2011-11-07, 14:01 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 227
|
Pełnoletnia? Co z tego...
Witam Was serdecznie
Niestety nie mam się bezpośrednio kogo poradzić, dlatego piszę w tej kwestii na forum, aby zapytać o Wasze zdanie Juz dawno skończyłam 18 lat, studiuję sobie, mam chłopaka i wszystko wydawałoby się, ok, gdyby nie moja mama... Jestem jedynaczką, co może nieco wpływa na moją sytuację, ale nie może to tłumaczyć całej sprawy. Moja mama bardzo mnie ogranicza. Rzadko wychodzę z domu, z racji dużej ilości obowiązków, ale od czasu do czasu przydaje się od nich oderwać, np. wychodząc gdzieś na imprezę. Tak było ostatnim razem, kiedy parę dni przed planowaną imprezą powiedziałam z moim tż mojej rodzicielce, ze wybieramy się na imprezę do znajomych... Wówczas nie mówiła nic, czyli zgadzała się. Gdy przyszło co do czego, już wychodzimy, mówimy cześć, mama jest bardzo zła i karze mi wrócić o 22 ( bagatela o 20 wychodzimy), byłam bardzo zła, z chłopakiem przekonywaliśmy ją, że raczej zostaniemy do rana, będziemy u znajomych, po alkoholu nie wrócimy, a miejscowość jest oddalona o jakieś 50 km... Nieważne, zaczęła się kłócić. Miałam dość tego i w końcu wróciłam do domu po 12 ( w nocy) i tak spodziewając się kłótni... Mój tż, nie ma wstępu do mnie do domu od teraz- a jesteśmy ze sobą ponad 3 lata, i nie raz gdzieś wyjeżdżaliśmy nawet na kilka dni. Jednak tym razem wg mojej mamy miarka się przebrała. Jestem załamana. Tato, rozumie mnie, ale jednak nie potrafi przekonać mamy, że nie ma do końca racji. Czuję się jak w więzieniu... Na dodatek przeczuwam, że w przyszłości moja mama będzie chciała ingerować w nasze życie. Wczoraj wróciłam do domu po 22, niestety nie patrzyłam na zegarek bedąc u Tz i nie byłam przed 22 i od progu znów mi się dostało. Czułam wręcz nienawiść w jej głosie. Nie wiem co robić, mam dość, teraz nie będzie się do mnie odzywać koło miesiąca, obstawiam. Poradźcie cos, jak z nią porozmawiać, bo do tej pory, nie wiem jak do niej przemówić, żeby zrozumiała... Naprawdę nigdy nie zawiodłam jej zaufania, mówiłam o wszystkim, ale to sie nie liczy dla niej.
__________________
❤ ❤ ❤ ❤ Kocham... ❤ ❤❤ ❤
|
2011-11-07, 14:14 | #2 | |||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Cytat:
Cytat:
Owszem, zawiodłaś Jej zaufanie wracając 2 godziny później w nocy. Cytat:
Cytat:
W dodatku Twój TŻ jakos zawsze jest w tle tych wyskoków, jak zatem Twoja Mama ma go lubic i szanowac, skoro On Jej nie szanuje? Dorosłośc, to nie wolnośc i hulaj dusza piekła nie ma, to szacunek dla drugiego człowieka, umiejętnośc negocjacji (nie kłotni w ostatniej chwili- vide wyjście na imprezę), to szanowanie zdania drugiego człowieka, a nie olewanie go....
__________________
Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu. Przykład: "Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci" Cytat Cytat:
|
|||||
2011-11-07, 14:20 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 227
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
U niej nie istnieje cos takiego, jak negocjacja - ma być tak jak ona karze...
