Dziwny zwi±zek, czy to ma sens? - Wizaz.pl

Wróæ   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyj±tkowe miejsce, w którym podzielisz siê emocjami, uczuciami, zwi±zkami oraz uzyskasz wsparcie i porady spo³eczno¶ci.

Odpowiedz
 
Narzêdzia
Stary 2014-01-16, 22:54   #1
further
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomo¶ci: 2
Unhappy

Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?


Witam. Od dawna podczytujê to forum. W koñcu zdecydowa³am siê sama Was poradziæ. Piszê z nowego konta, bo nie chcê zostaæ rozpoznana. Z góry przepraszam za takie d³ugie wywody.

Z moim ch³opakiem znam siê od nieco ponad roku. Bardzo szybko zostali¶my par±- po niespe³na miesiêcznej znajomo¶ci. Pocz±tkowo ³±czy³a nas ogromna fascynacja. Mog³am rozmawiaæ z nim dniami i nocami, czu³am siê przy nim wspaniale, ¶wietnie siê dogadywali¶my, mimo ¿e jeste¶my skrajnie ró¿ni. Ja "u³o¿ona", pilna uczennica, ambitna, my¶l±ca przysz³o¶ciowo, raczej spokojna, lubi±ca stabilno¶æ, nie maj±ca nigdy wcze¶niej ch³opaka, bez do¶wiadczenia, uczuciowa, ³atwo anga¿uj±ca siê emocjonalnie, naiwna... - taka w skrócie jestem. On z ciê¿k± sytuacj± rodzinn±, nie zda³ dwa razy, teraz jest dopiero w klasie maturalnej, olewa szko³ê i woli spaæ do po³udnia ni¿ do niej chodziæ, jara i uwa¿a to za jak najbardziej pozytywn± rzecz, nie zda³ dwa razy egzaminu na prawo jazdy i zaprzesta³ dzia³añ w tym kierunku, czasem baluje tak ostro, ¿e nic nie pamiêta (kiedy¶ bêd±c nawalonym ca³owa³ siê nawet ze swoj± przyjació³k±...), nie uznaje kompromisów i to ja zazwyczaj muszê siê dostosowywaæ (tak by³o np. z sylwestrem- powiedzia³, ¿e spêdza go z przyjacielem i albo spêdzam go z nimi, albo robiê co mi siê podoba, tyle ¿e bez niego), nie lubi mówiæ o uczuciach, czêsto t³umi je w sobie i po prostu mnie olewa, kiedy co¶ go boli, unikaj±c rozmowy na ten temat. Ma te¿ w sobie wiele pozytywnych cech, które mnie urzek³y, jak szczero¶æ, bezpo¶rednio¶æ, pozytywna energia... Potrafi byæ te¿ bardzo czu³y i kochany, a wtedy wymiêkam. My¶la³am, ¿e te ró¿nice nie bêd± istotne, skoro bêdzie nam zale¿eæ... Coraz czê¶ciej pojawia³y siê jednak spiny o g³upoty, k³ócili¶my siê, obra¿ali¶my (w sumie to g³ównie on, bo ja nie potrafiê siê d³ugo gniewaæ na nikogo), zrywa³ ze mn±, ja stara³am siê, ¿eby wróci³. Kiedy¶ zdenerwowa³ mnie do tego stopnia, ¿e zerwa³am ja... Nastêpnego dnia ju¿ tego ¿a³uj±c- wróci³ do mnie. Ogólnie bardzo burzliwy zwi±zek z piêknymi wzlotami i mega bolesnymi upadkami. W koñcu w wakacje wyjecha³ nad morze do pracy. Dok³adnie w dzieñ, w którym mija³o pó³ roku naszego zwi±zku zerwa³ ze mn± (przez telefon). Jak zwykle nie dopuszcza³am do siebie tej my¶li... Jak desperatka wypisywa³am mu o swoich uczuciach. Bardzo cierpia³am... Chcia³am zerwaæ kontakt, bo wiedzia³am, ¿e inaczej nie pozbieram siê (on twierdzi³, ¿e to ju¿ definitywny koniec). Nie pozwoli³ mi jednak na to. Wydzwania³ do mnie codziennie nad ranem, wracaj±c z klubów. Generalnie to nie¼le tam szala³ i nie ¿y³ w celibacie(Ok³ama³ mnie jeden jedyny raz, mówi±c, ¿e z nikim go tam nic nie ³±czy³o. Potem okaza³o siê, ¿e by³o inaczej, kiedy jego panienka znad morza zaczê³a do mnie wydzwaniaæ...) Przyzwyczai³am siê do tych jego codziennych telefonów, dawa³o mi to namiastkê jego. Ci±gle mia³am nadziejê, ¿e jednak siê zejdziemy po jego powrocie. Potrafi³abym mu wybaczyæ dos³ownie wszystko... No i wróci³. Spotkali¶my siê przypadkiem na imprezie. Oboje byli¶my wstawieni- ponios³o nas. Potem spotkali¶my siê parê razy. Ja ci±gle mu mówi³am, ¿e go kocham, on uznawa³ nasz± relacjê za "przyja¼ñ", ale z dodatkowym bonusem... Ja siê na to godzi³am, bo brakowa³o mi jego blisko¶ci, dla niego by³o to po prostu wygodne. W koñcu stwierdzi³am, ¿e tak byæ nie mo¿e, ¿e to poni¿ej mojej godno¶ci. On zacz±³ spotykaæ siê wtedy z inn± dziewczyn±. Pogodzi³am siê z tym, powiedzia³am, ¿e ¿yczê im szczê¶cia. Pozostawali¶my wówczas na stopie kole¿eñskiej ( on by³ dla mnie prawie ca³y czas niemi³y i ci±gle mnie olewa³), chocia¿ rzecz jasna moje uczucia do niego nie wygas³y i by³am w g³êbi serca strasznie zazdrosna. Tej dziewczynie nie podoba³o siê to, ¿e on siê przyja¼ni ze swoj± eks i postawi³a mu ultimatum. O dziwo wybra³ mnie (Ona wypisywa³a do mnie, ¿ebym siê odwali³a i ogólnie jakie¶ inne nieprzyjemne rzeczy, chocia¿ ja nawet w najmniejszym stopniu nie nak³ania³am go do takiej decyzji. Mówi³am mu nawet, ¿e j± rozumiem i ¿e mo¿e powinni¶my ograniczyæ kontakt. On jednak nie chcia³ pozwoliæ, ¿eby ktokolwiek go ogranicza³ i to by³ chyba g³ówny powód jego wyboru...) I w tym momencie wyjecha³am na studia. Pozna³am tam masê wspania³ych ludzi... i zauroczy³am siê w pewnym ch³opaku. Kiedy on siê o tym dowiedzia³ wpad³ w sza³, zarzuca³ mi, ¿e k³ama³am mówi±c wcze¶niej o moich uczuciach, ¿e jestem fa³szywa, ¿e siê tego po mnie nie spodziewa³ itd. Relacja z tym nowym ch³opakiem rozp³ynê³a siê i nic z tego nie wysz³o. :P Wówczas jemu zebra³o siê na zwierzenia, powiedzia³ mi, ¿e wszystko zrozumia³, ¿e dawniej mnie nie docenia³, ¿e ci±gle o mnie my¶li i nie potrafi zapomnieæ, przeprasza³, prosi³ o kolejn± szansê- da³am mu j±. Zeszli¶my siê jako¶ na pocz±tku listopada. Na pocz±tku by³ zupe³nie inny ni¿ poprzednio, kiedy byli¶my razem- dok³adnie taki, jaki powinien byæ kochaj±cy ch³opak. Jednak na chwilê obecn± zastanawiam siê czy nasz zwi±zek ma jakikolwiek sens... On nie potrafi byæ chyba w zwi±zku na odleg³o¶æ. O ile kiedy siê widujemy jest ok, to kiedy jestem ju¿ w akademiku, wygl±da to jak jaka¶ farsa... On w ogóle siê do mnie pierwszy nie odzywa, to ja ci±gle inicjujê nasz kontakt, piszê smsy (wcze¶niej nie pisali¶my, bo nie mia³ nic na koncie, wiêc po prostu pisa³am monologi; teraz kiedy do³adowa³ czasami nadal mi nie odpisuje, bo "nie lubi pisaæ smsów"), dzwoniê, ale nasze rozmowy trwaj± góra 5 minut i to ja gadam g³ównie jakie¶ smuty, bo on zazwyczaj nie ma nic do powiedzenia..., rozmowy na fejsie zdarzaj± siê nie za czêsto, bo nie mam na to teraz czasu- masa nauki (on ma generalnie do mnie o to ¿al- nie pojmuje, ¿e dla mnie zaliczanie kolokwiów ma znaczenie). Zreszt± wczoraj mi napisa³, ¿e rozmowy ze mn± zawsze go zamulaj±, ¿e go irytujê, wszystko wiem najlepiej, my¶lê stereotypowo, nudzê go i jestem upierdliwa... (Bo by³am smutna, zmêczona nauk±, trochê marudzi³am na swój los i powiedzia³am, ¿e mam inne priorytety ni¿ on, kiedy stwierdzi³, ¿e ¿yje chwil±, nie my¶li zbytnio o przysz³o¶ci, wystarczy mu kawalerka, nie musi mieæ rodziny, a ¿e teraz ma trochê kasy na swoje wydatki (wiadomo jakie...), wiêc jest lajtowo). Dzisiaj przyjecha³am do domu. Nie widzieli¶my siê prawie dwa tygodnie. Specjalnie odpu¶ci³am sobie jutro zajêcia, ¿eby móc siê z nim spotkaæ. (On stwierdzi³, ¿e nie bêdzie je¼dzi³ do miasta, gdzie studiujê, bo po co ma siê tam w³óczyæ... Generalnie to zawsze ja je¿d¿ê do niego- samochodem rodziców lub busem. On by³ u mnie tylko dwa razy. Moim rodzicom nie za bardzo siê to podoba...) A on wypala mi z tekstem, ¿e jutro siê nie widzimy, bo on bêdzie odsypia³... Dzisiaj mia³ siê spotkaæ z t± dziewczyn±, z któr± spotyka³ siê we wrze¶niu, bo go o to prosi³a, ale zaspa³ i "przepad³o"... Nie ukrywam, ¿e zrobi³o mi siê przykro. Moja przyjació³ka uwa¿a, ¿e jeste¶my zdecydowanie nietypow± par± i to w sensie negatywnym... Ja osobi¶cie s±dzê, ¿e to mi du¿o mocniej zale¿y, to ja siê ci±gle staram, on olewa sprawê i nie robi nic, ¿eby by³o lepiej... Ju¿ powoli brakuje mi si³. Kocham go, ale czy jest sens jeszcze walczyæ o t± mi³o¶æ? Jestem prawie pewna, ¿e on nie potrafi trwale siê zmieniæ. Zawsze mi powtarza : "taki ju¿ jestem, nie próbuj mnie zmieniaæ". S± momenty, kiedy ma piêkne postanowienia, przez jaki¶ czas jest idealny, a potem wszystko wraca do normy... Dochodzi tu jeszcze kwestia seksu. Nie uprawiamy seksu klasycznego, tylko oralny. Wynika to chyba z mojej blokady psychicznej, strachu, braku stabilno¶ci i... okropnego bólu. On chcia³by to zrobiæ, próbowa³ mnie nawet trochê nak³oniæ na si³ê, kiedy siê "obroni³am", obrazi³ siê, wyskoczy³ z ³ó¿ka i wkurzony nie chcia³ ze mn± gadaæ. Rozp³aka³am siê, wybieg³am z mieszkania, potem zadzwoni³, wróci³am i dokoñczyli¶my oralem... My¶la³am, ¿e da sobie spokój, ale zrobi³ nastêpne podej¶cie w sylwestra i znów nie wysz³o... Wiêc przesta³ siê do mnie odzywaæ ju¿ do koñca imprezy... Krótko po tym jak siê zeszli¶my w listopadzie obrazi³ siê te¿, kiedy nie chcia³am seksu oralnego (chcia³am sobie wszystko pouk³adaæ na nowo w g³owie i z niczym siê nie spieszyæ...). Twierdzi, ¿e w takich sytuacjach czuje siê obco... Tyle, ¿e kiedy on mnie w takich chwilach odtr±ca robi mi siê strasznie przykro i to jeszcze bardziej mnie zniechêca. ;/
Nie wiem ju¿ co robiæ... Jak to wygl±da z Waszej perspektywy?

