Ostrzeżenie...

[Charlotte]

Ponieważ zauważyłam, że ostatnio w TV jest dużo reklam firmy Pudliszki, chciałam ostrzec Dziewczyny kupujące produkty tej firmy.
Nie chcę robić antyreklamy, tylko takie malutkie ostrzeżenie Ostatnio zrobiłam sobie pyszne fryteczki. Wycisnęłam na talerz keczup i już miałam iść z talerzem do pokoju (serio) gdy nagle zauważyłam, że coś z tym keczupem jest nie tak. Otóż w środku były małe, białe glisty!!!!!!!!!!!!!
Zaczęłam wyciskać ten keczup, żeby sprawdzić, czy to może tylko na wierzchu (oczywiście i tak bym już go nie zjadła, ale tak z ciekawości) i glisty były w całym keczupie! Takie maluśkie i cieniuśkie Milimetr przy milimetrze.
Spytałam mamę, czy długo juz ten keczup stoli w lodówce, ale okazało się, że kupiła go niedawno Nie pytałam już, czy jadli z tatą ten keczup i na wszelki wypadek nie powiedziałam co w nim znalazłam, tylko że się zepsuł, bo chyba by puściła pawia

Tak więc uważajcie co jecie, a szczególnie niech uważają dalekowidze bez okularów (jak moja mama) i starsi niedowidzący ludzie!

[_Roxi]

o jezuuuuuuuuuuuuuuuuuu!! a ja dzis jadlam keczup pudliszki na obiadek !!!! ale nic mi sie w nim nie ruszalo !! qrcze ja tolerujue tylko keczup z pudliszek , inne sa obrzydliwe dla mnie (no moze jeszcze kotlin )

[lejka]

No właśnie, Pudliszki moja ulubiona firma, tradycja rodzinna, że ją jemy, bo wujek jest z Pudliszek... Tj. ze wsi, nie z firmy, tam jest też zakład.

[paula78]

witam
moze data producji była przeterminowana a w sklepie nie zawsze pisza ostrzezenia o przeterminowaniu.
ja tez stoje murem za pudliszkami ,taki sentyment bo to niedaleko mojego bylego miejsca zamieszkania
pzdr.
paula

[sarenka]

upsss.. może po prostu jakaś partia produkcji została niedopilnowana.. pamiętam jak ja kiedyś znalazłam na dnie mojego ulubionego jogurtu rafaello z Bakomy taaką pleśń [a większą część jogurtu zjadłam.. tfuj].. moze warto by było zawiadomić o tym fakcie producenta? z Bakomą było tak, że rzeczywiście nie doczyścili urządzeń na linii produkcyjnej i stad pleśń [pisali o tym w gazetach].

[Charlotte]

paula78 napisał(a):
> moze data producji była przeterminowana

Fakt, nie sprawdziłam

Ale nawet jeśli był przeterminowany, to jak w dobrym, szczelnie zamkniętym (takim sreberkiem) keczupie mogły zaląc się robale? Mógłby chyba zmienić smak, ale robale? Przecież to musi być jakiś zalążek. A jeśli we wszystkich keczupach są takie zalążki, tylko nie doczekują wylęgnięcia, bo je zjadamy???
Pytam poważnie, bo może któraś z Was się na tym zna?

Moja rodzina przez ten incydent przerzuciła się na Helmanz (tak to się pisze?)
Ten keczup jest moim zdaniem nieporównywalnie smaczniejszy od Pudliszek

[MagJa]

Jak to dobrze, że nie jadam Pudliszek... Kotlin the best!

[Gonia1]

Ja też lubię Kotlin!!!

[lejka]

Dyskusja obrońców różnych rodzajów keczupów.

Chyba za dużo się naczytałam, że mi tak wesoło.

[gorąca-herbatka-górą]

ale jak ten ketchup był robiony, że jakieś glizdki w nim były? na piasku na świeżym powietrzu?

[Charlotte]

No właśnie!
A wiecie co jest najgorsze? Że tych glist nie było kilka, tylko pół na pół z keczupem. Jak wycisnęłam trochę tego keczupu na talerz to ten keczup był czerwono-biały

[madlen]

lejka napisał(a):
> Dyskusja obrońców różnych rodzajów keczupów.
>
> Chyba za dużo się naczytałam, że mi tak wesoło.
A Ty sie Lejka nie śmiej!! Pewnie na spółe z wujkiem wrzuciliście robale do keczupu i teraz sie nabijacie z ofiar spisku ...No,ale od mojego Kotlina wara,bo jak znajde robala,to sie krew poleje bardziej czerwona niz keczup Pudliszek ... A że keczup biało-czerwony??No wiecie-dobre,bo polskie !!
Sory,ale mi dzisiaj bije totalnie

[lejka]

madlen napisał(a):
> Sory,ale mi dzisiaj bije totalnie

Jestem przyzwyczajona, moich kolegów nic nie przebije.

