2009-02-04, 12:32 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
|
kobiety 25+
Moje Drogie,
Postanowiłam założyc swój własny wątek "kobiety 25+", ponieważ sama jestem z tego przedziału i wiem, ze czasem nie bywa łatwo, słodko i różowo. Jeżeli któras ma przemyślenia związane ze swoim stanem ducha czy psyche, zapraszam, do podzielenia się CHciałabym, żebyśmy tutaj znalazły wsparcie, zrozumienie, służyły sobie radami i doświadzceniami Je sama jestem jakto lubie mówić jestem na "poczatku swojej drogi". Mam 26 lat, pracuję od sześciu lat, jestem na trzecim roku socjologii i wybieram sie na psychoterapię. Mam za sobą dwa kilkuletnie związki i wiele innych znajomości. Obecnie w stałym związku i jak każda miewam rozterki Zapraszam! Edytowane przez mika.z Czas edycji: 2009-02-04 o 12:37 |
2009-02-04, 16:53 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 5 409
|
Dot.: kobiety 25+
JA w ubiegłym roku skończyłam socjologię niestety mi już 7 stycznia wybiło 27 lat Ale czuję się bardziej jakbym miała 20 lat a nie 30 Mężata jestem, ale dzieciata jeszcze nie (intensywnie działamy z mężem, by zmienić ten stan rzeczy pracuję w dziale kadr i płac, choć chciałabym bardzo w badaniach marketingowych. No ale nie mogę znaleźć pracy dla siebie w tej dziedzinie
Tez się czuję, jakbym dopiero zaczynała, mam wiele planów i pomysłów na siebie. Ale zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Mam nadzieję, że wiecej osób pojawi się na tym wątku
__________________
od. 04.04.2008 roku szczęśliwa mężatka Joasia przyszła na świat 19.12.2010- jest naszym cudem http://www.suwaczki.com/tickers/km5skrhmyifedqdn.png nadzieja umiera ostatnia..... |
2009-02-04, 16:53 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 12 786
|
Dot.: kobiety 25+
Kobieta 25+ to również ja Za kilka miesięcy skończę 26 lat.
Za mną studia na wymarzonym kierunku, choć w zawodzie nie pracuję Poza tym: kochający mąż, z którym jestem już ponad 9 lat Powoli myślimy o dziecku, ale na razie praca, praca, praca... Mieszkam w kraju, do którego zawsze chciałam wyjechać i gdzie podono jest łatwiej... ale są chwile, kiedy rzuciłabym to wszystko i wróciła do Polski... |
2009-02-04, 18:51 | #4 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 744
|
Dot.: kobiety 25+
Ja mam 26 lat, studiuje i pracuję, męża nie mam ani nawet widoków na męża.
|
2009-02-04, 21:38 | #5 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 075
|
Dot.: kobiety 25+
Ja od 3 tygodnii jestem 25+, ale szczerze mówiać nie odczułam magicznej granicy przekrocznia 25 lat Moze zaczęłam tylko mniej skupiać sie na imprezach, a wiecej na poszukaniu dobrej pracy.
