerósł moje najśmielsze oczekiwania ah, te pozostałości sylwestrowych fryzur, te czerwone, zamglone, niewidzące oczy, te twarze zastygłe w bezruchu (oraz głowy zastygłe na stołach... a niektórzy nawet nie mieli głów )... istny krajobraz po bitwie. my pewnie wyglądałyśmy podobnie

potem było zmulanie w pociągu, jakieś rozmowy bez sensu. juz w legnicy, ludzie czekający wraz z nami na przystanku patrzyli się na nas z autentycznym przerażeniem w oczach. nie wiem czemu zupełnie o 14, po prysznicu i zjedzeniu nie-za-bardzo-pamietam-czego, poszłam w tzw. kimę- spałam do 18. olałam naukę i w ogóle mam nastrój olewatorski
to chyba nie wrózy mi dobrze na 2006 rok?

[Dzika Wiśnia]

Dla mnie Nowy Rok zaczął się naprawdę cudownie Kilka minut po północy mój TŻ poprosił mnie o rękę! To było totalne zaskoczenie. Jestem szczęśliwa!

[Cytrynka_Wawa]

bardzo dzis leniuchowalam wrocilam o 12 w poludnie z sylwestra pozniej jeszcze pospalam i siedzialam z moim TŻ caly wieczor

[Ami]

A ja w łóżku z moim R. Nie miałabym nic przeciwko, żeby tak było codziennie. Gorzej, że z bolącym brzuchem, a tego wolałabym doświadczać jak najmniej.

[Juda]

To Ja w takim razie cały rok będe chodzić z kacem i helikopterem w głowie
ojjj ciężko dziś było wstać i podnieść się z tyłkiem

[Mirianka]

Napisane przez Dzika Wiśnia

Dla mnie Nowy Rok zaczął się naprawdę cudownie Kilka minut po północy mój TŻ poprosił mnie o rękę! To było totalne zaskoczenie. Jestem szczęśliwa!

o rany,gratulacje