Dziwne zachowanie

[czerwona1234]

Hej, nawet nie wiem nad czym się zastanawiam, ale męczy mnie temat związany z rozstaniem. W sumie nie tyle co rozstanie, co zachowanie mojego byłego partnera. Byliśmy ze sobą ponad rok, mieliśmy duże plany - wspólne zamieszkanie, dogadywaliśmy się dobrze. Tak przynajmniej mi się wydawało. Na początku on miał się do mnie przeprowadzić, jednak później stwierdził, że jednak nie rzuci wszystkiego znowu dla kobiety i tego nie zrobi. Dlatego ja po przemyśleniu sprawy postanowiłam, że ja będę pomału się do niego przenosić - miałam z tym trochę problemów i potrzebowałam czasu, mam z poprzedniego związku dziecko. Jednak on nie mógł tego znieść, że tak długo to idzie - zaznaczam, że byliśmy ze sobą rok. Dodatkowo, podejrzewałam, że partner nadużywa alkoholu co później po rozstaniu mi wyznał. W końcu zerwał ze mną przez komunikator, później po rozstaniu mi wyznał. W końcu zerwał ze mną przez komunikator, później jeszcze się spotkaliśmy, porozmawialiśmy - mimo wszystko nie chciałam tego kończyć. Jednak stwierdził, że dłużej tak nie może. Nie do końca to rozumiem, na dodatek on cały czas się że mną kontaktuje, praktycznie codziennie. Powiedział, że dużo pił, ma problem. W przeszłości miał też problem z innym uzależnieniem. Dlatego wprost zapytałam o co mu chodzi z tym kontaktem? Powiedział, ze jestem dla niego ważna i chce mieć ze mną kontakt i jak mamy być że sobą to będziemy. Ale teraz potrzebuje być sam - czyli tak, jak zdarzało się wcześniej zaprzeczenia. Nie wiem co mam robić, czy utrzymywać kontakt, czy dać sobie spokój?

Bardzo proszę o jakieś rady.

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez czerwona1234

Hej, nawet nie wiem nad czym się zastanawiam, ale męczy mnie temat związany z rozstaniem. W sumie nie tyle co rozstanie, co zachowanie mojego byłego partnera. Byliśmy ze sobą ponad rok, mieliśmy duże plany - wspólne zamieszkanie, dogadywaliśmy się dobrze. Tak przynajmniej mi się wydawało. Na początku on miał się do mnie przeprowadzić, jednak później stwierdził, że jednak nie rzuci wszystkiego znowu dla kobiety i tego nie zrobi. Dlatego ja po przemyśleniu sprawy postanowiłam, że ja będę pomału się do niego przenosić - miałam z tym trochę problemów i potrzebowałam czasu, mam z poprzedniego związku dziecko. Jednak on nie mógł tego znieść, że tak długo to idzie - zaznaczam, że byliśmy ze sobą rok. Dodatkowo, podejrzewałam, że partner nadużywa alkoholu co później po rozstaniu mi wyznał. W końcu zerwał ze mną przez komunikator, później po rozstaniu mi wyznał. W końcu zerwał ze mną przez komunikator, później jeszcze się spotkaliśmy, porozmawialiśmy - mimo wszystko nie chciałam tego kończyć. Jednak stwierdził, że dłużej tak nie może. Nie do końca to rozumiem, na dodatek on cały czas się że mną kontaktuje, praktycznie codziennie. Powiedział, że dużo pił, ma problem. W przeszłości miał też problem z innym uzależnieniem. Dlatego wprost zapytałam o co mu chodzi z tym kontaktem? Powiedział, ze jestem dla niego ważna i chce mieć ze mną kontakt i jak mamy być że sobą to będziemy. Ale teraz potrzebuje być sam - czyli tak, jak zdarzało się wcześniej zaprzeczenia. Nie wiem co mam robić, czy utrzymywać kontakt, czy dać sobie spokój?

Bardzo proszę o jakieś rady.

Daj sobie spokój, marnujesz czas.

[MIRANDA007]

wiesz co często mężczyźni zostawiają swoje były partnerki jako ,,opcje zapasowe,, tak zwane ,,ławki rezerwowych,, Polega to na tym że nie chcą być z nimi w tym momencie ale , ale.. gdyby się jednak zdecydowali to ty jesteś cały czas ,,na ławce,, W tej sytuacji on ma cały czas opcje powrotu a ty stoisz w miejscu i czekasz i czekasz....na co?, na faceta który nadużywa alkoholu, jest manipulantem i poprostu dla którego jesteś opcja. Nie daj się w to wciągać dziewczyno bo jedynie ty w finale ,,dostaniesz po dupie,,.