Edytowane przez further
Czas edycji: 2014-01-16 o 22:58
further jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-01-16, 23:21   #2
kroliczek90
Raczkowanie
 
Avatar kroliczek90
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Chrzanów
Wiadomo¶ci: 248
Wink Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

Mega chaos szczerze dziwny ten wasz zwiazek i bardzo niedojrza³y.
Wydaje mi sie , ¿e lepiej by Ci by³o samej ubiegasz sie o niego a on w zupe³no¶ci nic nie robi . Wiele razy odtr±ca z tego co piszesz pogoñ te wasze smêtne dziecinne NIBY CO¦ bo je¿eli go rodzice nie akceptuj± to raczej bym odpuscila . Na twoim miejscu zaje³abym sie studiami , a nie marnowa³a czas dla takiej dziwnej mi³o¶ci je¿eli mo¿na ja tak nazwac ...
__________________
https://lifeisbrutalwoman.blogspot.com/ Zapraszam do ¶wiata kobiet anonimowo piszemy, rozmawiamy
kroliczek90 jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-01-16, 23:25   #3
Mija62
uparta chmura
 
Avatar Mija62
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomo¶ci: 8 645
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

Przepraszam, ale dobrnelam do cyt ''jara i uwarza to za jak najbardziej pozytywna rzecz''

Daj sobie z nim spokuj dziewczyno, nie 'naprawisz' go, predzej on Ciebie zepsuje.
__________________
"Wiêkszo¶æ ludzi ma tyle szczê¶cia, na ile sobie pozwoli"
Abraham Lincoln
Mija62 jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-01-16, 23:27   #4
la fresa del vidrio
Raczkowanie
 
Avatar la fresa del vidrio
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomo¶ci: 125
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

B£AGAM, powiedz, ¿e jeste¶ trollem.

Jak to wygl±da z mojej perspektywy? Facet oszukuje ciê, ok³amuje, nie dzwoni pierwszy i nie pisze, ty za nim latasz, b³agasz, on sobie zrywa kiedy chce i wraca, kiedy chce, robi z ciebie ¶cierkê do butów, a ty ochoczo dajesz sob± wycieraæ jego stópki i jeszcze mu za to dziêkujesz s³owami "kocham ciê". Piêknie po prostu.
Ogarnij siê, uciekaj jak najdalej. Serio to, ¿e czasem bêdzie mi³y, przytuli ciê czy poca³uje REKOMPENSUJE CI TO, JAKIM JEST FRAJEREM? ¯e olewa ciê, traktuje ciê wed³ug w³asnego widzimisiê, obra¿a siê o twoj± niechêæ do seksu oralnego, spotyka siê z jakimi¶ dup_ami za twoimi plecami? Oesu.
Trzeba by³o daæ sobie spokój ju¿ dawno, jakkolwiek by¶ go nie kocha³a i uciekaæ, uciekaæ, bo to jest megatoksyczny zwi±zek z meganiezrównowa¿onym facetem i megapodporz±dkowan± tob±.
__________________
"Sit back down where you belong, in the corner of my bar with your high-heels on. (...)

There's somethin', somethin' about this place...
Somethin' about lonely nights and my lipstick on your face."
la fresa del vidrio jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-01-16, 23:32   #5
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomo¶ci: 24 374
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez further Poka¿ wiadomo¶æ
Witam. Od dawna podczytujê to forum. W koñcu zdecydowa³am siê sama Was poradziæ. Piszê z nowego konta, bo nie chcê zostaæ rozpoznana. Z góry przepraszam za takie d³ugie wywody.

