starszy mężczyzna - dziwna sytuacja w pracy

[ktosktosktos]

Cześć,
chyba powoli zaczynam się gubić w swojej sytuacji. Od ponad 2 lat jestem sama, były chłopak zdradził mnie i jakoś od tamtej pory postawiłam na siebie, na swoje plany, cele, rozwój. Nie było w moim życiu miejsca i chęci na jakiegoś faceta. Po drodze podobało mi się kilku, ale było i minęło. Od ponad roku pracuje w nowej firmie. W styczniu poznałam tam pewnego faceta, który jest menadżerem na wysokim szczeblu w pracy. Poza tym jest mądrym, ambitnym, otwartym, radosnym mężczyzną. Ma żonę i dzieci, to wiem od innych. Jest starszy o 20 lat.

Tak, ogromnie mi imponuje i nawet nie wiem kiedy, ale ja się w nim chyba zakochałam. Piszę chyba, bo dawno nie czułam czegoś takiego. Wcześniej nie patrzyłam na niego w takich perspektywach. Jakoś od miesiąca zdałam sobie sprawę, że zbyt często o nim myślę, że czuję coś więcej.

Jak wygląda nasza relacja i jego zachowanie? Jakoś od stycznia zaczęliśmy współpracować przy jednym projekcie. Często się spotykaliśmy i kontaktowaliśmy. Aż na jednym ze szkoleń, on pocałował mnie w policzek na powitanie, a potem prawie w usta jak zostaliśmy sam na sam. Ja oczywiście się spłoszyłam, ale to nie zepsuło w naszej znajomości niczego. Od tego momentu jest inaczej.
Jak jestem na piętrze gdzie on pracuje, to jak tylko mnie widzi to wstaje od biurka, podchodzi (nawet jak z kimś rozmawiam). Wynajduje powód, idziemy do salki i rozmawiamy na osobności. Jak rozmawiamy to dotyka mnie za ramię, w pasie, za biodro. Albo siedzimy przy jego biurku, to dotyka mnie za kolano. Żartuje, opowiada o różnych rzeczach prywatnych, ale nigdy o rodzinie. Potrafi powiedzieć, że lubi na mnie patrzeć i się ze mną spotykać. Chwali mnie przy innych osobach, dziękuje za rzeczy, które są wręcz moim obowiązkiem, ciągle chce mnie odciążyć w pracy, poprawić humor, wspiera w trudnych momentach w pracy, mogę mu się zawsze wygadać, a on dzięki swojemu stanowisku w firmie, ciągle chwali mnie mojemu szefostwu, nawet poprosił moją dyrektorkę, żebym to właśnie ja prowadziła dalej z nim projekt. Kiedyś jak był na wyjeździe za granicą to do mnie zadzwonił wieczorem i rozmawialiśmy dosyć długo.

Moje koleżanki z zespołu zauważyły jak zachowuje się wobec mnie i kazały uważać. Boje się, że jego podwładni też coś widzą i są jakieś plotki.. Teraz niebawem szykuje nam się wspólne szkolenie połączone z integracją i obawiam się, co się wydarzy. Ten mężczyzna mocno mną zakręcił i nie wiem już co robić. Starałam się unikać, ale to nie wychodzi. Nie wiem co mam o tym myśleć i co robić.

[Anastasia21]

Martwiłabym się tylko na twoim miejscu że może mieć on już jakąś stałą partnerkę w życiu prywatnym. Często słyszy się o takim podrywaniu w pracy, niestety...
poza tym nic innego nie stoi na przeszkodzie poza koleżankami z pracy, które na pewno będą "gadać", a w firmach takich jak to opisujesz może być to bardzo uciążliwe, będą robić z ciebie za przeproszeniem dziwkę, bo zainteresował się tobą menadżer... i pewnie masz z tego jakieś "korzyści".
Dodatkowo nie wspomniałaś o różnicy wieku

[ktosktosktos]

Napisane przez Anastasia21

Martwiłabym się tylko na twoim miejscu że może mieć on już jakąś stałą partnerkę w życiu prywatnym. Często słyszy się o takim podrywaniu w pracy, niestety...
poza tym nic innego nie stoi na przeszkodzie poza koleżankami z pracy, które na pewno będą "gadać", a w firmach takich jak to opisujesz może być to bardzo uciążliwe, będą robić z ciebie za przeproszeniem dziwkę, bo zainteresował się tobą menadżer... i pewnie masz z tego jakieś "korzyści".
Dodatkowo nie wspomniałaś o różnicy wieku

Edytowałam - ma rodzinę i jest 20 lat starszy.

