2005-11-21, 12:31 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 194
|
Wciąż myslę o jedzeniu...
Może to wyda się komuś błahostką ale dla mnie to duży problem- non stop myslę o jedzeniu....nie wiem czy to może tasiemiec...hehe-uwielbiam jeść-ale najgorsze jest to że jak kłade się spać to myslę nad tym co zjem nastepnego ranka na śniadanie...a jak widze słodkie to az się trzęsę...prosze o porady-jak zahamowac to obzarstwo...bo już zaczynam zauważać niechciane kg-ramy...
|
2005-11-21, 12:41 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Śląsk :) - Lublin :)
Wiadomości: 1 483
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
hmmmm zabrzmi to dziwnie ale też tak kiedyś miałam
Do czasu - popatrzyłam w lustro i stwierdziłam dosc tego. Znalazłam nowe pasje to chyba w największym stopniu pomogło mi opanować się nieco. Obecnie nie jem słodyczy i nawet mi nie jest z tego powodu smutno Jeżeli naprawde jest Ci tak trudno sie opanowac to radziłabym na początek przygotowywać mniej kaloryczne wersje ulubionych posiłków np. zamiast majonezu dodawać jogurt naturalny do sałatek itp. No i oczywiście ograniczyć słodycze- może na początek jeść 3 razy w tyg a nie codziennie? Zastanów się nad tym. Ja kiedyś też żyłam po to aby jeść teraz jem po to by żyć Tobie też tego życzę pozdrowionka
__________________
16.04.2007- rozpoczęcie postu od słodyczy 30.04.2007- [62.5] kg 30.05.2007- [?] kg |
2005-11-21, 13:13 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 194
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
racja....trzeba się wziąc w garśc-a znacie może jakieś słodycze niskokaloryczne- np. te cukierki alpenliebe?
|
2005-11-21, 13:14 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 194
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
dobre sa i mało kaloryczne...
|
2005-11-21, 13:35 | #5 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 2 052
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
Owszem, te cukierki sa smaczne, ale słodzik (który jest w nich zawarty) mozna spozywac tez w ograniczonych ilościach w ciagu dnia.
Najlepiej jest sie czymś zając. Ja też walczyłam kiedyś z nipohamowanym apetytem i nie myślałam o jedzeniu tylko wtedy, gdy cos robiłam (i miałam zajete ręce). A teraz wszystko juz sie uspokoiło i nawet odstawiłam słodycze.
__________________
|
2005-11-21, 14:11 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: zmienna
Wiadomości: 3 356
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
No właśnie, zająć się czymś. Np. czytaniem bardzo wciągającej książki albo oglądaniem takiegoż filmu. Ja tam za nic się nie oderwę, żeby pójść po coś do kuchni
Jeśli nie ma jak się zająć, to zero zapasów w domu i parzenie herbaty, kiedy tylko zaczniesz myśleć o jedzeniu. U mnie zasada jest taka, że jak coś leży w szafce albo na stole, to ja to zjem, nawet jeśli nie jestem specjalnie głodna. A jak nie ma, to nawet mi przez myśl nie przejdzie cokolwiek przekąsić. To ciągłe myślenie powinno przejść po jakimś czasie (kilku-kilkunastu tygodniach), bo to jest także kwestia fizycznego przyzwyczajenia organizmu do podjadania między posiłkami. Jeśli nie przechodzi, możesz spróbować zasięgnąć porady specjalisty-psychoterapeuty. |
2005-11-21, 14:17 | #7 |
BAN stały
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
JA KIEDYS JAK byłam u psychologa ( kraków ul.Kopernika 21A POLECAM!) to zadał mi pytanie o czym bym myslala gdybym nie myślala o jedzeniu.Hmmm przeciez ja o jedzeniu nie myśle....tak sobie trzeba wmawiac i jest ok!
|
2005-11-21, 14:46 | #8 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 608
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
Cytat:
|
|
2005-11-21, 15:14 | #9 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
Wmawianie sobie, ze nie myśli się o jedzeniu jest prostą drogą prowadzącą do zaburzanie odżywiania. Więc nie radziłabym korzystać z tej rady.
A może "poszukasz" jakiegoś zajecia, które pochłonie Cie znacznie bardziej niż myślenie o jedzeniu? Będę monotematyczna - proponuję aktywność fizyczną.