__________________
❤ ❤ ❤ ❤ Kocham... ❤ ❤❤ ❤
|
2011-11-07, 14:31 | #4 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 387
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Cytat:
Ale zauważ, że ona już nie ma 15 lat, studiuje. Wielu ludzi na studia wyjeżdża z rodzinnego miasta i żyje już zupełnie inaczej. Nie znaczy to, żetrzeba przestać szanować rodziców i ich zdanie, ale jednocześnie - rodzice muszę zaakceptować dorosłość swoich dzieci. Autorka jest studentką, na wiele imprez o 22 się wychodzi, a ona o tej godzinie ma byc w domu, bo tak zarządziła mama. Troszkę to dla mnie dziwne, zwłaszcza że szła do znajomych i to nie sama, ale ze swoich chłopakiem. Ja na szczęście nie mam na tej linii większych konfliktów z rodzicami, ale w tej sytuacji chyba zrobiłabym to co, Autorka, czyli nie wróciła o tej 22, o czym wychodząc spokojnie bym mamę poinformowała. |
|
2011-11-07, 14:31 | #5 | |
Mów mi Rosia :)
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 364
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Cytat:
Jestem zdania, że jedna i druga strona mają być w stosunku do siebie fair. Albo uzgodnisz z matką sztywne reguły (jesteś pełnoletnia, chcesz wychodzić na imprezy na dłużej niż 2h...) albo relacja się posypie. Możesz też się usamodzielnić |
|
2011-11-07, 14:37 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: sercem w Bieszczadach
Wiadomości: 1 066
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Skoro negocjacje są nierealne, to właściwie zostają Ci 2 opcje:
1. Podporządkować się mamie. 2. Wyprowadzić się i usamodzielnić. Ja wybrałabym opcję nr 2. Nie widzę powodu, dla którego Ty- będąc już osobą dorosłą- miałabyś robić wszystko pod dyktando swojej mamy, podczas gdy ona kompletnie Cię nie szanuje. A zobaczysz, jaka będzie rewolucja w jej zachowaniu, kiedy już będziesz na swoim...
__________________
|
2011-11-07, 14:39 | #7 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Coz.. rozmowa o porze powrotu wyszła zbyt późno.
Niemniej- olanie tego co powiedziała Matka nie było najlepszym wyjsciem o czym Autorka sie przekonała. Na przyszłośc warto tego typu rozmowy zaczynac wcześniej, a nie uznawać brak odpowiedzi za "odpowiedź wygodniejsza dla mnie". Co innego jest gdy mówisz Mamie "Za parę dni bedzie impreaz to jest ok 50kilometrów od nas chciałabym wrócic rano" Wówczas jest czas na negocjacje. a co innego, gdy rzucisz "W sobote jest impreza. Ide", po czym Mama w progu dowiaduje się, że planujesz wrócic rano. Wówczas, niestety, jest tylko czas na stanowczy zakaz, bo czas na egiocjacje już minął.
__________________
Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu. Przykład: "Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci" Cytat Cytat:
Edytowane przez 33owieczka Czas edycji: 2011-11-07 o 14:49 |
|
2011-11-07, 14:42 | #8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 3 870
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Ale zwroccie uwage na jedno zdanie autorki:
Cytat:
Pozniej podaje przyklad ostatniej imprezy, co do ktorej nie dogadala sie z mama. Mogla wczesniej porozmawiac, powiedziec ze chce isc na cala noc - dalej napisala, ze nie raz wyjezdzala ze swoim chlopakiem na kilka dni. Poza tym, autorko, zawiodlas jej zaufanie. Juz trzeba bylo wrocic szybciej, albo nie wychodzic wcale, jesli wczesniej nie poswiecilas czasu na to, zeby bardziej to z mama uzgodnic. Bo wyglada to tak: masz obowiazki, chlopaka, co jakis czas chodzicie na imprezy lub wyjezdzacie na kilka dni. Czyli zle nie jest. Na pewno bardzo Cie mama nie ogranicza, jesli jednak kilkudniowe wyjazdy sie zdarzaja. Nagle wychodzi sytuacja - Ty informujesz mame o imprezie. Ona nic nie mowi, uznajesz ze sie zgadza. Koniec tematu. Dopiero przed samym wyjsciem wchodzisz na temat imprezy i tego o ktorej wrocisz. Wiec w czym problem? Wiesz jaka jest Twoja mama, moze trzeba bylo to inaczej zalatwic? Troche usmiechu, rozmowy i wszystko byloby ok Zwlaszcza ze to nie pierwsza impreza w Twoim zyciu.