Wujek nie pracuje w firmie. I mieszka 400 km stąd, więc odpieram zarzuty.

[sarenka]

mniemam, że w jakiś sposób do ketchupu dostały się jaja a w drodze fabryka-sklep-lodówka zdołały się rozwinąć larwy. brrrr.. być może miał z tego powstać jeszcze jakiś inny owad. fuujj. czy to jest produkt typu: bez konserwantów?

[Madzia007]

Napisane przez sarenka

mniemam, że w jakiś sposób do ketchupu dostały się jaja a w drodze fabryka-sklep-lodówka zdołały się rozwinąć larwy. brrrr.. być może miał z tego powstać jeszcze jakiś inny owad. fuujj. czy to jest produkt typu: bez konserwantów?

Jeśli tak, to nic dziwnego że rozwinęły się robale. A może to było takie gotowe danie? Mięcho z keczupem A tak na serio to ja całkiem niedawno znalazłam w świeżo otwartym dżemie zakonserwowaną osę. Aż strach pomyśleć jak smakowałaby z dżemem... Blee... Ludziom już nie można ufać. Pewne producenci postępują w myśl zasady "Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal".

[i_n_e_s]

Nie kupuje tego ketchupu, ale na swój też zaczne zwracać uwage
Kiedyś znalazłam w słoiku Nutelli małego białego ruszającego się robaczka... fuj... od tamtego czasu już jej nie jem, mam uraz.

[kizia mizia]

Ja uważam ze powinno sie gdzies ( tylko nie wiem gdzie.. do sanepidu??) takie "kwiatki" zgłaszac w koncu płacimy za to , ufamy producentom a tu .....robaki , pleśń to jest niedopuszczale . Jesli możesz koniecznie gdzies to zgłos.

[trynosz]

Dla wszystkich fanow keczupu Pudliszki (tj. ja) mam zamiennik: Hellman's z frytkami na opakowaniu, a buteleczka jest odwrocona korkiem do dolu. Jak dla mnie jest nawet lepszy od Pudliszek.

[1111c4b9c157e15532fa9e27a07e9b9b22376b0b_65935273b71bb]

Takie rzeczy z niedopatrzeniami przy produkcji zdarzaja sie bardzo czesto i tylko niewielka ich czesc wychodzi na jaw. A ludzie pracujacy przy produkcji sami czesto rezygnuja z asortymentu fimy
Wezmy moich rodzicow, pracuja w fabryce puszek napojowych i jakos dziwnie tata przestal pic piwo w puszkach bo malo to razy przy awarii maszyny zdarzy sie smar w srodku ktorego tester nie wykryje
Kolerzanka z cukierni musiala nieraz wciskac pania sernik ktory postal troszke za dlugo, a kolega ktory pracowal w Tymbarku nie pija juz ich sokow ..
Smutne ale prawdziwe

[kizia mizia]

Smutne to mało powiedziane..to makabra ...

[Madzia007]

No ale przecież nie możemy nic nie jeść!
Oglądałam niedawno taki program w tv "Zwierzenia kelnerów i kucharzy". Było takie coś, że barman opowiadał jak pewna paniusia go opieprzyła bo w jej koktajlu było za mało lodu i zażądała nowego. On poszedł na zaplecze nalał jej nowy koktajl, zanurzył w nim swojego... WACKA! I podał jej do picia! A do tego opowiadał to bez krztyny zażenowania!

[edytcia]

Napisane przez Madzia007

No ale przecież nie możemy nic nie jeść!
Oglądałam niedawno taki program w tv "Zwierzenia kelnerów i kucharzy". Było takie coś, że barman opowiadał jak pewna paniusia go opieprzyła bo w jej koktajlu było za mało lodu i zażądała nowego. On poszedł na zaplecze nalał jej nowy koktajl, zanurzył w nim swojego... WACKA! I podał jej do picia! A do tego opowiadał to bez krztyny zażenowania!

No to teraz już wiadomo, nie denerwuj kelnerów!!!

Swoją droga ja kiedyś kupiłam majonez kielecki, do sałatki, po otworzeniu okazało się, że jest w nim śruba. Ale nie żeby taka śrubka mała. Ona miala z 5 centymetrów długości, a gruba była na conajmniej pół centymetra. Odniosłam do sklepu.

Zresztą zawsze odnosze do sklepu jak tylko zauważę coś nie tak. A jak jeszcze pani jedna czy druga ma wątpliwości, to się nie kłócę tylko proszę kierownika . Zapłaciłam, to mam mieć.