Z moim ch³opakiem znam siê od nieco ponad roku. Bardzo szybko zostali¶my par±- po niespe³na miesiêcznej znajomo¶ci. Pocz±tkowo ³±czy³a nas ogromna fascynacja. Mog³am rozmawiaæ z nim dniami i nocami, czu³am siê przy nim wspaniale, ¶wietnie siê dogadywali¶my, mimo ¿e jeste¶my skrajnie ró¿ni. Ja "u³o¿ona", pilna uczennica, ambitna, my¶l±ca przysz³o¶ciowo, raczej spokojna, lubi±ca stabilno¶æ, nie maj±ca nigdy wcze¶niej ch³opaka, bez do¶wiadczenia, uczuciowa, ³atwo anga¿uj±ca siê emocjonalnie, naiwna... - taka w skrócie jestem. On z ciê¿k± sytuacj± rodzinn±, nie zda³ dwa razy, teraz jest dopiero w klasie maturalnej, olewa szko³ê i woli spaæ do po³udnia ni¿ do niej chodziæ, jara i uwa¿a to za jak najbardziej pozytywn± rzecz, nie zda³ dwa razy egzaminu na prawo jazdy i zaprzesta³ dzia³añ w tym kierunku, czasem baluje tak ostro, ¿e nic nie pamiêta (kiedy¶ bêd±c nawalonym ca³owa³ siê nawet ze swoj± przyjació³k±...), nie uznaje kompromisów i to ja zazwyczaj muszê siê dostosowywaæ (tak by³o np. z sylwestrem- powiedzia³, ¿e spêdza go z przyjacielem i albo spêdzam go z nimi, albo robiê co mi siê podoba, tyle ¿e bez niego), nie lubi mówiæ o uczuciach, czêsto t³umi je w sobie i po prostu mnie olewa, kiedy co¶ go boli, unikaj±c rozmowy na ten temat. Ma te¿ w sobie wiele pozytywnych cech, które mnie urzek³y, jak szczero¶æ, bezpo¶rednio¶æ, pozytywna energia... Potrafi byæ te¿ bardzo czu³y i kochany, a wtedy wymiêkam. My¶la³am, ¿e te ró¿nice nie bêd± istotne, skoro bêdzie nam zale¿eæ... Coraz czê¶ciej pojawia³y siê jednak spiny o g³upoty, k³ócili¶my siê, obra¿ali¶my (w sumie to g³ównie on, bo ja nie potrafiê siê d³ugo gniewaæ na nikogo), zrywa³ ze mn±, ja stara³am siê, ¿eby wróci³. Kiedy¶ zdenerwowa³ mnie do tego stopnia, ¿e zerwa³am ja... Nastêpnego dnia ju¿ tego ¿a³uj±c- wróci³ do mnie. Ogólnie bardzo burzliwy zwi±zek z piêknymi wzlotami i mega bolesnymi upadkami. W koñcu w wakacje wyjecha³ nad morze do pracy. Dok³adnie w dzieñ, w którym mija³o pó³ roku naszego zwi±zku zerwa³ ze mn± (przez telefon). Jak zwykle nie dopuszcza³am do siebie tej my¶li... Jak desperatka wypisywa³am mu o swoich uczuciach. Bardzo cierpia³am... Chcia³am zerwaæ kontakt, bo wiedzia³am, ¿e inaczej nie pozbieram siê (on twierdzi³, ¿e to ju¿ definitywny koniec). Nie pozwoli³ mi jednak na to. Wydzwania³ do mnie codziennie nad ranem, wracaj±c z klubów. Generalnie to nie¼le tam szala³ i nie ¿y³ w celibacie(Ok³ama³ mnie jeden jedyny raz, mówi±c, ¿e z nikim go tam nic nie ³±czy³o. Potem okaza³o siê, ¿e by³o inaczej, kiedy jego panienka znad morza zaczê³a do mnie wydzwaniaæ...) Przyzwyczai³am siê do tych jego codziennych telefonów, dawa³o mi to namiastkê jego. Ci±gle mia³am nadziejê, ¿e jednak siê zejdziemy po jego powrocie. Potrafi³abym mu wybaczyæ dos³ownie wszystko... No i wróci³. Spotkali¶my siê przypadkiem na imprezie. Oboje byli¶my wstawieni- ponios³o nas. Potem spotkali¶my siê parê razy. Ja ci±gle mu mówi³am, ¿e go kocham, on uznawa³ nasz± relacjê za "przyja¼ñ", ale z dodatkowym bonusem... Ja siê na to godzi³am, bo brakowa³o mi jego blisko¶ci, dla niego by³o to po prostu wygodne. W koñcu stwierdzi³am, ¿e tak byæ nie mo¿e, ¿e to poni¿ej mojej godno¶ci. On zacz±³ spotykaæ siê wtedy z inn± dziewczyn±. Pogodzi³am siê z tym, powiedzia³am, ¿e ¿yczê im szczê¶cia. Pozostawali¶my wówczas na stopie kole¿eñskiej ( on by³ dla mnie prawie ca³y czas niemi³y i ci±gle mnie olewa³), chocia¿ rzecz jasna moje uczucia do niego nie wygas³y i by³am w g³êbi serca strasznie zazdrosna. Tej dziewczynie nie podoba³o siê to, ¿e on siê przyja¼ni ze swoj± eks i postawi³a mu ultimatum. O dziwo wybra³ mnie (Ona wypisywa³a do mnie, ¿ebym siê odwali³a i ogólnie jakie¶ inne nieprzyjemne rzeczy, chocia¿ ja nawet w najmniejszym stopniu nie nak³ania³am go do takiej decyzji. Mówi³am mu nawet, ¿e j± rozumiem i ¿e mo¿e powinni¶my ograniczyæ kontakt. On jednak nie chcia³ pozwoliæ, ¿eby ktokolwiek go ogranicza³ i to by³ chyba g³ówny powód jego wyboru...) I w tym momencie wyjecha³am na studia. Pozna³am tam masê wspania³ych ludzi... i zauroczy³am siê w pewnym ch³opaku. Kiedy on siê o tym dowiedzia³ wpad³ w sza³, zarzuca³ mi, ¿e k³ama³am mówi±c wcze¶niej o moich uczuciach, ¿e jestem fa³szywa, ¿e siê tego po mnie nie spodziewa³ itd. Relacja z tym nowym ch³opakiem rozp³ynê³a siê i nic z tego nie wysz³o. :P Wówczas jemu zebra³o siê na zwierzenia, powiedzia³ mi, ¿e wszystko zrozumia³, ¿e dawniej mnie nie docenia³, ¿e ci±gle o mnie my¶li i nie potrafi zapomnieæ, przeprasza³, prosi³ o kolejn± szansê- da³am mu j±. Zeszli¶my siê jako¶ na pocz±tku listopada. Na pocz±tku by³ zupe³nie inny ni¿ poprzednio, kiedy byli¶my razem- dok³adnie taki, jaki powinien byæ kochaj±cy ch³opak. Jednak na chwilê obecn± zastanawiam siê czy nasz zwi±zek ma jakikolwiek sens... On nie potrafi byæ chyba w zwi±zku na odleg³o¶æ. O ile kiedy siê widujemy jest ok, to kiedy jestem ju¿ w akademiku, wygl±da to jak jaka¶ farsa... On w ogóle siê do mnie pierwszy nie odzywa, to ja ci±gle inicjujê nasz kontakt, piszê smsy (wcze¶niej nie pisali¶my, bo nie mia³ nic na koncie, wiêc po prostu pisa³am monologi; teraz kiedy do³adowa³ czasami nadal mi nie odpisuje, bo "nie lubi pisaæ smsów"), dzwoniê, ale nasze rozmowy trwaj± góra 5 minut i to ja gadam g³ównie jakie¶ smuty, bo on zazwyczaj nie ma nic do powiedzenia..., rozmowy na fejsie zdarzaj± siê nie za czêsto, bo nie mam na to teraz czasu- masa nauki (on ma generalnie do mnie o to ¿al- nie pojmuje, ¿e dla mnie zaliczanie kolokwiów ma znaczenie). Zreszt± wczoraj mi napisa³, ¿e rozmowy ze mn± zawsze go zamulaj±, ¿e go irytujê, wszystko wiem najlepiej, my¶lê stereotypowo, nudzê go i jestem upierdliwa... (Bo by³am smutna, zmêczona nauk±, trochê marudzi³am na swój los i powiedzia³am, ¿e mam inne priorytety ni¿ on, kiedy stwierdzi³, ¿e ¿yje chwil±, nie my¶li zbytnio o przysz³o¶ci, wystarczy mu kawalerka, nie musi mieæ rodziny, a ¿e teraz ma trochê kasy na swoje wydatki (wiadomo jakie...), wiêc jest lajtowo). Dzisiaj przyjecha³am do domu. Nie widzieli¶my siê prawie dwa tygodnie. Specjalnie odpu¶ci³am sobie jutro zajêcia, ¿eby móc siê z nim spotkaæ. (On stwierdzi³, ¿e nie bêdzie je¼dzi³ do miasta, gdzie studiujê, bo po co ma siê tam w³óczyæ... Generalnie to zawsze ja je¿d¿ê do niego- samochodem rodziców lub busem. On by³ u mnie tylko dwa razy. Moim rodzicom nie za bardzo siê to podoba...) A on wypala mi z tekstem, ¿e jutro siê nie widzimy, bo on bêdzie odsypia³... Dzisiaj mia³ siê spotkaæ z t± dziewczyn±, z któr± spotyka³ siê we wrze¶niu, bo go o to prosi³a, ale zaspa³ i "przepad³o"... Nie ukrywam, ¿e zrobi³o mi siê przykro. Moja przyjació³ka uwa¿a, ¿e jeste¶my zdecydowanie nietypow± par± i to w sensie negatywnym... Ja osobi¶cie s±dzê, ¿e to mi du¿o mocniej zale¿y, to ja siê ci±gle staram, on olewa sprawê i nie robi nic, ¿eby by³o lepiej... Ju¿ powoli brakuje mi si³. Kocham go, ale czy jest sens jeszcze walczyæ o t± mi³o¶æ? Jestem prawie pewna, ¿e on nie potrafi trwale siê zmieniæ. Zawsze mi powtarza : "taki ju¿ jestem, nie próbuj mnie zmieniaæ". S± momenty, kiedy ma piêkne postanowienia, przez jaki¶ czas jest idealny, a potem wszystko wraca do normy... Dochodzi tu jeszcze kwestia seksu. Nie uprawiamy seksu klasycznego, tylko oralny. Wynika to chyba z mojej blokady psychicznej, strachu, braku stabilno¶ci i... okropnego bólu. On chcia³by to zrobiæ, próbowa³ mnie nawet trochê nak³oniæ na si³ê, kiedy siê "obroni³am", obrazi³ siê, wyskoczy³ z ³ó¿ka i wkurzony nie chcia³ ze mn± gadaæ. Rozp³aka³am siê, wybieg³am z mieszkania, potem zadzwoni³, wróci³am i dokoñczyli¶my oralem... My¶la³am, ¿e da sobie spokój, ale zrobi³ nastêpne podej¶cie w sylwestra i znów nie wysz³o... Wiêc przesta³ siê do mnie odzywaæ ju¿ do koñca imprezy... Krótko po tym jak siê zeszli¶my w listopadzie obrazi³ siê te¿, kiedy nie chcia³am seksu oralnego (chcia³am sobie wszystko pouk³adaæ na nowo w g³owie i z niczym siê nie spieszyæ...). Twierdzi, ¿e w takich sytuacjach czuje siê obco... Tyle, ¿e kiedy on mnie w takich chwilach odtr±ca robi mi siê strasznie przykro i to jeszcze bardziej mnie zniechêca. ;/
Nie wiem ju¿ co robiæ... Jak to wygl±da z Waszej perspektywy?
jak to wygl±da z mojej perspektywy? -
chwast jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-01-16, 23:39   #6
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomo¶ci: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