[Anastasia21]

Napisane przez ktosktosktos

Edytowałam - ma rodzinę i jest 20 lat starszy.

A więc nie rób tego sobie, naprawdę. Poleciał na młodszą, typowy biznesmen. Chyba nie chcesz zepsuć sobie życia uczuciowego i przede wszystkim opinii w pracy

[79 Marta]

Na pewno nie pakowałabym się w taką relację.

[gramwzielone]

Zniszczysz sobie życie prywatne i zawodowe.
Prywatne - bo nie łudź się, że zostawi dla Ciebie żonę i dzieci, przeleci Cię i tyle. A Ty będziesz cierpieć z powodu tej pseudomilosci.
Zawodowe - otwarty romans ze starszym, żonatym mężczyzną będącym wyżej w firmowej drabince całkowicie zniszczy Twoją opinię w oczach przełożonych i współpracowników i przełożonych. I wylecisz z tej firmy z podobną prędkością z jaką zdejmiesz przed tamtym facetem majtki.

Poza tym weź się dziewczyno ogarnij, bo to co robisz jest zwyczajnie obleśne. Obmacywanie się i lizanie w miejscu pracy? Fuj. Jeśli masz problem z trzymaniem nóg razem to kup sobie wibrator i sobie ulżyj, bo robienie wstępów do dawania tyłka swojemu przełożonemu, posiadającemu żonę i dzieci na oczach całej firmy są po prostu obrzydliwe. To jest praca nie dom publiczny. Na integracji bzykniecie się na stole?

I nie rób z siebie bezwolnej lali, bo dobrze wiesz co robisz i wiesz że robisz bardzo źle.

[mononoke]

Autorko, nie warto.
Z góry jasno wiadomo, że w tej znajomości jedyne, na co możesz liczyć, to romans, który dodatkowo skrzętnie musiałabyś ukrywać.
Piszesz, że jest on menadżerem na wysokim szczeblu. Ale w jakim stopniu może on mieć zwierzchnictwo nad Tobą? W jakim stopniu może wpłynąć na Twój awans, karierę, zarobki? W końcu na Twojego przełożonego mógł wpłynąć, byś wzięła udział w tym projekcie. A co, jeżeli w którymś momencie będzie chciał Ci z jakiegoś powodu zaszkodzić?
Wasze zachowanie widzą już współpracownicy. Moim zdaniem powinnaś jasno i stanowczo wyznaczyć mu granicę kontaktu fizycznego - zero powitań z buziakiem, żadnego dotykania. Ja wiem, że przez to, że on Ci się podoba, może być Ci trudno, ale uważam, że to konieczne. Może trzeba będzie też ograniczyć przebywanie z nim sam na sam. Jeśli niewerbalnie nie uda Ci się ograniczyć z nim kontaktu (unikanie go), trzeba będzie mu to powiedzieć: "Słuchaj, bardzo niekomfortowo czuję się z tą zażyłością między nami. Nie chcę mieć przez to kłopotów, proszę, przestań tak robić".
Na integracji nie pij za wiele :P

Ja tam uważam, że w pracy znajomości romantyczne mają prawo się zdarzyć, ale tylko wtedy mają one sens, gdy obie strony są od siebie niezależne - zawodowo równe lub z dwóch kompletnie różnych działów, np. IT i księgowość

[Mija62]

Napisane przez gramwzielone

Zniszczysz sobie życie prywatne i zawodowe.
Prywatne - bo nie łudź się, że zostawi dla Ciebie żonę i dzieci, przeleci Cię i tyle. A Ty będziesz cierpieć z powodu tej pseudomilosci.
Zawodowe - otwarty romans ze starszym, żonatym mężczyzną będącym wyżej w firmowej drabince całkowicie zniszczy Twoją opinię w oczach przełożonych i współpracowników i przełożonych. I wylecisz z tej firmy z podobną prędkością z jaką zdejmiesz przed tamtym facetem majtki.