Studia juz skończyłam, TZ mam prawie 6 lat, jedyne co brak - to pracy... |
2009-02-04, 21:45 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: kobiety 25+
podejrzalam z ciekawosci
ale ja sie do was dolaczyc moge dopiero za 8 mcy |
2009-02-05, 01:28 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 4 184
|
Dot.: kobiety 25+
Witam w czerwcu stuknie mi 27 lat ,
*studia prawie wymarzone, skończone, *praca powiedzmy w zawodzie , *bez towarzysza życie i w sumie ,mająca już wszystkie dosyć ,a w szczególności swojego niby fajnego życia. Prowadzę życie o jakim zawsze marzyłam , ale sęk w tym ,że to chyba nie jest to czego potrzebuję. Z przerażeniem odkryłam i wszem i wobec oznajmiam wszystkim ,że obecnie marzy mi się posada kury domowej!!! Niestety jestem już za stara , a może nazbyt samodzielna, niezależna, pewna siebie , aby jakis kogut przygarnął mnie do swojego kurnika ;P
__________________
START 1.05.2013 91....................... .......................91 65....................... .......................60 86....................... .......................90 |
2009-02-05, 08:25 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
|
Dot.: kobiety 25+
Witaj Aliszcze! BArdzo sie cieszę ,ze dołączyłaś Socjologia to wspaniały kierunek, czego nawet nie wiedziałam wybierając sie na niego, ale bardzo poszerzył moje horyzonty. Ja sama zaczynałam od Filologii słowiańskiej za namową przyjaciółki,a powinnam była zaufać swojej intuicji, która mi mówiła- NIE! Bo moje Drogie Panie INTUICJA to nasza broń kobieta
I tak po roku zrezygnowałam i poszłam do pracy i dopiero po kilku latach wróciłam na studia już z własnej woli za własne pieniądze!! |
2009-02-05, 08:28 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
|
Dot.: kobiety 25+
9 lat??!! WOW!! Ja dalej sie uczę życia w związku i chętnie posłucham rad kogoś doświadczonego w tej dziedzinie
Wspaniale ,zę skończyłaś wymarzony kierunek- wazny jest rozwój osobisty i poszerzanie horyzontów, to nic,że nie pracujesz w zawodzie, spełniłas jedno ze swoich marzeń, brawo dla Ciebie!! |
2009-02-05, 08:29 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 4 121
|
Dot.: kobiety 25+
cześć i ja się dołączam latek mam 27, pracę mam, teżeta mam ( niestety nie męża...) dzieci niestety nie mam
ten czas tak szybko leci, nie wiadomo nawet kiedy tyle lat stuknęło. czuję się jak dwudziestolatka, ale metryka pokazuje
__________________
Ola 12.03.2011 |
2009-02-05, 08:43 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
|
Dot.: kobiety 25+
dobra_wróżko, ja też nie mam męża i nic w tym złego!! Odsyłam Ciebie i inne Panie do książki KAtarzyny Miller " Chcę być kochana tak jak chcę", ta książka rozpoczęła moją podróż ku samopoznaniu- najpierw JA, potem mężczyzna Chętnie podyskutuję na ten temat)
Miśka84, wierz mi, tylko my sami stwarzamy granice nie ma żadnej umownej magicznej granicy wiekowej- słusznym jest powiedzenie masz tyle lat na ile sie czujesz!! A dodatkowo uważam,zę przekroczenie granicy 25 działa zdecydowanie na naszą korzyść pod wieloma względami, głównym jest to, że lepiej wiemy, czego naprawdę chcęmy a dopiero wtedy możemy po to sięgać pushit, zapraszamy, kiedy tylko zechcesz!! 25 + to nie ograniczenie KlatkaNaPtaszka, widzę,że za Tobą niezły wyścig...może potrzebujesz chwili oddechu, zamyślenia Twoja podświadomośc próbuje Ci coś powiedzieć- stąd zapewne wizja "kury domowej", to nie musi być dosłownie właśnie to Nic w tym złego. Zaufaj swojej intucji, ja sama staram sie nad tym pracować. Moje Drogie Panie, Czuję,ze powinnam jeszcze coś o sobie powiedzieć...w październiku za namową mojego przyjeciela trafiłam do wspaniałej kobiety- terapeutki, doradcy rozwoju osobistego i to BYŁO TO!! Od tej pory moje życie zacżeło sie zmieniać, ja zaczęłam sie zmieniać. Nie bez powodu napisałam ,ze jestem na początku mojej drogi Chetnie sie podzielę moimi przeżyciami, doświadczeniem, odpowiem na wszystkie pytania, nawet nietypowe, niezręczne, osobiste Kto pyta nie błądzi!! |
