♡ Mamy wrześniowe 2020 ♡ cz. 3 ♡

[mamaporazczwarty]

Bo facet powinien na rodzinę zarobić, a kobieta powinna rodzić, wychowywać, dbać o dom feministki zepsuły świat niby żart, ale coś w tym jest, tak zostaliśmy stworzeni, a ewolucja zagnała nas do pracy. Ja akurat jestem staromodna i choć ogólnie pracuje, to nawet zawód bardziej kobiecy, jestem opiekunem medycznym, ale podoba mi się taki podzial ról jak za dawnych czasów, gdzie to mężczyzna mial obowiązek zadbać o pieniądze, a kobieta o dom

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[laluna91]

W sumie to ja też wolałabym żeby było jak kiedyś że kobieta zajmowała się domem i dziećmi i przynajmniej te kluczowe pierwsze 3 lata kobieta poswiecala dziecku a nie te czasy jak teraz że myślę już żeby roczne dziecko posyłać do żłobka żeby móc iść do pracy🤦☠♀️ Przecież to jeszcze będzie maleństwo. Ale znowu ja jestem z tych co muszą mieć swój grosz, nie mogłabym być bezrobotna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[senira666]

Napisane przez laluna91

W sumie to ja też wolałabym żeby było jak kiedyś że kobieta zajmowała się domem i dziećmi i przynajmniej te kluczowe pierwsze 3 lata kobieta poswiecala dziecku a nie te czasy jak teraz że myślę już żeby roczne dziecko posyłać do żłobka żeby móc iść do pracy Przecież to jeszcze będzie maleństwo. Ale znowu ja jestem z tych co muszą mieć swój grosz, nie mogłabym być bezrobotna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale fajnie by było żebyśmy miały wybór w sensie żeby facet był w stanie bez problemu sam utrzymać rodzine i jeżeli kobieta chce to siedzi w domu z dziećmi a nie tak ze trzeba wrócić do pracy bo ledwo na czynsz starcza


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Baambi]

Kiedyś niestety też kobiety nie miały głosu, dobrej edukacji, były totalnie uzależnione od mężczyzn a warunki porodów wołały o pomstę do nieba. Ja się cieszę że teraz jest inaczej. Lubię mieć niezależność i być wykształcona na tyle by móc sobie w razie czego poradzić sama. No i uważam że wychowuje się dziecko wspólnie, o dom dba sie wspólnie. I jak np jakaś sąsiadka mówi "ale Ci mąż pomaga w domu/przy dziecku" to mnie to wzdryga :P bo jak to pomaga? Nie pomaga tylko jest współodpowiedzialny. To są tak samo jego obowiązki jak i moje

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Rielle biedna jesteś przychodzą mi na myśl tylko migdały i mleko, jeść niewiele ale często. Może samo przejdzie szybko ?

Wyimaginowana gdybyś była obok to spróbowałabym Ci pomóc
Ale możesz sama spróbować. Ponaciskaj mięśnie przedramienia i te na łopatce, wokół łopatki, przód ramienia. Jeśli odczuwasz tam tkliwość to możesz zrobić sobie automasaż zdejmujący napięcie w tych miejscach ( polega na uciskaniu i okrężnych ruchach palcami), powinno przynieść ulgę.
No I oczywiście wizyta u fizjoterapeuty i/lub ortopedy

Laluna - a skąd masz taki kokon? chcę właśnie tego typu, znalazłam jeden ale nie do końca mi odpowiada.

Ja w poprzedniej ciąży miałam gbs pobierany tylko z pochwy

[MrsSeductive]

Napisane przez laluna91

Podobno dopiero na izbie przyjęć, co mnie troche szokuje, bo przecież można by było to robić wcześniej a nie jak już np zaczęła sie akcja. Koleżanka tak miała, że jej tylko prowadzący ginekolog powiedział że możliwe że będzie miała cc. Ona bardzo chciała urodzić sn a jak jej odeszły wody i pojechali na izbe to tam mierzenie i tekst że robimy cc. Ona podobno tak bardzo się bała i tak nie chciała cc, no ale nie było wyjścia i mówi że potem miała depresje poprodową przez to. Ale w sumie jakby tak popatrzyć na nią to jest bardzo niska, bioder prawie nie ma A podobno przy tym mierzeniu dużą role odgrywa wzrost, nawet nie tyle miednica, biodra




Kiedy macie mieć do odbioru to mieszkanie?
Mi nikt nie mówił o liczeniu ruchów. Chodze do dwóch i tylko pytają czy czuje ruchy. Tak samo diabetolog i na spotkaniach z połozną