__________________
Uwielbiam moje życie po zmianach. Przeszłości nie zmienię, ale muszę pracować na lepszą przyszłość Bardzo, bardzo, bardzo szczesliwa Nasze Drugie Dziecko |
|
2011-11-07, 14:54 | #9 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: sercem w Bieszczadach
Wiadomości: 1 066
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Cytat:
Dla mnie to jest chore. Co innego, gdyby załatwiła to na spokojnie: "Wiesz, martwię się o ciebie, kiedy wracasz tak późno. Może napisz mi w międzyczasie smsa czy wszystko jest w porządku i proszę, wróć o rozsądnej godzinie, żebym mogła spać spokojnie". Trzeba od razu robić awantury? Nie lepiej oszczędzić nerwów i sobie, i swojemu dziecku (które jest przecież dorosłą kobietą)?
__________________
|
|
2011-11-07, 15:14 | #10 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 227
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Cytat:
__________________
❤ ❤ ❤ ❤ Kocham... ❤ ❤❤ ❤
Edytowane przez musiacek Czas edycji: 2011-11-07 o 15:26 |
|
2011-11-07, 15:35 | #11 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Cytat:
oki. Czujesz się dorosła. możesz głosowac masz dowód itp... chciałabys by Twoją dorosłośc szanowała Twoja Mama. A co robisz w tym kierunku? Bo z tego co czytam to jedynie okazujesz Jej brak szacunku, nie próbujesz negocjowac i stawiasz przed faktem dokonanym. A może warto pokazać swoją samodzielnośc inaczej? Mama to doceni, Wam obu będzie z czasem łatwiej (bo i Jej jest teraz trudno- nawet nie wiesz co czuje matka oczekujac dziecka w nocy!). Pokaz jaka potrafisz być dorosła, porozmawiaj z Nia dorosle. Nie w ostatniej chwili, nie gdy jesteś już spóźniona, ale wczesniej. Powiedz, dlaczego chcesz wrócić później, dopytaj sie czego sie obawia po Twoich późnych powrotach. Spokojnie ponegocjuj. Moze za pierwszym razem nie wyjdzie, za drugim i trzecim tez nie, ale za któryms sie uda i obie bedziecie szczęśliwsze
__________________
Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu. Przykład: "Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci" Cytat Cytat:
|
||
2011-11-07, 15:42 | #12 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
znajdz prace, usamodzielnij sie i wyprowadz. jedyna rada.
__________________
-27,9 kg |
2011-11-07, 15:43 | #13 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 3 870
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Cytat:
Pomiedzy 19 a 22 jest spora przepasc. Cytat:
__________________
Uwielbiam moje życie po zmianach. Przeszłości nie zmienię, ale muszę pracować na lepszą przyszłość Bardzo, bardzo, bardzo szczesliwa Nasze Drugie Dziecko |
||
2011-11-07, 15:53 | #14 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 227
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Cytat:
__________________
❤ ❤ ❤ ❤ Kocham... ❤ ❤❤ ❤
Edytowane przez musiacek Czas edycji: 2011-11-07 o 15:54 |
|
2011-11-07, 15:54 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 807
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Dorosłość to nie skończone 18 lat i dowód w kieszeni ale odpowiedzialność i umiejętność dbania o siebie i rozmowy. Mieszkasz z rodzicami, dla mnie naturalnym jest uszanowanie ich zasad. Takie problemy jak Ty miałam w wieku 16 lat gdy chciałam za wszelką cenę postawić na swoim i wyznaczać swoje granice. Stawianie przed faktem dokonanym nie jest dobrym rozwiązaniem. Ba, jednym z gorszym. Widzisz, ja mam 21 lat i teoretycznie mogę robić co chcę ale to tak nie działa. Mieszkam z rodzicami ale wykształciłam w sobie umiejętność rozmowy z nimi. Umiem bez kłótni zakomunikować, że wychodzę, gdzie będę, o której planuję wrócić. Poza tym są telefony. Wiesz, kiedy u mnie nastąpił przełom autorko? Kiedy autobus mi uciekł i napisałam o 1 w nocy smsa do ojca, że się spóźnię, bo następny będzie za 15 min. Od tamtej pory rodzice przestali patrzeć na mnie jak na rozwydrzoną panienkę próbującą na siłę pokazać swoją dorosłość. Autorko, podejdź do mamy, powiedz o swoich planach, przeproś za jej nerwy bo jak ktoś tu mądrze napisał - rodzice przeżywają każde nocne wyjście swych dzieci. Wykaż się odpowiedzialnością. Ja wiem, że czasem nie patrzy się na zegarek, ale wiedząc o której powinnaś być w domu może lepiej tego pilnować? Pogadaj z mamą, powinno być lepiej.