On ju¿ odpu¶ci³ blisk± relacjê z Tob±, i ci±gnie z tej znajomo¶ci tyle, ile mo¿e, czyli seks bez zobowi±zañ.
Przy tej krzywej akcji, któr± opisa³a¶ na koñcu, powinna¶ wiaæ, a¿ by siê kurzy³o - nikt nie ma prawa Ciê do niczego zmuszaæ, zw³aszcza w tak delikatnej materii.

Zapamiêtaj sobie na przysz³o¶æ, ¿e je¿eli komunikacja w jakich¶ tematach le¿y (zw³aszcza w temacie uczuæ), to zwi±zek ju¿ na wpó³ równie¿ w³a¶ciwie le¿y - no chyba, ¿e nauczycie siê ze sob± komunikowaæ.
Pominê ju¿ to, ¿e facet, który zawala obowi±zki i wykazuje siê nieodpowiedzialno¶ci± nie jest dla nikogo dobrym kandydatem do jakiegokolwiek zwi±zku, przynajmniej ja bym takiego nie chcia³a - i ¿adnej takiego nie ¿yczê, równie¿ Tobie.
__________________
CZERWCOWE NOWO¦CI KOSMETYCZNE

KSI¡¯KOWE NOWO¦CI W W¡TKU - KLIK!

Bi¿u i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."

Edytowane przez ulicznica
Czas edycji: 2014-01-16 o 23:42
ulicznica jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-01-17, 02:48   #7
Mick
Rozeznanie
 
Avatar Mick
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomo¶ci: 955
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

Niby za co go kochasz? Na moje oko nie ma tu czego¶, co by³oby warte Twojego zaanga¿owania.
Mick jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c

Najlepsze Promocje i Wyprzeda¿e

REKLAMA
Stary 2014-01-17, 07:07   #8
joanna453
Wtajemniczenie
 
Avatar joanna453
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: z kosmosu
Wiadomo¶ci: 2 758
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez further Poka¿ wiadomo¶æ
Witam. Od dawna podczytujê to forum. W koñcu zdecydowa³am siê sama Was poradziæ. Piszê z nowego konta, bo nie chcê zostaæ rozpoznana. Z góry przepraszam za takie d³ugie wywody.