Poza tym weź się dziewczyno ogarnij, bo to co robisz jest zwyczajnie obleśne. Obmacywanie się i lizanie w miejscu pracy? Fuj. Jeśli masz problem z trzymaniem nóg razem to kup sobie wibrator i sobie ulżyj, bo robienie wstępów do dawania tyłka swojemu przełożonemu, posiadającemu żonę i dzieci na oczach całej firmy są po prostu obrzydliwe. To jest praca nie dom publiczny. Na integracji bzykniecie się na stole?

I nie rób z siebie bezwolnej lali, bo dobrze wiesz co robisz i wiesz że robisz bardzo źle.

Dokładnie. Poza tym trochę empatii nie zaszkodzi, wyobraź sobie siebie za 20lat z dwójką dzieci i mężem, który obraca w pracy młodą, jędrną małolatę. Obrzydliwe co?

[bluebluesky]

O nie! Nie laduj sie w to! Widac, ze to doswiadczony podrywacz! Ja bym poprosila szefowa o odsuniecie od projektu i nie jechala na wyjazd, skoro czujesz, ze miekna ci kolana!

[ktosktosktos]

Dzięki dziewczyny za wasze wypowiedzi. Ja wiem, że to niemoralne, że sama bym tak nie chciała w przyszłości, że może mi to zaszkodzić. Tyle że czasami wiedza przegrywa z uczuciami i emocjami, które są w głowie i w sercu. Ciężko z tym walczyć, ale można. Dlatego od tych 9 miesięcy nie spotkałam się z nim prywatnie, unikałam go.


Kilka rzeczy muszę "wyprostować".
1. nigdy nie spotkaliśmy się prywatnie poza firmą, mimo że parę razy padła niezobowiązująca propozycja
2. jest menadżerem, ale nie w moim dziale, w żaden sposób nie jest moim zwierzchnikiem, nie decyduje o moich awansach, premiach itp. to jest tzw. mój klient wewnętrzny
3. @gramwzielone - nie obmacywaliśmy się, nie całowaliśmy się ani w pracy, ani nigdzie.

[kalor]

Napisane przez gramwzielone

Zniszczysz sobie życie prywatne i zawodowe.
Prywatne - bo nie łudź się, że zostawi dla Ciebie żonę i dzieci, przeleci Cię i tyle. A Ty będziesz cierpieć z powodu tej pseudomilosci.
Zawodowe - otwarty romans ze starszym, żonatym mężczyzną będącym wyżej w firmowej drabince całkowicie zniszczy Twoją opinię w oczach przełożonych i współpracowników i przełożonych. I wylecisz z tej firmy z podobną prędkością z jaką zdejmiesz przed tamtym facetem majtki.

Poza tym weź się dziewczyno ogarnij, bo to co robisz jest zwyczajnie obleśne. Obmacywanie się i lizanie w miejscu pracy? Fuj. Jeśli masz problem z trzymaniem nóg razem to kup sobie wibrator i sobie ulżyj, bo robienie wstępów do dawania tyłka swojemu przełożonemu, posiadającemu żonę i dzieci na oczach całej firmy są po prostu obrzydliwe. To jest praca nie dom publiczny. Na integracji bzykniecie się na stole?

I nie rób z siebie bezwolnej lali, bo dobrze wiesz co robisz i wiesz że robisz bardzo źle.

nawet jeśli autorka wymyśli sobie romans bez zobowiazan, to jestem praktycznie pewna, że się prędzej czy później zakocha, skoro w swoich postach kreuje się na taką bezwolną, a dla faceta to będzie tylko zabawa. Nie popieram romansów, ale niektórzy rzeczywiście potrafią wyłączyć uczucia - tu nie widzę na to szans. Ze strony autorki, bo facet nie będzie miał z tym ZADNYCH problemów.