__________________
"Kilka dni nie zmieni Cię w zdobywcę szczytu." suzana Kasieńka 06.04.2012r. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
|
2005-11-21, 15:26 | #10 |
*sportaddict*
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 127
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
przed posiłkiem stań pred lustrem w bieliźnie jeśli jest źle - stracisz apetyt, jeśli jest ok, to jedz śmiało polecam też zrobienie sobie zdjęcia w bieliźnie - widać wszystkie niedoskonałości patrzenie na nie też działa
|
2005-11-21, 16:16 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Włocławek
Wiadomości: 206
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
hehe ciekawe co by powiedziala rodzinka moja gdybym przed kazdym posilkiem stawal przed lustrem w bieliznie <lol2> to by mocne bylo hihihihi
A tak na serio sama tak mialam... czasmi jeszcze mam ale nie w takim stopniu. uwzam ze powinnas NIE starac sie zbytnio ograniczac. Ja ciagle myslalam o jedzeniu gdy zaczynalam diete. Koncylam jesc sniadanie i liczylam godziny do 2 sniadania. I odliczalam odliczalam az w koncu nie wytrzymywalam....... i nastepnego dnia od nowa. Postanowilam wiec najpierw przyzwyczaic sie od mniejszych porcji ale nie drastycznie mniejszych i jadlam kiedy chcialam nie w odstepach np. 3-4 godzinnych (chociaz tak sie powinno i teraz tak raczej jadam ) bo moje mysli zaprzatalo jedzenie. No i pozbac sie zapasow, wszystko co mogloby cie skusic rozdaj sasiadom Jak ebdziesz glodna zostanie ci herbata Powodzenia
__________________
**** Jeżeli chcesz o czymś zapomnieć, to znaczy, że nie możesz przestać o tym myśleć....**** |
2005-11-22, 10:18 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 194
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
dziekuję za podpowiedzi...naprawdę dużo mi pomogły...ja myślę, że rozepchałam sobie zołądek poprzez to podjadanie i teraz żołądek się domaga pokarmu....wczoraj pojeździłam na rowerku stacjonarnym ok.35 minut i się powyginałam i juz znacznie mi lepiej...nawet nie myślałam o podjadaniu-a jesli tak to chyba najlepiej jakieś warzywko lub jakiś owoc np. mandarynki-jak myslicie?
|
2005-11-22, 10:45 | #13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 2 052
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
Owoce, warzywa możesz podjadać w ciagu dnia jak najbardziej. Są o wiele lepszą przekąską niż np. chipsy, czy batoniki.
Ja ostatnio często jem granaty. Są bardzo smacze, a ich jedzenie zajmuje mi duuużo czasu (to wydziubywanie po jednym ziarenku).
__________________
|
2005-11-22, 16:19 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 5 082
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
Najgorsze jest podjadanie w czasie nauki, jak materiał jest NIEWYOBRAŻALNIE NUDNY a rece mam wolne, bo czym zająć?
__________________
Damn! Who said there's no treasure at the end of the rainbow?
|
2005-11-22, 16:47 | #15 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 671
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
Tasiemca nie masz, bo jakbyś miała to nie byłoby ryzyka zbędnych kilogramów
Jak jestem na diecie to też ciąglę myśle o jedzeniu, ale wtedy staram się naprawdę czymś zając(wtedy się ciesze, że mam dużo zajec na uczelni), idż na basen, na siłownie, albo idż na spacer, spotkaj sie ze znajomymi, cokolwiek byleby nie siedziec w domu, przynajmniej u mnie skutkuje. A jak jest już naprawdę żle, to wtedy wielki kubek herbaty i ewentualnie niskokaloryczne produkty:marchewka, ogórek itd. Aha i unikaj owocow przed snem, zwłaszcza winogron i śliwek, powoduja wyrzut insuliny do krwi. Pozdrawiam |
2005-11-22, 17:12 | #16 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
Jedz 5 posiłków tak, żebyś zawsze była najedzona
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu, zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo, bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić. Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje |
2005-11-22, 17:38 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 287
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
Cytat:
ale zazwyczaj staram się maksymalnie skupić Suzana, z ta aktywnością fizyczną to czasami błędne koło. Bo ćwiczeniach zawsze chce mi się jeść |
|
2005-11-22, 18:35 | #18 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
Cytat:
__________________
"Kilka dni nie zmieni Cię w zdobywcę szczytu." suzana Kasieńka 06.04.2012r. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
|
|
2005-11-22, 20:01 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 5 082
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
Ja po prostu muszę coś jeść, inaczej się nie skupię. Ewentualnie mogę pić, ale tak jak pisała Suzana, będą to hektolitry
__________________
Damn! Who said there's no treasure at the end of the rainbow?
|
2005-11-22, 21:39 | #20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Śląsk :) - Lublin :)
Wiadomości: 1 483
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
Ja kochane też hektolitry herbatki inaczej kompletny brak skupienia
__________________
16.04.2007- rozpoczęcie postu od słodyczy 30.04.2007- [62.5] kg 30.05.2007- [?] kg |
2005-11-22, 21:42 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 5 082
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
Teraz postanowienie - żadnego żarcia w czasie nauki. Choćbym miała 10 herbat wypić Przekaski sa najgorsze a to w stresowych sytuacjach niestety jest moja zmora.