A monitor oddechu to chyba teraz najbardziej teraz polecany Babysense 7 czy jakoś tak

Odbiór to dopiero pod koniec stycznia a gdzie jeszcze remont

No właśnie też się właśnie nad tym babysense się zastanawiam ale ja chce używany.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MrsSeductive]

Napisane przez laluna91

Jak będę rodzić sn to raczej sama, nawet jak będzie możliwość obecności męża... On nie chce, nie będę bo zmuszać. Chociaż np jego siostra strasznie go namawia i mówi że to będzie samolubne i że powinien mnie wtedy wspierać itd ale chyba na nic te przekonania. Jeszcze myślę że jakby była ta szkoła rodzenia i razem byśmy chodzili to tam może by więcej powiedzieli o obecności przy porodzie, że nie musi nic widzieć itd itp no ale szkoły nie będzie więc chyba nie mam zamiaru bo przekonywać na siłę.

Chociaż jak tak teraz myślę to trochę smutne jednak że tak się wzbrania. Dlaczego to kobieta musi tyle znosić, juz w ciaży wszystkie niedogodności, badania co chwile, wizyty, potem trud porodu itd a facet tak naprawdę robi najprzyjemniejszą robotę a później jedynie mu się może obrywać przy burzy hormonów 🤣

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też myślę, że nie ma co namawiać chociaż faktycznie trochę samolubne

U mnie mąż strasznie przeżywa że jeśli będzie sn to jest i tak 50:50 czy go wpuszczą. Przy cc już wiadomo że go nie będzie. I tak wiem że jest mu przykro w związku z wizytami na które nie może wejść

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------

Napisane przez laluna91

W sumie to ja też wolałabym żeby było jak kiedyś że kobieta zajmowała się domem i dziećmi i przynajmniej te kluczowe pierwsze 3 lata kobieta poswiecala dziecku a nie te czasy jak teraz że myślę już żeby roczne dziecko posyłać do żłobka żeby móc iść do pracy🤦♀️ Przecież to jeszcze będzie maleństwo. Ale znowu ja jestem z tych co muszą mieć swój grosz, nie mogłabym być bezrobotna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moja mama 3/4 miesięczne dzieci musiała już zostawić by iść do pracy więc 1 rok to luksus

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[alwa]

Ja mam plan że się pakuje z dziećmi i mężem do auta, zostawiają mnie na IP i potem mąż wiezie dzieci do babci i przyjeżdża do mnie do szpitala. Chyba że to środek nocy będzie to wtedy bez sensu budzic i dzieci i babcie wiec nie wiem jak to ostatecznie wyjdzie.

Co do ruchów to moja mi ciągle wali po pęcherzu a z drugiej strony wpycha nogi pod żebra. Zawsze myślałam że kobiety przesadzają, że ruchy dziecka sprawiają im ból bo dopiero teraz przy 3 ciąży doświadczyłam takich bolących kopniaków

Ja bym chciała pracować na pół etatu, bo wtedy miałabym odskocznię od domu, a zarazem czas dla dzieci i czas na zajmowanie się domem. Nie wyobrażam sobie, że taki roczniak siedzi 9h bez mamy w żłobku

[Riellee]

Napisane przez Baambi

Kiedyś niestety też kobiety nie miały głosu, dobrej edukacji, były totalnie uzależnione od mężczyzn a warunki porodów wołały o pomstę do nieba. Ja się cieszę że teraz jest inaczej. Lubię mieć niezależność i być wykształcona na tyle by móc sobie w razie czego poradzić sama. No i uważam że wychowuje się dziecko wspólnie, o dom dba sie wspólnie. I jak np jakaś sąsiadka mówi "ale Ci mąż pomaga w domu/przy dziecku" to mnie to wzdryga bo jak to pomaga? Nie pomaga tylko jest współodpowiedzialny. To są tak samo jego obowiązki jak i moje

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Rielle biedna jesteś przychodzą mi na myśl tylko migdały i mleko, jeść niewiele ale często. Może samo przejdzie szybko ?

Wyimaginowana gdybyś była obok to spróbowałabym Ci pomóc
Ale możesz sama spróbować. Ponaciskaj mięśnie przedramienia i te na łopatce, wokół łopatki, przód ramienia. Jeśli odczuwasz tam tkliwość to możesz zrobić sobie automasaż zdejmujący napięcie w tych miejscach ( polega na uciskaniu i okrężnych ruchach palcami), powinno przynieść ulgę.
No I oczywiście wizyta u fizjoterapeuty i/lub ortopedy

Laluna - a skąd masz taki kokon? chcę właśnie tego typu, znalazłam jeden ale nie do końca mi odpowiada.