|
2011-11-07, 16:14 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Wiecie co.Zgadzam sie z Waszymi opiniami, z tym, że nie napisałaś nic autorko jaka Twoja mama jest. Moja np jest straszną osobą i nawet nie dałoby się z nią negocjować nawet gdybym była na każde jej zawołanie, była idealnym dzieckiem to i tak robiłaby takie rzeczy. Może masz podobnie. Jak nie no to podzielam zdanie, że powinnaś rozmawiać z nią o takich rzeczach wcześniej a i nie dziwię się, że jest zła na Twojego chłopaka
|
2011-11-07, 16:16 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Uuuu błąd.Facet stracił dużo u Twojej mamy za to,że Ciebie nie przypilnował,żebyś wróciła o odpowiedniej porze.
Mając 16 lat miałam podobne problemy tylko że ja od małego sobie wypracowałam,że jak mama mówiła,że mam być o 22 to byłam 21.55.Wiele razy chciałam wrócić następnego dnia,ale wiedziałam,że rodzice się mogą martwić,bo jestem młoda. Zaprocentowało to tak,że w wieku 22 lat,gdy mówiłam,że wrócę o 6 rano następnego dnia to wiedzieli że o tej będę,a mogłam być gdzieś ile chcę.
__________________
|
2011-11-07, 16:22 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 387
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Piszecie, że Autorka nie powinna stawiać mamy przed faktem dokonanym. Tymczasem w moim odczuciu było dokładnie odwrotnie:
"parę dni przed planowaną imprezą powiedziałam z moim tż mojej rodzicielce, ze wybieramy się na imprezę do znajomych... Wówczas nie mówiła nic, czyli zgadzała się. " Ona powiedziała mamie wcześniej. Nie uważam, by musiała pytać o zgodę. Poinformowała jednak mamę, co jest zupełnie oczywiste, ja też informuję dokąd wychodzę i z kim. Nie powiedziała, co prawda, o której chce wrócić, ale to chyba wynika z samego faktu, ze impreza jest wieczorem i dość daleko? Zresztą - mama miała wtedy czas na zgłoszenie "sprzeciwu" albo zwykłe, spokojne zapytanie, kiedy ma się Autorki spodziewać w domu. Nie zrobiła tego. Milcząc wyraziła zgodę - dała do zrozumienia, że usłyszała, zaakceptowała i w porządku. Robienie "scen" - czyli okazywanie swojego niezadowolenia w momencie, gdy Autorka już wychodzi i rzuca "cześć" też nie jest, moim zdaniem, specjalnie poważne PS. Myślałam, sądząc po tym, że "18 lat już dawno skończone", że jesteś jednak nieco starsza. Bo widzę mimo wszystko różnicę między osobą w wieku 19 lat, a taką która ma, np. 23. |
2011-11-07, 16:24 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Cytat:
Wiesz ja (nie mając jeszcze swojej córki),ale swojej córki 19letniej na całą noc na pewno bym nie puściła.
__________________
|
|
2011-11-07, 16:31 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 227
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Tak zrobię za niecałe trzy lata, bo wtedy będę uczyła sie zaocznie i będę pracować. Teraz powoli tez się usamodzielniam, pracuję dorywczo, daję korepetycje, piszę wypracowania itd.
Akurat mieszkam i studiuję "na miejscu", ale raz rozmawiałam co by było gdybym pojechała do innego miasta i podjęła studia gdzie indziej. Usłyszałam, że nie poszłabym w ogóle... dlatego trudno sie dziwić, bo mama chciała mnie zatrzymać całkowicie, nawet nie dając możliwości usamodzielnienia się, bo wiedziała, że wtedy nie mogłaby wszystkiego kontrolować...