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez MIRANDA007

wiesz co często mężczyźni zostawiają swoje były partnerki jako ,,opcje zapasowe,, tak zwane ,,ławki rezerwowych,, Polega to na tym że nie chcą być z nimi w tym momencie ale , ale.. gdyby się jednak zdecydowali to ty jesteś cały czas ,,na ławce,, W tej sytuacji on ma cały czas opcje powrotu a ty stoisz w miejscu i czekasz i czekasz....na co?, na faceta który nadużywa alkoholu, jest manipulantem i poprostu dla którego jesteś opcja. Nie daj się w to wciągać dziewczyno bo jedynie ty w finale ,,dostaniesz po dupie,,.

Dokładnie.

Poza tym, skoro ten mężczyzna akurat wyraźnie z Autorką zerwał i doszło do konkretnego rozstania, to wydaje mi się, że ona powinna w tym momencie nie dać się wciągnąć w rolę "koleżanki do popisania" i sama zakończyć kontakt. On może sobie dalej pisać, ale po co mu odpowiadać?

Nawet gdyby ten mężczyzna nie był alkoholikiem, a w przeszłości hazardzistą, narkomanem czy seksoholikiem - przyjaźń po rozstaniu to łudzenie samej siebie, że jeszcze coś może z tego być. Nie będzie.

[MIRANDA007]

,,Powiedział, ze jestem dla niego ważna i chce mieć ze mną kontakt i jak mamy być że sobą to będziemy,,..ale wiesz że w ten sposób jesteś jak wspomniałam na,, ławce rezerwowych,, i nie wejdziesz w żaden inny związek?, bo padło magiczne zdanie ,,jak mamy być ze sobą to będziemy?,,...I przepraszam kiedy to ma nastąpić?? Wiesz jak to się z reguły kończy? Stajesz się w takiej relacji najczęściej ,,tamponem emocjonalnym,, bądź ,,pogotowiem sexualnym,,..i kiedy tak sobie tkwisz w tym bagnie nagle on znajduje sobie kogoś innego a ty w sumie nawet nie możesz mieć pretensji bo przecież on nic ci nie obiecywał. I zostajesz w finale z poczuciem zmarnowanego czasu i złamanym sercem...odpuść kobieto naprawdę.

[czerwona1234]

No właśnie. Nie wiem sama na co czekam? Aż przestanie pić, aż będzie chciał wrócić? Nie wiem. Mętlik i sama sobie to w sumie robię.

---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Wiem, że się łudzę. To jest straszne. Jestem zmęczona. A najgorsze, że chciałabym powrotu. Ale jednak nie warto raczej czekać

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez czerwona1234

No właśnie. Nie wiem sama na co czekam? Aż przestanie pić, aż będzie chciał wrócić? Nie wiem. Mętlik i sama sobie to w sumie robię.

---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Wiem, że się łudzę. To jest straszne. Jestem zmęczona. A najgorsze, że chciałabym powrotu. Ale jednak nie warto raczej czekać

Zdecydowanie nie warto. Musisz wziąć odpowiedzialność za samą siebie, nie zdawać się na to, co mówi ten facet, tylko sama podjąć decyzję, że z tym kończysz. Sama, wewnątrz siebie. I potem trzymaj się tej decyzji.

Daj sobie szansę poznać kogoś normalnego, kto Cię pokocha i będzie chciał z Tobą być zamiast znajdować kolejne wymówki i sypać naiwniarskimi tekstami, że "jeśli ma się udać, to się uda". Pseudoromantyk się znalazł, naprawdę

[czerwona1234]

Dziękuję za dobre słowa 🙂 myślę, że przestawię w końcu swoje myślenie.

Jeszcze te jego obietnice w stylu, jak bym miał kogoś codziennie to bym przestał pić całkowicie. Wątpię, że to tak działa.

[skara]

Ja bym go zablokowała, bo oprócz siebie samej masz jeszcze dziecko, a ono potrzebuje spokoju i stabilizacji, nie jakichś dziwnych jazd i szarpaniny. Myśl o jego dobru.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinpanalley]

Ławka rezerwowych... bardzo trafne określenie.