[ktosktosktos]

Napisane przez kalor

nawet jeśli autorka wymyśli sobie romans bez zobowiazan, to jestem praktycznie pewna, że się prędzej czy później zakocha, skoro w swoich postach kreuje się na taką bezwolną, a dla faceta to będzie tylko zabawa. Nie popieram romansów, ale niektórzy rzeczywiście potrafią wyłączyć uczucia - tu nie widzę na to szans. Ze strony autorki, bo facet nie będzie miał z tym ZADNYCH problemów.

nie jestem bezwolna. wiem, że mogłam i mogę być bardziej stanowcza, żeby to wcześniej zakończyć. nie chcę romansu. chcę ułożyć sobie normalnie życie bez komplikowania sobie i innym.

[kalor]

Napisane przez ktosktosktos

nie jestem bezwolna. wiem, że mogłam i mogę być bardziej stanowcza, żeby to wcześniej zakończyć. nie chcę romansu. chcę ułożyć sobie normalnie życie bez komplikowania sobie i innym.

To nie widzę przeszkód jeśli nie chcesz romansu, to go mieć nie będziesz. Jeśli jakoś "przypadkiem" się stanie, to znaczy, ze chciałaś, niestety.

[katemoss1]

Ma rodzinę ? To chyba logiczne, że uciekaj..chyba że lubisz rozbijac rodzinę

[figa84]

Skoro współpracownicy Ci powiedzieli, żebyś uważała, to raczej nie jesteś pierwszą z którą romansuje w firmie. Możesz więc założyć, że żony dla Ciebie nie rzuci.
Jak nie chcesz tylko romansu, to się w to nie pakuj.

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Napisane przez katemoss1

Ma rodzinę ? To chyba logiczne, że uciekaj..chyba że lubisz rozbijac rodzinę

Marna szansa na rozbijanie rodziny. Żona albo o niczym nie wie, albo akceptuje taki układ. Pan raczej z tych, którzy co jakiś czas zaliczają taki układ w pracy - współpracownicy ostrzegali, więc to raczej nie pierwsza taka historia.

[ktosktosktos]

Napisane przez figa84

Skoro współpracownicy Ci powiedzieli, żebyś uważała, to raczej nie jesteś pierwszą z którą romansuje w firmie. Możesz więc założyć, że żony dla Ciebie nie rzuci.
Jak nie chcesz tylko romansu, to się w to nie pakuj.

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------


Marna szansa na rozbijanie rodziny. Żona albo o niczym nie wie, albo akceptuje taki układ. Pan raczej z tych, którzy co jakiś czas zaliczają taki układ w pracy - współpracownicy ostrzegali, więc to raczej nie pierwsza taka historia.

Koleżanki tak powiedziały, bo zauważyły, że zachowuje się wobec mnie inaczej niż wobec innych kobiet w firmie. Jestem pewna w 100%, że nie miał tu w firmie żadnego romansu - także dlatego że to firma z ogromną przewagą mężczyzn, a w jego dziale to już w ogóle.

[Memories90]

Napisane przez ktosktosktos

Cześć,
chyba powoli zaczynam się gubić w swojej sytuacji. Od ponad 2 lat jestem sama, były chłopak zdradził mnie i jakoś od tamtej pory postawiłam na siebie, na swoje plany, cele, rozwój. Nie było w moim życiu miejsca i chęci na jakiegoś faceta. Po drodze podobało mi się kilku, ale było i minęło. Od ponad roku pracuje w nowej firmie. W styczniu poznałam tam pewnego faceta, który jest menadżerem na wysokim szczeblu w pracy. Poza tym jest mądrym, ambitnym, otwartym, radosnym mężczyzną. Ma żonę i dzieci, to wiem od innych. Jest starszy o 20 lat.

Tak, ogromnie mi imponuje i nawet nie wiem kiedy, ale ja się w nim chyba zakochałam. Piszę chyba, bo dawno nie czułam czegoś takiego. Wcześniej nie patrzyłam na niego w takich perspektywach. Jakoś od miesiąca zdałam sobie sprawę, że zbyt często o nim myślę, że czuję coś więcej.