__________________
❤ ❤ ❤ ❤ Kocham... ❤ ❤❤ ❤
Edytowane przez musiacek Czas edycji: 2011-11-07 o 16:36 |
2011-11-07, 16:33 | #21 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 387
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Cytat:
Jak dla mnie - nawaliły obie strony. Bo nadal nie uważam, by zachowanie mamy Autorki było sporo dojrzalsze. |
|
2011-11-07, 16:44 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Ale z doświadczenia powiem, że nie ma co nie dotrzymywać słowa albo wymogów matki lub ojca. Jak miałam 15,16 lat też chciałam się buntować wracałam do domu o pierwszej, trzeciej czasem wcale nic matce nie mówiąc. A jak już wracałam to pod wpływem alkoholu albo różnych innych dziwnych środków. Później jak spóźniłam sie chociażby minutę, to był armagedon. Teraz po paru latach z wychodzeniem nie ma problemu. Ale co jak co, mój chłopak wtedy i teraz pilnuje i słucha co mówi moja matka i sam wpycha mnie do domu jeśli trzeba
|
2011-11-07, 16:54 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Autorka mieszka z rodzicami, więc musi się dostosowywać do tego, co mówi matka. Może rzeczywiście mama jest w stosunku do niej zbyt surowa, ale póki autorka jest na jej utrzymaniu to niestety nie ma innego wyjścia.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014 |
2011-11-07, 17:05 | #24 |
Zadomowienie
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Moim zdaniem mama Autorki przesadza.
Ja też jestem jedynaczką, 21 lat skończone. Rodziców od zawsze interesowało, żebym była bezpieczna. Informowałam gdzie będę, z kim będę i o której w przybliżeniu wrócę. (Nawet teraz, gdy z nimi nie mieszkam, czesto informuję) Mi zawsze ufali. Nie było głupich fochów i ograniczania mnie bez powodu. (inna sprawa, że nie łaziłam po imprezach, bo mnie to nie kręciło nigdy) Dlatego dziwi mnie, że traktuje Cię w ten sposób, skoro nie zawiodłaś jej zaufania. Rozumiem, ze rodzice martwią się o bezpieczeństwo dziecka bez względu na to ile ma lat. Ale z tego co Autorka pisze, jej matka się w taki sposób nie zachowuje. Może po prostu ten typ tak ma? Chęć utrzymania władzy nad dorastającą i wymykającą się córką? Ja bym jeszcze raz spróbowała spokojnie pogadać. Albo napisać list. Najwyżej się nie będzie odzywać, ale to chyba bez znaczenia skoro i teraz się nie odzywa. A jeśli i to nic nie pomoże, to dążyć do jak najszybszego usamodzielnienia się Znam takich rodziców. Takie podejście na dobre nikomu nie wychodzi. Znam faceta, który tak ograniczał swoją dorosłą już córkę, że w koncu wyjechała za granicę z narzeczonym (o którym ojciec nie wiedział), a jemu wcisnęła kit, że załatwili jej pracę ze szkoły.
__________________
Aka kiiro himawari...
Daidai konjou ajisai... |
2011-11-07, 17:15 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 4 646
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
twoja mama ma poważny problem. Nie może się pogodzić z tym że jesteś już dorosła i nie będziesz się jej słuchać.. Na moją mamę jak kiedyś mi powiedziała że jestem za młoda zadziałało jak jej powiedziałam że w moim wieku była po ślubie i w ciąży. Rodzice czasem nie mogą pogodzić się z tym że ich dziecko dorosło. Musisz się postawić mamie i powiedzieć jej jasno że jesteś dorosła i odpowiedzialna i decydujesz za siebie. Dla jej zdrowia będziesz jej mówić gdzie idziesz i kiedy planujesz wrócić ale tylko dlatego że nie chcesz żeby się denerwowała. Uwierz mi przez pół roku będzie cię traktować najgorzej jak się da. Będzie obrażona fochnięta. Musisz to przeżyć. Mama w końcu przyzwyczai się że nie decyduje za ciebie. Jeżeli ta metoda nic nie da to musisz się wyprowadzić. Nie możesz jej dawać pola do negocjacji. Mów: " Mamo w piątek jest impreza wybieramy się tam aż do rana" jak ona zacznie swoje gadki to utnij rozmowę mówiąc mamo dziękuje za twoją troskę jestem dorosła i sama będę o sobie decydować i po prostu odejdź nie ważne co potem będzie mówiła. Może być taka sytuacja że powie ci że cię utrzymuje i masz się jej słuchać. Radzę znaleźć pracę albo się wyprowadzić.