Ja w poprzedniej ciąży miałam gbs pobierany tylko z pochwy

O to, to! Zgadzam się z Tobą. Mąż ma takie same obowiązki jak ja
No ale też we wszystkim każdy powinien moc podjąć indywidualną decyzję. Mój zawsze mówił, że na poród ze mną nie pójdzie ale mu się odmieniło w czasie ciazy... nikt nie mówi, że musi patrzec na wszystko od dołu 🤣 Będzie mi o wiele lepiej jak nie będę się musiała martwić pierdołami typu, że zostałam sama i muszę lecieć po picie czy też wzywać położną i liczyć, że przybiegnie. Bardzo nie lubię być od kogoś zależna... A patrząc na te ostatnie historie o porodach jestem zdania, że lepiej żeby ktoś patrzył i pilnował.

Co do mdłości - kilka dni się męczyłam. Wczoraj zjadłam wieczorem McDonalda i przeszło 🤣 dzisiaj już jest okej. Jedynie spanie mi zostało. Ale też odstawilam chwilowo kawę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bezimienna2019]

Jeżeli chodzi o spanie to mamy kupione dwa śpiworki, ale zaopatrzyłam się tez w kołderkę i pościel (póki co jedna).

Odnośnie „pomagania” męża przy dzieciach/domu to tez uważam, ze on jest współodpowiedzialny za to, jednak teraz jak jestem na chorobowym w domu to staram się wszystko robić sama i go odciążać 😉 lubię przygotowywać obiady i widzieć, ze się cieszy z tego, ze żona czeka w domku 😀

[laluna91]

Napisane przez Baambi

Kiedyś niestety też kobiety nie miały głosu, dobrej edukacji, były totalnie uzależnione od mężczyzn a warunki porodów wołały o pomstę do nieba. Ja się cieszę że teraz jest inaczej. Lubię mieć niezależność i być wykształcona na tyle by móc sobie w razie czego poradzić sama. No i uważam że wychowuje się dziecko wspólnie, o dom dba sie wspólnie. I jak np jakaś sąsiadka mówi "ale Ci mąż pomaga w domu/przy dziecku" to mnie to wzdryga :P bo jak to pomaga? Nie pomaga tylko jest współodpowiedzialny. To są tak samo jego obowiązki jak i moje

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Rielle biedna jesteś przychodzą mi na myśl tylko migdały i mleko, jeść niewiele ale często. Może samo przejdzie szybko ?

Wyimaginowana gdybyś była obok to spróbowałabym Ci pomóc
Ale możesz sama spróbować. Ponaciskaj mięśnie przedramienia i te na łopatce, wokół łopatki, przód ramienia. Jeśli odczuwasz tam tkliwość to możesz zrobić sobie automasaż zdejmujący napięcie w tych miejscach ( polega na uciskaniu i okrężnych ruchach palcami), powinno przynieść ulgę.
No I oczywiście wizyta u fizjoterapeuty i/lub ortopedy

Laluna - a skąd masz taki kokon? chcę właśnie tego typu, znalazłam jeden ale nie do końca mi odpowiada.

Ja w poprzedniej ciąży miałam gbs pobierany tylko z pochwy

Kokon mam z Motherhood bo właśnie zalezało mi na tym odpinanym spodzie żeby też dłuzej posłuzył potem
W ogóle uważam że produkty tej firmy są super jakości, warte swojej ceny. Poducha ciążowa też od nich, rogal do karmienia i jakieś otulacze no i naprawde ektra jakość

Napisane przez MrsSeductive

Też myślę, że nie ma co namawiać chociaż faktycznie trochę samolubne

U mnie mąż strasznie przeżywa że jeśli będzie sn to jest i tak 50:50 czy go wpuszczą. Przy cc już wiadomo że go nie będzie. I tak wiem że jest mu przykro w związku z wizytami na które nie może wejść

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------

Moja mama 3/4 miesięczne dzieci musiała już zostawić by iść do pracy więc 1 rok to luksus

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No tak, 3-4 msc to dopiero przykro zostawić...
Ja często juz myslę o żłobku i niby jest jeszcze tyle czasu do roku dziecka ale wiem że to przeleci szybciej niz mi się wydaje

[pretty_girl19892]

Napisane przez MrsSeductive

Cześć. U nas od wczoraj świetna pogoda. Jutro chcemy załatwić kredyt na mieszkanie i do tego podjechać po wózek.

Co do spania mam jeden rożek i zobaczymy jak będzie chciała to tak zostanie jak nie to będę myśleć nad czymś innym.

Co do porodu ja już pogodziłam się z cc. Nie mam na to wpływu mała jest ustawiona miednicowo i tyle co zrobię? - Nic.

Co do miednicy to nie wiem. Wiesz co z tymi porodami to jest ryzyk fizyk w moim szpitalu jednej pozwolili innej nie ♀️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:25 ---------- Poprzedni post napisano o 09:20 ----------

Chcę kupić monitor oddechu coś polecacie?

W ogóle musicie liczyć ruchy dziecka? Mi ginekolog kazał ale to jest trochę głupie bo mam liczyć od 9-21 a ona najczęściej rusza się o 4/5 rano oraz 22/23

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zapisywać nie musze, gin tylko pyta czy sie rusza regularnie, wyraźnie. Mowil ze powinno byc okolo 10-20 ruchow dziennie (kopniaki lub tskie przeciagniecia po prostu), do tego wieczorem powinno byc więcej i tyle 🤷


Co do przykrycia w łóżeczku to u nas na początku bedzie rozek, później pewnie jakis kocyk bambusowy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Riellee]

Ostatnio czytałam, że do żłobka trzeba zapisać od razu po nadaniu pesel i u nas są to jakieś 2 lata oczekiwania na miejsce... Przynajmniej tak pisały mamy w dyskusji o żłobkach Także u mnie chyba będzie prywatny żłobek albo teściowa...
Ma któraś poduszkę do karmienia? Bo słyszałam, że ciążowa sie nie sprawdza. Zastanawiam się czy nie kupić po porodzie jak uda się karmić...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[laluna91]

Napisane przez Riellee

Ostatnio czytałam, że do żłobka trzeba zapisać od razu po nadaniu pesel i u nas są to jakieś 2 lata oczekiwania na miejsce... Przynajmniej tak pisały mamy w dyskusji o żłobkach Także u mnie chyba będzie prywatny żłobek albo teściowa...
Ma któraś poduszkę do karmienia? Bo słyszałam, że ciążowa sie nie sprawdza. Zastanawiam się czy nie kupić po porodzie jak uda się karmić...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie nie ma publicznych złobków więc niestety tylko prywatne wchodzą w gre Na szczęście nie są jakos tak bardzo oblegane ale mozna zapisać pół roku przed i ja tak planuje

Ja mam tą https://allegro.pl/oferta/motherhood...MDc5ODI2NzE%3D Kilka osób mi polecało, faktycznie super ma opinie więc liczę że będę z niej korzystać

[Madz!uHa]

Napisane przez mamaporazczwarty

To fakt, niestety osoby osłabione przechodzą go dość dotkliwie Ale i tak mam swoje zdanie, że została wywołana panika

Chyba też zdecyduję się na rozwiązanie kokon+ rożek, a później kupię otulacz. Na razie jeszcze go nie biorę, a nuż spodoba jej się sam rożek

To też jest świetne rozwiązanie Jednak ja wdrożę je nieco później

Ja niestety bardzo boję się cc, dochodzenie do siebie trwa tak długo... Sn zresztą też, a najbardziej tego, że nie dojadę, albo nie dadzą mi zzo bo coś tam :O No ale cóż, dla dziecka jesteśmy w stanie przeżyć wszystko. Ostatnio słyszałam na szkole rodzenia, że kobietę jest w stanie złamać naprawdę niewiele i bardzo rzadko

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;88002559]Mnie gin tylko pyta czy czuję ruchy regularnie, to mu wystarczy, nie muszę liczyć.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

Napisane przez MrsSeductive

U mnie ma być co najmniej 10 ruchów na dzień ale ona często tak się porusza jakby pływała a nie takie puk puk puka to zawsze z rana girkami i tak potrafi z 30 min.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie mój też mi nie każe liczyć... Ciekawe.

Napisane przez laluna91

Jak będę rodzić sn to raczej sama, nawet jak będzie możliwość obecności męża... On nie chce, nie będę bo zmuszać. Chociaż np jego siostra strasznie go namawia i mówi że to będzie samolubne i że powinien mnie wtedy wspierać itd ale chyba na nic te przekonania. Jeszcze myślę że jakby była ta szkoła rodzenia i razem byśmy chodzili to tam może by więcej powiedzieli o obecności przy porodzie, że nie musi nic widzieć itd itp no ale szkoły nie będzie więc chyba nie mam zamiaru bo przekonywać na siłę.

Chociaż jak tak teraz myślę to trochę smutne jednak że tak się wzbrania. Dlaczego to kobieta musi tyle znosić, juz w ciaży wszystkie niedogodności, badania co chwile, wizyty, potem trud porodu itd a facet tak naprawdę robi najprzyjemniejszą robotę a później jedynie mu się może obrywać przy burzy hormonów 🤣

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A bo faceci generalnie mają łatwiej w życiu...
Na plus dla nas jest to, że nigdy nie poczują ruchów dziecka w łonie, ani uczucia karmienia piersią, które podobno jest najpiękniejszym, najintymniejszym aktem między matką a dzieckiem.

A odnośnie pracy - to ja jestem z tych pracujących karierowiczek Tradycyjny podział raczej nie wchodziłby w grę, u mnie wiecznie musi się coś dziać, wciąż potrzebuję rozwoju, zmian i nowych bodźców. Moje dziecko na pewno będzie miało ciekawe życie u boku postrzelonej matki...

Napisane przez laluna91

U mnie nie ma publicznych złobków więc niestety tylko prywatne wchodzą w gre Na szczęście nie są jakos tak bardzo oblegane ale mozna zapisać pół roku przed i ja tak planuje

Ja mam tą https://allegro.pl/oferta/motherhood...MDc5ODI2NzE%3D Kilka osób mi polecało, faktycznie super ma opinie więc liczę że będę z niej korzystać

U mnie też niestety tylko prywatny wchodzi w grę. Trzeba będzie dowiedzieć się w zakładzie, czy nie ma przypadkiem dofinansowań...

[senira666]

[QUOTE=Madz!uHa;88003635]

Napisane przez mamaporazczwarty

To fakt, niestety osoby osłabione przechodzą go dość dotkliwie Ale i tak mam swoje zdanie, że została wywołana panika



Chyba też zdecyduję się na rozwiązanie kokon+ rożek, a później kupię otulacz. Na razie jeszcze go nie biorę, a nuż spodoba jej się sam rożek




To też jest świetne rozwiązanie Jednak ja wdrożę je nieco później






Ja niestety bardzo boję się cc, dochodzenie do siebie trwa tak długo... Sn zresztą też, a najbardziej tego, że nie dojadę, albo nie dadzą mi zzo bo coś tam :O No ale cóż, dla dziecka jesteśmy w stanie przeżyć wszystko. Ostatnio słyszałam na szkole rodzenia, że kobietę jest w stanie złamać naprawdę niewiele i bardzo rzadko





Właśnie mój też mi nie każe liczyć... Ciekawe.



A bo faceci generalnie mają łatwiej w życiu...
Na plus dla nas jest to, że nigdy nie poczują ruchów dziecka w łonie, ani uczucia karmienia piersią, które podobno jest najpiękniejszym, najintymniejszym aktem między matką a dzieckiem.

A odnośnie pracy - to ja jestem z tych pracujących karierowiczek Tradycyjny podział raczej nie wchodziłby w grę, u mnie wiecznie musi się coś dziać, wciąż potrzebuję rozwoju, zmian i nowych bodźców. Moje dziecko na pewno będzie miało ciekawe życie u boku postrzelonej matki...



U mnie też niestety tylko prywatny wchodzi w grę. Trzeba będzie dowiedzieć się w zakładzie, czy nie ma przypadkiem dofinansowań...

Dla mnie karmienie piersią było udręka i koszmarnym przeżyciem i szczerze to nie mam pojęcia co ma być w tym takiego magicznego


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Bezimienna2019]

Zobaczcie co znalazłam w paczkomacie 😃 ma już któraś ten model? Kusi mnie żeby przetestować 🤣

[hope01]

Hej ️
Do spania mam rożek i śpiworek. Zobaczymy, czy będzie taka, jak brat, anty, czy ładnie będzie spać
Wymaz gbs między 35,a 37?
Co do samotnego porodu, to ja miałam tak, jak stypi pisze. Rodząc Młodego trafiłam na epidemie grypy o ironio.. I siedziałam po cc 5 dni z Młodym. Nawet z mężem się nie zdążyłam pożegnać dobrze. Raz widział syna przez szybę i potem dopiero przy wypisie..
Teraz nastawiam się na poród SN. Źle się zbierałam po cc. Przy SN jedynie nacięcia się obawiam, no ale urodzić trzeba.
Ruchów nie muszę liczyć, tylko czy czuje regularnie.
Wczoraj miałam wizytę. Wszystko ok, ciśnienie tylko kontrolować, awaryjnie receptę mam. Młoda waży 1900g.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Madz!uHa]

[QUOTE=senira666;88003698]

Napisane przez Madz!uHa

Dla mnie karmienie piersią było udręka i koszmarnym przeżyciem i szczerze to nie mam pojęcia co ma być w tym takiego magicznego


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

A znowóż moje koleżanki mówiły, że jak przetrwam najgorszy początek, to jest to naprawdę coś pięknego i byle się nie poddawać Na pewno co kobieta to inaczej... Moja bratowa zaś przy każdym dziecku nie miała pokarmu w ogóle, pokarmiła może z tydzień, dwa i przeszła całkowicie na mm, więc na pewno każda ma inne doświadczenia. Zobaczymy

[ewulkamala16]

O Boże... ile nadrabiania. Poszalalyscie
Ja nie wiem jeszcze jak będę rodzić, ale najprawdopodobniej naturalnie. Póki co no stres. Męża raczej nie będzie, no chyba, że bardzo by chciał, to mu nie zabronie przecież.
Na ostatniej wizycie lekarz wspominał, że na następnej wizycie tj.4 sierpnia zrobimy to badanie o którym piszecie G(cośtam). Ruchów też nie liczę, nie kazał. Młodego czuje, więc jest dobrze
W sobotę chce jechać kupić komode do Ikea, bo stwierdziłam, że muszę się gdzieś z tych pudel powyciagac, a pranie coraz bliżej. Bez sensu prac i znów to pchać do pudeł. Końcem lipca zaczynamy remont mieszkania i jeszcze przed porodem chcieliśmy się przenieść do niego, ale nie wiem czy się to uda, dlatego ta komoda jest niezbedna. W razie szybszego porodu, albo jakbyśmy się z remontem nie wyrobili do planowanego terminu to będę miała na wynajmowanym już ogarnięte. A jak się wszystko uda, to tylko komode sie przywiezie i z bańki.
Co do samopoczucia. Ogólnie nie ma tragedii, ale z dnia na dzień coraz ciężej. W zasadzie zadyszke łapie na każdym kroku i ciągle bola mnie żebra Ze spaniem też się nie poprawiło, ciągle się budzę. Potem chodzę przez pół dnia jak zombie


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stypi_89]

Napisane przez Baambi

Kiedyś niestety też kobiety nie miały głosu, dobrej edukacji, były totalnie uzależnione od mężczyzn a warunki porodów wołały o pomstę do nieba. Ja się cieszę że teraz jest inaczej. Lubię mieć niezależność i być wykształcona na tyle by móc sobie w razie czego poradzić sama. No i uważam że wychowuje się dziecko wspólnie, o dom dba sie wspólnie. I jak np jakaś sąsiadka mówi "ale Ci mąż pomaga w domu/przy dziecku" to mnie to wzdryga bo jak to pomaga? Nie pomaga tylko jest współodpowiedzialny. To są tak samo jego obowiązki jak i moje

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Rielle biedna jesteś przychodzą mi na myśl tylko migdały i mleko, jeść niewiele ale często. Może samo przejdzie szybko ?

Wyimaginowana gdybyś była obok to spróbowałabym Ci pomóc
Ale możesz sama spróbować. Ponaciskaj mięśnie przedramienia i te na łopatce, wokół łopatki, przód ramienia. Jeśli odczuwasz tam tkliwość to możesz zrobić sobie automasaż zdejmujący napięcie w tych miejscach ( polega na uciskaniu i okrężnych ruchach palcami), powinno przynieść ulgę.
No I oczywiście wizyta u fizjoterapeuty i/lub ortopedy

Laluna - a skąd masz taki kokon? chcę właśnie tego typu, znalazłam jeden ale nie do końca mi odpowiada.

Ja w poprzedniej ciąży miałam gbs pobierany tylko z pochwy

Piona! Ja sobie nie wyobrażam być zależna tylko od męża chociaż czasami jak patrzę ile dobrego może dać bezrobocie w naszym kraju to się zastanawiam, czy ze mną na pewno wszystko w porządku

Napisane przez Riellee

Ostatnio czytałam, że do żłobka trzeba zapisać od razu po nadaniu pesel i u nas są to jakieś 2 lata oczekiwania na miejsce... Przynajmniej tak pisały mamy w dyskusji o żłobkach Także u mnie chyba będzie prywatny żłobek albo teściowa...
Ma któraś poduszkę do karmienia? Bo słyszałam, że ciążowa sie nie sprawdza. Zastanawiam się czy nie kupić po porodzie jak uda się karmić...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No u nas też się tyle czeka na dobry żłobek ja jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży to mnie pani dyrektor ze żłobka od córki sama wpisała na listę bo mówiła, że później może być kiepsko z miejscami, a dzieci, których rodzeństwo już tam chodzi i tak mają pierwszeństwo

Ja poduszkę do karmienia mam tą kurę, ale dostałam od siostry jeszcze jedna taką napełnianą takimi kulkami i według mnie ona jest lepsza na sam początek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Baambi]

Napisane przez Riellee

O to, to! Zgadzam się z Tobą. Mąż ma takie same obowiązki jak ja
No ale też we wszystkim każdy powinien moc podjąć indywidualną decyzję. Mój zawsze mówił, że na poród ze mną nie pójdzie ale mu się odmieniło w czasie ciazy... nikt nie mówi, że musi patrzec na wszystko od dołu 🤣 Będzie mi o wiele lepiej jak nie będę się musiała martwić pierdołami typu, że zostałam sama i muszę lecieć po picie czy też wzywać położną i liczyć, że przybiegnie. Bardzo nie lubię być od kogoś zależna... A patrząc na te ostatnie historie o porodach jestem zdania, że lepiej żeby ktoś patrzył i pilnował.

Co do mdłości - kilka dni się męczyłam. Wczoraj zjadłam wieczorem McDonalda i przeszło 🤣 dzisiaj już jest okej. Jedynie spanie mi zostało. Ale też odstawilam chwilowo kawę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tak samo, przeraża mnie to że wystarczy mieć pecha, źle trafić na kogoś niekompetentnego i wtedy może być dramat :/

A to ci uzdrawiający mc donald też wczoraj jadłam

[stypi_89]

[QUOTE=Madz!uHa;88003780]

Napisane przez senira666

A znowóż moje koleżanki mówiły, że jak przetrwam najgorszy początek, to jest to naprawdę coś pięknego i byle się nie poddawać Na pewno co kobieta to inaczej... Moja bratowa zaś przy każdym dziecku nie miała pokarmu w ogóle, pokarmiła może z tydzień, dwa i przeszła całkowicie na mm, więc na pewno każda ma inne doświadczenia. Zobaczymy

Wiadomo, że początki ciężkie, bo i ty i dziecko uczycie się nowej rzeczywistości ja miałam ciężki początek mało tego miałam lekką depresję i na prawdę było ciężko, ale to były takie pierwsze dwa tygodnie, później było już ok także damy radę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[alwa]

Napisane przez Bezimienna2019

Zobaczcie co znalazłam w paczkomacie ma już któraś ten model? Kusi mnie żeby przetestować

Ja dostałam swój wczoraj. Dziś podłączyłam sprawdzić czy działa, ale nie zamierzam używać, bo stymulacja może jednak poród wywołać. [QUOTE=stypi_89;88003815]

Napisane przez Madz!uHa

Wiadomo, że początki ciężkie, bo i ty i dziecko uczycie się nowej rzeczywistości ja miałam ciężki początek mało tego miałam lekką depresję i na prawdę było ciężko, ale to były takie pierwsze dwa tygodnie, później było już ok także damy radę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie początek jest ciężki. Wyobrażenia są zupełnie inne niż rzeczywistość. Mi najwiecej dało powtarzanie sobie, że wszystko mija, że teraz jest ciężko ale to minie. Powtarzałam to sobie ciągle jak mantrę

My dziś złożyliśmy jedną komodę i szafkę dla starszaka. Do tego dzieci mnie mocno wkurzały i efekt taki że leżę bo mnie brzuch dołem boli, sama już nie wiem czy z przemęczenia czy z nerwów.

[MrsSeductive]

Napisane przez ewulkamala16

O Boże... ile nadrabiania. Poszalalyscie
Ja nie wiem jeszcze jak będę rodzić, ale najprawdopodobniej naturalnie. Póki co no stres. Męża raczej nie będzie, no chyba, że bardzo by chciał, to mu nie zabronie przecież.
Na ostatniej wizycie lekarz wspominał, że na następnej wizycie tj.4 sierpnia zrobimy to badanie o którym piszecie G(cośtam). Ruchów też nie liczę, nie kazał. Młodego czuje, więc jest dobrze
W sobotę chce jechać kupić komode do Ikea, bo stwierdziłam, że muszę się gdzieś z tych pudel powyciagac, a pranie coraz bliżej. Bez sensu prac i znów to pchać do pudeł. Końcem lipca zaczynamy remont mieszkania i jeszcze przed porodem chcieliśmy się przenieść do niego, ale nie wiem czy się to uda, dlatego ta komoda jest niezbedna. W razie szybszego porodu, albo jakbyśmy się z remontem nie wyrobili do planowanego terminu to będę miała na wynajmowanym już ogarnięte. A jak się wszystko uda, to tylko komode sie przywiezie i z bańki.
Co do samopoczucia. Ogólnie nie ma tragedii, ale z dnia na dzień coraz ciężej. W zasadzie zadyszke łapie na każdym kroku i ciągle bola mnie żebra Ze spaniem też się nie poprawiło, ciągle się budzę. Potem chodzę przez pół dnia jak zombie


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jaką komodę kupujecie?

Ja mam koszmarną zgagę ostatnio. I mam problem z dłońmi a właściwie z prawą co chwila drętwieje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Baambi]

Ja chciałabym wierzyć ze to tylko początek może być ciężki ale niestety u mnie problemy pojawiały się nieustannie przez pierwsze miesiące :/ Nawet doradczyni laktacyjna nie potrafiła pomóc.

[pretty_girl19892]

Napisane przez Bezimienna2019

Zobaczcie co znalazłam w paczkomacie ma już któraś ten model? Kusi mnie żeby przetestować 🤣

Ja go juz mam od miesiaca ale nie sprawdzałam jak działa

Poduszkę do karmienia mam i polecam, przy corce mi się przydała

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[alwa]

Napisane przez Baambi

Ja chciałabym wierzyć ze to tylko początek może być ciężki ale niestety u mnie problemy pojawiały się nieustannie przez pierwsze miesiące :/ Nawet doradczyni laktacyjna nie potrafiła pomóc.

Mi chodziło ogólnie o problemy nie tylko kp, że wszystko mija, dzieci są coraz starsze. Dziś córka płakała godzinę zanim wreszcie usnęła. Ogólnie od kilku miesięcy codziennie wygląda to podobnie ale jak patrzę na jej 2 lata starszego brata, który zasypia w 5 minut, to wiem że kiedyś jej to minie

[Madz!uHa]

Napisane przez alwa

Mi chodziło ogólnie o problemy nie tylko kp, że wszystko mija, dzieci są coraz starsze. Dziś córka płakała godzinę zanim wreszcie usnęła. Ogólnie od kilku miesięcy codziennie wygląda to podobnie ale jak patrzę na jej 2 lata starszego brata, który zasypia w 5 minut, to wiem że kiedyś jej to minie

Ja właśnie z takim nastawieniem pójdę rodzić

Byłam dziś na wizycie u kardiologa. Obejrzał wyniki, zbadał serducho i skomentował, że "WIĘKSZYCH zmian nie ma" Podobno częstoskurcz nie wyklucza zzo i porodu sn, ale jak złapie mnie na fotelu, to od razu przekładają mnie na stół. W poniedziałek założą mi holtera, opisanie wyniku trwa podobno dość długo - więc kobieta zapisała mnie na kolejną wizytę do kardio na 18.08 i mam wcześniej nie urodzić

Powiedziała mi też, żebym spróbowała wziąć techników od holtera "na dziecko", jak opiszą badanie wcześniej, to wciśnie mnie na 4.08

Do tego, z wynikami i diagnozą od kardio mam się jeszcze pokazać anestezjologowi. To szykuje się niezła jazda, coś czuję

[Baambi]

Napisane przez alwa

Mi chodziło ogólnie o problemy nie tylko kp, że wszystko mija, dzieci są coraz starsze. Dziś córka płakała godzinę zanim wreszcie usnęła. Ogólnie od kilku miesięcy codziennie wygląda to podobnie ale jak patrzę na jej 2 lata starszego brata, który zasypia w 5 minut, to wiem że kiedyś jej to minie

Ok, rozumiem To prawda ze wszystko kiedyś minie, ale też niektóre sytuacje przy karmieniu piersią niestety potrafią tą przygodę skutecznie zakończyć :/ ciężko też bywa z akceptacją takiej sytuacji. Kobiety się obwiniają. A wiem, że czasami po prostu nie da się mimo wielu starań; czasami wręcz nawet zdrowiej odpuścić i podać to mm dla dobra swojego i dziecka.

[alwa]

Napisane przez Baambi

Ok, rozumiem To prawda ze wszystko kiedyś minie, ale też niektóre sytuacje przy karmieniu piersią niestety potrafią tą przygodę skutecznie zakończyć :/ ciężko też bywa z akceptacją takiej sytuacji. Kobiety się obwiniają. A wiem, że czasami po prostu nie da się mimo wielu starań; czasami wręcz nawet zdrowiej odpuścić i podać to mm dla dobra swojego i dziecka.

Wiem o co chodzi. Ja zrezygnowałam z kp przy drugim dziecku, bo nie dawałam rady ogarniać 2latka, jak mała chciała cały dzień na cycku wisieć