Jak wygląda nasza relacja i jego zachowanie? Jakoś od stycznia zaczęliśmy współpracować przy jednym projekcie. Często się spotykaliśmy i kontaktowaliśmy. Aż na jednym ze szkoleń, on pocałował mnie w policzek na powitanie, a potem prawie w usta jak zostaliśmy sam na sam. Ja oczywiście się spłoszyłam, ale to nie zepsuło w naszej znajomości niczego. Od tego momentu jest inaczej.
Jak jestem na piętrze gdzie on pracuje, to jak tylko mnie widzi to wstaje od biurka, podchodzi (nawet jak z kimś rozmawiam). Wynajduje powód, idziemy do salki i rozmawiamy na osobności. Jak rozmawiamy to dotyka mnie za ramię, w pasie, za biodro. Albo siedzimy przy jego biurku, to dotyka mnie za kolano. Żartuje, opowiada o różnych rzeczach prywatnych, ale nigdy o rodzinie. Potrafi powiedzieć, że lubi na mnie patrzeć i się ze mną spotykać. Chwali mnie przy innych osobach, dziękuje za rzeczy, które są wręcz moim obowiązkiem, ciągle chce mnie odciążyć w pracy, poprawić humor, wspiera w trudnych momentach w pracy, mogę mu się zawsze wygadać, a on dzięki swojemu stanowisku w firmie, ciągle chwali mnie mojemu szefostwu, nawet poprosił moją dyrektorkę, żebym to właśnie ja prowadziła dalej z nim projekt. Kiedyś jak był na wyjeździe za granicą to do mnie zadzwonił wieczorem i rozmawialiśmy dosyć długo.

Moje koleżanki z zespołu zauważyły jak zachowuje się wobec mnie i kazały uważać. Boje się, że jego podwładni też coś widzą i są jakieś plotki.. Teraz niebawem szykuje nam się wspólne szkolenie połączone z integracją i obawiam się, co się wydarzy. Ten mężczyzna mocno mną zakręcił i nie wiem już co robić. Starałam się unikać, ale to nie wychodzi. Nie wiem co mam o tym myśleć i co robić.

Pomyśl o jego rodzinie, żonie. Chciała byś być też tak oszukiwana? Zresztą piszesz, że zostałaś zdradzona więc wiesz jakie to uczucie. Daj sobie z nim spokój bo z tego może być więcej problemów niż radości. Typ bogatego biznesmana, który szuka kogoś na boku, odskoczni. Daj sobie szansę na poznanie kogoś wolnego.

[figa84]

Napisane przez ktosktosktos

Koleżanki tak powiedziały, bo zauważyły, że zachowuje się wobec mnie inaczej niż wobec innych kobiet w firmie. Jestem pewna w 100%, że nie miał tu w firmie żadnego romansu - także dlatego że to firma z ogromną przewagą mężczyzn, a w jego dziale to już w ogóle.

Widziałam na własne oczy kilka takich romansów, chyba większość myślała, że jest tą pierwszą i jedyną. Może i w jego przypadku tak jest, ale po co by Cię ostrzegano?
Pytanie czego oczekujesz. Jak tylko romansu to jedyna przeszkoda jest fakt, że na oczach wspoloracownikow i może to być źle odbierane. Jeśli miłości i trwałego związku, to może być ciężko. O ile nie jest już w trakcie rozwodu, to nie poszłabym w taki układ. Za duże ryzyko.

[I am Rock]

Prędzej czy później żona się dowie. Nie miej złudzeń. I albo wpadnie do firmy i osobiście cię sponiewiera, albo wylecisz z pracy za brak profesjonalizmu.

[lady666macbeth]

autorko, daj sobie z nim spokój. Jak sama napisałaś MA ŻONĘ I DZIECI- a to jest wystarczający powód. Nie pakuj się w żadną bliższą relację z nim. Spieprzysz sobie życie zawodowe, a jemu rodzinę.
Jest tylu młodych wolnych facetów..

---------- Dopisano o 16:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ----------

Napisane przez ktosktosktos

nie obmacywaliśmy się, nie całowaliśmy się ani w pracy, ani nigdzie.

napisałaś że próbował pocałować Cię w usta, że jak siedzicie na jego biurku to dotyka Cię w kolano. jak rozmawiacie na osobności to dotyka Cię w pasie.
I to nie jest obmacywanie?
Coś mi tu nie gra.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez ktosktosktos

Tyle że czasami wiedza przegrywa z uczuciami i emocjami, które są w głowie i w sercu. Ciężko z tym walczyć, ale można.