dodam jeszcze że nawet mój brat 26 lat mówi mamie gdzie idzie z kim o której mniej więcej wróci a jak się spóźnia to zawsze napisze sms w środku nocy. Robi tak żeby mama się nie denerwowała. I tobie też taki sposób radzę. Mówisz że będziesz koło 12 i przed 12 już ich informuj że się spóźnisz. Mieszkasz z rodzicami logiczne że się martwią o ciebie. Musisz ich zrozumieć i odpowiadać na wszytskie pytania. Wiem że to jak przesłuchanie ale to naprawdę ich uspokaja. o ciążę się mama boi? ale sex można o każdej porze dnia a nie na imprezie twoja mama ma dziwne pomysły. Jak kiedyś napatoczy na ten temat powiedz jej że jesteś pod opieką lekarza babcią nie zostanie. Edytowane przez Ilena Czas edycji: 2011-11-07 o 17:26 |
2011-11-07, 17:20 | #26 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 305
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Cytat:
Ja rozumiem, że rodzice mogą się mimo to denerwować, ale trudno, muszą trochę dorosnąć wraz ze swoim dzieckiem, bo i tak w końcu spod swoich skrzydeł muszą je wypuścić. Poza tym za takimi zakazami i awanturami często stoi nie tyle strach, co chęć podporządkowania sobie dziecka. W takiej sytuacji rzeczywiście należałoby rozważyć jak najszybszą wyprowadzkę, zanim atmosfera w domu stanie się zupełnie nie do zniesienia. Cytat:
Rodzice mogą nie dawać córce pieniędzy na coś, czego nie aprobują, mogą nie życzyć sobie gości w domu, jeżeli im to przeszkadza, ale przejmowanie kontroli nad każdym aspektem życia (wyrośniętego) dziecka nie jest w porządku. Edytowane przez soulsweeper Czas edycji: 2011-11-07 o 17:37 Powód: błąd w cytowaniu |
||
2011-11-07, 17:29 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 387
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
soulsweeper - druga z cytowanych przez Ciebie wypowiedzi nie jest mojego autorstwa
Z tymi smsami to zupełnie inna bajka. Ja też mamie piszę takie krótkie wiadomości, typu: "Żyję, wszystko ok". Nie czuję, by mnie to ograniczało, robię to tylko dlatego, żeby była spokojniejsza. Zresztą - to działa w drugą stronę. Jeśli mama gdzieś jedzie, to chcę, by dała jakoś znać, że dotarła na miejsce. Nie dlatego, że mamę kontroluję ale dlatego, żebym wiedziała, że dojechała i nie zastanawiała się, czy coś się po drodze nie stało (ja się świetnie maskuję i w sumie nie daję im tego odczuć, ale gdy chodzi o moich bliskich, jestem panikarą ). Edytowane przez ignea Czas edycji: 2011-11-07 o 17:32 |
2011-11-07, 17:42 | #28 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 305
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Cytat:
Cytat:
|
||
2011-11-07, 17:51 | #29 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Cytat:
__________________
-27,9 kg |
|
2011-11-07, 18:40 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5 462
|
Dot.: Pełnoletnia? Co z tego...
Autorko porozmawiaj na spokojnie z mamą, czasmi to działa
Miałam kiedyś podobną sytuację z moją jak wróciłam za późno z imprezy... Dała się przekonac do "normalnych" godzinpowrotów np takimi argumentami: - bezpieczniej jest wrócić rano - wiadomo człowiek wypoczety, nie będę po alkoholu wracać po nocy - gdybym studiowała w innym mieście to: nie wiedziałaby nic o moim życiu, dzwoniłabym raz w tygodniu i mówiła to co chce usłyszeć Ale zawsze mówiłam gdzie idę i podawałam przybliżoną godzinę powrotu |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:24.