Z moim ch³opakiem znam siê od nieco ponad roku. Bardzo szybko zostali¶my par±- po niespe³na miesiêcznej znajomo¶ci. Pocz±tkowo ³±czy³a nas ogromna fascynacja. Mog³am rozmawiaæ z nim dniami i nocami, czu³am siê przy nim wspaniale, ¶wietnie siê dogadywali¶my, mimo ¿e jeste¶my skrajnie ró¿ni. Ja "u³o¿ona", pilna uczennica, ambitna, my¶l±ca przysz³o¶ciowo, raczej spokojna, lubi±ca stabilno¶æ, nie maj±ca nigdy wcze¶niej ch³opaka, bez do¶wiadczenia, uczuciowa, ³atwo anga¿uj±ca siê emocjonalnie, naiwna... - taka w skrócie jestem. On z ciê¿k± sytuacj± rodzinn±, nie zda³ dwa razy, teraz jest dopiero w klasie maturalnej, olewa szko³ê i woli spaæ do po³udnia ni¿ do niej chodziæ, jara i uwa¿a to za jak najbardziej pozytywn± rzecz, nie zda³ dwa razy egzaminu na prawo jazdy i zaprzesta³ dzia³añ w tym kierunku, czasem baluje tak ostro, ¿e nic nie pamiêta (kiedy¶ bêd±c nawalonym ca³owa³ siê nawet ze swoj± przyjació³k±...), nie uznaje kompromisów i to ja zazwyczaj muszê siê dostosowywaæ (tak by³o np. z sylwestrem- powiedzia³, ¿e spêdza go z przyjacielem i albo spêdzam go z nimi, albo robiê co mi siê podoba, tyle ¿e bez niego), nie lubi mówiæ o uczuciach, czêsto t³umi je w sobie i po prostu mnie olewa, kiedy co¶ go boli, unikaj±c rozmowy na ten temat. Ma te¿ w sobie wiele pozytywnych cech, które mnie urzek³y, jak szczero¶æ, bezpo¶rednio¶æ, pozytywna energia... Potrafi byæ te¿ bardzo czu³y i kochany, a wtedy wymiêkam. My¶la³am, ¿e te ró¿nice nie bêd± istotne, skoro bêdzie nam zale¿eæ... Coraz czê¶ciej pojawia³y siê jednak spiny o g³upoty, k³ócili¶my siê, obra¿ali¶my (w sumie to g³ównie on, bo ja nie potrafiê siê d³ugo gniewaæ na nikogo), zrywa³ ze mn±, ja stara³am siê, ¿eby wróci³. Kiedy¶ zdenerwowa³ mnie do tego stopnia, ¿e zerwa³am ja... Nastêpnego dnia ju¿ tego ¿a³uj±c- wróci³ do mnie. Ogólnie bardzo burzliwy zwi±zek z piêknymi wzlotami i mega bolesnymi upadkami. W koñcu w wakacje wyjecha³ nad morze do pracy. Dok³adnie w dzieñ, w którym mija³o pó³ roku naszego zwi±zku zerwa³ ze mn± (przez telefon). Jak zwykle nie dopuszcza³am do siebie tej my¶li... Jak desperatka wypisywa³am mu o swoich uczuciach. Bardzo cierpia³am... Chcia³am zerwaæ kontakt, bo wiedzia³am, ¿e inaczej nie pozbieram siê (on twierdzi³, ¿e to ju¿ definitywny koniec). Nie pozwoli³ mi jednak na to. Wydzwania³ do mnie codziennie nad ranem, wracaj±c z klubów. Generalnie to nie¼le tam szala³ i nie ¿y³ w celibacie(Ok³ama³ mnie jeden jedyny raz, mówi±c, ¿e z nikim go tam nic nie ³±czy³o. Potem okaza³o siê, ¿e by³o inaczej, kiedy jego panienka znad morza zaczê³a do mnie wydzwaniaæ...) Przyzwyczai³am siê do tych jego codziennych telefonów, dawa³o mi to namiastkê jego. Ci±gle mia³am nadziejê, ¿e jednak siê zejdziemy po jego powrocie. Potrafi³abym mu wybaczyæ dos³ownie wszystko... No i wróci³. Spotkali¶my siê przypadkiem na imprezie. Oboje byli¶my wstawieni- ponios³o nas. Potem spotkali¶my siê parê razy. Ja ci±gle mu mówi³am, ¿e go kocham, on uznawa³ nasz± relacjê za "przyja¼ñ", ale z dodatkowym bonusem... Ja siê na to godzi³am, bo brakowa³o mi jego blisko¶ci, dla niego by³o to po prostu wygodne. W koñcu stwierdzi³am, ¿e tak byæ nie mo¿e, ¿e to poni¿ej mojej godno¶ci. On zacz±³ spotykaæ siê wtedy z inn± dziewczyn±. Pogodzi³am siê z tym, powiedzia³am, ¿e ¿yczê im szczê¶cia. Pozostawali¶my wówczas na stopie kole¿eñskiej ( on by³ dla mnie prawie ca³y czas niemi³y i ci±gle mnie olewa³), chocia¿ rzecz jasna moje uczucia do niego nie wygas³y i by³am w g³êbi serca strasznie zazdrosna. Tej dziewczynie nie podoba³o siê to, ¿e on siê przyja¼ni ze swoj± eks i postawi³a mu ultimatum. O dziwo wybra³ mnie (Ona wypisywa³a do mnie, ¿ebym siê odwali³a i ogólnie jakie¶ inne nieprzyjemne rzeczy, chocia¿ ja nawet w najmniejszym stopniu nie nak³ania³am go do takiej decyzji. Mówi³am mu nawet, ¿e j± rozumiem i ¿e mo¿e powinni¶my ograniczyæ kontakt. On jednak nie chcia³ pozwoliæ, ¿eby ktokolwiek go ogranicza³ i to by³ chyba g³ówny powód jego wyboru...) I w tym momencie wyjecha³am na studia. Pozna³am tam masê wspania³ych ludzi... i zauroczy³am siê w pewnym ch³opaku. Kiedy on siê o tym dowiedzia³ wpad³ w sza³, zarzuca³ mi, ¿e k³ama³am mówi±c wcze¶niej o moich uczuciach, ¿e jestem fa³szywa, ¿e siê tego po mnie nie spodziewa³ itd. Relacja z tym nowym ch³opakiem rozp³ynê³a siê i nic z tego nie wysz³o. :P Wówczas jemu zebra³o siê na zwierzenia, powiedzia³ mi, ¿e wszystko zrozumia³, ¿e dawniej mnie nie docenia³, ¿e ci±gle o mnie my¶li i nie potrafi zapomnieæ, przeprasza³, prosi³ o kolejn± szansê- da³am mu j±. Zeszli¶my siê jako¶ na pocz±tku listopada. Na pocz±tku by³ zupe³nie inny ni¿ poprzednio, kiedy byli¶my razem- dok³adnie taki, jaki powinien byæ kochaj±cy ch³opak. Jednak na chwilê obecn± zastanawiam siê czy nasz zwi±zek ma jakikolwiek sens... On nie potrafi byæ chyba w zwi±zku na odleg³o¶æ. O ile kiedy siê widujemy jest ok, to kiedy jestem ju¿ w akademiku, wygl±da to jak jaka¶ farsa... On w ogóle siê do mnie pierwszy nie odzywa, to ja ci±gle inicjujê nasz kontakt, piszê smsy (wcze¶niej nie pisali¶my, bo nie mia³ nic na koncie, wiêc po prostu pisa³am monologi; teraz kiedy do³adowa³ czasami nadal mi nie odpisuje, bo "nie lubi pisaæ smsów"), dzwoniê, ale nasze rozmowy trwaj± góra 5 minut i to ja gadam g³ównie jakie¶ smuty, bo on zazwyczaj nie ma nic do powiedzenia..., rozmowy na fejsie zdarzaj± siê nie za czêsto, bo nie mam na to teraz czasu- masa nauki (on ma generalnie do mnie o to ¿al- nie pojmuje, ¿e dla mnie zaliczanie kolokwiów ma znaczenie). Zreszt± wczoraj mi napisa³, ¿e rozmowy ze mn± zawsze go zamulaj±, ¿e go irytujê, wszystko wiem najlepiej, my¶lê stereotypowo, nudzê go i jestem upierdliwa... (Bo by³am smutna, zmêczona nauk±, trochê marudzi³am na swój los i powiedzia³am, ¿e mam inne priorytety ni¿ on, kiedy stwierdzi³, ¿e ¿yje chwil±, nie my¶li zbytnio o przysz³o¶ci, wystarczy mu kawalerka, nie musi mieæ rodziny, a ¿e teraz ma trochê kasy na swoje wydatki (wiadomo jakie...), wiêc jest lajtowo). Dzisiaj przyjecha³am do domu. Nie widzieli¶my siê prawie dwa tygodnie. Specjalnie odpu¶ci³am sobie jutro zajêcia, ¿eby móc siê z nim spotkaæ. (On stwierdzi³, ¿e nie bêdzie je¼dzi³ do miasta, gdzie studiujê, bo po co ma siê tam w³óczyæ... Generalnie to zawsze ja je¿d¿ê do niego- samochodem rodziców lub busem. On by³ u mnie tylko dwa razy. Moim rodzicom nie za bardzo siê to podoba...) A on wypala mi z tekstem, ¿e jutro siê nie widzimy, bo on bêdzie odsypia³... Dzisiaj mia³ siê spotkaæ z t± dziewczyn±, z któr± spotyka³ siê we wrze¶niu, bo go o to prosi³a, ale zaspa³ i "przepad³o"... Nie ukrywam, ¿e zrobi³o mi siê przykro. Moja przyjació³ka uwa¿a, ¿e jeste¶my zdecydowanie nietypow± par± i to w sensie negatywnym... Ja osobi¶cie s±dzê, ¿e to mi du¿o mocniej zale¿y, to ja siê ci±gle staram, on olewa sprawê i nie robi nic, ¿eby by³o lepiej... Ju¿ powoli brakuje mi si³. Kocham go, ale czy jest sens jeszcze walczyæ o t± mi³o¶æ? Jestem prawie pewna, ¿e on nie potrafi trwale siê zmieniæ. Zawsze mi powtarza : "taki ju¿ jestem, nie próbuj mnie zmieniaæ". S± momenty, kiedy ma piêkne postanowienia, przez jaki¶ czas jest idealny, a potem wszystko wraca do normy... Dochodzi tu jeszcze kwestia seksu. Nie uprawiamy seksu klasycznego, tylko oralny. Wynika to chyba z mojej blokady psychicznej, strachu, braku stabilno¶ci i... okropnego bólu. On chcia³by to zrobiæ, próbowa³ mnie nawet trochê nak³oniæ na si³ê, kiedy siê "obroni³am", obrazi³ siê, wyskoczy³ z ³ó¿ka i wkurzony nie chcia³ ze mn± gadaæ. Rozp³aka³am siê, wybieg³am z mieszkania, potem zadzwoni³, wróci³am i dokoñczyli¶my oralem... My¶la³am, ¿e da sobie spokój, ale zrobi³ nastêpne podej¶cie w sylwestra i znów nie wysz³o... Wiêc przesta³ siê do mnie odzywaæ ju¿ do koñca imprezy... Krótko po tym jak siê zeszli¶my w listopadzie obrazi³ siê te¿, kiedy nie chcia³am seksu oralnego (chcia³am sobie wszystko pouk³adaæ na nowo w g³owie i z niczym siê nie spieszyæ...). Twierdzi, ¿e w takich sytuacjach czuje siê obco... Tyle, ¿e kiedy on mnie w takich chwilach odtr±ca robi mi siê strasznie przykro i to jeszcze bardziej mnie zniechêca. ;/
Nie wiem ju¿ co robiæ... Jak to wygl±da z Waszej perspektywy?
Facet nie rokuje na przysz³o¶æ, olewa Ciê. Daj sobie spokój z tym cz³owiekiem.
__________________



Blogujê
joanna453 jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-01-17, 08:21   #9
Kdjdfn
Zakorzenienie
 
Avatar Kdjdfn
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomo¶ci: 3 082
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

Ch³opak jest dupkiem na dupkami, bez przysz³o¶ci, szkoda go nawet komentowaæ, ale przy tym wszystkim to Ty jeste¶ ¿a³osna. A¿ brak mi s³ów, naprawdê. Ch³opak traktuje Ciê jak pa³komat, zdradza Ciê, nie szanuje, obra¿a, jara, nie ma szko³y, nie zda³ nawet prawka, nie odzywa siê do Ciebie, nie macie o czym gadaæ, a gdzie jakie¶ jego zalety?
Kdjdfn jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-01-17, 09:09   #10
tunia89
Zakorzenienie
 
Avatar tunia89
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ¦l±sk
Wiadomo¶ci: 3 480
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

A¿ przykro czytaæ takie historie.
Radzê uciekaæ jak najdalej i urwaæ kontakt ca³kowicie.
Im szybciej tym lepiej
Jaranie, zdrada to nie rokuje dobrze na przysz³o¶æ.

Wysy³ane z mojego GT-I8160 za pomoc± Tapatalk 2
__________________
Narzeczona 15. 06. 2013
25. 07. 2015

<3 33/40 <3


jestem zo³z± i dobrze mi z tym
tunia89 jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-01-17, 09:55   #11
Catjusza
BAN sta³y
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomo¶ci: 490
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

Ten zwi±zek faktycznie jest 'nietypowy'. Nazwa³abym go oble¶nym.
Catjusza jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c

Okazje i pomys³y na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-17, 10:00   #12
asdi
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: laboratorium
Wiadomo¶ci: 85
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

Jak czêsto Twój ch³opak "jara"?