No właśnie, można. A nawet trzeba.
Nie kompromituj się, romans w pracy to prosta droga do bezrobocia, a jeżeli nawet nie, to na pewno do życia w permanentym poczuciu obciachu. A jak z żonatym, to z kolei prosta droga do zostania materacem i niczym więcej.
Chyba nie jesteś aż tak szkaradna, żeby łapać się na wdzięki podstarzałego desperata ?

---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ----------

Napisane przez lady666macbeth

napisałaś że próbował pocałować Cię w usta, że jak siedzicie na jego biurku to dotyka Cię w kolano. jak rozmawiacie na osobności to dotyka Cię w pasie.
I to nie jest obmacywanie?
Coś mi tu nie gra.

Wszystko się tu zgadza. Pani się wybiela i robi z siebie niewinną leliję. Typowe. Już pocisnęła tym głupawym tekstem jak to ciężko walczyć z uczuciem. Z uczuciem, kiedy jedyne z czym ma obecnie do czynienia, to rosnące napięcie seksualne. No ale użyjmy wielkich słów, czemu nie. To dobre alibi.

[201803071148]

Napisane przez ktosktosktos

Cześć,
chyba powoli zaczynam się gubić w swojej sytuacji. Od ponad 2 lat jestem sama, były chłopak zdradził mnie i jakoś od tamtej pory postawiłam na siebie, na swoje plany, cele, rozwój. Nie było w moim życiu miejsca i chęci na jakiegoś faceta. Po drodze podobało mi się kilku, ale było i minęło. Od ponad roku pracuje w nowej firmie. W styczniu poznałam tam pewnego faceta, który jest menadżerem na wysokim szczeblu w pracy. Poza tym jest mądrym, ambitnym, otwartym, radosnym mężczyzną. Ma żonę i dzieci, to wiem od innych. Jest starszy o 20 lat.

Tak, ogromnie mi imponuje i nawet nie wiem kiedy, ale ja się w nim chyba zakochałam. Piszę chyba, bo dawno nie czułam czegoś takiego. Wcześniej nie patrzyłam na niego w takich perspektywach. Jakoś od miesiąca zdałam sobie sprawę, że zbyt często o nim myślę, że czuję coś więcej.

Jak wygląda nasza relacja i jego zachowanie? Jakoś od stycznia zaczęliśmy współpracować przy jednym projekcie. Często się spotykaliśmy i kontaktowaliśmy. Aż na jednym ze szkoleń, on pocałował mnie w policzek na powitanie, a potem prawie w usta jak zostaliśmy sam na sam. Ja oczywiście się spłoszyłam, ale to nie zepsuło w naszej znajomości niczego. Od tego momentu jest inaczej.
Jak jestem na piętrze gdzie on pracuje, to jak tylko mnie widzi to wstaje od biurka, podchodzi (nawet jak z kimś rozmawiam). Wynajduje powód, idziemy do salki i rozmawiamy na osobności. Jak rozmawiamy to dotyka mnie za ramię, w pasie, za biodro. Albo siedzimy przy jego biurku, to dotyka mnie za kolano. Żartuje, opowiada o różnych rzeczach prywatnych, ale nigdy o rodzinie. Potrafi powiedzieć, że lubi na mnie patrzeć i się ze mną spotykać. Chwali mnie przy innych osobach, dziękuje za rzeczy, które są wręcz moim obowiązkiem, ciągle chce mnie odciążyć w pracy, poprawić humor, wspiera w trudnych momentach w pracy, mogę mu się zawsze wygadać, a on dzięki swojemu stanowisku w firmie, ciągle chwali mnie mojemu szefostwu, nawet poprosił moją dyrektorkę, żebym to właśnie ja prowadziła dalej z nim projekt. Kiedyś jak był na wyjeździe za granicą to do mnie zadzwonił wieczorem i rozmawialiśmy dosyć długo.

