Walka Z Tłuszczem

[Nati02]

A ja sie boje... jutro mierzenie i wazenie

[oliwka21***]

Ja Juz Niemam Do Siebie Sily...;(co Dzien Sobie Obiecuje Ze Napewno Od Jutra Sie Odchydzam Po Czym Rzucam Sie Na Fure żarcia.juz Niewiem Co Mam Robic,nienawidze Siebie Za To.wygladam Jak Potwor I Czym Wiecej Osob Mi Powtarza Ze Powinnam Schudnac Tym Bardziej Sie Obzeram.co Robic Juz Nie Mam Sily...

[Gradisca]

kurcze ja normalnie mam jakąś oporową opcje z tymi 1600 kcal, znowu dziś tyle zjadłam, eh może jutro uda się mniej to i tak nic w porównaniu do tych 2,5 tys zawsze przedtem ...

[Akane]

Napisane przez Smile_Smile

Akane a ile wazylas przed dietka? i ile juz sie odchudzasz?? Pliss zmotywuj mnie!!!

Odchudzam się dokładnie od 02.07.2005 (z trzytygodniową przerwą na początku października - dopadło mnie wtedy choróbsko). Przed dietą ważyłam okolo 60 kg (nie wiem dokładnie ile, bo dopiero w sierpniu wymieniłam wagę na sprawną - stara pokazywała, że jestem chudsza niż w rzeczywistości ). Owe 60 kg przy moim wzroście (152 cm) było dla mnie koszmarem.

Napisane przez oliwka21***

Ja Juz Niemam Do Siebie Sily...;(co Dzien Sobie Obiecuje Ze Napewno Od Jutra Sie Odchydzam Po Czym Rzucam Sie Na Fure żarcia.juz Niewiem Co Mam Robic,nienawidze Siebie Za To.wygladam Jak Potwor I Czym Wiecej Osob Mi Powtarza Ze Powinnam Schudnac Tym Bardziej Sie Obzeram.co Robic Juz Nie Mam Sily...

Zacznij małymi kroczkami. Z tego co piszesz wynika, że jesteś przyzwyczajona do jedzenia sporych ilosci tego, co lubisz. Nic dziwnego, że ciężko trzymać Ci się diety, skoro nagle Twój sposób odżywiania ma się diametralnie zmienić. Znam to doskonale, bo wielokrotnie podczas prób odchudzania przechodziłam takie cyrki. Dopiero na Wizażu połapałam się, że wszystkiego na raz się nie da i trzeba się uzbroić w cierpliwość. Wyznaczyłam sobie pewne cele, które stopniowo wcielałam w życie. Może Ci pomogą:
- zastąpienie białego pieczywa ciemnym
- jedzenie małych porcji, ale za to często (dzięki temu nie będziesz ciągle głodna, bo będziesz jeść co mniej więcej 3 godziny i organizm będzie na bieżąco spalać to, co mu dostarczysz)
- ograniczenie napojów gazowanych
- picie dużej ilości wody mineralnej
- picie czerwonej herbaty
- zmniejszenie ilości spozywanych ziemniaków i makaronów
- zmniejszenie ilości pitego alkoholu (kiedyś przynajmniej raz w tygodniu piłam piwo)
- ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia
To chyba te najważniejsze. Uczyłam się wcielania tych zasad przez jakieś dwa miesiące, z czasem dodawałam sobie kolejne punkty. Obecnie jestem w stanie obejść się bez pieczywa w ogóle - jadam je bardzo rzadko. Jem co 3-4 godziny, pozwalam sobie na nieco większy obiadek, za to kolacja (o której niestety czasem zapominam) jest bardzo skromna i około 19:00. Później już tylko ewentualna herbatka. Colę piję od czasu do czasu (tylko light) bo kapitalnie działa na wypróżnianie Co do kalorii - kiedyś potrafiłam zjeść około 2500-2800 kalorii dziennie. Jadłam cokolwiek, czasem byle po prostu jeść. Obecnie jadam mniej więcej 1000-1500 kalorii dziennie. W weekendy pozwalam sobie na nieco więcej, czasem nawet na jakąś przyjemność typu piwo Zapamiętaj oliwko, że na wszystko potrzeba czasu. Z odchudzaniem jest tak samo - potrzeba czasu, żeby się go nauczyć. Jestem przekonana, że jeśli podejdziesz do sprawy na spokojnie i racjonalnie, to osiągniesz efekty No i masz nas Życzę Ci powodzenia

[Akane]

No ok - dzisiaj środa. Zważyłam się i zmerzyłam. Jakoś dziwnie to wygląda - waga mi poleciała, a wymiary właściwie stoją w miejscu. Zresztą same popatrzcie:

waga: 55,4 kg (-900 gramów)
biust: 95 cm (bez zmian)
talia: 64 cm (-1 cm)
pępek: 67 cm (-1 cm)
pod pępkiem: 73 cm (+1 cm)
pupa: 88 cm (bez zmian)
biodra: 86 cm (-1 cm)
udo: 51 cm (bez zmian)
łydka: 34 cm (-1 cm)

Naturalnie nie przejmuję się, bo wiem, że z wymiarami będę teraz toczyć prawdziwą wojnę - im mniej nadprogramowego tłuszczu, tym trudniej go zwalczyć. Zdecydowanie muszę za to więcej się ruszać - ostatnio nie robię tego prawie wcale. Ech, czas na jakieś brzuszki, ewentualnie na śmiertelnie nudną (chociaż skuteczną) 6 Weidera... Pokombinuję. Póki co, nie jest źle - waga spada, a w końcu w tym momencie najbardziej liczy się dla mnie dobicie do 50 kg

[SandraBullock]

Napisane przez oliwka21***

Ja Juz Niemam Do Siebie Sily...;(co Dzien Sobie Obiecuje Ze Napewno Od Jutra Sie Odchydzam Po Czym Rzucam Sie Na Fure żarcia.juz Niewiem Co Mam Robic,nienawidze Siebie Za To.wygladam Jak Potwor I Czym Wiecej Osob Mi Powtarza Ze Powinnam Schudnac Tym Bardziej Sie Obzeram.co Robic Juz Nie Mam Sily...

Droga Oliwko!
Może zamiast mówić sobie,że zaczniesz od jutra zaczniesz już dziś się odchudzać?To zawsze jest inaczej.I bez względu na to ile zjadłaś postanów,że zjesz mniejZrób sobie zakupki-kup dużo różnych warzyw i owoców,jakieś jogurty bez cukru,płatki owsiane(jak lubisz;mają mnóstwo błonnika),herbatkę czerwoną pu-erh i zieloną,pełnoziarniste pieczywko,jakiś ryżyk(najlepiej brązowy-jedz go z warzywami)

Staraj sie jeść urozmaicone posiłki,wybieraj warzywka i owoce,które lubisz.Teraz jest ich naprawdę sporo,trzeba się najeśćMoże zapisuj sobie w jakimś zeszycie ile zjadłaś,co i dlaczego(to ostatnie pytanie zadawaj,kiedy zjesz coś nadprogramowego).Do tych rad co zamieściła Akane moge jeszcze dorzucić-stopniowo zwiększaj ilość błonnika(np.o 3 gramy na tydzień)Zmierz się i zważ,żebyś wiedziała jakie zmiany się dokonują w twoim ciele(tzn.ile chudniesz i gdzie).Wchodź często na forum,bo my,odchudzające się,sobie pomagamy.Radzimy i wspieramyTutaj na tym wątku co środę jest mierzonko.A na innych też są różne ciekawe rzeczy.I przede wszystkiem zacznij się ruszaćNa początek wystarczy 45 min 3 razy w tygodniu.Serdecznie pozdrawaim i- do dzieła!

[oliwka21***]

Dziekuje Bardzo Dziewczynki Za Wsparcie.dzis Rano Wstalam Znow Z Przeswiadczeniem Ze Od Dzis Sie Uda Ale Tym Raezm Bedzie Inaczej.uda Sie Napewno.pozwolicie Ze Bede Was Czesto Odwiedzc To Bedzie Dla Mnie Ogromne Wsparcie I Opierdzielajcie Mnie Prosze Za Kazda Potyczke Bo Jestem Naprawde Slaba.buziaki Dla Was.

[SandraBullock]

To może droga Oliwko zapoznasz nas ze swoim planem odchudzania?Ćwiczon ka wybierz sobie z linkowniMoże zacznij sporo chodzić.Zamiast gdzieś jechać dwa czy trzy przystanki,idź

[oliwka21***]

TAK TEZ WLASNIE OD DZIS POSTANOWILAM.JESZCE DO WCZORAJ WSZEDZIE JEZDZILAM NAWET DO SKLEPU ODDALONEGO O 50 METROW.WIEC JAK JA DO CH..... MIALAM SCHUDNAĆ??!!!CWICZONKA TEZ WYBRALAM SOBIE WLASNIE PRZED CHWILKĄ

OTO LINK DO NCH MOZE WAM SIE PRZYDA http://www.modeling.pl/?sub=cwiczenia/brzuch&fil=brzuch MAM NADZIEJE ZE WYTRWAM .ZARAZ ZACZNE SOBIE JUZ POWOLUTKU CWICZYC.DZIEKI JESZZCE RAZ .POZDRAWIAM.

[myszeczka00]

hejo kochane kobietki walczące...
5 cm ponizej pębka chodzi o boczki czy tego tluszczyku mozna sie pozbyc wlasnie przez miesnie skosne brzuszka czy co??
JESLI MACIE JAKIES POMYSLY TO PROSZE...
BO TA CZESC MNIE NAJBARDZIEJ DOBIJA
nie wliczając w to oczywiscie ud hehehe

[beoneself]

Akane, jak czytam wszystkie Twoje rady i odpowiedzi, to nabieram siły! Że całej reszcie, i mi też może się udać (:

U mnie dzisiaj tak sobie. Rano zjadłam pięć kostek czekolady mlecznej, ale czuję się usprawiedliwiona. Rano byłam na pobieraniu krwi, czułam się strasznie słaba po tym, prawie zemdlałam, więc musiałam sobie mały zastrzyk energii dać (: Pomogło...
Przed chwilą zjadłam 5 (ah, moja mama ciągle się upiera...) kotlicików z pieczarek i ryżu... Ciężko jest chudnąć, jak przez cały czas jest się pilnowanym...

[Akane]

Ja mam to szczęście, że gotuję sobie sama Chociaż mieszkam z rodziną, to nikt nie pilnuje czy jadłam, co jadłam i ile jadłam

beoneself: jeśli Twoja mama czuwa i ograniczyć kalorii zbytnio nie możesz, to rekompensuj to sobie ćwiczeniami fizycznymi To nawet zdrowiej

[beoneself]

Ostatnio miałam lenia, i z własnej inicjatywy w domu nie ćwiczyłam, poza tym tydzień choroba...
Ale 4 razy w tygodniu mam wf, i te dwa razy zawsze staram się dać coś więcej z siebie i się nie obijam (: jak kiedys (:
Pozatym - teraz będę starać się więcej tańczyć, bo naprawdę mnie to kręci!
Basen niestety mi odpadł (infekcja)

[gava]

Nie wiem jak Wy dziewczyny uważacie, ale mnie zawsze wf w szkole zniechęcał..nie motywowały mnie te zajęcia w żaden sposób, a wręcz przeciwnie, były raczej udręką...być może dlatego nie miałam ochoty się przykładać, że średnio przyjemnie jest się spocić w środku dnia,a potem siedzieć na kolejnych lekcjach,wyglądając jak "idź stąd i nie wracaj";/..poza tym zwykle one nie były ciekawe...no i nie cierpiałam tych zakwasów;/....teraz sobie chodzę na aerobik z czystą przyjemnością, bo z miejsca do którego chodzę mam 5 minut do domu..a potem już tylko wanna, poza tym po ciemku jak wracam nikt nie widzi, jaka jestem spocona i w ogóle

Chciałabym poznać wasze zdanie na temat wf-ów w szkole..

Akane dziś nie mam już siły, ale jutro na pewno zrobię twoją ankietę i wyślę...a tak apropos pracy,to dziś zaproponowałam temat mojej pracy licencjackiej i promotorka się zgodziła...co prawda nie wiem, czy trafny i czy znajdę do tego materiały..ale póki co jestem dobrej myśli....a brzmi on mniej więcej tak:Porównanie polskich i słowackich frazeologizmów związanych ze zwierzętami....co myślicie?

[4n3t4]

Mam pytanie odnosnie brzuszkow. Jakie brzuszki sa bardziej skuteczne? Te robione na podlodze czy na pochylej lawie? Tak sie wlasnie zastanawiam, bo mam w domu taka laweczke a brzuszki robie tradycyjnie na podlodze

[Akane]

gava: z ankietą nie musisz się spieszyć Wróciło do mnie już 70 na ponad 100 wysłanych, więc zabrałam się za zliczanie wyników. Po ósmej już tym, za przeproszeniem, rzy.... khekhe, miałam już tego dosyć Zajmie mi to pewnie ze 3-4 dni, więc spokojnie w tym czasie zdążysz odesłać swoją

Co do wf-u, przyznaję bez bicia, że nienawidziłam serdecznie. Zawsze byłam mała i nikt mnie nigdy nie chciał w żadnej drużynie (do siatkówki - za niska, do koszykówki - o wiele za niska...). Jedyne, co mi szło dobrze, to biegi na krótki dystans i ćwiczenia wytrzymałościowe. Skoki przez kozła były dla mnie porażką i inne tego typu ćwiczenia podobnie. Może gdybym nie była takim mikrusem, to bardziej lubiłabym wf? Tak czy owak czułam się nieszczęśliwa i dyskryminowana przez resztę dziewczyn i w końcu załatwiłam sobie zwolnienie Przez ostatnie 2 lata podstawówki byłam sędzią, gdy reszta grała w siatkówkę albo kosza, zbierałam piłki i takie tam. Dzisiaj jednak trochę żałuję, że nie dałam się przekonać i nie walczyłam ze swoimi słabościami. Może bym się nie nabawiła tej paskudnej galarety?

[ma.ko]

Hej dziewczynki Ja wlansie siedze w pracy a szkoda, bo mam ochote sobie poskakac, ale to wieczorkiem Wczoraj po powrocie do domu nie mialma sily cwiczyc, i o 20 poszlam spac, ale juz dzis wezme sie za siebie(ciag dalszy hehe) ale na szczescie chociaz dietke utrzymuje caly czas<staram sie>, a wczoraj na kolacje okolo 19 zjadlam salake owocowa(ananas, sliwka, brzoskwinia, winogron) ale pycha byla a narazie zjadlam rano musli z mlekiem i wypilam herbatke w pracy, a na II sniadanie zamierzam zjesc grachamke ze swojskim pasztecikiem<mniam>.
Akane ja tez ankiete wysle ci dopiero w sobote, bo teraz nie mam czasu zeby sie za nia zabracale odesle Ci na pewno buzka

[SandraBullock]

Ja również nie znosiłam w szkole w-fuJakoś nie podchodza mi zupełnie te gry w siatkówke i kosza...Zdecydowani e bardziej wolałam gimnastykę,ale tego na zajęciach było mało.Z gimnastyki byłam dobra(chodziłam na balet i to może dlatego)Za to teraz uwielbiam ćwiczyć i wiążę przyszłość z fitnessemW liceum nie podobała mi się moja figura,ważyłam co prawda mało,ale miałam brzydki brzuch.Mając 16 lat zaczęłam robić brzuszkiI tak już zostało,brzuszki to moje ulubione ćwiczonko

[Akane]

Ja z ćwiczeniami znowu jestem na bakier... Dietę utrzymuję i chudnę, ale to chyba nawet bardziej od stresu niż od diety jako takiej...

[Gradisca]

no ja nawet jakoś znajduje czas żeby wpaść na aqua, ale powiem wam szczerze że ostatnio jestem tak zapracowana że nawet nie mam głowy myśleć o odchudzaniu, ciężki okres w pracy nadszedł i w zasadzie siedzę tam od rana do wieczora bo kończymy pewien ważny projekt, eh nie mierzyłam się ani ważyłam w tym tyg bo na pewno dopiero co zrzucam chorobowy tłuszczyk, zmierze się za tydzień

[beoneself]

Napisane przez gava

Nie wiem jak Wy dziewczyny uważacie, ale mnie zawsze wf w szkole zniechęcał..nie motywowały mnie te zajęcia w żaden sposób, a wręcz przeciwnie, były raczej udręką...być może dlatego nie miałam ochoty się przykładać, że średnio przyjemnie jest się spocić w środku dnia,a potem siedzieć na kolejnych lekcjach,wyglądając jak "idź stąd i nie wracaj";/..poza tym zwykle one nie były ciekawe...no i nie cierpiałam tych zakwasów;/....teraz sobie chodzę na aerobik z czystą przyjemnością, bo z miejsca do którego chodzę mam 5 minut do domu..a potem już tylko wanna, poza tym po ciemku jak wracam nikt nie widzi, jaka jestem spocona i w ogóle
Chciałabym poznać wasze zdanie na temat wf-ów w szkole..

Gava, ja szczerze nienawidzę wfu w szkole (:
Dwa razy tygodniu mam go na pierwszej lekcji - wtedy sie totalnie obijam, bo to bez sensu spocić się, a potem jeszcze 6 godzin siedzieć. Kto układa plan lekcji? No i dlaczego nie ma PRYSZNICÓW?
A dwa razy w tygodniu na ostatniej, i wtedy już daję z siebie wszystko)
Co mi nieszczególnie wychodzi, bo jestem zwolniona z biegów.
Pozatym nienawidzę i nie potrafię skakać przez kozła.
Po prostu mam lęk przed... wyskokiem. To samo się tyczy przewrotów, kiedy trzeba zrobić naskok, np. jakiś metr - masakra!
To w sumie dziwne, bo kocham pływanie, i skoki na główkę nie sprawiają mi żadnego problemu (:
Na szczęście lubię siatkówkę i kosza, więc jakoś się trzymam
No i ew. zwykła gimnastyka.

[beoneself]

A propos dzisiejszego dnia:
zjadłam pączka. Ale umierałam z głodu, a w sklepiku szkolnym było wielkie NIC. I tak jakoś wyszło.

Na szczęście dzisiaj pani na wfie zrobiła nam prawdziwy aerobic (:
Bardzo mi się to spodobało Fajna muzyka, z pozoru nic męczącego, a jednak po tych 40 minutach wszyscy byli zlani potem
Czuję się rozgrzeszona za tego pączka (:

Na obiad burito. Nie mogę wybrzydzać i rozygnować z podst. posiłków, więc trudno.
Za jakiś czas herbatka, potem w miarę lekka kolacja

Mam pytanie: co z "gorącymi kubkami"? Są w *porządku*?
Na op. pisze, że porcja to ok 40kcal, tylko nie wiem czy gdzieś się tam jakiś diabeł nie kryje (:

[hamster_killer]

Napisane przez beoneself

Mam pytanie: co z "gorącymi kubkami"? Są w *porządku*?
Na op. pisze, że porcja to ok 40kcal, tylko nie wiem czy gdzieś się tam jakiś diabeł nie kryje (:

No właśnie też się na tym zastanawiałam, bo czytałam gdzieś że są one nie wskazane przy odchudzaniu, a na opoakowaniu właśnie jest podane średnio ok.40-5o kcal...

[beoneself]

Już wiem, dlaczego ciągle jestem ospała i zmęczona. Bo prawie wogóle się nie ruszam!!!

Właśnie tańczyłam, ok. 20 minut, a czuję się jak po intensywnych ćwiczeniach
Tańczyłam przy muzyce z "Honey"...

Znacie jakąś fajną, energiczną muzykę do tańca? Może być coś latynoskiego, do tańca nowoczesnego...
Bo już mi się nudzi to co mam (:

[*beatriz*]

Napisane przez beoneself

Już wiem, dlaczego ciągle jestem ospała i zmęczona. Bo prawie wogóle się nie ruszam!!!

Właśnie tańczyłam, ok. 20 minut, a czuję się jak po intensywnych ćwiczeniach
Tańczyłam przy muzyce z "Honey"...

Znacie jakąś fajną, energiczną muzykę do tańca? Może być coś latynoskiego, do tańca nowoczesnego...
Bo już mi się nudzi to co mam (:

Hej,dla mnie super muzyką do tańca jest soundtrack z "DD2"...uwielbiam do niej tańczyć,przy niej się budzić i zasypiać!

[Akane]

Mnie ostatnio wzięlo na jazz Soundtrack z "Chicago" - ech, przy tym nogi same tańczą

[beoneself]

Napisane przez *beatriz*

Hej,dla mnie super muzyką do tańca jest soundtrack z "DD2"...uwielbiam do niej tańczyć,przy niej się budzić i zasypiać!

Zaraz będę szukać)

[*beatriz*]

Napisane przez Akane

Mnie ostatnio wzięlo na jazz Soundtrack z "Chicago" - ech, przy tym nogi same tańczą

hmmm Chicago tez jest boskie! w ogóle kocham musicale!

[gava]

beoneself- u mnie długo trwało w szkole zanim przełamałam lęk przed przeskokiem przez kozła..ale udało się w końcu...gorzej było ze skrzynią...tej nigdy nie pokonałam

a do tańczenia i ćwiczeń dobra jest taka szybka muzyka, jakiś dance music...ostatnio fajnie mi się ćwiczy do muzyki z tej płytki Crazy Frog..na co dzień nie słucham takiej muzy..ale do ćwiczeń jest ok...no i latino..uwielbiam tańczyć przy muzyce latino

[Akane]

Jeszcze mi się przypomniało, że czasem pląsam przy Tarkanie Kaaaapitaaaaalnie się przy tych rytmach kręci biodrami