Zgadujê, ¿e pewnie czê¶ciej ni¿ raz w tygodniu. Kiedy¶ by³am w zwi±zku, gdzie ówczesny T¯ jara³ przynajmniej co drugi dzieñ. ¯ycie z nim by³o bardzo podobne do tego, co opisa³a Autorka. Wi±zanie siê z taki osobami nie ma sensu. Ty go nie zmienisz, on sam najpierw musia³by tego chcieæ, a na 100% nie chce.
On ani trochê nie musi siê o Cb staraæ, nic. Nawet Ciê odwiedziæ nie chce. Traktuje Ciê jak pogotowie seksualne z dostaw± do domu. Nie dziwiê siê, ¿e nie podoba siê to Twoim rodzicom.
Szkoda ¿ycia na tak niedojrza³ego ch³opca. Olej go raz a dobrze. A potem nie daj siê przekonaæ jego przeprosinom, kajaniom, u¿alaniem nad sob±. Bêdzie to robi³ tylko po to, ¿eby manipulowaæ Tob± emocjonalnie. Dla Cb najlepiej by³oby ca³kowicie zerwaæ kontakt - przynajmniej na pewien czas.
Powodzenia
__________________
"do szeregu i tu moralnie nie dezerteruj!"

Edytowane przez asdi
Czas edycji: 2014-01-17 o 10:01
asdi jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-01-17, 10:40   #13
201701261449
Konto usuniête
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomo¶ci: 1 402
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

Dzieciuch. Po prostu jest z niego dzieciuch.
A to ca³owanie siê z przyjació³k± po pijaku? Byli¶cie wtedy razem?
Nie jestem wyroczni±, ale on pokazuje, ¿e mu na tobie nie zale¿y, no ewidentnie. Ja sama, kiedy mia³am do¶æ mojego ex, te¿ by³o mi obojêtne, czy bêdzie ze mn±, czy nie, czy na wiêksz± imprezê idziemy razem czy nie, nie chcia³o mi siê z nim spêdzaæ czasu, wola³am siedzieæ przed komputerem albo i¶æ sama do znajomych. Ja jednak szybko ten zwi±zek zakoñczy³am, bo to tylko daje cierpienie tej drugiej osobie. Je¶li on nie jest w stanie, lub nie chce mu siê tego robiæ, powinna¶ to zakoñczyæ. Chyba, ¿e chcesz d³u¿ej cierpieæ. Przykro mi, ale dzieciucha nie wychowasz i nie sprawisz, ¿eby ciê pokocha³.
201701261449 jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-01-17, 12:01   #14
czekoladkakinder
Raczkowanie
 
Avatar czekoladkakinder
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomo¶ci: 95
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

Wybacz nie doczyta³am do koñca, bo ju¿ w po³owie wiedzia³am, ¿e ta historia przypomina mi historiê mojej kole¿anki.
I powiem Ci jedno. Zostaw go bo to nie ma sensu du¿ej, trzymasz siê go na si³ê, pomimo ró¿nic, które Ci przeszkadzaj±. Znajdziesz lepszego, bardziej dojrza³ego i ogarniêtego
czekoladkakinder jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-01-17, 16:16   #15
further
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomo¶ci: 2
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

Dziêkujê Wam wszystkim za odpowiedzi. Wyla³y¶cie kube³ zimnej wody na moj± g³owê... Gdzie jego pozytywne cechy? Wiem, ¿e z tego opisu ciê¿ko je dostrzec... Jest bardzo specyficznym cz³owiekiem. S±dzê, ¿e kocha/ kocha³ mnie na swój sposób, jednak jest dok³adnie tak ja mówicie- nigdy nie musia³ siê o mnie staraæ, bo doskonale wiedzia³, ¿e ja go nie zostawiê, ¿e jest dla mnie najwa¿niejszy i wybaczê mu wszystko. ;/ Tak go sobie "wychowa³am" i teraz za to p³acê. Co do tego jarania to czê¶ciej ni¿ raz w tygodniu. Czasami postanawia, ¿e ograniczy palenie, jednak jego towarzystwo nie sprzyja realizacji tego celu...

Dzisiaj znowu siê pok³ócili¶my. Nagle zechcia³ siê ze mn± spotkaæ (nie poszed³ do szko³y, wiêc wyspa³ siê przed po³udniem- rzekomo odsypia chorobê- i popo³udnie mia³ wolne...), ale ja jestem chora i kiedy wczoraj mi powiedzia³, ¿e dzi¶ siê nie widzimy to zaczê³am siê kurowaæ, nafaszerowa³am tabletkami i le¿ê pod pierzyn±, wiêc powiedzia³am, ¿e nie dam rady, ale ¿e on mo¿e wpa¶æ. Napisa³ mi, ¿ebym siê zastanowi³a co robiê, bo ¿e wczoraj siê spina³am, ¿e on odmówi³, a dzi¶ robiê to samo. Wiêc mu wyt³umaczy³am, ¿e sytuacja siê znacz±co ró¿ni, bo mi zale¿a³o na spotkaniu, specjalnie wróci³am dla nie0go wcze¶niej do domu i chcia³am do niego jechaæ, a on to sobie ola³, a ja teraz po prostu nie mogê jechaæ, ale mogê siê spotkaæ, o ile przyjedzie. Wtedy siê wkurzy³, zacz±³ pisaæ, ¿e jestem przem±drza³a, ¿e nic do mnie nie dociera, pojawi³y siê przekleñstwa i stwierdzenie, ¿e jego pies szybciej by zrozumia³, kiedy co¶ mu t³umaczy ni¿ ja, po czym podziêkowa³ mi za "z**banie humoru" i przesta³ odpisywaæ... :|

No có¿... Pop³aka³am siê, zadzwoni³am do jego przyjaciela (czêsto mi pomaga³, kiedy mia³am jakie¶ rozterki, nie mówi±c o tym mojemu ch³opakowi, jest wobec mnie bardzo w porz±dku i zawsze mówi mi prosto z mostu co my¶li). Powiedzia³, ¿e widzia³ siê z NIM wczoraj i wcale nie wygl±da³ na chorego, a dzisiaj podobno mia³ balowaæ. Stwierdzi³, ¿e nie ogarnia jego zachowania i ¿ebym mu postawi³a ultimatum, ¿e albo siê co¶ zmieni, albo to koniec... Sama te¿ nie widzê innego wyj¶cia. Jutro planujê powa¿n± rozmowê. Jestem prawie pewna, ¿e nic nie ugram, wiêc rozwi±zanie pozostanie chyba tylko jedno...

Nie wiem jak to zniosê... Nie wiem czy dam sobie radê... Mimo wszystkich tych okropnych rzeczy ci±gle go kocham... Wola³abym, ¿eby to on mnie rzuci³. Wtedy nie musia³abym siê mêczyæ z my¶lami: "a mo¿e to by³ b³±d?"...
further jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-01-17, 16:37   #16
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomo¶ci: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

To nie on powinien Tobie stawiaæ ultimatum, tylko Ty jemu
__________________
CZERWCOWE NOWO¦CI KOSMETYCZNE

KSI¡¯KOWE NOWO¦CI W W¡TKU - KLIK!

Bi¿u i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-01-17, 17:13   #17
Nuova
( ͡° ͜ʖ ͡°)
 
Avatar Nuova
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomo¶ci: 5 437
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez further Poka¿ wiadomo¶æ
rodzinn±, nie zda³ dwa razy, teraz jest dopiero w klasie maturalnej, olewa szko³ê i woli spaæ do po³udnia ni¿ do niej chodziæ, jara i uwa¿a to za jak najbardziej pozytywn± rzecz, nie zda³ dwa razy egzaminu na prawo jazdy i zaprzesta³ dzia³añ w tym kierunku, czasem baluje tak ostro, ¿e nic nie pamiêta (kiedy¶ bêd±c nawalonym ca³owa³ siê nawet ze swoj± przyjació³k±...), nie uznaje kompromisów i to ja zazwyczaj muszê siê dostosowywaæ (tak by³o np. z sylwestrem- powiedzia³, ¿e spêdza go z przyjacielem i albo spêdzam go z nimi, albo robiê co mi siê podoba, tyle ¿e bez niego), nie lubi mówiæ o uczuciach, czêsto t³umi je w sobie i po prostu mnie olewa, kiedy co¶ go boli, unikaj±c rozmowy na ten temat.
Czyli ch³opak nie ma przysz³o¶ci, lubi sobie poæpaæ, jest chamski, ziemny i my¶li tylko o swojej dupie. No idea³. Wierz mi, on nie unika trudnych tematów, bo siê boi - on ma trudne tematy w powa¿aniu. Nie musi siê dla Ciebie staraæ, wiêc Ciê olewa.

Cytat:
(w sumie to g³ównie on, bo ja ne potrafiê siê d³ugo gniewaæ na nikogo), .
Czyli ch³opta¶ Ciê tresuje fochami, a Ty mu wszystko wybaczasz i pokazujesz mu, ¿e w³a¶ciwie mo¿e Ci na g³owê wej¶æ.

Cytat:
Generalnie to nie¼le tam szala³ i nie ¿y³ w celibacie(Ok³ama³ mnie jeden jedyny raz, mówi±c, ¿e z nikim go tam nic nie ³±czy³o. Potem okaza³o siê, ¿e by³o inaczej, kiedy jego panienka znad morza zaczê³a do mnie wydzwaniaæ...)
Czyli Ciê zdradzi³, a Ty to tak ³atwo prze³knê³a¶? Sk±d wiesz,¿e to jeden jedyny raz? Moim zdaniem on du¿o ostrzej szala³, ale w ¿yciu Ci siê nie przyzna, bo Ciê nie szanuje.

Cytat:
a ci±gle mu mówi³am, ¿e go kocham, on uznawa³ nasz± relacjê za "przyja¼ñ", ale z dodatkowym bonusem...
TAK JEST DO TEJ PORY, OBUD¬ SIÊ!

Cytat:
Pozna³am tam masê wspania³ych ludzi... i zauroczy³am siê w pewnym ch³opaku. Kiedy on siê o tym dowiedzia³ wpad³ w sza³, zarzuca³ mi, ¿e k³ama³am mówi±c wcze¶niej o moich uczuciach, ¿e jestem fa³szywa, ¿e siê tego po mnie nie spodziewa³ itd. Relacja z tym nowym ch³opakiem rozp³ynê³a siê i nic z tego nie wysz³o. :P
Czemu to nie wypali³o? Przez exa/tera¼niejszego/ch³opaka, dla którego jeste¶ tylko kole¿ank± do bzykania?

Cytat:
On nie potrafi byæ chyba w zwi±zku na odleg³o¶æ. O ile kiedy siê widujemy jest ok, to kiedy jestem ju¿ w akademiku, wygl±da to jak jaka¶ farsa... On w ogóle siê do mnie pierwszy nie odzywa, to ja ci±gle inicjujê nasz kontakt, piszê smsy (wcze¶niej nie pisali¶my, bo nie mia³ nic na koncie, wiêc po prostu pisa³am monologi; teraz kiedy do³adowa³ czasami nadal mi nie odpisuje, bo "nie lubi pisaæ smsów"), dzwoniê, ale nasze rozmowy trwaj± góra 5 minut i to ja gadam g³ównie jakie¶ smuty, bo on zazwyczaj nie ma nic do powiedzenia..., rozmowy na fejsie zdarzaj± siê nie za czêsto, bo nie mam na to teraz czasu- masa nauki (on ma generalnie do mnie o to ¿al- nie pojmuje, ¿e dla mnie zaliczanie kolokwiów ma znaczenie). Zreszt± wczoraj mi napisa³, ¿e rozmowy ze mn± zawsze go zamulaj±, ¿e go irytujê, wszystko wiem najlepiej, my¶lê stereotypowo, nudzê go i jestem upierdliwa... (Bo by³am smutna, zmêczona nauk±, trochê marudzi³am na swój los i powiedzia³am, ¿e mam inne priorytety ni¿ on, kiedy stwierdzi³, ¿e ¿yje chwil±, nie my¶li zbytnio o przysz³o¶ci, wystarczy mu kawalerka, nie musi mieæ rodziny, a ¿e teraz ma trochê kasy na swoje wydatki (wiadomo jakie...), wiêc jest lajtowo).
Bo on nie chce, nie umie, nie ma zamiaru byæ w zwi±zku. On uskutecznia jak±¶ marn± podróbkê zwi±zku, ¿eby Ciê tylko omamiæ i mieæ pretekst do seksu. Nie s³ucha Ciê, nie lubi z Tob± rozmawiaæ, nie odwiedza Ciê, nudzisz go, nie szanuje Twoich studiów, Twojej ciê¿kiej pracy. On Ciê nawet nie lubi, co tu dopiero mówiæ o kochaniu.

Cytat:
(On stwierdzi³, ¿e nie bêdzie je¼dzi³ do miasta, gdzie studiujê, bo po co ma siê tam w³óczyæ... Generalnie to zawsze ja je¿d¿ê do niego- samochodem rodziców lub busem. On by³ u mnie tylko dwa razy. Moim rodzicom nie za bardzo siê to podoba...)
Jakby Cie kocha³ to by przyje¿d¿a³. Proste.

Cytat:
Dzisiaj mia³ siê spotkaæ z t± dziewczyn±, z któr± spotyka³ siê we wrze¶niu, bo go o to prosi³a, ale zaspa³ i "przepad³o"... Nie ukrywam, ¿e zrobi³o mi siê przykro.
Nie widzisz, ¿e on Ciê nie traktuje powa¿nie? Spotyka siê z laskami, olewa spotkania. Ty nie jeste¶ jego dziewczyn±, jeste¶ jego zabawk±, któr± sobie wychowa³.

Cytat:
Nie uprawiamy seksu klasycznego, tylko oralny. Wynika to chyba z mojej blokady psychicznej, strachu, braku stabilno¶ci i... okropnego bólu. On chcia³by to zrobiæ, próbowa³ mnie nawet trochê nak³oniæ na si³ê, kiedy siê "obroni³am", obrazi³ siê, wyskoczy³ z ³ó¿ka i wkurzony nie chcia³ ze mn± gadaæ. Rozp³aka³am siê, wybieg³am z mieszkania, potem zadzwoni³, wróci³am i dokoñczyli¶my oralem... My¶la³am, ¿e da sobie spokój, ale zrobi³ nastêpne podej¶cie w sylwestra i znów nie wysz³o... Wiêc przesta³ siê do mnie odzywaæ ju¿ do koñca imprezy... Krótko po tym jak siê zeszli¶my w listopadzie obrazi³ siê te¿, kiedy nie chcia³am seksu oralnego (chcia³am sobie wszystko pouk³adaæ na nowo w g³owie i z niczym siê nie spieszyæ...). Twierdzi, ¿e w takich sytuacjach czuje siê obco... Tyle, ¿e kiedy on mnie w takich chwilach odtr±ca robi mi siê strasznie przykro i to jeszcze bardziej mnie zniechêca. ;/
Naprawdê nie chcesz daæ szansy facetowi, który na Ciebie poczeka, który bêdzie wyrozumia³y, delikatny, bêdzie dba³ o Twoj± przyjemno¶æ? Przecie¿ ten idiota Ciê szanta¿uje, manipuluje Tob±, ¿eby dostaæ seks. Gdyby¶ siê nie broni³a to by Ciê ZGWA£CI£. A mo¿e kiedy¶ do tego dojdzie? Chcesz siê ca³kowicie zamkn±æ na seks i wyhodowaæ sobie jak±¶ traumê? Bo w³a¶nie do tego d±¿ysz, bêd±c z tym psycholem. Tak nie robi facet, który kocha! Dziewczyno, nie widzisz tego? To, ¿e potrafi byæ milutki to jest NIC!

To wygl±da TRAGICZNIE. Zostaw tego palanta, b³agam. Nie rób sobie tego

Edytowane przez Nuova
Czas edycji: 2014-01-17 o 17:15
Nuova jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-01-17, 17:46   #18
Pestka88
Zadomowienie
 
Avatar Pestka88
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomo¶ci: 1 390
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

Odkryjê przed Tob± wielk± tajemnicê: NIE ZALE¯Y MU NA TOBIE!
__________________
"i mo¿e nie wiem czego chcê, ale czego nie chcê wiem!"



2014:

ksi±¿ki: 12
filmy: 70
"Fizyka rzeczy niemo¿liwych" Michio Kaku
"Epidemia" Robin Cook





miesi±c z hula hop: 2/30
Pestka88 jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-01-17, 18:13   #19
tiniaczek
Zakorzenienie
 
Avatar tiniaczek
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomo¶ci: 3 287
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez further Poka¿ wiadomo¶æ
Dziêkujê Wam wszystkim za odpowiedzi. Wyla³y¶cie kube³ zimnej wody na moj± g³owê... Gdzie jego pozytywne cechy? Wiem, ¿e z tego opisu ciê¿ko je dostrzec... Jest bardzo specyficznym cz³owiekiem. S±dzê, ¿e kocha/ kocha³ mnie na swój sposób, jednak jest dok³adnie tak ja mówicie- nigdy nie musia³ siê o mnie staraæ, bo doskonale wiedzia³, ¿e ja go nie zostawiê, ¿e jest dla mnie najwa¿niejszy i wybaczê mu wszystko. ;/ Tak go sobie "wychowa³am" i teraz za to p³acê. Co do tego jarania to czê¶ciej ni¿ raz w tygodniu. Czasami postanawia, ¿e ograniczy palenie, jednak jego towarzystwo nie sprzyja realizacji tego celu...

Dzisiaj znowu siê pok³ócili¶my. Nagle zechcia³ siê ze mn± spotkaæ (nie poszed³ do szko³y, wiêc wyspa³ siê przed po³udniem- rzekomo odsypia chorobê- i popo³udnie mia³ wolne...), ale ja jestem chora i kiedy wczoraj mi powiedzia³, ¿e dzi¶ siê nie widzimy to zaczê³am siê kurowaæ, nafaszerowa³am tabletkami i le¿ê pod pierzyn±, wiêc powiedzia³am, ¿e nie dam rady, ale ¿e on mo¿e wpa¶æ. Napisa³ mi, ¿ebym siê zastanowi³a co robiê, bo ¿e wczoraj siê spina³am, ¿e on odmówi³, a dzi¶ robiê to samo. Wiêc mu wyt³umaczy³am, ¿e sytuacja siê znacz±co ró¿ni, bo mi zale¿a³o na spotkaniu, specjalnie wróci³am dla nie0go wcze¶niej do domu i chcia³am do niego jechaæ, a on to sobie ola³, a ja teraz po prostu nie mogê jechaæ, ale mogê siê spotkaæ, o ile przyjedzie. Wtedy siê wkurzy³, zacz±³ pisaæ, ¿e jestem przem±drza³a, ¿e nic do mnie nie dociera, pojawi³y siê przekleñstwa i stwierdzenie, ¿e jego pies szybciej by zrozumia³, kiedy co¶ mu t³umaczy ni¿ ja, po czym podziêkowa³ mi za "z**banie humoru" i przesta³ odpisywaæ... :|

No có¿... Pop³aka³am siê, zadzwoni³am do jego przyjaciela (czêsto mi pomaga³, kiedy mia³am jakie¶ rozterki, nie mówi±c o tym mojemu ch³opakowi, jest wobec mnie bardzo w porz±dku i zawsze mówi mi prosto z mostu co my¶li). Powiedzia³, ¿e widzia³ siê z NIM wczoraj i wcale nie wygl±da³ na chorego, a dzisiaj podobno mia³ balowaæ. Stwierdzi³, ¿e nie ogarnia jego zachowania i ¿ebym mu postawi³a ultimatum, ¿e albo siê co¶ zmieni, albo to koniec... Sama te¿ nie widzê innego wyj¶cia. Jutro planujê powa¿n± rozmowê. Jestem prawie pewna, ¿e nic nie ugram, wiêc rozwi±zanie pozostanie chyba tylko jedno...

Nie wiem jak to zniosê... Nie wiem czy dam sobie radê... Mimo wszystkich tych okropnych rzeczy ci±gle go kocham... Wola³abym, ¿eby to on mnie rzuci³. Wtedy nie musia³abym siê mêczyæ z my¶lami: "a mo¿e to by³ b³±d?"...
Ty tak na serio? Chlopak poniewiera Toba, obraza, oszukuje, zdradza, a Ty go kochasz i boisz sie zosatwic? Przeciez to ciezko skomentowac w jakikolwiek delikatny sposob.
Bosze, jak ja sie ciesze, ze inaczej pojmuje milosc.
tiniaczek jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c

Okazje i pomys³y na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-17, 19:16   #20
Mick
Rozeznanie
 
Avatar Mick
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomo¶ci: 955
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

Cytat:
Napisane przez further Poka¿ wiadomo¶æ
Dziêkujê Wam wszystkim za odpowiedzi. Wyla³y¶cie kube³ zimnej wody na moj± g³owê... Gdzie jego pozytywne cechy? Wiem, ¿e z tego opisu ciê¿ko je dostrzec... Jest bardzo specyficznym cz³owiekiem. S±dzê, ¿e kocha/ kocha³ mnie na swój sposób, jednak jest dok³adnie tak ja mówicie- nigdy nie musia³ siê o mnie staraæ, bo doskonale wiedzia³, ¿e ja go nie zostawiê, ¿e jest dla mnie najwa¿niejszy i wybaczê mu wszystko. ;/ Tak go sobie "wychowa³am" i teraz za to p³acê. Co do tego jarania to czê¶ciej ni¿ raz w tygodniu. Czasami postanawia, ¿e ograniczy palenie, jednak jego towarzystwo nie sprzyja realizacji tego celu...

Dzisiaj znowu siê pok³ócili¶my. Nagle zechcia³ siê ze mn± spotkaæ (nie poszed³ do szko³y, wiêc wyspa³ siê przed po³udniem- rzekomo odsypia chorobê- i popo³udnie mia³ wolne...), ale ja jestem chora i kiedy wczoraj mi powiedzia³, ¿e dzi¶ siê nie widzimy to zaczê³am siê kurowaæ, nafaszerowa³am tabletkami i le¿ê pod pierzyn±, wiêc powiedzia³am, ¿e nie dam rady, ale ¿e on mo¿e wpa¶æ. Napisa³ mi, ¿ebym siê zastanowi³a co robiê, bo ¿e wczoraj siê spina³am, ¿e on odmówi³, a dzi¶ robiê to samo. Wiêc mu wyt³umaczy³am, ¿e sytuacja siê znacz±co ró¿ni, bo mi zale¿a³o na spotkaniu, specjalnie wróci³am dla nie0go wcze¶niej do domu i chcia³am do niego jechaæ, a on to sobie ola³, a ja teraz po prostu nie mogê jechaæ, ale mogê siê spotkaæ, o ile przyjedzie. Wtedy siê wkurzy³, zacz±³ pisaæ, ¿e jestem przem±drza³a, ¿e nic do mnie nie dociera, pojawi³y siê przekleñstwa i stwierdzenie, ¿e jego pies szybciej by zrozumia³, kiedy co¶ mu t³umaczy ni¿ ja, po czym podziêkowa³ mi za "z**banie humoru" i przesta³ odpisywaæ... :|

No có¿... Pop³aka³am siê, zadzwoni³am do jego przyjaciela (czêsto mi pomaga³, kiedy mia³am jakie¶ rozterki, nie mówi±c o tym mojemu ch³opakowi, jest wobec mnie bardzo w porz±dku i zawsze mówi mi prosto z mostu co my¶li). Powiedzia³, ¿e widzia³ siê z NIM wczoraj i wcale nie wygl±da³ na chorego, a dzisiaj podobno mia³ balowaæ. Stwierdzi³, ¿e nie ogarnia jego zachowania i ¿ebym mu postawi³a ultimatum, ¿e albo siê co¶ zmieni, albo to koniec... Sama te¿ nie widzê innego wyj¶cia. Jutro planujê powa¿n± rozmowê. Jestem prawie pewna, ¿e nic nie ugram, wiêc rozwi±zanie pozostanie chyba tylko jedno...

Nie wiem jak to zniosê... Nie wiem czy dam sobie radê... Mimo wszystkich tych okropnych rzeczy ci±gle go kocham... Wola³abym, ¿eby to on mnie rzuci³. Wtedy nie musia³abym siê mêczyæ z my¶lami: "a mo¿e to by³ b³±d?"...
Nie, to nie bêdzie b³±d.
Mick jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-01-17, 19:54   #21
szlachetnymilord
Przyczajenie
 
Avatar szlachetnymilord
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: warszawa
Wiadomo¶ci: 13
Dot.: Dziwny zwi±zek, czy to ma sens?

moim zdaniem, nie powinna¶ za ¿adne skarby kontynuowaæ tego zwi±zku! kiedy¶ wpad³am w co¶ podobnego i ka¿dego dnia tego ¿a³ujê! pamiêtaj, ¿e nie ma nic wa¿niejszego od twojej dumy. a on Ci j± po kawa³eczku odbiera, nie daj siê ob³upiæ. musisz to skoñczyæ, bo to bêdzie dla Ciebie najlepsze. ten zwi±zek nie ma przysz³o¶ci i nie ³ud¼ siê, ¿e kiedykolwiek bêdzie mia³. to zdecydowanie nie jest ch³opak dla Ciebie, jeste¶ du¿o wiêcej warta
__________________
"Nidoto ai suru koto mo nai kana" ~will I ever love again?
szlachetnymilord jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Odpowiedz

Nowe w±tki na forum Intymnie


Ten w±tek obecnie przegl±daj±: 1 (0 u¿ytkowników i 1 go¶ci)
 

Zasady wysy³ania wiadomo¶ci
Nie mo¿esz zak³adaæ nowych w±tków
Nie mo¿esz pisaæ odpowiedzi
Nie mo¿esz dodawaæ zdjêæ i plików
Nie mo¿esz edytowaæ swoich postów

BB code is W³±czono
Emotikonki: W³±czono
Kod [IMG]: W³±czono
Kod HTML: Wy³±czono

Gor±ce linki


Data ostatniego posta: 2014-01-17 20:54:23


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:22.