A i jeszcze mi się przypomniało jak kupowałam wędlinę w plasterkach. Okropność - przez jakiś czas po tym nie jadłam takiej wędliny. Mianowicie - 30dgk jakiejś tam wędlinki. Rozwijam w domu, a tam na obszarze gdzieś 2 na 3 cm jaja muchy (chyba). Poprostu mnie odżuciło!! A pani w sklepie też bała się to do ręki wziąć.

I jeszcze wczoraj kupiłam chleb krojony i zafoliowany. W domu zauważyłam z boku chleba robaka. Fe!! Musiał się tam dostać podczas pakowania, bo był luzem, że tak powiem. Odnieosłam do sklepu, pani mi wymieniła. Ale potem sobie pomyślałam ze ona go wyjmie, tego robaka i chleb sprzeda.

Ups! Trochę się rozpisałam...

[Benita5]

Napisane przez Charlotte

paula78 napisał(a):

Moja rodzina przez ten incydent przerzuciła się na Helmanz (tak to się pisze?)
Ten keczup jest moim zdaniem nieporównywalnie smaczniejszy od Pudliszek

Helmans ma wiecej chemii wiec i robale padna

[Demeter]

To jeszcze nic Na onecie jest info o niespodzance w mrożonkach Hortxexu.Znaleźli tam pół zamarzniętego szczura!

[ggoraa]

no to smacznego moje drogie!!!! bleeeeeeee, a ja wlasnie jem zupke- juz sie chyba najadlam...

[smarcoola]

moja siora ostanio kupila chel krojony ofoliowany z...plesnia...a jesli chodzi o pudliszke i hellmannsa to powiem ze tylko ich uzywam.historia z robaczkami mnie nie zraza z jednej przyczyny....kiedys w szkole na kolko pani od chemii zrobila nam lekcje o tych dodatkach konserwujacych zywnosc.zatrzymala sie przy jednym,zwanym BENZOESAN SODU.niegdys byl on uzywany do konserwacji produktow o konsystencji plynnej(ketchupy,majonezy ) jak i stalej.po jakims czasie okazalo sie ze benzoesan sodu w substancjach plynnych ma bardzo szkodliwe dzialanie i powinien zostac wycofany ze skladu.niestety tak sie nie dzieje, wielu producentow go nadal uzywa poza wlasnie hellmansem i pudliszka.nic sie oczywiscie nie stanie jesli raz na jakis zjemy cos z benzoesanem sodu ale osoby ktore ponad zycie kochaja ketchup,majonez,sos tatarski(ja) i czesto go uzywaja moga miec potem problemy z zoladkiem

[Nany]

Skoro mowa o ketchupach to musze sie do czegos przyznac.. Zyc bez tego genialnego przysmaku nie potrafie!! A jezeli chodzi o ulubione to wlasnie pudliszki lub ketchupik hellmansa

[smarcoola]

dobry wybor

[Nany]

Thx za poparcie ma sie wyczucie smaku

[jowisia]

Jeeezu, dziewczyny, ten watek jest STRASZNY!!!

Napisane przez edytcia

Swoją droga ja kiedyś kupiłam majonez kielecki, do sałatki, po otworzeniu okazało się, że jest w nim śruba. Ale nie żeby taka śrubka mała. Ona miala z 5 centymetrów długości, a gruba była na conajmniej pół centymetra. Odniosłam do sklepu.

Zresztą zawsze odnosze do sklepu jak tylko zauważę coś nie tak. A jak jeszcze pani jedna czy druga ma wątpliwości, to się nie kłócę tylko proszę kierownika . Zapłaciłam, to mam mieć.

A i jeszcze mi się przypomniało jak kupowałam wędlinę w plasterkach. Okropność - przez jakiś czas po tym nie jadłam takiej wędliny. Mianowicie - 30dgk jakiejś tam wędlinki. Rozwijam w domu, a tam na obszarze gdzieś 2 na 3 cm jaja muchy (chyba). Poprostu mnie odżuciło!! A pani w sklepie też bała się to do ręki wziąć.

I jeszcze wczoraj kupiłam chleb krojony i zafoliowany. W domu zauważyłam z boku chleba robaka. Fe!! Musiał się tam dostać podczas pakowania, bo był luzem, że tak powiem. Odnieosłam do sklepu, pani mi wymieniła. Ale potem sobie pomyślałam ze ona go wyjmie, tego robaka i chleb sprzeda.

A ty, edytcia, to masz jakiegos naprawde pecha!!
Mam nadzieje tylko, ze te wszystkie wymiany to nie ciagle od jednego i tego samego sklepu zwracasz, bo by chyba pomyslaly, ze cos masz z glowa...