Mi to wygląda na to, że on chce mieć spokój i rozrywkę, ale już trudów wspólnego życia to nie. Przestraszył się dorosłego życia, w którym trzeba uczyć się mądrości, kompromisu, odpowiedzialności, wyrzeczeń a nie tylko spijać nektar jak Gucio truteń. Wtedy zwija żagle i mówi, że odpływa, a "jak macie być, to będziecie". Czyli co, jakoś magicznie Was los złączy jak w bajce?
Taki Piotruś Pan z Nibylandii, wiecznie beztroski. Nie chce kobiety z krwi i kości, tylko bajkowy świat uciech bez żadnych "dorosłych" spraw. Po co komu taki ktoś?
Powiedz mu to koniecznie. To sprawi, że nie będzie Ci kręcił jakimiś wyświechtanymi frazesami typu: robisz problemy, on biedny ma dosyć na głowie, to Ty komplikujesz.

[czerwona1234]

Tylko, że on właśnie bardzo mnie namawiał na wspólne zamieszkanie. TYLKO, ze względu na dziecko musiałam to robić pomału i z głową. Byliśmy ze sobą rok, a on już chciał, żebyśmy zamieszkali wspólnie po kilku miesiącach. Ponieważ czuł się samotny, oki rozumiem. Jednak ze względu na dziecko to nie było takie proste.

Na dodatek ciągłe zmiany zdania, były dla mnie ciężkie.

[tinpanalley]

ile on ma lat?
To dlaczego utrzymuje nadal kontakt? Jeżeli się kogoś kocha, to wiele można wytrzymać i poczekać. Tym bardziej, że jest konkretny powód zwlekania ze wspólnym dachem.

Ale tu najważniejszym minusem jest jego picie. Tacy ludzie nie chcą przestać i zwalają wszytko na innych. To, że mówi, że gdyby ktoś, gdyby coś, to przestałby pić, świadczy o tym, że chciałby zrzucić odpowiedzialność na kogoś, kogo mógły potem winić za to, że pije. Teraz wini brak kobiety, a potem winiłby Ciebie, że źle się zachowałaś, za bardzo, za mało, za dużo, ogólnie byłabyś "starą" co się czepia. Po kiego grzyba ?

[TheSunTheMoonTheStars]

Ja w ogóle nie wiem, czy można brać na poważnie to, co mówi osoba uzależniona od alkoholu. To są ludzie, którzy opanowali do perfekcji unikanie odpowiedzialności. Jedno mówią, drugie robią. A i tak jedyne, co naprawdę kochają, to alkohol.

Ten facet ma głębokie problemy. Z tego co napisałaś, historia jego uzależnień jest długa i bogata. Po co Ci to?

[czerwona1234]

35 lat

No właśnie też takie skierowanie na mnie jakiegoś emocjonalnego bagażu, że jak się natychmiast przeprowadzę to on przestaje pić. Trudny temat, myślę że raczej takie zaprzestanie picia nie jest z dnia na dzień.

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:19 ----------

Tak, już dłuższy okres walczy z uzależnieniem. Też miałam coraz częściej wrażenie, że nie pamiętał np. co powiedział, obiecał.

[MIRANDA007]

Szantaż emocjonalny ,, jak się natychmiast przeprowadzę to on przestaje pić"...nie przestanie. Tinpanalley świetnie to podsumowała czeka cię dokładnie to co napisała. Jeszcze jedno, przeprowadzasz się do niego?? Mogę obstawiać jak szybko usłyszysz zdania skierowane do ciebie ,,jak ci się nie podoba to się wyprowadź'' albo HIT takich relacji.. ,,to przez ciebie pije bo ci się nigdy nic nie podoba,, .

[czerwona1234]

Nie, nie przeprowadzam się. Jakoś podskórnie czuję że, ciężko będzie mu zerwać z nałogiem. Zresztą zerwał ze mną. A ja to przeżywam i rozkładam na części pierwsze.

[Wicked_Girl]

Facet zerwał z tobą przez komunikator, czyli nawet nie miał odwagi powiedzieć ci tego prosto w oczy. Rozumiem nastolatka, ale nie 35 latka. Szukał powodu wg mnie, a że widzi, że tobie zależy to będzie chciał cię trzymać na emocjonalnej smyczy wiesz w razie w możesz się przydać. Nie wynika z posta, czy on w ogole pomagał ci w przeprowadzce, czy tylko smęcił i marudził i jaki stosunek miał do twojego dziecka. Brzmi jakbyś była z braku laku, rok znajomości to niewiele, a motyle powinny latać do sufitu, a tu alkoholik z dodatkowym nałogiem (czyżby prochy albo hazard?), który biedny nie wie czego chce. Wyżal, wypłacz, porozmawiaj z kimś bliskim lub psychologiem i odetnij się od gościa.

[czerwona1234]

Też się zgadzam, że rok to niewiele czasu. Przynajmniej, jak dla mnie na wspólne zamieszkanie. Do mojego dziecka miał dobry stosunek, jednak nie spędzali ze sobą dużo czasu. Chciał, w razie czego mi pomóc z przeprowadzką. Jednak nie mógł zrozumieć, że to wymaga więcej czasu.

[Wicked_Girl]

Wg mnie naprawdę szukał sposobu do zerwania i voila - wymyślił coś na poczekaniu, niejako wskazując w tym twoją winę. Jednak nie doszło do wspólnego zamieszkania , a naprawdę tylko taka opcja weryfikuje czy jesteśmy dla siebie partnerami. Możesz się cieszyć bo później to dopiero byś się szarpała jak trzeba byłoby się wynieść z dzieckiem. Wszystkie zapewne rozumiemy, że chcesz sobie ułożyć z kimś życie, ale to po prostu nie była ta właściwa osoba. Wsparcie , miłość , szacunek, brak nałogów , partnerstwo, wspólne spędzanie czasu, poleganie na sobie w trudnych chwilach w szczególności to jest miłość , a z twojego komentarza nie widzę nawet ułamka z tego, co wymieniłam. Pomijam już , że zerwanie na odległość, biorąc pod uwagę nie jakieś mega kilometry, jest tak słabe, że z automatu powinno dyskwalifikować takiego mężczyznę.

[czerwona1234]

Nawet sam mi mówił, że nie może znaleźć nic na mnie... Bo nie zrobiłam nic złego i praktycznie nie mam wad, dlatego tak długo zwlekał z zerwaniem 🙃

Myślę, że dużo więcej rzeczy, by wyszło po wspólnym zamieszkaniu.

[xfrida]

Napisane przez czerwona1234

No właśnie. Nie wiem sama na co czekam? Aż przestanie pić, aż będzie chciał wrócić? Nie wiem. Mętlik i sama sobie to w sumie robię.

---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Wiem, że się łudzę. To jest straszne. Jestem zmęczona. A najgorsze, że chciałabym powrotu. Ale jednak nie warto raczej czekać

daj spokoj dziewczyno,co ty chcesz ciagnac,masz dziecko z pijusem chcesz sie zwiazac,zniszczyc swojemu dziecku zycie?
bardzo dobrze ze z toba sie rozstal ty utnij kontakt kompletnie dla twojego i twojego dziecka zdrowia psychicznego z tym czlowiekiem nie czeka cie nic dobrego

[czerwona1234]

Zdaję sobie sprawę, że powrót byłby najgorszym scenariuszem. To tylko takie moje głupie myślenie. Najlepiej będzie przecierpieć i to zostawić.

[xfrida]

Napisane przez czerwona1234

Zdaję sobie sprawę, że powrót byłby najgorszym scenariuszem. To tylko takie moje głupie myślenie. Najlepiej będzie przecierpieć i to zostawić.

znasz faceta rok,pije caly czas ,naprawde wierzysz ze po twojej przeprowadzce on sie cudownie zmieni i przestanie chlac?
jestes matka,wiesz jak stresujace jest zycie z dzieckiem,twoj facet praktycznie nie zna twojego dziecka,nie mieszkal z wami nie ma pojecia co to znaczy wychowywac dziecko,zajmowac sie nim na codzien,myslisz ze w takiej sytuacji ktora bedzie dla niego stresowa bo bylaby dla kazdego ,on poprostu odstawi alkohol i bedzie super odpowiedzialnym partnerem i zastepczym tatusiem?
juz sam fakt ze nie rozumie jak bardzo powazna jest decyzja przeprowadzki z dzieckie pokazuje ze to niedojrzaly,samolubny egoista ,co ty w nim kochasz?co on ci takiego daje ze tak sie dajesz traktowac?

ochlon,masz nie tylko myslec o sobie ale przedewszystkim o swoim dziecku ktore nie zasluzylo na taka hustawke w zyciu,przeprowadzka do faceta ktory nawet nie wie czy cie chce ,do tego pijaczyna ,wez sie zastanow ,na chlodno sie zastanow w co ty sie chcesz pchac

[czerwona1234]

Rzeczywiście to jest bardzo egoistyczne, ten brak zrozumienia z jego strony, który był związany z przeprowadzką.

W sumie to dobrze się stało, lepszy jest spokój i normalne życie.

[Aelora]

Facet chce trzymać kontakt żeby mieć w Tobie opcję zapasową albo zwyczajnie mieć z kim popisać jak mu się zechce, nie ma w tym nic niezwykłego. Jeśli Tobie to nie odpowiada i dalej coś do niego czujesz, po prostu utnij kontakt, nie macie obowiązku bycia znajomymi po rozstaniu.
Co do reszty, xfrida dobrze podsumowała temat. Facet alkoholik, z historią innych uzależnień miałby nagle przestać pić jak wprowadzicie się z dzieckiem? Przecież to mnóstwo nowych obowiązków i spraw, sama wiesz jak jest, dlaczego on nagle miałby rzucić nałóg i stać się odpowiedzialnym, wolnym od nałogów człowiekiem, skoro sam nie był w stanie tego zrobić przez tyle lat? Chyba dobrze że Wasza relacja skończyła się, napiszę może ostro ale myśl o dobru Twoim i Twojego dziecka zamiast przejmowaniem się typem który tkwi w bagnie uzależnienia zamiast szukać pomocy.

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez czerwona1234

W sumie to dobrze się stało, lepszy jest spokój i normalne życie.

Masz całkowitą rację i trzymaj się tej myśli Naprawdę związek z tym facetem prędzej czy później zgotowałby Ci piekło. Dobrze być w związku, kochać i być kochaną - ale nie za wszelką cenę, a już na pewno nie za cenę rozjechanej psychiki, awantur, alkoholowego smrodu i użerania się z patologią (tak, nawet kiedy alkoholikiem jest lekarz lub prawnik, to jest to patologia).

[CiemnookaTajemnica1]

Napisane przez czerwona1234

Hej, nawet nie wiem nad czym się zastanawiam, ale męczy mnie temat związany z rozstaniem. W sumie nie tyle co rozstanie, co zachowanie mojego byłego partnera. Byliśmy ze sobą ponad rok, mieliśmy duże plany - wspólne zamieszkanie, dogadywaliśmy się dobrze. Tak przynajmniej mi się wydawało. Na początku on miał się do mnie przeprowadzić, jednak później stwierdził, że jednak nie rzuci wszystkiego znowu dla kobiety i tego nie zrobi. Dlatego ja po przemyśleniu sprawy postanowiłam, że ja będę pomału się do niego przenosić - miałam z tym trochę problemów i potrzebowałam czasu, mam z poprzedniego związku dziecko. Jednak on nie mógł tego znieść, że tak długo to idzie - zaznaczam, że byliśmy ze sobą rok. Dodatkowo, podejrzewałam, że partner nadużywa alkoholu co później po rozstaniu mi wyznał. W końcu zerwał ze mną przez komunikator, później po rozstaniu mi wyznał. W końcu zerwał ze mną przez komunikator, później jeszcze się spotkaliśmy, porozmawialiśmy - mimo wszystko nie chciałam tego kończyć. Jednak stwierdził, że dłużej tak nie może. Nie do końca to rozumiem, na dodatek on cały czas się że mną kontaktuje, praktycznie codziennie. Powiedział, że dużo pił, ma problem. W przeszłości miał też problem z innym uzależnieniem. Dlatego wprost zapytałam o co mu chodzi z tym kontaktem? Powiedział, ze jestem dla niego ważna i chce mieć ze mną kontakt i jak mamy być że sobą to będziemy. Ale teraz potrzebuje być sam - czyli tak, jak zdarzało się wcześniej zaprzeczenia. Nie wiem co mam robić, czy utrzymywać kontakt, czy dać sobie spokój?

Bardzo proszę o jakieś rady.

Masz dziecko a chcesz siè wprowadzić do byłego cpuna i aktualnego alkoholika? Aha

[chwast]

No nie działa to tak

[czerwona1234]

Urwałam kontakt całkowicie i czuję się z tym dobrze.

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------

Po tym, jak zadzwonił i opowiadał, jaki to jest szczęśliwy i jakie to ma teraz powodzenie. 🙂

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez czerwona1234

Urwałam kontakt całkowicie i czuję się z tym dobrze.

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------

Po tym, jak zadzwonił i opowiadał, jaki to jest szczęśliwy i jakie to ma teraz powodzenie. 🙂

Gratuluję decyzji, postąpiłaś najlepiej jak mogłaś

A jego gadki - jasne, jasne, już to widzę Gdyby naprawdę miał powodzenie i był taki szczęśliwy, nie dzwoniłby do Ciebie, tylko spędzałby czas z kimś innym. Żałosna manipulacja.