Moje koleżanki z zespołu zauważyły jak zachowuje się wobec mnie i kazały uważać. Boje się, że jego podwładni też coś widzą i są jakieś plotki.. Teraz niebawem szykuje nam się wspólne szkolenie połączone z integracją i obawiam się, co się wydarzy. Ten mężczyzna mocno mną zakręcił i nie wiem już co robić. Starałam się unikać, ale to nie wychodzi. Nie wiem co mam o tym myśleć i co robić.

dam sobie głowę uciąć, że jakby powiedział o żonie, to tylko, że ona go nie rozumie i od dawna im się nie układa

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez bramborky

dam sobie głowę uciąć, że jakby powiedział o żonie, to tylko, że ona go nie rozumie i od dawna im się nie układa

O, to to i że od lat seksu nie uprawiają

[lady666macbeth]

Napisane przez bramborky

dam sobie głowę uciąć, że jakby powiedział o żonie, to tylko, że ona go nie rozumie i od dawna im się nie układa

puścił by jej klasyczną gadkę, na którą ona tylko czeka

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7799200 6]Wszystko się tu zgadza. Pani się wybiela i robi z siebie niewinną leliję. Typowe. Już pocisnęła tym głupawym tekstem jak to ciężko walczyć z uczuciem. Z uczuciem, kiedy jedyne z czym ma obecnie do czynienia, to rosnące napięcie seksualne. No ale użyjmy wielkich słów, czemu nie. To dobre alibi.[/QUOTE]

no cóż, najważniejsze że się wybieliła i nie ma sobie nic do zarzucenia zawsze bawiło mnie nazywanie napięcia seksualnego wielkim uczuciem.. o które ciężko się walczy

[201803290936]

Napisane przez ktosktosktos

Dzięki dziewczyny za wasze wypowiedzi. Ja wiem, że to niemoralne, że sama bym tak nie chciała w przyszłości, że może mi to zaszkodzić. Tyle że czasami wiedza przegrywa z uczuciami i emocjami, które są w głowie i w sercu. Ciężko z tym walczyć, ale można. Dlatego od tych 9 miesięcy nie spotkałam się z nim prywatnie, unikałam go.

Kilka rzeczy muszę "wyprostować".
1. nigdy nie spotkaliśmy się prywatnie poza firmą, mimo że parę razy padła niezobowiązująca propozycja
2. jest menadżerem, ale nie w moim dziale, w żaden sposób nie jest moim zwierzchnikiem, nie decyduje o moich awansach, premiach itp. to jest tzw. mój klient wewnętrzny
3. @gramwzielone - nie obmacywaliśmy się, nie całowaliśmy się ani w pracy, ani nigdzie.

Zatem po co ten wątek?

[kalor]

Napisane przez Doris1981

Zatem po co ten wątek?

Myślę, że autorka jednak miała troszkę nadzieję, że jej przyklaśniemy

[lady666macbeth]

Napisane przez kalor

Myślę, że autorka jednak miała troszkę nadzieję, że jej przyklaśniemy

liczyła na nasze wsparcie i poparcie

[ktosktosktos]

Nie. Nie liczyłam na przyklaśnięcie i wybielenie. Ale dobrze że wiecie lepiej

Też dobrze usłyszeć że ktoś wie lepiej co czujesz. Fascynuje mnie ten człowiek i to czuje. Od dwoch lat nie uprawiam seksu. Wiecie że na facetów można patrzeć nie tylko jako obiekt pożądania? A co myśli on.. Jego sprawa.

[kalor]

Napisane przez ktosktosktos

Nie. Nie liczyłam na przyklaśnięcie i wybielenie. Ale dobrze że wiecie lepiej

Też dobrze usłyszeć że ktoś wie lepiej co czujesz. Fascynuje mnie ten człowiek i to czuje. Od dwoch lat nie uprawiam seksu. Wiecie że na facetów można patrzeć nie tylko jako obiekt pożądania? A co myśli on.. Jego sprawa.

To ciekawe jak na niego patrzysz

Po co ten wątek?

[201803071148]

Napisane przez ktosktosktos

Nie. Nie liczyłam na przyklaśnięcie i wybielenie. Ale dobrze że wiecie lepiej

Też dobrze usłyszeć że ktoś wie lepiej co czujesz. Fascynuje mnie ten człowiek i to czuje. Od dwoch lat nie uprawiam seksu. Wiecie że na facetów można patrzeć nie tylko jako obiekt pożądania? A co myśli on.. Jego sprawa.

Yyyy to na co liczysz zakladajac ten watek?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz