wykształcenie

[patrycja087]

hej , jak myślicie czy różnica w wykształceniu w związku może mieć jakieś znaczenie? jeżeli jeden z partnerów ma wyższe kwalifikacje zawodowe niż drugi czy to może stanowić problem ? jak to jest u was?

[All That Jazz]

Napisane przez patrycja087

hej , jak myślicie czy różnica w wykształceniu w związku może mieć jakieś znaczenie? jeżeli jeden z partnerów ma wyższe kwalifikacje zawodowe niż drugi czy to może stanowić problem ? jak to jest u was?

Uważam że może to stanowić problem, i, proszę mi wybaczyć szowinizm, uważam, że większym problemem będzie kiedy facet ma niższe wykształcenie niż kobieta, niż odwrotnie.

[Suziii90]

z mojego punktu widzenia to zależy od partnerów jacy są, jaki mają charakter, jakie mają priorytety... każdy chce być spełniony w tym co robi i większość dąży do doskonałości,ulepszenia ( w szczególności kobiety, bo jak wiadomo to wiele lat wstecz facet był głównym żywicielem rodziny i nie mówię, że mężczyźni nie). Nie wiem czy to może stwarzać problem, ale wydaje mi się że w przypadku gdy mężczyzna ma mniejsze kwalifikacje niż kobieta to jest to większy problem w związku niż na odwrót,bo jak wiadomo faceci lubią dominować( chociaż z tym też różnie bywa). a w moim związku jest tak że studia zaczynam od przyszłego roku a mój Ukochany jest na 2 roku w tej chwili więc on ma większe, bo ja zaledwie średnie techniczne ... i jak na razie nie mamy z tym problemu tzn ja( bo jestem w gorszym położeniu niż on) ale jakiś niedosyt czuję...

[BJean]

chce zaradnego faceta, mądrego, wykształconego i oczytanego. Żeby wiedział co nieco o świecie, w czymś się specjalizował, zarabiał.

To normalne.


A na Twoje pytanie odpowiadam: TAK, to może być problem. Może ale nie musi.

zależy to też od konkretnej sytuacji bo inaczej sprawa sie ma gdy np. jedno jest po gimnazjum a drugie jest magistrem a co innego gdy jedno ma licencjat a drugie robi doktorat ; ]
to tez zmienia postac rzeczy, wszystko zalezy od konkretnego przypadku.

[Brookit]

Napisane przez patrycja087

hej , jak myślicie czy różnica w wykształceniu w związku może mieć jakieś znaczenie? jeżeli jeden z partnerów ma wyższe kwalifikacje zawodowe niż drugi czy to może stanowić problem ? jak to jest u was?

Nie jeżeli oboje mają oliwę w głowie i są dobrze wychowani.

Są ludzie ze słabym wykształceniem a mądrzy, jak są i magistrowie ale głupi jak but. Nie ma reguły. Co człowiek to inna historia...

[Maxiorrrrr]

Napisane przez Brookit

Są ludzie ze słabym wykształceniem a mądrzy, jak są i magistrowie ale głupi jak but. Nie ma reguły. Co człowiek to inna historia...

święte słowa, ja znam ludzi po wyższym iii tragedia, w pracy nie potrafią sznurowadła sami zawiązać nie ma o czym z nimi pogadać, kino, muzyka, technika, polityka, auta, wszystkiego próbowałem.
A najlepsi są absolwenci, chodzą z miną "I'm a genius" bo na dyplomie same piątki i zdziwienie że nie ma pensji 5-6 tys. za to że jest w pracy
Znam informatyka po studiach co ma problem z paskiem startu w W7

[the rock]

Napisane przez Brookit

Nie jeżeli oboje mają oliwę w głowie i są dobrze wychowani.

Są ludzie ze słabym wykształceniem a mądrzy, jak są i magistrowie ale głupi jak but. Nie ma reguły. Co człowiek to inna historia...

Napisane przez Maxiorrrrr

święte słowa, ja znam ludzi po wyższym iii tragedia, w pracy nie potrafią sznurowadła sami zawiązać nie ma o czym z nimi pogadać, kino, muzyka, technika, polityka, auta, wszystkiego próbowałem.
A najlepsi są absolwenci, chodzą z miną "I'm a genius" bo na dyplomie same piątki i zdziwienie że nie ma pensji 5-6 tys. za to że jest w pracy
Znam informatyka po studiach co ma problem z paskiem startu w W7

Zgadzam się
A tak w ogóle to jak spotykasz faceta to pierwsze pytanie brzmi 'jaką szkołę skończyłeś'?
Mam wielu znajomych, jedni mają doktoraty, inni mgr inż. licencjaty a jeszcze inni maturę, bądz samą zawodówkę. Nie odczuwam różnicy w sposobie komunikowania się z nimi? Nie widzę przepaści intelektualnej... Ja sama jestem po studiach a mój facet teraz robi maturę, bo wcześniej życie tak się potoczyło że nie poszedł do L.O. ani technikum ale skończył ZST. Jest człowiekiem oczytanym, interesuje sie światem, jest mózgiem z historii...

[Eenax]

Jeżeli obojgu partnerom zależy na sobie i maja mnóstwo wspólnych tematów itp. to NIE.

Natomiast czynnikiem "drażniącym" może być środowisko.
I czasami jest, jak mężczyzna ma niższe wykształcenie niż kobieta.
Znam nie jeden przypadek "zaszczuwania" faceta przez otoczenie np. koledzy czy rodzina.

[Natek89]

Ja bym przyczepiła się nie tyle do wykształcenia co do inteligencji i jej poziomu.
2 osoby które dzieli duża przepaść intelektualna mogą mieć problem.
Studia w dzisiejszym świecie o niczym niestety nie świadczą

[Gwiazdaa]

Napisane przez Natek89

Ja bym przyczepiła się nie tyle do wykształcenia co do inteligencji i jej poziomu.
2 osoby które dzieli duża przepaść intelektualna mogą mieć problem.
Studia w dzisiejszym świecie o niczym niestety nie świadczą

Otóż to
Wystarczy mieć pieniądze by studiować a nie każdy kto je ma, nadaje się do studiowania.

[Cassandre]

Napisane przez All That Jazz

Uważam że może to stanowić problem, i, proszę mi wybaczyć szowinizm, uważam, że większym problemem będzie kiedy facet ma niższe wykształcenie niż kobieta, niż odwrotnie.

popieram i zgadzam się,bo znam taki przypadek.

[Pirjo]

Studia o niczym nie świadczą, ale, no właśnie ALE. Badania wykazują (się popiszę wiedzą z zakresu socjologii rodziny ), że ludzi zawierają małżeństwa homoganiczne jeśli chodzi o wykształcenie i że są to małżeństwa bardziej trwałe, niż związki ludzi o różnych poziomach wykształcenia.
Sama znam zaledwie kilka osób, które nie poszło na studia z naprawdę własnego wyboru (otworzyli firmę, są artystami itd). Reszta po prostu nie miała motywacji do kształcenia, nie dostała się na studia, bądź z nich wyleciała i nie podjęła kolejnych prób. Oczywiście nie ma co generalizować, ale w miażdżącej większości przypadków ludzie inteligentni idą na studia (co nie znaczy, że tylko inteligentni - pełno kretynów też).
Z resztą na studiach obracasz się w jakimś towarzystwie, krystalizują się nasze poglądy, opinie, spojrzenie na świat... zupełnie z inną grupą masz styczność, jak kończysz zawodówkę i pracujesz na budowie.
Reasumując - nie musi to być problem, ale jest duże prawdopodobieństwo, że będzie. Chociaż takie związki z wielu powodów są rzadkie.

[Natek89]

Napisane przez Pirjo

Studia o niczym nie świadczą, ale, no właśnie ALE. Badania wykazują (się popiszę wiedzą z zakresu socjologii rodziny ), że ludzi zawierają małżeństwa homoganiczne jeśli chodzi o wykształcenie i że są to małżeństwa bardziej trwałe, niż związki ludzi o różnych poziomach wykształcenia.
Sama znam zaledwie kilka osób, które nie poszło na studia z naprawdę własnego wyboru (otworzyli firmę, są artystami itd). Reszta po prostu nie miała motywacji do kształcenia, nie dostała się na studia, bądź z nich wyleciała i nie podjęła kolejnych prób. Oczywiście nie ma co generalizować, ale w miażdżącej większości przypadków ludzie inteligentni idą na studia (co nie znaczy, że tylko inteligentni - pełno kretynów też).
Z resztą na studiach obracasz się w jakimś towarzystwie, krystalizują się nasze poglądy, opinie, spojrzenie na świat... zupełnie z inną grupą masz styczność, jak kończysz zawodówkę i pracujesz na budowie.
Reasumując - nie musi to być problem, ale jest duże prawdopodobieństwo, że będzie. Chociaż takie związki z wielu powodów są rzadkie.

Ja się z Tobą w 90 % Twojej wypowiedzi zgadzam ale wydaje mi się że nie tyle poziom wykształcenia co ego motywuje do wiązania się z osobami o wykształceniu nie niższym niż nasze ... Na studiach poznajemy też po prostu największą część swoich znajomych a także partnerów.
Chłonność wiedzy która pozwala się nam kształcić nie świadczy o erudycji oczytaniu, biegłości w świecie sztuki czy nawet o zwykłym wyczuciu.
Świadczy o tym że potrafię nauczyć się od ..do... Zresztą wiele kierunków jest raczej hobbistyczna a poziom licealny. Ludzie którzy skończyli tylko liceum i idą potem do pracy największą część swoich uczuć będą kojarzyć z tym właśnie okresem - ta granica jest ruchoma.

[red high heels]

Może to być problem i to wynikający nie tylko z podejścia samych partnerów, ale i środowiska, znajomych, rodziny itd.
Bardziej jednak od wykształcenia i literek przed nazwiskiem liczy się obycie, jakaś ogólna wiedza o świecie, otwartość na dyskusje i cudze poglądy. Jeśli tutaj jest istotna różnica między ludźmi, to raczej nie wróżę powodzenia.

[19agusia91]

Mama- magister.
Tata- po zawodówce. 21 lat szczęśliwego małżeństwa.
Z tym,że mój tata jest bardzo pracowitym, odpowiedzialnym i zaradnym człowiekiem.
Jak się będzie chciało znaleźć wymówkę "dlaczego nie możemy być razem" to pewnie, można stwierdzić, że wykształcenie to przeszkoda. W gruncie rzeczy myślę, że bardziej zależy to od charakteru, itp.

[d0lcevita]

Napisane przez Natek89

Ja bym przyczepiła się nie tyle do wykształcenia co do inteligencji i jej poziomu.
2 osoby które dzieli duża przepaść intelektualna mogą mieć problem.
Studia w dzisiejszym świecie o niczym niestety nie świadczą

zgadzam się a juz z pogrubionym w szczegółnosci

[Alauka]

To zależy też jaka różnica w wykształceniu, jeśli dwie osoby dzieli przestrzeń to może być ciężko. Z drugiej strony wykształcenie wcale nie świadczy mądrości Znam osobę z mgr, robiącą jeszcze dodatkowo podyplomówki a mówi takie bzdury, ze uszy więdną, do tego kaleczy język potwornie. Znam też osoby po liceum-błyskotliwe i elokwentne.

[acelinka]

Tak jak poprzedniczki uważam, że wszystko zależy od ludzi. W naszym związku różnice w wykształceniu nie mają żadnego znaczenia. Ja robie magisterkę a mąż ma wykształcenie średnie i co z tego - ja nie potrafię np. operować koparką czy posługiwac się inwiligatorem o podłączeniu kabli w gniazdku nie mówiąc, a on to potrafi .. bo chce potrafić skończe magisterke i pewnie jeszcze jakąś podyplomówkę, a i tak nie będe zarabiać tyle co mąż ... no cóż ale najważniejsze jest to, że każde z nas robi to, co lubi i mamy z tego satysfakcję, a wykształcenie nie ma tutaj nic do rzeczy

[moooniaaaa]

Tż ma mgr.
Ja będę technikiem farmaceutycznym.
Mezalians jak nic

Takich wątków jest maaaasa. Wystarczy użyć wyszukiwarki.

[Juliette88]

Może to być problem, jeżeli osoba o niższym wykształceniu ma na tym punkcie kompleks. Znam wiele par, w których kobiety mają magistra, a mężczyźni są po zawodówce, ale dobrali się pod względem podobieństwa charakterów, więc im to nie przeszkadza. Ale pewnie nie przeszkadza również dlatego, że zarabiają podobnie, albo mężczyzna zarabia więcej. Myślę, że właśnie to może być większym problemem, niż różnica w wykształceniu - jak kobieta jest bardziej zaradna i ma lepsze zarobki, niż jej TŻ.

[paczek1990]

Moim zdaniem nie jest to przeszkodą jeśli partnerzy się kochają i mają troszkę oleju w głowie Poza tym wykształcenie moim zdaniem nie = mądrości. Znam wiele osób które maja wykształcenie tylko średnie i są bardzo mądrymi ludźmi, zajmują dobre stanowiska w pracy. A znam też wiele osób mających wyższe wykształcenie i nie potrafiących złożyć poprawnie zdania czy ogólnie dobrze się prezentować. Niestety nie na wszystkich uczelniach stawiane są wysokie wymagania, wiec dla niektórych studiowanie to jak wakacje.
Na przykładzie z mojego życia-zaczęłam studia z moim Tż, on jednak zrezygnował i jakoś nie przeszkadza mi to ze ja będę mieć skończone studia a on nie

[xyz089]

Osobiscie nie potrafilabym byc z osoba o nizszym wyksztalceniu niz moje.. Wedlug mnie zdobywanie wyksztalcenia nie tylko daje ,,papier'', ale też uczy dojrzałości, pracowitosci, otwiera mozliwosci, poznajemy nowych ludzi...

[Natek89]

Ja mogłabym i ze słabiej wykształconą i mniej zamożną.

[Skolinka]

Ja jestem na trzecim roku Rachunkowości i finansów to mój ostatni rok licencjatu a mój TŻ ma skończone gimnazjum, ale jest bardzo kumaty w szczególności jeśli chodzi o sprawy techniczne. Nie muszę wzywać do domu jakiś majstrów bo wszystko mi zrobi TŻ (oprócz "zaawansowanej" elektryki) nawet samochód sam naprawi rzadko pomaga nam szwagier (mechanik) także myślę, że takie różnice wcale nie szkodzą. jesteśmy razem ponad 5 lat.

[linaya]

Może stanowi problem, ale nie musi. To wszystko zależy od tych dwojga ludzi. Same studia nie zmienia człowieka jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w jednostkę obytą, kulturalną, mądrą, zaradną życiową, jest tez wielu wartościowych ludzi mających "tylko" średnie wykształcenie. Na pewno liczy się podobna mentalność, wartości wyniesione z domu, a to nie zawsze jest tożsame z wykształceniem.

[yoona]

ja mam magistra, w planach dalsze ksztalcenie, TŻ srednie. i przyznam, ze chce, zeby poszedl na studia.

[Maxiorrrrr]

Nie zgadzam się odnośnie tego że facet z gorszym wykształceniem będzie miał nadszarpnięte ego, znam wiele przykładów np:
Ona mgr. pedagogiki-zarobki, 3\4 etatu w ośrodku wychowawczym 800 zł netto\m
On średnie-zarobki, mała firemka, wykończenie wnętrz, malowanie, tapety, gładzie, itp. zarobki, zima koło 4tys.\m, lato 7tys.\m.

I kto tu może mieć ego nadszarpnięte

[muszynianka]

U mnie pierwsze różnice widać już w maturze, ja - 5 przedmiotów, jeden dwujęzyczny, rozszerzenie, on - 3 przedmioty zdane na podstawie..
On? Już na jednych studiach sobie nie poradził...
Także emm jeżeli dalej tak pójdzie, on pewnie po licencjacie zwinie papierki i pójdzie pracować, ja zrobię magistra i będę zarabiać mniej co on ot sprawiedliwość.
Chodzi o to że ja chce się rozwijać, nawet w wolnym czasie staram się, ciągnie mnie do lepszego, a on studiuje żeby studiować, bo w obecnej pracy szef stwierdził że super byłoby gdyby w tej branży zdobył licencjat...... On studiuje bo ktoś go popycha, ja chcę sama.


A i dobre to że mój chłopiec na żadnej płaszczyźnie nie ma kompleksów. Kompletnie.

[tacyta]

Zgadzam się z opinią, że nie tyle samo wykształcenie, ile przepaść intelektualna między ludźmi, rozbieżność ich życiowych celów i ambicji może prowadzić do problemów w związku. Jeśli osoby nie mają o czym rozmawiać, stymulować się intelektualnie, dążą do innych celów w życiu to wtedy istnieje duże prawdopodobieństwo rozpadu związku, kiedy mija początkowe zauroczenie i okazuje się, że z daną osobą nie ma o czym rozmawiać. Nie chcę generalizować, ale największe prawdopodobieństwo stworzenia udanego związku mają osoby wywodzące się mniej więcej z podobnych środowisk, o zbliżonym poziomie intelektualnym, finansowym, mentalności itp. Wbrew pozorom w realnym świecie bajki o Kopciuszkach wiążących się z księciem lub księżniczką rzadko kończą się happy endem, bo czasami różnice miedzy ludźmi są zbyt duże, a do tego dochodzi często presja środowiska, rodziny etc.

[patrycja087]

Mój mężczyzna jest po technikum , ja kończę właśnie drugi kierunek studiów , mam doba pracę ale zarabiam o wiele mniej niż on, mimo to czasem daje mi odczuć że różnica dotycząca wykształcenia miedzy nami ma dla niego znaczenie i nie rozumiem dlaczego nigdy nie było takiej sytuacji w której mógłby się poczuć w jakiś sposób "gorszy" , mamy wiele wspólnych zainteresowań , tematów do rozmów , Tż jest człowiekiem o wiele bardziej zaradnym i odpowiedzialnym niż ja , nie rozumiem dlaczego to jest dla niego problemem , a gdy próbuje się dowiedzieć zaraz zmienia temat, sam zaczyna a potem nie chce wyjaśnić o co mu chodzi, nie ma to raczej nic wspólnego z ze znajomymi i rodzicami.
Też uważam że to nie poziom wykształcenia świadczy o człowieku.