__________________
Damn! Who said there's no treasure at the end of the rainbow?
|
2005-11-22, 22:03 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Biała Podlaska
Wiadomości: 76
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
Myślę że to jest spowodowane brakiem zajęć lu zmartwieniem,jakimś problemem. Często ludzie mając jakiś problem tak właśnie robią.
|
2005-11-23, 05:51 | #23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 287
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
Cytat:
ja też. |
|
2005-11-23, 09:15 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 194
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
Dziewczyny ja jak jestem zła lub zestresowana to musze sięgnąć po coś słodkiego-batonika najlepiej-jakoś tak potem lepiej się czuję...nie wiem...czy wy też tak macie?Jedni sięgaja po papierosy (mówiąc że ich to uspokaja) a mi jakoś po słodkim lżej an duszy...wiadomo wszystko w małych ilościach jest wskazane...musze sięgnąć po jakieś suszone owoce czy coś...słyszałam że są dobre na podjadanie...wiecie coś o tym?
|
2005-11-23, 09:23 | #25 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
nie mam tak, jak jestem zła to w ogóle nie ciągnie mnie w strone jedzenia. Myślę więc, że to indywidualna sprawa. Poza tym, wydaje mi się, że Twój organizm w okresie, kiedy jesteś zła, domaga się po prostu endorfin. A te wydzielają się, kiedy dostarczasz mu słodkości. I złość mija
__________________
"Kilka dni nie zmieni Cię w zdobywcę szczytu." suzana Kasieńka 06.04.2012r. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
|
2005-11-23, 09:27 | #26 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 129
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
Cytat:
|
|
2005-11-23, 09:34 | #27 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
kawa "gorsza" niz zielona lub czerowna herbata
__________________
"Kilka dni nie zmieni Cię w zdobywcę szczytu." suzana Kasieńka 06.04.2012r. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
|
2005-11-23, 10:41 | #28 |
Rozeznanie
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
u mnie jest tak, ze im wiekszy posilek zjem tym bardziej chce mi sei cos potem dojadac. jak sie ucze to faktycznie bardzo chce cos przegryzac, ale napoje mi nie pomagaja, ja musze cos chrupac... no i staram sie tego poprostu nie robic.. i jak kazdy nawyk, jest to do oduczenia. i zaowazylam wlasnie taka zasade ze im mniej jesz tym mniej o tym myslisz, tlko trzeba poczekac chwile - powiedzmy tydzien - zeby organizm sie przyzwyczail. a co do endorfin i slodyczy, to fakt ze one wywluja pojawienie sie endorfiny, ale ten sam efekt albo i lepszy przynosi wysilek fizyczny - polecam
|
2005-11-23, 12:03 | #29 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
Cytat:
wysiłek fizyczny doprowadzi do wydzielenia się endorfi, tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy cwiczenie sprawia komuś przyjemność. Bo niektórzy nie przepadają za sportem (przyczyny nie są tu ważne)
__________________
"Kilka dni nie zmieni Cię w zdobywcę szczytu." suzana Kasieńka 06.04.2012r. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
|
|
2005-11-23, 15:11 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 12 984
|
Dot.: Wciąż myslę o jedzeniu...
Przy nauce, nie chce mi sie jesć, ale tak jak Suzana wypijam galony herbaty ;P
Ja mam największy problem wieczorami. Jestem strasznym śpochem (potrawię spać do 14 i nadal mi mało), więc później po nocach siedze przy kompie, a to sprzyja podjadaniu. Zwłaszcza ja sobie jakiś filmik włączę :P. Ale walcze z tym, od trzech tygodni (no może z jednym wyjątkiem ;P) nie podjadam wieczorami (nocami) i nawet mi tego aż tak strasznie nie brakuje
__________________
...i przyrzekam Ci, uśmiech każdego dnia, kawę o poranku i rowerowe wycieczki!
|
Nowe wątki na forum Fitness, bieganie, joga - spalamy kalorie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:39.