2009-02-05, 09:02 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 4 184
|
Dot.: kobiety 25+
W moim wypadku to raczej koniec drogi, która sama zakonczyłam, Wczesniej właśnie nie słuchałam siebie stanełam do wyścigu szczurów , odpowiadało mi to. Obecnie uświadomiłam sobie,ze to co robię ni jak ma sie do moich wartości , potrzeb. Kariera ,pięniądze,były tym co wydawało mie sie ,że potrzebuje, a tak naprawde nie jest to w czym moge sie spełnić
__________________
START 1.05.2013 91....................... .......................91 65....................... .......................60 86....................... .......................90 |
2009-02-05, 09:52 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
|
Dot.: kobiety 25+
Moje drogie dla wszystkich Pań polecam http://www.dojrzewalnia.pl/
Wybieram sie po raz pierwszy na Festiwal PROGRESSteron, organizowany w kilku miastach, każda znajdzie coś dla siebie |
2009-02-05, 10:00 | #14 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
|
Dot.: kobiety 25+
Cytat:
I co..po roku jużnie byłam studentką Filologii Słowiańskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dopiero po kilku latach dojrzałam do decyzji o studiach, co było jedną najlepszych w moim życiu, nie ze względu na chęć zdobycia papierka, ale na ludzi, których tam spotkałam, na świtopogląd który sobie wyrobiłam, na podbudowanie własnej wartości! Robienie rzeczy w zgodzie z sobąi dla siebie nie jest "egoizmem" w sensie rozumianym wg przesłanek kulturowych. Jedynie postępując w zgodzie z sobą i skupiając sie na sobie możesz być szczęśliwa i uszczęśliwić innych. Najpierw trzeba zacząć od siebie! Tak więc..podażaj swoją drogą!! Polecam Ci również książkę Louise L.Hay "Poznaj moc, która jest w Tobie" uwierz, że wszytsko jest możliwe i tylko Ty wiesz, czego potrzebujesz |
|
2009-02-05, 10:28 | #15 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 075
|
Dot.: kobiety 25+
Cytat:
|
|
2009-02-05, 10:40 | #16 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 071
|
Dot.: kobiety 25+
Cytat:
Cytat:
Jako pierwsza wybiłam się zaczęłam robić karierę, praca idzie mi świetnie i uwielbiam ją, ale coraz częściej zaczynam zauważać, że pochłania mi 90% życia. Co prawda mam mojego TŻcika, ale powiedzmy że mamy dość "luźny" związek. Nie w sensie partnerów i braku zobowiązań, tylko czasu. Widzimy się i spędzamy razem wtedy kiedy możemy (czasem może to być co dzień po 2-3h a czasem nie widzimy się 2tyg). Taki związek pasował mi do tej pory idealnie, ale chciałabym się "ustatkować", zająć życiem prywatnym. Znajomi się żenią, rodzą dzieci itp.. a ja rozwijam się zawodowo.. ale coraz częściej po trochu im zazdroszczę. Z drugiej strony nie wiem, czy chcę już zamykać się w czterech ścianach z dzieckiem itp. Ehhh same dylematy. Chcę mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko TŻ mówi, że dziecko może mi zrobić nawet dziś bo to najmniejszy problem.. ja chcę, ale czy na pewno chcę już.. Zaczynam dochodzić do wniosku, że człowiek im starszy tym GŁUPSZY i mniej wie Edytowane przez Kmee Czas edycji: 2009-02-05 o 10:43 |
||
2009-02-05, 11:03 | #17 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
|
Dot.: kobiety 25+
Cytat:
Mój szef jest po socjologii, a ja pracuję w wielkij korporacji a on jest analitykiem finansowym a teraz to juz nawet szefem wielkigo działu!! Także nie daj sie zaszufladkować nie trzeba iść na studia z założeniem,zę właśnie to będzie sie robiło, bo po pierwsze w wieku 19 lat to mało kto może być pewiem co chce w życiu robić, ma nie ukształtowany świtopogląd, a po drugie człowiek sie cały czas zmienia i dkrywa nowe zakątki życia i siebie Mnie interesują ludzie i następnym moim krokiem jest szkoła terapeutyczna a też niekoniecznie będę pełnoetatowym terapetą |
|
2009-02-05, 11:10 | #18 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 075
|
Dot.: kobiety 25+
Cytat:
|
|
2009-02-05, 11:39 | #19 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
|
Dot.: kobiety 25+
Cytat:
Kariera to nie wszytsko, ale TŻ też nie powinien, bo jakby TŻ zniknął...to okazuje sie ,ze pustka zostaje....a co do dziecka- popieram, jak ktosjest gotowy, zadowlony z siebie w tym momencie, a nie chce mieć dziecko,zeby znaleźć sens...bo to znaczy,ze jeszcze siebie nie poznał, a dziecko pochłania większość czasu, zajęcie na cały etat, i wtedy czasu dla siebie ma sie racezj nie za wiele. Jestem jak najbardziej za wyższymi wartościami, ale musimy pamiętać ,ze bez męża czy dziecka nie jesteśmy niepełne, wybrakowane itd. Ja sama szukam równowagi Pamiętajmy o tym, że każda z nas jest wyjątkowa!! |
|
2009-02-05, 11:41 | #20 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
|
Dot.: kobiety 25+
Cytat:
To wspaniale!! Masz szczęście, że współpracowałaś ze swoją intuicją od tak dawna Jestem przekonana,ze jak czegośnaprawdę chcemy to jest nam to dane |
|
2009-02-05, 11:45 | #21 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 075
|
Dot.: kobiety 25+
Cytat:
A co do samej Kmee - to mi sie wydaje, ze przede wszystkim zanim zaczniesz myśleć o dziecku powinnaś zamieszkać z TŻ i naprawdę zacząć z nim być, bo taka rodzina widująca sie w przelocie nie ma sensu... Najpierw w dwójkę stwórzcie rodzinę. |
|
2009-02-05, 12:17 | #22 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 071
|
Dot.: kobiety 25+
Cytat:
Cytat:
Tak w ogóle to my już mieszkaliśmy ze sobą dwa razy Tylko głównie z powodów mieszkaniowo/zawodowych raz jest tak raz jest tak. Kocham go i wiem, że jest dobrym partnerem i będzie kochanym tatusiem. Jest mi dobrze, mam takie życie o jakim zawsze marzyłam, młoda samodzielna z celami. Tylko kurde to okropne poczucie, że powinnam zrobić coś jeszcze, że potem będzie późno.. bla bla bla. Tak się muszę pożalić i ponarzekać |
||
2009-02-05, 12:20 | #23 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 075
|
Dot.: kobiety 25+
Tylko, ze dzieci wcale aż tak nie ograniczają Ludzie mający dzieci studiują, robią karierę itp. Różnica jest taka, zę mają po pracy, gdzie i do kogo wrócić.
Jakbym miała warunki zrobiłabym sobie małego bobaska |
2009-02-05, 14:39 | #24 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: kobiety 25+
Cytat:
niestety wiele kobiert decyduje sie na macierzynstwo szukajac jakiegos sensu i punktu zaczepienia, pozniej pojawiaja sie frustracje i setki, a moze tysiace historii jak matka wyrzucała z domu, obwiniała dzieciaka o zniszczenie jej zycia, odejscie meza itp Cytat:
a filozofie mialam na studiach i nie slyszalam tam nic o milosci milsoc jest ulotna, wielu jej nie doswiadcza i wielu traci i mysle, ze mowienie w takiej sytuacji, ze to najwyzsza wartosc, to dla nich gwozdz do trumny to, co dla mnie jest bardzo istotne, to milosc wlasna, bo jesli my o siebie same nie zadbamy, nikt za nas tego nie zrobi Cytat:
Mnie ciagle sie wydaje, ze ludzie w moim wieku (24) maja juz swoje mieszkania, samochody, niezłe zarobki, a ja jakoś w tyle. Studia jak wiekszosc wybralam sobie niewlasciwe, choc troche mnie oszukano, bo specjalizacje sie pozmienialy w trakcie ich trawania... W swoim zawodzie nie potrzebuje na szczęście papierka, więc zrobiłam technika, bo to bardziej przyda mi sie do pracy. W tej chwili zaczynam od zera, ale od razu prawie w zawodzie. Mieszkanie spadkowe, więc powinnam je mieć za 3 lata, do tego czasu wynajem. Chciałabym mieć dom za miastem, ale ciezko to wykonać w pojedynkę. Związków mam za sobą kilka, jakby to psychologicznie ujac, jestem w wieku, w ktorym nie rozwiazalam jeszcze konfliktu, to bylo cos o zatracaniu sie w milosci. Być w związku - nie ma sprawy, mieszkać razem - tak, okazjonalnie. Ostatni rok mieszkałam z chłopakiem, z którym planowaliśmy sprzedać mieszkanka i gdzies się wybudować, ale chyba bym nie wytrzymała. Muszę mieć swoje miejsce, takie, do którego nikt nie zagląda. Nie lubię gosci w domu, nie lubię kiedy krecą mi się inni mieszkańcy, nie lubię nawet kiedy lazi mi tu kot albo pies. Próbowałam stałego, statecznego związku z facetem, który koło mnie skakał i spełniał każdą zachciankę, ale rok to maximum, które wytrzymałam. Może jestem inna, ale dla mnie związek to klatka, a ciaza, to pogrzeb. Ponad wszystko cenie niezaleznosc, rowniez finansowa. Mozliwość zachcianki typu "poleciałabym do tajlandii" i zrealizowania jej od ręki. Nie jest to raczej narcyzm, pochodzę z dość ciężkiego domu i staram się siebie rozpieszczać, bo jako dziecko nie miałam łatwo. Teraz najbardziej liczę się ja. Nie chcę żyć w samotności, to wspaniałe mieć bratnią duszę, spotykac się, rozmawiać, chodzić na randki, stroić się dla siebie, chodzic razem na basen, spotykać się na seks i darzyć uczuciem, ale w momencie, kiedy widze kogos codziennie, budze sie przy jego porannym nieswiezym oddechu i widuje jak lazi zgarbiony w za duzych gaciach po domu, uczucie pryska, pojawia sie chęć ucieczki. (o jezu odejdz ode mnie jadles cebule!) Może za pare lat wszystko mi się odmieni. Sądze, że po prostu za mało dokonałam, za mało przeżyłam, zeby już oddawac się stagnacji. Czasme jednak boje sie, ze cale zycie bede szukac czegos nieuchwytnego,wartosci wyzszej niz dzieciak, slub, kredyt, mieszkanie, praca. Mój poprzedni ex ma 29 lat i z takich uczuc, jakie opisałam wyżej nie wyrósł. Nie potrafie sie odnaleźć w tym, w czym większośc kobiet. Wchodzę do koleżanki... Mieszkają w kawalerce z dwójką dzieci, on w pracy ona sama. Zali mi się, że nie ma kiedy umyć głowy, bo musi ich pilnować. Siadam na fotelu, młdoszy dzieciak wyje w niebogłosy z łóżeczka, jej syn pcha mi się na kolana. Juz mi się to nie podoba. Czas na obiadek, ale chłopiec karmiony wyrzyguje wszystko na matke, podłoge, stół, siebie. Współczuje dziewczynie, ale mam ochote wyjść. Młodsze drze sie dalej. Mówi, żebym jej pomogła i go wzieła, nie jestem zadowolona, a co jak mnie obrzyga? Ze staranną próbą ukrycia obrzydzenia sięgam po oplutego bobasa, chcę do domu. Koleżanka przebiera synka, prowizorycznie wyciera rzygowiny, a ja szukam w powietrzu wiszącym w pokoju innych nut zapachowych i ich przyczyny.. Parę minut później, kiedy udaje mi się pozbyc bobasa, synek stojac okrakiem sika na dywan. Staram się zapamiętać w którym miejscu i patrzę ze zgroza na moje bose stopy. Nie uruchamiam wyobraźni, nie chcę wiedzieć po czym jest reszta plam rozrzuconych po całym dywanie. Koleżanka nawet już tego nie wyciera, mała i tak dziś jeszcze pare razy sie zleje. O zgrozo, znów się do mnie wdzięczy i pcha na kolana... Taka zaszczana Staram się go odepchnąć zerkając kątem oka, czy koleżanka nie widzi, ale mały reaguje jak pijany facet na odmowy, próbuję go uszczypnąć żeby odszedł. W końcu wstaję patrząć na dziecko jak wściekły gotowy w każdej chwili zagryźć pies, starając się nawet nie zerkać na dywan i przepraszam tłumacząć, że zajrzę w przyszłym tygodniu, bo zrobiło mi sie jakos słabo i chcę wrócic do domu. Juz wiem, co za zapach unosił się w tym mieszkaniu... Mieszanka brudnych pieluch, szpitalnego zaduchu, nieświeżej pościeli, zasikanych mebli i wymiocin. Moja koleżanka nigdy nie była brudasem. Była całkiem seksowną sekretarką w banku. Właśnie - BYŁA Nie potrafię sobie wyobrazić, że jest szczęśliwa. Edytowane przez 201704051255 Czas edycji: 2009-02-05 o 14:48 |
|||
2009-02-05, 14:47 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 12 786
|
Dot.: kobiety 25+
Cytat:
9 lat minęło tak szybko, że sama się czasem dziwię... Życie w związku to jeden wielki kompromis i myślenie: nie JA, ale MY. Przekonuję się o tym każdego dnia... A co do spełnionych marzeń, to do tej pory spełniły się moje trzy największe: zostałam żoną wspaniałego TŻ, skończyłam wymarzone studia (filologia polska), mieszkam na Wyspach Witaj miamore w kolejnym wspólnym wąteczku |
|
2009-02-05, 14:50 | #26 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: kobiety 25+
jak tak czytam, to ja chyba jednak do was nie pasuje, jestem psychicznie z 10 lat mlodsza ewentualnie 20 lat starsza na etapie "tyle zrobilam dla tego ch, a on mnie po tylu latach dla mlodszej zostawil"
ja uwazam,ze przede wszystkim nalezy mysleć, JA, nie MY bo myslac MY, moze sie okazac, ze dałysmy sobie zniszczyc zycie w imie zwiazku i rodziny wiekszosc moich kolezanek pochodzila z domow, gdzie tatus sie zmył, a matka została z dziećmi i jedną pensją Edytowane przez 201704051255 Czas edycji: 2009-02-05 o 14:57 |
2009-02-05, 15:56 | #27 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
|
Dot.: kobiety 25+
Cytat:
Co nie pasujesz??!!?? To wątek "kobiety 25+ "! Każda z nas jest inna, wyjątkowa, ma swoje przemyślenia, swoje własne pragnienia... Rozumiem każdą a Was. Proszę pamiętajcie,zę nie jesteśmy tu po to, żeby siebie wzajemnie oceniać , ale służyć radą, dzielić sie odmiennym świtopoglądem, być wsparciem, MY KOBIETY JESTEŚMY WSPANIAŁE KAŻADA NA SWÓJ SPOSÓB. Jedna marzy o mężu i dziecku, pragnie rodziny i to jest wspaniałe inna nie czuje tzw.Instynktu i to też jest ok!! Osobiście, w przeważającej mierze Twoje poglądy i doczucia są bliskie memu sercu Nie wzdrygam sie co prawda na widok dzieci i nawet je lubię i one mnie, ale nie chcę póki co własnego, nie wiem, kiedy będę na to gotowa, kocham moją niezależność, moją przestrzeń, mój czas i staram sie kochać siebie, bo uważam ,ze to podstawa wszytskiego. Naprawdę odsyłam wszystkie kobiety do wspaniałej książki terapeutki Katarzyny Miller "Chcę być kochana tak jak chcę". Zwłaszcza kobiety, które chciałaby lepiej zrozumieć siebie i relacje damsko męskie. |
|
2009-02-05, 16:01 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 071
|
Dot.: kobiety 25+
Cytat:
|
|
2009-02-05, 16:10 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: kobiety 25+
Czesto jest tak, wsrod kobiet wlasnie, ze jesli wyrazi ktoras swoje zdanie, opowie o sobie i bedzie sie czyms roznic, zostanie odebrana jako dziwadło. Czesto w ogole unikam tematu dzieci czy rodziny, bo przeciez jestem napewno jakas uboga, wybrakowana i zwyczajnie "nie dorosnieta", a poza tym nie mam racji i koniec.
Nieraz sie czlowiek naslucha, zostanie zagdakany za to, ze cos lubi, a czegos nie. I nie wiem, ktora ze stron pokazuje wtedy ten brak dorosłości. Nie wiem czy to sa hormony? Były jakiś artykuł kiedyś o dzieciach, ktore wydłubały psu oczy cyrklem. Rozmawiałam z tą koleżanką, która wyżej opisałam. Była oburzona... tym, ze powiedziałam, ze dzieci potrafia byc okrutne. Faceci do tego podchodza luźniej, matki traktuja jako zamach na ich pociechy. Nie chce nigdy byc taką zaślepioną istotką. Co do zwiazkow, bardzo bym chciałam umiec sie z kims zwiazac na dluzje i nie znudzic, nie czuc checi ucieczki, bo oklepane powiedzenie, ze razem latwiej sie jednak sprawdza. Nie zawsze, ale sie sprawdza. Edytowane przez 201704051255 Czas edycji: 2009-02-05 o 16:11 |
2009-02-05, 16:14 | #30 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 075
|
Dot.: kobiety 25+
Pushit -ale Ty akurat jesteś sporą indywidualistą, której nie pociągają dłuższe zwiazki i która nie chce miec dziecka wogóle, a jednak większosc kobiet i owszem - chce miec TŻ, założyć w przyszłosci rodzinę i chce kochać. A milość do TŻ nie wyklucza miłosci do siebie, tylko jest jej uzupełnieniem Ciezko kochać innych, jeżeli nie kocha sie siebie.
No i też miałam filozofie na studiach |
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:30.